Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Zapraszamy do cieni Świata Mroku.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2012-07-29 20:45:17

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

+ Akta - Lance Vance

Lance Vance http://i.imgur.com/pQMyg.png
http://i.imgur.com/EN4Gm.jpg
Bossk
3/3 Siła Woli, 9/10 Vitae, Obrażenia: -
Data: Sierpień 2012
Schronienie: Dom Lance'a Vance'a - Outer Parkside (2b)

Offline

 

#2 2012-07-29 23:24:13

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Lance Vance

Będzie przeskok 2 tygodniowy - Sierpień 2012

1. Czy postać ma zamiar nawiązać kontakt z kuzynem Westwooda (zaprzyjaźnić go itp.) czy zostawić go w spokoju?

2. Co postać planuje przez te dwa tygodnie?

3. Czy masz jakieś pytania do Narratora?

4. Czy "wszystko idzie jak gracz sobie wyobraził"? W sensie klimat w jakim jest postać, co otrzymuje za zadania i co się dzieje wokół niej. Czy jest coś co chciałbyś, abym dodał/odjął czy skupił się na?

Offline

 

#3 2012-07-30 00:15:56

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Lance Vance

1. Powiedzmy że odwiedzi go parę razy. Żeby 'wybadać' jakie miał mniej-więcej stosunki z kuzynem, co o nim wiedział i tak dalej. No i wice versa. Powiedzmy że będzie starał się zakumplować, chociaż na pewno nie będzie jakoś szczególnie naciskać.

2. Może rozejrzy się jeszcze raz czy dwa w okolicy miejsca walki z potworami, to jest przy pawilonie. Do tego jeśli zna, kojarzy bądź po prostu wie czy Dewooz oraz Nikola (Albo po prostu, stara się tego dowiedzieć od Xaviera) mieli jakiś bliższych znajomych, to przekazuje im niezbyt pocieszne wieści na ich temat. Prócz tego, oczywiście dalej pracuje w Zoo, i pilnuje swojej okolicy (W końcu, to 'jego' teren).

3. Hm. W sumie to nie... Chociaż chwila! CZY MOGĘ MIEĆ PSA-GHULA?

Ozzy
Ghul-pies: Ogar polski
http://vlep.pl/img/pt97y8.jpg



4. Wydaje mi się że jest git. W każdym razie, mi pasuje.

Ostatnio edytowany przez Bossk (2012-07-30 00:55:37)

Offline

 

#4 2012-07-31 21:02:42

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Lance Vance

Lance Vance
San Francisco Zoo - Lake Shore (3a)
Sierpień 2012, godzina 23:37

San Francisco Zoo
http://i.imgur.com/dj9GL.jpg



Theme

Dwa tygodnie minęły jak z bicza strzelił. Dobrze, że miał przy sobie Patricka. W czasie, gdy Lance robił za nocnego stróża, to ten załatwiał sprawę z aparatem fotograficznym. Sprawa niestety się dłużyła, bo pamięć była niestandardowa i musieli znaleźć odpowiedni aparat. Zaczęły się poszukiwania jakiegoś antyka, który miał kilka lat. Na dodatek zbliżał się koniec dwóch tygodni, które ustawił Xavier. Miał zamiar szukać z Owenem i Stevem tego kolesia w garniturze. Może gdyby wtedy byli, to sytuacja byłaby zupełnie inna? Do dziś pamiętał, jak Dewooz umierał przed nim z uśmiechem na twarzy. Ledwo ich poznał i od razu polubił. Przyjaciele od kilku tygodni, zginęli przy nim. Owen i Steve nie byli tak chętni do rozmów. Ten pierwszy wolał zajmować się swoim barem. Drugi natomiast z boksera, który pracował w dzień, przeszedł na nielegalne boksowanie w nocy. Zarabia więcej, a wampirza siła powoduje, że jest nie do pokonania. No, ale nie miał jak poznać ich bliżej, z miejsca powiedzieli mu, że mu nie ufają z powodu Westwooda. "Bo jesteś jego dzieciakiem, chłopie. To wystarczający powód, aby mieć cię w dupie." powiedział Owen i to był ostatni raz jak go widział, Steve'a też. Xavier jednak ich "przekona" do współpracy, czy tego będą chcieli tego czy nie. Teraz już nie była żadna gra. Facet w garniturze, jakieś potwory robi z ludzi i jeszcze Westwood z sarkofagiem. Cokolwiek to było, to bardzo dobrze ukrywał przed innymi.

