Zapraszamy do cieni Świata Mroku.
Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens
Nawet nie zauważył kiedy George stanął przy nim i znowu poleciał rozwalając szafę swym cielskiem. Koleś był przeogromnie silny. Nie dawał ruskowi czasu na ruch.
Gdy tylko rusek próbował wstać to ponownie został podniesiony i rzucony o ścianę tym razem. George miał zamiar znowu podejść z ogromnym uśmiechem na twarzy, ale nagle ktoś wykopał drzwi.
Do środka wparował jeden z spotkanych wcześniej przez ruska facetów w płaszczu. Miał karabin maszynowy. Chłopak chciał uciec, ale niestety zaczął tańczyć do muzyki ołowiu. Padł martwy.
Offline
Obserwator
Przez dłuższą chwile dyszał ciężko leżąc wśród desek ze starej spróchniałeś szafy. Podniósł wzrok najpierw na martwego Georga, a potem na człowieku który najpewniej uratował mu dupsko.
- O kurwa... Khysz Tutaj zakaszlał krwią. O co kurwa chodzi?
Offline
Obserwator
Podniósł się z ziemi. tym razem nie ściągnął kastetu. Podziękował mężczyźnie skinieniem. Dla niego to bardzo wiele, nie przywykł do dziękowania. Pomógł zaciągnąć Georga do samochodu, niespecjalnie przejmując się nawet zamykaniem drzwi. Kiedy już wrzucili ogromne cielsko do samochodu, odezwał się, dalej chrapliwym głosem. Robił zresztą wszystko co wymagał od niego mężczyzna.
- O co chodzi z tym wrednym chujem? Odwrócił się by popatrzeć na ciało. Ja pierdolę.
Offline
Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens
- Służył plugawym stworom nocy. Nie przejmuj się. Już nie będzie cie męczył. Co do mieszkańców bloku... nie usłyszeli strzałów... i nie zainteresowali się sprawą. Specjalnie. Wszystko wróci do normy za kilka minut. - zamknął bagażnik, gdzie schował ciało. Karabin położył na tylne siedzenie.
Offline
Obserwator
- Ale o co z tym wszystkich chodzi? Najpierw wpierdalacie się do baru Angusa, ten mi coś pieprzy że go ten wasz szef zastraszał. Szukacie tego cipochlapa, który mnie prawie rozpierdolił. I jeszcze to całe gadanie o szatanie i plugawstwie mroku... Wyjebał wczoraj dziurę w oknie... I skąd wiedział gdzie mieszkam?! Pokręcił zdenerwowany głową.
Ostatnio edytowany przez Niebieskooki (2010-08-14 23:14:38)
Offline
Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens
- On kłamał, ale z tego co wiemy. To miał jeszcze jednego szefa, któremu służył wręcz życiem. Ten jego szef teraz śpi, bo słońce by go spaliło żywcem. A skąd wiedział... no cóż... wystarczy popytać. Ludzie sprzedadzą innych za pieniądze, a czasami nawet powiedzą przez przypadek nie wiedząc kto naprawdę pyta. Chciałbym cię ostrzec. Idziesz w stronę bardzo strasznego świata. On jest prawdziwy. Bardzo prawdziwy. Możesz jeszcze powiedzieć mu nie i zamknąć się w mieszkaniu. Lub stawić mu czoła. - powiedział wsiadając za kierownice.
Offline
Obserwator
Arsenij złapał się za wielką głowę.
- Spaliło żywcem? Co to za kurewska choroba? Sam nie wiem... Ale nie mam pewności że na Georgu się skończy. Gdyby zajebali mi podległego mi żołnierza wkurwił bym się...
Offline
Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens
- To nie choroba... i na Georgu się nie skończy. Z prawdziwym światem jest tak... albo przyjmujesz do wiadomości takie rzeczy albo popadasz w paranoje lub inną chorobę. Żołnierza... no można tak to nazwać. Miejmy nadzieję, że nie będą ciebie ścigać tylko mnie. Nie przygotowanych, jak ty zabiją w mgnieniu oka.
Offline
Obserwator
Pokiwał głową.
- Możesz mnie jakoś przygotować? I gdzie konkretnie jedziemy?
Angus... Może nic nie zapragnie go zabić...
Offline
Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens
- Przykro mi, ale nie przyjmuje uczniów. Pode mną zginęło dwunastu. Nie mam zamiaru dodawać kolejnego. Tego trzeba się nauczyć samemu lub być szkolonym od dzieciństwa. - spojrzał na niego i jego drugie pytanie. - Nie musisz zemną jechać, jak nie chcesz. Mam zamiar zakopać ciało, gdzieś za miastem.
Offline
Obserwator
Skinął głową...
- Możesz mnie zawieść do Stonehaven? Musze porozmawiać ze szkotem...
Offline
Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens
13 Września 2002, godzina 22:30
Daniel poprosił Arsenija, aby przyszedł sam pod jego stary adres. Miał pewną sprawę do niego.
Jego Sire czekał spokojnie przy klatce schodowej.
- Jesteś... podobno boksujesz.
Offline
Obserwator
Arsenij radośnie spędził całą noc z dwoma nowymi kumplami. Po oglądaniu Predatora mógł zaprezentować cały garnitur swoich wyszukanych dowcipów - od koreańców zaczynając na dziwkach z Burundi kończąc.
Po przespaniu całego dnia udał się do domu. Trza by tam trochę posprzątać. Nie fatygował się w jakieś rumieńce i oddechy, nie było mu to potrzebne.
O kurwa? Taka była jego pierwsza myśl kiedy Daniel poinformował go że chce się z nim spotkać.
Przywitał się z Sire i odpowiedział na jego pytanie. Może wreszcie będę mógł komuś wpierdolić?
- Noo jasne kurwa! I to całkiem niezły wpierdol mogę dać...
Offline