Havoc - 2010-08-14 19:46:15

Arsenij Riadosłock
http://img.photobucket.com/albums/v149/Havoclivekiller/TheyLiveNikolaiValuevEyes2.jpg
niebieskooki
9 Vitae, Pełna Siła Woli, Obrażenia: -
Data: Wrzesień 2002
Schronienie: Blok na ulicy "Goralik" - Queens

Havoc - 2010-08-14 19:53:23

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens
24 Sierpnia 2002, godzina 11:30



Arsenij przechadzając się zobaczył, że dwóch czarnoskórych stoi pod jego klatką schodową. Rozglądają się. Jeszcze go nie zauważyli.

Niebieskooki - 2010-08-14 20:09:55

Kumple JimTi... He he.

Cofnął się za blok zza którego właśnie wyszedł i nałożył kastet na prawą dłoń. Następnie wyskoczył zza niego i zaszarżował wprost na najbliższego murzyna, próbując wbić stalową pieść w jego twarz, a następnie zmasakrować zaskoczonego przeciwnika*.

Specified target Head (-3)

Havoc - 2010-08-14 20:39:26

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



Arsenij rozpędził się i przywalił w pysk jednemu z czarnoskórych mężczyzn. Koleś odskoczył kilka metrów, żeby zrozumieć co się stało.
- O co ci kurwa chodzi? - krzyknął drugi do ruska.

Czarnoskóry 1 otrzymał 1 obrażeń poważnych. Łącznie ma 1 obrażeń poważnych. Żadnych minusów za obrażenia.
Czarnoskóry 2 otrzymał 0 obrażeń lekkich. Łącznie ma 0 obrażeń lekkich. Żadnych minusów za obrażenia.
Arsenij otrzymał 0 obrażeń lekkich. Łącznie ma 0 obrażeń lekkich. Żadnych minusów za obrażenia.

Niebieskooki - 2010-08-14 20:56:18

Nie siląc się na dalsze wyjaśnienia doskoczył do pierwszego z mężczyzn i spróbował wymierzyć kolejny cios w twarz*, a zaraz po nim kilka słabszych w boki. Katem oka obserwuje drugiego.

* -Specified Target Head (-3)

Havoc - 2010-08-14 21:13:30

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



Rusek walnął mocno w znowu w gębę mężczyzny. Czarnoskórzy wyciągnęli nagle pistolety i wymierzyli w ruska.
- Nie ruszaj się skurwielu!

Czarnoskóry 1 otrzymał 1 obrażeń poważnych. Łącznie ma 2 obrażeń poważnych. Żadnych minusów za obrażenia.
Czarnoskóry 2 otrzymał 0 obrażeń lekkich. Łącznie ma 0 obrażeń lekkich. Żadnych minusów za obrażenia.
Arsenij otrzymał 0 obrażeń lekkich. Łącznie ma 0 obrażeń lekkich. Żadnych minusów za obrażenia.

Niebieskooki - 2010-08-14 21:29:48

Arsenij odskoczył od mężczyzny w stronę klatki schodowej.

- Skoro JimTi was nasłał na co czekacie?

Havoc - 2010-08-14 21:32:52

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



- Co kurwa? - odezwał się czarny z złamanym nosem. - Jim-Ti nie jest naszym ziomem. Kurwa jak napierdala! Po chuj mnie biłeś?

Niebieskooki - 2010-08-14 21:36:26

Wybałuszył oczy i trochę się speszył.

- Bo byłem kurwa pewien że rozpierdolicie mnie zanim zdążę coś powiedzieć! Ten pierdolony chuj powiedział że jego kolesie mnie dorwą...

Havoc - 2010-08-14 21:54:02

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



- No... ja pierdole. - usłyszał trzeci głos. Zobaczył, że z klatki schodowej wyszedł znajomy. Poznał go wczorajszego wieczoru. Gangster, który dawał mu kasę za boks. - Co tutaj się działo?

Niebieskooki - 2010-08-14 21:57:24

Zmieszany Arsenij przeniósł wzrok na gangstera i złapał się za głowę. No kurwa mać.

- To są TWOI ludzie? Kurwa, prawie się po zabijaliśsmy bo wziąłem ich za kolesiów tego frajera. Ja pierdole...

Havoc - 2010-08-14 22:03:37

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



- Pierdole! Kurwa przychodzę ci załatwić jakieś spotkanie, bo widzę że świetnie walczysz i kurwa moich ludzi bijesz. Idź pan w chuj. - gangster machnął ręką i jego ludzie schowali broń. Opuścili teren zostawiając zmieszanego Arsenija. Właśnie stracił ładną fuchę. Możliwe, że nawet bokserską. Nie, na pewno to była bokserska fucha. Może nawet walczył by na ringu? Prawdziwym ringu?

Niebieskooki - 2010-08-14 22:15:46

Odprowadził wzrokiem odchodzącego gangstera i zanim zdążył się zorientować w całej tej sytuacji było już za późno. Zostało mu już tylko wzruszenie ramionami i wejście do klatki schodowej. Ja pierdole. Podszedł do drzwi właściciela i załamotał w nie wielką łapą. Już bez kasteta. Kiedy drzwi się otworzyły wcisnął właścicielowi 200 dolców do ręki i ruszył do swojego mieszkania.

Kiedy już otworzył drzwi do mieszkania natychmiast złapał za butelkę i pociągnął z niej solidnego łyka. Nawet wódka się skończyła. Podszedł do starej, rozpadającej się szafy i przebrał się w świeże, ale tak samo podarte ubrania. Wyszedł z mieszkania uprzednio wsadzając butelkę wódki do przepastnej kurtki. Ruszył w stronę siłowni.

Havoc - 2010-08-14 22:26:59

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



Theme.

Gdy tylko otworzył drzwi, coś go uderzyło. Poleciał na kilka metrów. Taki wielkolud? Niemożliwe. A jednak. Podniósł głowę z ziemi i zobaczył tego gnojka, którego bił w toalecie poprzedniej nocy. To on go przed chwilą walnął.
- Teraz inaczej się policzymy. - powiedział wchodząc do mieszkania i zamykając drzwi.

Niebieskooki - 2010-08-14 22:36:49

Riadosłock! Podnoś dupę z ziemi i bierz to RPG, mamy tu czołg!

Dopiero po chwili dotarło do niego co się dzieje. Podniósł się z ziemi i z cichym warkiem sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej kastet.

- Cześć George... Jak wczorajszy spacerek?

Rozłożył szeroko nogi przygotowując się do odparcia kolejnego ataku.. Ja pierdole... Mam przejebane.

