Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Zapraszamy do cieni Świata Mroku.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2010-08-27 23:36:03

Havoc

Narrator

6588239
Zarejestrowany: 2009-03-15
Posty: 3432

+ Spotkanie - Daleko od domu

http://img.photobucket.com/albums/v149/Havoclivekiller/shoes-in-hallway.jpg



Gdzie ja jestem?

Offline

 

#2 2010-08-27 23:39:13

Havoc

Narrator

6588239
Zarejestrowany: 2009-03-15
Posty: 3432

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

Dwight Owen
James Cromwell
Alexander Anderson

? - ?
13 Września 2002, godzina 23:41



Theme.

Zaczęli się budzić. Mieli poobijane ciała. Chyba ktoś musiał ich taszczyć po podłodze. Światło w suficie się zaświeciło. Byli w jakimś białym pomieszczeniu. Całkowicie białym. Jedynie drzwi były zielonka. Metalowe bez klamki. Otwierały się na zewnątrz.

Nie mieli żadnej broni. Żadnych narzędzi. Ich komórki były na wyczerpaniu i wskazywały brak połączenia. Nie mogli zadzwonić nigdzie.

Offline

 

#3 2010-08-27 23:46:47

 Oz

Obserwator

Skąd: Nowoczerkask
Zarejestrowany: 2010-08-13
Posty: 722

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

Anderson wstał z bólem. Pierwsze na co zwrócił uwagę to garnitur. Nowiutki Armani, niech to szlag. Popatrzył dokoła po pomieszczeniu.
- Pięknie - skomentował.
Wyciągnął komórkę. Widząc brak zasięgu cisnął telefonem o ścianę.
- Kurwa pięknie.. ktoś wie co tu się u diabła dzieje? - popatrzył na dwóch mężczyzn, którzy poza nim byli jedynymi lokatorami w tym pomieszczeniu.

Offline

 

#4 2010-08-27 23:47:47

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

- Neurotoksyny wreszcie przestały działać. - wymamrotał gładząc się po szyi - Wcale się nie ciesze z tego powodu.
Był blady jak trup i czuł się gorzej niż zwykle. W końcu nie brał dziś swojej dziennej dawki leków, a te z rana zwymiotował. Przynajmniej takie miał wrażenie. Teraz też go trochę mdliło ale starał się o tym nie myśleć. Spojrzał na swoich towarzyszów niedoli, z lekkim zaskoczeniem spoglądając na Alexandra.
- Sądząc po tym co mnie dzisiaj spotkało, złożą nas w krwawej ofierze. Przeklęci fanatycy religijni.

Ostatnio edytowany przez Gloran (2010-08-27 23:49:27)

Offline

 

#5 2010-08-27 23:51:48

Xune

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-11
Posty: 58

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

Dwight Owen

Podniósł się ociężale. Rozejrzał się, masując potylicę.
- Kurwa... gdzie jesteśmy? - Rozglądał się nieprzytomnie, dopóki nie wróciła ostrość widzenia. Od razu sprawdził broń, warknął wściekle czując że jej nie ma. Dał się podejść, tak banalnie... - Dwight. Dwight Owen. Chyba siedzimy w tym samym gównie - Rzucił cicho, starając się uspokoić. Z marnym skutkiem. Widać było strach i niepewność w jego oczach.

Offline

 

#6 2010-08-28 00:05:14

 Oz

Obserwator

Skąd: Nowoczerkask
Zarejestrowany: 2010-08-13
Posty: 722

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

Mężczyzna chodził po pomieszczeniu, co mogło nieco przypominać miotanie się szczura wciśniętego do klatki. Na jego twarzy nie malowały się inne uczucia niż złość. Nawet jeżeli odczuwał coś innego, to doskonale to maskował.. wydawało się jednak, że nie traktuje tego wszystkiego całkiem poważnie.
- Ten telefon - palcem wskazał na przedmiot leżący na podłodze - nie miał słabej baterii. A teraz była ona na wyczerpaniu. To znaczy, że tkwię tu od kilkunastu godzin. A to oznacza, że ten cholerny bankiet na który byli zaproszeni cholerni udziałowcy a nawet cholerny burmistrz. To oznacza, że bankiet odbył się! Beze mnie! Albo nie odbył się wcale! I sam nie wiem co jest gorsze! - ciężko powiedzieć czy mężczyzna mówił bardziej do siebie czy do reszty.

