Havoc - 2010-08-26 18:54:51

James Cromwell
http://img.photobucket.com/albums/v149/Havoclivekiller/jamesu.jpg
Gloran
6 Vitae, Pełne Siły Woli, Obrażenia: -
Data: 13 Września 2002
Schroniene: Dom Cromwella - Queens

Havoc - 2010-08-26 20:56:00

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens
13 Września 2002, godzina 10:30



Bogaty dom na końcu Queens. Nas interesuje jednak jego mieszkaniec. James Cromwell. Właśnie wstał z łóżka. Kolejny ciężki dzień na kalendarzu, który miał końcową datę.

Gloran - 2010-08-26 21:35:45

Przetarł twarz w dłoniach i westchnął ciężko. Bladość jego twarzy wskazywała, że nie czuł za dobrze. Wstał i podszedł do lustra.
- Jesteś jak tykająca bomba James. - powiedział do swojego odbicia - Wybuchniesz.
Uśmiechnął się ironicznie i zwrócił się do swojego kalendarza. Wziął leżący nieopodal marker i zaczął obracał go w dłoniach. Powiódł wzrokiem po liczbach. Utkwił spojrzenie na trzynastce i zakreślił. Przebrał się pospiesznie. Koszula, spodnie, krawat marynarka, buty - wszystko nałożył na siebie. Gdy schodził na dół po schodach, przeglądał na swoim palmtopie pocztę i sprawdził jakie ma spotkania.
- Lekarz. - mruknął.
Ruszył do kuchni by zjeść śniadanie.

Havoc - 2010-08-26 21:43:46

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens



Telefon do niego zadzwonił. O tej porze? Kto mógłby? Odebrał słuchawkę.
- Jest pan zainteresowany życiem? - zapytał mężczyzna w telefonie.

Gloran - 2010-08-26 21:58:38

Na twarzy Jamesa pojawił się wyraz irytacji.
- Niech zgadnę. Kolejny fanatyk religijny, który chcę mnie przeciągnąć do swojej sekty. Tylko wiara w mnie uzdrowi i takie tam... Nonsens. - prychnął - Z całym szacunkiem ale nie mam ochoty wysłuchiwać tego steku bzdur. Więc proszę z łaski swojej nie dzwonić więcej, ani nie przysyłać kolorowych broszurek. A tym bardziej nie spamować mojej skrzynki mailowej. Życzę miłego dnia.
Rozłączył się. Czuł się wzburzony, jednak postanowił zachować maskę spokoju i ruszył w stronę kuchni. Wciągnął głęboko powietrze, mając nadzieję, że poczuje jakieś jedzenie.

Havoc - 2010-08-26 22:25:28

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens



Telefon po chwili znowu dzwonił. Ktoś był nachalny.

Gloran - 2010-08-26 22:30:18

Wydał z siebie gardłowy pomruk irytacji i zmęczenia. Odebrał telefon i siląc się na uprzejmy ton odezwał się.
- Słucham?

Havoc - 2010-08-26 22:31:23

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens



- Jest to nieuleczalne... ale można zatrzymać. Na bardzo długi czas zatrzymać chorobę.

Gloran - 2010-08-26 22:38:47

- A skąd ten pomysł że w ogóle coś jest ze mną nie tak? - zmarszczył czoło, wyraźnie męczyła go ta rozmowa, a właściwie jej temat - Z kim w ogóle rozmawiam?

Havoc - 2010-08-26 22:50:04

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens



- Z osobą, która może zaoferować... przedłużenie kontraktu z bogiem na czas na tym świecie.

Gloran - 2010-08-26 22:57:21

Zmarszczył brwi.
- Właściwie to nie jest odpowiedź na żadne z moich pytań. Może pan nie zauważył ale nie wierzę w zabobony i inne idiotyzmy, zatem jeśli ma pan jeszcze coś sensownego do dodania to radzę się pospieszyć. Nie mam dzisiaj czasu ani cierpliwości na takie brednie.

Havoc - 2010-08-26 23:01:46

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens



- Proste. Mogę zatrzymać pańskiego raka. Nie zginie pan.

Gloran - 2010-08-26 23:07:46

Serce zabiło mu szybciej. Przez chwilę poczuł, że wpada w panikę, wziął głębszy oddech co trochę go uspokoiło.
- Skąd pan posiada takie informacje? Proszę tylko nie mówić "że ma pan swoje źródła".
Zacisnął szczęki oczekując odpowiedzi w napięciu.

Havoc - 2010-08-26 23:14:31

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens



- Mój pracodawca ma pewne znajomości. Jest pan zainteresowany?

Gloran - 2010-08-26 23:27:46

- Interesują mnie konkrety proszę pana... Konkrety. Nie zamierzam wierzyć w jakieś puste mgliste obietnice komuś kogo nawet nie znam. Czy to aż tak ciężko zrozumieć?
Starał się trzymać swój gniew na wodzy aczkolwiek pozwolił sobie na sarkastyczny ton w pytaniu.

