Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Zapraszamy do cieni Świata Mroku.


#31 2012-07-12 19:26:10

 Oz

Obserwator

Skąd: Nowoczerkask
Zarejestrowany: 2010-08-13
Posty: 722

Re: + Akta - Jason Hart

Kierowca zmienił pas i zjechał z autostrady na wysokości 4th Street, po czym przy najbliższej przecznicy odbił na północny zachód a przy końcu ulicy skręcił w lewo.

- Uhm, rozumiem.. - stwierdził zerkając w lusterko - jesteśmy właściwie na miejscu..
Objechał budynek dookoła i zatrzymał się w małej uliczce. Wejście do agencji było za rogiem.

Offline

 

#32 2012-07-12 20:08:03

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Jason Hart

Jason Hart
Stars the Agency - Downtown (8a)
Lipiec, godzina 11:05



- Ach, tak! - uśmiechnęła się do Jasona. - Jak mogę się odwdzięczyć, Jason? - zaczęła poprawiać swój wygląd w lusterku, który wyciągnęła z torebki.

Offline

 

#33 2012-07-12 20:41:12

 Oz

Obserwator

Skąd: Nowoczerkask
Zarejestrowany: 2010-08-13
Posty: 722

Re: + Akta - Jason Hart

Silnik miarowo pracował w rytm bicia tłoków w cylindrach. Kierowca przez chwilę patrzył jak kobieta poprawia makijaż. Zmrużył oczy i uśmiechnął się.

- Może swoim numerem telefonu na odwrocie wizytówki? - zapytał.

Offline

 

#34 2012-07-12 23:21:37

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Jason Hart

Jason Hart
Stars the Agency - Downtown (8a)



- Oczywiście. - puściła do niego półuśmiech, po czym zapisała swój numer. Przed zamknięciem drzwi powiedziała jeszcze jedno, co zaciekawiło Jasona. - Zadzwoń jak będziesz wolny, kaskaderze. - i znowu ten uśmiech. Wiedziała kim jest, rozpoznała go. Ciekawym było - od kiedy? Nie ważne jednak, teraz by się i tak nie dowiedział. W tym momencie poczuł moc hipnozy. Został zahipnotyzowany. Nie mógł nawet poruszyć dłońmi, a nawet prawie całym ciałem. Był sparaliżowany. Czy to magia? Tak, miała zajebisty tyłeczek.

Offline

 

#35 2012-07-12 23:54:27

 Oz

Obserwator

Skąd: Nowoczerkask
Zarejestrowany: 2010-08-13
Posty: 722

Re: + Akta - Jason Hart

Kierowca odprowadził Elsę wzrokiem aż do rogu budynku za którym kobieta po chwili zniknęła. Zerknął na wizytówkę i zapisany na niej numer. W tym momencie niespodziewanie przypomniał sobie radę, którą kiedyś od kogoś usłyszał. Mądrą radę. Nie wolno przywiązywać się do czegoś, czego w razie wpadki nie porzucisz w ciągu 30 sekund. Dlaczego akurat teraz przyszło mu to na myśl? Tego za cholerę nie wiedział. Przecież to tylko telefon. Może spotkają się a może i nie. Nie będzie sobie teraz zawracał tym głowy. Będzie co ma być.

Pchnął manetkę zmiany biegów maksymalnie do tyłu a skrzynia gładko wrzuciła wsteczny bieg. Powoli zwolnił sprzęgło i wyjechał z powrotem na ulicę. Dodał gazu i ruszył przed siebie. Musiał w końcu pogadać z Travisem.. no i zająć się samochodem Elsy. Wsunął płytę do odtwarzacza i podkręcił potencjometr. Kyuss - klasyk w sam raz do jazdy.

Jeszcze przez kilka minut obraz odchodzącej kobiety majaczył mu przed oczami..

