Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Zapraszamy do cieni Świata Mroku.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#136 2012-10-24 21:45:48

Jeron

Obserwator

Skąd: Vichy, Francja
Zarejestrowany: 2012-07-06
Posty: 134

Re: + Spotkanie - Ostatni Koncert

Alice spojrzała w kierunku niektórych z głosów, przelatujących od ucha do ucha. Nosferatu... To chyba Ci, co tak potwornie wyglądali, przynajmniej to słyszała z opowieści, nie była sobie w stanie przypomnieć przez zdenerwowanie, czy jacyś tutaj byli, czy w ogóle tutaj jakiegoś widziała. Zresztą, nie to było teraz najważniejsze, musiała się trzymać swoich, a póki co, spojrzała jedynie na Zuzannę. Zostały same, starała się dojrzeć w tłumie wampirów White'a, albo chociaż rozejrzeć się za Jay. Straciła poczucie czasu przez to całe zamieszanie, przez chwile, gdyby żyła przeszedłby ją dreszcz zdenerwowania. Zastanawiała się która godzina i chociaż to niedorzeczne, przez chwilę doszło do niej, że gdyby było wystarczająco późno a świt by się zbliżał, musiałaby zostać tutaj z wampirami w tej grobowej atmosferze.

Offline

 

#137 2012-10-24 22:21:54

 Blackvampire

Obserwator

3521647
Skąd: Europa
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 895

Re: + Spotkanie - Ostatni Koncert

Spojrzał w stronę tłumu starając się rozpoznać oskarżyciela i przede wszystkim, zapamiętać jego twarz.
-Nie wiem co się stało z Primogenem Nosferatu. Byłem w transie kiedy DeLuca musiał opuścić lożę. Poszedłem go szukać na korytarz, próbowałem nawet dzwonić. Nie odbierał. Od czasu kiedy signore Jones poszedł do swojej loży nie widziałem go.- powiedział z pełnym przekonaniem.

Offline

 

#138 2012-10-24 23:06:44

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Spotkanie - Ostatni Koncert

Alice L'chans
John Taylor
Seraphim Angelo

Great American Music Hall - Downtown (8a)



- Na pewno się znajdzie. - odezwał się Książę. Ktokolwiek zadał tamto pytanie ucichł. Nikt nawet się nie odwrócił, aby zobaczyć kto to był. Seraphim nie widział osoby, nawet John czy Alice. Nie było jednak czasu na zastanawianie się. - Nie ma kolejnych pytań? Zatem głosowanie.

Pierwszą osobą był Brujah. Primogen nie musieli się tłumaczyć z swoich głosów, zatem Gene powiedział Winny. Primogen Ventrue spojrzał na sekundę na Angelo. Był jednak po jego stronie. Niewinny. Sebastian Melmoth nie miał głosu. Spoglądał z uśmiechem na całą sytuację. Natomiast Primogen Toreador miał głos i Wstrzymał się od głosu. Nie było Primogenu Nosferatu ani innego. Malkavianie nie mieli swojego, Gangrele tak samo. Tremere w mieście nie istnieli. Skoro brakowało Jim Jonesa to przyszła pora Księcia, który również Wstrzymał się od głosu. Wyglądało na remis w głosowaniu.
- Decydujący głos ma nieobecny Primogen Nosferatu, Jim Jones. Odbędzie się kolejne głosowanie, które będzie za dwie noce o północy w mojej siedzibie. Pan Angelo nadal jest podejrzanym, więc zostanie mu przydzielona osoba, która będzie go pilnowała. Mam na to miejsce idealnych kandydatów. John Taylor i Alice L'chans. - imiona kandydatów zdziwiły tłum. Sire od Taylora, William lekko się zdenerwował.
- Sprzeciw! On- - i zostało mu przerwane przez Księcia.
- Pan Taylor nie jest jeszcze pełnoprawnym członkiem społeczności Kainitów, więc pan decyduje o jego losie, to prawda. Tej nocy jednak miało być ogłoszone, że zostanie i tak właśnie robię. John Taylor ma przebywać przy Seraphimie Angelo przez dwie noce i pilnować, aby nie uciekł. Tak samo świeża Kainitka Alice L'chans. - Toreadorzy nie byli zadowoleni. Primogen Toreadorów się nie odzywał. Prawdopodobnie dlatego, że nie był Artystą, a Pozerem. Czemu miałby stanąć za Artystą? Nikt się nie odezwał w sprawie Alice. Książę jednak wyjaśnił. - Mister White, Sire Alice L'chans, zgodzi się zemną. Czy są jakieś pytania?

