Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Zapraszamy do cieni Świata Mroku.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#16 2014-03-09 23:19:24

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Larry Hewer

Larry Hewer
Mieszkanie Bretta i Rogera - The Roads - Miami
Czerwiec 1992, Noc



No miał Larry rację, było z trzy tysiące dolców. Nie będzie to rekompensata za skradziony towar, ale zawsze coś. David natomiast zabrał jakąś torbę i wrzucił do niej ubrania ochrony i bronie. Wrócił wtedy do poszukiwania kluczy.
- Nie wiem. Nie znam ich. Przyszli, typowi, białe garnitury, hawajskie koszule. Powiedzieli, że albo zmykamy albo nas rozwalą. Jeden był mocno opalony, gruba twarz z pieprzykiem na policzku. Nie był jednak tak gruby. Nic więcej, naprawdę.
- Marvin. Dobry wieczór. - odezwał się czarnoskóry ze strachu.
- Gdzie są klucze? - zapytał David.
- Nie mamy ich. - odpowiedział facet na sofie, Roger.

Offline

 

#17 2014-03-10 19:48:52

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Larry Hewer

Zwinął kasę w ładny rulonik, i schował sobie te trzy tysiączki do wewnętrznej części marynarki. Chociaż nie zarobią jego kosztem.
-Białe garnitury? Hawajskie koszule? Wyście ochujeli? To Miami! Tu co drugi chodzi w hawajskiej koszuli, wskazówka jak sto chujów. Gruba twarz z pieprzykiem na policzku... - Lewrence pokręcił głową z dezaprobatą. Punkt zaczepienia prawie żaden. Ma teraz ganiać za każdym gościem z pieprzykiem na twarzy? - Idioci. Do tego nie macie nawet klucza. I co ja mam teraz z wami zrobić? - Larry oczekiwał jakiejś głupiej odpowiedzi. Nie miał jednak w żadnym wypadku zamiaru pozbawiać ich życia.

Offline

 

#18 2014-03-10 22:13:53

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Larry Hewer

Larry Hewer
Mieszkanie Bretta i Rogera - The Roads - Miami
Czerwiec 1992, Noc



- Niech szef nas zostawi, no. - powiedział Roger, dalej leżąc na sofie. Brett tylko pokiwał głową z błagającym wzrokiem. Jeśli była taka potrzeba, to David mógł wyciągnąć pistolet, nawet kiedy już miał w ręce walizkę z uniformami.

Offline

 

#19 2014-03-11 20:07:41

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Larry Hewer

-Zostawić? Przez waszą głupotę straciłem zarówno pieniądze, jak i opinię u klienta. I teraz mam was tak po prostu zostawić? Wiecie że nie mogę sobie na to pozwolić. David, wyjdź z "Panem" Marvinem na zewnątrz i poczekaj przy aucie. - Zwrócił się do ghula, a gdy ten wykonał polecenie i wraz z czarnoskórym opuścili lokum, ponownie zerknął na dwójkę mężczyzn. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, a wyraz twarzy wyglądał znacznie łagodniej niż wcześniej, jakoby mogli odnieść wrażenie że nie zamierza ich karać*. Za mocno. -Odpuszczę wam, ale musicie odzyskać klucze i dowiedzieć się DOKŁADNIE kto za to odpowiada. Może nawet dostaniecie jakaś nagrodę. - W rzeczywistości nie zamierzał w żadnym wypadku ich nagradzać, jednak kto wie, może te głupki jeszcze się na coś przydadzą.

*Prezencja, Zauroczenie.

Ostatnio edytowany przez Bossk (2014-03-11 20:08:21)

Offline

 

#20 2014-03-11 20:10:58

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Larry Hewer

Larry Hewer
Mieszkanie Bretta i Rogera - The Roads - Miami
Czerwiec 1992, Noc



- Dobra, dobra, szefie. - powiedzieli z lekkim uśmiechem. - Obiecuję, że spróbujemy znaleźć typa i odzyskać klucze. - Roger jedynie przytakiwał, ale widział w ich oczach pełną energii nadzieję.

