Zapraszamy do cieni Świata Mroku.
Obserwator
Zapisała w telefonie oba numery telefonów. Wyglądało na to, że z jednego z nich trzeba będzie już skorzystać.
Naszym jedynym punktem zaczepienia jest na razie Clark. Proponuje zadzwonić do niego i umówić się na spotkanie bądź wypytać przez telefon.
Kilka wkurzających "pii" w telefonie, miała nadzieję, że w jednak odbierze. Jeśli tak się stanie, zaczyna słowami:
Ben dał mi Twój numer. Chodzi o pewien artykuł w Times'ie i jego autora. Możemy się spotkać i o tym porozmawiać?
Offline
Clara Sacred
Restauracja 90 Nights - Queens
- Invictus się tym zajmuje? Hmm... dobrze. Pogadajmy. Będę w domu za piętnaście minut. Mieszkam w Brooklynie, Derrickson 19 mieszkanie 4. - powiedział Clark.
Offline
Obserwator
Całą rozmowę odbyła w trybie głośnomówiącym, aby nie musieć potem jej streszczać reszcie grupy. Przy okazji można to było potraktować jako mały gest zaufania. W końcu tej nocy będą skazani na swoje towarzystwo i wzajemną pomoc.
Wszyscy słyszeli gdzie mamy jechać? Wygląda na to, że każde z nas przyjechało tu swoim wozem i nie zamierza pakować się do jednego, więc nie pogubmy się po drodze. Kto pierwszy dojedzie na miejsce, czeka na resztę, zgoda?.
Sama nie wiedziała, skąd nagle obudziły się w niej takie zdolności przywódcze.
Offline
Astrid Vandilsen
Marvin Grey
Clara Sacred
Mieszkanie Clarka - Brooklyn
Jazda zajęła mi półgodziny, ale udało im się w trójkę, innymi samochodami znaleźć mieszkanie Clarka. Razem poszli do jego mieszkania, gdzie czekał. Wpuścił ich do środka.
- Kto z Invictus wam zlecił to?
Offline
Obserwator
Astrid milczała w tym względzie, oczekując, że jeśli ktoś, to ona o tym opowiadać nie będzie. Uśmiechnęła się tylko do pozostałych.
Offline
Obserwator
Wyglądało na to, że całą tą sprawę chyba rzeczywiście ona przegada. Sąsiadka z Golden River od czasu spotkania z Benem powiedziała całe jedno zdanie, Laluś też nie za bardzo kwapił się by otworzyć usta.
Jak dzwoniłam to mówiłam, przysłał nas Ben. Ten od Straszydeł. Ale sprawa dotyczy raczej nas wszystkich. Dlatego koniecznie musimy porozmawiać z autorem, który podpisuje się jako "Cameron". Znasz może kogoś takiego? Podobno pracujesz w redakcji.
Offline
Astrid Vandilsen
Marvin Grey
Clara Sacred
Mieszkanie Clarka - Brooklyn
- Pracowałem. - odpowiedział i wziął do ręki własną kopie gazety. - Pseudonimy są zapisywane u redaktora. Na jego komputerze lub na jakimś notesie. Też czasami pisałem pod pseudonimem. Musicie zajrzeć do siedziby NY Times'a. Teraz jest zamknięte na cztery spusty. Musicie zdobyć przepustki, inaczej was... legalnie nie wpuszczą do środka.
Offline
Obserwator
- W jaki sposób możemy zdobyć te przepustki? Możesz nam w tym jakoś pomóc albo skierować nas do kogoś, kto nam w tym pomoże?
Offline
Obserwator
Oczy Astrid otworzyły się szerzej.
- Po pierwsze - odezwała się spokojnie - Pracować dla Invictus nie oznacza _być_ Invictus, zwłaszcza, że moje preferencje leżą gdzie indziej.
Dźgnęła paznokciem powietrze.
- Po drugie - zauważyła - Ten artykuł godzi we wszystkich, niezależnie od tego, co im się podoba - a co nie. Ujawnienie. Chcesz tu mieć Beowulfa w stylu Donovana Jak-Mu-Tam? Albo innych? Po coś się chowamy, prawda?
Offline
Astrid Vandilsen
Marvin Grey
Clara Sacred
Mieszkanie Clarka - Brooklyn
- Może i godzi... może ktoś inny może się tym zając. Pomogę wam po części. Wpuszczę was do środka... mam nadal moją starą przepustkę i pracuję na zlecenie. Tylko co ja z tego będę miał?
Offline
Obserwator
- Świadomość, że nikt Cię nie przyjdzie zajebać z powodu głupiego artykułu - podirytowała się dumna Astrid - Jak dla mnie to możemy poszukać innej drogi wyjścia. Ale chyba to leży w naszym wspólnym interesie, co?
Offline
Obserwator
A czego chcesz? Pieniędzy? Władzy? Bydła? Nie znam celów Kartian... Problemów jest dosyć z obecną liczbą Łowców, jeśli ta sprawa nie przycichnie będzie ich jeszcze więcej.
Offline