Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Zapraszamy do cieni Świata Mroku.


#1 2012-07-09 22:20:14

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

+ Akta - Michael Barde

Michael Barde http://i.imgur.com/HUCYz.png
http://i.imgur.com/NRwPB.jpg
enemys
9/10 Siła Woli, 3/0 Kwintesencja/Paradox, Obrażenia: Poobijany (0)
Data: Lipiec 2012
Schronienie: Mieszkanie Michaela - Mission Terrace (10h)

Offline

 

#2 2012-07-10 16:30:53

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Michael Barde

Michael Barde
Mieszkanie Michaela - Mission Terrace (10h)
Lipiec, godzina 9:29

Mieszkanie Michaela
http://i.imgur.com/qDMAm.jpg



Theme

Zastanawiałeś się kiedyś jak silny jest ludzki umysł? Co byśmy potrafili, gdyby nie było żadnych ograniczeń? Kontrolowali podświadomość? Może w nas jest ukryty świat, który tylko czeka ażBIPBIPBIP Co to było? Michael rozejrzał się po pokoju. Budzik dzwonił. 9:30 mrugała nieustannie. Chciała, aby ją powstrzymał. Był w swoim mieszkaniu. Kolejny dzień. Na szczęście lub nieszczęście powinien mieć spokój od innych Przebudzonych. Wszyscy jego znajomi, z którymi trzymał kontakt wyjechali z Kalifornii. Pytanie tylko czemu i dlaczego wszyscy? Niezbyt przyjemne prawdopodobieństwo. Może on też powinien opuścić to miejsce? Jednak San Francisco było jego domem, a na domiar złego kiedy wrócił, to poczuł duszę tego miasta. Tajemnicza, radosna. Czekająca tylko aż ktoś ją odkryje.

Offline

 

#3 2012-07-10 22:58:11

enemys

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-12
Posty: 279

Re: + Akta - Michael Barde

Mike, słysząc budzik, obudził się natychmiast, nie dlatego, że dźwięk zmusił go do wstania, ale dlatego, że był przyzwyczajony do wstawania przy dźwięku budzika od najmłodszych lat. Sam czasem zastanawiał się, po co w ogóle go używał, bo dzięki obeznaniu z magycznymi drogami umysłu mógł przecież zasnąć i wstać w każdej chwili, kiedy tylko miał na to ochotę, a i bez ich znajomości mógł przywitać dzień wypoczęty już bladym świtem, śpiąc zaledwie kilka godzin. To sentyment kazał mu trzymać już niemalże dwudziestoletni, pamiętający jego dzieciństwo cyfrowy zegarek z prostym wyświetlaczem i funkcją budzika, choć przecież mógłby ustawić swoją "empeczwórkę" lub telefon, by witały go każdego ranka jakimś dobrym utworem.

Michael zwlekł się z łóżka po chwili ociągania. Choć w zupełności wystarczały mu dwie godziny ciągłego snu w ciągu dnia, czy nawet kilka półgodzinnych drzemek co parę godzin, nawyki robiły swoje. Dłuższe spanie było dla niego naturalne, lubił wylegiwać się w łóżku, i kiedy tylko mógł sobie na to pozwolić, spał "aż" pięć czy sześć godzin, oddając się podróży w krainę snów. Marzenia senne były jedyną sferą, w której mógł bez przeszkód oddawać się Magyi, choć i tam musiał uważać z rozgraniczaniem śnienia o czarowaniu i czarowania we śnie. To pierwsze było nieszkodliwe, to drugie mogło przyciągnąć uwagę nieciekawych istot. Jeden raz w życiu Mike zapędził się z "magowaniem" w snach i wyszedł poza własną senną krainę i pamięć o tym, co go spotkało w domenie snu skutecznie nauczyła go ostrożności.

