Zapraszamy do cieni Świata Mroku.
Stoczył się z dziwnej ławy stworzonej z poduszek na której przyszło mu zasnąć, przez co padł twarzą na podłogę. Nie był zadowolony z takiej pobudki. Gdy już dźwignął się na nogi i zorientował, że jest sam, pozwolił sobie przejrzeć na szybko mieszkanie spokrewnionego - a nóż znajdzie coś co mu sie przyda?
Dzisiejszego wieczoru miał zamiar odwiedzić ten cały skład księg zwany Biblioteką. Raoul czegoś od niego chciał i nie będzie miał problemu by go znaleść. Poza tym, po drodzę będzie musiał coś przegryść. Wciąż nie był nasycony, a to niezmiernie go irytowało. Pewnie jakieś stare wspomnienie z okresów bycia człowiekiem.
Coś jak kac.
Offline
Narrator
Jack
Biblioteka Coral Gables - Coral Gables
Czerwiec 1992, Noc
Biblioteka Coral Gables
Jack znalazł się z powrotem przed biblioteką. Noc zaczęła się dość nieciekawie. Prawie się pociął przeszukując rzeczy Raoula, a nawet wbił sobie nie jedną igłę. Koleś nie sprzątał, czy może było to zabezpieczenie przed niechcianymi gośćmi? Drugim problemem okazało się polowanie. Nie mógł znaleźć nikogo odpowiedniego bez narażania własnej skóry lub tej całej Maskarady. Będzie dalej głodny, przynajmniej na razie. Drzwi do biblioteki były otwarte jeszcze przez godzinę, a osób w środku było bardzo mało. Miejsce z wiedzą i tak opustoszałe? Jak tylko wszedł widział, że ta cała biblioteka posiada więcej ksiąg niż nie jeden uczony lub arystokrata z jego czasów. Tyle ludzie zapisali wiedzy? Zanim mógł się dalej zastanowić, to zobaczył, że kobieta przy jakimś biurze na niego spogląda. Mogła mieć z trzydzieści lub czterdzieści lat.
- Dobry wieczór. W czym mogę panu pomóc? - powiedziała poprawiając okulary. Blondynka nie wyglądała, jakby ufała Jackowi.
Offline
Narrator
Jack
Biblioteka Coral Gables - Coral Gables
Czerwiec 1992, Noc
- Kroniki? - odezwała się po chwili. Spoglądała zdziwiona na mężczyznę, który mówił troszkę dziwnie. - Dział Historii. - po czym wyszła ze swojego biurka i zaprowadziła go do odpowiednich półek. Wręcz setki, jeśli nie tysiące ksiąg, w których były zapisane wydarzenia z przeszłości. - Jeśli pan będzie miał inne pytania, to proszę do mnie podejść. Zamykamy za godzinę. - Jack mógł zauważyć, że niechęć kobiety trochę zniknęła. Może dlatego, że spytał o historię, a nie o jakąś mniej szlachetną wiedzę? Nie czekała jednak na jego odpowiedź i wróciła do swojego biura, gdzie już ktoś stał z książką. Jack widział, że ludzie mogą zabierać książki i coś pokazują. Wynajmowanie książek?
Offline
Zaczął więc od najnowszych lat, a potem szedł w tył. Nie interesowały go póki co szczególy, tylko ogólny obraz zmiany wieków.
Przeczyta tyle ile może przez tą godzine, a następnie spróbuje wypożyczyć te ksiązki, które go zainteresują albo do których nie dotycza.
Ogólnie, próbuje odnaleźć wydarzenia które może ostatnie kojarzyć.
Offline
Narrator
Jack
Biblioteka Coral Gables - Coral Gables
Czerwiec 1992, Noc
Zabrał ze sobą aż trzy książki, które dotyczyły średniowiecza, starożytności i jeszcze dalszej przeszłości. Nie mógł się zdecydować. Wiele z tych rzeczy wydawało mu się znajome, ale inne rzeczy były dla niego nowe. Wiedział jednak, że im bliżej aktualnych czasów, tym mniej rzeczy poznawał. Kiedy doszedł do XVI wieku, to rzeczy stawały się dla niego nowe, zbyt nowe.
- Te trzy? Nie ma pan u nas karty, prawda? Ma pan może dowód osobisty? - powiedziała kobieta przy biurze. Już byli sami w bibliotece. Musiał przeciągnąć.
Offline
Spojrzał kobiecie w oczy, uśmiechając się przy tym.
- Musiałem zapomnieć. Mieszkam niedaleko, jutro wróce z samego rana. Obiecuje. - *
Gdy już udało mu się wziąć ksiażki, lub też nie, zwyczajnie udał się na polowanie.
Potem wróci do mieszkania spokrewnionego, który go wspomógł. Powinien do tego czasu wrócić. W razie czego, ma księgi do przestudiowania.
* Mesmeryzm
Offline
Narrator
Jack
Mieszkanie Raoula - Upper East Side - Miami
Czerwiec 1992, Noc
Obecni
Kobieta zgodziła się na propozycję Jacka. Poszedł więc z powrotem do mieszkania Raoula, który był w domu.
- Książki? Ach, tak, musisz dowiedzieć co cię ominęło przez ten czas. - powiedział z małym uśmiechem. - Te... co sądzisz o tej całej Camarilli?
Offline
Siedział niezadowolony i głodny, bawiąc się jakimś losowym, ale nie ostrym przedmiotem.
- W sumie to nie wiem. Jakby na to nie patrzeć, to moja druga noc po dość długiej przerwie. Wole to wszystko przetrawić, zanim zaczne mówić co sądze o czym. -
Offline
Narrator
Jack
Mieszkanie Raoula - Upper East Side - Miami
Czerwiec 1992, Noc
- Tego się spodziewałem. - rozłożył ręce na boki i wyciągnął kluczyki do wozu. - Mogę cię teraz zawieźć do mojego znajomego. Jednak musisz wiedzieć, że będzie to oznaczało grzebanie ci w głowie. Nie wiem czy jesteś w pełni gotowy, aby mi zaufać z tym.
Offline
Narrator
Jack
Mieszkanie Raoula - Upper East Side - Miami
Czerwiec 1992, Noc
- Dość potężny wampir, który zna telepatię i dominację. Jak ty myślałeś, że można ci odzyskać pamięć? Po prostu poklepać po główce?
Offline
Narrator
Jack
Mieszkanie Raoula - Upper East Side - Miami
Czerwiec 1992, Noc
- Nie masz żadnej. Słowo honoru? Obietnica? Czy takie rzeczy sądzisz wystarczą? - Malkavian był szczerzy i miał rację. Taką gwarancję trudno sobie zapewnić, a na dodatek tutejsze wampiry wydawały się inne niż te z czasów Jacka. Etykieta, honor, znanie swojego miejsca, to wszystko chyba poznikało.
Offline