Śmierć tylu osób dotknęła nie tylko Lance'a. Brandon, kuzyn Westwooda, strasznie przyjął informacje o jego śmierci. Nie wiedział czym stał się jego krewniak, ale to nie było istotne. Nie było go już na tym świecie i to było najgorsze. Lance odwiedził Brandona w barze i jak się okazało, to nie był on barmanem, a pomocnikiem barmana. Pracował tutaj, bo rodzina w Irlandii miała wypadek. Obydwoje rodziców zginęło podczas podróży. Tir ich po prostu rozniósł na kawałki. Nie miał żadnej rodziny po tej stronie świata, więc zaczął szukać najbliższej rodziny. Nie chciał być sam. Udało mu się odnaleźć Westwooda. Przeprowadził się i na początku mieli często kontakt. Kiedy się zasymilował do życia w San Francisco, to wizyty Westwooda były mniejsze, ale ta przeprowadzka była dobrym posunięciem. Na początku miał myśli samobójcze, a Irlandii nawet spróbował, ale zrezygnował w ostatniej chwili. Westwood mu pomógł. Wszystko szło dobrze w jego życiu i teraz mu się wydaje, że znowu jest sam, ale mówi, że jest lepiej niż w Irlandii. Tutaj znalazł kilku przyjaciół, którzy jak tylko dowiedzieli się, że kuzyn mu zmarł, to przyszli go odwiedzić z sześciopakiem piwa. Cały dzień z nim spędzili. Brandonowi dobrze idzie, ale to mogą być tylko złudzenia. Osoby, które najczęściej popełniają samobójstwo są uśmiechnięte i wyglądają, jakby cieszyli się z życia. No, ale czy to leży na sumieniu Lance'a? Zajmowanie się kuzynem Westwooda, a raczej tylko odwiedzaniem go od czasu do czasu?

Innymi osobami, które ucierpiały na śmierci wampirów, to byli bliscy Dewooza i Nikoli. Patrick jednak uspokoił Lance'a, że Xavier się wszystkim zajmie. Co jak co, to jest jedyną osobą, która znała ich dobrze i będzie potrafił posprzątać po nich oraz pomóc ich najbliższym. Podobno, według Patricka, to Dewooz zajmował się handlowaniem narkotyków, ale też miał swoją małą grupkę kumpli, z którymi jarał. Oczywiście on udawał. Często z nimi spędzał czas i na pewno ich Xavier odwiedzi z smutną nowiną. Nikola natomiast ma babcię, która jest w domu starców. Odwiedzała ją przynajmniej raz w tygodniu. Babcia pewno najgorzej zniesie śmierć wnuczki.

Dzisiejszej nocy mijają dwa tygodnie. Musieli jednak odwiedzić jednego typka, który obiecał się przyjść niedaleko Zoo o północy. Patrick z Lance'm siedzieli na drzewach i patrzyli jak Ozzy, nowy przyjaciel Lance'a, właśnie biega po Zoo wraz z kojotami. Jako ghoul stał się silniejszy i szybszy, co zapewniało mu całkiem niezłe szanse na przeżycie, gdyby Lance chciał sprawdzić jego możliwości z tygrysem.
- Jak myślisz, co jest w sarkofagu? - spytał Patrick. Nauczył się mówić z nową szczęką. Na początku był nie do zniesienia z tym swoim seplenieniem. Lance nie mógł dalej uwierzyć, czemu został on wampirem. Pazury, które pokazał tamtej nocy były chyba powodem. Potrafiły poszatkować niejednego osobnika na strzępy. O wiele bardziej niż pazury Lance'a, czy nawet Xaviera. Chłopak musiał tylko nauczyć się nie wpadać w szał i będzie wszystko dobrze.