Michael wyszedł ze swojego malutkiego pokoiku, którego używał tylko do spania i trzymania w nim ubrań. W mieszkaniu był drugi, znacznie większy pokój, ale został on sporym nakładem pieniędzy przekształcony w zaciszne, wygłuszone pomieszczenie do ćwiczeń i tam muzyk spędzał większość swego dnia, tam też trzymał swój najcenniejszy dobytek - czyli głównie instrumenty. Mężczyźnie zajęło trochę czasu doprowadzenie się do porządku - zjedzenie śniadania, wzięcie prysznica, przebranie się - ale nie musiał się spieszyć, bo dziś miał cały dzień dla siebie. Najbliższa próba czekała go jutro, za kilka dni orkiestra San Francisco miała grać koncert symfoniczny i Michael został zaangażowany do sekcji smyczkowej w zastępstwie za swojego znajomego, który wylądował w szpitalu na dłuższy czas. Miał, prawdę mówiąc, ogromne szczęście, do orkiestry brano tylko najlepszych i nawet tymczasowe miejsce mogło dać mu ładny zarobek i dobrą opinię, szczególnie że wrócił do San Francisco ledwie parę miesięcy temu.

Dwie godziny po wstaniu, koło jedenastej trzydzieści, po sprawdzeniu najważniejszych wiadomości w sieci i zagraniu paru bitew w World of Tanks (była to ostatnimi czasy znów jedna z jego ulubionych gier - co jakiś czas zdarzały mu się okresy dwóch, trzech tygodni intensywnej gry, po których porzucał grę na miesiąc lub dłużej) Michael był gotowy do wyjścia. Jak zwykle wziął ze sobą telefon, odtwarzacz muzyki, dwie pary słuchawek (jedne małe od telefonu - "pchełki" i drugie większe do odtwarzacza - nauszne z pałąkiem, obie pary zawieszone na szyi), harmonijkę ustną oraz niewielki zeszyt do nut i ołówek z gumką. Już miał opuścić mieszkanie, kiedy usłyszał charakterystyczny, dysonansowy akord fortepianowy, będący sygnałem wiadomości dźwiękowej w jego telefonie. Dostał wiadomość od Alex, jego sympatii z lat szkolnych, której nie widział odkąd wyjechał na studia do Wiednia. Tekst był krótki i znaczący: "Hej, słyszałam, że wróciłeś do SF, czemu się nie odezwałeś? Musimy się spotkać, zadzwoń do mnie".

Mike był kompletnie zaskoczony, wiadomość jednak bardzo go ucieszyła. Alex była śliczna, urocza i niesamowicie serdeczna i miła dla każdego, w dodatku choć chłopcy za nią się uganiali, zawsze była sama. Nie dlatego, że miała jakieś ukryte wady, po prostu zdawała się nie przywiązywać uwagi do własnego życia uczuciowego - dbała w tej sferze raczej o własnych przyjaciół niż o siebie... No, tak przynajmniej było sześć lat temu. Michael miał nadzieję, że nic się od tego czasu nie zmieniło, chyba że na lepsze. Kiedyś ciągle pojawiała się jakaś inna dziewczyna, która przyciągała uwagę chłopaka, więc sam nie przywiązywał uwagi do swej sympatii do Alexandry, ale teraz sytuacja przedstawiała się inaczej.

W przypływie emocji Mike zaczął pod nosem podśpiewywać "Can't Take My Eyes Off You" w jego ulubionej interpretacji zespołu Muse, ale zaraz znikąd rozległ się kolejny, konkurencyjny głos niewidzialnego chóru, śpiewający głośno refren chóru strzelców z "Wolnego Strzelca" Webera (oparty wyłącznie o ciągle powtarzane na wesołą melodię "la la la la"). Oto odezwało się Echo. Mag zaklął brzydko pod nosem i zamilknął, a dźwięk Echa zginął parę sekund później. Nie lubił tego zjawiska, które towarzyszyło mu od Przebudzenia w chwilach silnych emocji, ale nie potrafił sobie z nim poradzić inaczej, jak przez kontrolowanie i temperowanie własnych uczuć. I to właśnie przypomniało mu, że przed wyjściem musi nałożyć na siebie pewną blokadę emocji. Jeśli Echo już się raz tego dnia odezwało, pewnie spróbuje wrócić znowu. Sięgnął po swój zeszyt z nutami i zaczął przeglądać swe ostatnie muzyczne "notatki", myśląc pobieżnie nad jakimś udoskonaleniem któregoś już stworzonego motywu, a jednocześnie skupiając się na kontrolowaniu swych uczuć.*

