Zapraszamy do cieni Świata Mroku.
Obserwator
Marvin wstał znad komputera i powoli podszedł do drzwi. Ostrożnie wyjrzał za nie, szukając wzrokiem przybysza.
Offline
Astrid Vandilsen
Marvin Grey
Clara Sacred
New York Times - Manhattan
Mężczyzna był zaspany. Przyniósł sobie kubek kawy i włączył komputer. Widać był bardziej zajęty swoją pracą niż tym co się dzieje. Był daleko od nich, więc mogli spokojnie skończyć biuro i wyjść. Chyba, że zrobią jakiś hałas i zaryzykują.
Offline
Obserwator
Odetchnęła z ulgą, widząc, że nieznajomy nawet nie zwrócił na nich uwagi.
Wyszperałeś już coś w tym komputerze? I w ogóle proponuje włączyć tryb milczący w naszych telefonach, tak na wszelki wypadek...
Offline
Astrid Vandilsen
Marvin Grey
Clara Sacred
New York Times - Manhattan
Chwila grzebania i udało się znaleźć w liście kontaktów i reporterów odpowiedni pseudonim. Cameron to był Frank Way, ulica Silverwindow 12 w Queens. Własny dom miał.
Offline
Obserwator
Spisała adres poszukiwanego i zaczęła poganiać resztę.
Zrób porządek tam na tym komputerze, żeby wyglądało jakby nikogo tu nie było. Wynosimy się stąd.
Upewniła się czy dadzą radę wyjść niepostrzeżenie i wykorzystuje pierwszą taką okazję.
Offline
Obserwator
Marvin postarał się zatrzeć wszelkie ślady używania komputera, wliczając w to usunięcie skrótów do ostatnio używanych dokumentów w menu Start czy innych pierdół. Następnie wyłączył peceta i wyszedł za Clarą, w miarę możliwości zachowując ciszę i unikając wychodzenia siedzącemu w redakcji człowiekowi przed nos.
Offline
Obserwator
Marvin podszedł do Clarka.
- Mamy dane tego reportera. Wolisz podwieźć nas od razu do jego domu czy pojedziemy po nasze samochody?
Offline
Obserwator
Jedźmy więc. Przy okazji, znasz niejakiego Wallyego Krinstone'a?
Offline
Astrid Vandilsen
Marvin Grey
Clara Sacred
Ulice - Manhattan
14 Września 2002, godzina 3:01
- Nie. Chyba był nowy. - powiedział wsiadając do samochodu. Po godzinie zajechali pod mieszkanie Clarka. Nie mieli zbytnio czasu. Była już trzecia, a nachodzenie reportera byłoby podejrzane, jeśli chcieli dyplomatycznie podejść do zadania.
- Jeszcze coś potrzebujecie? - zapytał Clark.
Offline
Obserwator
- Dobra rada zawsze się przyda. A coś poza tym...? - Marvin spojrzał na towarzyszki oczekująco. - Mnie nic nie potrzeba. Macie jakiś pomysł, co teraz?
Offline
Obserwator
Zadzwonimy do drzwi i będziemy bardzo miłymi wampirami proszącymi by zapomniał w ogóle o tym temacie. Jeśli nie posłucha, to będziemy wrednymi wampirami i na "swoje" sposoby sprawimy by zapomniał. Wersji, że będziemy niemiłymi wampirami nie zakładam... - powiedziała podchodząc do drzwi. Jeśli jest taka możliwość, to sprawdza wcześniej czy w oknach mieszkania widać jakieś zapalone światła.
Offline
Astrid Vandilsen
Marvin Grey
Clara Sacred
Dom Dziennikarza - Queens
14 Września 2002, godzina 4:01
Dom nie był najlepszy. Był trochę zrujnowany. Co takiego było zrujnowanego? Okna na parterze świeciły pustkami. Wyprowadził się? Nie, bo w salonie była sofa i telewizor. Nic więcej. Może był minimalistą? Światła nie było. Musiał dawno już spać.
Offline
Obserwator
Może jednak trochę zmienimy plany. Będziemy cwanymi wampirami i sobie po cichu wejdziemy do środka. Panie włamywaczu, znowu jest Pan potrzebny. - powiedziała do Marvina, wskazując mu zamek od drzwi do mieszkania. Przedtem sprawdziła, czy przypadkiem drzwi nie są już otwarte. Nie wierzyła w takie szczęście, ale spróbować nie zaszkodzi.
Offline