Zapraszamy do cieni Świata Mroku.
Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens
- Ty wiesz, że pobiłeś jednego z moich ludzi? - powiedział Daniel. Nie wiedział teraz Arsenij o kogo chodzi, czy o tego czarnoskórego boksera, czy ludzi tego gangstera?
Offline
Obserwator
Wzruszył ramionami.
- Często mi się to zdarza...
Offline
Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens
- Zauważyłem. Do mnie należy jedno z pobliskich gimnazjów. Jest tam jeszcze ring, który jest często wykorzystywany. Czasami nawet dwa razy w miesiącu jest jakaś walka. Ty niestety już walczyć zawodowo nie możesz... ale są jeszcze... te drugie walki. Rękawice z drutem kolczastym... walka na rozbitym szkle... i tak dalej.
Offline
Obserwator
Arsenij wyobraził sobie jak łapie za jajca jakiegoś żółtka, a następnie wgniata jego twarz w kawałki potłuczonej szyby leżącej na ziemi. Zachichotał.
- Nuu... Może być ciekawie. To walka na rozjeb ryj, czy są te chujowe arbitry? I ile płacą?
Offline
Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens
- Zależy od tego z czym przychodzą goście. Dostajesz 50% zarobków z zakładów. Czasami idzie o duża kasę, czasami o małą. Nie jest na śmierć. Koleś jest host... idzie do szpitala jeśli bardzo źle, a tak to mamy lekarza.
Offline
Obserwator
Skinął głową.
- Chyba się łapie gdzie jest to całe gimnazjum... To kiedy mam komuś wpierdolić?
Offline
Arsenij Riadosłock
Blok przy ulicy Goralik - Queens
- To może poczekać na jutro... teraz mam inną sprawę. Koleś co dzisiaj miał walczyć... nie zjawił się. Naćpał się za nie swoją kasę i teraz jest trzymany u pewnego gangstera w mieszkaniu. Chcieli ode mnie kasę... dostaną wpierdol.
Offline
Obserwator
Skinął głową.
- Dobra... Gdzie jest ten gościu? I ilu tych chujów tam może być?
Offline
Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens
13 Września 2002, godzina 23:10
- Kilku będzie. - po tych słowach ruszył. Z kilkanaście minut drogi było do przebycia. Znaleźli się pod blokiem. Daniel wskazał mieszkanie i poszli do środka.
Zapukali grzecznie do drzwi i usłyszeli krzyk za drzwiami.
- Kto, kurwa? - Daniel pokazał, że Arsenij może przejąć inicjatywę.
Offline
Obserwator
- Otwieraj to będzie mniejszy wpierdol!.
Ostatnio edytowany przez Niebieskooki (2010-08-26 22:04:49)
Offline
Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens
Drzwi się otworzyły. Jakiś młody je otworzył. W salonie związany na sofie chyba leżał ten człowiek Daniela. Ilu było wrogów? Nie licząc tego przy drzwiach, to było jeszcze z czterech.
- Macie kasę? - powiedział gangster przy sofie.
Offline
Obserwator
Spojrzał na Daniela, przygotowując się do zadania ciosu swoim izraelskim kastetem...
- Mamy kasę?
Offline
Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens
- Nie mamy. Za to... jest wpierdol. - odpowiedział Daniel.
Szybko zaczęła się bójka w mieszkaniu gangstera. Daniel z Arsenijem pobili całą piątkę w kilka minut. Bez pomocy wampirzej siły czy wytrzymałości. Nawet się nie zmęczyli, ale to wina wampiryzmu, a nie walki. Oni się nigdy nie męczą.
Daniel rozwiązał swojego człowieka, który odleciał dawno temu.
- Dalej jest naćpany.
Offline
Obserwator
Zbliżył się do ćpuna.
Wygląda gorzej niż predator po tym jak go Arni rozjebał...
- Przydałoby się go gdzieś zamknąć żeby się odjebał..
Rozglądnął się po mieszkaniu.. Bestia wzywa... Ale tym razem to ja będę Panem Bestii...
Podszedł najpierw do szefa gangsterów i zassał sobie z niego bezpieczną ilość. Następnie to samo uczynił z młodym który otwierał im drzwi. Pamietął jednak o zewie... O swoim pierwszym posiłku. Nie zamierzał więcej się ponieść.,
Kiedy się już nażarł przeszukał mieszkanie i nieprzytomne truchła bandytów w poszukiwaniu kasy, broni czy czegoś cennego. Kiedy obrabował im dom, znowu spojrzał na swojego Sire. Podszedł do niego "przypadkowo" stając jednemu z nieprzytomnych bandytów na dłoni. Ups.
- To co? Gdzie tą łachudrę zaciągniemy?
Offline
Arsenij Riadosłock
Ulice - Queens
Mieli kilka stówek na sobie, łącznie. Żadnej broni, chyba że Arsenij lubił nosić noże czy pałki.
- Pomóż mi. Zaniesiemy go do gimnazjum. - powiedział Daniel podnosząc ćpuna z sofy.
Offline