Zapraszamy do cieni Świata Mroku.
Narrator
Cheng
Seraphim Angelo
Magazyn - Little Hollywood (10n)
Mężczyzna zadzwonił od razu, wręcz nie czekał, aż Seraphim skończył mówił.
- Hej, szefie. Słuchaj. Załatwiliśmy wszystko. Jest info, ale musiałbym z tobą pogadać. - powiedział trochę ciszej kolejne zdanie. - Zdaje mi się, że jeden z naszych to szpieg. Gdzie możemy pogadać na osobności?
Odczekał chwilę, po czym spojrzał na Angelo.
- Jasne. Pojadę tam. - na tym skończył.
- Jest bardzo zajęty, ale za dwa dni chce się zemną spotkać w Kinie Castro. Achille tam się zemną spotyka. - Two Fingers będzie pewno miał dużo ochrony. Pytanie tylko czy ten człowiek musi przeżyć tej nocy? Jutrzejsza noc to Koncert.
Offline
Obserwator
-Dobrze, bardzo dobrze. Powiedział dokładnie o której?- w tej chwili odwrócił się do Cheng'a. -Ten jest mi potrzebny, mam nadzieję, że to nie problem?- zapytał spokojnie ponownie poprawiając krawat.
Offline
Narrator
Cheng
Seraphim Angelo
Magazyn - Little Hollywood (10n)
- Dwudziesta druga. - odpowiedział.
Offline
Odeszli więc na bok. Chińczyk lekko się skrzywił, gdy Woch podszedł dość blisko. Na jego pytanie, jedynie pokręcił głową.
Włoch uśmiechnął się -Magnificamante. Zatem mamy umowę, po tym jak wystawi mi swojego szefa, jest cały twój. Dałem mu obietnice, że go nie zabiję i tego nie zrobię. Lecz przecież za ciebie nie odpowiadam, prawda?-
Powiedział na tyle cicho, by nie usłyszał ocalały.
- Potrzebuje dostępu do handlarza bronią. W zamian za to, uczynię tak byśmy oboje byli zadowoleni. -
Odpowiedział jedynie, tak glosno jak wczesniej włoch.
Sięgnął do kieszeni marynarki skąd wyciagnął malutki notesik. Napisał na nim numer telefonu, wyrwał karteczkę, a nastenie podał ją chińczykowi.
-Zadzwoń pod ten numer, powiedz, że przysyła cię Seraphim Angelo.-.
Chińczyk skinał jedynie, wciskając kartkę w tą bezpieczniejsza kieszeń w swoim odzieniu.
Gdy Włoch wyciągnął od ocalałego czas spotkania, podszedł do klęczącego i po głębokim oddechu uderzył dwoma palcami w miejsce, gdzie znajdował się jego kręgosłup.
DIN MAK, 3 Woli Wypalone.
Offline
Narrator
Cheng
Seraphim Angelo
Magazyn - Little Hollywood (10n)
Mężczyzna bał się, że zginie. Kiedy jednak otworzył oczy, to nie było chińczyka. Natomiast Seraphim opuszczał budynek. Nic nie poczuł, nawet sprawdził czy jest cały. Wampir i Cheng usłyszeli krzyk radość dochodzący z magazynu. Nadzieja na szczęśliwe jutro? Pewno powie Two Fingers, że został zaatakowany tuż po wymianie i to jest powód dlaczego chciał z nim pogadać. Nie będzie się spodziewał pułapki. Chyba. Seraphim powrócił do swojej siedziby, natomiast Cheng musiał powiadomić o swoim sukcesie.
Cheng
Siedziba Ichigo Mushi - Nob Hill (8c)
Sierpień 2012, godzina 23:35
- Jak ci poszło? - zapytał Ichigo Mushi. Minęła godzina, a sytuacja w siedzibie szefa mafii się nie zmieniła, nawet to, że dalej siedzi w krześle.
Offline
Narrator
Cheng
Siedziba Ichigo Mushi - Nob Hill (8c)
- Dług został spłacony. Jeśli będziesz czegoś potrzebował, to możesz do mnie śmiało przyjść. Teraz natomiast odejdź.
Offline
Oddalił się bez zbędnego gadania. Był zadowolony, że jednak Mushi ma swój honor i się go trzyma, chociaż z drugiej strony, w innym wypadku musiałby go zabić.
Gdy zebrał swoje pieniądze z powrotem, zadzwonił z jakiejś pierwszej lepszej budki nad podany numer. Przedstawił iż przysyła go Włoch i że potrzebuje zrobić zakupy.