Havoc - 2010-08-14 22:43:35

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



Nawet nie zauważył kiedy George stanął przy nim i znowu poleciał rozwalając szafę swym cielskiem. Koleś był przeogromnie silny. Nie dawał ruskowi czasu na ruch.
Gdy tylko rusek próbował wstać to ponownie został podniesiony i rzucony o ścianę tym razem. George miał zamiar znowu podejść z ogromnym uśmiechem na twarzy, ale nagle ktoś wykopał drzwi.
Do środka wparował jeden z spotkanych wcześniej przez ruska facetów w płaszczu. Miał karabin maszynowy. Chłopak chciał uciec, ale niestety zaczął tańczyć do muzyki ołowiu. Padł martwy.

Niebieskooki - 2010-08-14 22:50:32

Przez dłuższą chwile dyszał ciężko leżąc wśród desek ze starej spróchniałeś szafy. Podniósł wzrok najpierw na martwego Georga, a potem na człowieku który najpewniej uratował mu dupsko.

- O kurwa... Khysz Tutaj zakaszlał krwią. O co kurwa chodzi?

Havoc - 2010-08-14 22:52:45

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



- Policja nie przyjdzie. Tutaj często słychać strzały. - powiedział człowiek z karabinem. - Pomóż mi go zabrać do samochodu.

Niebieskooki - 2010-08-14 22:58:11

Podniósł się z ziemi. tym razem nie ściągnął kastetu. Podziękował mężczyźnie skinieniem. Dla niego to bardzo wiele, nie przywykł do dziękowania. Pomógł zaciągnąć Georga do samochodu, niespecjalnie przejmując się nawet zamykaniem drzwi. Kiedy już wrzucili ogromne cielsko do samochodu, odezwał się, dalej chrapliwym głosem. Robił zresztą wszystko co wymagał od niego mężczyzna.

- O co chodzi z tym wrednym chujem? Odwrócił się by popatrzeć na ciało. Ja pierdolę.

Havoc - 2010-08-14 23:05:41

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



- Służył plugawym stworom nocy. Nie przejmuj się. Już nie będzie cie męczył. Co do mieszkańców bloku... nie usłyszeli strzałów... i nie zainteresowali się sprawą. Specjalnie. Wszystko wróci do normy za kilka minut. - zamknął bagażnik, gdzie schował ciało. Karabin położył na tylne siedzenie.

Niebieskooki - 2010-08-14 23:13:24

- Ale o co z tym wszystkich chodzi? Najpierw wpierdalacie się do baru Angusa, ten mi coś pieprzy że go ten wasz szef zastraszał. Szukacie tego cipochlapa, który mnie prawie rozpierdolił. I jeszcze to całe gadanie o szatanie i plugawstwie mroku... Wyjebał wczoraj dziurę w oknie... I skąd wiedział gdzie mieszkam?! Pokręcił zdenerwowany głową.

Havoc - 2010-08-14 23:23:53

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



- On kłamał, ale z tego co wiemy. To miał jeszcze jednego szefa, któremu służył wręcz życiem. Ten jego szef teraz śpi, bo słońce by go spaliło żywcem. A skąd wiedział... no cóż... wystarczy popytać. Ludzie sprzedadzą innych za pieniądze, a czasami nawet powiedzą przez przypadek nie wiedząc kto naprawdę pyta. Chciałbym cię ostrzec. Idziesz w stronę bardzo strasznego świata. On jest prawdziwy. Bardzo prawdziwy. Możesz jeszcze powiedzieć mu nie i zamknąć się w mieszkaniu. Lub stawić mu czoła. - powiedział wsiadając za kierownice.

Niebieskooki - 2010-08-14 23:37:47

Arsenij złapał się za wielką głowę.

- Spaliło żywcem? Co to za kurewska choroba? Sam nie wiem... Ale nie mam pewności że na Georgu się skończy. Gdyby zajebali mi podległego mi żołnierza wkurwił bym się...

Havoc - 2010-08-15 00:04:12

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



- To nie choroba... i na Georgu się nie skończy. Z prawdziwym światem jest tak... albo przyjmujesz do wiadomości takie rzeczy albo popadasz w paranoje lub inną chorobę. Żołnierza... no można tak to nazwać. Miejmy nadzieję, że nie będą ciebie ścigać tylko mnie. Nie przygotowanych, jak ty zabiją w mgnieniu oka.

Niebieskooki - 2010-08-15 00:08:10

Pokiwał głową.

- Możesz mnie jakoś przygotować? I gdzie konkretnie jedziemy?

Angus... Może nic nie zapragnie go zabić...

Havoc - 2010-08-15 00:12:34

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



- Przykro mi, ale nie przyjmuje uczniów. Pode mną zginęło dwunastu. Nie mam zamiaru dodawać kolejnego. Tego trzeba się nauczyć samemu lub być szkolonym od dzieciństwa. - spojrzał na niego i jego drugie pytanie. - Nie musisz zemną jechać, jak nie chcesz. Mam zamiar zakopać ciało, gdzieś za miastem.

Niebieskooki - 2010-08-15 00:17:22

Skinął głową...

- Możesz mnie zawieść do Stonehaven? Musze porozmawiać ze szkotem...

Havoc - 2010-08-15 00:21:34

Arsenij Riadosłock



- Jasne.

-> Bar Stonehaven.

Havoc - 2010-08-26 20:01:26

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens
13 Września 2002, godzina 22:30



Daniel poprosił Arsenija, aby przyszedł sam pod jego stary adres. Miał pewną sprawę do niego.

Jego Sire czekał spokojnie przy klatce schodowej.
- Jesteś... podobno boksujesz.

Niebieskooki - 2010-08-26 20:50:35

Arsenij radośnie spędził całą noc z dwoma nowymi kumplami. Po oglądaniu Predatora mógł zaprezentować cały garnitur swoich wyszukanych dowcipów - od koreańców zaczynając na dziwkach z Burundi kończąc.
Po przespaniu całego dnia udał się do domu. Trza by tam trochę posprzątać. Nie fatygował się w jakieś rumieńce i oddechy, nie było mu to potrzebne.
O kurwa? Taka była jego pierwsza myśl kiedy Daniel poinformował go że chce się z nim spotkać.

Przywitał się z Sire i odpowiedział na jego pytanie. Może wreszcie będę mógł komuś wpierdolić?
- Noo jasne kurwa! I to całkiem niezły wpierdol mogę dać...

Havoc - 2010-08-26 20:54:16

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



- Ty wiesz, że pobiłeś jednego z moich ludzi? - powiedział Daniel. Nie wiedział teraz Arsenij o kogo chodzi, czy o tego czarnoskórego boksera, czy ludzi tego gangstera?

Niebieskooki - 2010-08-26 21:04:09

Wzruszył ramionami.
- Często mi się to zdarza...