W końcu gotów do wyjścia Michael opuścił mieszkanie, zamknął je i... Zapomniał, gdzie się kierował. Przypomnienie sobie celu zajęło mu kilka sekund. Skierował się do sklepu muzycznego znajdującego się w sąsiedniej dzielnicy, w niewielkim pasażu handlowym. Większość pewnie użyłaby samochodu albo skorzystała z autobusu, ale Mike stwierdził, że dwa czy trzy kilometry spokojnego spaceru dadzą mu trochę czasu na myślenie i pozwolą się odprężyć. Miał nadzieję znaleźć w sklepie jakieś ciekawe nowe nagrania, bo znajomy sprzedawca mówił niedawno, że na dniach będą mocno poszerzać swoją ofertę płytową. Tymczasem zaś zajął się rozmyślaniem nad tym, co też słychać u Alex - czy stało się coś ważnego w jej życiu, czy stęskniła się, czy po prostu chciała dla porządku zobaczyć się po latach...

*Mike stara się Magyą (używając sfery Umysłu) "przytępić" własne emocje, by zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia Echa. Podtrzymuje tylko tak długo, jak długo będzie obracał się między nieznajomymi lub kiepsko znanymi mu osobami. Jeśli nie uda mu się rozciągnąć efektu na przynajmniej "jedną scenę", podejmie jedną ponowną próbę, ale tylko jedną.

Offline

 

#4 2012-07-11 12:58:56

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Michael Barde

Michael Barde
Aquarius Records - Dolores Heights (5k)
Lipiec, godzina 14:19



Warto się przejść. Szczególnie do sklepu, w którym sklepikarz cię pamięta. Aquarius Records miało mnóstwo gatunków muzyki, nawet na starych formatach jak winyl. Wszystko dla fanów porządnej muzyki. W środku Michael zastał tylko dwie osoby. Ricka, wysokiego typka z dredami, biały który chciał wpasować się w kulturę reggae. Na szczęście nie był "in your face" z tym. Można było z nim spokojnie porozmawiać na temat innych gatunków muzyki, on po prostu wielbił ten jeden ponad inne. Poza nim w sklepie był jeszcze jakiś mężczyzna w kapeluszu. Szary płaszcz i równie szary garnitur. Lato w San Francisco nie jest gorące, ale czy trzeba aż tak się zabezpieczać przed zimnym powiewem? Przeglądał właśnie jakieś winyle. Może jednak w porządku typek był.
Z zamyślenia wyrwał go sklepikarz.
- Hej, Michael! Co tam u ciebie? Kiedy grasz? - powiedział Rick robiąc kilka kroków wzdłuż lady, w stronę maga.

Offline

 

#5 2012-07-12 17:29:43

enemys

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-12
Posty: 279

Re: + Akta - Michael Barde

Mike był dość zaabsorbowany rozmyślaniem, w głowie bowiem siedziała mu teraz przeczytana niedawno książka "Kiedy gruba dama śpiewa, czyli historia opery opowiedziana wreszcie jak należy", ale udało mu się bez większego problemu oderwać od myśli, kiedy przekroczył próg sklepu. Uśmiechnął się lekko na widok Ricka, natomiast obecność szarego pana zaledwie zarejestrował, nie poświęcając mu specjalnej uwagi.

- Cześć Rick, wszystko w porządku, mam dziś dzień wolny. Jutro próba z orkiestrą, a za cztery dni gramy koncert, "Klasyka Hiszpanii". Będzie Bizet, Ravel, Rodrigo, Chabrier i Rimski-Korsakow. Bilety są dość tanie, od dwudziestu paru dolarów, więc jakbyś miał ochotę, to zapraszam. A, przy okazji, mieliście mieć od dzisiaj nowy towar, prawda? Chętnie bym się rozejrzał po muzyce poważnej, poluję ostatnio na jakieś ciekawe nagrania utworów ze średniowiecza. Może być winyl albo CD, mnie to obojętne. A, i macie może jakieś nuty Corelliego? Chętnie bym pograł, może zrobił jakąś transkrypcję, ale nie mogę nic znaleźć.

