Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Zapraszamy do cieni Świata Mroku.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2012-07-11 16:47:28

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

+ Akta - Nancy Seris

Nancy Seris http://i.imgur.com/KscLt.png
http://i.imgur.com/lZP1u.jpg
Devvra
4/5 Siła Woli, 9/5(Perm=5) Kwintesencja/Paradox, 8/15 Raptor, Obrażenia: -
Data: Lipiec 2012
Schronienie: Dom Nancy Seris - Forest Hill (4c)

Offline

 

#2 2012-07-12 17:17:28

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Nancy Seris

Nancy Seris
? - ?
?, godzina ?

???
http://i.imgur.com/GdDFy.jpg

Theme

01010111 01000101 01001100 01000011 01001111 01001101 01000101 00100000 01001110
01000001 01001110 01000011 01011001 00100000 01001110 01010101 01001101 01000010
01000101 01010010 00100000 00111001 00110010 00110001 01011000 00101101 00110010


"Gdzie ja jestem?" zapytała siebie Nancy. Zaczęła się rozglądać. Była zaledwie ziarnem w całej maszynerii, która ją otaczała.
Po prawej i lewej widziała to samo. Siebie. Nieruchoma w jakimś zbiorniku. Czy to klony? Czy to ona?
Kim zatem ona była? Spojrzała na swoje ręce i wtedy ujrzała, że reszta jej ciała jest nieruchoma. Może tylko głową ruszać.
Przyczepiona była do kolejnej maszyny, która w tym tunelu ją prowadziła, sztywną.
Chciała krzyczeć, ale czuła, że ma coś przyczepionego pod gardłem. Metalowy pręt, który odbierał jej mowę.
Kątem oka widziała, że nie tylko ona była na linii produkcyjnej. Kolejne jej kopie były wyciągane i zakładane do maszyn.
Maszyna ją brała w nieznane. Gdziekolwiek nie spojrzała, to widziała siebie. Czy to w dół, czy w górę. Jakby nie było granic.
Wtedy usłyszała jakieś narzędzie i zobaczyła je tuż po tym. Wielkie wiertło, które zbliżało się do jej czoła.
Chciała uciec, ale nie mogła. Coś trzymało jej głowę nieruchomą.
Po raz kolejny usłyszała dźwięki nieznanego jej komputera.

01001001 01010100 00100000 01010111 01001111 01001110
00100111 01010100 00100000 01001000 01010101 01010010
01010100 00101110 00101110 00101110 00100000 01010100
01001000 01000001 01010100 00100000 01001101 01010101
01000011 01001000
NANCY! OBUDŹ SIĘ!




Nancy Seris
Dom Nancy Seris - Forest Hill (4c)
Lipiec 2012, godzina 08:00

Dom Nancy Seris
http://i.imgur.com/iDnSv.jpg



Theme

Krzyk jakby z daleka obudził ją z koszmaru. Głos ojca? Nie, spojrzała w bok i widziała, że jej dzwonek próbował ją obudzić. Była w swoim pokoju. Nie musiała się martwić. Była w domu. Nie słyszała ojca, musiał więc już pojechać do siedziby. Pewno ktoś go wezwał. Kochany ojciec jednak nie zapomniał o córce. W domu pachniało śniadaniem, takim jak zawsze lubi. Miał jednak chwilę, aby przygotować coś dla niej.

Wampiry, demony, potwory. Dewianci rzeczywistości. Unia była odpowiedzią na chaos. Sprowadzić porządek. Nancy była jej członkiem, jak i jej ojciec. Tylko jaka przyszłość była dla niej w San Francisco? Słyszała opowieści ojca, jak tylko stała się pełnoprawnym członkiem Unii. Straszne historie. Mieli kilka Konstruktów ułożonych w idealna figurę. Wszystko dobrze im się układało. Jednak to wszystko było jak talia kart. Pierw najsłabszy Konstrukt padł, później kolejny i kolejny. Dziwne istoty podobne do ludzi z wielkimi uśmiechami na twarzy. Ich umysły zamglone, ale nie zdolności. Przypominali HIT Marki, ale oni byli ludźmi. Od tamtego czasu już się o nich nie słyszy. Ojciec Nancy odbił siedzibę Technokracji w San Francisco. Zagnieździły się tam jakieś pajęcze stwory, zwane Ananasi. Może kiedyś byli ludźmi albo zawsze byli tacy? Testy ich ciał nic nie dały. Po śmierci stawały się stuprocentowymi ludźmi. Teraz był czas odbudowy. Naprawa zniszczeń i powoli otwieranie kolejnych laboratoriów.