Havoc - 2010-08-26 21:09:40

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



- Zauważyłem. Do mnie należy jedno z pobliskich gimnazjów. Jest tam jeszcze ring, który jest często wykorzystywany. Czasami nawet dwa razy w miesiącu jest jakaś walka. Ty niestety już walczyć zawodowo nie możesz... ale są jeszcze... te drugie walki. Rękawice z drutem kolczastym... walka na rozbitym szkle... i tak dalej.

Niebieskooki - 2010-08-26 21:18:08

Arsenij wyobraził sobie jak łapie za jajca jakiegoś żółtka, a następnie wgniata jego twarz w kawałki potłuczonej szyby leżącej na ziemi. Zachichotał.
- Nuu... Może być ciekawie. To walka na rozjeb ryj, czy są te chujowe arbitry? I ile płacą?

Havoc - 2010-08-26 21:24:56

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



- Zależy od tego z czym przychodzą goście. Dostajesz 50% zarobków z zakładów. Czasami idzie o duża kasę, czasami o małą. Nie jest na śmierć. Koleś jest host... idzie do szpitala jeśli bardzo źle, a tak to mamy lekarza.

Niebieskooki - 2010-08-26 21:28:30

Skinął głową.
- Chyba się łapie gdzie jest to całe gimnazjum... To kiedy mam komuś wpierdolić?

Havoc - 2010-08-26 21:34:37

Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens



- To może poczekać na jutro... teraz mam inną sprawę. Koleś co dzisiaj miał walczyć... nie zjawił się. Naćpał się za nie swoją kasę i teraz jest trzymany u pewnego gangstera w mieszkaniu. Chcieli ode mnie kasę... dostaną wpierdol.

Niebieskooki - 2010-08-26 21:44:20

Skinął głową.
- Dobra... Gdzie jest ten gościu? I ilu tych chujów tam może być?

Havoc - 2010-08-26 21:49:41

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens
13 Września 2002, godzina 23:10



- Kilku będzie. - po tych słowach ruszył. Z kilkanaście minut drogi było do przebycia. Znaleźli się pod blokiem. Daniel wskazał mieszkanie i poszli do środka.

Zapukali grzecznie do drzwi i usłyszeli krzyk za drzwiami.
- Kto, kurwa? - Daniel pokazał, że Arsenij może przejąć inicjatywę.

Niebieskooki - 2010-08-26 22:01:43

- Otwieraj to będzie mniejszy wpierdol!.

Havoc - 2010-08-26 22:28:17

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Drzwi się otworzyły. Jakiś młody je otworzył. W salonie związany na sofie chyba leżał ten człowiek Daniela. Ilu było wrogów? Nie licząc tego przy drzwiach, to było jeszcze z czterech.
- Macie kasę? - powiedział gangster przy sofie.

Niebieskooki - 2010-08-26 22:37:28

Spojrzał na Daniela, przygotowując się do zadania ciosu swoim izraelskim kastetem...
- Mamy kasę?

Havoc - 2010-08-26 22:49:18

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Nie mamy. Za to... jest wpierdol. - odpowiedział Daniel.
Szybko zaczęła się bójka w mieszkaniu gangstera. Daniel z Arsenijem pobili całą piątkę w kilka minut. Bez pomocy wampirzej siły czy wytrzymałości. Nawet się nie zmęczyli, ale to wina wampiryzmu, a nie walki. Oni się nigdy nie męczą.

Daniel rozwiązał swojego człowieka, który odleciał dawno temu.
- Dalej jest naćpany.

Niebieskooki - 2010-08-26 22:57:14

Zbliżył się do ćpuna.
Wygląda gorzej niż predator po tym jak go Arni rozjebał...
- Przydałoby się go gdzieś zamknąć żeby się odjebał..
Rozglądnął się po mieszkaniu.. Bestia wzywa... Ale tym razem to ja będę Panem Bestii...
Podszedł najpierw do szefa gangsterów i zassał sobie z niego bezpieczną ilość. Następnie to samo uczynił z młodym który otwierał im drzwi. Pamietął jednak o zewie... O swoim pierwszym posiłku. Nie zamierzał więcej się ponieść.,

Kiedy się już nażarł przeszukał mieszkanie i nieprzytomne truchła bandytów w poszukiwaniu kasy, broni czy czegoś cennego. Kiedy obrabował im dom, znowu spojrzał na swojego Sire. Podszedł do niego "przypadkowo" stając jednemu z nieprzytomnych bandytów na dłoni. Ups.
- To co? Gdzie tą łachudrę zaciągniemy?

Havoc - 2010-08-26 23:00:39

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Mieli kilka stówek na sobie, łącznie. Żadnej broni, chyba że Arsenij lubił nosić noże czy pałki.
- Pomóż mi. Zaniesiemy go do gimnazjum. - powiedział Daniel podnosząc ćpuna z sofy.

Niebieskooki - 2010-08-26 23:19:39

Zgarnął "kilka stów" do swojej przepastnej kieszeni i podszedł Daniela.
Złapał gościa pod ramie, Sire za nogi i wynieśli ćpunka do gimnazjum.
- Leciutki koleś...

Havoc - 2010-08-26 23:24:27

Arsenij Riadosłock
Gimnazjum 120% - Queens



Zaprowadzili kolesia na tyły, gdzie były drzwi którymi wchodził personel ringu i zawodnicy. Zanieśli go do jednej z szatni bokserów. Tam już czekał lekarz, który jednak powiedział że to koniec.
- Przećpał się. Jego umysł nie reaguje na bodźce. Musiał brać ciężkie narkotyki do tego. - powiedział lekarz. - Po śladach na rękach, to musiał kilka razy wbić sobie w żyłę coś.

Niebieskooki - 2010-08-26 23:33:25

Pokiwał smutno łbem. Wcale nie było mu przykro. Przećpał się, trudno zdarza się.
- Nuu... Zajechałeś się koleś... Dobry jakoś był?

Havoc - 2010-08-27 12:47:41

Arsenij Riadosłock
Gimnazjum 120% - Queens
14 Września 2002, godzina 0:30



- Był. Miał walczyć za półtora godziny. Myślałem, że jak będzie naćpany to będzie mógł walczyć.

Niebieskooki - 2010-08-27 13:05:43

Arsenij potarł niedźwiedzi nochal i spojrzał na ex-boksera. Szkoda gościa... Poprawił ogromny płaszcz przypominając sobie ostatnią walkę. Złapał jednego z gangsterów z twarz i wbił ją w pięść drugiego. To było coś!
Hłe, hłe, hłe. Tego mu przez te trzy tygodnie brakowało. Mordobicia...
- Nuu... Ja mogę komuś wpierdolić na tym ringo... Chyba że to był ustawiony mordochlast...

