Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Zapraszamy do cieni Świata Mroku.


#1 2011-07-25 01:06:55

Havoc

Narrator

6588239
Zarejestrowany: 2009-03-15
Posty: 3432

+ Akta - Rayan Wright

Rayan Wright
http://img.photobucket.com/albums/v149/Havoclivekiller/hugh-jackman-niesamowity-mezczyzna.jpg
Silverek
7/10 Vitae, 4/4 Siła Woli, Obrażenia: -
Data: Sierpień 2011
Schronienie: San Gabriel Valley - El Monte - Apartament Rayana

Offline

 

#2 2011-07-25 01:07:16

Havoc

Narrator

6588239
Zarejestrowany: 2009-03-15
Posty: 3432

Re: + Akta - Rayan Wright

Czy postać pozostaje w Lancea Sanctum?

Czy postać ma jakiś cel w aktualnej frakcji?

Offline

 

#3 2011-07-25 01:21:10

silverek33

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-11
Posty: 454

Re: + Akta - Rayan Wright

1) Zostaje w organizacji.

2) Chce dzięki swojej muzyce i usposobieniu zmieniać świat wampirów, jak i śmiertelnych na lepsze, jak to powinny robić osoby w organizacji. Stara się organizować koncerty dobroczynne na jakiś konkretny cel. Wychodzi też z pomysłami kulturalnych imprez w Elizjum Alice by wszystkie wampiry mogły tam spokojnie porozmawiać i dojść do porozumienia. Stara się być negocjatorem albo dyplomatą w takich rozmowach, jeśli widzi taką potrzebę. Tworzy odpowiednią do tego również nutę. Gdy trzeba pomaga Jimmiemu lub Alice, którym zawdzięcza najwięcej do tego czasu. Jak trzeba to pomaga muzycznie również w Kościele Kardynała - choć sam nie udziela się religijnie, a chęć pomocy potrzebującym wykazuje.

Offline

 

#4 2011-07-25 22:51:48

Havoc

Narrator

6588239
Zarejestrowany: 2009-03-15
Posty: 3432

Re: + Akta - Rayan Wright

Rayan Wright
San Gabriel Valley - El Monte - Apartament Rayana
12/13 Sierpień, godzina 20:40



Theme.

Minął miesiąc nieżycia. Wampirze życie, to ciężkie życie samotnika. Już nie możesz żyć za dnia, a tylko w nocy. Koniec z bankietami i innymi przyjemnościami. Seks, jedzenie, słodycze, napoje, alkohol czy nawet narkotyki są przeszłością. Zamglonymi przyjemnościami, które zostają wręcz zgniecione przez picie krwi. Każda chwila jest zadawaniem sobie pytania, czy kolejnej nocy się obudzę jako ja, czy jako Bestia? Przyszłość nie była pewna. Wampirze społeczeństwo w Los Angeles stanęło na krawędzi destrukcji. Zwykli śmiertelnicy tego nie widzą i to na szczęście. Co przyszłość ma do zaoferowania? Trzeba poczekać lub działać. A co z przeszłością? Co przez ten miesiąc mógł wykonać wampir?

Rayan właśnie się przygotowywał. O 23 miał grać w Elizjum na prośbę Alice. Chciała mieć tej nocy artystę na scenie. Pytanie czemu tej nocy jej zależało?

Offline

 

#5 2011-07-25 23:18:51

silverek33

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-11
Posty: 454

Re: + Akta - Rayan Wright

Krew to był jego nowy hedonizm, który wprawiał go w wyjątkową ekstazę uczuć i emocji. To było wszystko, czego potrzebował. Piękne kobiety, nawet skąpo ubrane nie stanowiły tak wielkiej rozkoszy dla nowego Rayana. Namiastką tego były noce w których towarzyszyła mu wampirzyca i wymieniała się z nim swoją krwią. Stanowiło to echo dawnego hobby artysty, który doceniał prawdziwe piękno, jakie istniało między ciałem kobiety i mężczyzny. Muzyka grała, ale nie tak cudownie. Została pewna stała, ale co w tym będzie niezwykłego przy nieśmiertelnym życiu? Starał się przypomnieć sobie ten kwiat, ale zawsze pojawiała się na pierwszym miejscu krew.