Offline

 

#36 2012-07-13 00:39:59

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Jason Hart

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)
Lipiec, godzina 11:30



Kiedy wrócił, to nie mógł już wjechać do garażu. Jakiś czarny pick-up stał na jego miejscu, a mechanicy mieli ręce pełne roboty. Samochód Elsy chyba czekał na niego, bo stał dalej jak stał obok. Mogli jednak w tym czasie go naprawić. Zaparkował obok i wyszukał wzrokiem Travisa, którego szybko znalazł, bo szedł w jego kierunku.
- Jesteś. Pomożesz z samochodem panienki czy pierw zajmiesz się swoim? - spytał.

Offline

 

#37 2012-07-13 00:55:37

 Oz

Obserwator

Skąd: Nowoczerkask
Zarejestrowany: 2010-08-13
Posty: 722

Re: + Akta - Jason Hart

Wyglądało na to że wszystkie stanowiska były zajęte, więc regulacja Dodge'a będzie musiała poczekać. Ford wymagał wymiany pompy w układzie chłodzenia a tu można było się obejść bez podnośnika.

- Pomogę z Edgem, Dodge poczeka. Tylko przebiorę się i przyniosę narzędzia i części - dodał jeszcze i zniknął w warsztacie.
Gdy wrócił miał już przy sobie wszystkie niezbędne rzeczy. Trochę czasu zajęło mu znalezienie pompy bo któryś z chłopaków tą z chłodzenia położył razem z paliwowymi.

- Będzie trzeba złożyć zamówienie - stwierdził wskazując na urządzenie - to była chyba ostatnia na magazynie. Na dniach musiało ich pójść więcej niż zwykle.. Ale mówiłeś coś o jakimś facecie który potrzebuje kierowcy.. - dodał podnosząc klapę Forda.

Offline

 

#38 2012-07-13 01:27:55

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Jason Hart

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Co ciekawsze to przyszedł do mnie, kiedy byłem w warsztacie. Wiedział kim jestem i spytał o ciebie. Mówił, że chce żebyś przez jedną noc go powoził po mieście. Trzy patole, za samo wożenie. Ci bogacze chyba nie mają co robić z pieniędzmi. Mogliby mi dać. Postawiłbym sobie gabinet nad garażem. - zażartował sobie Travis.

Offline

 

#39 2012-07-13 01:44:11

 Oz

Obserwator

Skąd: Nowoczerkask
Zarejestrowany: 2010-08-13
Posty: 722

Re: + Akta - Jason Hart

- Hmm po prostu woził po mieście? - zapytał z lekkim zdziwieniem unosząc brwi - Tylko tyle?
Założył rękawice a w jego dłoni znalazła się płaska dwunastka - żeby wyciągnąć pompę trzeba było zluzować nakrętki na zaciskach przewodów.

- A wiesz kto to? Kojarzysz faceta? - dodał.

Offline

 

#40 2012-07-13 14:32:59

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Jason Hart

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Tylko tyle. Wyglądał na bogatego i był zupełnie poważny, kiedy mówił, że chce, żebyś powoził go po mieście. Nie wyglądał na tutejszego. Jakiś Brytyjczyk o blond włosach. Łaził w płaszczu i garniturze. Nawet miał kapelusz, a przed wyjściem sprawdził, uważaj, zegarek kieszonkowy. Nie żaden zegarek na ręce, czy komórce. Wyciągnął złoty zegarek kieszonkowy z łańcuszkiem. Ci bogacze naprawdę nie mają na co wydawać pieniądze.

Offline

 

#41 2012-07-13 15:09:50

 Oz

Obserwator

Skąd: Nowoczerkask
Zarejestrowany: 2010-08-13
Posty: 722

Re: + Akta - Jason Hart

Dziwne ale cóż.. po świecie chodziło wielu dziwnych ludzi. Było w tej całej sprawie kilka elementów które nie pasowały do układanki. Dlaczego jakiś ekscentryczny Anglik pytał właśnie o Kierowcę? Dlaczego kontaktował się z Travisem a nie kimś innym? I po co mu właściwie kierowca. Nie mógł wynająć taksówki? Potrzebował właśnie jego? Z drugiej strony gdyby Travis uważał że coś jest nie tak, a miał do tego nosa, to by mu o tej robocie nie mówił. A układanka przecież wcale nie musiała się okazać skomplikowana.

