Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Zapraszamy do cieni Świata Mroku.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2012-07-24 20:15:05

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

+ Akta - Christopher Vandert

Christopher Vandert http://i.imgur.com/y4IV0.png
http://i.imgur.com/s5R5Y.jpg
Lysthor
8/8 Siła Woli, Obrażenia: -
Data: Lipiec 2012
Schronienie: Mieszkanie Christophera Vanderta - Lower Pacific Heights (6c)

Offline

 

#2 2012-07-26 15:05:30

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Christopher Vandert

Christopher Vandert
Mieszkanie Christophera Vanderta - Lower Pacific Heights (6c)
Lipiec 2012, godzina 08:12

Mieszkanie Christophera Vanderta
http://i.imgur.com/N3WuE.jpg



Theme

Kolejny dzień w życiu Christophera. Po dziś pamięta ten moment, który zmienił jego życie na zawsze i kazał pytać o wszystko. Wojna w Iraku była jak każda inna. Dużo strachu, kul i zapachu śmierci. Problem z tym, że w powietrzu wisiało coś więcej. Miał tego wieczoru pod sobą czterech żołnierzy. Wprawnych w boju. Do dziś pamięta ich twarze i imiona. Czarnoskóry Douglas. Nazywali go boska piącha. W USA był całkiem niezłym bokserem wagi średniej. Bracia Owen i Steve. Nie byli bliźniakami, ale byli łudząco podobni. Na koniec "Alfred", tak go nazywali. Kochał komiksy i robił świetną kawę i herbatę. Stroili z siebie żarty, ale to w głębi duszy dobrzy ludzie, którzy jakoś muszą zarobić na siebie lub na rodzinę. Wszystko szło jak po maśle. Mieli sprawdzić tylko jeden domek, pełny prawdopodobnie terrorystów, którzy wysadzili ostatnio kilka samochód i zabili kilkunastu cywili. Znaleźli ich. Martwych. Granat dymny zasłonił to co miało się wydarzyć, a gogle na podczerwień nie pomogły. Coś dokonało rzezi na jego kolegach, a strzały nie robiły temu czemuś nic. Zdjął wtedy gogle i zobaczył stojącą postać. Dym już znikał i widział na własne oczy potwora z książek i opowieści dla dzieci. Dwu metrowe szkaradzctwo z długimi łapami trzymało właśnie Douglasa. Czarnoskóry w płaczu i bólu wyciągnął do swojego przywódcy dłoń i prosił o pomoc. To były ostatnie jego słowa, kiedy to potwór zgniótł jego głowę jak pomarańcz. Krew poleciała nawet na Christophera, który wyładował cały swój magazynek w potwora, a ten nadal stał i się uśmiechał. Obrzydliwie uśmiechał. Strach nie pozwalał Vandertowi się ruszyć. Sądził, że to jego koniec, kiedy usłyszał jakiś brzdęk metalu. Koło jego oczu zabłysnął krzyż. Srebrny, wielkości szamponu, którym dzisiaj się mył. Kiedy spojrzał do góry widział starszego mężczyznę. Może miał z sześćdziesiąt lub więcej lat. Na sobie jakieś dziwne ubranie z dużą ilością kieszeni. Krzyże, kołki, fiolki z wodą. "Uciekaj młody." odezwał się starzec. Vandert wiedział, że to do niego mówił tajemniczy osobnik. Nie czekał na nic innego. Wybiegł z budynku. Spojrzał tylko na chwilę do tyłu i widział, jak bestia warczy na starca, który na plecach miał krzyż w kształcie miecza. "Te absolvo." powiedział spokojnie starzec do potwora, który krzyknął z bólu i wyskoczył z okna, a za nim pobiegł starzec. Christopher nie mógł uwierzyć. Przed chwilą starzec z krzyżem wygnał potwora, który wymordował jego podopiecznych i kilku muzułmanów. Kolejne dni były ciężkie dla Christophera. Nikt nie uwierzył jego słowom. Kto by uwierzył? Uznali, że terroryści użyli swoich ładunków wybuchowych, aby poświęcić swoje życie. Eksplozja zabrała wszystkich oprócz Christophera. Z tego też powodu przeszedł na wczesną emeryturę i miał w USA iść na badania.