Havoc - 2010-08-27 13:08:57

Arsenij Riadosłock
Gimnazjum 120% - Queens



- Nie właśnie... walka jest w ringu ognia. Muszę znaleźć zastępcę. Pójdziesz po kogoś, dobrze?

Niebieskooki - 2010-08-27 13:16:05

Był wampirem już na tyle długo żeby połapać się że ognia należy unikać. Nie było to trudne biorąc pod uwagę że i tak nie było mu zimno.
- Dobra... i tak nie mam nic do roboty... Gdzie ten koleś mieszka?

Havoc - 2010-08-27 14:05:28

Arsenij Riadosłock
Gimnazjum 120% - Queens



- Pewno teraz śpi... on nigdy nie odbiera telefonów. To jest Dicksonstreet 32 w mieszkaniu 3. Duży brunet. Nazywa się Derry.

Niebieskooki - 2010-08-27 14:12:54

Wiedział mniej więcej gdzie jest ulica Dicksona. Co prawda pewnie chwile zajmie mu, nim odnajdzie odpowiedni blok.
- Dobra... A, tak yy... W ogóle to komu z twoich ludzi na pierdoliłem? Tak sobie rzucił kiedy był już przy samym wyjściu...

Havoc - 2010-08-27 16:58:06

Arsenij Riadosłock
Gimnazjum 120% - Queens



- Ten czarnoskóry i jego ochroniarze, który miał nielegalny ring bokserski.

Niebieskooki - 2010-08-27 17:26:04

Kiedy już odnalazł dom o wdzięcznym numerze 32, przy ulicy Dicksona, wszedł na klatkę schodową. Szybko odnalazł mieszkanie między numerem 2, a 4 i zapukał w nie swoją niedźwiedzią łapą.

Havoc - 2010-08-27 17:28:30

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Nikt nie odbierał.

Niebieskooki - 2010-08-27 17:32:44

Ja pierdole. Pomyślał że może ten chuj też się zaćpał?
Załomotał w drzwi jeszcze raz.
- Otwieraj kurwa!
Jeżeli to nic nie dało spróbował nacisnąć na klamkę.

Havoc - 2010-08-27 17:40:10

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Było już po północy. Jeśli spał, to miał twardy sen. Pewno sąsiedzi nie mają. Drzwi jednak były zamknięte.

Niebieskooki - 2010-08-27 18:53:08

Zgromił wzrokiem staruszkę która w starych kapciuszkach i papilotach we włosach wysunęła swój sokoli pysk na klatkę schodową.
- Derry kurwa! Otwieraj!
Znowu załomotał w jego drzwi. Teraz już nieźle wkurwiony.

Havoc - 2010-08-27 18:55:11

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Nic. Cisza.

Niebieskooki - 2010-08-27 19:05:41

Pierdolnał w drzwi ostatni raz i wyszedł z klatki schodowej. Pokazał środkowy palec jakiemuś koreańcowi który miał nieszczęście akurat przechodzi drugą stroną ulicy i szybko ominął blok i idąc wśród świateł latarni dotarł do okna, które, jak mu się wydawało powinno należeć do mieszkania o numerze trzecim.
Jeżeli okna nie były zasłonięte firankami, zajrzał wgłąb mieszkania. A nuż skurwiel śpi na kanapie.

Havoc - 2010-08-27 19:09:39

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Okna były wysoko, ale mógł stanąć na kontenerze na śmieci. W mieszkaniu nikogo nie było, a zaglądał do sypialni i salonu.

Niebieskooki - 2010-08-27 19:17:02

Ja pierdole.
Znowu wrócił się na klatkę i zajebał potężną łapą w mieszkanie spod którego wyszła babcia. Arsenij nie śpi, więc nie da spać innym.
Stanął sobie w jakimś mniej jasnym punkcie klatki schodowej i wypalił kiedy mała kobicinka otworzyła drzwi.
- Ty babcia, widziałaś tego kolesia spod trójki?

Havoc - 2010-08-27 19:39:25

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Panie... dajcie mi spokój. Budzicie i walicie po północy. Ocipieliście? Nie wiem gdzie jest... może nie wrócił do domu jeszcze po tym jak jego koledzy przyszli po niego.

Niebieskooki - 2010-08-27 19:43:22

- To spierdalaj...
Wkurwiony wyszedł z klatki schodowej.
Wyciągnał telefon i z trudem wybrał numer Daniela. Kiedy ten już odebrał, rusek rzucił na wstępie.
- Nuu... Nie ma go w domu kurwa...

Havoc - 2010-08-27 19:45:49

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Hmm... możliwe, że poszedł gdzieś. Jeszcze jest czas na walkę. Często odwiedza klub nocny Czterdzieści Jeden.

Niebieskooki - 2010-08-27 19:47:53

- Kurwa mać... Gdzie to kurwa jest?

Havoc - 2010-08-27 20:09:22

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Musi być niedaleko... zapytaj kogoś na drodze.

Niebieskooki - 2010-08-27 20:23:49

Bez słowa pożegnania wyłączył telefon. Szedł tak jeszcze chwile kiedy zobaczył jakiegoś zjebanego białasa, palącego zioło na środku ulicy. Co za zjeb wychodzi zapalić o pierwszej w nocy?
- Ty koleś... Wiesz gdzie leży czterdziestka jedynka? No... Za jakim kurwa wzgórzem... To kurwa mów boiskiem na wzgórzem... Kurwa mać...
Idąc drogą która, jak powiedział mu białas, miała zaprowadzić go prosto pod 41 wkurwiony sprzedał kopniaka bogu ducha winnemu koszu na śmieci, z którego wyskoczył przerażony kot... Kurwa... Normalnie by go olał, ale od kilku tygodni przestał być normalny... Był drapieżnikiem, a ten mały kot przypominał mu siebie w pierwszych chwilach po przemianie. Ja pierdole... Zimowisko się zaraz wpierdoli  to zamaraźnie... Podniósł przerażonego kota i zaniósł go do swojego mieszkania. W końcu było to tylko kilka minut drogi stąd. Tam wygrzebał mu kilka kawałków pasztetu jaki został mu sprzed przemiany.
Pierdolisz się na starość Arsenij, pomyślał kiedy znowu znalazł się na drodze w kierunku baru.
- Co za fioletowe gówno... Rzucił sam do siebie kiedy zbliżył się do starego budynku z wielkim szyldem "41".

Havoc - 2010-08-27 20:37:54

Arsenij Riadosłock
Klub Nocny 41 - Queens



Klub był otwarty i w środku był tłum. Pasujących do opisu osób, podanego przez Daniela było mnóstwo. Barman był jakimś Azjatą. Pytanie ludzi po kolei o Derrego pewno zajmuje mu dłuższą chwilę. Pewno nawet walka zostanie odwołana.

