Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Lance Vance
Flanahan's Pub - Outer Sunset (2c)

Drzwi padły pod naporem murzyńskiej siły. Lance wbiegł z powrotem do baru, aby zobaczyć Brandona jak próbował zamknąć główne wejście. Problem był, że zobaczył dwóch wściekłych murzynów. Pierwszy był za jego plecami. Lance nie wyglądał już na osobę, z którą można normalnie gadać. Chciał się odwrócić z powrotem do drzwi i je zamknąć, to wtedy wszedł drugi wściekł murzyn, Xavier. Musiał się więc wycofać od drzwi.
- Dobra. Odsunąć się! Znam sztuki walki! - Zaczął wymachiwać rękami. Wtedy Lance złapał mu jedną z dłoni i przyfanzolił mu w pysk. Irlandczyk poleciał wręcz na siedzenia z loży. - Aua, to bolało.

Lance Vance
Flanahan's Pub - Outer Sunset (2c)

- Wypraszam sobie! - powiedział trzymając się za nos. - Kurwa, Westwood was znajdzie i zajebie! Rozumiesz?!
- Westwood nie żyje. Mów, bo tracimy cierpliwość. - wtrącił się Xavier. Też zaczynało go denerwować. Trochę potrwało zanim barman się ocknął.

Po kilku minutach wyjawił całą prawdę, był już bardziej pomocny, w szczególności, że dowiedział się o imieniu Xaviera. Jemu miał coś przekazać, jak tylko Westwoodowi coś się stanie.
- Zostawił mi ten kluczyk do skrytki w jakimś magazynie. - wyciągnął magnetyczną kartę. - Dość duża skrytka. Powiedział, że jak jemu się coś stanie, to przyjdzie jakiś Xavier. Miałem ci dać ten kluczyk. Samodzielne magazynowanie, Self storage 1 tak się nazywa miejsce. Numerek jest na karcie. Nie wiem co tam jest.
Brandon od tamtego momentu wyglądał na przygnębionego. Dostał w mordę i stracił kuzyna.

Lance Vance
Self Storage 1 - Silver Terrace (10g)
Lipiec 2012, godzina 4:10

Self Storage 1

Theme

Nie mieli czasu, więc pojechali na miejsce samochodem Lance'a. Brandon zamknął za sobą bar. Dziś miał kiepski dzień, ale to było nic w porównaniu do Childe od Westwooda. Światła budynków dawno zgasły, a wampiry śpieszyły się na spotkanie z przeznaczeniem. Self Storage 1 to był budynek, gdzie ludzie mogli wynajmować miejsce i składować swoje rzeczy. Dzielnica Silver Terrace na nich czekała, a ulice były dość opuszczone, aby nie musieli się martwić o postoje. Kiedy dojechali na miejsce, to widzieli budynek, który nie miał "duszy". Szare ściany, mały szyld na jednej z napisem, że wynajmują miejsce. Dość duży był to budynek, aż dwa piętra garażów. Ochroniarze zapytali z miejsca czego tutaj szukają, ale gdy Lance pokazał im kartę to przepuścili. O dowolnej godzinie można było wejść. W trójkę poszli na miejsce zapisane na karcie. Puste, ciche korytarze, które zapaliły się po naciśnięciu guzika. Stanęli przy jednych z drzwi i byli gotowi otworzyć je. Xavier przytaknął do Lance'a, aby to zrobił. Przeleciał po boku kartką magnetyczną i po chwili zrobiło się zielone światło. Podnieśli w trójkę drzwi, aby było szybciej. To co zobaczyli w środku ich całkowicie zaskoczyło.

- Szarkofag. - odezwał się Patrick. Nie miał już tego samego uzębienia, pewno z czasem mu się poprawi. Nie potrzebowali zapalenia światła do zobaczenia tego czegoś. W małym miejscu na składowanie rzeczy leżał stary, kamienny sarkofag. Różne figury zostały wyryte na nim. Lance rozpoznał je, ale nie z powodu, że się na nich znał. Aztekowie, Majowie czy inne bzdury, które kiedyś widział w telewizji. Wielka piramida na samym środku wieka. Cała trójka była osłupiała.

Lance Vance
Self Storage 1 - Silver Terrace (10g)

"Sprawdźmy" pewno chciał powiedzieć Xavier, ale czyny są lepsze. Wszedł do środka i zaświecił światło. Figury na sarkofagu były wyraźniejsze i zobaczyli, że sarkofag miał cztery dziury po bokach. Trzy z nich są zapełnione czymś w rodzaju kluczy. Brakuje tylko tego czwartego, prawdopodobnie, do otworzenia tajemniczego sarkofagu. Zaczęli się rozglądać. Nic poza sarkofagiem nie było, oprócz jednej małej rzeczy, którą zauważył Xavier i podrzucił do Patricka.
- Co to jest? - zapytał Gangrel. Lance widział w locie, że przedmiot był mały, czarny i płaski.
- Wygląda na karthę pamięłczi. Hmm, to nie jeszt szthandardowa kartha pamięci. Thrzeba znaleźć odpowiedni aparath do niej. - mimo szczęki, dało się zrozumieć Patricka.
- Znajdziemy w takim razie aparat. Westwood znalazł sarkofag i mam nadzieję, że moje domysły nie okażą się prawdziwe, bo jeśli są. Mamy tutaj bardzo starego wampira, który jest zamknięty. Niech tak na razie pozostanie.

Lance Vance
Self Storage 1 - Silver Terrace (10g)

"Ja się zajmę szukaniem tego faceta z psem. Pogadam z resztą. Nie będą chętni do pomocy, to staną się chętni. Patrick, zostań z Lance'm. Spotykamy się za około dwa tygodnie u ciebie, Lance. Uważajcie na siebie. W mieście zrobiło się o wiele groźniej niż kilka lat temu."
Takimi słowami Xavier pożegnał resztę. Co czeka murzyna i wampiro-rekina? Kim był facet w garniturze z psem? Co znajduje się w sarkofagu? Czy Lance nie straci pracy? Na ten pytania, i inne, odpowiedzi zostaną przedstawione... teraz. Dwutygodniowa przerwa. Jakimś potworem. Pewno stary wampir, gotowy do diabolizacji. Jak zacznie dalej bić osoby wokół Zoo, to tak.

Koniec Prologu