Ubrał specjalny smoking, jaki używał do wyjątkowych przyjęć. Dlaczego? Alice zależało na jego wystąpieniu, a ona go pociągała. Nie tak, jak krew, jaką mógł od niej czasem uzyskać, ale to było jak krótka romantyczna historia. Rzadko używał gitarę powieszoną na ścianie, jednak tym razem chciał być, jak najlepszy. Dużo brakowało mu do muzyk epoki, a dążył do doskonałości w jakiej artysta jest jedynie narzędziem, a publiczność sama w sobie jest muzykiem.
Wypachnił się odpowiednio z najlepszymi feromonami, jakie dostał w okolicy. Ułożył włosy, dzięki doskonałej piance utrwalającej i wypastował buty by lśniły idealną czernią. Wziął futerał, włożył tam gitarę i ruszył windą na dół. Samochód jeszcze działał, a nawet zamontował w nim nieco lepsze głośniki. Jego celem był klub Alice. Przed samym występem chciał się z nią spotkać i omówić szczegóły. Wolał wiedzieć, czego się spodziewać, a także jaki repertuar powinien zaprezentować.

Offline

 

#6 2011-07-26 00:26:42

Havoc

Narrator

6588239
Zarejestrowany: 2009-03-15
Posty: 3432

Re: + Akta - Rayan Wright

Rayan Wright
San Gabriel Valley - El Monte - Elizjum "Szczęśliwa Podkowa"
12/13 Sierpień, godzina 21:30



Aby wejść na drugie piętro, należało "przejść przez" ochroniarza. Rayan wiedział, że jest ghoulem i po prostu poszedł na górę. Witając się z nim, bo już nie raz był na górze.

Piętro to już był klub. Na dole ludzie pili, aby zapomnieć o przeszłości. Nie była to speluna, ale rzadko można było na dole spotkać imprezowiczów. Na piętrze było zupełnie inaczej. Skórzane siedzenia. Loże. Dominował kolor niebieski nad czerwonym.
Alice rozmawiała z ghoulem, Stevem, który był barmanem. Wampirze społeczeństwo podawało napoje. Powiązanie krwi i alkoholu. Nie było jednak sycące, ale tylko smakowe. Mogli się tego napić, bez zwracania.

Offline

 

#7 2011-07-26 01:10:05

silverek33

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-11
Posty: 454

Re: + Akta - Rayan Wright

- Można ukraść szefową na chwilę? - wtrącił ubrany w smoking Rayan, trzymający gitarę w futerale. Nie zwracał za bardzo uwagi na ghoula. Nie byli niczym niezwykłym, a jedynie pieskami prawdziwych panów. Tak, nawet jego światopogląd uległ w tej kwestii zmianie. - Widzę, że wszystko gra, jak należy, ale chciałem przed wejściem na scenę porozmawiać o mojej roli. Repertuar i jaki klimat jest wymagany. Wiadomo, profeska. - uśmiechnął się lekko poprawiając koszulę przy szyi.

Offline

 

#8 2011-07-26 01:24:27

Havoc

Narrator

6588239
Zarejestrowany: 2009-03-15
Posty: 3432

Re: + Akta - Rayan Wright

Rayan Wright
San Gabriel Valley - El Monte - Elizjum "Szczęśliwa Podkowa"



- Przyjdzie do nas Jimmy i "potencjalny" biskup Faust. Mówię potencjalny, ponieważ Kardynał trzyma mocno rękę i nie pozwoli zrzucić się z krzesła. Przynajmniej dopóki aż się sytuacja nie uspokoi. Chcę z nimi na prywatności porozmawiać, a ty po prostu masz robić za... dobre wrażenie. - uśmiechnęła się do niego.

Offline

 

#9 2011-07-26 01:33:18

silverek33

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-11
Posty: 454

Re: + Akta - Rayan Wright

- Robić dobre wrażenie to najlepsze, co umiem. Ale przynajmniej już wiem na czym stoję. Czyli muzyka ma być sakralna z ciepłym dodatkiem od Rayana. Przy tej muzyce wszyscy podadzą sobie dłonie, a inni się przytulą. A jeszcze inni.. Nieważne. - odstawił futerał na bok w jakieś bezpieczne miejsce i wrócił z gitarą w dłoni. Rozejrzał się po pomieszczeniu w poszukiwaniu miejsca w którym ma grać. - To będzie prywatny występ? Czyli mam iść do jakiegoś pokoju? - zawadiacko odczesał włosy do tyłu i zaśmiał się krótko. - Wolałbym go dać komuś innemu, ale czego się nie robi dla innych. - wymsknął mu się lekki uśmieszek i w końcu stał się poważniejszy patrząc na Kobietę.

Offline

 

#10 2011-07-26 02:01:46

Havoc

Narrator

6588239
Zarejestrowany: 2009-03-15
Posty: 3432

Re: + Akta - Rayan Wright

Rayan Wright
San Gabriel Valley - El Monte - Elizjum "Szczęśliwa Podkowa"



- Nie, żaden prywatny występ. Niech nie będzie podejrzeń. Po prostu mnie odwiedza Jimmy i Faust. Będziesz grał na scenie, a oni będą zemną rozmawiać.