Havoc - 2010-08-26 23:32:49

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens



- Chce pan więcej wiedzieć? Niech pan przyjdzie do restauracji 90 Nights, przy ulicy Dennisona w Queens.

Gloran - 2010-08-26 23:35:05

Spojrzał instynktownie na zegarek na ręku.
- O której godzinie?

Havoc - 2010-08-27 12:57:18

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens



- To od pana zależy. Może pan przyjść przed śmiercią. - po tych słowach słyszał rozłączenie się z rozmówcą.

Gloran - 2010-08-27 13:07:30

- Nie, przyjdę tam jako zombie i pozjadam wasze mózgi. - powiedział sarkastycznie do słuchawki, gdy rozmówca się już rozłączył.
Przewrócił oczami i westchnął. Będę musiał się tam udać i sprawdzić skąd to wszystko wie, przecieki mogą zaszkodzić interesom - pomyślał i poszedł do kuchni. Tam czekało na niego śniadanie, zjadł je niespiesznie przeglądając swój organizator.
- Bankiet z AA? - spojrzał zdziwiony na wpis, popijając herbatę early grey - Ach, to syn Andersona. Tak to jest jak się za szybko wpisuje.
Wziął leki, które pozwalałaby znośnie przeżywać kolejne dni. Była ich cała garść, tabletki o różnych kształtach i kolorach oraz kilka pigułek. Wstał od stołu i wyszedł z domu. Wsiadł do swojego samochodu i rozsiadł się wygodnie w fotelu kierowcy. Odpalił auto i ruszył w stronę kliniki na umówione spotkanie ze swoim lekarzem.

Havoc - 2010-08-27 16:48:13

James Cromwell
Klinika - Queens
13 Września 2002, godzina 12:50



W klinice nie było żadnej kolejki, żadnych pacjentów. Jedynie pielęgniarka przy ladzie. Jakaś nowa. Pierwszy raz ją widział.

Gloran - 2010-08-27 16:52:56

Rozejrzał się po sali z lekki zdziwieniem. Podszedł jednak w stronę kobiety.
- Dzień dobry pani, byłem umówiony na trzynastą.

Havoc - 2010-08-27 17:06:09

James Cromwell
Klinika - Queens



- Doktor jest w biurze. - odezwała się. Coś tu śmierdziało, ale co?

Gloran - 2010-08-27 17:17:35

Ruszył do biura swojego lekarza, z zamyślona miną. Zapukał trzy razy i wszedł do gabinetu.

Havoc - 2010-08-27 17:22:28

James Cromwell
Klinika - Queens



Theme.

Zobaczył okropny widok. Lekarz miał wbitą w głowę maczetę, która nawet zahaczyła o jego wysokie krzesło. Nie żył.

Gloran - 2010-08-27 17:50:58

Na jego czole pojawiły się kropelki potu, a twarz jasno wskazywała tylko jedną emocję -  przerażenie. Zamknął drzwi, jednak to nic nie dało. Wciąż miał okropny obraz przed oczami. Czuł jakby jego żołądek przewracał się na drugą stronę. Nie mogąc zapanować nad odruchem zwymiotował gdzieś na bok. Serce waliło mu jak szalone a umysł myślał tylko o jednym - o ucieczce. Przez dłuższą chwilę nie mógł się wyprostować. Oddychał ciężko, jakby przebiegł właśnie maraton. Gdy odzyskał jako tako równowagę psychiczną ruszył szybkim krokiem ruszył w stronę wyjścia, rzucając ukradkowe spojrzenie pielęgniarce - jeśli jeszcze tam była. Wyszedł na zewnątrz łapczywie wciągając powietrze. Podszedł w stronę samochodu i drżącą ręka sięgnął po kluczyki. Otworzył drzwi, usiadł na fotelu. Przez dłuższą chwilę starał się uspokoić, w końcu odpalił auto i ruszył do domu.

Havoc - 2010-08-27 18:35:48

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens
13 Września 2002, godzina 14:00



Widział, jak pielęgniarka wyszła za nim z pistoletem. Miała całe ręce z krwi. Nie widział wcześniej, bo miała pod ladą. Wymierzyła do niego i strzeliła kilka razy. Jednak on nawiał samochodem.

Zajechał do domu bezpiecznie. Żadnych ran. Samochód miał tylko jedno z bocznych okien rozwalonych i dwie dziury w drzwiach.

Gloran - 2010-08-27 19:09:26

Gdy wyszedł z auta oceniał zniszczenia. Ocierał twarz chustką wyciągniętą z kieszeni, był cały spocony. Wszedł do domu zdzierając z siebie krawat. Ruszył do swojego biura i zamknął za sobą drzwi na klucz. Usiadł na swoim skórzanym wygodnym fotelu, przez dłuższą chwilę nie robiąc zupełnie nic - relaksował się. Po dłuższej chwili włączył laptopa, poszukał jakiejś firmy która mogłaby zrobić coś ze zniszczoną szybą i dziurami w drzwiach. Wykonał szybki telefon w tej sprawie, chciał by samochód był w miarę możliwości gotowy na dzisiaj - potrzebował go, a jeżdżenie z dziurami wygląda za bardzo podejrzanie, w dodatku musiał dbać o reputację. Gdy załatwił formalności poszukał też informacji o restauracji 90 Nights oraz o Alexandrze Andersonie.