- Jak mam się z nim skontaktować? - zapytał krótko - A.. i mówił czy ma własny samochód czy mam wziąć moje auto? - dodał.

Offline

 

#42 2012-07-13 18:49:35

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Jason Hart

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Powiedział, że przyjdzie tutaj jutro, aby dogadać się co do terminu. Chciał tego samego dnia jeździć, ale mówił, że nie chce być nachalny i woli się dogadać z tobą osobiście. No i nie mówił nic o samochodzie. Wiesz, z jednej strony to śmierdzi, koleś nie przedstawiał się. Czy warto mu zaufać? Wątpię. No, ale trzy tysiące oferuje za samą jazdę i nie mówił, że to będzie coś wielkiego. Przyjedź jutro. Pogadasz z nim i zdecydujesz.

Offline

 

#43 2012-07-14 01:04:08

 Oz

Obserwator

Skąd: Nowoczerkask
Zarejestrowany: 2010-08-13
Posty: 722

Re: + Akta - Jason Hart

W końcu rozmowa to tylko rozmowa. Kierowca nie był głupi, nie był też desperatem. Nie brał każdej pierwszej lepszej oferty. Nie musiał.

- Uhm, okej - mruknął - pogadam z nim i zobaczymy..
Z Fordem zeszło się tyle ile przewidywał, choć bez przerwy na kawę. Przejrzał wszystko jeszcze raz, odpalił i zrobił małą rundkę dokoła warsztatu. Wyglądało na to, że wszystko pracuje jak należy. Odstawił samochód przed garaż. W międzyczasie zwolniło się miejsce, więc mógł wrzucić Dodge'a na podnośnik i przyjrzeć się skrzyni. Minimalna regulacja i powinna chodzić jak zegarek.

Dodge był samochodem, który Kierowca naprawdę kochał. W tym wymiarze w jakim można kochać materialną rzecz. Połączenie sentymentu i zaufania do maszyny z którą razem niejedno przeszli. Jednak miłość ta nie przeszkadzała w licznych romansach. W życiu Kierowcy przewijały się najróżniejsze auta - od tych związanych z rolą kaskadera, po te których w ten czy inny sposób stawał się właścicielem  - najczęściej z licytacji przeprowadzanych przez banki czy firmy ubezpieczeniowe. Załóżmy, że panu Smithowi skradziono samochód. Ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie za które pan Smith kupił sobie następne auto. Tymczasem policja dokonała udanego nalotu na szajkę zajmującą się kradzieżami aut. Okazało się, że wśród nich był również samochód pana Smitha. Ubezpieczyciel nie potrzebuje samochodu ale pieniędzy i w ten sposób auto ląduje na aukcji. W innym wypadku pan Smith zainwestował pieniądze w interes życia. Zdobył sporo, kupił to i tamto, w tym kawał porządnego samochodu. Postanowił inwestować dalej i jak to często bywa - interes życia nie wypalił a pan Smith stał się bankrutem. Bank zajął więc sporą część jego nieruchomości i ruchomości, w tym również samochód pana Smitha. Ponownie - bank potrzebuje pieniędzy. Podobnie uszkodzony samochód uszkodzonemu nierówny. Ale wycena agencji ubezpieczeniowej obejmuje to co można wyciągnąć z auta na już - i tak to się kręci.. Trzeba mieć tylko dojścia, wiedzieć co gdzie i kiedy będzie organizowane, wiedzieć które auto będzie okazją. Travis miał dojścia a i sam Kierowca wiedział gdzie trzeba by się zakręcić.. W końcu obaj żyli samochodami.