Niebieskooki - 2010-08-27 20:57:41

Znowu wyobraził sobie jak rzuca jakimś biednym japończykiem o ścianie. Wiedział jednak że musi przemóc w sobie całe obrzydzenie. Podszedł do Azjaty i rzucił nawet nie niego na patrząc. Pierdolone żółtki...
- Derrego znasz? Duży z czarnymi włosami...

Havoc - 2010-08-27 21:09:42

Arsenij Riadosłock
Klub Nocny 41 - Queens



- Czego chcesz od niego? - zapytał groźnym tonem.

Niebieskooki - 2010-08-27 21:16:18

- To mój kumpel... Powiedział przenosząc wzrok na jakiegoś murzyna w rogu, żeby nie patrzeć na żółtka.

Havoc - 2010-08-27 21:17:49

Arsenij Riadosłock
Klub Nocny 41 - Queens



- Nie wierzę ci.

Niebieskooki - 2010-08-27 21:22:04

Przeniósł wściekły wzrok na żółtka. Sięgnął prawą ręką do kieszeni już zakładając na nią kastet.
- To masz ostatnią szanse żeby uwierzyć skurwielu jeden żółty...

Havoc - 2010-08-27 21:32:12

Arsenij Riadosłock
Klub Nocny 41 - Queens



- Ty chyba ocipiałeś... myślisz, że będziesz mógł mnie pobić przy takim tłumie? - powiedział. Arsenij widział, że jakiś koleś co siedział przy drzwiach właśnie wstał.

Niebieskooki - 2010-08-27 21:34:42

- Przegiąłeś żółty chuju...
Z cichym warkotem wyszarpnął rękę z kieszeni i spróbował wymierzyć mu potężny prawy sierpowy wymierzony w głowy. Tak jak na treningach Arsenij, jak na treningach!

Havoc - 2010-08-27 21:37:40

Arsenij Riadosłock
Klub Nocny 41 - Queens



Żółtek poleciał na ziemię od uderzenia. Nie zemdlał, po prostu padł. Ochroniarz przybiegł i próbował się bić z Arsenijem, ale nie wychodziło mu najlepiej. Wtedy rusek usłyszał za sobą odbezpieczenie, które słyszał od kilkanaście dni. Azjata odbezpieczył shotguna.
- Wypierdalaj!

Niebieskooki - 2010-08-27 21:41:48

Uspokoił się w trymiga. Skierował swoje masywne cielsko prosto w stronę drzwi. Kiedy szedł rzucił tylko wkurwionym tonem do widowni która zebrała się wokół kiedy tłuk ochroniarza. O to mu chodziło.
- Derry, Daniel cię woła...

Havoc - 2010-08-27 21:51:35

Arsenij Riadosłock
Klub Nocny 41 - Queens



Arsenij czekał chwilę kilkanaście metrów przed klubem, aż ktoś wyszedł do niego. Był to jakiś murzyn. Wysoki i umięśniony.
- Szukasz Derrego od tych walk, tak?

Niebieskooki - 2010-08-27 21:54:17

- To ty?

Havoc - 2010-08-27 22:30:41

Arsenij Riadosłock
Klub Nocny 41 - Queens



- Nie, ale wiem gdzie poszedł. Z dwoma typkami przyszedł, napili się a później wyszedł sam. Ci dwaj tuż za nim. Znam jednego z nich. To Terry Kowalenko, mieszka na Richmonda 23... bodajże mieszkanie 1.

Niebieskooki - 2010-08-27 22:41:12

Bez słowa ruszył w stronę bloków Richmond. Ja pierdole.
- Gdzie się chowasz chuju...
Kiedy już doszedł do bloku oznaczonego wdzięcznym napisem, wjebał się na klatkę. Załomotał w mieszkanie nr.1
Wyłaź chuju...

Havoc - 2010-08-27 22:44:19

Arsenij Riadosłock
Ulice- Queens



Usłyszał jakieś poruszenie, po chwili do drzwi przyszedł ktoś i otworzył. Był wysoki i barczysty, jak Arsenij. Jednak był cały pokryty bliznami.
- Wpierdol? - powiedział ciężkim basem.

Niebieskooki - 2010-08-27 22:45:41

Spojrzał na niego. Rozjebał by go.
- Nie wkurwiaj mnie. Derrego szukam.

Havoc - 2010-08-27 22:47:08

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Znalazłeś go. Czego kurwa?

Niebieskooki - 2010-08-27 22:51:11

- Daniel cie szuka, wiec ruszysz swoją pierdolną dupę i wpierdolisz jakiemuś chujowi który na ciebie tam czeka.

Havoc - 2010-08-27 23:10:56

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Pójdę... jak coś dla mnie zrobisz. - uśmiechnął się do niego. - Moi kumple mają problem... kilka ludzi z Yakuzy chce im napierdolić, więc łażą zemną, żeby im się nic nie stało.

Niebieskooki - 2010-08-27 23:15:49

Wybuchnął śmiechem i poklepał go po ramieniu.
- No kurwa, to jest rozmowa chuju! Ci goście siedzą tam w mieszkaniu?

Havoc - 2010-08-27 23:20:09

Arsenij Riadosłock
Ulice- Queens



- Tak. - odezwał się. Wpuścił go do środka. Tam siedziało dwóch kolesi. Nie byli duzi, ale nie byli chuderlakami. Pewno musiało ich zaczepić kilku, jeśli nie kilkunastu Yakuza. - Słuchajcie, chłopaki. Idę walczyć, więc chłopak Daniela wam pomoże. - powiedział zabierając swoje rzeczy.

Wyszedł zostawiając ich.
- Potrafisz kurwa walczyć? - zapytał się jeden z nich. W głosie Arsenij słyszał strach. Nie przed nim.

Niebieskooki - 2010-08-28 00:50:24

- Rozjebał bym was jak małe japońskie dziewczynki... Coście zrobili żółtkom że chcą was dorwać?

Havoc - 2010-08-28 00:59:06

Arsenij Riadosłock
Ulice- Queens



- No... tego no... gadaliśmy do ich kobiet... uznali to za obelgę i powiedzieli, że nas zabiją. Było ich z pięciu.

Niebieskooki - 2010-08-28 01:05:50

Spojrzał na nich z pogardą. Co za cipki dwie...
Sięgnął do wewnętrznej strony płaszcza i wyciągnął zawsze obecną Caryce Katarzynę II
- Słuchajcie pizdeczki... To jest caryca, jeżeli zobaczę że któryś jej dotyka do oderwę paluchy...
Rozwalił się na fotelu i położył strzelbę obok nóg.
- Jak tu żółtki wpadną to inaczej po wpierdalamy... Jak się nazywacie?

