Narrator - 2012-07-09 15:41:42

Jason Hart http://i.imgur.com/lXkae.png
http://i.imgur.com/7G6kf.jpg
Oz
4/5 Siła Woli, 0/0 Kwintesencja/Paradoks, Obrażenia: -
Data: Lipiec 2012
Schronienie: Mieszkanie Jasona - Bayview (10a)

Narrator - 2012-07-10 15:51:54

Jason Hart
Mieszkanie Jasona - Bayview (10a)
Lipiec, godzina 9:59

Mieszkanie Jasona
http://i.imgur.com/lMIwf.jpg



Theme

Sześć. Pięć. Cztery. Trzy. Dwa. Jeden. Zero. Nie było potrzeby budzika. Jason otworzył oczy równo o 10. Magya jest tak ciekawą rzeczą, że można robić z nią co tylko dusza zapragnie, a nieświadomi ludzie ograniczą. Kolejny dzień w życiu Harta, tylko czy jest sens? Poszukiwanie kolejnych wyścigów, nowych wrażeń. Co jeśli to wszystko niedługo przestanie sprawiać mu przyjemność? Co wtedy, Jason? Zbyt autodestrukcyjne myśli. Inny temat. Inny. Mógłby pojechać do Travisa, sprawdzić czy ma coś ciekawego. Pewno przebywa w swoim garażu.

Tylko skąd to wszystko? Jak poznał swoje moce? Kim on jest? Cholera. Zakrzywić czas? Przyspieszyć samochód? Zwiększyć swoje szanse? Od tak? Bo potrafił? Nie, to nie było ludzkie. Wypadek wymazał mu przeszłość, a nie było nikogo kto mógłby mu pomóc odnaleźć prawdę o sobie.

Oz - 2012-07-10 17:30:07

Jason omiótł wzrokiem małe opłacone gotówką za miesiąc z góry mieszkanie. Pokój, kuchnia w przedpokoju, łazienka, wszystko wyglądało jak żywcem wyjęte z poprzedniej epoki. Aż dziw, że mały telewizor nie był czarno-biały. Kiedyś nawet wpadł tu Travis i zapytał właścicielki w którym mieszkaniu zameldował się Philip Marlowe - wyraźnie nie trafiając w poczucie humoru starszej pani. Wszystko to nie przeszkadzało Jasonowi. Nie przywiązywał zbytniej uwagi do miejsca. Dziś mieszkał tu, jutro mógł mieszkać gdzie indziej. Stara skrzypiąca szafa z lekko opuszczonym jednym skrzydłem drzwi nie była wypełniona nawet w jednej trzeciej - żył tak, że wszystko co było mu niezbędne miał pod ręką a resztę pozostawiłby bez żalu. Bez przeszłości, nie myśląc o przyszłości.

Z przyzwyczajenia zerknął na mały męski nakręcany zegarek leżący na małej szafce tuż obok łóżka. Kilka sekund temu minęła 10:00. Zegarek wprawdzie miał dla niego wartość raczej sentymentalną ale czas wciąż odmierzał niezawodnie. Jason wstał i wziął prysznic. Dwa lekko przypalone tosty i kawa w ramach śniadania. Ubierając się zerknął przez okno upewniając się, że stary Dodge Charger SE z 1973 roku stał na miejscu. Narzucił ciemną Harringtonkę i kilka chwil później siedział już w aucie. Odpalił i przywitał go niski chrapliwy dźwięk siedmiolitrowego silnika. Trzecią ulicę i znajdujący się tuż przy autostradzie warsztat Travisa dzieliły niecałe 3 kilometry a droga wiodła przez teren pełen magazynów i hal przemysłowych. Pokonanie jej zajęło kilka minut.

Travis chętnie widział Jasona w warsztacie. Z jakiegoś powodu chłopak miał złotą rękę do samochodów i bardzo szybko potrafił zlokalizować źródło awarii. Zatarta pompa, świece do wymiany, uszczelka pod głowicą, rozrząd do reperacji.. Ale prawdziwym talentem Jasona było to w jaki sposób prowadził. Działał właściwie intuicyjnie, potrafił wyczuć samochód i dostosować się do niego, czyniąc za kółkiem prawdziwe cuda. A Jason miał jakieś nadnaturalne wyczucie chwili. Jakąś cholerną intuicję, która podpowiadała mu kiedy skręcić i przyśpieszyć tak, aby w ostatniej chwili przemknąć między dwoma pędzącymi w poprzek z przeciwnych kierunków samochodami. W miejskim chaosie poruszał się jak ryba w wodzie. Intuicja ta czyniła z niego niezrównanego kaskadera podejmującego się najbardziej karkołomnych oczekiwań reżysera i scenarzystów. Przynajmniej mógł wybierać w ofertach, chociaż pieniądze z tego nie były tak wielkie jak mogłoby się wydawać..

Kilka dni temu skończyli właśnie kręcić ostatnie ujęcia pościgów do jakiegoś nowego filmu akcji i po kilku kolejnych dniach spędzanych w klubach wyglądało na to, że Jason znów jest wolny. Może Travis będzie wiedział o jakimś kolejnym zleceniu. A może wie coś o jakiejś nagranej na któryś z wieczorów akcji w której będzie potrzeba niezawodnego kierowcy.. Jasonowi obiło się też o uszy, że na dniach miały być organizowane jakieś uliczne wyścigi. Tak czy inaczej przy okazji będąc w warsztacie chętnie zerknąłby pod maskę Dodge'a.

Narrator - 2012-07-10 19:09:20

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)
Lipiec, godzina 10:12

Auto Center
http://i.imgur.com/epUT8.jpg



Wolne miejsce było w garażu, więc bez wahania wjechał i od razu słyszał krzyki powitalne od mechaników, w tym od Travisa. Warsztat był duży. Mieściły się dwa stanowiska na samochody z studnią, gdzie mechanicy wchodzili, aby zajrzeć pod auto klienta. Mechanicy spokojnie podeszli i każdy przywitał się z Jasonem. Był Patrick, chudy jak na mechanika, ale ambitny chłopak. Gruby Leo, który robił za siłacza w garażu. No i Bill, trzecia złota rączka tuż po Jasonie i Travisie. Szef właśnie rozmawiał przez telefon, który był w kącie pomieszczenia.
- Jak tam było? - zapytał młody Patrick, jak zawszę chętny usłyszeć co tam kaskader wyrabia na ekranie. Resztą rozeszła się robić swoje, ale słuchali, też chcieli usłyszeć.

Może życie nie było takie złe? Trójka mechaników zawsze go witała i wysłuchiwała, jak opowiedział o jeździe. Niestety nigdy bliżej się z nimi nie zaprzyjaźnił. Jakoś albo nie było okazji albo nigdy nie wychodził z inicjatywą, aby ich zaprosić gdzieś, a oni pewno byli zbyt zajęci.

Oz - 2012-07-10 21:33:45

Jason kiwnął głową Travisowi i uśmiechnął się lekko słysząc pytanie Patricka. Trochę dziwnie się czuł odnosząc wrażenie, że ktoś mógłby go.. podziwiać, tak to chyba dobre słowo, ze względu na pracę na planie filmowym, kręcenie się wśród tych wszystkich gwiazd i złotoustych ważniaków z kieszeniami wypchanymi kasą. Nie to, żeby Jason nie znał swojej wartości. Wiedział, że jest kierowcą i że w tym co robi jest jednym z najlepszych. Ale z drugiej strony po prostu robił to co umiał najlepiej. Nie był oczytany, nie licząc kilku powieści na podstawie których oparte były scenariusze filmów przy których pracował a które czytał z nudów czekając na kręcenie ujęć kaskaderskich. Był najwyżej średnim kucharzem a pracując przy cyferkach najprawdopodobniej każdą firmę doprowadziłby na skraj bankructwa..

- Stare numery Travisa - odparł - przebić się przez policyjną blokadę, potem dwa razy drift o 180 stopni, na koniec beczka i dachowanie. Ale wszyscy grubo się namęczyli, bo reżyser zażyczył sobie, że wszystko mają kręcić na jednym ujęciu.. - roześmiał się ściągając koszulę i sięgając po umazane smarem rękawice - pół dnia 40 stopniowym upale wszystkich skatowało.

Dodge stał już na kanale a Jason wcisnął przycisk podnośnika unosząc auto nieco w górę. Miał wrażenie, że skrzynia nie wybiera biegów jak wcześniej, jakieś minimalne luzy..

- A co u was? Widzę, że spokojnie. Przynajmniej Leo nie będzie się wściekał, że klienci odrywają go od jedzenia! - skwitował szczerząc zęby do największego z mechaników.

Narrator - 2012-07-10 23:14:19

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Ej no kurwa! - odezwał się Leo. Wszyscy zaczęli się śmiać, bo usłyszeli, że miał coś w ustach. Po chwili połknął gryz kanapki, który zrobił i powtórzył. Wszyscy się śmiali, nawet on. Tutaj byli sami faceci, którzy mieli gdzieś ich wady i robili to co lubią.

- Mam niezłe zlecenie. - odezwał się Travis schylając się do kanału, gdzie był Jason. Jednak zanim ten mógł odpowiedzieć, to Travis wyprostował się i przywitał kogoś. Mag spod samochodu widział tylko nogi. Niezłe nogi. Oby kobieta miała pasujące ciało i twarz. Jakby to powiedzieli mechanicy, a pewno pomyśleli "Jackpot!". Gdy tylko wyjrzał na moment, to zobaczył istną seksbombę przypominającą jedną z aktorek, która widział na planie. Moment, to jest jedna z aktorek, którą widział na planie! Chyba to był film Fast and Furious 5, czy tam Fast Five. Kolejny film o samochodach, a raczej o męskim fetyszu z szybkimi samochodami. Jak się nazywała, na to pytanie trudno mu było odpowiedzieć. Po chwili jednak przypomniał sobie. Elsa Pataky. Właśnie tą osobę cała czwórka mechaników co byli na górze zagadywała. Ona chciała pomocy z samochodem, a ci nie potrafili się zdecydować kto miał pomóc. Każdy chciał pokazać jakim jest mężczyzną, ale żaden nie spytał co się stało.

Oz - 2012-07-10 23:55:55

- Hmm? - Jason mruknął oderwany od pracy i odwrócił się chcąc o coś zapytać Travisa, ten jednak najwyraźniej był właśnie zajęty.

Mechanik zaczął ściągać rękawice nie odrywając wzroku od pięknego widoku jaki stanowiły nogi, naprawdę niezłe nogi, jakiejś kobiety. Gdy wyjrzał na moment trochę czasu zajęło mu przypomnienie sobie skąd kojarzy tą twarz. Tak, to musiał być jakiś film a ona.. tak, chyba Pataky. Elsa Pataky - pomyślał i uśmiechnął się mimowolnie widząc reakcję pozostałych pracowników warsztatu. Każdy z nich z pewnością myślał teraz o zrobieniu jej przeglądu. Zapewne nie tylko samochodu. Cóż, nie zamierzał im przeszkadzać. Wyszedł z drugiej strony kanału i obszedł dwa stanowiska obok, stając przed drzwiami do czegoś co stanowiło biuro i zaplecze warsztatu. W końcu Travis mówił miał jakieś zlecenie.

Odwrócił się i machnął do Travisa, zerkając przy okazji na samochód aktorki. Auta mają to do siebie, że są przykładem współpracy setek małych elementów składających się na pracę całych podzespołów przekładającą się na stan samochodu. Wszystko musiało chodzić jak w zegarku, żeby samochód pracował jak trzeba. Wystarczyło niewielkie uszkodzenie jakiegoś małego elementu, odrobina chaosu w skomplikowanym systemie i konieczna była wizyta w warsztacie. Z jakiegoś powodu Jason miał swego rodzaju szósty zmysł, którym mógł wykrywać takie odstępstwa od normy. Chcąc - nie chcąc, chyba z czystej ciekawości, skupił wzrok na samochodzie, wsłuchał się w pracę jego silnika, szukając jakichś zgrzytów, czegoś na wzór echa zaburzeń w pracy mechanizmu*..


*Działanie sferą Entropii. Jason stara się wykryć źródło wadliwej pracy samochodu.

Narrator - 2012-07-11 00:22:03

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



Jego zmysły mówiły, że najprawdopodobniej zepsuł się układ chłodzenia. Mimo iż w San Francisco lato nie było tak gorące, to też mogło bardzo łatwo dojść do przegrań. Szybko znalazł problem. Wymiana. Można nawet na miejscu. W tym czasie podszedł już Travis, zostawiając trójkę mechaników, którzy przestali się kłócić, a próbowali pytać o pracę na planie. Pewno musieli widzieć nie jeden film z aktorką.
- Pompa? - zapytał Travis kładąc dłoń na samochodzie, który był czarnym Fordem Edgem.

Oz - 2012-07-11 00:42:06

- Możliwe - kiwnął głową Jason podchodząc do samochodu - chociaż zwróć uwagę na pracę silnika. Hybryda powinna raczej pracować ciszej..

Przez szybę auta rzucił okiem na deskę rozdzielczą.

- Grzeje się trochę za bardzo, może przez to tak pracuje. Mógł wziąć trochę oleju, jeżeli nasza aktoreczka - mrugnął do Travisa - nie zorientowała się wcześniej.. Zacząłbym od chłodzenia. Najłatwiej sprawdzić. Jak nie to, to możliwe że gdzieś na uszczelce albo przewodach jest jakiś wyciek oleju.. - wzruszył ramionami.

Popatrzył w stronę Patricka, Billa i Leo zaaferowanych rozmową z hiszpańską pięknością.

- Odrywamy ich czy zająć się tym samemu? - zagadnął - I mówiłeś coś o jakiejś robocie?

Narrator - 2012-07-11 13:03:51

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Sprostuje chłopaków, aby wracali do pracy. Twój samochód zaczeka, pomóż damie przy tym samochodzie. Zaraz ją tu sprowadzą. - uśmiechnął się lekko i schylił, aby wyglądało, że tylko go poklepuje po plecach jak dobry kumpel. - Świetna płaca, a jedynie trzeba jakiegoś typka wozić. Pogadamy jak skończysz. - tymi słowami go na tę chwilę pożegnał i wrócił do mechaników. Skrzyczał ich, że nie biorą się do roboty, a Jason ledwo wszedł i już ma pełne ręce ich pracy. Po kilku krzykach starszy mężczyzna szybko zmienił ton na miłego dżentelmena. Przedstawił panience sytuację i poprosił, aby zgłosiła się do Jasona, co też tak uczyniła. Travis powrócił do garażu, aby zająć się swoimi sprawami.

- Ile to zajmie? - miłym tonem zapytała, kiedy podeszła. Nie było w jej głosie żadnego wywyższenia, jakim bogacze najczęściej traktują osoby, które robią coś dla nich.

Oz - 2012-07-11 13:24:05

- Okeeej - Jason mruknął do Travisa.

Kiedy kobieta zbliżyła się, wyjrzał spod maski Forda i uśmiechnął się.

- Wygląda na to, że padła pompa cieczy w układzie chłodzenia - zaczął dając z powrotem nurka pod maskę.
- Mamy części na magazynie, wymiana zajmie niecałą godzinę - kontynuował - chociaż wolałbym sprawdzić też termostat i ciśnienie w układzie. Czyli samochód powinien być gotowy nie dalej niż za półtorej godziny..

Godzinę dwadzieścia dwie minuty pomyślał Jason ale tę uwagę pozostawił dla siebie. Wliczając przerwę na kawę.

Narrator - 2012-07-11 13:47:20

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Półtora godziny? Ech. - zrobiła wydech. Potupała nóżką zastanawiając się co dalej. - Nie macie może jakiegoś samochodu na wynajem? Powinnam teraz być na spotkaniu. - chyba go nie rozpoznała. Widać wielkie sławy nie interesują się kaskaderami. Szkoda, że nawet tymi najlepszymi.

Oz - 2012-07-11 14:03:13

Jason przez chwilę rozważał różne możliwości. Mógł spróbować swoich zdolności. Spróbować sprawić, że podzespoły samochodu znów będą funkcjonowały jak nowe. Jeżeli by się to udało, to samochód byłby gotowy dosłownie za chwilę. Oczywiście kobiety nie mógł o tym poinformować. Z drugiej strony była to naprawdę prosta naprawa. Teoretycznie mógłby ją podwieźć, wrócić i samemu naprawić usterkę. Bez zawracania głowy któremuś z pozostałych mechaników. I wszystko zamknęłoby się w czasie przewidzianym na naprawę.. czemu nie? W końcu piękna kobieta zawsze może być traktowana w kategoriach miłego dodatku do jazdy samochodem. A potem pogadać z Travisem.

- Wynająć obawiam się, że byłoby ciężko.. jest takie powiedzenie, że kobiety i samochodu się nie pożycza. Sama pani rozumie, tu wszyscy mamy fioła na punkcie aut - mówiąc to udawał śmiertelnie poważnego ale po chwili lekko roześmiał się - a gdzie jest pani umówiona? Może mógłbym panią podwieźć a po spotkaniu i tak pani samochód byłby gotowy..

Narrator - 2012-07-11 14:09:45

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Och! To byłoby świetne! - nie była pocieszona na początku, ale słysząc o pomocnej dłoni Jasona, to się ucieszyła. - Do tej agencji miałam jechać. - wyciągnęła, po chwili oczywiście, wizytówkę z torebki. Stars the Agency. Adres wskazywał na Downtown (8a)

Oz - 2012-07-11 14:25:12

Jason kiwnął głową.

- To niedaleko zjazdu z autostrady. Powinniśmy tam szybko dojechać - stwierdził zamykając klapę Forda - Proszę dać mi pięć minut, trochę się ogarnę..

Rękawice rzucił na stolik pełen różnego rodzaju kluczy, śrubek, nakrętek i całej masy innych drobiazgów. Szybko przemył ręce i twarz.

- Wracam za kilkanaście minut - rzucił do Travisa a czekając aż podnośnik opuści Dodge'a na powrót założył koszule.

Kosmetyka może poczekać, skrzynie wyśrubuje jak wróci. Harringtonkę rzucił na tylną kanapę, obszedł auto dokoła i otworzył drzwi od strony pasażera zapraszając kobietę do środka.

Narrator - 2012-07-11 20:03:07

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



Gdy to wszystko robił, reszta chłopaków przeklinała pod nosami. Udało mu się zaprosić laskę do swojego samochodu, jeszcze trochę i do jego mieszkania wejdzie. Jak wchodziła, to zauważył, że nie ma pierścionka na dłoni. Chyba los mu sprzyjał.
- Chciałam spytać. Nie wygląda pan na mechanika. Panie?

Oz - 2012-07-11 20:27:57

Obchodząc samochód uniósł rozłożone ręce niewinnie patrząc na chłopaków. Przecież tylko podwoził ją na miasto. Mimo to uśmiechnął się lekko pod nosem.

- Może dlatego, że przede wszystkim jestem kierowcą. Niczym więcej, niczym mniej - stwierdził - i zwykle tak się do mnie ludzie zwracają.. ale dla pani - z uśmiechem zniżył głos do teatralnie konspiracyjnego szeptu - myślę, że mogę zrobić wyjątek. Mam na imię Jason.

Przekręcając kluczyk w stacyjce obudził do życia potężny silnik V8. Spod maski wydobył się niski stały pomruk, potencjometry deski rozdzielczej rozbłysły w cieniu jaki rzucał na auto warsztat. Płyta w odtwarzaczu załączyła się automatycznie i z głośników popłynął się głos Polly Jean Harvey. Nieopodal zakładu Travisa był wjazd na autostradę. Jason przez chwilę kołował przy warsztacie po czym skręcił w lewo, wjechał na uliczkę i ruszył w stronę Downtown.

Narrator - 2012-07-11 21:35:06

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



Uśmiechnęła się do niego. Szczerzy, miły uśmiech.
- Proszę mi mówić Elsa, Jason. Bycie kierowcą to z zawodu, czy twoja pasja? - zapytała zapinając pa. W jej głosie słyszał nutkę zaintrygowania tajemniczym kierowcą.

Oz - 2012-07-11 21:56:57

- Miło mi. Odnośnie pytania: i jedno i drugie. Można więc chyba powiedzieć że mam to szczęście, że mogę robić to co umiem i to co lubię.. Czego chcieć więcej?
Wjechali na autostradę. Kierowca zwiększył obroty silnika. Jechał równo, miarowo, bez brawury. Był profesjonalistą, nie kretynem. Nie musiał nikomu imponować. Zerknął w lusterko, wyminął dwa samochody i zjechał na środkowy pas. Wskazówka licznika powoli dobiła do 80 mil na godzinę.

Narrator - 2012-07-11 22:09:58

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Mężczyzna, któremu się powodzi. Hmm. - spojrzała przez okno. Przyglądała się przez chwilę budynkom. - Poza samochodami interesujesz się jeszcze czymś? Muzyka? Filmy? Kobiety?

Oz - 2012-07-11 22:41:34

Kierowca tak jak nie czytał zbyt wielu książek, tak nie był zagorzałym kinomanem jeżeli już o to chodzi. Podobał mu się film Bullitt czy Vanishing Point ale to było dawno temu. Praktycznie nigdy nie chodził na filmy w których jeździł ale czasami, po tym jak skumał się ze scenarzystami - jedynymi oprócz niego facetami niemającymi na planie nic do roboty przez niemal cały dzień - czytał książki na których były oparte. Z nudów. No, lubił sceny pościgowe z Ronina - większość z nich kręcił Travis.