Odetchnął wreszcie.
- Alexander Anderson - rzucił i popatrzył na jednego z mężczyzn - jacy fanatycy religijni? - zapytał już nieco spokojniej.

Offline

 

#7 2010-08-28 00:24:54

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

Oparł się o ścianę i zaplótł ręce na piersiach. Odetchnął z ulgą, kiedy tylko poluźnił trochę krawat.
- James Cromwell - skinął.
Wziął kilka głębszych oddechów spoglądając gdzieś w sufit.
- Przynajmniej nie przegapię głównej atrakcji tego bankietu. Tak przy okazji... Gratuluję objęcia posady prezesa.
Odwrócił wzrok w stronę Andersona i uśmiechnął się lekko na tyle przyjaźnie na ile pozwalał mu jego stan. Czuł że się poci, może miał nawet gorączkę. Nie był tego pewny.
- A co do fanatyków religijnych... Dziś rano jeden z nich proponował mi "nowe życie" czy coś w tym rodzaju. - przewrócił oczami - Religijny bełkot... Pewnie poślą nas na ten lepszy świat, tak jak to zrobili z moim lekarzem. Jeszcze nigdy nie widziałem meczety tak głęboko wbitej w czoło. - skrzywił się - Do mnie z resztą też dziś strzelali. Ciekawi mnie jednak czemu jeszcze żyję...

Ostatnio edytowany przez Gloran (2010-08-28 00:34:23)

Offline

 

#8 2010-08-28 01:08:57

Xune

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-11
Posty: 58

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

Dwight Owen

Spojrzał na drzwi. Stal. Nie miał szans ich wyważyć. Szkoda.
- I tak nic nie zrobimy, panowie. Warto oszczędzać siły, może jak tu wejdą to uda nam się przypieprzyć im w łeb i zwiać. Mnie z kolei rano polecono przyjść do domku bym poznał prawdę o świecie, czy jakoś tak. Przybyłem, oberwałem i tu trafiłem - Uśmiechnął się lekko, mimo iż nie było mu do śmiechu. - Nieźle zauważone z telefonami. Minęło co najmniej parę godzin i jesteśmy pewnie pod ziemią. No cóż, pozostaje czekać. - Kopnął ścianę, jakby miał nadzieję, że ta się przewróci, po czym usiadł na ziemi.

Offline

 

#9 2010-08-28 12:22:04

 Oz

Obserwator

Skąd: Nowoczerkask
Zarejestrowany: 2010-08-13
Posty: 722

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

Anderson słysząc Jamesa przez chwilę jakby się zastanawiał. Wyraźnie już uspokoił się nieco.
- Ah, James Cromwell.. bardzo mi miło, chociaż bankiet byłby bez wątpienia lepszymi okolicznościami spotkania - uśmiechnął się nieco krzywo.
- Prawdę o świecie.. - powtórzył słysząc Dwighta - na mnie rzucił się dziś jakiś żebrak z bronią, a później szofer rzucił mi pod nogi gaz paraliżujący. Chociaż mam wrażenie, że w tym ostatnim przypadku to nie był Anthony, tylko ktoś kto zajął jego miejsce.. tak czy inaczej jesteśmy tu uwięzieni.
Podszedł do leżącego na podłodze telefonu. Wciąż działał. Anderson wyłączył telefon i usiadł pod ścianą, starając się przy tym możliwie nie pognieść bardziej garnituru. Gdyby policja chciała namierzyć telefon uda im się nawet gdy będzie wyłączony a warto oszczędzać te resztki baterii.. Tyle, że w tym miejscu i tak ich nikt nie namierzy.

Offline

 

#10 2010-08-28 12:40:47

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

- Drzwi bez klamki, białe ściany, prawie jak w zakładzie psychiatrycznym.
Osunął się na ziemię i usiadł.
- Jest ich przynajmniej kilku z tego co widziałem zanim wciągnęli mnie do samochodu. Dobrze zorganizowani i znają się na rzeczy. Jeśli mamy stąd uciec musimy się bardzo postarać.
Ściągnął krawat, był jedwabny, a to oznacza że mocny, mógłby się nadać jako broń. Zbierał się by się podnieść ale czuł się zbyt słabo by to zrobić, w dodatku odczuwał senność, musiało być późno.

