Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Zapraszamy do cieni Świata Mroku.


#16 2012-07-09 22:39:21

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - John Taylor

John Taylor
Mist - South of Market (9f)



Music

W klubie leciał lounge. Całkiem przyjemny dla uszu. Klub w wewnątrz wyglądał lepiej niż zewnątrz. Na parterze były loże pełne ludzi, którzy rozmawiali. Po środku nie było żadnych stołów, a tylko jakieś osoby, które sobie potańcowały lub stały z drinkiem w ręku. Neonowe światła na ścianach tworzyły różne obrazy, które się poruszały. Jakiś mężczyzna w kapeluszu, który szedł w miejscu. Kobieta, która piła drinka. Magia świateł w przyciemnym klubie. Wampirze oczy jednak pozwalały mu zobaczyć więcej szczegółów niż zwykłemu śmiertelnikowi. Szczególnie na piętrze. Ludzie mogli widzieć co się na parterze dzieje z piętra. Chronieni przez balustradę, opierali się o nią i spoglądali na dół rozmawiając. Widział też drzwi do pokoi. Ludzie z nich wychodzili z uśmiechami na twarzy. Miał nadzieję, że też się dzisiaj uśmiechnie.

Barman podał Casanovie drinki, a ten ruszył prosto z swoją damą na wolne miejsce w loży. Po czym rozpoczął swoją magię. Dzięki swym zdolnościom szybko rozmowa z opowiadania na temat jego książek, przeskoczyła na niego, a na końcu na jej temat, to co właśnie chciał. Była studentką, która chciała zostać reporterką. Niedługo rozpocznie praktykę w lokalnej gazecie. Miała nadzieję w przyszłości pisać książki, ale omijała ten temat. Wstydziła się swej pracy. Wśród swoich ulubionych pisarzy był właśnie John, ale też jego Stwórca, Wilkie. Wszystko szło jak po maśle. Można rzecz, że wyłapał każdy szczegół i wykorzystał to, aby wypytać o więcej. Marriott na początku nie mówiła nic o rodzinie, a dopiero później wyjawiła, że rodzice zmarli, gdy była mała. Od tamtego czasu wychowuje ją babcia, która pomogła wnusi pójść na studia, które chciała od małego. Już miał jej zaproponować, kiedy na stole pojawiła się dłoń.

Bywalec miał bladą dłoń. John szybko zauważył ten mały szczegół. Nad nim stał mężczyzna z grubym, czarnym wąsem i okularami przeciwsłonecznymi na równie grubym nosie. Włosy krótkie, a w ustach miał gumę, którą żuł. Ubrany był na typowego "party animal". Złoty łańcuch na karku, czarna i rozpięta koszula ukazująca włosy na klacie i do tego białe spodnie i buty. Spoglądał chwilę na Johna i po chwili się odezwał.
- Te, jesteś na moim terenie.

Offline

 

#17 2012-07-09 23:48:44

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Akta - John Taylor

Przez chwilę miał bardzo dziwne uczucie, jakby jego umysł krążył gdzieś powoli ponad chmurami gdy nagle coś szarpnęło go by błyskawicznie ściągnąć na ziemię. Czuł że jego głowa analizuje fakty. Czyżby miał do czynienia ze Spokrewnionym? Mimo że podobało mu się w tym miejscu i nie chciał stąd jeszcze odejść, to instynkt podpowiadał mu by spokojnie się ewakuował.
- Wybacz, że zająłem ci miejsce. - powiedział spokojnie siląc się na szczery grzeczny ton.
Postanowił trochę zaimprowizować, zerknął na zegarek.
- Robi się już późno. Odwieźć cię do domu? - zapytał Marriott.
Czekał na jakikolwiek znak od kobiety. Chciał jak najszybciej opuścić lokal, wsiąść do swojego Porsche i odjechać. Wolał uniknąć sceny i nie miał najmniejszej ochoty dowiedzieć się co ten mężczyzna miał na myśli mówiąc o "terenie".