- Hmm muzyka. Muzyka jest ważna. Coś jak.. Marsylianka prowadząca lud Francji na barykady.
Nie to, żeby szczególnie interesował się historią Francji. Po prostu przypomniał sobie fragment audycji radiowej jaki niedawno usłyszał. Zanim nie znalazł w schowku płyty której szukał. Ot, drobna dygresja.
- Odpowiednia muzyka potrafi wykrzesać z człowieka więcej niż by się wydawało, może uskrzydlić, natchnąć. Odrobina fantazji przydaje się i na drodze - stwierdził zerknąwszy na aktorkę.
Znów skupił wzrok na drodze. Kwestię kobiet celowo przemilczał. Zastanawiał się, czy Elsa sama pociągnie ten wątek dalej..
Właściwie zastanawiał się też, czy sam chciałby aby to zrobiła..

Narrator - 2012-07-11 23:14:03

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Interesujące. - chyba ją "stracił". Może ruch klasyczny był błędnym? No nie był dobry w te klocki z uwodzeniem. - A filmy? Widziałeś jakieś filmy akcji? Skoro jeździsz samochodem, to pewno oglądasz.

Oz - 2012-07-11 23:40:21

Kierowca wiedział, że mógłby spróbować sięgnąć swoją intuicją w dalsze losy tej rozmowy. Uprzedzić pytanie, uprzedzić odpowiedź. Skontrować ripostę zanim się pojawi. Może odrobinę nawet go to kusiło. Z drugiej strony.. Czasami ta umiejętność była szalenie przydatna, czasami ratowała skórę, ale generalnie w kontaktach interpersonalnych chyba wolał element zaskoczenia. Przynajmniej póki co. Chociaż..

- Nie, raczej nie. Chyba wolę rzeczywistość od ekranu - odparł.
Po chwili zapytał.
- A ty? Zdarza ci się oglądać filmy w których grasz?

Jason generalnie nie przepadał za gwiazdami. Przerost formy nad treścią. Na ich sukces przeważnie pracowały całe sztaby realizatorów. Tylko po to, żeby potem jeden z drugim traktował wszystkich innych ludzi jak śmieci. Wprawdzie Elsa przynajmniej na pierwszy rzut oka wydawała się inna, to jednak Kierowca postawił na dystans. Normalnego człowieka wśród tych wszystkich aktorów ze świecą szukać..

Narrator - 2012-07-11 23:56:34

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Oczy... w którym momencie wiedziałeś, że gram w filmach? Wizytówka mnie zdradziła? - zapytała zaintrygowana. Zadała pewno to pytanie, bo Jason nie zachowywał się, jakby był przy jakiejś gwieździe srebrnego ekranu. Ba! Jakby rozmawiał z ledwo poznaną kobietą. To zainteresowało kobietę. Kiedy wiedział, że grała w jakiś filmach.

Oz - 2012-07-12 00:17:51

- Fakt. Nie da się ukryć, że wizytówka stanowiła dość jednoznaczną informację - roześmiał się lekko - wciąż jednak jestem ciekawy jak na to patrzysz - przypomniał.
Tego ostatniego naprawdę był ciekaw.

Narrator - 2012-07-12 00:22:20

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Hmm. Jeśli chcesz wiedzieć, to lubię patrzyć na filmy w których gram. Dużo osób pracuje nad efektem końcowym. Gdyby byli sami aktorzy, to nie byłby film, a teatr, a nawet wtedy ma się kogoś za sceną.

Oz - 2012-07-12 00:40:03

Coś takiego.. pomyślał Jason. Coś jakby kupić paczkę Lucky Strike'ów i ze zdziwieniem stwierdzić, że trafiło się na tego legendarnego z Mary Jane.

- Bardzo.. - przez chwilę szukał jakby odpowiedniego słowa - skromne podejście - stwierdził z nieukrywaną aprobatą w głosie - Większość ludzi ma zbyt słaby charakter, żeby sława lub pieniądze, a tym bardziej i to i to razem wzięte, nie uderzyły im do głowy.
Powiedział dokładnie to co myślał. Z reguły mówił to co myślał. W przeciwnym wypadku raczej trzymał język za zębami.

Narrator - 2012-07-12 00:45:11

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Pewno odziedziczone po rodzicach. Miałam ojca zajmującego się biochemią, a matka była publicystką. Poszłam bardziej w jej kierunek. A z czasem zrozumiałam, gdzie moja pasja siedzi, a była to gra aktorska. Z teatru na srebrny ekran. Od kiedy wiedziałeś, że samochody to twoja pasja?

Oz - 2012-07-12 01:01:12

Sam chciałbym to wiedzieć pomyślał Kierowca. A może nie chciałbym..

- Hmm chyba od zawsze - stwierdził nie tyle wymijająco, co raczej zgodnie ze swoimi przypuszczeniami - każdy rodzi się z jakimś talentem, niektórzy zapewne z wieloma. A dla mnie odkąd pamiętam samochody to było właśnie to..
Odkąd pamiętam pomyślał. Trafnie ujęte.

- Hmm pomiędzy teatrem a filmem jest spora różnica.. jakby to nazwać.. klimatu? Z perspektywy aktora?
Z perspektywy widza różnice były raczej oczywiste.

Narrator - 2012-07-12 18:16:13

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Gra aktorska jest bardziej podniecająca. Mamy tylko jedno ujęcie i musimy dać z siebie wszystko. Na planie jest o wiele inaczej. Śmiejemy się, denerwujemy, próbujemy aż do skutku. Wystarczy jeden błąd i powtarzamy. Na scenie tak nie ma. Jest błąd, idziemy dalej. Nie wiem tylko co jest bardziej stresujące. Tu i tam było ciężko. Tylko po nakręceniu filmu ma się więcej w kieszeni.

Oz - 2012-07-12 19:26:10

Kierowca zmienił pas i zjechał z autostrady na wysokości 4th Street, po czym przy najbliższej przecznicy odbił na północny zachód a przy końcu ulicy skręcił w lewo.

- Uhm, rozumiem.. - stwierdził zerkając w lusterko - jesteśmy właściwie na miejscu..
Objechał budynek dookoła i zatrzymał się w małej uliczce. Wejście do agencji było za rogiem.

Narrator - 2012-07-12 20:08:03

Jason Hart
Stars the Agency - Downtown (8a)
Lipiec, godzina 11:05



- Ach, tak! - uśmiechnęła się do Jasona. - Jak mogę się odwdzięczyć, Jason? - zaczęła poprawiać swój wygląd w lusterku, który wyciągnęła z torebki.

Oz - 2012-07-12 20:41:12

Silnik miarowo pracował w rytm bicia tłoków w cylindrach. Kierowca przez chwilę patrzył jak kobieta poprawia makijaż. Zmrużył oczy i uśmiechnął się.

- Może swoim numerem telefonu na odwrocie wizytówki? - zapytał.

Narrator - 2012-07-12 23:21:37

Jason Hart
Stars the Agency - Downtown (8a)



- Oczywiście. - puściła do niego półuśmiech, po czym zapisała swój numer. Przed zamknięciem drzwi powiedziała jeszcze jedno, co zaciekawiło Jasona. - Zadzwoń jak będziesz wolny, kaskaderze. - i znowu ten uśmiech. Wiedziała kim jest, rozpoznała go. Ciekawym było - od kiedy? Nie ważne jednak, teraz by się i tak nie dowiedział. W tym momencie poczuł moc hipnozy. Został zahipnotyzowany. Nie mógł nawet poruszyć dłońmi, a nawet prawie całym ciałem. Był sparaliżowany. Czy to magia? Tak, miała zajebisty tyłeczek.

Oz - 2012-07-12 23:54:27

Kierowca odprowadził Elsę wzrokiem aż do rogu budynku za którym kobieta po chwili zniknęła. Zerknął na wizytówkę i zapisany na niej numer. W tym momencie niespodziewanie przypomniał sobie radę, którą kiedyś od kogoś usłyszał. Mądrą radę. Nie wolno przywiązywać się do czegoś, czego w razie wpadki nie porzucisz w ciągu 30 sekund. Dlaczego akurat teraz przyszło mu to na myśl? Tego za cholerę nie wiedział. Przecież to tylko telefon. Może spotkają się a może i nie. Nie będzie sobie teraz zawracał tym głowy. Będzie co ma być.

Pchnął manetkę zmiany biegów maksymalnie do tyłu a skrzynia gładko wrzuciła wsteczny bieg. Powoli zwolnił sprzęgło i wyjechał z powrotem na ulicę. Dodał gazu i ruszył przed siebie. Musiał w końcu pogadać z Travisem.. no i zająć się samochodem Elsy. Wsunął płytę do odtwarzacza i podkręcił potencjometr. Kyuss - klasyk w sam raz do jazdy.

Jeszcze przez kilka minut obraz odchodzącej kobiety majaczył mu przed oczami..

Narrator - 2012-07-13 00:39:59

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)
Lipiec, godzina 11:30



Kiedy wrócił, to nie mógł już wjechać do garażu. Jakiś czarny pick-up stał na jego miejscu, a mechanicy mieli ręce pełne roboty. Samochód Elsy chyba czekał na niego, bo stał dalej jak stał obok. Mogli jednak w tym czasie go naprawić. Zaparkował obok i wyszukał wzrokiem Travisa, którego szybko znalazł, bo szedł w jego kierunku.
- Jesteś. Pomożesz z samochodem panienki czy pierw zajmiesz się swoim? - spytał.

Oz - 2012-07-13 00:55:37

Wyglądało na to że wszystkie stanowiska były zajęte, więc regulacja Dodge'a będzie musiała poczekać. Ford wymagał wymiany pompy w układzie chłodzenia a tu można było się obejść bez podnośnika.

- Pomogę z Edgem, Dodge poczeka. Tylko przebiorę się i przyniosę narzędzia i części - dodał jeszcze i zniknął w warsztacie.
Gdy wrócił miał już przy sobie wszystkie niezbędne rzeczy. Trochę czasu zajęło mu znalezienie pompy bo któryś z chłopaków tą z chłodzenia położył razem z paliwowymi.

- Będzie trzeba złożyć zamówienie - stwierdził wskazując na urządzenie - to była chyba ostatnia na magazynie. Na dniach musiało ich pójść więcej niż zwykle.. Ale mówiłeś coś o jakimś facecie który potrzebuje kierowcy.. - dodał podnosząc klapę Forda.

Narrator - 2012-07-13 01:27:55

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Co ciekawsze to przyszedł do mnie, kiedy byłem w warsztacie. Wiedział kim jestem i spytał o ciebie. Mówił, że chce żebyś przez jedną noc go powoził po mieście. Trzy patole, za samo wożenie. Ci bogacze chyba nie mają co robić z pieniędzmi. Mogliby mi dać. Postawiłbym sobie gabinet nad garażem. - zażartował sobie Travis.

Oz - 2012-07-13 01:44:11

- Hmm po prostu woził po mieście? - zapytał z lekkim zdziwieniem unosząc brwi - Tylko tyle?
Założył rękawice a w jego dłoni znalazła się płaska dwunastka - żeby wyciągnąć pompę trzeba było zluzować nakrętki na zaciskach przewodów.

- A wiesz kto to? Kojarzysz faceta? - dodał.

Narrator - 2012-07-13 14:32:59

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Tylko tyle. Wyglądał na bogatego i był zupełnie poważny, kiedy mówił, że chce, żebyś powoził go po mieście. Nie wyglądał na tutejszego. Jakiś Brytyjczyk o blond włosach. Łaził w płaszczu i garniturze. Nawet miał kapelusz, a przed wyjściem sprawdził, uważaj, zegarek kieszonkowy. Nie żaden zegarek na ręce, czy komórce. Wyciągnął złoty zegarek kieszonkowy z łańcuszkiem. Ci bogacze naprawdę nie mają na co wydawać pieniądze.

Oz - 2012-07-13 15:09:50

Dziwne ale cóż.. po świecie chodziło wielu dziwnych ludzi. Było w tej całej sprawie kilka elementów które nie pasowały do układanki. Dlaczego jakiś ekscentryczny Anglik pytał właśnie o Kierowcę? Dlaczego kontaktował się z Travisem a nie kimś innym? I po co mu właściwie kierowca. Nie mógł wynająć taksówki? Potrzebował właśnie jego? Z drugiej strony gdyby Travis uważał że coś jest nie tak, a miał do tego nosa, to by mu o tej robocie nie mówił. A układanka przecież wcale nie musiała się okazać skomplikowana.

- Jak mam się z nim skontaktować? - zapytał krótko - A.. i mówił czy ma własny samochód czy mam wziąć moje auto? - dodał.

Narrator - 2012-07-13 18:49:35

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Powiedział, że przyjdzie tutaj jutro, aby dogadać się co do terminu. Chciał tego samego dnia jeździć, ale mówił, że nie chce być nachalny i woli się dogadać z tobą osobiście. No i nie mówił nic o samochodzie. Wiesz, z jednej strony to śmierdzi, koleś nie przedstawiał się. Czy warto mu zaufać? Wątpię. No, ale trzy tysiące oferuje za samą jazdę i nie mówił, że to będzie coś wielkiego. Przyjedź jutro. Pogadasz z nim i zdecydujesz.

Oz - 2012-07-14 01:04:08

W końcu rozmowa to tylko rozmowa. Kierowca nie był głupi, nie był też desperatem. Nie brał każdej pierwszej lepszej oferty. Nie musiał.

- Uhm, okej - mruknął - pogadam z nim i zobaczymy..
Z Fordem zeszło się tyle ile przewidywał, choć bez przerwy na kawę. Przejrzał wszystko jeszcze raz, odpalił i zrobił małą rundkę dokoła warsztatu. Wyglądało na to, że wszystko pracuje jak należy. Odstawił samochód przed garaż. W międzyczasie zwolniło się miejsce, więc mógł wrzucić Dodge'a na podnośnik i przyjrzeć się skrzyni. Minimalna regulacja i powinna chodzić jak zegarek.

Dodge był samochodem, który Kierowca naprawdę kochał. W tym wymiarze w jakim można kochać materialną rzecz. Połączenie sentymentu i zaufania do maszyny z którą razem niejedno przeszli. Jednak miłość ta nie przeszkadzała w licznych romansach. W życiu Kierowcy przewijały się najróżniejsze auta - od tych związanych z rolą kaskadera, po te których w ten czy inny sposób stawał się właścicielem  - najczęściej z licytacji przeprowadzanych przez banki czy firmy ubezpieczeniowe. Załóżmy, że panu Smithowi skradziono samochód. Ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie za które pan Smith kupił sobie następne auto. Tymczasem policja dokonała udanego nalotu na szajkę zajmującą się kradzieżami aut. Okazało się, że wśród nich był również samochód pana Smitha. Ubezpieczyciel nie potrzebuje samochodu ale pieniędzy i w ten sposób auto ląduje na aukcji. W innym wypadku pan Smith zainwestował pieniądze w interes życia. Zdobył sporo, kupił to i tamto, w tym kawał porządnego samochodu. Postanowił inwestować dalej i jak to często bywa - interes życia nie wypalił a pan Smith stał się bankrutem. Bank zajął więc sporą część jego nieruchomości i ruchomości, w tym również samochód pana Smitha. Ponownie - bank potrzebuje pieniędzy. Podobnie uszkodzony samochód uszkodzonemu nierówny. Ale wycena agencji ubezpieczeniowej obejmuje to co można wyciągnąć z auta na już - i tak to się kręci.. Trzeba mieć tylko dojścia, wiedzieć co gdzie i kiedy będzie organizowane, wiedzieć które auto będzie okazją. Travis miał dojścia a i sam Kierowca wiedział gdzie trzeba by się zakręcić.. W końcu obaj żyli samochodami.

A kierowca nie wydawał pieniędzy praktycznie na nic innego i w ten sposób do warsztatu trafiały różne samochody. Większość na sprzedaż, ale niektóre zostawały na dłużej, tak jak niemal nowiutki egzemplarz Mercedesa R230. Samochód nie miał roku i nawet pięciu tysięcy kilometrów na liczniku a poszedł za jedną trzecią ceny. Seria SL, 5,5 litrowy dwunastocylindrowy silnik o fabrycznej mocy 500 KM. Fabrycznej, bo Kierowca siedział nad nim już od kilku miesięcy w wolnych chwilach na tyłach warsztatu. Dodge był gotowy, więc wszystko wskazywało na to, że dzisiejsze popołudnie również spędzi nad Mercedesem. Wcześniej jednak sięgnął po kurtkę na tylną kanapę Dodge'a. Z kieszeni wydobył wizytówkę na której rano Elsa zapisała swój numer. Przepisał go do notatnika. Tak na wszelki wypadek.. Wizytówkę wsunął w kieszeń spodni, po czym wystawił Chargera przed warsztat.

- Travis - przypomniał sobie widząc szefa warsztatu - prawie bym zapomniał.. ten facet jutro - o której ma przyjść?

Narrator - 2012-07-14 01:06:24

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Hym. Dobre pytanie. Nie mówił o której będzie. Zapomniałem spytać.

Oz - 2012-07-14 13:17:07

- A, spoko - Kierowca machnął ręką - może akurat wpadnie jak będę..
Może nawet na pewno. Dziś miał zamiar posiedzieć w warsztacie do późna. Jutro też, no chyba że zjawiłby się ten Brytyjczyk. Pojutrze może zadzwoni do Elsy..

Mercedes czekał na Kierowcę obok kilku innych samochodów. Pick-up, Ford serii F, należał do Leo. Złośliwi twierdzili że gabaryty samochodu świetnie pasują do gabarytów właściciela. To nie zmieniało jednak faktu, że te samochody były po prostu cholernie dobrymi maszynami. Jeżeli kiedyś nastąpi koniec świata, przetrwają go karaluchy i Ford F150. Dalej dwa Japończyki. Honda CR-X i Lexus IS drugiej generacji. Ten pierwszy należał do Patricka, ten drugi do Billa i oba reprezentowały dwa skrajne podejścia do japońskiej szkoły tuningu. Honda chyba cała była już z carbonu a części które jeszcze carbonowe nie były, zostały pociągnięte półmatem w taki sposób, aby ten carbon przynajmniej imitować. Spoiler wielkości deski do prasowania i cała masa naklejek z logami firm części z auta. Lexus natomiast miał jedynie pousuwane wszystkie emblematy, mocno obniżone zawieszenie i felgi z szerokim rantem. Natomiast wewnątrz wyładowany był częściami chyba wszystkich kultowych japońskich marek od Takaty po HKS. Spory obu mechaników odnośnie tego który styl tuningu jest lepszy nie cichły. Wreszcie dwa Chevrolety Camaro, drugiej i piątej generacji - oba Travisa, choć szefowi zdarzało się przyjeżdżać różnymi samochodami. Niepisaną zasadą było nie pytać, jeżeli Travis sam nic nie mówił..

Mercedes klasy SL i Chrysler 300C należały do Kierowcy. Właściwie w przypadku sedana Kierowca od dłuższego czasu miał zamiar rozejrzeć się za jakimś nabywcą. Ostatnimi czasy samochód więcej stał niż jeździł. Typowa limuzyna o potężnym silniku i mocy oraz pięknej, klasycznej linii nadwozia przeważnie nie znajdowała zastosowania w tym czym Kierowca się zajmował. Ale koniec końców to była naprawdę okazja i w warsztacie zagościł kolejny kawał porządnej maszyny.

Popołudnie minęło Kierowcy na regulacji wszystkich potencjometrów Mercedesa. Z zewnątrz auto prezentowało się niemal tak jak każde inne z tej serii. Wewnątrz i pod maską od kilku miesięcy przechodziło gruntowny przegląd. Zwiększenie mocy silnika wymagało zastosowania lepszych materiałów w całym układzie napędowym, chłodzącym, w zawieszeniu i tak dalej. Wewnątrz zmianie uległa deska rozdzielcza. Pojawiło się więcej wskaźników monitorujących pracę różnych podzespołów samochodu, zmienił się wygląd zegarów. W międzyczasie chłopaki zamówili pizzę, chociaż jedzenie do spółki z Leo nie było najsensowniejszym zabiegiem w historii logiki. Powoli zapadał wieczór i Kierowca miał zamiar przejechać się kawałek po autostradzie, która często robiła za trasę objazdową samochodów z warsztatu. Poszedł się przebrać i wziąć kartę robiącą za kluczyki do auta. Wystarczyło nacisnąć przycisk a nim kierowca doszedł do samochodu, ten czekał już otwarty, z odpalonym silnikiem tylko czekając na swojego właściciela. Kierowca wrzucił wsteczny, wycofał się z miejsca i wyjechał przed warsztat. Po chwili mknął autostradą na drugą stronę zatoki.

