Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Gameplay będzie nastawiony na interakcję pomiędzy graczami? Jak w Chicago?

No to kiepsko.

Tak. Nie wymagam od graczy interakcji z innymi, ale zawsze pewno bedzie szqnsa.

Czemu kiepsko, Rafale?

Powiem tak. Nie chodzi mi tutaj o całkowite zaprzestanie interakcji gracz-gracz, ale jeśli np. gracz idzie do jednego gracza, a później drugiego i trzeciego i z żadnym tak naprawdę nie nawiązał kontaktu (jak to np. miał Ogras w Miami), to oznacza wstrzymania jego wątku, aż ktoś się zainteresuje. Po prostu będę wymyślał od strony NPC/świata możliwość rozwiązania "problemów", a rozwiązania przy pomocy innych graczy nie będą musem, a możliwością.

Kolejne informacje na temat miasta - Rękawica w całym mieście (od gór) jest bardzo cienka. Co to oznacza? Wydarzenia takie jak pojawienie się duchów są o wiele częstsze niż w innych miastach. Do tego dochodzi do kilka innych "specjalnych" wydarzeń.

Miasto jest uważane za jedną z tych wielkich enigm świata. Nikt nie wie co dokładnie spowodowało, że miasto jest takie jakie jest i jak to naprawić, a wielu próbowało, o których słuch później zaginął. Tutaj czas działa inaczej, wydarzenia czasami nie mają miejsc, a znikający ludzie czasami są zapominani. Wizyta w Umbrze jest o wiele niebezpieczniejsza, ponieważ wszystkie manifestacje ludzkich pragnień i dawnych osiągnięć mieszkańców tam się pojawiają. Oznacza to, że duchowy potwór stworzony przez podświadomość i siłę woli zwykłego mieszkańca ma równe prawdopodobieństwo co duchowy przedmiot, stworzony przez jego silne emocje. Często się też zdarzyć może, że takie istoty z Umbry zawitają w mieście. Dodatkowo w Umbrze istnieją miejsca "dawnej świetności", w tym doki pełne turystów, w pełni działający cyrk, zamczysko które zupełnie inaczej wygląda niż dworek Shelby oraz inne miejsca. Może się nawet zdarzyć, że osoba bez Sfery Ducha znajdzie się w takich miejscach przez przypadek.

Oznacza to też kilka ważnych rzeczy - czas i miejsce. Koniec z czekaniem na działania innego gracza, aby mógł kogoś "dogonić". Zgranie się w czasie istnieje, czyli nie oznacza to, że jeśli gracze zaplanowali między sobą plan działania w czasie, to oznacza, że im to popsuje. Miasto też może "zapominać" turystów i "przywracać" mieszkańców. Takie zabezpieczenie. Gracze przestający nagle grać, mogą kiedyś wrócić do gry, ale przez ten czas może się okazać, że miasto zapomniało o tym co zrobili czy kim byli. Wręcz by wracali do miasta z "clean state". Inaczej jest oczywiście z turystami - oni będą was pamiętać.

Jak wspominałem "indywidualni horror" lub dobrze znany "personal horror", chodzi o koniec takich rzeczy, jak branie fobii lub koszmarów, a Narrator o nich zapomina. Zachęcam graczy jednak do tworzenia takich "zepsutych" postaci. Miasto będzie reagowało na wasze wady jak i zalety, więc nie obawiajcie się brać rzadkich wad jak fobie, problemy ze wzrokiem czy inne rzeczy. Można rzec, że dla każdego turysty Shelbyville będzie ich osobistym Silent Hill.

Tak i nie. Może zdarzyć się, że natraficie na miejsca, gdzie rezonans nie będzie pasował do waszego stylu czarowania, a to zamiast wam pomóc, pogorszy sytuację. Najczęściej czarowanie będzie "normalnej trudności".

Niezależnie czy chcecie grać człowiekiem, magiem czy czarownikiem, dostajecie tyle samo exp na początek - 50xp.