Offline

 

#18 2012-07-10 12:25:38

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - John Taylor

John Taylor
Mist - South of Market (9f)



Nieznajomy mu się przyglądał, ale nie miał nawet zamiaru ruszyć się z miejsca. Taylor musiał go obejść, wręcz bokiem wstać. Ten tylko na niego spoglądał, nic nie mówił. Marriott zgodziła się z Johnem i ruszyła tuż za nim. Gdy wyszli na zewnątrz, Toreador czuł, że go obserwuje ktoś. Lekkie spojrzenie za plecy i widział znowu tego osobnika. W czasie gdy oni szli szybszym krokiem, to tamten powoli za nimi. Nie spieszyło mu się. Jak tylko wsiedli do samochodu, to się zatrzymał i spoglądał dalej.
- Kto to jest? Czemu się tak dziwnie patrzy? - zapytała Elenore. Była lekko przerażona tym co się wydarzyło. Nie była sama.

Offline

 

#19 2012-07-10 12:52:33

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Akta - John Taylor

- Nie mam pojęcia ale przeczytałem w życiu dość kryminałów żeby nie wchodzić takim ludziom w drogę. - odpowiedział bez cienia żartu.
Ruszył z miejsca parkingowego i spokojnie zaczął oddalać się od klubu. Zerknął w lusterko by się upewnić czy aby nikt go nie śledzi. Zapytał o jej adres i tam zaczął się kierować. Po chwili milczenia zaczął konwersacje, by zająć czas i myśli czymś innym niż ten dziwny mężczyzna z klubu.

Offline

 

#20 2012-07-10 13:53:37

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - John Taylor

John Taylor
Mist - South of Market (9f)



- Wiesz... John, naprawdę było miło z tobą spędzić czas. - problem. Albo to dobrze, albo zaraz miała się wycofać. - I z chęcią znowu... jeśli masz czas... spotkać się. - dukała każde słowo próbując wypowiedzieć to co chce. Jechali już niemały kawałek, a typka jak nie było, tak nie ma.

Offline

 

#21 2012-07-10 14:17:27

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Akta - John Taylor

Odczuł wyraźną ulgę, widząc, że typ został już daleko w tyle.
- Czemu nie... - odpowiedział po chwili namysłu - Może jutro po 21? Jeśli nie masz nic przeciwko to wybiorę jakieś inne miejsce, zgoda? - odwrócił się w stronę kobiety by posłać jej delikatny uśmiech.
Prowadził samochód po ulicach San Francisco zmierzając powoli do celu, a był nim dom Elenore. Nie liczył na to że coś mogło by się wydarzyć tej nocy, krew mogła zaczekać, a przynajmniej miał taką nadzieję. Zaparkował jak najbliżej miejsca jej zamieszkania. Miał zamiar podprowadzić ją do drzwi i grzecznie się pożegnać by potem odjechać w stronę domu... Czekało na niego jeszcze jedno spotkanie jego stwórcą - Williamem.

Ostatnio edytowany przez Gloran (2012-07-10 14:29:14)

Offline

 

#22 2012-07-10 16:44:53

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - John Taylor

John Taylor
Mieszkanie Elenore - Inner Sunset (2f)
Lipiec, godzina 0:30



"Tak, z wielką chęcią!" zapamiętał jak odpowiedziała na propozycję Johna. Wręcz od razu dała swój numer telefonu. Teraz podjeżdżał pod jej mieszkanie. Okolica wyglądała na spokojną, a kilkanaście minut drogi miała do uniwersytetu. Wysiadł wraz z nią i podprowadził do drzwi. Pierwsze piętro, a klatka nawet pachniała od pachnideł, które były wywieszone.
- To... dziękuje za wieczór, John. - nieśmiało się odezwała. Bawiła się torebką, aby dłonie miały co robić.

Offline

 

#23 2012-07-10 17:00:25

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Akta - John Taylor

- To ja dziękuję. - odpowiedział z uśmiechem.
Przez chwilę wpatrywał się w nią w milczeniu, gdy nagle wpadł mu do głowy pomysł.
- Nie codziennie ma się okazję poznać tak interesującą osobę. - ostatnie słowo powiedział trochę niewyraźnie jakby mu zaschło w gardle, odchrząknął lekko.
Delikatnie potarł się po szyi i równie delikatnie skrzywił usta.
- Masz może trochę wody, chyba zaschło mi w gardle. - powiedział starając się by jego głos zabrzmiał na lekko zachrypnięty.