Do mieszkania na Bayview wrócił przed północą. Z klaustrofobicznego korytarzyka tuż za drzwiami, robiącego jednocześnie za kuchnię, wchodziło się na wprost do pokoju i na prawo do łazienki. To czyniło z tego przedpokoju i kuchni w jednym miejsce w którym przy odrobinie sprytu można było upchnąć ekspres do kawy, dwa lub trzy garnki, kilka talerzy i kubków i wciąż mieć dość miejsca żeby się obrócić. Co kierowca zrobił stawiając na gazie czajnik z wodą i wychodząc do pokoju żeby spojrzeć na puste okno dokładnie naprzeciwko. Czy ktoś tam mieszkał? Mieszkanie wyglądało na zamieszkane ale nie widział tam jeszcze żadnego ruchu, żadnych oznak życia. Piętro niżej mieszkała pięcioosobowa rodzina. O którejkolwiek porze dnia i nocy by spojrzał, co najmniej dwie osoby siedziały tam i oglądały telewizję. Jedną z kawalerek po prawej zajmował samotny mężczyzna. Wracał codziennie niemal zawsze kwadrans przed szóstą po południu z sześciopakiem piwa i obiadem w białej torbie. Po czym siadał i gapiąc się w ścianę sączył piwo. Potem wyciągał hamburgera, zjadał go, wypijał resztę piw i kładł się spać. A zaraz po wprowadzeniu się Kierowcy, w mieszkaniu po lewej stronie mieszkała pewna kobieta, młoda - na oko dwudziestoparoletnia - euroazjatka. Rano po wzięciu prysznica siadała w kuchni na stole i wcierała w nogi balsam. Wieczorem ponownie naga albo prawie naga siedziała rozmawiając godzinami przez przenośny telefon. Kierowca widział raz jak cisnęła go silnie przez cały pokój. Podeszła wówczas do okna i rozpłaszczyła piersi na szybie. W oczach miała łzy, a może tylko tak mu się zdawało.. Po tamtej nocy już jej nie zobaczył. Paradoksalnie o ludziach z naprzeciwka Kierowca wiedział więcej niż o tych, którzy mieszkali w pokoju obok. Wróciwszy do kuchni zalał wrzącą wodą mieloną kawę w filtrze. W takich miejscach jak to osiedle na Bayview - gdzie lokatorzy nieraz pakowali się w środku nocy i odjeżdżali w siną dal, gdzie nikt nie zadawał pytań i gdzie prawie nie zaglądała policja - mało kto znał swoich sąsiadów. I to Kierowcy odpowiadało..

Następnego dnia obudził się nawet wyspany. Była 11:39 a odruchowy rzut oka na zegarek tylko go w tym upewnił. Przed wyjściem Kierowca otworzył na wpół pustą szafę i wydobył z jej czeluści od kilku miesięcy zapakowany w folię z pralni garnitur. Jedyny jaki miał. Gdyby wziął robotę od tego tajemniczego Anglika może lepiej było mieć coś takiego pod ręką, kto wie.. Garnitur wylądował na tylnej kanapie Dodge'a. Kilka minut później Kierowca był już w warsztacie.

Narrator - 2012-07-14 14:22:25

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)
Lipiec, godzina 11:45



- Jeszcze go nie było. - odpowiedział Travis, kiedy Jason przyjechał. Mechanicy w garażu właśnie pracowali nad jakimś Fordem Escortem. - Popytałem ludzi na temat tego blondyna i nikt nie słyszał o takiej osobie. Strasznie mi to śmierdzi.

Oz - 2012-07-14 14:38:33

- Mhm, rozumiem, dzięki - odpowiedział Kierowca przebierając się w robocze ubranie.
No, zobaczymy co z tego wyjdzie pomyślał. Facet może w ogóle się nie zjawi.. zresztą, co za różnica. Póki co Kierowca zajął się pracą w warsztacie.

Narrator - 2012-07-14 15:19:08

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



Nie zajął się długo pracą. Już po kilkunastu minutach pojawił się w przejściu mężczyzna. Dokładnie w południe. Niski w szarym kapeluszu, płaszczu i garniturze. Blondyn o niebieskich oczach, które były za okularami.
- Pan Hart? - zwrócił się w stronę Jasona, nawet w tych dwóch zdaniach było słychać silny brytyjski akcent.

Oz - 2012-07-14 15:36:24

Kierowca nie lubił gdy ktoś obcy wypowiadał jego nazwisko. Zupełnie jakby słyszał dźwięk paznokci trących po tablicy. Słysząc je jednak wyjrzał z kanału w którym właśnie pracował przy wydechu jakiejś srebrnej Impali i nie odkładając narzędzi przez chwilę przyglądał się stojącemu wyżej mężczyźnie. Trochę przypominał mu on bohaterów filmów noir ze złotej ery kina amerykańskiego. Wreszcie pokiwał twierdząco głową.

- W czym mogę pomóc? - zapytał stojąc wciąż pod podwoziem Chevroleta. Nie, filmowe teksty pokroju "zależy dla kogo" i groźna mina nie były w jego stylu.

Narrator - 2012-07-14 19:51:47

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Potrzebuje kierowcę i to nie byle jakiego. - podszedł pod kanał i przykucnął. Widział, że z kieszeni mężczyzny wychodził złoty łańcuszek, który był przyczepiony trochę wyżej. Pewno to był ten zegarek kieszonkowy. Mechanicy słysząc słowa blondyna zagwizdali, ale Travis kazał im wracać do roboty, a nie podsłuchiwać.

Oz - 2012-07-14 19:58:03

- Mhm, rozumiem.. - stwierdził Kierowca - i zwraca się pan z tym do mnie, panie..? - zawiesił głos najwyraźniej licząc na to, że nieznajomy się przedstawi.

Narrator - 2012-07-14 20:28:46

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Zwiększę nagrodę dwukrotnie za zachowanie anonimowości. - sześć patoli. Travis wręcz się popluł. Mechanicy domyślili się, że pewno chodzi o dużą kasę.

Oz - 2012-07-14 20:38:21

Anonimowość jest w cenie pomyślał Kierowca. I właściwie nie robiło mu to większej różnicy jak będzie miał się do mężczyzny zwracać.

- Widzę, że ceni pan prywatność.. ja również, to rozsądne - odparł zupełnie szczerze - skoro się pan do mnie zwraca, to zapewne już pan wie kim jestem. Natomiast ja właściwie nie wiem, czego pan ode mnie konkretnie oczekuje..

Narrator - 2012-07-14 20:41:33

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



"Mogłem zatem nie podnosić zapłaty." usłyszał Jason w swojej głowie. Już w tym momencie poczuł, że nie ma do czynienia z zwykłym śmiertelnikiem.
- Chce poznać pańskie umiejętności z pierwszej ręki. - powiedział. Nie uśmiechał się.

Oz - 2012-07-14 20:55:24

W pierwszej chwili Kierowca o mało nie wzdrygnął się. Ostatecznie jednak tylko zmrużył oczy przyglądając się nieznajomemu. A więc facet stojący przed nim też miał pewne umiejętności, zdolności nietypowe dla przeciętnych ludzi. Dla Kierowcy było to tyle samo interesujące, co budzące ostrożność. Wahał się.

- O tym że moje umiejętności ograniczają się wyłącznie do kierowania samochodem zapewne nie muszę panu mówić.. - odparł ni to pytając, ni to oznajmiając swoje podejście do pracy - Nie uważa pan że takie pieniądze za coś takiego jak pokaz umiejętności budzą nieco.. wątpliwości, pytań? Ciężko mi cokolwiek gwarantować nie wiedząc o zleceniu praktycznie nic, rozumie pan.

Narrator - 2012-07-14 22:29:59

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- To tylko będzie jazda w jedno miejsce. Obiecuje, że niczego więcej nie będę oczekiwał.

Oz - 2012-07-14 22:56:21

Zaraz, zaraz.. wolne żarty.. nie jestem taksówkarzem pomyślał Kierowca. Tym razem to co usłyszał zabrzmiało co najmniej dziwnie.

- Rozumiem, jednak chciałbym abyśmy dobrze się zrozumieli - mówił zupełnie poważnie, bez cienia ironii czy kpiny - Pracuję w ten sposób, że pan podaje mi miejsce i godzinę oraz mówi dokąd jedziemy. Przez ten czas jestem do pana usług. Choćby się waliło i paliło. Chwilę przed czy po tym czasie już nie. Takie mam zasady. W mieście jest zapewne wielu kierowców, którzy podchodzą do tego inaczej. Jeżeli pana wymagania są takie a nie inne, może warto byłoby się zwrócić do kogoś innego.
Zerknął na trzymaną w rękawicy nakrętkę i przetarł ją kilkukrotnie ze smaru.

Narrator - 2012-07-14 23:04:00

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Zgadzam się na takie warunku. Co pan powie na teraz i jedziemy do parku za Golden Gate Bridge?

Oz - 2012-07-14 23:43:37

Wypolerowana niemal nakrętka wylądował na dłoni Kierowcy z której uprzednio ściągnął on rękawice. Metalowy przedmiot wsunął do kieszeni.

Kierowca wytężył zmysły*. Wciąż wahał się. Palcami wyczuł w kieszeni srebrną jednodolarówkę. Moneta miała właściwie wartość jedynie numizmatyczną, mimo to nosił ją przy sobie. Raczej nie jako amulet, Kierowca chyba jednak nie wierzył w takie rzeczy. W każdym razie rzut tą monetą czasem pomagał podjąć decyzję i jakoś tak się do niej przywiązał. Właściwie nawet nie pamiętał skąd ją miał.

- Hmm teraz - powtórzył za mężczyzną i zerknął na zegarek - daje niewiele czasu na przygotowanie. Poza tym wiem gdzie jest park ale wciąż nie wiem gdzie mamy jechać. Nie interesuje mnie to po co pan tam jedzie, interesuje mnie to gdzie konkretnie mam jechać. I gdzie mam się udać potem.
Postanowił zawierzyć swojej intuicji. Temu czemuś co uważał za swój szósty zmysł. Oby go nie zawiódł i tym razem..


*Działanie sferą Entropii. Jason stara się wyczuć prądy Fortuny i Fatum, zbadać co dominuje. Jednodolarówka jest jego Rekwizytem.
Po uzyskaniu jakichkolwiek efektów będzie również starał się sięgnąć do sfery Czasu, z pomocą zegarka będącego Rekwizytem,
aby dokładniej zbadać sieć losowych zależności związanych z propozycją Anglika.

Narrator - 2012-07-15 00:04:32

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



Po podrzuceniu monety i złapaniu jej, chciał położyć na dłoni, aby sprawdzić jak upadła. Poczuł jednak coś dziwnego. Moneta nie pozwalała być na którejkolwiek ze stron. Chciała stać. Spojrzał tylko pod dłoń, aby mechanicy nie widzieli tego zjawiska. On jednak zrozumiał co się stało. Los do niego się nie uśmiechał ani nie miał w planach czegoś złego. Czuł, że cokolwiek teraz wybierze to będzie jego wybór i jak się dalej potoczy, to będzie tylko od niego zależało. Czy mu się poszczęści? Od niego będzie zależeć. Czy mu się nie powiedzie? Od niego będzie zależeć. Pierwszy raz czuł, że jego los nie był w rękach przeznaczenia, a jego samego. Aby był całkowicie pewnym spojrzał na zegarek. Magya tworzyła taki efekt, że numery na twarzy zegarka ruszały się i ustawiały, aby pokazać mu obraz. Widział dwie drogi. Jedna była tą na której był i się nie zmieniała. a druga z Anglikiem była wiele niewiadomych. Gotowych, aby je odkrył. Koniec końców, wiedział, że pójście na układ z Anglikiem da mu ciekawych i niezbadanych wrażeń.

- Nie interesuje mnie miejsce, a droga, panie. Jak mówiłem, chce poznać pańskie zdolności.

Oz - 2012-07-15 00:44:41

Ryzyko. Ryzyko było wpisane w życie Kierowcy. W przeciwnym wypadku nie byłby tym kim jest. W dzień kaskaderem a nocami kierowcą na usługach typów nierzadko spod ciemnej gwiazdy. Ta specyficzna wizja której doświadczył upewniła go w jednym. Bez ryzyka nie ma gry. To właśnie jego decyzja.

- Niech tak będzie - Kierowca kiwnął głową po wyraźnym namyśle - Teraz. Do parku Golden Gate. Przebiorę się.
Odłożył narzędzia i dał znak jednemu z chłopaków, że wychodzi. Z Dodge'a wziął kurtkę i zniknął na tyłach warsztatu. Szybko odświeżył się i przebrał w swoje rzeczy. Z kieszeni Harringtonki którą rzucił na tył zaparkowanego Mercedesa wyciągnął jeszcze nóż, klasycznego butterfly'a i wsunął go do kieszeni spodni. Tak na wszelki przypadek pomyślał. Upłynęło może kilka minut i Kierowca podjechał przed warsztat. W głowie układał trasę* jaką będzie chciał się dostać na miejsce - droga do mostu Golden Gate wiodła praktycznie przez całe miasto. Miasto tętniące życiem, pełne tysięcy samochodów zdążających w różnych kierunkach.. Zdecydowanym ruchem otworzył drzwi pasażera dając znak Anglikowi aby wsiadł. Kości zostały rzucone pomyślał Kierowca.


*Znając możliwe trasy, korzystając ze sfery Entropii Jason stara się dostrzec ścieżki prawdopodobieństwa
oplatające system ulic, korków i sygnalizacji świetlnej w San Francisco znajdujących się na drodze do celu.
Ponownie posłuży się monetą jako Rekwizytem aby wybrać najszybszą trasę.

Narrator - 2012-07-15 11:55:09

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



Anglik wsiadł tam gdzie Jason chciał. Spokojnie czekał, aż odjadą.
- Chyba pan się domyśla o jakich umiejętnościach mówiłem, prawda?

Oz - 2012-07-15 12:27:40

Facet niecałe dwa kwadranse temu odezwał mu się w głowie. Tego Kierowca był pewien. Coś podpowiadało mu, że teraz Anglik miał na myśli coś więcej niż tylko prowadzenie samochodu. Że chodziło mu o to w jaki sposób Kierowca percypował czas, o tą zdolność do wpływania na czas jaką odkrył w sobie Kierowca. Może nie tyle odkrył co po prostu ją miał. Cokolwiek działo się przed wypadkiem w którym stracił pamięć, gdy odzyskał świadomość te zdolności już tam były, siedziały w jego głowie i pozwalały mu na rzeczy które niejednego wprawiłyby w zdumienie a może i przeraziły. Sam Kierowca czasem bał się co by się stało, gdyby któregoś dnia sięgnął za daleko i nie mógł już powrócić..

- Jak mówiłem, jestem kierowcą - niczym więcej, niczym mniej - odparł wymijająco.
Mknęli ulicami San Francisco podążając na północny zachód w kierunku mostu Golden Gate. Czasem Kierowca zjeżdżał z głównych ulic i slalomem poprzez małe, boczne uliczki wymijał większe zakorkowane skrzyżowania. A kiedy znów wracali na większe węzły komunikacyjne Kierowca mógł wcisnąć gaz do dechy z każdą minutą zbliżając się do celu.

Narrator - 2012-07-15 21:22:40

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Może pan to sobie mówić. Okłamywać siebie samego. Nie zmieni to faktu, że pan się czegoś boi. Wydaje mi się, że nie wie pan nawet skąd ma te zdolności. - mówił spokojnie. Patrzył przed siebie i nie spoglądał na kierowcę podczas rozmowy.

Oz - 2012-07-15 21:54:59

- Ci którzy się nie bali gniją teraz w ziemi na National Cemetery.. - skwitował Kierowca.
Jak na ironię za kilka minut mieli mijać właśnie ten cmentarz, położony niedaleko wjazdu na most Golden Gate.

- Skąd w takim razie pochodzą pańskie.. zdolności? - zapytał.
Zabawne. Większość ludzi słysząc tę rozmowę wysłałaby nas do domu bez klamek.. pomyślał Kierowca. Czuł się trochę jak w ukrytej kamerze.

Narrator - 2012-07-15 23:42:19

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Z tego samego źródła co pańskie. Może trochę to upraszczam, ale taka jest prawda. To co jednak pan potrafi jest tylko częścią prawdziwej mocy, którą pan może umieć. Jak pan widział, potrafiłem panu przesłać wiadomość do umysłu, a nawet wiedziałem co pan myślał sekundę wcześniej. Jest wiele innych, powiedzmy mocy, ale pewno nie chcesz być tutaj zanudzany. Zatem przejdę do sedna rzeczy. Ma pan pewne zdolności, które bym potrzebował.

Oz - 2012-07-16 10:05:53

Co myślałem? pomyślał i zmarszczył brwi. Sprawdźmy to..I skupił się na jednej myśli którą sformułował w 'ja mam zdolności których potrzebujesz a co możesz zaoferować w zamian' brzmiące teraz w głowie Kierowcy. Jednocześnie starał się wyglądać tak, jakby ot, po prostu rozważał słowa Anglika.

Narrator - 2012-07-16 17:02:08

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Chcę z panem rozmawiać, a nie sondować pański umysł, panie Jason. Mogę zaoferować wiele rzeczy, ale może jest coś czego pan szuka? - Jasonowi wydawało się, że blondyn naprowadza go na coś.

Oz - 2012-07-16 18:21:29

- Na pewno nie szukam czyjegoś umysłu w mojej głowie, więc może umówmy się że tak pozostanie - stwierdził stanowczo.
Kierowcy niezbyt podobało mu się, że ktoś może czytać z jego umysłu jak z otwartej księgi. To zdecydowanie przekraczało wszelkie granice prywatności i świadomość że obok niego siedzi facet z takimi umiejętnościami lekko go irytowała.

- Zacznijmy od początku. Tym razem konkretnie. Jak rozumiem kierowcy pan nie poszukuje. W takim razie muszę wiedzieć czego będzie pan ode mnie oczekiwał. Konkretnie. Przedstawia pan swoją ofertę i wtedy obaj wiemy na czym stoimy. Wydaje mi się, że tak będzie prościej.
Kierowca nie był typem złotoustego polityka z którejś z debat na CNN. Między innymi dlatego właściwie nie oglądał telewizji. Kierowca był typem człowieka który lubił konkretne propozycje i w zamian dawał konkretne odpowiedzi. Lawirowanie w meandrach aluzji i sugestii nie było jego żywiołem.

Narrator - 2012-07-16 22:06:05

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Skoro chce pan od razu przejść do konkretów. Potrafi pan zakrzywiać linię czasu, prawda? Przewidywać kolejne wydarzenia, które wydarzą się później. Proszę sobie teraz wyobrazić, że mam podobne moce, ale o wiele... potężniejsze. Interesuje mnie linia czasu i wydarzenia, które je kształtują. Przyjechałem od San Francisco, bo według mnie ma się coś wydarzyć, co może zmienić linię czasu... a nawet spowodować koniec czasu. Chce to zatrzymać i spowodować, aby czas leciał swoim tokiem. Muszę jednak wyeliminować wiele prawdopodobieństw. Wolna wola powoduje niedeterminizm w świecie, a to oznacza nieograniczoną ilość możliwych zdarzeń. Pan potrafi przewidzieć najbardziej prawdopodobne rzeczy, to teraz proszę sobie wyobrazić, że sprawdzamy inne prawdopodobieństwa, a to powoduje, że jeśli nie zgadliśmy - reszta zmienia swoje prawdopodobieństwo. Rozumie pan o czym mówię?

Oz - 2012-07-16 22:44:24

Piąte przez dziesiąte Kierowca zrozumiał mniej więcej tyle..

- O tym, że z tym ratowaniem San Francisco będzie kupa roboty, hm? - stwierdził pół żartem, pół serio - Ale przynajmniej teraz wiem o co chodzi..
Mniej więcej.. dodał w myślach. Ratowanie świata, czy tam czasu. To zakrawało na jakiś cholerny dowcip. Z drugiej strony on sam potrafił poznać wynik rzutu monetą zanim jeszcze moneta znalazła się w powietrzu a siedział w samochodzie z facetem który czytał jego myśli. Kierowca z reguły nie oglądał filmów w których grał. Wyglądało na to, że to życie zakpiło sobie i film przyszedł do niego a w dodatku zamienił się w rzeczywistość.

W tym momencie Kierowca przypomniał sobie kobietę której numer był wypisany na wizytówce tkwiącej w spodniach. Mimowolnie uśmiechnął się. Była naprawdę ładna. Te kształty, sposób w jaki stawiała kroki idąc ulicą.. a tak, czas, San Francisco, facet czytający myśli na siedzeniu obok. Ciekawe czy te myśli też już, jak to on mówił, 'wysondował'.

- Coś jak w brydżu, tak? Zmienia ją się figury, zmienia się prawdopodobieństwo.

Narrator - 2012-07-16 22:56:21

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Zgadza się. Mogę zaoferować w zamian naukę. To co pan potrafi to jedynie szczyt góry lodowca i mogę pomóc tobie poznać co jest pod wodą.

Oz - 2012-07-16 23:12:16

Kierowca wiedział, że to dla niego rozsądna propozycja. Nie znał odpowiedzi na wiele pytań związanych z jego umiejętnościami i nie miał komu ich zadać poza tym tajemniczym Anglikiem. A w brydża był dobry. W pokera i właściwie każdą inną grę związaną z kartami i pieniędzmi też. Może czas wejść do gry?