Chciał załatwić dla siebie ochronę przed kulami, oraz amunicje do pistoletów. Zresztą, zobaczy co sam handlarz ma do zaoferowania.
Offline
Narrator
Cheng
Siedziba Ichigo Mushi - Nob Hill (8c)
Kamizelka kuloodporna. Kilka paczek amunicji 9mm. Cheng nie miał zbytnio szans przeciwko osobom z bronią palną, ale te pistolety, które zdobył wcześniej chociaż dają mi minimalne szanse. Wystarczy jedna szczęśliwa kula i Chińczyk gryzie piach, a jego zemsta nie została dokonana. W sprawie zakupów spotkał się z Alberto, handlarzem nielegalną bronią. Mógł dla niego zdobyć coś silniejszego, ale na to musiałby czekać. Nie miał on zbytnio czas. Każda chwila się liczyła. Tylko co teraz zrobić? Poszukiwać Mistrza? Spróbować znowu z Ichigo Mushi? Może wrócić do Eda, który trzymał walizkę pełną kasy? Jutro miał się spotkać z osobą, którą miał chronić. Demon w San Francisco. Co jeszcze?
Offline
Pieniądze przydadzą się jeszcze, a w razie ewentualnej ich "kradzieży" Ed zobaczy, i zapewne poinformuje kto miał pecha.
Do jutra jeszcze dużo czasu, będzie więc kontynuował poszukiwania śladów Yuriko. Była dość aktywną kobietą, więc zapewne zdarzyło jej się odwiedzić tutejsze kluby. Je objął sobie za cel dzisiejszej nocy. Kamizelke jak i bronie oczywiscie upchnał pod odzieniem, lub w nim i ruszył.
Offline
Narrator
Cheng
Ulice - Downtown (8a)
Sierpień 2012, godzina 01:55
Ulice San Francisco były pełne dziwaków, w szczególności jak ktoś zajrzy do klubów. Wszystko tutaj było inaczej niż w Chinach. Miał nadzieję, że w to metalowe miasto działa na podobnych zasadach. Samotna kobieta poszukuje wyszumienia i mężczyzny, którego może znaleźć w klubie. Szczęście nie sprzyjało Chengowi. Sprawdził kilka klubów. Niektóre z nich sprawiały mu problemy, gdy chciał wejść do środka. Ochroniarzy byli wyperswadowani jego zdolnościami sztuk walk. No, ale to nic nie dało. Poszczęściło mu się dopiero na ulicy w dzielnicy Downtown, kiedy szukał kolejnego klubu. Z odległości zobaczył fałszerza, Pietro Kaluza. Teraz był inaczej ubrany, ale nadal miał ten malutki wąsik. Chyba szukał taksówki. Na jego nieszczęście, nie zauważył Chenga.
Offline
Cóż. Fałszerz wciąż nie spełnił swojego zadania, Cheng ruszył więc by zaczepić go przyjaznym gestem który zauważył wśród Amerykan - położył mu dłoń na ramieniu. Nie wiedział dlaczego ludzie pozwalają na tak niebezpieczny gest - przecież jednym ruchem mógł sięgnąć do jego szyji i skręcić mu kark, bądź ucisnąć nerwy nad jego obojczykiem i pozbawić go przytomności.
- Hǎo jiǔ bu jiàn! (Dawnośmy się nie widzieli!) Panie Klauz. Mam nadzieje że pracuję pan wciąż nad tym, co powinien? - Zapytał go spokojnie. Miał nadzieje, że fałszerz nie będzie chciał zachwiać tej równowagi.
Offline
Narrator
Cheng
Ulice - Downtown (8a)
Przerażony wręcz odskoczył, kiedy to Cheng go dotknął w ramię. Odwrócił się szybkim krokiem, aby spojrzeć kto to był. Jego instynkt miał rację. Przed nim stał mężczyzna, który powinien zginąć od tamtego potwora. Czemu nadal żył? Czy potwór zginął?
- Co... ja? Ja chcę stąd spierdalać... właśnie udało mi się zdobyć kasę na samolot. Zmykam z tego szalonego miasta. - mówił z przerażeniem w głosie.
Offline
Nacisnął jedynie mocniej na jego ramię. Wyraz jego twarzy był jak zwykle - zimny.
- Najpierw, powiedz co wiesz o Yuriko. Wszystko. Potrzebuje twoich wszystkich narzędzi i całej twojej wiedzy. Potem możesz odejść. -
Offline
Narrator
Cheng
Ulice - Downtown (8a)
- Emm, dobra, ale wiem czy ją zastaniesz. Pewno się wyprowadziła. Zaprowadzić cię? - zapytał podenerwowany. Bał się o własne życie.
Offline