*Udało jej się uspokoić myśli - rzut na siłę woli ST 7. Nie będą jej dręczyć wspomnienia o tym koszmarze. Gdyby się nie powiodło to byłaby zestresowana na dzień - ST do mentalnych o 1 wyżej.

Offline

 

#3 2012-07-12 19:07:19

Devvra

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 185

Re: + Akta - Nancy Seris

Miasto. Masa. Maszyna.
Rzeczywistość jest krucha. Potrafi ją złamać wszystko, co do niej nie pasuje. Ci biedni ludzie, te nieszczęsne Masy są tylko ofiarami dewianckich ataków. Nancy wzdrygnęła się nad śniadaniem. Zastanawiała się, jak długo będą mogli w spokoju witać poranek, dopóki nie zostanie zaburzona struktura.
Ale wierzyła w swój Eidolon. W swoją statyczną wiarę o Unii. Takie upadki nie zostają niezauważone. Są inni. Lepsi. Unia ma w sobie jedność, której nie mają dewianci, wymuszoną i sztywną, ale miała. We have control.
Przełknęła kawę, rzuciła okiem pobieżnie na gazetę. Czas pomóc swoim. Poszukać miejsca, w którym będzie można zbudować odpowiednich rozmiarów Konstrukt - kolejny i kolejny, przyjmować następnych, następnych, następnych...
Miasto. Masa. Maszyna.
Nancy Seris naciągnęła rękawiczki na dłonie, założyła ciemne okulary-lustrzanki i ruszyła w drogę przez miasto, rozglądając się po ofertach wynajmu, by potem podsunąć je Nadzorcom. Miała nadzieję, że Syndykat raczy dać na to pieniądze.
We are control.

Offline

 

#4 2012-07-12 22:44:56

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Nancy Seris

Nancy Seris
The Salkin Du Borg Group - Financial District (8b)
Lipiec 2012, godzina 10:02

The Salkin Du Borg Group
http://i.imgur.com/OM9lw.jpg



Morgan Stanley. Czy ktoś zamawiał bank? The Salkin du Borg było jedną z wielu grup, którymi sterował Syndykat, nawet Morgan Stanley był w ich kieszeni. Sam budynek, 101 California Street jest jednym z najwyższych w San Francisco. Kilkadziesiąt pięter w górę. Szklany Behemot wręcz oślepiał blaskiem nadjeżdżającą Nancy. Jednak ją nie interesowało co było na górze, ale co było pod. Syndykat używał piętra nad jako biura, agencje, głównie do bankowości. Miejsca, gdzie Nieoświeceni chodzili. Kiedy tylko weszła do środka, to przywitał ją ochroniarz. Jim pracował na dziennej zmianie. Wysportowany, przystojny i zajęty. Nie przyszła podziwiać. Jej celem była winda, którą używali serwisanci za biurami banku, który był na parterze. Weszła do środka i miała przed sobą guziki windy. 48 pięter i każą serwisantom wystukiwać poszczególne piętra. Gdzie jechała? Podziemia? -1? Nie. Wcisnęła po kolei 1, 9, 8 i 2, a następnie guzik zamykania drzwi.

Siedziba Technokracji
http://i.imgur.com/TMMi7.jpg



Theme

Winda zabrała ją kilka pięter pod ziemią. Gdy tylko się otworzyły pojawił się pusty korytarz. Wiedziała, że nie jest pusty. Kiedyś tu była sala. Teraz ukryte za ścianami są karabiny i inne urządzenia ochronne. Przeszła spokojnie korytarzem, żeby stanąć przed kolejnymi drzwiami. Panel obok chciał od niej rentgen oka i odciski palców. Widziała napis "Takie są procedury." Pewno Zero Cool ją obserwował, zanim nawet weszła do budynku. Spojrzała do kamery i przyłożyła dłoń. Panel poświecił trochę i po chwili usłyszała jak drzwi się otwierają.