Przez psychiatrę poznał Olivera Westa, który zdradził mu, że nie oszalał. Zobaczył prawdę o świecie go otaczającym. Profesor załatwił mu czystą kartę i na stale przeprowadził się on do San Francisco. Od tamtego czasu Christopher się uzbraja i gotuje do walki. Od Iraku miał tylko jedno spotkanie z nadnaturalną istotą. Niedaleko Katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny kiedy przechodził obok zaparkowanego wozu. Widział, że drzwi były otwarte na oścież, a pasy wyrwane. Ktoś został siłą wyciągnięty z wozu. Nie sprawdzał wozu, a zaczął szukać ofiary. Szybko odnalazł starszego mężczyznę w alejce, a nad nim kolejnego potwora. Długi jęzor wychodził z szarej istoty. Malutkie czarne ślepia zauważyły Christophera. Rzucił się szponami na niego, a łowca wyciągnął z tyłu małą podwójną strzelbę, zwaną także Sawed-off Shotgun. Oba naboje śrutu nie dały rady potworowi, a ten wbił się pazurami w jego ramię i chciał złapać go pyskiem. Wtedy wyjął szybko krzyż spod płaszcza i przyłożył potworowi na klatę. Syknął, a spod skóry poleciał dym. Przysmażył go i to nie nieźle. Potwór miał już zamiar uciekać, ale Christopher nie dawał za wygraną i rzucił mu w twarz fiolką z wodą święconą. Potwór padł wtedy na kolana, a łowca tylko przeładował strzelbę i odstrzelił potworowi głowę. Niestety to była ostatnia rzecz jaką wtedy pamiętał. Potwór nieźle go poharatał, Christopher ledwo stał na nogach. Obudził się kolejnego dnia w jednym z pokoi w katedrze. Okazało się, że uratował życie proboszcza William Prescota. W podzięce ten zaoferował mu posiłki i łóżko w katedrze, kiedy tylko będzie potrzebował. Na dodatek zajęto się jego ranami. Ojciec wiedział, że zaprowadzenie Christophera do szpitala zrodzi więcej pytań i lepiej, aby się nim zajęły zakonnice. Po potworze nie było żadnego śladu. Według słów proboszcza, po odstrzeleniu głowy zamienił się czarną maź i wsiąkł w ziemię.

To miało miejsce zaledwie kilkanaście nocy temu. Christopher teraz jest w pełni sił, aby ruszyć znowu do akcji, ale tylko pytanie - gdzie? Odnalazł potwora prawie przez przypadek, a druga część to jego wyczulony zmysł odnajdywania nadnaturalnych potworów. Może nie tyle zmysł, a jego własna wiara, która odnajduje w tłumie sługi Szatana. Mógłby wyruszyć do Olivera Westa. Profesor pewno teraz przebywa w swojej publicznej bibliotece.

Offline

 

#3 2012-07-28 01:22:12

 Lysthor

Obserwator

9023972
Skąd: Jerozolima
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 83

Re: + Akta - Christopher Vandert

Christopher dziękował po stokroć zakonnicom, które zajęły się jego ranami. Spędził później dobre kilka godzin na modlitwach przed ołtarzem w kościele. Ucałował na koniec srebrny, poświęcony krzyżyk zawieszony na łańcuszku. Propozycję proboszcza przyjął z ogromną wdzięcznością, lecz nadal tłumaczył się tym, że wysyłanie do piekła potępionych jest jego obowiązkiem - w Imię Boga, gdyż istoty nieczyste nie zasługują by kroczyć po Ziemi Bożej. Od tamtej pory, przespane noce zawsze spędzał w kościele.

Vandert potrzebował informacji na temat niedawno zabitego potwora. Udał się w stronę swojego mieszkania i po drodze wsiadł do swojego samochodu. Jego celem była wizyta u Olivera Westa. Chciał opisać napotkane przez niego monstrum i spróbować się dowiedzieć coś na jego temat, a przede wszystkim, w ogóle powiedzieć Olivierowi o tym wydarzeniu. Podczas jazdy samochodem włączył stację z lokalnymi wiadomościami. Łowca zawsze był myśli, że trzeba być na bieżąco.