Havoc - 2010-08-28 20:56:11

Arsenij Riadosłock
Ulice- Queens



- Jay i Tom. - pokazał jeden, który jest który. Nie byli braćmi, ale drugi nie odpowiedział, a tylko przytaknął.

Niebieskooki - 2010-08-28 20:58:09

- Język mu odjebali czy tak sra w gacie?

Havoc - 2010-08-28 21:10:35

Arsenij Riadosłock
Ulice- Queens



- Nie, po prostu... nie ma co dodać. - odpowiedział "niemowa". - Te żółtki pewno są uzbrojone w miecze i broń palną.

Niebieskooki - 2010-08-28 21:13:20

- I Chuj? Ja mam strzelbę.

Havoc - 2010-08-28 21:35:38

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Zamknęli się. Wrócili wzrokiem do telewizji. Leciał właśnie jakiś film.

Niebieskooki - 2010-08-28 21:41:35

Arsenij rozwalił się w fotelu spokojnie i pogrążył się w oglądaniu "Matrixa" W pewnym momencie poklepał Jaya po ramieniu i zawołał.
- Patrz jak najebał murzynowi! Hła, hła hła!
Od czasu do czasu zajrzał za firankę, ale widać że nie przerażała go perspektywa konfrontacji z żółtkami. Obiecał sobie jednak że da im szanse i nie zabije zaraz u progu.

Havoc - 2010-08-29 15:01:41

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Arsenij mimo iż telewizor grał usłyszał, jak dwa samochody zajechały pod klatkę. Mocno na hamulcu, musiały jechać bardzo szybko.

Niebieskooki - 2010-08-29 17:05:26

Potarł nos. Uśmiechnał się. Podszedł do okna i przyjrzał się samochodom. Jeżeli zobaczył z nich grupkę wysiadających koreańców, zciszył telewizor i kazał się gdzieś schować się dwóm, zapewne przerażonym, ofiarą japońców.
Przygotował strzelbę i zaczekał na pukanie.

Jeżeli nie zwyczajnie wrócił do oglądania telewizji i głośnego rechotania w takt walki Neo z grupka policjantów.

Havoc - 2010-08-29 17:09:38

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Jednak to byli Azjaci. Trójka z nich weszła do klatki, a dwóch zostało na zewnątrz. Nie wyglądało, żeby mieli broń, ale pistolet mógł być schowany pod marynarką.
Zaczęli mocno pukać do drzwi.

Niebieskooki - 2010-08-29 17:26:05

Położył załadowaną strzelbę na ramię. Kiedy podchodził do drzwi usłyszał w głowie ryk niedźwiedzia przedzierającego się przez las.
Wiedział że to zew Bestii.
Otworzył drzwi. Skrzywił się na widok mord śmiesznych żółtków.
- Czego?

Havoc - 2010-08-29 18:51:50

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- W tym mieszkaniu siedzi dwóch typków, którzy zaczepiali nasze dziewczyny... niech wyjdą na zewnątrz, a tylko ich pobijemy. - odpowiedział koleś po środku grupki Azjatów.

Niebieskooki - 2010-08-29 21:44:17

Spojrzał po żółtku. Potem w głąb mieszkania. Pokręcił głową.
- Nuu... Nie-e. Won.

Havoc - 2010-08-29 23:10:52

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Słuchaj... muszą tu być. Damy ci kilka stówek, jak dasz nam sprawdzić tą chatę.

Niebieskooki - 2010-08-29 23:33:27

Zastanowił się dłuższa chwile, a następnie rzucił poprawiając kastet na dłoni.
- Umówimy się tak. Wy stąd spierdolicie, a ja was nie pozabijam.

Havoc - 2010-08-29 23:40:49

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Zaczęli gadać po jakiemuś. Dla Arsenija i tak wszystko było jedno, yellow-talk. Odeszli, chyba przeklinając w swoim języku. Arsenij słyszał, jak odjeżdżają.

Niebieskooki - 2010-08-29 23:46:11

Stał tak w drzwiach jeszcze chwile. Tak na wypadek gdyby zmienili zdanie. Zarechotał trzaskając drzwiami.
- No dziewczynki, wyłaźcie.
Podszedł do telewizora i z żalem zobaczył początek napisów końcowych.
- Patrzcie kurwa! Przez pierdolonych kitajców nie wiem jak się skończyło... Ja pierdole.
Znowu pierdolnął sobie na fotelu. Jego nastrój wyraźnie się poprawił kiedy trafił na jakąś powtórkę walki bokserskiej.

Havoc - 2010-08-30 18:53:05

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Po godzinie zadzwonił Daniel mówiąc, że Arsenij ma wrócić do gimnazjum. Jest po walce, więc Derry wraca do domu.

Niebieskooki - 2010-08-30 19:29:07

Z radością wyszedł z mieszkania. Jego chwilowi towarzysze nie należeli do najciekawszych.
Kiedy wrócił do gimnazjum, predko odszukał daniela i po szybkim przywitaniu od razu wyrzucił z siebie irytacje.
- Noo... Ostatni raz latam za jakimiś dyrdymyłami...

Havoc - 2010-08-30 20:02:58

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Najważniejsze, że Darry wygrał walkę. Chcesz zobaczyć jak wyglądała? Jako wampiry możemy bezpiecznie oglądać telewizję.

Niebieskooki - 2010-08-30 20:51:00

Klasnął radośnie w łapska.
- Byle mocny wpierdol był!
I ruszył oglądać walke.

Havoc - 2010-08-30 20:56:36

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Zaczęli oglądać zapis z kamer i nagle przykuło ich uwagę, że w tłumie był wampir. Tam gdzie on był to było zamazane. Daniel oglądał resztę nagrania spoglądając na wampira. Gdy się tylko zaczęła walka, to zamazanie zniknęło, bo mężczyzna wyłączył swoją moc i wrócił do tłumu zamazany. Wyglądało to na jakiś znak.
Sama walka była niezbyt ekscytująca, ponieważ trwała krótko. Ogień był puszczany na nogi osoby, która dostawała w pysk. Sędzia decydował kiedy należało włączyć miotacz ognia. Mężczyzna padł po kilku ciosach. Derry dostał tylko raz.

Niebieskooki - 2010-08-30 21:50:45

Niespecjalnie zainteresował się wampirem. W czasie walki rzucił kilka uwag na temat beznadziejnego stylu walki przeciwnika Derrego, ale nie zmienia to faktu że i tak poprawiła mu humor. Ważne że dostał wpierdol.
- Co tam u Angusa i Jacka? Rzucił ni stąd ni zowąd po walce.