Offline

 

#21 2014-03-11 20:25:49

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Larry Hewer

-Świetnie. Chce mieć jakieś wieści już jutro, więc ruszać dupy i do roboty. Tylko nie próbujcie nic kombinować. Po tych słowach opuścił ich mieszkanie, posyłając im jeszcze przed wyjściem krótkie spojrzenie. Zdawał sobie sprawę że mogą gówno mu załatwić, ale niech chociaż spróbują. Zszedł na dół, pod auto gdzie czekał na niego David z Marvinem. -Radzę Ci trzymać się z daleka od tych kretynów i znaleźć sobie nowych 'kumpli'. - Zwrócił się do czarnego, otwierając drzwi dla pasażera. -Podwieźć Cię gdzieś? - A pytając uniósł kącik ust. Jeśli się zgodzi, to będzie okazja żeby się napić trochę słodkiej vitae. Cała ta sytuacja z Rogerem i Brettem wzmogła jego apetyt.

Offline

 

#22 2014-03-11 23:23:10

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Larry Hewer

Larry Hewer
Ulice - The Roads - Miami
Czerwiec 1992, Noc



Odjechali z miejsca do którego chciał być odprowadzony czarnoskóry. Oczywiście, Larry się z niego napił, zanim został pozostawiony pod drzwiami do swojego mieszkania. Podczas drogi powrotnej, to David się odezwał.
- Co im powiedziałeś? - zapytał zaciekawiony co poszło później, kiedy wyszedł z Marvinem. - I co dalej?

Offline

 

#23 2014-03-12 01:15:52

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Larry Hewer

-Kazałem im dowiedzieć się kto do nich wparował i odzyskać klucze. Mają dzień. Jak się nie odezwą, to znowu ich odwiedzimy, i wtedy nie będzie tak miło. - Co dalej? To było dobre pytanie. Larry wątpił żeby udało im się coś dziś jeszcze znaleźć, więc miał resztę nocy do siebie. - Poczekamy. A póki co, jedziemy do domu. Mam nadzieję że chociaż Agnes dobrze się bawi. - No tak, czasem nawet zapominał że ma córkę. No cóż, była już dorosła.

Ostatnio edytowany przez Bossk (2014-03-12 01:16:08)

Offline

 

#24 2014-03-12 01:32:46

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Larry Hewer

Larry Hewer
Ulice - The Roads - Miami
Czerwiec 1992, Noc



- Powinniśmy poszukać na własną rękę. Może któryś z Spokrewnionych będzie mógł nam pomóc? - może David miał rację? Larry mógłby wiele wampirów spytać o takie rzeczy. Narkotyki to dość głośna rzecz w półświatku. Amun na pewno by coś wiedział. Ta cała Dorita macza palce w handlu narkotykami, pewno by coś wiedziała. Jest jeszcze ten ćpun Malkavian, Raoul Duke, którego narkotyki to część jego duszy. W ostateczności mógłby poprosić o pomoc Sama, Primogena Brujah. Kiedy Larry przyjechał do miasta, to został przywitany właśnie przez niego. Sire od Larrego był słynny Theo Bell, Archon Brujah, który jest jednym z najbardziej groźnych Archonów w USA. Bardzo dużo osób okazuje mu szacunek, a jeszcze więcej obawia się jego przybycia do miasta. Sama dawno temu uratował od Ostatecznej Śmierci, od tamtego czasu ten uduchowiony czarnuch jest mu winny, a przez tego jego Childe, Larremu duży dług. Tylko czy by wiedział coś o tych osobach? Wątpliwe, ale warto zapytać.

Offline

 

#25 2014-03-12 10:01:01

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Larry Hewer

-Ehhh. Kurwa, nie cierpię kiedy masz rację. - Mruknął Larry, zerkając przez okno w samochodzie. Nie lubił polegać na innych Kainitach, chociaż faktycznie, któryś z nich mógłby rzucić mu jakaś wskazówkę albo radę. Tylko że u wampirów zwykle nie ma nic za darmo. W dzisiejszym świecie za darmo, to Ci własna żona dupy nie da. Dlatego Larry dorobił się tylko jednego dziecka. Po chwili namysłu Brujah dodał - Jedziemy do Sama. Może on coś poradzi. - No cóż, jeśli miał powierzać komuś własne 'interesy', to tylko jemu.