Znalazła się teraz w ogromnej sali. Wielkie drzewo, zwane Korzeniem, zagnieździło się po środku sali. Nikt nie potrafił go wyciągnąć, a niektórzy powiadali, że może iść aż do centrum. Tak, centrum Ziemi. Co zatem zrobili z tym kawałkiem drewna Technokraci? Przyłożyli sub-atomowe igły i zobaczyli, że mogą pobierać z drzewa Pierwotną Energię. Wykrwawiają drzewo bardzo powoli, a ono nadal wygląda na zdrowe. Postanowili tworzyć wokół drzewa różne laboratoria, które idą w dół. Na razie tylko jedno piętro, które wyglądało bardziej jak trzy piętra, było odblokowane. Reszta nadal była zamknięta.
W głównej sali znaleźć można było główny komputer, przy którym siedział Zero Cool. Nawet z góry widać było co ogląda. Trzydzieści różnych ekranów, a za nimi czarne skrzynki. Wszystkie pokazywały różne wydarzenia ze świata, które właśnie się działy. Haker obserwował wszystkie, a przynajmniej tak mówił. Sam młodzik był dość ambitny i przyjazny. Czasami nawet próbował poderwać Nancy. Zawsze jednak mu coś nie wychodziło.
Jedna z dróg z sali prowadziła do laboratorium, gdzie były prowadzone symulacje bojowe. Widziała tam cztery osoby. Od razu rozpoznała Generała i jego klony w ubraniach do symulacji. Natomiast przed szkłem i przy komputerach  siedział Smoking Man. Obserwował jak działają w różnych warunkach. Generał uznawał Nancy za świetnego żołnierza. Czasami nawet uderzał swoje klony w tył głowy mówiąc "Czemu nie jesteś taki jak ona?!" Mało jednak rozmawiali. Jeszcze mniej rozmawiała z Smoking Manem, ale to nic nowego, bo on prawie w ogóle nie rozmawiał z ludźmi tutaj. Był bardziej jako pośrednik Syndykatu niż Technokrata gotowy poświęcić swoje życie dla tego Konstruktu. Mogłaby mu przekazać najlepsze miejsce na kolejne Konstrukty. Tylko nie wiedziała, jak to przyjmie i czy w ogóle przyjmie.
No i najważniejsza osoba Konstruktu była poza główną salą. Kolejna droga prowadziła do niej, gdzie przebywała w pokoju konferencyjnym. Chyba z kimś rozmawiała. Był to oczywiście ojciec Nancy, Marcus Saris. Tutejszy Nadzorca był miły dla każdego, ale tylko nie dla Smoking Mana. Podejrzewał, że on ma jakąś inną misję niż oni i nie sądził, że chodzi o obserwację. Próbował każdemu pomagać, szczególnie ta pomoc była przydatna na stole medycznym. W sali genetycznej próbował naprawiać i poprawiać każdego kto potrzebował.

Offline

 

#5 2012-07-12 22:58:39

Devvra

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 185

Re: + Akta - Nancy Seris

101.
Nancy zaśmiała się w duchu. Jeśli ktoś kojarzył Orwella i O'Briena... to tak. Mimo to, postarała się o to, by nie zużyto Źródła. Rzekła ojcu przybranemu: dość. Starczy. Niech będzie potrzebną rezerwą. Nie jesteśmy bezmyślnymi dewiantami by czerpać, czerpać i czerpać bezmyślnie. Nie chciała naciskać, ale mimo to był nacisk w jej głosie. Za chwilę przeprosiła. Nie chciała być bezczelna.
Usiadła sobie na pewien czas pod tym drzewem. Wpatrzyła się w liście, podkuliła nogi. Zastanowiła się, czy to jest warte tego wszystkiego, ale za chwilę ugryzła się w język. Nie, to głupi pomysł.
Nie będę jak oni szepcze Jest ze mnie więcej maszyny.
Smoking Manowi zaniosła whisky, usiadła. Umiał wyczarować papiery znikąd, a to było teraz na wagę złota.
- Mam taką uwagę - zaczęła - Skoro eksploatujemy jedno źródło, musimy znaleźć kolejne i kolejne, by żywić to pierwsze. Odbudować konstrukty. Poszukam takich miejsc, ale jeśli pospieszymy się teraz za bardzo, możemy być zauważeni. Pierwsza Energia jest wielkim, dudniącym butem. Kabała też się spieszyła.
Człowiek w Szarości zmrużyła oczy.
- Niech uwierzą w to, czym ich bronimy. Masy. Wyeksploatowanie takiego źródła może mieć niedobre skutki dla Mas. Uporządkujmy to. Znajdźmy nowe. Drzewo ma korzenie, więc trzeba je odżywić. To naturalna harmonia. A przecież wierzymy w: Nieś światu porządek i statykę - wyrecytowała pierwszy nakaz Damiana.