- Mój wewnętrzny zegar chodzi lepiej niż zegarek, sięgam w przeszłość i przyszłość, czasem udaje mi się wyjść poza to i wręcz manipulować czasem. Mam przeczucie graniczące z pewnością jakie liczby wylosuje ruletka albo co zepsuło się w samochodzie.. czasem nawet naprawić niektóre uszkodzenia bez dotykania czegokolwiek. A to jedynie wierzchołek góry lodowej, tak? - przez chwilę Kierowca milcząc patrzył gdzieś w przestrzeń przed nimi po czym spojrzał na Anglika z lekkim uśmiechem - Brzmi.. interesująco.

Narrator - 2012-07-17 15:52:09

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Pewno nie wierzysz w wampiry i wilkołaki, prawda?

Oz - 2012-07-17 20:37:23

To prawda. Kierowca generalnie nie wierzył. Chociaż na przestrzeni ostatnich minut wszystko zaczynało ulegać przewartościowaniu.

- A powinienem? - w pytaniu tym było jednak sporo pewności, że zapewne powinien.

Narrator - 2012-07-17 23:09:35

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- A co jeśli to nie jest kwestia wiary, panie Jason? - wampiry i wilkołaki faktem? Co następne? Gobliny? Gadające szczury? Może jeszcze psy co zjadają ludzi? Ba! Jeszcze powie, że istnieje magia!

Oz - 2012-07-23 16:39:42

Kierowca wzruszył ramionami. Opowieści o wampirach czy wilkołakach raczej wkładał razem z historiami o obcych między bajki. Z drugiej strony wszystkie te legendy i mity skądś się brały i zapewne było w nich jakieś tam ziarnko prawdy. Ale Kierowca nie zawracał sobie nigdy głowy tym ile owej prawdy w tym jest. Zapewne większość rzeczy dałoby się wytłumaczyć racjonalnie. Chociaż swoich umiejętności w ten sposób Kierowca wytłumaczyć nie potrafił.. Kto wie, może te wszystkie teorie coś w sobie mają. Może istnieje i coś co można by nazwać wilkołakiem albo wampirem.. Jak te jakieś tam nietoperze z National Geographic. Może istnieje nawet bóg. Może nawet niejeden.

- A ma to związek ze mną? - zapytał.

Narrator - 2012-07-23 19:43:39

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Więcej niż sądzisz. W każdej legendzie jest ziarenko prawdy. Powiem ci teraz najważniejszą rzecz, która bezpośrednio ciebie dotyczy, a domyślam się, że ty wiedziałeś o tym. Jesteś magiem, ale nie jakimś cyrkowym czy książkowym. Możesz zapomnieć na razie o Harrym Potterze. Twoje zdolności potrafią zaginąć rzeczywistość. Robić to co cywilizacje uznaliby za oznakę choroby psychicznej.

Oz - 2012-07-23 20:17:46

- Magiem? - Kierowca parsknął śmiechem - Już prędzej pasowałoby to do jakiegoś.. - przez chwilę szukał w głowie nazwy tego komiksu ale nie przychodziła mu ona na pamięć - no mutanta w każdym razie..
- A był tam i taki który potrafił grzebać innym w głowie - zauważył po chwili wymownie zerkając na Anglika - ale rozumiem, że pan i ja to nie jedyne osoby na świecie które mają takie zdolności?

Narrator - 2012-07-23 20:45:41

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Wiele osób jest podobnych do nas, a nawet inni co potrafią czynić rzeczy nad którymi nigdy pan się nie zastanawiał. Pokażę panu, że nie żartuję. Jeźdźmy do parku. Spóźniliśmy się już godzinę. - gdy to powiedział, Jason sprawdził zegarek na samochodzie. Wyjechali blisko dwunastej. Na miejscu powinni być przed trzynastą, a może jeszcze wcześniej. Zegarek jednak wskazywał równo trzynastą.

Oz - 2012-07-23 21:25:26

Spóźnil.. że co? pomyślał Kierowca i popatrzył na zegarek na desce rozdzielczej. Potem rzucił okiem na swój własny. Faktycznie, w obecności Anglika nawet jego wewnętrzny zmysł czasu zawodził. Facet musiał rzeczywiście być w tym dobry..

Chwilę później wjechali na most Golden Gate. Minąwszy go Kierowca skręcił i zjechał z autostrady. W ten sposób praktycznie dotarli na miejsce.

Narrator - 2012-07-23 21:33:13

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta
Lipiec 2012, godzina 13:10



Hawk Hill było wzgórzem z bunkrami wojska. Teraz jest to miejsce dla turystów. Nikogo oprócz osób w samochodzie Jasona nie było. Englishman wysiadł z samochodu, a następnie poszedł kawałek w stronę bunkrów.
- Widziałeś kiedyś jak wyglądają bunkry w środku? - zapytał go. Anglik uśmiechał się do niego. Można było być z nim szczerym, jedynie krzaki podsłuchują, bo drzew nigdzie nie było.

Oz - 2012-07-23 21:44:00

Kierowca rozejrzał się po okolicy. Ze wzgórza rozciągał się świetny widok na South Bay i sam most Golden Gate. Zatoka była tu i ówdzie upstrzona majaczącymi białymi żaglami turystycznych kutrów i slupów. Kierowca odwrócił się. Wzdłuż Hawk Hill ciągnęła się linia starych umocnień wojskowych. Nie pamiętał, żeby kiedykolwiek odwiedzał to miejsce chociaż może kilkukrotnie przejeżdżał tędy..

- Nie - odparł - Co tam znajdziemy?

Narrator - 2012-07-23 21:51:35

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



- Sam zobacz. - powiedział wkładając dłoń pod płaszcz i wyciągnął okulary przeciwsłoneczne. Miał je ze sobą? Po co mu one, przecież nosi zwykłe okulary?

Oz - 2012-07-23 22:03:25

Okulary przeciwsłoneczne w bunkrze. Trochę dziwne. Do rozświetlenia korytarzy używali tam lotniczych szperaczy czy jak.. Kierowca gestem zaprosił Brytyjczyka, aby prowadził. Sam również ruszył za nim.

Narrator - 2012-07-23 22:07:25

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



Anglik nie zaprowadził go daleko. Dalej byli przy bunkrach, a dokładnie przy wzgórzu. Najbardziej zdziwiło kierowce to, że nic przez okulary nie widział. Chwila, rozglądnął się i wszystko stało się jasne. Zobaczył plan bunkra, jakby nie było ścian, wzgórza. Nie mógł tego wyjaśnić. Zdjął, widział normalnie. Założył, czarne tło i wnętrze bunkrów.

Oz - 2012-07-23 22:19:57

- Ciekawe - mruknął ponownie zakładając okulary, po czym zdjął je i zaczął dokładnie oglądać. Jakaś wojskowa technologia? Może to te prototypowe okulary rozszerzonej rzeczywistości? Słyszał gdzieś niedawno o czymś takim.. Tylko ten obraz był zbyt płynny. Nie sprawiał wrażenia obrazu cyfrowego. Raczej tak jakby te okulary prześwietlały otoczenie jakimiś falami czy czymś. Może coś jak promienie Roentgena..

- Na jakiej zasadzie to działa? - zapytał zaciekawiony, chyba zapominając o tym po co właściwie mieli tu przyjechać. Zdawał się nie brać pod uwagę, że to może być magia o której wcześniej mówił Anglik.

Narrator - 2012-07-23 22:22:40

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



- Zasada? To są zwykłe okulary przeciwsłoneczne. - powiedział i wskazał, aby ubrał ponownie. Teraz widział przez nie, jakby były właśnie takimi zwykłymi okularami. - Jesteś bardzo interesującym magie, panie Jason. Używasz magii nie wierząc w magię. Można rzec, że jesteś... specjalny.

Oz - 2012-07-23 22:39:34

Wyglądało na to, że to chyba faktycznie nie była kwestia okularów..

- Używam magii? - powtórzył - Tylko że nigdy czegoś takiego - tu machnął okularami - nie robiłem. To znaczy nie widziałem przez ściany. A przynajmniej nie przypominam sobie, chociaż coś takiego bym chyba zapamiętał..
W tym momencie Kierowca pomyślał o wypadku. Właściwie mógł nie zapamiętać. O ile w ogóle..

Narrator - 2012-07-23 22:45:25

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



- Ostatnia rzecz, żebyś mi uwierzył. - wyciągnął do niego dłoń, a ten mu podał okulary. Nagle w dłoni Englishmena zmieniły się na nóż. Na własnych oczach widział, że okulary zmieniają kształt na nóż. Nie było żadnego chowania rzeczy w kieszeni czy luster. Okulary w nóż.

Oz - 2012-07-23 22:55:40

No kurwa mać.. pomyślał Kierowca. Długą chwilę stał mocno skonsternowany gapiąc się w przedmiot leżący w dłoni Anglika. Faceta który czyta w myślach i zmienia okulary w noże. A więc magia. Możliwe że wilkołaki i wampiry też. I cała masa Bóg wie czego ukrywająca się wśród ludzkich mas. No kurwa.. pomyślał Kierowca. Świat zmienił się a on sam nagle poczuł się mocno zdezorientowany.

- W to chyba nie muszę wierzyć.. - stwierdził wreszcie. W końcu wierzyć trzeba w coś co nie jest faktem. Nóż przed jego oczami był.

Narrator - 2012-07-23 22:58:45

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



Podał mu nóż, aby sam sprawdził czy prawdziwy.
- Masz rację. To nie kwestia wiary, a fakt. Musisz to zrozumieć. Nie mam zamiaru sondować ci umysłu, a mógłbym to zrobić, aby znaleźć odpowiedź na pytanie co ci zadam. - niebieskie oczy Anglika spotkały się z oczami Jasona. - Kto cię nauczył magii?

Oz - 2012-07-23 23:08:51

- Właściwie to.. nie mam pojęcia - szczerze odparł Kierowca - Miałem wypadek. Tego dowiedziałem się w szpitalu. Sprzed wypadku straciłem właściwie całą pamięć.. czasem są jakieś przebłyski, jakiś sytuacji chyba z dzieciństwa ale nigdy nie udało mi się tego poskładać do kupy. Zresztą to tylko jakieś pojedyncze obrazy, wrażenia.. Kiedyś próbowałem nawet wykorzystać tę umiejętność sięgania wstecz w czasie ale nie mogłem. Trochę to śmieszne. Mogę czasem sięgnąć w przeszłość innych ale moja własna pozostaje dla mnie nieodkrytą kartą. Po wypadku po prostu umiałem takie rzeczy. Trochę czasu zajęło mi opanowanie tego ale skąd to się wzięło. Nie wiem.

Narrator - 2012-07-23 23:12:46

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



- Hmm. - Anglik zrobił dość poważną minę. - Co pan powie na takie coś - będzie pan dla mnie pracować, chodzi właśnie o to uratowanie linii czasu, a kiedy San Francisco będzie bezpieczne pomogę panu. Zajmę się pańską przeszłością i pomogę zwrócić panu pamięć.

Oz - 2012-07-23 23:29:49

Kierowca przypomniał sobie to, co mężczyzna powiedział jeszcze w samochodzie: to co pan potrafi to jedynie szczyt góry lodowca i mogę pomóc tobie poznać co jest pod wodą. Tak, to brzmiało interesująco. Kierowca zapewne wkrótce będzie miał wiele pytań. Anglik wydawał się nad wyraz kompetentną osobą do udzielenia odpowiedzi. Przez chwilę rozmyślał po czym kiwnął głową na znak zgody.

- Jak się mam do pana zwracać? - zapytał. W końcu jakoś musiał.

Narrator - 2012-07-23 23:34:31

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



- Englishman lub per ty. Jeśli wypełnisz pierwsze zadanie, to mogę ci wyjaśnić dlaczego tak się nazywam. - powód pseudonimu jako nagroda? - Ale to tylko na zaspokojenie ciekawości, oczywiście. Mogę cię nauczyć kilku rzeczy na temat magii, a poza tym nic. Nie oczekuj ode mnie, że nagle będę odpowiadał na serię pytań. Będę mówił to co będzie ci potrzebne do wykonania zadania i pomocy mojej osoby. Czy ci to pasuje?

Oz - 2012-07-23 23:47:52

- Rozumiem - stwierdził - Ta nauka będzie obejmowała.. - ugryzł się w język chcąc odruchowo powiedzieć 'sztuczki' - magię pokroju tej z okularami? Umiejętność.. widzenia w taki sposób?

Narrator - 2012-07-24 00:00:31

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



- Wszystko od ciebie zależy. Nauka Magyi, bo tak to się wymawia, jest naprawdę długa i ciężka. Dla niektórych przychodzi to łatwo, dla innych trudniej. Aktualnie przeżywasz szok, który zmienia twój światopogląd. Nauka Magyi robi to samo. Zmienia twój pogląd jak widzisz świat. Problem jest taki, że to jak widzisz świat naprawdę zależy od ciebie. Ty możesz kształtować rzeczywistość. Jest tylko jedno ale. Rzeczywistość nie lubi być naginana i ona nagnie ciebie, jak przesadzisz. Aktualnie zrobiłem coś naginającego rzeczywistość. Zmieniłem okulary w nóż. Wcześniej jednak wyciągnąłem okulary z kieszeni. Tych okularów nie miałem. Stworzyłem je w kieszeni. To było coś "normalnego", bo przecież mogłem mieć okulary w kieszeni, prawda? Człowiek może mieć parę okularów przeciwsłonecznych w lato. Rzeczywistość nie została nagięta. Oczywiście zamiana okulara w nóż na twoich oczach była. Kiedy to zrobiłem poczułem tak zwany Paradoks, czyli rzeczywistości się nie podoba, że ją naginam i mnie prędzej czy później ukarze. Nadążasz?

Oz - 2012-07-24 00:38:54

- Tak, kiedyś nawet sam doświadczyłem już czegoś podobnego. Zegarek zaczął chodzić mi do tyłu a ja sam całkiem straciłem poczucie czasu, kompletny chaos. Wszystko po tym jak nieco manipulowałem czasem. Nieco za bardzo. Potem na jakiś czas nawet dałem sobie z tym spokój..

Narrator - 2012-07-24 16:28:53

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



- Zatem dalej. Możesz czarować z naginaniem rzeczywistości lub nie, a do tego dochodzi czarownie przy Uśpionym. To są osoby, które nie są magami, którzy tworzą rzeczywistość. Właśnie naginanie rzeczywistości, tworzenie właśnie tego noża, to jak przekonywanie miliardów umysłów, jeśli jeden z nich to widzi, to jest jeszcze trudniej. Nie musisz się martwić tym przy istotach, które należą do naszego świata, czyli wspomniane wcześniej wampiry i wilkołaki. No, ale mam nadzieję, że nie będziemy musieli zderzać się z ich światopoglądem. Chcesz może przespać się z tymi informacjami, zanim dam ci twoje pierwsze zadanie?

Oz - 2012-07-24 16:56:21

Ciekawość była jednak silniejsza. Jakie to zadanie może zlecić ten nietypowy Anglik?
- A jest coś jeszcze o czym powinienem wiedzieć? - zapytał Kierowca - Jeżeli nie, to myślę że możemy zacząć.

Narrator - 2012-07-24 18:44:22

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



- Nie jesteś sam. Wynająłem już inną osobę do pomocy i może będą inni. Przejdźmy do rzeczy. Na nocnych wyścigach kierowcy ryzykują swoim życiem przez co dostają dużych dawek adrenaliny, prawda? Emocje są wysokie, a pomyłka śmiertelna. Pewno słyszałeś o Ognistym Baronie? - kto by nie słyszał. Legenda za kierownicą. Nikt nie prześcignął Ognistego Barona w jego customowym czarnym Fordzie Mustangu Cammerze. Jasonowi jeszcze nie spadł zaszczyt jazdy z nim, ale słyszał już od innych kierowców plotki i ich własne spotkania z tajemniczym kierowcą. Podobno pojawia się tuż po starcie wyścigu i dołącza do wyścigu. Wtedy większość od razu zatrzymuje się, bo boi się dalej jechać. Ognisty Baron wyzywa wszystkich na jazdę 1-na-1. Często to kończy się wypadkiem. Niektórzy nawet mówią, że jak przyspiesza to zostawia po sobie ogniste ślady.

Oz - 2012-07-24 20:58:32

Kierowca słyszał, chociaż ten pseudonim budził w nim raczej lekkie rozbawienie. Ognisty Baron. Swoją drogą ciekawe czy ten facet wiedział kim był Manfred von Richthofen. Tak czy inaczej coś musiało być na rzeczy z tym kierowcą bo opowieści jakie o nim krążyły czasem zyskiwały wręcz mityczne czy legendarne zabarwienie. Kierowca skinął głową.
- Słyszałem. Różne rzeczy o nim mówią. Facet jest podobno niesamowity - stwierdził.

Narrator - 2012-07-24 21:11:08

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



- Facet nie jest człowiekiem. - stwierdził Englishman. - Chcesz się z nim zmierzyć?

Oz - 2012-07-24 21:21:54

- Hmm a kim jest w takim razie? - zapytał Kierowca.
Właściwie zastanawiał się też jaki związek może mieć ten typ z ratowaniem świata albo San Francisco. Tak czy inaczej Kierowca nie był typem człowieka którego ambicja popychałaby do zbierania trofeów w postaci wygranych z innymi. Owszem brał udział w wyścigach. Często zwyciężał. Ale unikał sytuacji w których zmagania na ulicach nabierałyby osobistego charakteru. A miał nieodparte wrażenie że właśnie do tego prędzej czy później w tym wyścigu dojdzie. No ale z drugiej strony..

Narrator - 2012-07-24 21:27:39

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



- Tego pewnym nie jestem. Musisz zrozumieć, że działam bardziej na prawdopodobieństwach niż na faktach. Jestem jednak pewien, że nie jest człowiekiem, przynajmniej nie zwykłym człowiekiem. Chciałbym, abyś sprawdził kim jest, a najlepiej czym jest i jakie są jego plany. Oczywiście nie ryzykując przy tym życiem.

Oz - 2012-07-24 22:04:42

- Mhm.. rozumiem - stwierdził - Mam go szukać na własną rękę?
Kierowca domyślał się, że facet bierze pewnie udział w wyścigach w których w grę w chodzą najwyższe stawki. Takich wyścigów nie było znów tak wiele - odbywały się dwa, czasem trzy razy w miesiącu. Niedawno słyszał tu i tam że na dniach będzie organizowany kolejny. Duże ryzyko ale i duża wygrana. Jeżeli facet planował się pojawić to zapewne właśnie na takim wyścigu. A skoro Englishman twierdził że typ prawdopodobnie nie jest człowiekiem, Kierowca wiedział że tym bardziej będzie musiał mieć się na baczności..

Narrator - 2012-07-24 22:28:22

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



- Mógłbym pomóc, ale wolę to zrobić w ostateczności. Twój przyjaciel, Travis, chyba będzie się orientował w sprawie wyścigów.

Oz - 2012-07-24 22:36:05

- Taaak.. Travis zawsze trzyma rękę na pulsie - odparł z lekkim uśmiechem Kierowca - W takim razie wracamy?

Narrator - 2012-07-24 22:49:16

Jason Hart
Hawk Hill - Obrzeża Miasta



- Ja tutaj zostaje. Ostatnio przesadziłem z naginaniem rzeczywistości i ktoś się o mnie upomina. - wyciągnął z kieszeni wizytówkę. - Oto mój adres i telefon. - Dzielnica Presidio Heights, musi być bogaty.

Oz - 2012-07-24 23:08:31

Kierowca wsunął wizytówkę do kieszeni.
- W takim razie do usłyszenia. I powodzenia - powiedział i skierował się w stronę zaparkowanego auta.
Silnik przebudził się do życia. Kierowca wycofał Mercedesa i ruszył z powrotem na most Golden Gate, kierując się w stronę warsztatu Travisa. Jeszcze raz sięgnął po wizytówkę Anglika. Wraz z nią wyciągnął również drugą. No tak - wizytówka Elsy. Zadzwoń jak będziesz wolny, kaskaderze. Kaskader o tym nie zapomniał. Najpierw jednak postanowił pogadać z Travisem. Wyścig powinien się odbyć niedługo, najdalej za kilka dni. Travis powinien wiedzieć co i jak..

Narrator - 2012-07-24 23:13:43

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)
Lipiec, godzina 14:35



Jasona pożegnał piorun. Błyskawica z jasnego nieba. Nie było nawet chmurki. Kierowca był już dość daleko, ale mógł zawrócić na chwilę. Jak wrócił, to ujrzał, że dziwnego Anglika już nie było. Nie ruszał się z miejsca, a tam gdzie stał była czarna plama po błyskawicy. Czyżby go walnął piorun? Mówił, że naginał rzeczywistość, ale aż taka kara? Nigdzie go nie było. Wyjechał więc do Travisa.

Travis był na miejscu. Nie mieli właśnie żadnego samochodu, a mechanicy spali na krzesełkach. Odgłos podjeżdżającego samochodu ich obudził, ale gdy zauważyli Jasona to wrócili do snu.