A kierowca nie wydawał pieniędzy praktycznie na nic innego i w ten sposób do warsztatu trafiały różne samochody. Większość na sprzedaż, ale niektóre zostawały na dłużej, tak jak niemal nowiutki egzemplarz Mercedesa R230. Samochód nie miał roku i nawet pięciu tysięcy kilometrów na liczniku a poszedł za jedną trzecią ceny. Seria SL, 5,5 litrowy dwunastocylindrowy silnik o fabrycznej mocy 500 KM. Fabrycznej, bo Kierowca siedział nad nim już od kilku miesięcy w wolnych chwilach na tyłach warsztatu. Dodge był gotowy, więc wszystko wskazywało na to, że dzisiejsze popołudnie również spędzi nad Mercedesem. Wcześniej jednak sięgnął po kurtkę na tylną kanapę Dodge'a. Z kieszeni wydobył wizytówkę na której rano Elsa zapisała swój numer. Przepisał go do notatnika. Tak na wszelki wypadek.. Wizytówkę wsunął w kieszeń spodni, po czym wystawił Chargera przed warsztat.

- Travis - przypomniał sobie widząc szefa warsztatu - prawie bym zapomniał.. ten facet jutro - o której ma przyjść?

Offline

 

#44 2012-07-14 01:06:24

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Jason Hart

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Hym. Dobre pytanie. Nie mówił o której będzie. Zapomniałem spytać.

Offline

 

#45 2012-07-14 13:17:07

 Oz

Obserwator

Skąd: Nowoczerkask
Zarejestrowany: 2010-08-13
Posty: 722

Re: + Akta - Jason Hart

- A, spoko - Kierowca machnął ręką - może akurat wpadnie jak będę..
Może nawet na pewno. Dziś miał zamiar posiedzieć w warsztacie do późna. Jutro też, no chyba że zjawiłby się ten Brytyjczyk. Pojutrze może zadzwoni do Elsy..

Mercedes czekał na Kierowcę obok kilku innych samochodów. Pick-up, Ford serii F, należał do Leo. Złośliwi twierdzili że gabaryty samochodu świetnie pasują do gabarytów właściciela. To nie zmieniało jednak faktu, że te samochody były po prostu cholernie dobrymi maszynami. Jeżeli kiedyś nastąpi koniec świata, przetrwają go karaluchy i Ford F150. Dalej dwa Japończyki. Honda CR-X i Lexus IS drugiej generacji. Ten pierwszy należał do Patricka, ten drugi do Billa i oba reprezentowały dwa skrajne podejścia do japońskiej szkoły tuningu. Honda chyba cała była już z carbonu a części które jeszcze carbonowe nie były, zostały pociągnięte półmatem w taki sposób, aby ten carbon przynajmniej imitować. Spoiler wielkości deski do prasowania i cała masa naklejek z logami firm części z auta. Lexus natomiast miał jedynie pousuwane wszystkie emblematy, mocno obniżone zawieszenie i felgi z szerokim rantem. Natomiast wewnątrz wyładowany był częściami chyba wszystkich kultowych japońskich marek od Takaty po HKS. Spory obu mechaników odnośnie tego który styl tuningu jest lepszy nie cichły. Wreszcie dwa Chevrolety Camaro, drugiej i piątej generacji - oba Travisa, choć szefowi zdarzało się przyjeżdżać różnymi samochodami. Niepisaną zasadą było nie pytać, jeżeli Travis sam nic nie mówił..

Mercedes klasy SL i Chrysler 300C należały do Kierowcy. Właściwie w przypadku sedana Kierowca od dłuższego czasu miał zamiar rozejrzeć się za jakimś nabywcą. Ostatnimi czasy samochód więcej stał niż jeździł. Typowa limuzyna o potężnym silniku i mocy oraz pięknej, klasycznej linii nadwozia przeważnie nie znajdowała zastosowania w tym czym Kierowca się zajmował. Ale koniec końców to była naprawdę okazja i w warsztacie zagościł kolejny kawał porządnej maszyny.