Ostatnio edytowany przez Devvra (2012-07-13 14:56:40)

Offline

 

#6 2012-07-13 16:19:17

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Nancy Seris

Nancy Seris
The Salkin Du Borg Group - Financial District (8b)



Była teraz w sali symulacji. Potężny symulator, który mógł wytworzyć inną rzeczywistość w głowie użytkownika był dużym białym pomieszczeniem. Były tylko jedne drzwi do niego, które oczywiście były tuż przy komputerach i wielkim oknie, przez które można było oglądać teraz Generała i jego klony. Nie widziała gdzie symulator ich wziął. Oni widzieli dzięki wielkim kaskom i strojom, które stroiły ich do symulacji. Można było zobaczyć ich działania na dwa sposoby. Jednym było naciśnięcie guzika przy szybie. Spowodowałoby to nałożenie symulacji na nią i można było zobaczyć, gdzie teraz są. Nie lubił tego oczywiście Smoking Man. On chciał oglądać jak przechodzą symulację bez widzenia gdzie są. Mogła oczywiście spojrzeć na drugi sposób przyglądania się całemu wydarzeniu. Monitory na komputerach pokazywały symulację pod różnymi kątami. Trójka była w jakiejś jaskini. Nagle usłyszała piknięcia, a na strojach użytkowników zaświeciły się czerwone diody. Zginęli. Zobaczyła inny ekran i widziała, jak mieli zginąć. Trzy ogromne, czarne wilkołaki miały spaść im na głowy i skręcić kark, a później wyrwać głowę. Jeden z klonów zawalił, bo miał sprawdzać górę. Domyśliła się tego, jak Generał palną jednego w tył głowy i zaczął na niego krzyczeć. Obserwator tego całego wydarzenia nie spuszczał oczu z tej trójki. Nie interesowały go monitory komputerów. Po wysłuchaniu jej słów odezwał się.
- Według moich informacji to drzewo dawało systematycznie Pierwotną Energię dla... sześciu poziomów. Nadal jest w dobrym stanie. Nadzorca zemną się zgodzi, kiedy powiem, że potrzebujemy zapasów... na wszelki wypadek. A co do szukania innych miejsc, jak Nadzorca poleci ci takie zadanie, to proszę bardzo. - mówił z swoim zachrypniętym od papierosów głosem. Wypalił chyba z dwie paczki, co dowodem była popielniczka obok niego. Nie palił aktualnie. Kiedy skończył mówić wzruszył ramionami, po czym wziął do ręki whisky. Jego ciało było wręcz nieruchome, poza tą jedną ręką, która wzięła szklankę. Obserwował dalej Generała, który właśnie ponownie włączył symulację, ta sama misja.

Offline

 

#7 2012-07-14 20:49:53

Devvra

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 185

Re: + Akta - Nancy Seris

Westchnęła, oglądając symulację. Odruchowo podrapała się po dłoni i szybko cofnęła rękę, gdy prawie rozerwała sobie skórę. Posłuchała, kiwając głową. Dobre chociaż i to. Ale w dobry stan nie wierzyła tak długo, aż nie okazałby się właściwym dobrym stanem. Musiała działać. Pożegnała się cichutko, wyszła na korytarz, zapaliła. A niech następne będą płuca.
Kilka minut później była już w gabinecie swojego przybranego ojca.
- Smoking Man twierdzi, że drzewo wytrzyma, ale ja mam wątpliwości, jak długo. Albo co padnie na ryj, gdy je wyeksploatujemy - zagryzła wargi - Tato, ja pójdę do miasta i poszukam nowych źródeł. Na wszelki wypadek. Żeby było tego więcej do drzewa. Można byłoby zrobić z tych miejsc nowe Konstrukty. Trzeba się odbudować.