Offline

 

#11 2011-07-26 13:05:26

silverek33

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-11
Posty: 454

Re: + Akta - Rayan Wright

- Jasne, rozumiem. Jakbyś potrzebowała pomocy w dyplomacjach czy przekonaniu kogoś. Wołaj. To ja idę się przygotować. - skłonił się elegancko, jak profesjonalny artysta z lekkim uśmiechem i odszedł w stronę sceny. Nie wiedział, czy mają jakąś grupę gitarzystów czy bębniarzy, a nawet, jaki mają sprzęt, więc musiał się rozeznać w terenie. Najpierw zobaczył, jak mają się urządzenia, a potem podłączył głośniki do mikrofonu. Miał ochotę zrobić jeszcze sobie krótką przerwę na przećwiczenie repertuaru na występ za kulisami. Nie zajmie mu to więcej niż kilka minut, a potrzebuje zrobić, jak najlepsze wrażenie. Gdy nadszedł czas to wziął swoją gitarę i wyszedł na scenę. Siadając małym krześle przybliżył do siebie mikrofon i zaczął delikatnie pociągać struny na instrumencie. Wokal miał zawsze genialny, a jego ekspresja była doceniana przez wiele osób, chciał pokazać, jakim jest artystą.

Offline

 

#12 2011-07-26 13:21:41

Havoc

Narrator

6588239
Zarejestrowany: 2009-03-15
Posty: 3432

Re: + Akta - Rayan Wright

Rayan Wright
San Gabriel Valley - El Monte - Elizjum "Szczęśliwa Podkowa"
12/13 Sierpień, godzina 22:10



Rayan zaczął swoje przedstawienie nie dawno. Nie musiał długo czekać, aby zobaczyć wejście na piętro Fausta i Jimmiego. Alice zaprosiła ich do stołu. Usiedli w trójkę i zaczęli rozmawiać.

Offline

 

#13 2011-07-26 14:02:42

silverek33

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-11
Posty: 454

Re: + Akta - Rayan Wright

Theme

Był ciekaw wyników rozmowy i jej przebiegu, ale skupiał się jedynie na swoim zadaniu. Grał muzykę spokojną i nieco powolną, sprzyjającą rozmową, tylko tyle mógł na razie zrobić. Ubrany był najlepiej, jak mógł. Ćwiczony śpiew kilkanaście razy przed występem. Nastrojona gitara, którą używał do specjalnych okazji i przede wszystkim motywacja do grania. Chciał pomóc Alice, żeby wszystko potoczyło się, jak należy. Takie było jego zadanie, czyli uprzyjemnianie innym życia, a także bycie łącznikiem w godzeniu się społeczności.

Ostatnio edytowany przez silverek33 (2011-07-26 14:04:38)

Offline

 

#14 2011-07-26 14:25:48

Havoc

Narrator

6588239
Zarejestrowany: 2009-03-15
Posty: 3432

Re: + Akta - Rayan Wright

Rayan Wright
San Gabriel Valley - El Monte - Elizjum "Szczęśliwa Podkowa"



Trochę porozmawiali. Jimmy nie wyglądał na zadowolonego rozmową, a Faust się uśmiechał cały czas. Alice miała natomiast poważny wyraz twarzy, w grę chyba chodziło coś co do niej należało. Może jej życie?
Faust po rozmowie opuścił Elizjum, pozostał jedynie Jimmy z Alice i rozmawiali ze sobą.

Offline

 

#15 2011-07-26 14:38:43

silverek33

Obserwator

Zarejestrowany: 2010-08-11
Posty: 454

Re: + Akta - Rayan Wright

Grał tak długo, aż widział publiczność na scenie i mógł dawać radość swoją muzyką. Ale w pewnej chwili był zbyt ciekawy przebiegłej rozmowy i poprosił o przerwę chwilową zanim wróci do dalszego śpiewania. Ruszył lekkim krokiem w stronę Jimmiego i Alice. Jej wyraz twarzy wyraźnie go zaniepokoił i zaciekawił jednocześnie. Uśmiechnął się do nich i przywitał się z Kowbojem uściskiem dłoni. - Howdy. Widzę, że nadal jesteś pełnym okazem zdrowia. Jak poszła rozmowa? Lepiej już nie mogłem zagrać, więc mam nadzieję, że dobrze. Zresztą mówcie, cholera. Jesteśmy prawie, jak rodzina. - spoglądał to na Alice i Kowboja z wyraźnym wyczekiwaniem.

Offline

 
http://www.wodhavoc.pun.pl/chatbox.php <- Pełny ChatBox

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wodhavoc.pun.pl