Oz - 2012-07-24 23:55:58

- Załatwione - stwierdził Kierowca gdy weszli z Travisem na zaplecze pogadać sam na sam - Facet jest raczej w porządku. Możliwe że będzie miał dla mnie ciekawą robotę aaale mniejsza z tym.. Słuchaj, niedługo na mieście ma być organizowany jakiś większy streetrace, wiesz coś więcej o tym? Myślę czy nie wziąć udziału..
Wziąć udział albo przynajmniej pokręcić się wokół wyścigu. Kierowca zastanawiał się jak ugryźć zlecenie Englishmana. Bo w to, że pomimo tego dziwnego pioruna jest ono wciąż aktualne nie wątpił. Gdyby wziął w nim udział a facet którego szukał faktycznie by się zjawił to zapewne wyścig wkrótce zamieniłby się w pojedynek jeden na jeden. Gdyby wygrał bez wątpienia zwróciłby na siebie uwagę tego tajemniczego typa. Tylko że to akurat średnio się Kierowcy podobało. Z drugiej strony byłby to niezaprzeczalnie solidny element zaczepienia. A może sam powinien poczekać i jeżeli facet się pojawi to włączyć się do wyścigu. I wcale nie starać się wygrać. Po prostu znaleźć się w pobliżu, powęszyć, sprawdzić go. Od czegoś trzeba było w końcu zacząć. A potem zdać się na swoje umiejętności i przeczucie, spryt.. Jak zawsze.

Narrator - 2012-07-25 00:07:18

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Musiałbym popytać. Wiem tylko, że wejściowe to tysiąc od główki. Sądzę, że do wyścigu cena podskoczy. Podobno będzie obława, ale to takie plotki słyszę co wyścig. Czemu pytasz? Potrzebujesz kasy? - zapytał Travis odkładając szmatkę i klucz. Właśnie go czyścił.

Oz - 2012-07-25 00:25:42

Na brak pieniędzy Kierowca nie cierpiał. Z pracy kaskadera i roboty na boku wyciągał dużo. Wprawdzie większość kasy ładował w samochody ale tych nie zmieniał przecież co tydzień.
- Nie.. właściwie bardziej interesuje mnie chyba sam wyścig. Popytaj, będę wdzięczny.. - odparł.
- Myślisz że zjawi się ten cały Ognisty Baron? Ostatnio przypomniał mi się ten typ.. - dodał po chwili - jeżeli już ktoś o nim wspomniał to historie zawsze były, no powiedzmy, niezwykłe..

Narrator - 2012-07-25 00:34:24

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Moment, Jason. Ty chyba nie planujesz się z nim zmierzyć, prawda? - nawet reszta mechaników się przebudziła. Wszyscy byli zdziwieni. Igranie z Ognistym Baronem kończyło się w szpitalu. Pewno martwili się o swojego kolegę.

Oz - 2012-07-25 00:43:09

- Przecież znasz mnie Travis.. - odparł w odpowiedzi Kierowca - Ale dobrze wiesz że obaj robimy w tym samym. To prawda, jeszcze nie mieliśmy okazji się spotkać - i dobrze, nie pali mi się do tego. Ale prędzej czy później pewnie to nastąpi. Większość z miejsca oddaje wyścig. Zastanawia mnie po prostu kim może być typ, który wyrobił sobie taką reputację.
Kierowca nie oczekiwał że będzie to wiedział Travis. Ale cóż, facet miał być w pewnym sensie jego celem więc każda informacja mogła być na wagę złota.

Narrator - 2012-07-25 13:19:05

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Ech. Dobra, pomogę ci. - odezwał się Travis z uśmiechem. Reszta mechaników podbiegła. - Musisz jednak mieć dobrą brykę. Ten cały Baron co wyścig ma nowe części i ulepszenia. Wóz musi być gotów do ciężkiej i szybkiej jazdy.
Mechanicy wręcz się ucieszyli. Mieli nadzieję na stworzenie idealnego wozu w ich małym garażu. Wszystko oczywiście zależało od Jasona.

Oz - 2012-07-25 15:43:22

- Oookej. Jeżeli jesteście ze mną to wchodzę w to - Kierowca stwierdził z uśmiechem.
Wybór padł na Mercedesa. Wprawdzie ważył on prawie tyle samo co Chrysler to jednak był niższy a do tego sylwetka roadstera pozwalała na dalsze zmniejszenie wagi, podczas gdy sedan średnio się do tego nadawał. A bezpieczeństwo w obu autach było porównywalne. Do tego siedmiobiegowa skrzynia Mercedesa pozwalała na o wiele szybszą redukcję przełożeń w trybie manualnym. Kick-down z biegu 7 na 5 nie stanowił problemu co przekładało się na dynamikę jazdy. Dodge zdaniem Kierowcy byłby zbyt charakterystyczny. Poza tym naprawdę lubił ten samochód i rzadko wykorzystywał go w wyścigach. A Mercedes dawał mu większą dozę anonimowości..

Zbliżał się wieczór i wkrótce mieli zamykać warsztat. Zrobili sporo, tak że auto powinno być gotowe na jutro. W sam raz - w tym czasie Travis może zdobędzie jakieś informacje co i jak z wyścigiem. Gdy rozstawali się i każdy wracał do domu Kierowca siedząc w Dodge'u wyciągnął z kieszeni wizytówkę. Przez chwilę obracał ją w palcach po czym wystukał na telefonie numer Elsy. Dzwonił z osobistego numeru, który znało w porywach może kilka osób. Normalnie do kontaktowania się z ludźmi od których przyjmował zlecenia wykorzystywał zupełnie nowe telefony a po zakończeniu zadania niszczył karty i trop się urywał. Jednorazowe zlecenia - jednorazowe numery. Telefon kontaktowy ludzie dostawali od Travisa, chociaż najczęściej to Kierowca dzwonił na numer pozostawiony przez zleceniodawcę. Uzgadniali wszystkie szczegóły i na tym koniec. Drugi raz pod tym samym telefonem nikt Kierowcy już nie zastał. W telefonie przez chwilę słychać było dźwięk wybierania numeru po czym rozległ się sygnał nawiązywanego połączenia.

Narrator - 2012-07-25 16:17:30

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Słucham? - odezwała się diva, którą niedawno poznał. Tajemnicza kobieta, która wiedziała kim jest, ale trzymała to dla siebie, aż do pożegnania się z kaskaderem. Dostał od niej telefon, więc czemu nie skorzystać póki jeszcze ma nogi i nie wylądował w szpitalu z powodu Ognistego Barona? Żyj póki możesz kierowco.

Oz - 2012-07-25 20:40:50

Jason postanowił nie mieszać w to swoich umiejętności. Nie to żeby uważał taką kontrolę za nieetyczną i miał z tego powodu jakieś wyrzuty sumienia. Po prostu czasem lepiej dać się ponieść przypadkowi. Dać się zaskoczyć. Życie obserwowane w każdym momencie z wyprzedzeniem to jak jedzenie non-stop odgrzewanych kotletów. Niby kotlet ten sam, ale smak jakiś nie ten..

- Witaj, z tej strony Jason, no wiesz, ten 'kaskader'.. - lekko roześmiał się - Pomyślałem że zadzwonię, jeżeli nie masz nic przeciwko moglibyśmy się spotkać i gdzieś wyskoczyć..
W tym momencie kątem oka zerknął na swoją dłoń i zorientował się, że mimowolnie nieco nerwowo bębni palcami o kierownicę.

Narrator - 2012-07-25 20:47:22

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Hmm. Myślałam, że już nie zadzwonisz. Powiedz, kaskaderze, gdzie zabrałbyś taką damę, jak ja? - "Do KFC!" pomyślał przez moment Jason. Nie było co stroić żartów na poziomie mechaników od Travisa. Chyba za długo był z nimi ostatnio i to przechodzi na niego.

Oz - 2012-07-25 21:14:10

- To zależy jaką kuchnię dama preferuje - odparł.
Kuchnia śródziemnomorska, meksykańska, włoska a może azjatycka? Jason nie wiedział co hiszpańska piękność preferuje w innych dziedzinach, więc sądził że być może mógł się tego dowiedzieć właśnie przy kolacji, która byłaby dobrą okazją do swobodnego porozmawiania.

Narrator - 2012-07-25 23:53:31

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Nie mam ochoty iść do jakiejś restauracji. Znasz jakaś przydrożną budkę, gdzie dają dobre jedzenie? - lekko się zaśmiała. W restauracjach pewno by ją poznali, ale kto by się spodziewał aktorki przy jakiejś budce z tanim jedzeniem? Po części przypominała kierowcę i jego zdolność wtapiania się w tłum. Bycie nierozpoznawalnym to atut w dzisiejszym świecie.

Oz - 2012-07-26 00:29:17

Ta kobieta coraz bardziej intrygowała Jasona. Chociaż na swój sposób ją rozumiał. Nie lubił zbytniego szumu wokół siebie, na co ona musiała być zapewne skazana. Mimowolnie uśmiechnął się.
- Szczerze mówiąc.. - zaczął - to nawet dobrze się składa.. bo nie znam zbyt wielu restauracji.. - stwierdził po czym roześmiał się - za to znam kilka znośnych knajpek gdzie można zjeść coś co nieźle smakuje i przypomina normalne jedzenie a nie gotowanego szczura. Powiedz gdzie po ciebie podjechać.
Zbyt wielu to całkiem łagodne określenie. Bardziej zgodne z prawdą byłoby stwierdzenie że ilość restauracji które Jason znał można by policzyć na palcach jednej ręki. Drwala.

Narrator - 2012-07-26 15:47:28

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Hotel Whitcomb. Wiesz gdzie jest? Na pewno wiesz. - Jason już nawet wyobraził sobie drogę do tego hotelu, który znajdywał się w dzielnicy South of Market (9f). Kilkanaście minut jazdy i jest na miejscu. Mniej jeśli pojedzie autostradą.

Oz - 2012-07-26 22:20:41

Kierowca przekręcił kluczyk w stacyjce budząc potężny silnik do życia.
- Mhm - mruknął - mogę tam być za kwadrans.
Wrzucił wsteczny i wycofał auto sprzed warsztatu, następnie pchnął dźwignię zmiany biegów w przód i zwalniając sprzęgło ruszył przed siebie. Kilka chwil później Dodge mknął autostradą na północny zachód w stronę hotelu Whitcomb.

Narrator - 2012-07-26 22:45:33

Jason Hart
Hotel Whitcomb - South of Market (9f)
Lipiec, godzina 20:15

Hotel Whitcomb
http://i.imgur.com/Fbw4F.jpg



Hotel Whitcomb. Budynek wcześniej był wykorzystywany jako Ratusz, ale to było z sto lat temu, tuż po trzęsieniu ziemi. Z dziesięć lat później przerobiono to miejsce na hotel. Teraz to jest jedno z piękniejszych i bogatszych miejsc, które turysta może odwiedzić, a tutaj nawet spać. Nie dziwne, że Elsa Pataky, aktorka, ma tutaj pokój. Nie mieszkała w San Francisco. Czy tylko audycja była jej celem? Jeśli tak, to czemu nadal tutaj jest? No, mógł ją zapytać. Właśnie stała przy recepcji. Duże okulary przeciwsłoneczne, aby zasłonić twarz. Czerwono-biały kapelusik, a na dodatek suknia biało-czerwona. Coś za bardzo się ubrała, jak na zwykłe wyjście do budki z tanim żarciem. Chciała pewno, aby się bardziej nią zainteresował.

Oz - 2012-07-26 23:31:15

Jason powiódł oczami po hallu. Miał nieodparte wrażenie że w lekko wytartych jeansach i Harringtonce nieco odstaje od stylistyki tak wnętrza, jak przeciętnego hotelowego gościa w Whitcomb. Elsa najwyraźniej załatwiała coś z recepcjonistą więc idąc powoli jedynie uśmiechnął się do niej i poczekał chwilę, aż skończy rozmowę z mężczyzną. Dopiero wtedy podszedł do kobiety bliżej.
- Pięknie wyglądasz - stwierdził z lekkim uśmiechem.
Może nawet odrobinę zbyt pięknie stwierdził w duchu Jason myśląc o miejscach które mogli odwiedzić i zwyczajowej klienteli tam zalegającej.

Narrator - 2012-07-26 23:58:59

Jason Hart
Hotel Whitcomb - South of Market (9f)



- Oj! - cicho krzyknęła. - Nie zauważyłam cię. Dziękuje. Ty... też. - lekko się zaśmiała widząc jego ubranie. Uśmiechnięta zapytała - Gdzie jedziemy, kaskaderze?

Oz - 2012-07-27 19:16:44

- Jest takie jedno miejsce po drodze do South San Francisco.. No to trochę więcej niż przydrożna budka ale mam nadzieję że nie będziesz miała nic przeciwko - uśmiechnął się.
Faktycznie, knajpka o jakże enigmatycznej nazwie Tawerna była jeszcze póki co czymś więcej niż przydrożna budka głównie dzięki swoim stałym bywalcom, którzy przesiadywali tam całe wieczory i noce chyba bardziej z przyzwyczajenia i sentymentu. To właśnie tam Jason pierwszy raz spotkał Travisa. Od tamtego czasu zwykle nie było tygodnia aby Kierowca się tam nie pojawił. Przynajmniej dwie trzecie ludzi znał tam choćby z widzenia - resztę stanowili głównie kierowcy odwiedzający knajpkę ciągnąc na północ lub południe stanu. Jason lubił to miejsce. Można było tam zjeść, napić się, zakręcić za jakąś robotą..
- A właśnie.. - zapytał otwierając drzwi i przystając aby przepuścić kobietę jako pierwszą - od którego momentu wiedziałaś że to ja byłem tym kaskaderem z planu?

Narrator - 2012-07-27 21:17:33

Jason Hart
Hotel Whitcomb - South of Market (9f)



- Od momentu, jak zobaczyłam, że naprawiasz mój samochód. Od razu pomyślałam "Skądś go znam", a później sobie przypomniałam plan filmowy. - powiedziała zdradzając swoją tajemnicę.

Oz - 2012-07-27 21:46:52

- Musisz mieć bardzo dobrą pamięć - stwierdził nieco zaczepnie z uśmiechem mrużąc jedno oko - Taaaki szmat czasu a ty zapamiętałaś jakiegoś tam kaskadera z kilku ujęć. Właściwie - dodał lekko szczerząc się w uśmiechu - chyba mogę czuć się dumny, prawda?
Wsiedli do zaparkowanego przed hotelem Dodge'a, po czym auto ruszyło autostradą w stronę Serramonte.

Narrator - 2012-07-27 22:43:34

Jason Hart
Tawerna - Miasto Daly City

Tawerna
http://i.imgur.com/6T1dY.jpg



"Oczywiście." tymi słowami zaczął się ich wieczór. Elsa nie była jedną z tych kobiet, co mówiła jaki to jest jej dzień i facet ma ją słuchać, kiedy wylewa żale, ale Jason ledwo ją poznał. Pewno jak będzie próbował poznać dalej, to zobaczy potwora w ludzkiej skórze, który zdziera ją raz na miesiąc, aby żywić się mięsem swoich bliskich, a najlepiej pożerać po kawałku jego zdrowie psychiczne. No, ale nie było co patrzeć do przodu, jak to kierowca czasami lubił patrzeć, i czas był się bawić teraźniejszością. Zaledwie kilka dni temu rozważał samobójstwo z powodu swojej sytuacji. Depresja w samotności, to jedna z największych wrogów. Wszystko się zmieniło kiedy pojawiła się piękna Elsa i tajemniczy mag Englishman. Czy to znak, że nadchodzą lepsze czasy? Czy może los płata mu figla i zaraz się rozbiją? A może po prostu ten ktoś na górze dał tą piękną kobietę koło tego maga, aby w złym momencie ją zabić i zmienić ten moment na katastrofalny, zniszczyć tym psychikę biednego Jasona i zrobić z niego seryjnego mordercę? Kto wie.

Tawerna była jednym z tych miejsc, gdzie kierowca mógł się czuć jak jeden. Fajne wozy, ciężarówki i wszystko blisko autostrady. Idealne miejsce dla każdego fana kółek. Prawie wszyscy rozpoznali Jasona, jak wszedł i się przywitał. Elsa nie raz musiała usłyszeć, jak jeden z klientów chwalił się jaki to Jason jest, a nie jest. Nie rozmawiali o niczym wielkim. Ot wymieniali swoje zainteresowania. Śmiali się. Nawet do rozmowy dochodziły inne osoby. Jason widział przez chwilę, że Elsa szybko wpasowała się w tłum i chichotała na jakiś temat. Patrzyła na niego, a później całą grupka chichotały. Na jego temat? Pewno nie, a nawet to nie był śmiech, którym kogoś się wyśmiewa. Radość i szczęście. Kiedy to ostatnio widział? Poczuł? Czy był taki moment? Przed wypadkiem? Nie mógł sobie przypomnieć, a przeszłość była dla niego jedną wielką niewiadomą. Przypomniał sobie jedynie słowa Englishmana. Obiecał mu odkrycie jego przeszłości, w zamian za pomoc i uratowanie San Francisco. Czy to miasto jest zagrożone? Czy Joe, który przyjeżdża tutaj co drugi dzień na naleśniki i piwo jest zagrożony? Ten siedzący przy barze kierowca ciężarówki? Co jeśli pomoże, to uratuje go? A co jeśli to nic nie da? Znał go tylko trochę, więc trudno było powiedzieć, że mógłby się za kogoś poświęcić. Czy taką osobą był Travis? A może Elsa, która właśnie mu opowiadała jakiś żart? Co przyszłość ma w zanadrzu. Mógł tylko czekać, a nawet działać. Przyszłość sama do niego nie zapuka. Czasami zapyta o naprawienie wozu.

Jason Hart
Hotel Whitcomb - South of Market (9f)



Po tym wszystkim Jason odwiózł damę do hotelu. Jednak słowa, którymi go pożegnała trochę go wstrząsnęły. "Słuchaj, bardzo miło z tobą spędzam czas. Chcę, żeby było z tego coś więcej, ale... jestem żonata, jeszcze. Niedługo przekażę papiery mężowi i będę prosiła o rozwód. Jeśli więc... jesteś dalej zainteresowany... wiesz, mną, to zadzwoń. Z chęcią znowu się spotkam. Pa." i tak zakończyła rozmowę. Jason nie mógł nic powiedzieć i tylko patrzył, jak Elsa znika za drzwiami windy. Teraz zrozumiał dlaczego przyjechała do San Francisco i zamiast jechać po audycji do domu, to została tutaj. Chce wziąć rozwód.

Oz - 2012-07-28 00:02:22

Jason jeszcze przez jakiś czas stał przed drzwiami windy z pustym spojrzeniem zawieszonym gdzieś w punkcie, w którym za zamykającymi się drzwiami zniknęła twarz Elsy. Przedziwny metronom w jego mózgu z dokładnością do tysięcznej części miarowo wybijał kolejne sekundy. Miał mętlik w głowie. Jakiś mocno utytułowany profesor z Uniwersytetu Kalifornijskiego zapewne stwierdziłby że to efekt działania związków z grupy fenyloetyloamin, dopaminy, może adrenaliny. Ale Jason po prostu nie wiedział co myśleć. A gdzieś z zakamarka umysłu wyłaniała się natrętna myśl: nie wolno przywiązywać się do czegoś, czego w razie wpadki nie porzucisz w ciągu 30 sekund.

Przez kilka godzin jeździł jeszcze po mieście. Siedząc w samochodzie był Kierowcą, panem sytuacji. W aucie to on trzymał stery a droga wytyczała cel. Po wyjściu z samochodu cel stawał się niepewny. Wreszcie poczuł znużenie i zjechał do warsztatu. Nie chciał wracać do mieszkania a że w warsztacie również mógł się swobodnie przespać.. I tak od rana planował usiąść do Mercedesa i kontynuować przygotowania do wyścigu.

W ciągu dwóch dni chłopaki z warsztatu Travisa odwalili kawał dobrej roboty. Udało im się zmniejszyć wagę auta pomimo iż w nadwozie wspawali klatkę chroniącą kierującego w przypadku dachowania. Do wymiany poszedł rozrząd - kute tłoki i korbowody, mechanizm różnicowy, większość filtrów, świece, gaźnik, hamulce, ogumienie. Następnie układ wydechowy. Wmontowana została turbosprężarka i nieco amatorsko zaprojektowany przez Billa układ gaśniczy. Samochodu by raczej nie uratował ale istniała szansa że przynajmniej Jason by się nie usmażył. Przynajmniej nie od razu. Po wymianie wszystkich części Travis podłączył Mercedesa pod komputer. Krótka synchronizacja z komputerem pokładowym i auto miało przeprogramowane obroty silnika, skład mieszanki, czas wtrysku i kilkadziesiąt innych parametrów. Późnym popołudniem samochód był gotowy. Z zewnątrz nie zmieniło się praktycznie nic. Wewnątrz auto zamieniło się w wyśrubowaną chyba do granic możliwości bestię. Załoga warsztatu mogła być z siebie dumna. W milczących spojrzeniach chłopaków obserwujących gotowe auto było widać zasłużoną satysfakcję.

Kierowca wciąż zastanawiał się jak rozegrać tę partię, gdy wsiadł do samochodu a deska rozdzielcza wraz z dodatkowymi wskaźnikami pracy podzespołów silnika rozjarzyła się zimnym niebieskim blaskiem. Zegarek trzymany dotąd na ręku przypiął do ramienia kierownicy. Pomiędzy palcami mimowolnie przekładał srebrną jednodolarówkę. Był gotów.