Offline

 

#24 2012-07-10 18:35:21

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - John Taylor

John Taylor
Mieszkanie Elenore - Inner Sunset (2f)



- A, tak! Poczekaj, a nie... wejdź. - przez chwilę już myślał, że będzie czekał przed drzwiami na szklankę wody. Studentka otworzyła drzwi i wpuściła go do siebie. Małe mieszkanko. Salon, a raczej tam gdzie było łóżko i telewizor były wysprzątane. Kuchnia również. Miejscem, które nie pasowało w tym porządku było miejsce pełne książek i papierów. Wydawało się, że w chaosie trzymała wszystko, ale puste półki wskazywały na to, że robiła porządki. Czyściła swoją malutką biblioteczkę. Gdy skończył się rozglądać, widział jak Elenore właśnie schyliła się do lodówki, aby wyciągnąć wodę mineralną.

Offline

 

#25 2012-07-10 19:01:53

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Akta - John Taylor

Podszedł powoli w stronę kobiety by odebrać wodę, odebrał butelkę i odkręcił. Wziął symbolicznego łyka by przepłukać "zaschnięte gardło". Czekał na odpowiednią chwilę by złożyć wampirzy pocałunek. Podziękował grzecznie za wodę i zbliżył się do niej jak gdyby nigdy nic. Gdy nadarzyła się okazja objął kobietę, tak by jej szyja była dobrze odsłonięta. Ten moment zdawał się dla Johna trwać całkiem długo, lecz było to zaledwie kilka sekund. Jego kły wysunęły się automatycznie by ukąsić kobietę. Powoli zaczął spijać* życiodajną krew delektują się jej smakiem.

* - wypija 2 vitae.

Offline

 

#26 2012-07-10 19:14:23

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - John Taylor

John Taylor
Mieszkanie Elenore - Inner Sunset (2f)



Cudowna krew. Nic nie mogło jej zastąpić. Czasami zastanawiał się po co się stara? Mógłby po prostu ją cała wypić, wyrżnąć wszystkich na drodze i pić ile mu się podoba! Nie! To nie były jego myśli. Bestia wykorzysta każdą okazję. Jej po raz kolejny się nie udało. Powoli stawała się dla niego jak stary "przyjaciel", który pojawia się, aby poprosić o coś. Tylko w tym przypadku prosił o zawładnięcie nad ciałem. Gdy się napił, wylizał ranę. Żadnego śladu. Ile razy już pił? Mógłby wyliczyć z miejsca, ale z czasem zapomni, bo to będzie rutyna, którą należy wykonać. Elenore leżała nieprzytomna w jego dłoniach.

Offline

 

#27 2012-07-10 19:27:15

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Akta - John Taylor

Zaniósł kobietę do sypialni i położył ją na łóżko, odgarnął jej włosy z czoła i delikatnie ucałował jej czoło.
- Słodkich snów...
Poszedł do salonu, by rzucić okiem na papiery które wcześniej widział. Potem poszukał wzrokiem swoich książek. Przypomniał sobie że kilka jego dzieł miała w torebce. Coś w nim drgnęło. Zebrał kryminały swojego autorstwa i podpisał je każdą po kolei. Ułożył równo na pustej półce. Nim wyszedł rzucił jeszcze ostatnie spojrzenie na mieszkanie i zamknął za sobą drzwi. Otarł chusteczką usta kiedy schodził po schodach. Wsiadł na do samochodu, przekręcił kluczyk, silnik warknął, wrzucił pierwszy bieg i ruszył kierując się w stronę swojego domu. Przez całą drogę uśmiechał się lekko.

Offline

 

#28 2012-07-10 19:35:40

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - John Taylor

John Taylor
Dom Johna Taylora - Alamo Square (6e)
Lipiec, godzina 0:53



Przez całą drogę zastanawiał się nad papierami. Elenore pisała własną książkę. Szło jej całkiem dobrze, ale z tego co widział to brakowało jej w opisach. Były dość intrygujące postaci, których zachowania były przedstawione opisem i mową. Gdyby to wszystko naprawiła, to byłaby całkiem świetnym pisarzem. Szczególnie, że wśród książek były też różne książki na temat ludzkiego zachowania, historii czy innych naukowych dziedzin. Próbowała łapać wiedzę w każdym aspekcie życia i przelać sformułowane dzięki temu pomysły na papier.

Po kilkunastu minutach wrócił do swojego domu. Tak jak go opuścił, tak go zastał.