Mag miał nadzieję, że dostawa jest już skatalogowana i dostępna i będzie mógł się rozejrzeć po płytach, bo ostatnio wzięło go na naprawdę stare utwory (średniowiecze/renesans) których wiele nie miał, więc powoli dochodził do momentu, kiedy znane już mu kompozycje zaczynały go nudzić. Tymczasem do głowy znów wkradła się zapomniana na moment myśl o Alexandrze. Michael postanowił do niej zadzwonić, jak wyjdzie ze sklepu, a spodziewał się, że może tu spędzić nawet z godzinę czy dwie.

Offline

 

#6 2012-07-12 18:58:47

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Michael Barde

Michael Barde
Aquarius Records - Dolores Heights (5k)



- Może to pana zainteresuje. - powiedział mężczyzna w szarym płaszczu. Wyciągnął właśnie winylowy dysk. Luciano Pavarotti? Opera. Odłożył go na bok, aby Michael mógł sobie obejrzeć. W tym czasie Rick właśnie wskazał palcem.
- Ten pan właśnie przegląda nowy towar. Co do CD, to masz tam stojak. Więcej szczęścia będziesz miał, chłopie, w winylach. Te płyty nie idą wstecz tak daleko. Jak chcesz, to mogę ci coś zamówić - tego Corelliego na przykład. - po czym poszedł do sklepowego komputera. Tam miał bazę utworów, autorów, albumów i innych. - Corelli na kasecie tylko.

Offline

 

#7 2012-07-12 19:17:02

enemys

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-12
Posty: 279

Re: + Akta - Michael Barde

- Zamówić? Chętnie. "Koncerty wielkie na dwoje skrzypiec i wiolonczelę" Corelliego, nuty, albo jakikolwiek inny zbiór czy wydanie jego concerto grosso. Da radę? Zamówiłbym więcej, ale dopiero niedawno wróciłem do miasta, więc z występami bywa różnie, muszę pilnować wydatków.

Michael spojrzał tymczasem na przybysza w szarym płaszczu, podszedł do niego i obejrzał zapakowanego winyla. Prawdę mówiąc, niespecjalnie mu się spodobał.

- Opera? Umarła w dziewiętnastym wieku, a szkoda. W każdym razie niespecjalnie lubię nagrania operowe, jeśli już, wolę wysłuchać opery na żywo. Bardziej mnie interesuje muzyka dawna - średniowiecze, renesans, takie tam.

Mike zajął się przeszukiwaniem zbioru płyt CD, ale znalazł tylko jedną płytę z pieśniami autorstwa Johna Dowlanda, którego, prawdę mówiąc, specjalnie nie lubił. Szybko więc przeszedł do winyli i spędził nad nimi znacznie więcej czasu. Tutaj udało mu się namierzyć kompletne nagranie "Mszy Notre Dame" G. de Machauta wykonane według zasad szkoły menzuralnej i jakiś bliżej nieznany mu album pod tytułem "Tańce renesansu". Nie zwracał specjalnej uwagi na mężczyznę w szarym płaszczu, nie zaczynał z nim rozmowy, ale na ewentualne pytania czy próby nawiązania konwersacji odpowiadał uprzejmie i zgodnie z prawdą. Jeśli nikt mu nie przeszkodził ani nie przykuł jego uwagi, po godzinie z kawałkiem opuścił lokal, zapłaciwszy za dwa winyle i podawszy szczegóły zamówienia na nuty i skierował swe kroki do domu, dzwoniąc po drodze do Alex. Jeśli wcześniej stało się coś wartego jego uwagi, bądź ktoś zainteresował go jakoś swoją mową czy zachowaniem, Mike rzecz jasna zareagował.

Ostatnio edytowany przez enemys (2012-07-12 19:19:23)

Offline

 

#8 2012-07-12 19:55:04

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Michael Barde

Michael Barde
Aquarius Records - Dolores Heights (5k)



Po chwili przeglądania zauważył, że mężczyzna zniknął. Nie było go już przy winylach. Nie było go już w sklepie.
- Czegoś szukasz, chłopie? - zapytał Rick. Co ciekawe, to by usłyszał, że facet wychodzi. Był przecież dzwonek przy drzwiach, a one nie były otwarte.

