Zapraszamy do cieni Świata Mroku.
Obserwator
Spojrzał instynktownie na zegarek na ręku.
- O której godzinie?
Offline
Obserwator
- Nie, przyjdę tam jako zombie i pozjadam wasze mózgi. - powiedział sarkastycznie do słuchawki, gdy rozmówca się już rozłączył.
Przewrócił oczami i westchnął. Będę musiał się tam udać i sprawdzić skąd to wszystko wie, przecieki mogą zaszkodzić interesom - pomyślał i poszedł do kuchni. Tam czekało na niego śniadanie, zjadł je niespiesznie przeglądając swój organizator.
- Bankiet z AA? - spojrzał zdziwiony na wpis, popijając herbatę early grey - Ach, to syn Andersona. Tak to jest jak się za szybko wpisuje.
Wziął leki, które pozwalałaby znośnie przeżywać kolejne dni. Była ich cała garść, tabletki o różnych kształtach i kolorach oraz kilka pigułek. Wstał od stołu i wyszedł z domu. Wsiadł do swojego samochodu i rozsiadł się wygodnie w fotelu kierowcy. Odpalił auto i ruszył w stronę kliniki na umówione spotkanie ze swoim lekarzem.
Ostatnio edytowany przez Gloran (2010-08-27 14:48:13)
Offline
Obserwator
Rozejrzał się po sali z lekki zdziwieniem. Podszedł jednak w stronę kobiety.
- Dzień dobry pani, byłem umówiony na trzynastą.
Offline
Obserwator
Ruszył do biura swojego lekarza, z zamyślona miną. Zapukał trzy razy i wszedł do gabinetu.
Offline
Obserwator
Na jego czole pojawiły się kropelki potu, a twarz jasno wskazywała tylko jedną emocję - przerażenie. Zamknął drzwi, jednak to nic nie dało. Wciąż miał okropny obraz przed oczami. Czuł jakby jego żołądek przewracał się na drugą stronę. Nie mogąc zapanować nad odruchem zwymiotował gdzieś na bok. Serce waliło mu jak szalone a umysł myślał tylko o jednym - o ucieczce. Przez dłuższą chwilę nie mógł się wyprostować. Oddychał ciężko, jakby przebiegł właśnie maraton. Gdy odzyskał jako tako równowagę psychiczną ruszył szybkim krokiem ruszył w stronę wyjścia, rzucając ukradkowe spojrzenie pielęgniarce - jeśli jeszcze tam była. Wyszedł na zewnątrz łapczywie wciągając powietrze. Podszedł w stronę samochodu i drżącą ręka sięgnął po kluczyki. Otworzył drzwi, usiadł na fotelu. Przez dłuższą chwilę starał się uspokoić, w końcu odpalił auto i ruszył do domu.
Offline
James Cromwell
Dom Cromwella - Queens
13 Września 2002, godzina 14:00
Widział, jak pielęgniarka wyszła za nim z pistoletem. Miała całe ręce z krwi. Nie widział wcześniej, bo miała pod ladą. Wymierzyła do niego i strzeliła kilka razy. Jednak on nawiał samochodem.
Zajechał do domu bezpiecznie. Żadnych ran. Samochód miał tylko jedno z bocznych okien rozwalonych i dwie dziury w drzwiach.
Offline
Obserwator
Gdy wyszedł z auta oceniał zniszczenia. Ocierał twarz chustką wyciągniętą z kieszeni, był cały spocony. Wszedł do domu zdzierając z siebie krawat. Ruszył do swojego biura i zamknął za sobą drzwi na klucz. Usiadł na swoim skórzanym wygodnym fotelu, przez dłuższą chwilę nie robiąc zupełnie nic - relaksował się. Po dłuższej chwili włączył laptopa, poszukał jakiejś firmy która mogłaby zrobić coś ze zniszczoną szybą i dziurami w drzwiach. Wykonał szybki telefon w tej sprawie, chciał by samochód był w miarę możliwości gotowy na dzisiaj - potrzebował go, a jeżdżenie z dziurami wygląda za bardzo podejrzanie, w dodatku musiał dbać o reputację. Gdy załatwił formalności poszukał też informacji o restauracji 90 Nights oraz o Alexandrze Andersonie.
Offline
James Cromwell
Dom Cromwella - Queens
Restauracja 90 Nights, a raczej sieć restauracji jest dość sławna w Nowym Jorku. Przynajmniej kilka jest na dzielnicę. W Queens jest ich siedem. Szefem sieci restauracji jest rodzina Deckwood. Właścicielem sieci teraz jest Jessica Deckwood, nieżonata kobieta w wieku 34 lat.
Alexander Anderson jest właścicielem firmy Anderson Enterprises. Trzecim szefem firmy, po ojcu i dziadku. Ojciec zmarł na zawał serca.
Offline
Obserwator
Obracał się przez dłuższą chwilę na krześle, spoglądając na ekran za zmyśloną miną.
- Nie pozostaje mi nic innego niż sprawdzić o co im chodzi.
Poszedł wziąć prysznic i przebrać, nie spieszył się przy tym by uniknąć niepotrzebnych nerwów. Pod ubranie nałożył kamizelkę, tak żeby nie była ona widoczna, wziął też swój pistolet z szuflady. Zamówił taksówkę i pojechał pod restaurację 90 Nights przy ulicy Dennisona. Zapłacił taksówkarzowi i spojrzał niepewnie w stronę lokalu.
Offline