Narrator - 2012-07-28 13:34:31

Jason Hart
Wyścig - Ingleside Heights (3g)
Lipiec 2012 - godzina 00:50

Wyścig
http://i.imgur.com/YwOc2.jpg



Theme

Trasa

"Całkiem interesujący wyścig wybrałeś. Prawdopodobieństwo, że pojawi się Ognisty Baron wzrosło, kiedy organizatorzy dowiedzieli się, że policja ma zmiar zrobić na moście obławę. Czemu na moście? Patrz na mapę. Od Ingleside, prosta prosto do parku, a tam po kilku zakrętach na most. Celem jest dojechanie do Kirby Cove. Pamiętasz ten tysiąc za wstęp? Wzrosło do pięciu tysięcy. W wyścigu będzie was pięciu, reszta odpadła. Już wpłaciłem za ciebie, oddasz mi później, jak wrócisz cały. Zatem, aby wygrać te dwadzieścia pięć tysięcy to musisz pokonać czterech kierowców.

Pierwszym jest Arnold "Pit". Za dnia pracuje jako doktor chirurgi plastycznej, ale za kółkiem to istna bestia. Lexus GS 350. Cały biały. Żadnych neonek. On przyjeżdża jeździć. Uważaj, jak będziesz jechał koło niego. Podobno kocha spychać innych. Nikt mu nie udowodnił, że jest sprawcą wypadków. Przez chwilę szły plotki, że jest Ognistym Baronem, bo ten skurczybyk też lubi spychać wrogów.

Drugim jest "Smiley". Nie ujawnia swoich danych. Po wypadku samochodowym ma bliznę przy prawym policzku, przez co wygląda że się uśmiecha. Będzie jechał customowym Nissanem 240SX SE. Może wygląda na stary model, ale pod blachą to stalowy potwór szybkości. Wóz ma niezłą akcelerację. Musisz patrzyć, aby nie wpaść w żadną pułapkę. Wystarczy, że zwolni i z tobą będzie robił wyzwanie w ciasne miejsce. Nie wygrasz. Przyspieszy, a ciebie zostawi.

Trzecim, a raczej trzecią, jest Brianna Lee. Gdzie to słyszałeś? Córka burmistrza. Oczywiście wprost nie powie kim jest, a reszta może się domyślać i porównywać zdjęcia z internetu. No, ale kocha ostrą jazdę, a pewno ojczulek zapłacił za wpisowe. Kupił też wóz, Dodge Viper SRT-10. Gdybyśmy mieli ten wóz, wygrałbyś z chustą na oczach. No, ale jest w jej rękach. Nie wiadomo co potrafi. Wygrała kilka mniejszych wyścigów wcześniej, to jest jej pierwszy poważny wyścig.

No i zostawiłem najciekawszą osobą na koniec. Leroy "Bone". Jeśli miałbyś mieć z kimś problem na trasie, to tylko z nim. Koleś jest świetny, ale wątpię, aby był lepszy od ciebie. Ma mnóstwo kółek, a na ten wyścig przyjedzie w BMW M3. Musisz być do przodu w tym wyścigu. Jeśli ci się nie uda, to Bone wykorzysta sytuację i cię prześcignie.

To wszystko oczywiście nie biorąc Ognistego Barona do wyrażenia. Pewno będzie w swoim Fordzie Mustangu Cammerze. Nie wiem skąd bierze swój sprzet, ale podobno są o kilka lat do przodu. Plotki, jak plotki. Słyszałem też, że robi dziwactwa na trasie, które wręcz zapierają dech w piersiach. Podobno wykorzystał raz wejście do metra, aby zrobić skok, bo na czerwonym świetle stały samochody. Wyścig w tym momencie się skończył, bo nikt już nie chciał jechać i patrzyli tylko jak Ognisty Baron jedzie dalej.
"

Jason podjechał na miejsce. Muzyka była tak głośnia, że słyszał ją z daleka. Na miejscu już byli wszyscy. Czekali na niego? Nie, dopiero wyścig zaczyna się za dziesięć minut. Zabawa jednak musiała trwać. Widział masę ludzi i rozpoznał od razu swoich przeciwników. "Smiley" siedział w swoim wozie i bawił się światłami neonek pod nim. Mógł je zmieniać i zdecydował, że na ten wyścig będzie miał fioletowe. Przy nim byli pewno jego kumple, bo stroili sobie żarty, a on śmiał się z nimi. Musiało go boleć śmianie się, widać było po twarzy. Jason rozpoznał kolejną osobę. Brianna Lee właśnie śmiała się z siostrą i przyglądali się facetom. Przy wozie stało dwóch typków w garniakach. Pewno ochrona od ojca. Leroya nie było przez chwilę widać, ale wóz czekał. Musiał więc być w tłumie. Doktor Arnold "Pit" stał przy swoich kumplach. Wszyscy w garniturach. Czemu tak bogata osoba ryzykuje swoim życiem? Kto by wiedział. Wszystkie wozy miały jakieś światełka, oczywiście poza wozem Pita, nawet te które przyjechały patrzeć na start wyścigu. Ludzie nawet tańczyli na wozach.

Oz - 2012-07-28 18:45:30

Dużo długich prostych - pomyślał Kierowca odtwarzając w głowie trasę wyścigu - głównie szerokie trzypasmówki, tunel, most. Dobrze. W tych warunkach Mercedes powinien sprawdzić się znakomicie. Będzie okazja do wykorzystania jego podstawowego atutu - prędkości jaką mógł rozwinąć. Gdyby trasa wiodła wąskimi krętymi uliczkami samochód nie miałby za bardzo gdzie rozwinąć skrzydeł. Kierowca podejrzewał, że wszystko rozstrzygnie się przy zjeździe z Conzelman Road na Kirby Cove. Tego kto pierwszy wjedzie w tą wąską krętą ulicę będzie cholernie trudno wyminąć. Pierwszy na Kirby Cove Road będzie pewnie pierwszym na mecie. No i policja, o ile się pojawi. Na Golden Gate Bridge nie będzie łatwo się wymknąć.

Powoli tocząc się po zatłoczonej Palmetto Avenue Kierowca ustawił auto obok pozostałych na linii startu. Wysiadł nie gasząc silnika i ręką dał znać że ostatni planowany uczestnik wyścigu jest na miejscu. Oparł się o uchylone drzwi Mercedesa i zakładając skórzane rękawiczki bez palców przyjrzał się pozostałym autom. Wziął głęboki wdech a jego nozdrza wypełnił zapach spalin. Między wskazującym a środkowym palcem lewej ręki trzymał swój amulet - srebrną jednodolarówkę. Do startu jest jeszcze chwila - pomyślał a jego wewnętrzny zegar odmierzał kolejne sekundy. Czas sięgnąć do tego, co ów tajemniczy Anglik nazywał magią..

Kierowca skoncentrował się na czterech stojących obok autach, poszukując skaz w ich skomplikowanych strukturach mechanicznych*. Bardzo możliwe, że ta wiedza przyda mu się w trakcie wyścigu. I druga rzecz. Kierowca nie chciał aby przypadkowa usterka pogrzebała jego szanse w rajdzie. Postanowił więc w miarę możliwości zabezpieczyć własne auto, tak aby wszystkie podzespoły mogły pracować całkowicie bezbłędnie**. Jak w zegarku.


*Entropia: poszukiwanie najsłabszych punktów w autach przeciwników
**Entropia: zabezpieczenie własnego auta przed przypadkową awarią

Narrator - 2012-07-28 20:39:30

Jason Hart
Wyścig - Ingleside Heights (3g)



Żadne tam pierdolenie o magii, czy tam Magyi jak to nazwał Englishman. Jason po prostu to potrafił, bez dwóch zdań. To były jego zdolności, żadne tam sztuczki i nikt mu nie wmówi inaczej. Boom, już widzi, że doktor chirurgii ma słaby przód. Wystarczy jechać przed nim i zahamować. Zostanie wyłączony z wyścigu. Pewno miał tylko boki dobre. Pow, Nissanik miał słaby tył. Musiał pozbywał się niezłej ilości ochrony, aby wsadzić tam nitro czy inny dopalacz. Wystarczy mocno go pierdolnąć z tyłu. Może nawet połączyć te dwie rzeczy? Spojrzenie na wóz córki burmistrza i joł, Jason widzi, że babka nie jest dobra w dobieraniu opon. Wystarczy ją walnąć bokiem i najlepszy kierowca będzie miał problem z utrzymaniem prostej jazdy. A co miał murzyn? Ha! A to dobre, cały układ sterowania miał mieć dawno do wymiany. Wystarczy dać mu wysilić wóz do maksa i walnąć go tak, aby stracił kontrolę. Bum. Każdy pozamiatany. A co z wozem Kierowcy? Pozamiatane, panowie. Mówimy tutaj o robótce Travisa i spółki oraz samego Jasona Motherfuking Harta. Nie ma chuja we wsi, że coś się od tak popsuje.

- Kogo moje oczy widzą. Jason Hart. - usłyszał głos Leroya. Murzyn w białym podkoszulki podszedł do jego wozu i paskudnie się uśmiechnął. Złote zęby, łysa głowa. Przyszedł po jego kasę, ale nie z portfela.

Oz - 2012-07-29 17:16:23

Kierowca uśmiechnął się pod nosem. W końcu zawsze warto mieć jakiegoś asa w rękawie.

Na widok Bone'a minimalny uśmiech nie zniknął z twarzy Kierowcy, chociaż w tej chwili nie był on już wyrazem faktycznych odczuć. Raczej konwencjonalną maską czegoś co można by nazwać mianem zdystansowanej uprzejmości. Powierzchowność Leroya była zdaniem Kierowcy lekko wkurwiająca. Nie chodzi o to że był czarny. Ten typ po prostu czasem wydawał się bardziej murzyński niż cała reszta murzynów razem wzięta. I styl ten był chyba dokładnym przeciwieństwem tego co Kierowca akceptował. A może pobawić się z Leroyem? Kierowca sięgnął w czasie kilka chwil do przodu*.

- Jak leci Bone? - Kierowca zapyta w odpowiedzi na powitanie.


*Czas i Entropia: sprawdzenie co najprawdopodobniej powie Leroy

Oz - 2012-07-29 22:06:33

- Jak leci Bone? - zapytał w odpowiedzi Kierowca - Wyglądasz na nadzwyczaj zadowolonego.
Kierowca z niezmiennym uśmieszkiem na twarzy zapiął ściągacze rękawiczek, które naciągnął tak aby idealnie przylegały do dłoni.
- Pewnie wydaje ci się że wygrasz, zgarniesz caaałą forsę i jeszcze może skasujesz mi wóz, co? - w tym momencie roześmiał się lekko, zupełnie jakby usłyszał stary i oklepany ale wciąż śmieszny żart dotyczący różnicy pomiędzy murzynem i oponą po założeniu łańcucha.

Narrator - 2012-07-29 22:10:15

Jason Hart
Wyścig - Ingleside Heights (3g)



- Ee, co? Tak, kurwa! - spojrzał trochę zdziwiony. Właśnie otwierał usta, gdy Jason mówił dalej i wręcz wyrwał mu z myśli to co miał powiedzieć. - A ty myślisz, że wygrasz Merkiem? Pierdolisz głupoty, Hart. Wręcz obrażasz nasz zawód.
- Trudno to nazwać zawodem, panowie. - właśnie do rozmowy wtrącił się chirurg. Poprawił swoje okularki kiedy to mówił, a uśmiech miał wręcz wyśmiewający. - Szczególnie pan, panie Leroy. Tutaj chodzi o coś więcej niż pieniądze. - facet w garniturze wydawał się typem faceta, który myśli, że nie tylko jest lepszy od innych przy kierownicy, ale też poza nią. Na dodatek był zabójczo przystojny.

Oz - 2012-07-29 22:21:19

- Jeżeli na drodze jesteś tak samo przewidywalny jak w gadce Leroy to może walkower? Zaoszczędzisz przynajmniej na paliwie.. - parsknął Kierowca.
Na stwierdzenie Pita nie odpowiedział nic. Był ciekawy czy ten nadęty doktorek doprowadzi murzyna do szewskiej pasji czy nie.

Narrator - 2012-07-29 22:35:51

Jason Hart
Wyścig - Ingleside Heights (3g)



- Pierdol się, Hart, i ty też doktorku. - powiedział Bone i odszedł zdenerwowany. Może z tego powodu będzie gorzej myślał na trasie? To niemożliwe, mniej myślenia oznaczałoby, że stałby się warzywkiem.
- Zobaczymy się na trasie, panie Leroy. Proszę uważać, będziesz tego potrzebować. - po tych słowach podszedł bliżej do Jasona. - A jak ty się czujesz, panie Hart? Jak przyszły zwycięzca?

Oz - 2012-07-29 22:49:05

Kierowca odprowadził Bone'a z ironicznym uśmiechem.
- Póki co jak przyszły uczestnik wyścigu - odparł - o zwycięzcach będę mógł mówić za tych tam.. dziesięć mil z hakiem - stwierdził beznamiętnie.

Narrator - 2012-07-29 22:55:45

Jason Hart
Wyścig - Ingleside Heights (3g)



- Poczekam na ciebie na linii startu. - odezwał się doktor i odszedł gwiżdżąc. Nie wyglądało na to, że inny kierowca jest zainteresowany podejściem. Mógłby zawołać Smileya lub córkę burmistrza, jeśli by chciał.

Oz - 2012-07-30 00:48:25

Kierowca był zadowolony, że nie musiał wysłuchiwać Pita. Niech idzie w diabły. Był tu po to żeby się ścigać a nie urządzać sobie pogaduszki z ludźmi, którzy byli mu równie obojętni co zeszłoroczny śnieg w Górach Skalistych. A właściwie był tu po to, żeby żeby złapać trop zupełnie kogoś innego. I miał nadzieję, że wyjdzie z tego cało.

Kierowca wsiadł do samochodu i sięgnął za siedzenie. Wydobył z niej niewielkie urządzenie z małym wyświetlaczem, kilkoma potencjometrami i podświetlaną klawiaturą alfanumeryczną. Szerokopasmowy skaner częstotliwości. Jakiś czas temu pogrzebał przy nim Bill. Od tamtej pory urządzenie świetnie nadawało się do wyłapywania częstotliwości policyjnych. Zasięg nie był imponujący ale wystarczył do zorientowania się w sytuacji jaka panowała w okolicy. Nie raz jeżeli wprost nie ratowało mu to skóry, to przynajmniej pomagało nie wpakować się w kocioł. Jeden z kabli podpiął w wejście w samochodowym radiu a bezprzewodową słuchawkę wetknął do ucha. Teraz urządzenie korzystało z odbiornika i anteny zamontowanej w aucie. Przez chwilę dopasowywał częstotliwość aż wreszcie znalazł tą której szukał.

Przeciągnął dłonią po kierownicy. Pod palcami czół delikatny chłód skórzanej tapicerki a pod rękawiczką lekki opór skóry trącej o skórę. Sięgnął do panelu pod radiem kręcąc pokrętłem ustawił temperaturę 12 stopni Celsjusza. Wolał żeby wnętrze auta było orzeźwiająco chłodne. Adrenalina i tak sprawi że będzie mu gorąco. Gdyby palił zapewne w tym momencie z fajkiem w ustach szukałby zapalniczki - jakiegoś zajęcia dla dłoni. A tak z pięć razy poprawił lusterko wsteczne, które summa summarum wróciło do początkowej pozycji. Czuł podwyższone tętno, szybsze bicie serca. Czekał aż wyścig się zacznie. Nie starał się przewidzieć czy zjawi się ten kogo szukał. Jeżeli się zjawi, to i tak będzie o tym wiedział..

Narrator - 2012-07-30 19:21:03

Jason Hart
Wyścig - Ingleside Heights (3g)



Theme

Jason zobaczył jakiegoś typka co wyszedł z tłumu. Niskie spodnie, czapeczka przekręcona w bok i jakiś czarny T-shirt. Wyciągnął megafon z mikrofonem na kablu. Położył głośnik na kamieniu i stuknął w mikrofon. "Halo, halo." wydawało się, że mówił, ale muzyka leciała tak głośno, że nikt go nie słyszał. Nie przejął się tym i wyciągnął przenośna trąbkę gazową. Jak tylko nacisnął ją, to wydawała taki straszny dźwięk, który przez megafon był wzmocniony. Wszyscy złapali za uszy, a muzyka przestała.
- Halo, halo? - powtórzył i tym razem wszyscy go słyszeli. - Yo, yo! Zaczynamy! Kierowcy do samochodów!

Witamy w kolejnym wyścigu! Czas obudzić mieszkańców San Francisco!
Krzyczał do mikrofonu, a tłumy się cieszyły. Kompletnie zapomnieli, że przed chwilą sprawił im ogromny ból.
Przypominam o trzymaniu się trasy! Jak będzie problem na trasie, to można zrobić małe okrążenie problemu. Robienie skrótów oznacza dyskwalifikację. No, chyba że ktoś ma zamiar ze wzgórza zeskoczyć prosto na metę. Odradzam! Pomyśl o samochodzie! Zatem przygotujcie wozy! Gotowi!
Przed linią startu stała kobieta, która trzymała czerwoną chustę. Jak tylko chusta wyleci jej z dłoni - start. Wszyscy byli gotowi. Leroy uśmiechał się i spoglądał kątem oka na Jasona, który był obok. Po drugiej stronie miał córkę pana burmistrza. Będzie ostro już na samym początku. Wszyscy jednak byli dla Harta nieistotni. W wyścigu powinien się pojawić Ognisty Baron i tylko on był ważny.

Oz - 2012-08-01 00:22:02

Widząc dziewczynę rozpoczynającą wyścig Kierowca pchnął drążek skrzyni biegów i wrzucił jedynkę. Szybko rzucił okiem na samochody po bokach. BMW i Dodge. Oba z czułym układem jezdnym. W myślach Kierowca powtórzył sobie niedawno odkryte mankamenty aut przeciwników. A przed wszystkimi ostry na 90 stopni zakręt w Junipero Serra Boulevard. Takie zjazdy to newralgiczne punkty trasy. Sprawiają, że rajd nagle staje się o wiele bardziej kontaktowy. Kierowca skupił się na przypiętym do ramienia kierownicy zegarku. Wskazówka miarowo odmierzała kolejne sekundy. Raz za razem. Aż w końcu przyśpieszyła*.


*Czas i Entropia: Jason stara się przewidzieć pierwsze manewry przeciwników po starcie

Narrator - 2012-08-01 18:14:59

Jason Hart
Wyścig - Ingleside Heights (3g)



Tyle możliwości, a tak mało czasu. Jednak umysł Jasona nie pracował w zwykłym pojęciu czasu. Widział możliwości, ścieżki. Zanim dama z chustą puściła ją, to Jason już znał dokładny moment upuszczenia, a nawet więcej. Osoby po jego bokach nie wiedzieli co ich trafiło, gdy samochód Jasona wystartował jak strzała. W lusterku widział, że Leroy musiał zostać trochę w tyle, a tuż koło niego córka burmistrza. Pierwszy zakręt i murzyn już chciał wykorzystać okazję, zrzucić na bok damę. Pit i Smiley musieli być też z tyłu, nie widział ich po pierwszym zakręcie. Tego drugie zauważył na przeciwnym pasie autostrady. Był w całkowitej kontroli swego wozu i mijał nadjeżdżające wozy. Mógłby ich prześcignąć, ale ryzykował wiele. Autostrada dawała wiele do życzenia. Nie było dużo wozów, ale wystarczająco, aby powodować kłopoty. Chirurga nie było widać przez nie mały kawałek drogi.

Oz - 2012-08-03 01:28:47

Brianna i Bone póki co byli zajęci sobą. Pit zniknął z pola widzenia, natomiast Smiley.. Ten facet wiedział co to znaczy grać va banque. Kierowca to szanował. Ścisnął mocniej kierownicę i skupił się na drodze. Jego wewnętrzne poczucie czasu pozwalało mu z dokładnością do ułamków sekundy szacować kiedy zmienią się światła kontrolujące ruch na skrzyżowaniach wzdłuż 19th Avenue. To otwierało dalsze możliwości. Kierowca potrafił nie tylko przewidywać prawdopodobieństwo, ale wręcz wpływać na nie. Wszystko opierało się o subtelną kontrolę nad setkami teoretycznie małych zdarzeń. Ktoś się zagapił, komuś zgasł silnik bo wysprzęglił za szybko, ktoś się zagadał z pasażerem, komuś wpadło coś do oka, ktoś wypatrywał adresu pod który miał się udać, czyjąś uwagę rozproszył dźwięk klaksonu. Przypadki. Setki małych zbiegów okoliczności które razem tworzyły wielką pajęczynę prawdopodobieństwa. Pociągnięcie kilku nici samo w sobie mogło się wydawać niewarte uwagi. A jednak to z nich wyrastały kolejne i kolejne. Aż wreszcie mogły one wpłynąć na to czy ktoś komuś w kluczowym momencie zajedzie drogę albo w najodpowiedniejszej chwili ustąpi pierwszeństwa.