Offline

 

#5 2012-08-01 13:26:59

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Lance Vance

-Cholera wie, pewnie coś ważnego skoro West to ukrywał. Może jakiś w kurwę stary spokrewniony? A może jakiś skarb? Albo po prostu jest pusta? Pojęcia nie mam.
Lance mówiąc nawet nie spojrzał w stronę drugiego wampira. Wolał obserwować jak jego nowy pupilek karmiony krwią gangrela, Ozzy bawił się z 'dzikimi' zwierzętami w Zoo. Vance zrozumiał, że nie ma co lokować swojej przyjaźni i zaufania w ludziach czy wampirach, skoro tak szybko odchodzą. A Pies? Pies to podobno najlepszy przyjaciel człowieka. A paru dni nie był zwykły pies, tylko Ghul. Do tego nie był zwierzakiem człowieka, tylko wampira. Mała, włochata i zębata bestyjka.

Offline

 

#6 2012-08-01 18:35:54

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Lance Vance

Lance Vance
San Francisco Zoo - Lake Shore (3a)



- Co jeśli to jakiś stary wampir? Jak mówił Xavier. Wiesz, pytałem kiedyś Xaviera i podobno młode wampiry szukają starszych, aby z nich wypić. Wtedy zyskują ich moce. Dżihad to się nazywało. Przynajmniej tak słyszałem. - mówił zmartwiony. W żadnej mierze nic nie sugerował, aby oni coś zrobili z tym fantem, ale bardziej, że inni się tym zainteresują. Wtedy na głowie będą mieli całe miasto.

Offline

 

#7 2012-08-02 01:35:51

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Lance Vance

-Jeśli to stary wampir, to lepiej żeby reszta się o tym nie dowiedziała. Pewnie będą chcieli zdobyć sarkofag i wtedy dopiero będziemy mieli przesrane

Offline

 

#8 2012-08-02 15:47:56

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Lance Vance

Lance Vance
San Francisco Zoo - Lake Shore (3a)



- Chyba możemy iść. - powiedział Patrick i wskazał w stronę ogrodzenia. Jakiś mężczyzna po drugiej stronie stał z paczką pod latarnią. Był mały problem, niedaleko stąd szła grupka ludzi. Z daleka było już widać, że będą kłopoty. Cała piątka wyglądała na typków, których Lance nie raz widział w okolicy, a nawet spotkał dwa tygodnie temu.

Offline

 

#9 2012-08-02 17:29:40

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Lance Vance

Lance wsadził dwa palce do ust, i gwizdnał przywołując do siebie psa, zaraz po tym jak zeskoczył z drzewa na twardy grunt.
-Ozzy, noga!
Świetnie, znów ta banda kutafonów. I znów dostanie wpierdol. Czy niektórzy ludzie na prawdę niczego się nie uczą? Nie miał zamiaru zmieniać drogi, i wraz z psem ruszył w stronę latarni za ogrodzeniem. Murzyn rzucił tylko krótkie spojrzenie wampirowi.
-Będą kłopoty.

Offline

 

#10 2012-08-02 22:05:49

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Lance Vance

Lance Vance
San Francisco Zoo - Lake Shore (3a)



- Co masz w paczce, koleś? - spytał jeden z typków. Dość szybkim krokiem podeszli, a facet w ostatniej chwili ich zobaczył. Lance z Ozzym i Patrickiem byli już kilka kroków od ogrodzenia, które było zasłonięte krzakami. Na szczęście mówimy tutaj o Gangrelach i psie. Oczywiście, że wiedzą co się dzieje, w szczególności, że usłyszeli dźwięk poruszonego ogrodzenia. Rzucili go w nie. Co by tu zrobić? Może skoczyć z pomocą wampirzej krwi? Na pewno to byłby dobry pomysł. Maskarada? A co to?