Offline

 

#8 2012-07-14 21:01:07

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Nancy Seris

Nancy Seris
The Salkin Du Borg Group - Financial District (8b)



- Wiem, wiem. - westchnął na słowa Nancy na temat drzewa. Marcus właśnie skończył z kimś rozmawiać i wyłączał swój komputer. Nie wyglądał na zadowolonego, a to jest rzadkość od kiedy udało się im odbić ten Konstrukt. Musiało go coś dręczyć, a osoba, która jest miła dla każdego i próbuje, aby każdy w pracy pracował z uśmiechem, to musiało być coś poważnego. Z jedyną osobą, z którą tak nie rozmawiał był Smoking Man. Uznawał go bardziej za oficjela niż członka grupy. Osobę, którą należy traktować formalnie i tylko formalnie. Zdarzyło się panu Seris zdradzić córce, że zaczyna mieć podejrzenia, że Smoking Man, a zarazem Syndykat ma zupełnie inne plany co do San Francisco niż reszta. Miał nadzieję, że to tylko paranoja i nic wielkiego. Teoria spiskowa w organizacji, która w sama w sobie była teorią spiskową, aby uchronić Masy?
- Nie rób z tego dużych planów, ale poszukać można. Teraz mam coś innego dla ciebie, Zero znalazł Dewianta. Idź do niego. - powiedział ojciec. Uśmiechnął się do niej. - Uważaj na siebie, księżniczko.

Offline

 

#9 2012-07-14 23:16:27

Devvra

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 185

Re: + Akta - Nancy Seris

- Tak, tato - wyszeptała - Uważaj na siebie, tato.
Syndykat zawsze się rządził; dla Syndykatu nie było ceny, której nie można zapłacić. Jednak Unia była jednością i Nancy pokładała nadzieję - czy to w Sympozjum, czy to w MECHA, czy to w Wieży z Kości Słoniowej; gdzieś w głębi serca wierzyła, że unia spełni swoje zadanie.
Jedną dłonią potarła drugą. Najwyższy czas...
Klepnęła Zero w kark przyjacielsko, gdy dotarła do jego miejsca pracy.
- Tylko nie siedź na 4chanie. Co tam dla mnie znalazłeś? Wampira? Wilkołaka? Tak zwanego maga?

Offline

 

#10 2012-07-14 23:35:07

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Nancy Seris

Nancy Seris
The Salkin Du Borg Group - Financial District (8b)



- Coś innego. - odezwał się z uśmiechem. Nancy nawet widziała jak pojawiła się u niego gęsia skórka. Zawsze próbował, aby go zauważyła. Teraz go dotknęła i pewno w środku czuł się świetnie. Jednak dobrze to ukrywał. Zero Cool był najmłodszym członkiem Technokracji w całym tym Konstrukcie, ale nadrabiał zapałem i ambicjami. Zdarzyło się czasem, że odnalazł coś co inni przeoczyli. No, ale kto by się dziwił. Był podłączony do komputerów prawie 24/7. Datajack, który miał w czaszce miał bezpośrednią komunikację z komputerem Konstruktu. Trochę to czasami śmiesznie wyglądało. Zdarzyło się nie raz, że jak go wołali gdzieś to wstawał i zapominał odłączyć jacka z głowy. Jak osoba ze słuchawkami. Albo coś popsuł, albo jack po prostu wyleciał, a najczęściej pociągnął go w dół na plecy.
Część ekranów przed Nancy się zmieniło, aby pokazać jakiegoś osobnika idącego w nocy ulicą. Miała już zapytać na jego temat, ale Zero Cool ją wyprzedził mówiąc, aby zaczekała. Kamery z kilku miejsc, zamontowane dla bezpieczeństwa mieszkańców, pokazywały jak zatrzymał się, bo chciał zapalić papierosa. Zero Cool przybliżył. Nie interesował ją już przechodzień, a to co było pod jego nogami. Z piwnicy jakiegoś domu wyszyły jakieś maci. Czarne jak smoła. Zaczęły powoli obwiązywać się wokół jego nogi, po czym silnie ścisnęły i wciągnęły do piwnicy. Krzyknął tylko raz.
- Doktor Octopus? - zażartował.