*Entropia i Czas: korzystając z magyi Jason stara się
zwinnie przemieszczać się w ulicznym ruchu

Narrator - 2012-08-03 17:39:43

Jason Hart
Wyścig - Parkside (2d)

He's here!
http://i.imgur.com/Bi35H.jpg



Theme

Wszystko zaczęło się na skrzyżowaniu z Sloat. Jego małe dotykanie i zmienianie prawdopodobieństwa pomogło, ale nie tak jak sądził. Udało mu się, aby ludzie nie wjechali na skrzyżowanie, co uratowało ich przed wypadkiem i prawdopodobną śmiercią. Natomiast ktoś inny się pojawił. Smiley wręcz musiał zahamować inaczej zostałby odbity i wleciałby samochodem prosto na jadących po właściwej stronie jezdni. Jason szybko zauważył dlaczego to zrobił. Oczy mu wręcz otworzyły się do wielkości talerzy satelitarnych. Ford Mustang Cammer. Narysowane na czarnym wozie ogniste symbole sprawiały wrażenie, że się poruszały. Natomiast tylne koła wręcz płonęły i zostawiały po sobie ślad jak Ognisty Baron robił drift, aby dołączyć do wyścigu. Od razu znalazł się na pierwszym miejscu, ale Jason był tuż za nim. Czuł smród palącej się gumy. Szkoda, że nie mógł zobaczyć twarzy kierowcy. Musiał się zadowolić twarzami z tyłu. Bone próbował wykorzystać okazję i zrzucić Brianne, ale przecenił swoje możliwości. Przyspieszyła i znalazła się tuż za Jasonem. Chirurga widział w lusterku, ale był bardzo daleko. Smiley nie miał szans już ich dogonić, stracił całe momentum.

Oz - 2012-08-04 15:10:05

Kierowca zacisnął zęby. No to teraz dopiero zaczyna się na prawdę - pomyślał a jego umysł pracował na maksymalnych obrotach. Wyglądało na to, że w miejskiej legendzie było więcej prawdy niż się spodziewał. To faktycznie nie wyglądało na nic normalnego. Z drugiej strony facet chyba nie był kimś pokroju Anglika - Kierowca przypomniał sobie co Englishman mówił o tym całym Paradoksie. Tego tutaj powinno chyba pierdolnąć meteorytem.. Zresztą co za różnica. Kierowca prawym pasem wyminął półciężarówkę. Kurwa. Zza samochodu wyłonił się jadący sobie powolutku pick-up. Kierowca nie zdejmując nogi z gazu podjął decyzję. Szybkim ruchem skręcił kierownicę i jadąc dwoma kołami po chodniku o włos minął auto, po czym wrócił na jezdnię. Nie mógł stracić z oczu swojego celu. Postanowił trzymać się tuż za nim a chwilę tę wykorzystał na użycie swoich umiejętności. Na razie wolał zostawić wszystkie asy w rękawie i poczekać z ingerencją na rozwój sytuacji. Zaczął więc od sprawdzenia tego dziwnego wehikułu poszukując jakiegoś słabego punktu w mechanizmach auta*.


*Entropia: Jason poszukuje słabego punktu w samochodzie Ognistego Barona

Narrator - 2012-08-04 18:22:48

Jason Hart
Wyścig - Golden Gate Bridge



Przez chwilę Jasonowi wydawało się, że coś słyszy z auta Ognistego Barona. Nie był to dźwięk mechaniczny. Nie potrafił jednak to określić, bo musiał skupić się na wyścigu. Jeden błąd i kasacja samochodu albo i więcej. Mag skupił się na Ognistym Baronie. Szukał kątem oka jakiegoś szczegółu. Wszystko wskazywało, że maszyna nie miała słabych punktów. Jak to możliwe? Nie miał czasu na zastanowienie się. Wyścig był w jego rękach. Zaczął wyrównywać z Ognistym Baronem. Czarne szyby. Nie było widać cokolwiek w środku. On w nocy jeździ w ten sposób? W lusterku Jason widział, że reszta nie tylko pozostali w tyle, ale odległość między nimi robiła się coraz większa. Kiedy wrócił wzrokiem na jezdnię, to Lincoln Way była tuż tuż, ale coś nieprawdopodobnego się stało. Cysterna. Właśnie przejeżdżała cysterna. Kątem oka Jason widział, że przednie koła Ognistego Barona zapłonęły. Wręcz usłyszał ryk maszyny. Koła z ognia wyleciały spod samochodu prosto na cysternę. Domyślał się co zaraz się stanie.

Oz - 2012-09-10 23:03:56

Kurwa jego mać, co do.. - pomyślał Kierowca błyskawicznie pojmując co się zaraz stanie. W tej chwili nie było już ważne jak ten sukinsyn to robił. Ważne było to jak wyjść z tego cało. Prawie jak na filmie, tylko że to nie był film - tu operator nie zrobi cięcia a reżyser nie każe powtórzyć ujęcia jeszcze raz. Możliwości były dwie: mógł dać za wygraną albo postawić wszystko na jedną kartę. Kierowca nie miał jednak zamiaru odpuścić już na samym wstępie.

Wylatująca w powietrze cysterna, patrząc przez pryzmat prawa entropii, musi być prawdziwym spektaklem chaosu. Wybuch może poderwać ją w górę, być może przewróci ją na bok zamieniając w toczącą się kulę ognia i metalu a wszystko to w sposób całkowicie przypadkowy. I w tym właśnie Kierowca był dobry. Jego jedynym celem było teraz zbadanie linii prawdopodobieństwa* i umiejętne dostosowanie się do sytuacji. Przy odrobienie szczęścia Mercedes już za kilka uderzeń serca powinien w widowiskowy sposób wyskoczyć spomiędzy płomieni by pomknąć dalej w szaleńczym wyścigu z przeznaczeniem.


*Entropia i Czas: zużywając punkt Siły Woli Jason stara się
jak najdokładniej przewidzieć jak rozwinie się sytuacja

Narrator - 2012-09-16 00:06:39

Jason Hart
Wyścig - Golden Gate Bridge



Normalni ludzie by zrezygnowali. Normalni ludzie nie uczestniczyli w takim wyścigu. Nikt o zdrowych zmysłach. Czy Jason był taką osobą? Nie, był czymś więcej. Był magiem! On przyjechał tutaj nie tylko wygrać, ale wygrać ze stylem, magicznym stylem. Minuty zamieniły się w sekundy. Nie miał ich dużo. Cała scena pojawiła się w jego umyśle, ale miał problem. Pojawiło się kilka rzeczy na raz. Eksplozja była nieunikniona, ale widział szansę. Szansę na przebicie się. Czy się opłaci? Kiedy otworzył oczy, to wszystko się zmieniło. Eksplozja która się dokonała, to był ogromna kula ognia. Cysterna zgniotła się w pół. Nie widział nikogo przy kierownicy. Chyba zwiał. Cywile zrobili to samo, samochody się zatrzymały. Ogień był ogromny, wręcz oślepił na moment Jasona. Nic mu nie przeszkodziło. On jest Kierowcą. Samochód to on. Przejechał przez ogień i dym, a jak się pojawił po drugiej stronie to znalazł się w parku. Ostre zakręty go czekały. Kiedy na szybko się rozejrzał, to zobaczył, że Bone i Brianne zatrzymali się przed ognistą kulą. Chirurg znikąd się pojawił i ich minął, kiedy kula ognia poszła w górę. Co z Baronem? Nie było przed nim. Był po jego lewej. Łeb w łeb. Przyciemnione szyby. Jason chciał ujrzeć twarz tego ryzykanta, ale ta przyjemność była mu odebrana. Musiał skupić się na wyścigu.

Oz - 2012-10-01 00:48:53

Oślepiający błysk wybuchu zmusił Kierowcę do zamknięcia oczu na ułamek sekundy. Gdy je otworzył języki ognia właśnie ześlizgiwały się po przedniej szybie auta by po chwili rozwiać się ukazując oświetloną ulicznymi latarniami drogę. Samochód przeszedł prawdziwy chrzest w ogniu. Pęd powietrza był na szczęście dostatecznie duży a prędkość wystarczająco wielka aby płomienie nie uszkodziły auta. W ten sposób Kierowca mknął dalej w wyścigu w którym stawką było życie. Usłyszał zgrzyt własnych zębów. Facet jadący obok pozostawał dla niego zagadką. Właściwie nie miał nawet pojęcia kim albo czym może być. Aby znaleźć odpowiedzi w tej chwili musiał jechać dalej i przynajmniej nie dać się zabić. Jedno było pewne - kierowca jadący obok nie grał czysto. Kierowca postanowił spróbować tego samego*. Musiał niestety działać nieco po omacku - wcześniej nie znalazł w maszynie jadącej obok żadnego punktu zaczepienia. Z drugiej strony przypadki były jego domeną..


*Entropia: Jason stara się uszkodzić jakiś element
któregoś z mechanizmów w aucie przeciwnika

Narrator - 2012-10-04 22:41:02

Jason Hart
Wyścig - Golden Gate Bridge



Jason jechał łeb w łeb z Ognistym Baronem. Co chwilę szukał okazji, aby szturchnąć go samochodem. Może walnie w latarnie? Ludzie siedzący na ławkach, oświetleni przez światła w parku wstawali widząc jadące samochody. Nie były to tylko dwa samochody. Tuż za nimi jechał kolejny. Po kilku chwilach dołączyły jeszcze dwa. Jeśli ktokolwiek w tym miejscu oglądał wyścig, to by się domyślił, że nie dojechał jeszcze jeden samochód. Prawdopodobnie zrezygnował. No, ale to nie opowieść o słabeuszach. Kiedy mieli już opuścić park, to Jason porządnie przywalił bokiem w samochód Barona. To spowodowało, że jak wyjeżdżał z parku zahaczył o latarnie. Nie zrobiła ogromnych szkód, ale Jason usłyszał metaliczny dźwięk, który później przemienił się w dźwięk wypuszczanego głośno powietrza. Chłodnica? Dymek z przodu by na to wskazywał. Samochód Barona zwolnił. Może nawet został wyeliminowany z wyścigu. Zostanie mu ślad z przodu samochodu, jako znak, że z Jasonem Hartem, Kierowcą się nie zaczyna. Z uśmiechem na twarzy nasz bohater przyspieszył i na prostej wręcz wzbił się na przód. Samochody rywali poznikały w lusterkach. Cywile? Ludzie stali się bardzo ostrożni na ulicy słysząc tamtą eksplozję i odgłosy szybkich samochodów. Wszystko miał jak w kieszeni. Wjechał do parku przy Golden Gate Bridge. Żadnych wrogów. Żadnych cywili. Jeśli jakiś był, to jechał w przeciwną stronę i schodził ile mógł z ulicy. Żadnych przeszkód. Nagle wszystko się zmieniło.

Theme

Kiedy miał wyruszyć na ulicę połączoną bezpośrednio z Golden Gate Bridge, Doyle Drive, to usłyszał coś. Szybko zrozumiał, że to nie jest coś co usłyszał przez uszy, ale usłyszał w głowie. Wyk. Wściekły wyk. Ktoś był wkurzony. Wtedy spojrzał do lusterka i zobaczył go. Ognisty Baron wrócił. Ślad na przodzie samochodu zniknął, ale to nie było teraz ważne. Co było ważne? Przednie koła Barona. Płonęły. Przez setną sekundy przez umysł Jasona przeleciała wizja. Przypomniał sobie co wydarzyło się minutę temu. Boom. Co teraz, Kierowco? Zakręt był tuż tuż. Zrobić zakręt w lewo to ogromne ryzyko. Normalnie by zwolnił. Czy miał teraz czas? Skręt w prawo nie wchodził w grę. Prędzej by zrobił dachowanie. Miał jeszcze inną opcję - przed siebie. Ale czy warto?

Oz - 2012-10-10 14:34:52

Kierowca w mig pojął zmianę sytuacji. Psia krew. Może i zwolnił na chwilę to coś co dołączyło do wyścigu ale dzięki temu miał to teraz za plecami. Znalazł się między młotem a kowadłem. Jeżeli zwolni, może nie dojechać nawet do mostu a nawet jeżeli - będzie niczym cel na strzelnicy. Jeżeli pojedzie prosto będzie pociskiem przecinającym pod prąd jedną z głównych arterii miasta.. I policja. Jeżeli faktycznie zrobią blokadę to jadąc w lewo znajdzie się w potrzasku, z tym psychopatą na plecach w dodatku. Wybór cholernie marny ale Kierowca w ułamku sekundy podjął decyzję: na wprost*. I niech to diabli.


*Entropia: Jason stara się wpłynąć prawdopodobieństwo rządzące ruchem
na moście tak,aby utorować sobie drogę pod prąd na autostradzie

Narrator - 2012-10-10 17:16:59

Jason Hart
Wyścig - Golden Gate Bridge



Jason zaryzykował. Jeśli pojedzie na wprost, to tymczasowo wyjdzie poza trasę, ale będzie miał szansę wrócić. Najważniejsze jednak było przetrwanie. Ogniste koła Barona kręciły się coraz szybciej, a gdy wystrzeliły to musnęły wóz Kierowcy. W płomieniach stanęła latarnia. Jason pojechał pod prąd i szybko szukał drogi powrotnej, w tym czasie Baron był na prostej, a tuż za nim reszta kierowców. Nie widział jak sytuacja ma się na trasie, to były aktualnie domysły. Najważniejsze, że żył, a samochodów nie było. Czyżby blokada policji była aktualna? Prawdopodobnie tak. Kiedy wjechał z powrotem na drogę, to wyrównał się z trójką. Gdzie był Ognisty Baron? Trochę dalej, i tak samo jak reszta kierowców, nie jechał pod prąd jak Jason. Na szczęście most pozwalał na zmianę pasów, ale tylko na to, ponieważ policja czekała. W odległości widzieli blokadę. Czarna plama wozów, która zasłaniała im drogę.

Oz - 2012-10-11 14:05:25

Kierowca z sykiem wypuścił powietrze i odetchnął głębiej. Sytuacja nieco się wyrównała. Pędził pod prąd mostem Golden Gate ale dzięki blokadzie majaczącej gdzieś z przodu miał przynajmniej pustą szosę i czyste pole manewru, czego nie mogli powiedzieć ci po drugiej stronie trasy. Z każdą mijającą sekundą policyjna zapora zbliżała się coraz bardziej. Kierowca wyrównał oddech, miał przynajmniej chwilę na skupienie. Musiał sprawdzić co się stanie za chwile. Czy obok wylecą w powietrze kolejne samochody? Czy wariat w płonącym samochodzie postanowi wysadzić policyjną blokadę razem ze wszystkimi po tamtej stronie mostu? Jak zareagują policjanci po jego stronie? Czy jeżeli zrobi zwrot ruszą za nim, częściowo odblokowując tym samym trasę? Dużo pytań, dużo niewiadomych. Kierowca zerknął na zegarek przypięty do ramienia kierownicy*. Tik-tak, tik-tak, tik-tak.. Po chwili wskazówka przyśpieszyła a obrazy w jego głowie zaczęły się zmieniać..


*Entropia i Czas: Jason z pomocą komponentu usiłuje ustalić jak potoczą się
wypadki na moście, gdy wszyscy dotrą już do policyjnej blokady

Narrator - 2012-10-11 16:52:11

Jason Hart
Wyścig - Golden Gate Bridge



Jason widział w głowie scenę, gdzie Ognisty Baron z całej siły uderza w samochody policyjne. Krzyki bólu od strony przygniecionych policjantów tłumi jego wizję, ale wie, że Baron przejedzie dalej. Samochód będzie cały. Co to za samochód? Potrafi strzelać ogniem, sam się naprawia, a teraz jest twardy jak cholera. Jason widział więcej. Te sekundy, które widział mógł się dokładniej przyjrzeć, bo dla niego świat chwilowo zwolnił. Co takiego jeszcze zobaczył? Rezygnację. Rezygnację swoim konkurentów. Jeśli pozwoli Baronowi przejechać i pojedzie tuż za nim, to będzie tylko on i Baron.

Oz - 2012-10-20 00:41:51

Rzucić wyzwanie losowi. Sprawić, aby z chaosu zderzenia, spośród tornada stali, paliwa i bólu największy przeciwnik już nie wyjechał. Niech szlag trafi wszystkich wkoło. Baron powinien pozostać na moście; jeżeli Fortuna dopisze - na zawsze. Tym razem Kierowca nie miał zamiaru poprzestać na obserwowaniu rzeczywistości*. Do piekła które zaraz rozpęta się obok na moście miał zamiar dolać paliwa. Dosłownie. Dziesiątki samochodów i tyle samo baków wypełnionych wysokooktanową mieszaniną węglowodorów. Ślepy traf mógł podczas zderzenia zamienić jeden z nich w kulę ognia. Reszta to jak efekt łańcuchowy.

Zegar odliczał sekundy do zderzenia. Kierowca sięgnął jedną ręką po niewielką błyszczącą monetę.
But the smell. You know, that gasoline smell. (...) smelled like victory.



*Entropia: Jason koncentrując się na rekwizycie stara się
wpłynąć na prawdopodobieństwo wybuchu podczas zderzenia

Narrator - 2012-10-22 16:32:38

Jason Hart
Wyścig - Golden Gate Bridge



Szczęście nie było po jego stronie. Prawdopodobieństwa, które zmieniał w tym wyścigu były tak częste, że czasami zdarzały się niewiarygodne. Ten był jednym z nich. Niestety rzeczywistość miała zamiar być po stronie Ognistego Barona. Kierowca spoglądał jak jego największy wróg przebija się przez wozy policyjne. Demolując ich przody. Ludzie obok padli na ziemię, aby nie dostać czymś innym. Jason mógł wykorzystać okazję i pojechać za nim lub jak reszta kierowców zatrzymać się i zawrócić. Stawka była dla tamtych zbyt duża. Czy była dla Kierowcy? Jeśli się zawaha i pojedzie, to może nie zdążyć w decydującym momencie wyścigu. Zjazd do zatoki pozwalał tylko na jeden samochód.

Oz - 2012-10-28 14:04:03

Fortuna. Niestety Fortuna jak powszechnie wiadomo jest dziwką. Tym razem jej afekt nie sprzyjał Kierowcy. Coś po lewej stronie przebiło się przez policyjną blokadę siejąc zniszczenie jednak nie odnosząc większych szkód. Pisa krew, nie takiego obrotu spraw życzył sobie Kierowca. Ale dla niego wyścig trwał nadal i Mercedes pomknął przed siebie mostem Golden Gate, gnając w kierunku mety.

Od zjazdu z autostrady dzielił ich jeszcze jakiś odcinek drogi. Obaj mknęli praktycznie pustą szosą, więc Kierowca wykorzystał ten moment na ponowne skupienie uwagi i otworzył wewnętrzną percepcję czasu. Przedmiot zainteresowania stanowił nie tyle ów tajemniczy przeciwnik, którego Kierowcy nie udało się dostrzec, co sam pojazd którym się poruszał. Zawsze był to jakiś element zaczepienia. Wskazówka zegarka na ramieniu kierownicy przeskakując z miejsca na miejsce tym razem drgnęła jakby niepewnie*..



*Czas: Jason koncentrując się na rekwizycie stara się skupić na samochodzie Barona
tak aby móc prześledzić skąd wziął się on na wyścigu, być może kto nim kieruje lub co się działo
z tym pojazdem w niedalekiej przeszłości tak aby dowiedzieć się o nim czegoś więcej..

Narrator - 2012-10-29 19:04:45

Jason Hart
Wyścig - Golden Gate Bridge



Jazda samochodem i koncentracja na przeszłości to nie lada wyczyn. Niestety Jason był nie tylko zbyt skupiony na grze, ale też dość niedoświadczony, a może był inny powód? Tajemniczy wóz? Czy jego magiczne zmysły były otumanione przez Ognistego Barona? Było to możliwe. Jason musiał jednak martwić się wyścigiem, który szedł mu świetnie. Już byli przy zakręcie. Jeden drift. Parking pusty. Prosta droga prowadząca do ścieżki na zatokę. Ognisty Baron niestety musiał zwolnić, bo inaczej by się wywrócił. W ten oto sposób Jason wyszedł na prowadzenie i znalazł się w miejscu, gdzie nie ma jak wyprzedzić kierowcy z przodu. Jednak droga jest pełna zygzaków, a Kierowca musiał jechać szybko. Ognisty Baron na pewno wykorzysta okazję i zepchnie go z drogi.

Oz - 2012-11-04 20:31:24

Kierowca nie raz był celem pościgu. I jak dotąd do zera ogrywał policyjne patrole. Jednak na prowadzącej do zatoczki wąskiej i krętej drodze umiejętności te średnio mogły się przydać a jadący za nim samochód nie był policyjnym autem tylko maszyną z piekła rodem. Kierowca zaklął pod nosem i ścisnął mocniej kierownice. Pozostawała jeszcze jedna sztuczka. Trudna ale mogło się udać.

Zbliżali się do kilku zakrętów. Żaden z nich nie mógł ich zignorować. Musieli zwolnić. Chyba że.. czas trochę zwolni. Albo przyśpieszy - zależy od punktu widzenia. Wewnątrz anomalii fizyka funkcjonowała normalnie ale dla obserwatora z zewnątrz auto pokonałoby serpentynę z niemożliwą do opanowania w normalnych warunkach prędkością. Tyle że to nie prędkość ani siła odśrodkowa ulegały zmianie, lecz właśnie czas. Ot, sztuczka.