Offline

 

#139 2012-10-24 23:27:28

 Blackvampire

Obserwator

3521647
Skąd: Europa
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 895

Re: + Spotkanie - Ostatni Koncert

-Rispettabile duca.- zwrócił się do Księcia -Postaram się ugościć ich jak najlepiej potrafię do czasu mojego procesu. Dziękuję za wyrozumiałość.- skłonił głowę z szacunkiem, po czym spojrzał na przydzielonych mu obserwatorów. Nieopierzona Malkavianka i równie niedoświadczony Toreador. Zastanawiał się co Książę planuje przydzielając mu kogoś takiego. Zastanawiał się czy do kolejnej rozprawy w ogóle dojdzie. Czuł bowiem w kościach, że coś jest na rzeczy i nie bez powodu padła taka, a nie inna decyzja.

Offline

 

#140 2012-10-25 00:49:18

Jeron

Obserwator

Skąd: Vichy, Francja
Zarejestrowany: 2012-07-06
Posty: 134

Re: + Spotkanie - Ostatni Koncert

Alice spojrzała po wszystkich obecnych. Coś tknęło ją w środku, może to nie tyle strach przed Angelo, po prostu teraz, bardziej kojarzył się jej z zimnym i wyrachowanym mordercą, niż z uprzejmym i dobrze zorganizowanym gospodarzem. - Ja mam go pilnować... Przecież ja nic nie umiem... Ile ja jestem wampirem... Pierwszy raz tyle ich na oczy widziałam... I od razu się pozabijali.. - Skrzywiła się nieco mówiąc prawie jedynie do siebie. - Jak będzie chciał, to mnie zabije... Tak jak chce zabić tego drugiego... Wcale mi się to nie podoba. - Alice westchnęła znowu, spojrzała na Zuzannę, po czym pokiwała tylko głową - Przynajmniej wiemy, że White żyje.

Offline

 

#141 2012-10-25 07:17:21

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Spotkanie - Ostatni Koncert

Zerknął przelotnie na swojego Sire nim odpowiedział. Czyżby się o niego martwił? A może wie coś więcej, o czym jeszcze się nie podzielił z Johnem? Instynkty podpowiadały mu, że jego udział w tym to część jakiś planów.
- Jeśli Książę uważa, że jestem odpowiednią osobą do tego zadania, to niech i tak będzie. - odpowiedział spokojnie.

Offline

 

#142 2012-10-25 10:23:54

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Spotkanie - Ostatni Koncert

Alice L'chans
John Taylor
Seraphim Angelo

Great American Music Hall - Downtown (8a)



- Zatem zakończmy tą okropną noc. Proszę uważać na siebie. Sabat może nadal być wśród nas. Sprawdzajcie swoich przyjaciół, czy się dziwnie nie zachowują. - zastanowił się chwilę, po czym mówił dalej. - Od ulic Sutter do Turk oraz od Leavenworth do Franklin ogłaszam teren zakazany dla Kainitów. Nie możemy się tutaj pojawiać przez okrągły rok. Nie może być żadnego połączenia z nami, aby łowcy, którzy na pewno się tym zainteresują, nie znaleźli naszego tropu. Każdemu z was polecam opuszczenie budynek tylnym wyjściem. Dobranoc. - na tym skończył Książę. Wampiry zaczęły opuszczać teatr.

Offline

 

#143 2012-10-25 15:21:56

 Blackvampire

Obserwator

3521647
Skąd: Europa
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 895

Re: + Spotkanie - Ostatni Koncert

Pierwszą rzeczą jaką zrobił Angelo było wyjęcie komórki i zadzwonienie do jego ghuli. Miał nadzieję, że obaj przeżyli walkę bez większych obrażeń. Inaczej bardzo się zdenerwuje, co może się odbić na jego gościnności względem młodych Kainitów.
Planem późniejszym było opuszczenie teatru tylnym wyjściem i zabranie Taylora wraz z Alice do willi Seraphima. Tam chciał im zapewnić odpowiedni poczęstunek i wygody.

Offline

 

#144 2012-10-25 17:10:54

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Spotkanie - Ostatni Koncert

Seraphim Angelo
Great American Music Hall - Downtown (8a)



Jego ghoule byli cali i zdrowi. Trudniej powiedzieć o jego ludziach, którzy pilnowali bezpieczeństwa w środku budynku. Sala z ghoulami, gdzie sługi wampirów mogły odpocząć i porozmawiać również była zaatakowana przez ghouli Sabatu. Na szczęście ghoul nie jest na tej samej lidze co wampir, więc nie było potrzeby wynajmowania najemników.