Offline

 

#4 2012-07-28 13:48:32

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Christopher Vandert

Christopher Vandert
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)
Lipiec 2012, godzina 13:12

San Francisco Public Libary
http://i.imgur.com/Duniq.jpg



Po kilku minutach dojechał na miejsce. Dzielnica Civic Center. Tutaj znajdywały się ważniejsze budynki San Francisco w tym ratusz i jego cel, publiczna biblioteka. Czasy robią się coraz bardziej podobne do tych co były przedstawione w filmach jak Johnny Mnemonic czy Blade Runner. Słowo publiczne przestaje mieć powoli znaczenie i osoby, a nawet firmy prywatne powoli i skutecznie przejmują kontrolę nad różnymi instytucjami, które miały być od ludzi dla ludzi. Na szczęście w tym świecie, co zmierza do dekadencji i kontroli korporacji są osoby, które nadal szanują wiedzę. Tą osobą był właśnie Oliver West. Publiczna biblioteka nadal się świetnie trzymała, a nawet była nieraz remontowana i unowocześniana.

Christopher wszedł do środka i zaczął szukać profesora. Nie musiał daleko iść, ponieważ siedział w swoim biurze na piętrze. Vandert tylko zapukał w otwarte drzwi, aby profesor wyciągnął się z transu. Pisał właśnie coś, pewno wypełniał jakieś ważne dokumenty. Oliver West był starszym człowiekiem, który wiedział o świecie nadnaturalnym bardzo dużo. Większość informacji i tak brał z dystansem, ponieważ legenda i rzeczywistość rzadko są prawdziwe. Wampiry? Wilkołaki? Magowie? Inne nadnaturalne istoty z baśni? Jasne, ale najważniejszym pytaniem było - czemu? Właśnie do tego dążyło Arcanum. Poznanie świata nadnaturalnych istot. Opisanie go. Czy mieli zamiar, po zapełnieniu swoich bibliotek, przedstawić światu prawdę? Kto wie. Aktualnie zbierają informacje i nie są nawet blisko skończenia tej misji.

- Ach, witaj Christopher. Wejdź, wejdź. Chcesz kawy? Herbaty? - zapytał go starszy mężczyzna. Zawdzięczał profesorowi wiele, w tym wyciągnięcie go z psychiatryka. Pewno by siedział tam i uznawaliby go za obłąkanego. Prawda jest czasami bardziej szalona od bajek opowiadanych dzieciom. Niedawno Vandert widział na własne oczy te bajki. Uratował wtedy komuś życie. Pytanie czy będzie mu dane znowu to zrobić?

Offline

 

#5 2012-07-29 00:49:19

 Lysthor

Obserwator

9023972
Skąd: Jerozolima
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 83

Re: + Akta - Christopher Vandert

Gdy tylko wszedł do pomieszczenia, w którym znajdował się profesor, przywitał go niskim skinieniem z należnym mu szacunkiem. Milczał przez chwilę rozglądając się po gabinecie. Odparł spokojnym tonem głosu do Westa.

- Poproszę o kawę. Mocną kawę. Jak zwykle, bez cukru i mleka. Mam bardzo istotne informacje na temat nadnaturalnych.

Uśmiechnął się w geście podziękowania kiedy dostał napój. Zamoczył lekko usta by poczuć smak kawy i opowiedział wszystko dokładnie starszemu mężczyźnie, co wydarzyło się ostatnio w jego życiu. Opisał całą sytuację kiedy walczył z napotkanym potworem, jak i powiedział również, że udało mu się uratować ludzkie życie. Zapytał również czy w bibliotece może znaleźć informacje na temat stworzenia, które wysłał ostatnio do czeluści piekieł.

Ostatnio edytowany przez Lysthor (2012-07-29 00:50:06)

Offline

 

#6 2012-07-29 21:33:17

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Christopher Vandert

Christopher Vandert
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



- Zatem zamknijmy drzwi. - powiedział profesor podając kawę Christopherowi. Starzec dobrze się trzymał jak na swój wiek. W jego ruchach prawie nie było widać jego zaawansowanego wieku. - Usiądę. Dobrze, to mów. - odłożył na bok swoje papiery. Christopher widział, że wypełniał jakieś formularze, jeden był policyjny - zawiadomienie o włamaniu.

Po przedstawieniu sytuacji profesor się odezwał. Przez całą rozmowę wysłuchiwał i zadawał pytania, chciał wiedzieć wszystko ze szczegółami. Poszukiwanie wiedzy przede wszystkim.
- Według tego co mi opisałeś, księgi mówią o tej istocie jako Ghast. Nie powinien jednak być tak blisko cywilizacji. Podobno jego miejsce łowów jest przy cmentarzach, najlepiej porzuconych. Polecam ci rozglądnąć się po okolicy, może sprawdzić podziemia katedry. Może ktoś go sprowadził do tego miejsca? Szkoda, że nic po nim nie pozostało. - ostatnie zdanie powiedział ze smutkiem. Z wielką chęcią profesor by chciał zbadać istotę.