Havoc - 2010-08-30 21:54:05

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Pewno Elias i Jules ich przetrzymują... mamy teraz inny problem. Nie znam tego wampira... i nie wiem czemu tutaj przyszedł. To że wyłączył w takim momencie naszą moc, dzięki której się ukrywamy przed kamerami, lustrami i aparatami to znak, że chciał zostać zauważony.

Niebieskooki - 2010-08-30 21:57:21

Nie do końca zdawał sobie sprawy z tego co może to oznaczać, wiedział jednak że pewnie nie zrobił tego przypadkiem.
- Może się gdzieś jeszcze szwęda w pobliżu. Pogadać chce czy coś, albo mu wpierdole.?

Havoc - 2010-08-30 21:58:41

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Może. Idź sprawdzić okolicę, może być w pobliżu. Ja popilnuję gimnazjum. Może gdzieś się włamał i będzie na siłce.

Niebieskooki - 2010-08-30 22:14:22

Wyszedł z sali z telewizorem i pokręcił się po okolicy. Zachował ostrożność - w końcu nie znał powodów ujawnienia się wampira. Zatrzymał nawet jednego murzyna, ale przypomniał sobie że plama nie była czarna, a biała. To musiał być białas... A może żółtek?

Havoc - 2010-08-30 23:10:35

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Chwila poszukiwań i znalazł osobnika, którego szukał. Stał oparty o pobliską alejkę. Bestia chciała się od razu rzucić na niego.

Niebieskooki - 2010-08-31 10:24:55

Przygotował kastet. Nie wiedział kto to jest i czego chciał, ale musiał się zabezpieczyć. Zbliżył się do niego na odległość dwóch wyciągniętych rąk i rzucił niedbale.
- Ty koleś, czego się tu szwendasz i bawisz z kamerami, co?

Havoc - 2010-08-31 15:24:27

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Chciałem pogadać z panem Danielem na osobności. - odezwał się.

Niebieskooki - 2010-08-31 16:05:37

Przyjrzał mu się. Może by mu tak wpierdolić, na wszelki wypadek?
To by było nie cywilizowane...
Po pierdoliło cię do reszty?
- Rusz dupsko i chodź za mną
Nie spuszczając z niego czujnego wzroku zaprowadził go do Daniela.

Havoc - 2010-08-31 18:46:48

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Arsenij zaprowadził wampira do Daniela, który przyjął go w biurze. Tam gdzie oglądali walkę. Chciał rozmawiać na osobności, ale Daniel powiedział, że Arsenij też ma to usłyszeć.
- Dobra. Niech będzie. Jakaś dziwka... prostytutka opowiada o panu na ulicy.
- No i?
- Opowiada, że jesteś wampirem.
- Że jak, kurwa?!

Niebieskooki - 2010-08-31 19:27:12

- Pogadać albo wpierdolić jej musimy.

Havoc - 2010-08-31 20:40:05

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Czemu mi to powiedziałeś? - zapytał Daniel.
- Przysługa za przysługę... powiem jeszcze jak się nazywa i gdzie pracuje.
- Dobra... Arsenij chcesz się tym zająć?

Niebieskooki - 2010-08-31 21:29:44

- Ostatecznie i tak nie mam nic do roboty.

Havoc - 2010-08-31 22:29:54

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Jak się nazywa?
- Mówią na nią Isabelle. Tej nocy widziałem ją w czarnej miniówie i różowej koszulce. Była na skrzyżowaniu Picadell i Northson.

Niebieskooki - 2010-08-31 22:39:56

Wzruszył ramionami. W końcu i tak nie miał nic lepszego do roboty, nie?
Pies na posyłki.
- Chyba wiem gdzie to wszystko jest...
Mruknął i wyszedł z gimnazjum kierując gdzieś na punkt miedzy Picadell i Northson. O ile udało mu się tam dotrzeć rozejrzał się za kimś pasującym do opisu.
Może to jakaś sztuczka łowców czy coś?

Havoc - 2010-08-31 23:18:09

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Przyszedł na skrzyżowanie, ale nikogo nie było.

Niebieskooki - 2010-09-01 11:58:36

Ruszył w głąb ulicy Picadell szukając którejkolwiek dziwki.
W końcu - Nowy Jork bez dziwek to jak Moskwa bez pijaków.
Kiedy już znalazł jedną. Stara, na oko trzydziesta, murzynka, podszedł do niej i udając zmieszanego rzucił.
- Izabel szukam... Ponoć dobra...

Havoc - 2010-09-01 13:44:33

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Na co ci Isabella? Mirra cię zabawi całą noc dryblasie. - powiedziała zachęcająco.

Niebieskooki - 2010-09-01 14:56:04

- Nuu... Ale kumpel mi kazał do niej iść...
Mruknął dalej udając zestresowanego.

Havoc - 2010-09-01 18:41:02

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Pieprz radę kumpla... popieprz mnie, wielki.

Niebieskooki - 2010-09-01 22:07:03

- No dobra, to po pieprze was dwie..

Havoc - 2010-09-01 22:33:06

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Hmpf... niech będzie. Isabella jest u tatuśka. Zaprowadzić cię?

Niebieskooki - 2010-09-01 22:35:08

- No...

Havoc - 2010-09-01 22:37:59

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Prostytutka zabrała Arsenija do jej szefa. Mieszkał w jakimś mieszkaniu w bloku. Było w środku kilka kobiet i duży czarnoskóry mężczyzna, który właśnie z jedną z kobiet gadał.
Po chwili rozmowy prostytutka przyszła z Isabelle.
- To gdzie teraz, chłoptasiu?

Niebieskooki - 2010-09-01 22:48:36

Zarechotał.
W myślach.
Złapał je za mało zgrabne pupcie i zaprowadził do jednego ze nie dobudowanych bloków na Goralikowej. Pełno tam był biedaków i innego ścierwa wiec wpierdolił sie do jednego z poniszczonych pomieszczeń i kazał jakiemuś pijanemu białasowi wyjść. Po krótkiej chwili napiał mieśnie i kazał spierdalać murzynce. Wiedział że zyska dość czasu by obgadać z Isabell wszystko i dokładnie.
Kiedy czarna wyszła upewnił sie że na pewno nie podsłuchuje gdzieś przy drzwiach i rzucił.
- Co wiesz o Danielu kurwo?

Havoc - 2010-09-02 21:00:20

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- O kim mówisz chłoptasiu? - powiedziała Isabell.

Niebieskooki - 2010-09-02 21:56:30

Wyciągnął kastet z kieszeni.
A może nic nie wie?
Nie. Po co tamten gość miałby kłamać?
- Ostatnia szansa.