Offline

 

#29 2012-07-10 20:35:55

 Gloran

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-14
Posty: 820

Re: + Akta - John Taylor

Gdy znalazł się w swoim domu, uświadomił sobie coś. Poszedł do łazienki i zwrócił to co dzisiaj wypił, a nie było krwią. Przynajmniej mógł poczuć smak pożywienia i napoi śmiertelników. Te rzeczy jednak nie mogły się równać ludzkiej krwi. Słowem poezja... Wyciągnął z wewnętrznej kieszeni marynarki terminarz, zerknął na zegarek. Nadeszła pora by pojechać do Williama, wyszedł z domu, wsiadł z powrotem do auta i rozsiadł się wygodnie. Zapiął pas, bardziej z przyzwyczajenie niż z dbałości o bezpieczeństwo, odpalił silnik i wymanewrował z miejsca parkingowego na ulicę. Ruszył przed siebie, kierując się w stronę posiadłości swojego Sire. Podczas drogi John zastanawiał się czy William zaprosił go w jakimś konkretnym celu czy dla towarzystwa.

Ostatnio edytowany przez Gloran (2012-07-10 23:32:50)

Offline

 

#30 2012-07-10 23:56:29

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - John Taylor

John Taylor
Dom Williama Wilkie Collinsa - Golden Gate Bridge
Lipiec, godzina 1:20

Dom Williama Wilkie Collinsa
http://i.imgur.com/CXBUU.jpg



Jaki był powód? Różne mogłyby być. W tym samodzielność. Był wampirem pod skrzydłami swego Stwórcy. Złamie prawa wampirów, to jego Sire też otrzyma taką karę. Straszne prawo, ale działające od setek lat. Właśnie setek. Wilkie nieżył już od ponad stu lat. Czemu przeprowadził się do San Francisco? Podawał powód przyjaciela - Sebastiana Malmotha, który za życia nazywał się Oscar Wilde. Podjeżdżając pod jego rezydencje przypomniał mu się moment, kiedy pierwszy raz się spotkali. Proponował mu prawdziwe życie, które nie jest skryte za tajemnicami, ale zanim nawet doszło do tego, to Collins puścił Johna na istne śledztwo. Wszystko zaczęło się od jednego listu pod drzwiami. Zaprowadziło go do biblioteki, a później do parku. Wręcz łaził z miejsca na miejsce rozwiązując zagadki zostawione przez nieznajomej mu osobie. Był zaciekawiony i ta ciekawość doprowadziła go do Collinsa, który wtedy udawał zwykłego starca. On ponownie podarował mu zadanie. Tym razem prostsze. Akapity, zdania, strony, książki. Taylor dalej zaciekawiony sprawdził o co starcowi chodziło. Po sprawdzeniu nie mógł uwierzyć rzeczy, które miał mu przez tą zagadkę powiedzieć nieznajomy. Wampiryzm? Wilkie Collins, który nieżył od stu lat? Prawdziwy świat za zasłoną tajemniczości? Zagadki go przyciągnęły i przeciągnęły na drugą stronę. Wydarzenie, które było kilka miesięcy temu wydaje się być świeżym doświadczeniem, które miało zaledwie dni.

Rezydencja była na wzgórzu, niedaleko ulicy prowadzącej na Golden Gate Bridge. Tutaj za ogrodzeniem i ochroniarzami, pod osłoną nocy i ścian budynku ukrywał się jeden z legendarnych pisarzy kryminałów. Strażnicy wpuścili Johna wręcz od razu. Dom wyglądał na bogaty nie tylko na zewnątrz, ale też wewnątrz. Obrazy, drogie meble i dywany sprowadzane z Persji. Jego stwórca, starszy mężczyzna, który nadal pisał piórem, siedział właśnie w salonie. Przy świetle świecy pisał kolejne dzieło, które zostanie wydane pod innym imieniem. Dla niego najważniejsze było, że dzieło zobaczy co to być adorowane przez inne osoby. Trzymane przez młode dłonie i czytanie przez ludzi z różnych zakątków świata.
- Podejdź i opowiedz mi co tam u ciebie. - odezwał się Wilkie swoim zachrypłym głosem. Nie oderwał wzroku od pióra, a wiedział, że do salonu wszedł Taylor.

Offline

 
http://www.wodhavoc.pun.pl/chatbox.php <- Pełny ChatBox

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
przegrywanie kaset vhs warszawa Lodging Kuopio