Offline

 

#9 2012-07-12 20:35:55

enemys

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-12
Posty: 279

Re: + Akta - Michael Barde

- Nic nic, już znalazłem to co chciałem... A gdzie się podział ten mężczyzna, co wcześniej oglądał towar? Wyszedł?

Mike był raczej zaciekawiony niż zaniepokojony, ale nie mógł się oprzeć, żeby zadać to pytanie. Tak czy siak miał zamiar zapłacić za płyty, złożyć zamówienie i wyjść, ale najpierw chciał się dowiedzieć czegoś o tym dziwnym facecie.

Offline

 

#10 2012-07-12 23:17:14

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Michael Barde

Michael Barde
Aquarius Records - Dolores Heights (5k)



- Jaki mężczyzna? - zapytał zdumiony Rick. - Hej, dobrałeś się do mojego stuffu? Od godziny tylko ty tutaj jesteś. - nie słyszał ani nuty kłamstwa w jego głosie.

Offline

 

#11 2012-07-12 23:35:45

enemys

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-12
Posty: 279

Re: + Akta - Michael Barde

- No pięknie. Mniejsza z tym, może coś mi się przywidziało. Pozwolisz, że rzucę okiem na wasze nuty? - Michael starał się szybko zmienić temat.

Odszedł nieco od Ricka w kierunku półki z książkami, nutami i tabulaturami. Nie było tego wiele, ale znalazł jakiś niewielki zbiór pieśni Schuberta i zajrzał do niego, cichutko podśpiewywując pierwszą lepszą znaną mu pieśń znalezioną w zbiorze. Pod pozorem przeglądania utworów zaczął koncentrować swą magiczną energię, by przeprowadzić małą analizę okolicy.* Może to była paranoja, ale wolał się upewnić.

*Używa Pierwszej z obowiązkowym rekwizytem - śpiewem, żeby sprawdzić, czy okolica nosi ślady użycia magii. Niezależnie od tego, czy coś wykryje, sięga następnie po moce Umysłu z wykorzystaniem niepotrzebnego już rekwizytu - nut (coby sobie ułatwić sprawę), żeby najpierw przeskanować okolicę pod kątem obecności istot inteligentnych, a potem spróbować zbadać umysł Ricka pod kątem śladów magicznej modyfikacji.

Offline

 

#12 2012-07-13 00:30:50

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Michael Barde

Michael Barde
Aquarius Records - Dolores Heights (5k)



Śpiew i Nuty

Świat magii jest piękny, a jak doda się do tego muzykę czy śpiew wchodzi na kolejny poziom. Widział jak nuty wychodzą mu z ust i kształtują, to co zobaczył było wręcz niewyobrażalne dla niego. Nigdy nie spotkał się z takimi pozostałościami po czarowaniu. Wszystko w sklepie było dotknięte magyą. Cudzą magyą. Chyba ktoś chciał mu zostawić wiadomość. Miał do tego podejrzenia, gdy zobaczył, że ślady kończą się przy drzwiach. Było ich tylko dwóch. Tylko dwie myślące osoby w całym sklepie - on i sklepikarz. Począł szperać w umyśle Ricka śpiewając coraz głośniej. Dla Ricka to był zwykły śpiew, nawet do rytmu kiwał głową. Dla Michaela to było coś zupełnie innego. Jego śpiew i nuty przemiały w myśli rastamana. Słyszał jego powierzchowne myśli, a po chwili spojrzał mu na chwilę do umysłu. Ktoś wszedł i wymazał z pamięci osobnika w szarym płaszczu. Nigdzie go nie było. Jednak ten osobnik był nierozważny, bo coś zostawił. Myślał Barde, że obcy mag był nieuważny, ale to było specjalnie zostawione. W pamięci Ricka był adres wskazujący na dom blisko Presidio of San Francisco, klubu golfowego. Obok niego był Presidio Terrace, jedne z bogatszych domków w San Francisco. Wszystko w dzielnicy Presidio Heights (7c).