Offline

 

#26 2014-03-12 13:34:26

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Larry Hewer

Larry Hewer
Dom Sama - Little Haiti - Miami
Czerwiec 1992, Noc

Dom Sama
http://i.imgur.com/eUT9X5G.jpg

Obecni



Theme

Dużo ludzi z tatuażami było w okolicy domu Sama. Jego ludzie, sojusznicy, przyjaciele i rodzina.W voodoo wszyscy są bliscy siebie, nawet jeśli są oddaleni geograficznie od siebie. David postanowił zostać przy samochodzie, w czasie gdy Larry załatwi to co miał. Nie miał żadnego problemu wejść do środka. W nocy drzwi były otwarte, kiedy tylko Sam był w domu. Larry zatem miał szczęście, że przyjechał w odpowiedniej chwili. Sam był uważany za bokora, czarownika voudou, ale on osobiście zaprzecza. Nie jest ani kapłanem, hounganem, ani tym czarownikiem. On po prostu wierzy w voudou i jest bardziej oddany niż zwykły wyznawca. Wnętrze domu ma wystrojone w najróżniejsze przedmioty z jego religii, które mają pomagać, chronić, odstraszać i jeszcze kilka innych rzeczy. Trudno tędy przechodzić bez przypadkowego szturchnięcia jakiejś zwisającej lalki lub kości. Sam siedział na swoim tronie ozdobionym w kości, a przy jego stopach siedziały dwie, pół nagie kobiety. Kiedy Larry był blisko to Sam wstał i wyciągnął do niego ręce.
- Larry, witaj w moim domu. Co cię sprowadza? - powiedział z uśmiechem i przytulił Brujah.

Offline

 

#27 2014-03-12 17:30:41

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Larry Hewer

Larry odwzajemnił powitalny uścisk wampira. Nigdy nie kupował tego całego voudou, inna sprawa że w ogóle nie należał do osób szczególnie religijnych. Jednak nie śmiałby nawet o tym mówić Samowi, jeszcze wziąłby to za obrazę, czy jaki czort. -Interesy, niestety. - Na jego twarzy na moment zagościł uśmiech, jednak dość szybko zniknął. -Dziś ktoś obrobił magazyn którego moi chłopcy mieli pilnować. Co ciekawe, opróżniono aby jeden kontener. Kutasiarze wiedzieli czego szukać. Na miejscu znalazłem jedynie ślady jakiś prochów, przemycanych w ziarnach kawy, a tak to nic. Po prostu weszli ot tak, bo dwóch zjebów których zatrudniałem dostało w łapę. Gnojki twierdzą że wpadli do nich goście w hawajskich koszulach i białych garniakach, a ich szefuncio miał grubą twarz i pieprzyk na policzku. Kretyni nawet nie wiedzieli jak się nazywa.

Offline

 

#28 2014-03-12 17:42:59

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Larry Hewer

Larry Hewer
Dom Sama - Little Haiti - Miami
Czerwiec 1992, Noc



- Brzmi, jakby ktoś puścił parę, że może być tam przewożony towar. Może jedna z tych osób pracuje "po drodze"? Człowiek klienta? Może magazynier? - powiedział siadając. Machnął dłonią, aby kobieta przysunęła Larremu krzesło. - Opis pasowałby do wielu osób, ale pieprzyk trudno usunąć. Jeśli chodzi o towar, to powiem ci coś. Ostatnio na ulicy trudno o mojo, dope, heroine. Ludzie mają problemy z transportem, a to oznacza, że ceny rosną, a kto dostanie w swoje łapska dużo towaru... będzie bardzo bogaty. Mogę kazać swoim ludziom spoglądanie na ręce. Jeśli komuś nagle wpadnie do ręki towar z nieznanego źródła, to cię powiadomię, co ty na to?

Offline

 

#29 2014-03-12 18:13:01

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Larry Hewer

Lewrence skinął głową -Byłbym zobowiązany. Wolałbym aby taki numer się nie powtórzył, bo może to dotkliwiej wpłynąć na mój portfel, a tego bym nie chciał. Heroinę? No tak, nic nie jest bardziej opłacalne niż niszczenie czyjegoś życia.   - Dragi to zawsze był opłacalny biznes. Więc nic dziwnego że ludzie popełniają kretynizmy żeby je zdobyć, zwłaszcza jeśli ma się bandę uzależnionych śmiertelników żądnych towaru i gotowych dać każdą cenę. -Więc będę czekać na wieści.

Offline

 

#30 2014-03-12 18:15:37

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Larry Hewer

Larry Hewer
Dom Sama - Little Haiti - Miami
Czerwiec 1992, Noc



- Dobrze. Mogę ci jeszcze w czymś pomóc? - zapytał Sam wstając z krzesła.

Offline

 
http://www.wodhavoc.pun.pl/chatbox.php <- Pełny ChatBox

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Szamba betonowe Nidzica Hotellit La Roche-sur-Yon