Zapraszamy do cieni Świata Mroku.
Narrator
Robert McDuff
Pedro
Pełna Siła Woli, 6 Vitae, Obrażenia: -
Data: Czerwiec 1992
Schronienie: Fundacja Niewidzialnej Ręki - The Roads - Miami
Offline
Narrator
Robert McDuff
Fundacja Niewidzialnej Ręki - The Roads - Miami
Czerwiec 1992, Noc
Fundacja Niewidzialnej Ręki
Obecni
Theme
Regent przebywał właśnie w swoim biurze. Gabriel, jeden z dwóch Mistrzów w Fundacji, poprosił go na rozmowę dotyczącą akolitów, ale na osobności. Kiedy obydwoje zasiedli na miejscach, to petycjoner rozpoczął rozmowę.
- Wczorajszej nocy czekałem, aż do poranka na jednego z uczniów. Albert. Miał w zadaniu przynieść mi pewne komponenty z bagien na zachodzie. Nie wrócił, a ostrzegałem go, że jak zobaczy zagrożenie to ma uciekać. Obawiam się najgorszego. - Albert? A nie jest to jeden z uczniów Ezekiela?
Offline
Obserwator
Robert siedział w swoim biurze czytając jedną z wielu ksiąg o rytuałach w posiadaniu których była Fundacja. Gdy Gabriel wszedł odłożył ją by wysłuchać go.
Milczał przez chwilę trawiąc informację.
- Niech ktoś poinformuje o tym Ezekiela, to był jego uczeń. Trzeba będzie go poszukać, a przynajmniej jego śladów. Przecież nie został na dzień na bagnach, bo mu się tam spodobało. Swoją drogą, co takiego miał przynieść?
Ostatnio edytowany przez Pedro (2014-03-07 10:36:04)
Offline
Narrator
Robert McDuff
Fundacja Niewidzialnej Ręki - The Roads - Miami
Czerwiec 1992, Noc
- Mogę go powiadomić. Poprosiłem ucznia o zerwanie mi kilku pęków Manchineel lub po hiszpańsku "manzanilla de la muerte", małe jabłko śmierci. Idealne do robienia trucizn.
Offline
Obserwator
- Wysyłanie go samego na bagna, które nie są bezpiecznym miejscem dla samotnych osób nawet jeśli są wampirami, nie było całkiem rozsądne. - powiedział ze spokojem. Nie sprawiał wrażenia kogoś kto się bardzo przejął całą sytuacją.
- No ale trudno, stało się. Znam rytuał który może się w tej sytuacji okazać pomocny choć to nic pewnego jeśli - odesłał Gabriela z zadaniem, a sam udał się do piwnicy gdzie odprawił rytuał "Illuminate of the Trial Prey" mając nadzieję, że ten pomoże im wskazać drogę do adepta.
Offline
Narrator
Robert McDuff
Fundacja Niewidzialnej Ręki - The Roads - Miami
Czerwiec 1992, Noc
Robert zaczął się rozglądać po Fundacji. Ślady bardzo słabo świeciły, a to pewno wina tego, że były z wczoraj. Żadnych świeżych śladów nie było na terenie budynku. Znalazł tylko jeden moment, kiedy Albert wszedł do pokoju Gabriela, pewno wtedy otrzymał zadanie od niego. Robert by musiał iść na niekrótką podróż przez miasto, jeśli chciał odnaleźć zaginionego adepta.
Offline
Obserwator
Widząc że widać jakieś ślady był zadowolony. Może jest jeszcze szansa na znalezienie Alberta. Jednak sam przecież nie pójdzie. Rozkazał przygotować się dwóm ghulom na wyprawę na bagna. Następnie poszedł zapytać Gabriela o telefon do Ezekiela i w razie porażki poprosił by próbował przez najbliższą godzinę. Jeśli ksiądz nie odpowiadał postanowił ruszyć samemu z ghulami, chyba że Gabriel powiedział, że pójdzie z nim.
Offline
Narrator
Robert McDuff
Fundacja Niewidzialnej Ręki - The Roads - Miami
Czerwiec 1992, Noc
Regent powrócił do Fundacji. Wszyscy byli zszokowani tym co przyniósł, a Gabriela dalej nie było.