Popołudnie minęło Kierowcy na regulacji wszystkich potencjometrów Mercedesa. Z zewnątrz auto prezentowało się niemal tak jak każde inne z tej serii. Wewnątrz i pod maską od kilku miesięcy przechodziło gruntowny przegląd. Zwiększenie mocy silnika wymagało zastosowania lepszych materiałów w całym układzie napędowym, chłodzącym, w zawieszeniu i tak dalej. Wewnątrz zmianie uległa deska rozdzielcza. Pojawiło się więcej wskaźników monitorujących pracę różnych podzespołów samochodu, zmienił się wygląd zegarów. W międzyczasie chłopaki zamówili pizzę, chociaż jedzenie do spółki z Leo nie było najsensowniejszym zabiegiem w historii logiki. Powoli zapadał wieczór i Kierowca miał zamiar przejechać się kawałek po autostradzie, która często robiła za trasę objazdową samochodów z warsztatu. Poszedł się przebrać i wziąć kartę robiącą za kluczyki do auta. Wystarczyło nacisnąć przycisk a nim kierowca doszedł do samochodu, ten czekał już otwarty, z odpalonym silnikiem tylko czekając na swojego właściciela. Kierowca wrzucił wsteczny, wycofał się z miejsca i wyjechał przed warsztat. Po chwili mknął autostradą na drugą stronę zatoki.

Do mieszkania na Bayview wrócił przed północą. Z klaustrofobicznego korytarzyka tuż za drzwiami, robiącego jednocześnie za kuchnię, wchodziło się na wprost do pokoju i na prawo do łazienki. To czyniło z tego przedpokoju i kuchni w jednym miejsce w którym przy odrobinie sprytu można było upchnąć ekspres do kawy, dwa lub trzy garnki, kilka talerzy i kubków i wciąż mieć dość miejsca żeby się obrócić. Co kierowca zrobił stawiając na gazie czajnik z wodą i wychodząc do pokoju żeby spojrzeć na puste okno dokładnie naprzeciwko. Czy ktoś tam mieszkał? Mieszkanie wyglądało na zamieszkane ale nie widział tam jeszcze żadnego ruchu, żadnych oznak życia. Piętro niżej mieszkała pięcioosobowa rodzina. O którejkolwiek porze dnia i nocy by spojrzał, co najmniej dwie osoby siedziały tam i oglądały telewizję. Jedną z kawalerek po prawej zajmował samotny mężczyzna. Wracał codziennie niemal zawsze kwadrans przed szóstą po południu z sześciopakiem piwa i obiadem w białej torbie. Po czym siadał i gapiąc się w ścianę sączył piwo. Potem wyciągał hamburgera, zjadał go, wypijał resztę piw i kładł się spać. A zaraz po wprowadzeniu się Kierowcy, w mieszkaniu po lewej stronie mieszkała pewna kobieta, młoda - na oko dwudziestoparoletnia - euroazjatka. Rano po wzięciu prysznica siadała w kuchni na stole i wcierała w nogi balsam. Wieczorem ponownie naga albo prawie naga siedziała rozmawiając godzinami przez przenośny telefon. Kierowca widział raz jak cisnęła go silnie przez cały pokój. Podeszła wówczas do okna i rozpłaszczyła piersi na szybie. W oczach miała łzy, a może tylko tak mu się zdawało.. Po tamtej nocy już jej nie zobaczył. Paradoksalnie o ludziach z naprzeciwka Kierowca wiedział więcej niż o tych, którzy mieszkali w pokoju obok. Wróciwszy do kuchni zalał wrzącą wodą mieloną kawę w filtrze. W takich miejscach jak to osiedle na Bayview - gdzie lokatorzy nieraz pakowali się w środku nocy i odjeżdżali w siną dal, gdzie nikt nie zadawał pytań i gdzie prawie nie zaglądała policja - mało kto znał swoich sąsiadów. I to Kierowcy odpowiadało..

Następnego dnia obudził się nawet wyspany. Była 11:39 a odruchowy rzut oka na zegarek tylko go w tym upewnił. Przed wyjściem Kierowca otworzył na wpół pustą szafę i wydobył z jej czeluści od kilku miesięcy zapakowany w folię z pralni garnitur. Jedyny jaki miał. Gdyby wziął robotę od tego tajemniczego Anglika może lepiej było mieć coś takiego pod ręką, kto wie.. Garnitur wylądował na tylnej kanapie Dodge'a. Kilka minut później Kierowca był już w warsztacie.

Offline

 
http://www.wodhavoc.pun.pl/chatbox.php <- Pełny ChatBox

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
makijaż permanentny