Havoc - 2010-09-03 21:00:09

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



- Mirra! Pomóż! Jakiś szaleniec to jest! - krzyczała kobieta. Bała się.

Niebieskooki - 2010-09-03 21:36:51

- Osz kurwa...
Wyrwało mu się kiedy zaczęła się drzeć. Skoczył do kobiety, złapał ją za wąską talie i ugryzł.
Delikatnie, koniec końców nie robił tego by zaspokoić pragnienia.
Szkoda że bestia ma na ten temat odmienne zdanie.
Skupił się. Wiedział że nie może dać się jej ponieść. Będzie miał przesrane.
Odlepił się od kobiety natychmiast kiedy przestała krzyczeć. Wiedział że nie ma dużo czasu, więc musi się spieszyć.
Wziął ją w potężne łapska i ruszył biegiem w stronę gimnazjum. Wiedział że dwu metrowy koleś z kobietą w rękach wygląda dziwnie, ale nie miał innego pomysłu. Zresztą jest noc...

Havoc - 2010-09-03 21:39:20

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Nie mógł pić więcej, więc spalił krew na temperaturę ciała. Murzynka wbiegła do środka, gdy właśnie zlizywał jej ranę.
- Co się kurwa dzieje? - krzyknęła wręcz.

Niebieskooki - 2010-09-05 11:22:47

Nim zdążyła w ogóle zdążyła się rozejrzeć Rusek, wykorzystując swoje wampirze moce * doskoczył do niej, przeskakując całe pomieszczenie i wgryzł się jej w siły. Wiedział że nie potrzebuje krwi, ale musiał jakoś ją uspokoić.

* Vitae na Wigor by wykonać mocniejszy skok

Havoc - 2010-09-05 12:48:42

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



Coś jej chrupnęło, gdy rusek ją walnął. Poleciała wręcz na kilka metrów nieprzytomna. Mógł już działać z swoją ofiarą.

Niebieskooki - 2010-09-05 17:21:00

Spojrzał za drugą dziwką. Chyba jej nie zajebałem...? Nie ważne.
Doskoczył do Isabelli i zarzucił ją sobie na bary. Z braku lepszego pomysłu zaniósł ją do gimnazjum.

Havoc - 2010-09-05 21:06:51

Arsenij Riadosłock
Gimnazjum 120% - Queens



Theme.

Czuł zapach krwi. Zbliżał się do biura, gdzie powinien być jego szef. Gdzie powinien być Daniel. Drzwi były otwarte, a on dalej siedział na krześle. Jednak była martwy. Bez głowy i wybebeszony. Smród zgniłego ciała się unosił. Ciało wampira szybko gnije. Głowa leżała na biurku przed nim, też już zgniła. Krew obryzgała całe biuro, a nawet ścianę za Danielem. Jednak za nim krew nie była przypadkowa. Napisano nią rzymską liczbę. Rzymską liczbę 7. VII.

Niebieskooki - 2010-09-05 22:41:09

Arsenij dziarsko wkroczył do pomieszczenia trzymając Isabell w rękach. Stanął osłupiały.
Daniel, jego Sire i mentor. Nadal spoglądał na wszystko swoim pewnym siebie wzrokiem. Szkoda tylko że głowa nie była jakoś tak na swoim miejscu. Położył dziwkę na ziemi. Podszedł do stołu i przyglądnął się ciału. Skurwiel wymachiwał maczetą.
Przed oczami mignął mu koleś którego tu przyprowadził. Gdyby jakiś chuj wpadł do pokoju Daniel spuścił by mu wpierdol. Nie. Pewno się nawet nie połapał jak po rozpierdolił. Spojrzał na wielką "VII". Przypomniały mu się słowa Daniela na temat wampirów polujących na inne wampiry. Na temat tej kurewskiej VII.
Dziwka nic nie wie, ten sukinsyn mnie podpuścił.
Wymacał swojego shotguna. Znowu mignęła mu twarz wampira którego tu wprowadził.
Rozjebie go choćby miał rozjebać cała VII.
Arsenij był samotnikiem, nigdy nie szukał przyjaciół. Nigdy żadnych nie miał. Jednak wstrząsnęło nim że koleś którego sam ty przyprowadził rozjebał jedyną osobę która się nim interesowała.
- O Kurwa...

Wziął dziwkę na ręce. Pewnie ma mnie za jakiegoś totalnego zjeba. Wyniósł ją z gimnazjum, liczył że stan oszołomienia po ugryzieniu jest na tyle mocny że nie zapamiętała nic z tamtego pokoju. Posadził ją na jednym z krzeseł w, pustej o tej godzinie, recepcji gimnazjum. Tutaj przynajmniej nic jej nie grozi.

Ruszył w stronę swojego mieszkania. Próbował wmówić sobie że chciałby spotkać tego chuja. W głębi jednak czuł że nie dął by mu teraz rady. Jest za młody... Za młody. Te słowa dręczyły go do końca drogi. Będąc pod samym blokiem, wyciągnął telefon. Kurwa. Wybrał numer do Angusa. Coś kurewsko, zjebanego się dzieje.

- Angys...?

Blackvampire - 2010-09-06 19:51:35

Angus MacGregor

Odebrał telefon doglądając akurat pracy swojego nowego barmana, przeszedł więc na zaplecze, gdzie w tym momencie nikogo nie było.
-Angus...nie Angys- poprawił Arsenija -Coś się stało, że tak nagle dzwonisz?- zapytał rozglądając się leniwie po mini kuchni.

Niebieskooki - 2010-09-06 20:42:15

- Zajebali Daniela... Jakiś skurwiel z VII... zrobił mu sajge z głowy... Kurwa mać...

Blackvampire - 2010-09-06 20:46:39

Angus MacGregor

Zamrugał
-Że co kurwa...?! Ja pierdole, gdzie Jesteś? Masz auto? Trzeba o tym powiedzieć Eliasowi!- po chwili dodał zanim rusek miał szanse odpowiedzieć -Czekaj chwile....- przygłuszył słuchawkę i wszedł do baru podchodząc do swojego barmana
-Dobra, stary, ja wychodzę, pracuj tak dalej, dobrze Ci idzie. Nie zapomnij zamknąć tego miejsca na wszystkie spusty. Narka.- po tych słowach wyszedł przez zaplecze i wsiadł szybko do auta
-Dobra, gadaj...gdzie Jesteś?-
Zapiął pasy i odpalił silnik czekając na odpowiedź.

Niebieskooki - 2010-09-06 20:52:43

- Na pierdolonej Goralikowej... Skurwiel...Jeden.

Havoc - 2010-09-06 20:55:29

Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens



=>Spotkanie.

Allotjament Taormina worldhotels-in.com