Offline

 

#7 2012-07-29 22:45:59

 Lysthor

Obserwator

9023972
Skąd: Jerozolima
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 83

Re: + Akta - Christopher Vandert

- Sprowadził ? Jakaż to nieczysta dusza wykonała ten akt potępienia ?

Te zdanie powiedział jakby bardziej do siebie, niż do profesora. W jego słowach było słychać pełne oddanie swojej misji. Pokiwał następnie głową i dopił mocną kawę.

- Sprawdzę zatem okolicę i przede wszystkim podziemia kościoła. Poszukam również jakichś śladów na okolicznych cmentarzach i porozmawiam z proboszczem.

Zastanowił się chwilę podpierając się ręką z postawionym łokciem na stół.

- A co myślisz o kanałach ? Czy tam mogą przebywać w ciągu dnia ? Mieć swoje legowiska ? Może warto by było je sprawdzić...

Spokojnie i bez pośpiechu oczekiwał odpowiedzi od Oliviera, a kątem oka spoglądał na jeden z formularzy, ten policyjny. Zdaje się, że wiedział już o jaką następną rzecz zapyta.

Offline

 

#8 2012-07-29 22:59:26

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Christopher Vandert

Christopher Vandert
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



- Nekrofil? Może nekromanta? Nie wiem, z chęcią bym się dowiedział, Christopherze. Byłbym rad, gdybyś zdobył te informacje. - popił herbatę i wsłuchiwał się kolejne pytania młodego łowcę. - Hmm, interesujące. Kanały by pasowałoby. Wilgotne miejsce, jak stary, zapomniany cmentarz z mgłą. Legowisk nie mają. Według legend te istotny wstają z grobów z powodu, że za życia osoba nie tylko nie była spełniona, ale też jej dusza była skorumpowana. Poluje i chce zjeść osoby o czystych sercach, czyli głównie księży czy takie osoby, które odwiedzają zmarłych.

Offline

 

#9 2012-07-30 01:16:36

 Lysthor

Obserwator

9023972
Skąd: Jerozolima
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 83

Re: + Akta - Christopher Vandert

- W takim razie kanały również zbadam. Najlepsze będzie najbliższe wejście od miejsca ataku.

Skwitował jeszcze podsumowanie omawianej sprawy na temat nowo planowanych poszukiwań. Po raz kolejny spojrzał na formularz poruszający włamanie.

- Ktoś się włamał do biblioteki ?

Zapytał się Westa o kolejną rzecz ze zmartwieniem w głosie, ale i nadal słychać było spokojny ton.

Offline

 

#10 2012-07-30 17:16:15

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Christopher Vandert

Christopher Vandert
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



- Nic wielkiego. Dwóch bezdomnych. Pewno chcieli się przespać w ciepłym miejscu. - machnął na to dłonią. Musiał wypisać raport, bo biblioteka była publiczna. Pewno gdyby była to prywatna instytucja, to rzuciłby to w bok.

Offline

 

#11 2012-07-30 17:44:34

 Lysthor

Obserwator

9023972
Skąd: Jerozolima
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 83

Re: + Akta - Christopher Vandert

Pokiwał powoli głową na słowa Oliviera.

- W takim razie będę się zbierał i rozpoczynał poszukiwania. Gdy będę potrzebny, jestem jak zwykle pod telefonem. Do zobaczenia, profesorze.

Skinął jeszcze do niego nisko głową przed wyjściem z gabinetu. Udał się do swojego samochodu i zapalił papierosa. Włączył jak zwykle radio by posłuchać wiadomości i uchylił lekko okno. Gdy już skończył palić włączył silnik auta i pojechał by porozmawiać z proboszczem Williamem Prescotem. Nie jechał szybko, bo po co dostać mandat i stracić pieniądze, które mogą się okazać potrzebne w walce z nadnaturalnymi. Zaparkował samochód w pobliżu kościoła i poszedł do katedry. Klękając przed ołtarzem wykonał znak krzyża i zmówił krótką modlitwę. Następnie zaczął szukać osoby, z którą miał zamiar porozmawiać.