Havoc - 2010-08-27 19:38:05

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens



Restauracja 90 Nights, a raczej sieć restauracji jest dość sławna w Nowym Jorku. Przynajmniej kilka jest na dzielnicę. W Queens jest ich siedem. Szefem sieci restauracji jest rodzina Deckwood. Właścicielem sieci teraz jest Jessica Deckwood, nieżonata kobieta w wieku 34 lat.
Alexander Anderson jest właścicielem firmy Anderson Enterprises. Trzecim szefem firmy, po ojcu i dziadku. Ojciec zmarł na zawał serca.

Gloran - 2010-08-27 19:57:58

Obracał się przez dłuższą chwilę na krześle, spoglądając na ekran za zmyśloną miną.
- Nie pozostaje mi nic innego niż sprawdzić o co im chodzi.
Poszedł wziąć prysznic i przebrać, nie spieszył się przy tym by uniknąć niepotrzebnych nerwów. Pod ubranie nałożył kamizelkę, tak żeby nie była ona widoczna, wziął też swój pistolet z szuflady. Zamówił taksówkę i pojechał pod restaurację 90 Nights przy ulicy Dennisona. Zapłacił taksówkarzowi i spojrzał niepewnie w stronę lokalu.

Havoc - 2010-08-27 20:12:57

James Cromwell
Restauracja 90 Nights - Queens
13 Września 2002, godzina 15:20



Restauracja była zamknięta. Otwierali od osiemnastej. Nocna restauracja.

Gloran - 2010-08-27 20:20:35

- Mówił o każdej porze... - mruknął do siebie.
Rozejrzał się po okolicy, czekał przez kwadrans czy nikt się nie pojawi.

Havoc - 2010-08-27 20:22:43

James Cromwell
Restauracja 90 Nights - Queens



Usłyszał świst, a następnie ukucie w kark. Zaczął tracić przytomność. Widział ludzi, którzy wychodzi za rogu i zabierali go do zaparkowanego samochodu w alejce. Nie mógł nic zrobić.

Havoc - 2010-08-30 23:21:59

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens



Theme.

Lekarstwo na moją chorobę. Wieczne potępienie. Życie w nocy. Krew jako pożywienie.

Gloran - 2010-08-30 23:55:08

Siedział samotnie, w swoim salonie. Było ciemno, jedynie palący się ogień w kominku dawał nieco światła. James siedział tuż obok na wygodnym fotelu. Wpatrywał się w ogień, być może ostatni raz bez cienia strachu. W dłoni trzymał kieliszek wytrawnego wina. Sączył powoli delektując się jego smakiem. Wkrótce jego jedynym napojem miała stać się krew. Cena za życie była wysoka ale to jedyne wyjście - pomyślał. Rozważał jeszcze przez dłuższą chwilę, to co go czeka. W końcu dopił trunek i położył się na łóżku. Zamknął oczy z nadzieją, że rano obudzi się wciąż żywy. Zasnął.

Havoc - 2010-08-31 15:12:59

James Cromwell
Dom Cromwella - Queens
14 Września 2002, godzina 12:34



Otworzył oczy. Dzień nastał. Czy to co widział wcześniej było prawdą? Czy osobnik podający się za wampira naprawdę nim był? Czy tylko potrafił sztuczki zrobić z nabojami?

Gloran - 2010-08-31 16:56:16

Otworzył oczy. Spojrzał na leżący na szafce nocnej budzik. Westchnął ciężko. Po chwili zdał sobie sprawę, że idąc spać nawet nie ściągnął butów. Powlókł się do łazienki by oddać się codziennym porannym czynnościom. Wziął ciepłą kąpiel, ogolił się i umył zęby. Potem spędził trochę czasu zastanawiając się w co się przebrać. Zwykle nosił garnitury, tym razem jednak ubrał się dość frywolnie - jeansy i koszula. Podarował sobie też krawat. Po śniadaniu złożonego z jajecznicy, tostów oraz całej garści różnych leków wyszedł z domu. Samochód był już gotowy do użycia, wyglądał jak nowy. Większość popołudnia spędził w swojej firmie zajmując się żmudną papierkową robotą. Wieczorem udał się do jakiegoś baru blisko domu w którym miał się stawić o północy. Wypił parę drinków, poderwał nawet jakąś dziewczynę. Niestety nie miał czasu na nic więcej... Gdy nastała pora spotkania poszedł na piechotę pod wyznaczony adres.

Havoc - 2010-08-31 18:33:54

James Cromwell
Opuszczony Dom - Queens



->Przemiana.

UbytovĂĄnĂ­ Tunisko UbytovĂĄnĂ­ Zimbabwe