Zapraszamy do cieni Świata Mroku.
Obserwator
Dwight Owen
- Musi... a zresztą - Nieco zrezygnowanym tonem ponarzekał, po czym zasłonił twarz. Był ciekaw dokąd zmierzali, jednak mimo tego zwalczył w sobie chęć podglądania spod niej.
Offline
Obserwator
Czyli przebywamy nielegalnie na terenie bazy wojskowej. Świetnie - pomyślał Anderson i, niechętnie to niechętnie, ale założył worek na głowę. Nie miał zamiaru oglądać w jutrzejszym Timesie nagłówka wspominającego o nowym prezesie Anderson Enterprises, którego widziano jak uciekał po włamaniu na teren bazy wojskowej.
Offline
Obserwator
- Upokarzające...
Za przykładem reszty nałożył worek na głowę. Miał wrażenie że stał się ofiara głupiego żartu. Nie miał jednak już siły by się sprzeciwiać ani dyskutować. Co ma być to będzie, a czuł że będzie to równie przyjemne co kolonoskopia albo badanie prostaty. Tym bardziej chciał mieć to wszystko za sobą.
Offline
Dwight Owen
James Cromwell
Alexander Anderson
Opuszczony Dom - Queens
Gdy tylko wyjechali z bazy, mogli zdjąć worki. Byli w bazie wojskowej. Wrócili do domu, do którego włamał się Dwight.
- Macie jeden dzień. Będziemy was obserwować. - powiedział w samochodzie wampir.
Offline
Obserwator
Dwight Owen
- Jeden dzień... no dobra. Potem mamy tu wrócić? Hm, pewnie tak... Aha, macie gdzieś tu moją spluwę? Właziłem z nią, potem puf, obudziłem się bez niej. Lubię mieć przy sobie broń - Rzucił do wampira który ich tu przywiózł. - Aha, mieszkamy u siebie w domach swoich, nie? To trzeba ja jakoś od słońca ochronić, nie?
Offline
Dwight Owen
James Cromwell
Alexander Anderson
Opuszczony Dom - Queens
- Potem was znajdziemy. Wasza broń i inne rzeczy znajdziecie w domu. - obejrzał się do Dwighta. - Jak zostaniecie przemieni to wszystkiego się dowiecie. Bądźcie gotów około 23 lub 24.
Offline
Obserwator
- W takim razie.. to chyba wszystko - stwierdził Anderson i otworzył drzwi samochodu.
- Do zobaczenia, jak sądzę.. - rzucił wychodząc.
Offline
Obserwator
Dwight Owen
- No dobra. To ten...do zobaczenia. - Rzucił na odchodne, po czym ruszył w podróż powrotną do domu.
Offline
Obserwator
Skinął głową, żegnając towarzyszy i nieznajomego mężczyznę.
- Wkrótce się spotkamy panowie...
Zamówił taksówkę i pojechał w stronę swojego domu.
Offline