Offline

 

#145 2012-10-25 19:48:31

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Spotkanie - Ostatni Koncert

John korzystając z chwili czas wysłał wiadomość tekstową z telefonu komórkowego do Elenore, by poinformować o swojej nieobecności przez dwie noce. Zawsze mógłby ją wezwać gdy przyjdzie taka potrzeba. Nim wyszedł tylnym wyjściem z Seraphimem i Alice, postanowił porozmawiać z Williamem.
- Dam sobie radę w razie kłopotów... Chyba, że jest coś o czym mi nie mówisz. - zagadnął cicho, gdy znaleźli się w miarę możliwości z dala od reszty towarzystwa.

Offline

 

#146 2012-10-25 22:25:23

Jeron

Obserwator

Skąd: Vichy, Francja
Zarejestrowany: 2012-07-06
Posty: 134

Re: + Spotkanie - Ostatni Koncert

Alice westchnęła, pożegnała się ze swoimi i zabrała się do wyjścia z Toreadorem i Ventrue. Perspektywa następnych kilku dni, przyprawiłaby ją o odruchy wymiotne, gdyby w ogóle jeszcze była do czegoś takiego zdolna. Spojrzała na swoich nowych towarzyszy, nie odzywała się do nich, po prostu szła, spełnić swój przykry obowiązek. Przez chwilę nawet pomyślała, że to jakiś sposób na wypróbowanie tego, czy będzie przydatna... Albo pewien rodzaj wyróżnienia, w końcu miała pilnować kogoś naprawdę ważnego.

Offline

 

#147 2012-10-26 19:40:56

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Spotkanie - Ostatni Koncert

Alice L'chans
John Taylor
Seraphim Angelo

Great American Music Hall - Downtown (8a)



"Książę chce zaryzykować. Prawdopodobnie sprawdzić czy ten cały Angelo naprawdę jest z Sabatu. Jeśli to prawda... to Toreadorzy i Malkavianie stracą po członku. Chłodna kalkulacja. Książę wygrywa tu i tu." te słowa zapamiętał dobrze Taylor. Nie było co czekać. Wyruszył do reszty grupy. Strasznie ciężka noc. Po każdym było to widać, przynajmniej po młodszych wampirach. Niektórzy nie potrafili uwierzyć, że ktoś podszywał się pod innego wampira przez jakiś czas. Właśnie. Kiedy ten plan się zaczął? Musieli to planować dłużej niż miesiąc. Przygotowania. Podmiany. Prania mózgu, aby osobowość była pasująca, aby nikt nie podejrzewał. Czyżby tak zrobili? Uśpieni agenci, którzy czekali na sygnał w formie śpiewaczki? Brzmi jak teoria spiskowa, ale w tym świecie to może być najszczersza prawda. Niedawno Alice i Taylor byli śmiertelnikami, którzy nigdy nie wierzyli w takie bajki jak wampiryzm. Kiedy prawdziwy świat się ukazał, to niczego nie można być pewnym.

Każdy opuszczał teatr w miarę swoich możliwości. Ghoule, które pozostały posprzątają właściwą salę. Nie ma co zostawiać podejrzanych ubrań, zwłok i prochu, prawda? Resztą zajmą się przekupieni policjanci i gangsterzy mafii Rodziny Angelo. Nie pozostanie śladów, a przynajmniej każdy ma taką nadzieję. Czas było wracać. Seraphim miał zamiar zaprowadzić Taylora i Alice do swego domu. Ci natomiast przez chwilę martwili się o swoich znajomych. Toreadorom na szczęście nie spadł włos z głowy, ale czujne oczy innych wampirów na pewno zauważyły co się wydarzyło podczas ataku. Natomiast Malkavianie? Ich liczebność spadła. Mister White prawdopodobnie jest cały. Zuzanna odnalazła Jaya, który chyba wtopił się w nieznany mu tłum wampirów. Szkoda tylko Neila. Nie mogła pozwolić, aby jego śmierć poszła na marne. Śmierć. Pokrwawione osoby. Przypomniała sobie przez chwilę. Seraphim i Taylor byli cali w krwi w tej wizji, którą pokazał kot. Nie widziała ich podczas ataku. Czyżby wizja się myliła i osoby całe w krwi mogły przeżyć walkę? Może Neil żyje? Mała nadzieja nadal tkwiła w jej sercu.

->Koteria

Offline

 
http://www.wodhavoc.pun.pl/chatbox.php <- Pełny ChatBox

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
gry mmo