Offline

 

#11 2012-07-14 23:42:38

Devvra

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 185

Re: + Akta - Nancy Seris

Nancy przyjrzała się strwożona wychodzącym mackom.
- O kurwa - zagryzła wargi - Nie, Peterze Parker, to jest popierdolony Caster z Fate/Zero. Jakiś pieprzony Nephandus albo inny wyrmsucker. Zbliż mi tu. - wysunęła jeden z palców, by stuknąć o ekran - Co to jest, jakieś popieprzone gówno z Malfeasu?
Spojrzała na to zmartwiona.
- To będzie kurewsko bolało. Bez HITMarka nie pójdę, nie ma cholery. Napisz wniosek i napisz, że pilne. Ja bez HITMarka zdechnę tam. Przecież Paradoks się przy tym syfie na mnie wyleje.

Offline

 

#12 2012-07-14 23:48:12

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Nancy Seris

Nancy Seris
The Salkin Du Borg Group - Financial District (8b)



- Nikt nie mówi, że masz z tym walczyć. - usłyszała głos. Na schodach był Marcus i właśnie szedł do nich. Miał w dłoni puszkę Pepsi dla Zero Cool. - Chcę, abyś sprawdziła okolicę i zdała raport. Jeśli to gówno jest tak niebezpieczne, jak pokazuje nagranie, to nie chce abyś nawet zbliżała się do tego. Zero sprawdził nagrania wstecz. Za dnia to coś chyba śpi. W niektórych nagraniach w nocy widać światło w piwnicy. Raport policyjny mówi, że sąsiedzi mają problemy z tym domem. Ktoś po nocach tam głośno muzyki słucha. Dubrap? Dubhap?
- Dubstep. - wtrącił haker.
- Dokładnie. - po czym rzucił puszką do młodego, który zręcznie złapał.

Offline

 

#13 2012-07-14 23:55:44

Devvra

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 185

Re: + Akta - Nancy Seris

- Żaden dubstep, tylko Żniwiarze idą nas zabić - odruchowo próbowała obgryźć paznokieć - Przejdę się tam, dobra. Mam nadzieję, że mnie nic nie wpierdoli. Nie chcę wylądować z Geniuszem przenicowanym na drugą stronę.
Wzięła płaszcz z wieszaka.
- Postaram się wrócić do wieczora. Czekajcie z kolacją, dobrze?

Offline

 

#14 2012-07-15 00:13:19

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Nancy Seris

Nancy Seris
The Salkin Du Borg Group - Financial District (8b)



- Poczekaj. - zatrzymał ją Zero. Marcus już odszedł. - Słuchaj no. Może jak wrócisz, pójdziemy gdzieś, wiesz. - kiedy to mówił, to zobaczyła małą iskierkę w jego Datajacku, a monitory, wszystkie, zmieniły się. Widziała siebie robiąc sugestywne ruchy palcem i ustami. Nie było to nagranie, a pewno wyobrażenie Zero. - No, tego. Jasna cholera! Kawa! - krzyknął po zobaczeniu monitorów i szybko zmieniły się wszystkie na klipy przedstawiające lanie kawy, herbaty czy innych trunków w kawiarniach. - Kawę, na kawę chciałem cię zaprosić! - odezwał się.

Offline

 

#15 2012-07-15 12:56:25

Devvra

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 185

Re: + Akta - Nancy Seris

Zamrugała, nie wiedząc, czy być zdegustowaną, rozbawioną, czy wściekłą. Przez chwilę była też przerażona.
- Widzę, Zero, że na kawę - zakaszlała po chwili - Zobaczymy, jak wrócę. I błagam, myśl o mnie... jakoś grzeczniej, co? Jakby ojciec to zobaczył, to by cię operacyjnie w panienkę zamienił...
Prychnęła. Klepnęła go w ramię.
- Wrócę to pogadamy.
Na schodach odpaliła kolejnego papierosa. Płuca będą następne. Zdjęła szary płaszczyk z pleców, zawiesiła go sobie na ramieniu i ruszyła w stronę stacji metra. Po drodze założyła ciemne okulary. Kątem oka oglądała billboardy, ogłoszenia, tytuły gazet. Kupiła sobie krzyżówki.
Pobawimy się w stylu kapelusza i lustrzanek.

Offline

 
http://www.wodhavoc.pun.pl/chatbox.php <- Pełny ChatBox

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://www.worldhotels-in.com Lodging Luxembourg