Offline

 

#12 2012-07-30 21:20:59

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Christopher Vandert

Christopher Vandert
Cathedral of Saint Mary of the Assumption - Lower Pacific Heights (6c)
Lipiec 2012, godzina 13:55

Cathedral of Saint Mary of the Assumption
http://i.imgur.com/I6Zht.jpg



"Wróć jak dowiesz się więcej, z chęcią wysłucham co znalazłeś." takimi słowami pożegnał go profesor. Większość rzeczy, które odnajdywał to były legendy zapisane w starych księgach czy folkloru. Jedna była prawda, jeśli istnieje, to trzeba zabić. Prawie wszystkie nadnaturalne istoty były złe i tylko były solą w oku Boskiego Planu. Christopher poznał sens życia, polowanie na nadnaturalne istoty. Teraz musiał znaleźć powód dlaczego Ghast pojawił się w centrum miasta. Cmentarze są bardzo daleko, a nawet te nie są opuszczone. Pierwszym miejscem do poszukiwań była katedra. Uratował życie proboszcza, więc na pewno pozwoli mu zajrzeć do katakumb. Zimne, wilgotne miejsce. Tego poszukiwał. Kiedy przyjechał było już po mszy, więc nie musiał daleko szukać, aby znaleźć ojca Prescota.

- Witaj, Christopherze. Widzę, że me modlitwy uleczyły twe rany. - powiedział proboszcz witając go z wielkim uśmiechem. Znalazł go w jego biurze, które było wręcz zatłoczone różnymi papierami i listami. Nie był to człowiek zorganizowany, czasami nawet jego myśli szły w innym kierunku. Pewno dlatego tak łatwo został wyciągnięty z samochodu. Zatrzymał się, zamyślił się, a potwór podszedł i go wyciągnął.

Offline

 

#13 2012-07-31 11:20:36

 Lysthor

Obserwator

9023972
Skąd: Jerozolima
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 83

Re: + Akta - Christopher Vandert

Spokojnie zamknął drzwi do biura za sobą by upewnić się, że będą sami. Uśmiechnął się delikatnie i tylko na chwilę w odpowiedzi do Prescota. Zapewne z czystej grzeczności i z należytego szacunku. Gdy zabrał się za mówienie, jego twarz i ton głosu spoważniał.

- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Wiem już, co za istota zaatakowała proboszcza. Nazywa się Ghast i według legend wstają z grobów by polować na osoby o czystych sercach. Dusze takich istot były za życia skorumpowane. Zimne, wilgotne... w takie miejsce muszę się udać. Mogę otrzymać dostęp do katakumb ?

Po zadaniu pytania Prescotowi, sprawdził godzinę na telefonie komórkowym.

Offline

 

#14 2012-07-31 16:19:11

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Christopher Vandert

Christopher Vandert
Cathedral of Saint Mary of the Assumption - Lower Pacific Heights (6c)



- Ghast? Katakumby? Nie, ale to niemożliwe. - proboszcz złapał się za głowę. - Pod katedrą potwory? To wręcz niemożliwe. Jednak... jednak obawiam się, że jeśli tam są i pan zacznie z nimi walczyć, to zniszczy pan miejsca pochówku. - wyglądał na rozdartego. Z jednej strony musiał pozwolić łowcy wejść do środka, aby sprawdził czy nie ma innych potworów. Z drugiej strony walka może zniszczyć relikty, które są pod katedrą. - Co pan użyje jako broń? - zapytał. Pewno miał nadzieję, że łowca nie nosi jakiś granatów czy czegoś podobnego.

Offline

 

#15 2012-08-01 00:37:01

 Lysthor

Obserwator

9023972
Skąd: Jerozolima
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 83

Re: + Akta - Christopher Vandert

Nadal z powagą na twarzy zmarszczył brwi spoglądając na twarz proboszcza.

- Najpotężniejszą bronią przeciwko sługom Szatana jest wiara w Boga. W Ojca, Syna i Ducha Świętego. Broń palna jest jedynie dodatkiem do dokończenia dzieła by unicestwić potępionego i wysłać go z powrotem do siedliska Lucyfera. Ghasty prawdopodobnie mogły się już dobrać do reliktów, a ja dopilnuję by na mej drodze nie zostały zbezczeszczone. Sprawdzenie katakumb jest wciąż sprawą priorytetową. Wyruszę tam za Twoim pozwoleniem ojcze i z Twoim błogosławieństwem, by z Bożym przewodnictwem oczyścić miejsce pod kościołem z tkwiącego tam zła.

Offline

 
http://www.wodhavoc.pun.pl/chatbox.php <- Pełny ChatBox

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
more gry mmo