Offline
Obserwator
Robert nie był zadowolony. Miał tej nocy same problemy. Pierwszy to zachowanie Gabriela. Drugi problem to brak wiedzy potrzebnej do przeprowadzenia sekcji Alberta. Zła noc... Nic w tym momencie się nie układało. Postanowił wybrać się do Elizjum. Robił się głodny, a na głodnego nigdy dobrze się nie myśli. Upewnił się, że każdy z uczniów wie jakie ma zadania do wykonania i pojechał do Elizjum.
Offline
Narrator
Robert McDuff
Fundacja Niewidzialnej Ręki - The Roads - Miami
Czerwiec 1992, Noc
Fundacja Niewidzialnej Ręki
Obecni
Theme
Kolejna noc
Regent miał pełne ręce roboty. Nie tylko Gabriel, który pośrednio jest winny śmierci akolity, to jeszcze te problemy w klinice. O co tutaj chodziło? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi, a na dodatek Tremere robił się coraz głodniejszy. Gabriel przyszedł, jak został poproszony.
- Jestem, Regencie. Miałem zamiar wyruszyć do Księcia na rozmowę, ale to może zaczekać. - powiedział siadając przed Regentem w jego biurze.
Zużyto 1 Vitae, aby wstać.
Offline
Obserwator
Spojrzał na Gabriela poważnie.
- Na pewno dotarło już do ciebie, że Albert nie żyje. Ktoś go napadł i rozszarpał szponami. Prawdopodobnie jakiś Spokrewniony, choć nie wykluczam wilkołaka. Liczę na twoją pomoc w tej sprawie. Znasz może jakiś rytuał który mógłby nam pomóc w znalezieniu sprawcy?
- Druga sprawa to fakt, że dowiedziałem się o wysłaniu Alberta na bagna dopiero następnej nocy. Wiem, że to on powinien mi powiedzieć że idzie na bagna, ale skoro wysłałeś nie swojego ucznia sam mogłeś mi o tym wspomnieć. Tym bardziej jeśli nie wracał do rana.
- Trzecia i chyba ostatnia, możesz mi powiedzieć jaką masz sprawę do Księcia?
Gdy mówił patrzył mu w oczy. Gdy już skończył, oparł się wygodnie na fotelu i patrzy na Gabriela wyczekująco.
Ostatnio edytowany przez Pedro (2014-03-14 18:41:49)
Offline
Narrator
Robert McDuff
Fundacja Niewidzialnej Ręki - The Roads - Miami
Czerwiec 1992, Noc
Gabriel siedział cicho, aż nie nadszedł jego moment mówienia.
- Pomogę, jak mogę z poszukiwaniem sprawcy. Jednak wątpię, aby mój wachlarz zdolności z rytuałami pozwoli mi wyciągnąć informacje z martwego. - tak odpowiedział jeśli chodzi o pomoc. Kontynuował. - Miałem nadzieję, że Albert się pojawi na czas. Czekałem do końca wieczora i nie chciałem nikogo zamartwiać. Akolita mógł po drodze odwiedzić Elizjum lub inne miejsce. Nie sądziłem, że nie żyje, nawet kiedy kolejnego wieczoru odwiedziłem Regenta w tej sprawie, kiedy również poinformowałem o mej prośbie do niego. - kiedy jednak doszło do pytania o Księcia. - Sprawy prywatne, panie Regencie. Nie naruszają spraw klanu Tremere ani Camarilli.
Offline
Obserwator
Wysłuchał do Gabriel miał do powiedzenia. Starał się jakoś wyczuć na ile mówił prawdę.
- Mam nadzieję,że nie chcesz poinformować o obecnej sytuacji Księcia. Nie było by to korzystne gdyby Szeryf zaczęła nam się tu kręcić. W każdym bądź razie nie zatrzymuję cię. Sam mam dużo pracy dziś. - zakończył rozmowę.
Gdy Gabriel wyszedł Regent sam zaczął się przygotowywać do wyjścia. Jednak zanim opuścił Fundację powtórzył rytuał który wczoraj odprawił tym razem jednak skupiając się w na postaci którą widział na nagraniu z kamer. Po odprawionym rytuale wyszedł kierując się w stronę kliniki Ulricha chcąc jednak po drodze zapolować. Jeśli się nie uda kupi po prostu w klinice trochę krwi zanim ruszy po śladach mężczyzny.
Offline