Offline

 

#11 2010-08-28 13:04:31

Xune

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-11
Posty: 58

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

Dwight Owen

- Albo po prostu poczekajmy i zobaczmy czym jest ta ich "prawda", czy co to mieli nam pokazać - Powiedział dosyć cicho. Sprawdził na telefonie godzinę oraz datę, wyłączył i schował do jednej z kieszeni. Cóż, przynajmniej coś się dzieje... chociaż było to marnym pocieszeniem dla Dwighta. Zdecydowanie wolał spokój domu i małe zlecenia niż coś takiego.

Offline

 

#12 2010-08-28 21:09:41

Havoc

Narrator

6588239
Zarejestrowany: 2009-03-15
Posty: 3432

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

Dwight Owen
James Cromwell
Alexander Anderson

? - ?
14 Września 2002, godzina 2:31



Czas mijał niemiłosiernie. Nie mieli nic do roboty, oprócz gadki szmatki. Wtedy usłyszeli dźwięk. Drzwi się lekko otworzyły. Szybko podbiegli, aby pociągnąć za nie. Za mały otwór, który się zrobił. Przed nimi była ściana, a raczej korytarz. Po lewej drzwi, po prawej dwie pary drzwi. Na ziemi leżała litrowa butelka wody i kilka kanapek. Oraz karteczka z napisem "Tylko jedne".

Nowe drzwi miały napisy. Na jednych było napisane "Walka", na drugich "Myślenie", a na trzecich "Pomysłowość".

Offline

 

#13 2010-08-28 21:21:55

Xune

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-11
Posty: 58

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

Dwight Owen

- To nie jest żaden popieprzony reality show...? - Zapytał, jakby miał nadzieję, iż okaże się to wszystko wyreżyserowanym programem. - No dobra, panowie... spluw pewno nie dostajemy, to może wejdziemy w drzwi Pomysłowość? - Wskazał drzwi z tym napisem, czekając na reakcje towarzyszy niedoli. Widać po nim, że nie przyjmuje tej sytuacji zbyt dobrze.

Offline

 

#14 2010-08-28 21:31:05

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

Obejrzał kartkę z niezbyt jasnym instruktażem i cicho prychnął.
- Wygląda na to, że musimy wybrać drzwi. Mogę sobie tylko wyobrazić jak pokręcony umysł mógł nas wciągnąć w te gierki.
Odchrząknął i spojrzał po mężczyznach.
- Nie chciałbym niczego narzucać ale jeśli już musimy coś wybrać to sugerowałbym drugie albo trzecie drzwi. - wskazał kolejno na "Myślenie" i "Pomysłowość" - Prawdę mówiąc nie widzę zbytniej różnicy, więc jest mi to obojętne.

Offline

 

#15 2010-08-28 21:51:49

 Oz

Obserwator

Skąd: Nowoczerkask
Zarejestrowany: 2010-08-13
Posty: 722

Re: + Spotkanie - Daleko od domu

Anderson najdłużej siedział cicho. Wreszcie odezwał się.
- 'Myślenie' - stwierdził - skoro nie jesteśmy gotowi na walkę, a nie jesteśmy, pozostaje dwoje drzwi. Im bardziej 'pokręcony umysł' nas w to wciągnął tym bardziej pokręcone może być jego rozumienie pomysłowości. Natomiast przedostatnie drzwi przywodzą na myśl logikę. Zasady logiki wydają się być niezłą podstawą - są w miarę uniwersalne. Pomysłowość może wymagać zrobienia czegoś z niczego, natomiast przechodząc przez drzwi 'Myślenie' oczekiwałbym jakiegoś zadania logicznego.
- Oczywiście - dodał - pozostaje mieć nadzieję, że ktoś nie robi sobie dobrego żartu zamieniając w jakiś losowy sposób 'zawartości' pomieszczeń za drzwiami. W końcu porywanie ludzi i więzienie ich w ten sposób nie wydaje się być czymś.. normalnym.
Mówił bez emocji, z kamiennym wyrazem twarzy.
- Jeżeli jednak ktoś zadał sobie tyle trudu - popatrzył po pomieszczeniach - to wydaje się, że raczej takiego żartu nie zrobi. Pytanie: co chce osiągnąć?

Offline

 
http://www.wodhavoc.pun.pl/chatbox.php <- Pełny ChatBox

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wodhavoc.pun.pl