Offline

 

#13 2012-07-13 19:11:00

enemys

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-12
Posty: 279

Re: + Akta - Michael Barde

Mike przestał śpiewać. Prawdę mówiąc, powinien to zrobić już dawno, nie potrzebował śpiewu do sięgania wgłąb umysłów, ale cóż, czasem muzyka wdzierała się do jego umysłu tak mocno, że nawet nie próbował jej zatrzymać. Na szczęście Rick chyba nie zorientował się, co się święci. Cała sytuacja trochę go zaniepokoiła, trochę zaciekawiła, ale na razie nie miał większych powodów do obaw. Gdyby ktoś próbował narobić kłopotów albo wprost mu zagrozić, użyłby lepszego sposobu, na przykład ognistych kul albo "przypadkowego" wybuchu. Gorzej, że widocznie ktoś ze świata magyi najwyraźniej chciał się z Michaelem skontaktować. To nie wróżyło dobrze, bo większość jego mieszkańców była albo groźna, albo patrzyła na niego z góry, albo oba na raz. Tak czy siak mag postanowił pod jakimś pretekstem zapytać o ten adres.

- Rick, chyba wezmę ten zbiór, jest całkiem dobry i na szczęście aranżacje są zgodne z oryginałem, nie przekombinowane jak czasem się zdarza. No to dwa winyle i ten zeszyt. Ile płacę?

Muzyk zapłacił ile trzeba i na odchodne zapytał jeszcze niewinnie:

- Słuchaj Rick, możesz mi coś powiedzieć na temat Presidio Heights? Dostałem kontakt do jakiegoś faceta, który prowadzi jakieś studio, kojarzy muzyków sesyjnych, zespoły kameralne i takie tam... Tylko nazwisko wyleciało mi z pamięci, chyba jest nowy w mieście i w branży. W każdym razie mieszka tam, ale nie bardzo się orientuję, co to za miejsce, nie byłem w San Francisco od lat.

Właściwie Mike wiedział, o co chodzi, ale miał nadzieję, że przy okazji odpowiedzi Rick dorzuci jakiś osobisty szczegół z własnej wiedzy, jak to zwykle robią ludzie.

Offline

 

#14 2012-07-13 19:52:29

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Michael Barde

Michael Barde
Aquarius Records - Dolores Heights (5k)



Cena się pojawiła na kasie i przy rozmowie zapłacił.
- Predidio Heights, to te osiedle przy polu golfowym, nie? Jacyś tam bankierzy mieszkają, wiesz? Ulica nawet nazywa się Presidio Terrace... 13? Nie, nie ma żadnego numeru. - wymienił numer domu, nie chcący. - No, tyle słyszałem. Cieszę się, że mój sklepik przetrwał te cholerne manipulacje bankierów. Teraz jeszcze, aby Obama wygrał, bo będzie kiepsko z robotem korporacji w Białym Domie. Wybacz, trochę pojęczałem. Mówiłeś o jakimś studiu? Nic o takim nie słyszałem.

Offline

 

#15 2012-07-13 20:13:11

enemys

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-12
Posty: 279

Re: + Akta - Michael Barde

- Aha, no nic, dzięki wielkie. Do zobaczenia.

Mike opuścił sklep, założył słuchawki na uszy i włączył sobie jeden z już posiadanych utworów ze świeżo zakupionej płyty. Zastanawiał się nad tym, co go spotkało w sklepie i co go może czekać pod tym zagadkowym adresem. Postanowił sprawdzić to jak najszybciej, Alexandra mogła poczekać. Wrócił do domu dość śpiesznym krokiem, odgrzał sobie szybko jakieś mrożone żarcie, zjadł, zostawił winyle i znów wyszedł z domu. Poszedł pod blok, otworzył swoje auto (nie był to żaden cud motoryzacji, tylko siedmioletni Seat Leon, ale jeździł całkiem sprawnie i nawet specjalnie się nie psuł) i odpalił silnik. Odpalił w telefonie GPS, wklepał poszukiwany adres, włożył urządzenie w uchwyt na szybie, podłączył ładowarkę samochodową i pojechał w kierunku Presidio Terrace 13.

Offline

 
http://www.wodhavoc.pun.pl/chatbox.php <- Pełny ChatBox

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
CASA CAMBA MAR