Kierowca skupił wzrok na przypiętym do ramienia kierownicy zegarku. Odmierzał on czas nadzwyczaj dokładnie, można by rzec, że był wręcz zsynchronizowany z wewnętrznym zegarem posiadacza. A teraz Kierowca czekał aż ta synchroniczna więź zostanie na jakiś czas zerwana*..



*Czas: Jason koncentrując się na rekwizycie i poświęcając punkt Siły Woli
stara się przyśpieszyć czas wokół swojego samochodu

Narrator - 2012-11-07 16:54:18

Jason Hart
Wyścig - Kirby Cove Road



Próbował się skupić na zegarku, ale ten płatał mu figle. Droga nie była pozioma i samochód cały czas skakał. Wibracje nie pozwalały mu się równocześnie skupić na zegarku i prowadzić samochód. To nie była kreskówka ani żaden film akcji. Zakręty przed nim były ważniejsze. Wszystko jednak się zmieniło przy jednym z nich. Widział, że musiał zrobić mały zygzak, aby zjechać do drogi niżej. Szaleniec mógłby nie skręcać w prawo, a po prostu pojechać do przodu i trzymać kciuki, że wyląduje na ulicy. Jason nie chciał ryzykować, ale wiedział kto zaryzykuje. Jak tylko skręcił w prawo, to zobaczył Ognistego Barona, który jechał po prostu do przodu. Wyleciał z ulicy i leciał kawałek. Uderzył w ulicę, ale nieszczęśliwie. Zjechał bokiem i dachował kawałek w las. Do mety było niedaleko. Jednak gdy przejechał obok miejsca wypadku, to usłyszał coś, jakby wołanie o pomoc. Czyżby Ognisty Baron?

Oz - 2012-11-08 23:13:21

Kierowca dał po heblach i Mercedes chwilę sunąwszy po trzaskającym pod oponami żwirze wreszcie stanął w miejscu. Wahał się. Chciałbym, abyś sprawdził kim jest, a najlepiej czym jest i jakie są jego plany. Oczywiście nie ryzykując przy tym życiem. Jasne.. Otworzył drzwi, wysiadł i oparł się o dach auta obserwując samochód leżący nieopodal drogi. Ręką odruchowo odszukał w kieszeni nóż. Psia krew. Pewnie i tak nie zdążyłby go użyć gdyby miało do czegoś dojść.

Kierowca odruchowo zagryzł wargę i rozejrzał się. W zasięgu wzroku ani żywej duszy. Sprawdzić kim jest. Lepszej okazji chyba nie było. Poza tym intuicja podpowiadała Kierowcy, że facet jadący w takim stylu nie bawiłby się w jakieś podchody. Wyciągnąwszy z kieszeni nóż rzucił go na siedzenie. I tak się nie przyda. Sięgnął za fotel i wyciągnął zza niego gaśnicę. Tak, oczywiście - jakby co da nią temu czemuś w łeb. To był bardziej odruch, naturalna reakcja która miałaby miejsce na torze albo w czasie pracy na planie.

Ruszył w stronę wywróconego auta krokiem niezbyt szybkim, jednak zdecydowanym*. Z lekkim zaskoczeniem stwierdził, że ma ochotę zapalić..



*Czas i Entropia: Jason idąc na miejsce wypadku stara się
sondować przyszłość i sprawdzić co może stać się za chwilę

Narrator - 2012-11-10 00:28:17

Jason Hart
Wyścig - Kirby Cove Road



Theme

Tego nigdy się nie spodziewał. Świat Jasona został wywrócony do góry nogami, kiedy do warsztatu przyszedł tajemniczy mężczyzna. Prawdziwa moc. Świat za zasłoną. Magia. Czy to wszystko mogło być prawdą? Było. Na własne oczy zobaczył jak działa. Wiedział, że nie jest jedyną osobą, która może manipulować światem wokół niego. Pewno jest ich więcej, o wiele więcej. Miał przeczucie, że osoba za kierownicą samochodu, Ognisty Baron okaże się magiem, takim jak on. To co zobaczył go zadziwiło. Nie było nikogo w środku samochodu. Całkowita pustka. Nikt z samochodu nie mógł wyjść, bo leżał bokiem i kierowca musiał nieźle się nagimnastykować. Zatem co wołało pomocy? Kiedy rozglądał się wewnątrz samochodu, ale też po okolicy, to usłyszał znowu w myślach. Ktoś, a raczej coś wołało o pomoc. Czuł jednak, że stoi przy tym. Samochód. Samochód chciał, aby go uratował.

Oz - 2012-11-10 01:00:07

Ludzie posiadający niezwykłe moce. Manipulujący czasem albo materią. To jeszcze mieściło się w głowie. Nawet wampiry i wilkołaki byłyby do przyjęcia. Psia krew, samochód który jeździ sam? pomyślał Kierowca i w jakiś sposób taka koncepcja wcale, ale to wcale mu nie odpowiadała. Przez kilka ostatnich mil starał się go zniszczyć samochód? Stwierdzenie 'samochód z duszą' nagle nabierało zupełnie innego wymiaru.

- Jaką mam pewność, że stojąc na czterech kołach znów nie weźmiesz mnie na cel, co? - mruknął pod nosem oglądając auto dokoła. Na swój sposób wydawało się całkiem zwyczajne.

Narrator - 2012-11-10 01:08:58

Jason Hart
Wyścig - Kirby Cove Road



Nie usłyszał słownej odpowiedzi. Poczuł, że samochód go nie skrzywdzi, jak go uratuje. Jason po chwili zauważył, że im bliżej jest samochodu tym bardziej rozumie co on mówi do niego. Prawdopodobnie siedzenie przy kierownicy Ognistego Barona pozwoli mu na rozmowę. Przynajmniej takie miał wrażenie.

Oz - 2012-11-10 01:26:35

- No dobra.. - mruknął rozglądając się dookoła i oceniając sytuację - no dobra..

Przewrócenie samochodu na koła nie będzie takie łatwe. Nie w pojedynkę. Z chłopakami z warsztatu pewnie dałoby radę - Leo miał krzepę, zresztą adekwatną do gabarytów. Kierowca wrócił do Mercedesa. Nie znalazł wiele - kilka kluczy w schowku. Jak na złość nie miał liny holowniczej. Mercedes nie był do holowania innych aut a gdyby się zepsuł i tak Kierowca dzwoniłby po lawetę. Z siedzenia pasażera wziął nóż i kilkoma zdecydowanymi ruchami udało mu się odciąć pas bezpieczeństwa. Potem drugi. Razem stanowiły niezły kawałek zaimprowizowanego sznura o podobnej wytrzymałości do linki holowniczej.

Kierowca wsiadł do auta i podjechał tyłem do boku wywróconego samochodu. Jeden koniec 'linki' przeplótł przez belkę w podwoziu Mercedesa a w węzeł wsunął klucz francuski. Drugi koniec umocował w leżącym na dachu aucie. Będzie musiał ruszać bardzo delikatnie a jednocześnie na tyle dynamicznie, aby ciągnąc przeciwległy bok samochodu unieść go lekko i przewrócić na koła. Ponownie wsiadł do Mercedesa i wrzucił bieg..

Narrator - 2012-11-13 15:54:12

Jason Hart
Wyścig - Kirby Cove Road



Kierowca nie był żadną pipidówką. Potrafił sobie radzić, nawet w trudnych sytuacjach. Jego spryt pomógł tym razem odratować, w tajemnicy opuszczonej drogi, myślący samochód, który był legendarnym Ognistym Baronem. Postrach wyścigów stanął na cztery koła, a następnie samemu próbował wyjechać z dziury. Kawałek po kawałku, ale mu się udało. Poczekał tylko chwilę, aby Jason zabrał swoją "linę" i odjechał. Nie w stronę mety. Jasonowi wydawało się, że samochód mu podziękował. Czuł, że jeszcze go spotka. Pytanie tylko kiedy? Jemu została tylko jedna rzecz - wygrana, która czekała na końcu drogi, w zatoce.

Oz - 2012-11-13 23:16:27

Gdy tylko niezwykłe auto zniknęło w ciemnościach nocy, przypadkowy obserwator który akurat znalazłby się na Kirby Cove Road, mógłby usłyszeć lekko opętańczy śmiech. Wystarczyła jednak chwila by Kierowca po odreagowaniu całej spisanej na wariackich papierach nocy uspokoił się, wsiadł do Mercedesa i ruszył w stronę umocnień nad zatoką. Wyglądało na to że Fortuna, choć dziwka, to jednak pamięta o swoich ulubionych klientach i dziś wyraźnie puściła oko do Kierowcy. Wyglądało na to, że przeżył, wygrał i w dodatku dowiedział się czegoś niezwykle interesującego..

Narrator - 2012-11-14 00:42:12

Jason Hart
Kirby Cove - Obrzeża Miasta
Lipiec 2012, godzina 01:40

Kirby Cove
http://i.imgur.com/Xi2m5.jpg



Gdzie fajerwerki? Gdzie okrzyki radości? Gdzie inne samochody? Gdzie te kobiety? Gdzie ktokolwiek?! Kiedy Kierowca zajechał na miejsce, to nie widział ani jednej żywej duszy. Czyżby meta to było kłamstwo? Szkoda, że musiał się skupić na wyścigu, może by wcześniej usłyszał, że nikogo nie ma. Rozejrzał się po miejscu i szybko połączył fakty. Blokada na moście i mnóstwo śladów opon na ziemi. Musieli uciec, jak tylko usłyszeli, że jest obława. Było to oczywiście prawdą. Z bunkru nagle wyszedł jakiś mężczyzna. Rozpięta koszulka, sztuczna opalenizna, włosy postawione na żelu oraz okulary przeciwsłoneczne.
- Yo, yo. Jason Hart zwycięzcą wyścigu. Szkoda, że nikt tego nie może zobaczyć. Pokonałeś Ognistego Barona, nie? Słyszeliśmy, że jako jedyny zostałeś w wyścigu z nim. No i jeszcze blokada na moście. Chłopie, jesteś gość! - wręcz wykrzykiwał te rzeczy. Nie miał zamiaru się zatrzymywać i kontynuował. - Jak tylko usłyszeliśmy o Ognistym Baronie, to dostaliśmy cynk o obławie. Wyjechali wszyscy oprócz mnie. Widziałem wszystko z ciemności bunkru. Chłopie. Cztery wozy policyjne. Wszystkie gotowe, aby zapuszkować dwudziestu typa lub więcej. Pojechali, jak zobaczyli, że pustota. Ich strata, bo nagroda czeka! - poszedł powrotem do bunkru i wyszedł z aluminiową teką. Ciężką teką, aż mu się ręka nie chwiała. - Cała dwadzieścia pięć patoli!

Oz - 2012-11-15 13:15:27

Na twarzy Kierowcy pojawił się grymas nieco wymuszonego uśmiechu.
- Miałem farta, co? - mruknął odbierając teczkę.
Faktycznie była ciężka. Położył ją na masce Mercedesa i otworzył. Tym razem uśmiech był już całkiem autentyczny. Dwadzieścia pięć kawałków miało swoją wagę. W przenośni i dosłownie. Nagle poczuł wszechogarniające znużenie. Dlatego właściwie cieszył się, że obława wypłoszyła praktycznie wszystkich oczekujących na mecie. Im mniej szumu tym lepiej, mniej zawracania głowy. Poza tym umiejętności Jasona.. Korzystanie z nich również wyczerpywało. Może nie tyle fizycznie, co mentalnie, ale zmęczenie tym bardziej dawało się we znaki. To była ciężka noc. A gdy emocje już opadły, jedyną rzeczą o której teraz myślał było porządne wyspanie się..

Kierowca wsiadając do Mercedesa zerknął na stojącego obok faceta.
- Zdaje się, że średnio masz z transportem - stwierdził rozglądając się za jakimś autem - Podrzucić cię gdzieś?
A potem wreszcie do mieszkania na Bayview.

Narrator - 2012-11-15 14:02:45

Jason Hart
Mieszkanie Jasona - Bayview (10a)
Lipiec 2012, godzina 12:19

Mieszkanie Jasona
http://i.imgur.com/lMIwf.jpg



Jasonowi śnił się wyścig, jakby ponownie go przeżywał. Czuł się dość dziwnie, jakby nie jechał we własnym samochodzie, a może to nie chodziło o samochód? Kiedy doszedł do momentu wybuchu cysterny, to się obudził. Dobrze, że nikogo nie było wtedy. Taki wypadek. Tyle ludzi by zginęło. Pokręcił głową i rozejrzał się. Powrócił do mieszkania cały i zdrowy. Samochód miał kilka wgnieceń i pewno potrzebował jakiejś naprawy, ale na pewno wyszedł lepiej od reszty wozów w wyścigu. Zanim zwycięskim automobilem przyjechał, to odwiózł Jay-P, który wręczył mu pieniądze. Musieli jechać okrężną drogą, aby do San Francisco przyjechać od południa. Dwie, trzy godziny jazdy wyszły dobrze, bo nie spotkali żadnego wozu policyjnego. Jay-P mieszkał w dzielnicy Downtown San Francisco. Musiał dużo zarabiać, żeby mieć tam mieszkanie. Siedział tak przyglądając się otwartej teczce. Dwadzieścia pięć tysięcy. Ryzyko? Ogromne. Musiał pokonać Ognistego Barona, ale nigdy w życiu nie spodziewał się, że plotki i legendy o samochodzie okażą się prawdziwe, a nawet więcej. Wóz z duszą, który na pewno w przyszłości spotka. Prawdopodobnie Englishman będzie się chciał o tym dowiedzieć. Pytanie tylko czy mówić to Travisowi?

Oz - 2012-11-16 17:47:14

Jason wstał przeciągając dłonią po twarzy. Do kubka stojącego w kuchni wsypał kawę i wcisnął przełącznik czajnika elektrycznego, który po chwili zaczął lekko szumieć. No dobra.. z autem będzie trzeba podjechać do warsztatu. Englishman pewnie sam się zjawi. Kasa. Było jej sporo. Trochę pójdzie na naprawę Mercedesa, trochę zostawi w warsztacie dla chłopaków w ramach 'premii' od Travisa - w końcu pomoc zaufanych mechaników to połowa sukcesu, należy im się coś z tego.

Przez szum gotującej się wody przebiło się ciche pstryknięcie. Mieloną kawę zalał wrzątkiem i teraz pił ją powoli, obserwując przez okno budynek z naprzeciwka. W mieszkaniu na wprost jak zwykle nie było chyba nikogo. W oknie poniżej jak zawsze siedział ktoś i oglądał telewizję - tym razem matka z dwiema córkami. We włosach miała nakręcone wałki i tak jak jej dzieci siedziała na kanapie beznamiętnie gapiąc się w ekran i pochłaniając jakiegoś hamburgera z mikrofalówki.

Jason wziął jeszcze prysznic, ubrał się, pieniądze wrzucił do marynarskiego worka, narzucił kurtkę i wyszedł na parking. Mercedes najwyraźniej zwrócił uwagę grupki dzieciaków, które stojąc po przeciwnej stronie ulicy pokazywały co jakiś czas na niego palcami zawzięcie o czymś dyskutując. Jason przypomniał sobie zdarzenie, które miało miejsce kilka tygodni temu. Była noc. Trzej ogoleni na łyso faceci w bejsbolowych czapkach stali przy jego samochodzie. Chyba nie spodobał im się nierzucający się w oczy Dodge z lat siedemdziesiątych mimo, iż nie otwierając maski nie mogli wiedzieć jak został przerobiony, nie wiedzieli jaka bestia kryje się w tej budzie. Kierowca podszedł do drzwi auta i czekał.
- Niezła bryka, koleś – powiedział jeden z facetów ześlizgując się z maski.
Spojrzał na swoich kumpli i dwóch z nich ruszyło dookoła samochodu. Dopiero teraz Kierowca dostrzegł w ich rękach kije bejsbolowe. Dając krok do przodu i uderzając w gardło faceta poczuł jak trzymany w ręku kluczyk przecina warstwy skóry a facet pada na ziemię starając się kurczowo powstrzymać krwotok. W tylnym lusterku jeszcze przez chwilę obserwował dwóch kumpli faceta stojących nad nim, machających rękami i najwyraźniej niewiedzących co zrobić z kumplem. Cóż, w końcu tym jest życie, długą serią rzeczy które poszły nie tak..

Jason brał pod uwagę ewentualność, że być może znów się na nich natknie. Że tym razem wpadną z jeszcze kilkoma kumplami. Jednak jego przeczucie okazało się właściwe. Więcej ich nie zobaczył. Uderz pasterza a owce się rozproszą - ta myśl, która w niewiadomy dla Jasona sposób pojawiła się w jego głowie, sprawdzała się z niemal stuprocentową skutecznością. Teraz wsiadł do Mercedesa, marynarski worek rzucił na siedzenie obok, odpalił silnik i ruszył w stronę warsztatu Travisa.

Narrator - 2012-11-17 00:42:26

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)
Lipiec 2012, godzina 13:42

Auto Center
http://i.imgur.com/epUT8.jpg



Zajechał na miejsce. Tego dnia nie było żadnego mechanika, oprócz Travisa. Niedziela, a szef przyjmował samochody. Kochał samochody. Dla niego to było coś więcej niż praca. Hobby. Niektórzy by powiedzieli sens życia. Aktualnie Travis czyścił jakieś zabrudzone narzędzia. Chyba nie usłyszał, jak zajechał pod bramę Jason. Tak tylko się wydawało.
- Nieźle zajechałeś samochód. Już o tobie głośnio. - odezwał się. Uśmiechnięty odwrócił się do Jasona i podszedł do samochodu. - Jaki był ten Ognisty Baron?

Oz - 2012-11-18 00:08:00

- Oby nie za głośno.. - odparł - Ognisty Baron.. nie uwierzysz..
No właśnie. Jason ufał Travisowi jak nikomu innemu, jednak opowieść o samochodzie który jeździ sam - Travis albo umrze na miejscu ze śmiechu, albo wkurzy się myśląc że Jason celowo kpi sobie z niego. Ten fragment historii był chyba jednak zbyt nierealny jak na tę rozmowę..
- ..ale serio to jakaś sprawa grubymi nićmi szyta - kontynuował z zupełnie poważną miną - Może to jakiś wojskowy prototyp, albo Bóg wie co. Ale, psia krew.. - ściszył nieco głos - na własne oczy widziałem jak to coś strzeliło w tę cholerną cysternę - na pewno słyszałeś o tym wybuchu na trasie - a ona dosłownie wyleciała w powietrze. Z tym wojskiem bym się nie zdziwił. Jakiś czas temu jak kręciliśmy zdjęcia to w przerwie leciał materiał z tego no.. z BBC o jakichś małych samolotach bez pilotów, które strzelają do talibów czy innych muzułmanów. Chce im się wymyślać takie rzeczy, to kto wie czy i to nie jest jakiś kretyński wojskowy projekt, w każdym razie to naprawdę istnieje i przynajmniej połowa krążących opowieści nie mija się aż tak bardzo z prawdą. I miałem dzikiego farta, że udało mi się dojechać do końca..

Poniekąd nie mijał się z prawdą. Właściwie Kierowca miał nadzieję, że może Englishman będzie mógł coś z tego wytłumaczyć. W tej chwili mógł być to równie dobrze jakiś wojskowy prototyp na równi z autem w którym mieszkała czyjaś dusza. Obie wersje były podobnie nieprawdopodobne. Albo właśnie prawdopodobne..

Narrator - 2012-11-22 16:43:25

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



- Hyh... jak z pewnego serialu. Wiesz, znam faceta, który był kapitanem w wojsku. Przy piwie gadał, że widział dziwne rzeczy na wojnie i w bazach wojskowych u nas. Bełkot pijaka. Może coś jest na rzeczy? Chcesz z nim pogadać? - zapytał Travis. Jason nie znał całkowicie Travisa. Na pewno miał kontakty, które szły głęboko do nielegalnych stref życia. Nie powinno to dziwić Jasona, że mechanik zna jakiegoś kapitana. Pytanie tylko - kogo on nie zna?

Oz - 2012-11-26 23:25:43

Zwykła koincydencja czy coś więcej? Tego Jason nie wiedział, jednak kolejny raz Travis był odpowiednią osobą w odpowiednim momencie. Może uda się zdobyć więcej informacji. Czemu nie? Fakt faktem, ta sprawa zaczęła wzbudzać w Jasonie najzwyklejszą w świecie ludzką ciekawość. A nie raz i nie dwa zdążył się już przekonać, że z bełkotu pijaka można wyczytać tak samo dużo jak z plotki. Wprawdzie i na plotkarzy i na pijaków patrzy się z pogardą, ale słucha się ich uważnie, bo plotka zawsze poprzedza fakty..

- Ty i ci twoi znajomi Travis - Jason roześmiał się.
- Czemu nie.. - odparł po chwili - w sumie wiesz, ciekawa sprawa..

Narrator - 2012-11-29 18:02:51

Jason Hart
Auto Center - Bayview (10a)



Travis skinął głową do Jasona. Z uśmiechem na ustach kontynuował rozmowę.
- Cieszę, że jesteś cały. Samochód można naprawić, wymienić. Z człowiekiem już tak nie jest. A co do tego wojskowego, jak go spotkam to do niego zagadam.

przegrywanie kaset vhs warszawa