Offline

 

#11 2012-08-03 13:24:04

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Lance Vance

Tak. To bardzo dobry pomysł. Lance niewiele myśląc, posłużył się krwią wampirów aby ułatwić sobie przejście na drugą stronę płotu, wskakując prosto w napastników. Maskarada? Jebać. Są pewne priorytety, przestrzeganie jej na pewno do nich nie należało. Przynajmniej, nie w mniemaniu Vance'a.

Offline

 

#12 2012-08-03 21:21:35

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Lance Vance

Lance Vance
San Francisco Zoo - Lake Shore (3a)



Patrick i Ozzy patrzyli jak murzyn-ninja wyskoczył pomiędzy nimi, przeleciał nad krzakami i ogrodzeniem. Kiedy pojawili się na ogrodzeniu, to zobaczyli, że Lance właśnie wylądował na jednym z bandziorów, ogłuszając go. Zostało ich czterech.
- Co to za pizda?! - odezwał się jeden z nich. Grupka pewno będzie chciała się z Lancem bić. Chyba, że ich jakoś przestraszy. Na przykład zamieniając się w nietoperza. Czy to byłby zły pomysł? Pewno tak.

Wydano 2 punkty Krwi, aby podnieść siłę do 6. Po turze siła zostanie na 5, chyba, że Lance będzie dalej wydawał krew (i zwiększał dalej siłę do 10). O swojej decyzji napisz.

Offline

 

#13 2012-08-05 23:59:39

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Lance Vance

Zamiana w nietoperza? Hm. Hm. Nie, Lance nie chciał przesadzać. Lubił brak uwagi i to że nikt się go nie czepia, a tym już mógłby się ktoś zainteresować. Niestety. Stał sobie na ogłuszonym bandziorze, trzymając na nim jednego buta i otrzepując dłonie. Rzucił szybkie spojrzenie po grupce, starając się wyglądać groźnie i pewnie. Cholernie pewnie. Zresztą, nie musiał udawać bo tak się właśnie czuł.
-No, kutasy. Spieprzycie stąd, czy mam wam pomóc w zabraniu swoich dup z mojego Zoo?

Offline

 

#14 2012-08-06 16:41:09

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Lance Vance

Lance Vance
San Francisco Zoo - Lake Shore (3a)



- Kurwa, rozpoznaje go! To ten pierdolony murzyn-ninja! - krzyknął jeden z nich. Reszta otworzyła szerzej oczy i spieprzyli ile sił w nogach, zostawiając oczywiście swojego nieprzytomnego kolegę. Murzyn-ninja? Chyba narobił sobie reputacji. Pytanie tylko czy będzie się to mu opłacało? Wtedy ich pobił, z ciemności jakby wyszedł. Teraz wyskoczył zza krzaków i napadł na nich. Prawdziwy ninja.

Offline

 

#15 2012-08-06 17:38:35

 Bossk

Obserwator

Skąd: Nowy York
Zarejestrowany: 2010-08-10
Posty: 476

Re: + Akta - Lance Vance

-I żebym was kurwa, tutaj więcej nie widział!
Krzyknął do nich na odchodne, otrzepując dłonie. A moment później, murzyn-ninja kopnął jeszcze nieprzytomnego kolegę którego zostawił. Może się rozbudzi? A jeśli nie, to dostanie kolejnego kopa.
-Wstawaj do kurwy, i won mi stąd.

Offline

 
http://www.wodhavoc.pun.pl/chatbox.php <- Pełny ChatBox

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
The Stone Guest House