Zapraszamy do cieni Świata Mroku.
Świat był kiedyś taki czysty. Bez udziwnień typu wampiry czy wilkołaki. Kiedy to wszystko spadło na takie dno? Kto wie. Potwory czają się teraz za każdym kątem. Nawet będąc wampirem się zastanawiamy, który wampir nas zdradzi? Czemu inne wampiry zabijają inne wampiry? Różne ideologie? Może jednak dalej jesteśmy ludźmi, ale trochę innymi?
Offline
Jack Johnson
Ulice - Queens
- Uważaj, jak będziesz przy barze. Kiedy widzisz nowego wampira, to możesz albo się na niego rzucić albo się przerazić. Jak wilk wchodzący na nie swoje terytorium. - powiedział Jules do Jacka.
Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor
Darke Knight
Bar "Przetarte Progi" - Queens
Bez problemów weszli do środka i dostali się na pierwsze piętro, gdzie spotykały się inne wampiry. Elizjum, jak to nazwał Elias. Neutralny grunt. Nie widzieli jednak innych wampirów jeszcze. Mieli przyjechać.
Gin Toshizou
Bar "Przetarte Progi" - Queens
Stał kilkadziesiąt metrów od swojego celu. Bar w którym miał być ten wampir. Tylko jak go rozpozna?
Marvin Grey
Bar "Przetarte Progi" - Queens
Liara ostrzegła, że mogą spotkać inne wampiry, więc Marvin był przygotowany. Jak wchodzili na pierwsze piętro, to zobaczył, że jest puste. Nie było żadnego człowieka. Tylko sześć wampirów, z czego jednym był Elias.
Offline
Obserwator
Trzymał się przez cały czas blisko swojego stwórcy, żeby przypadkiem nie narobić mu kłopotów.
Odwrócił się w stronę nowo przybyłych i przechylił głowę lekko na bok, spoglądając to na Marvina, to na Liare.
- A to co za jedni...?
Offline
Obserwator
Wykorzystał swoją umiejętność by ukryć swoją broń przed oczami innych. Potrafiła ona wykryć demoniczną dziewczynkę, więc zbliżał się do baru powoli wyczuwając drgania swojej katany. Im bliżej był celu tym bardziej musiała być niespokojna. Miał wyczulone zmysły, więc wszelkie bodźce zewnętrzne musiały dochodzić do niego z podwójną siłą. Jego celem było dziecię demona, więc postanowił się najpierw na odnalezieniu tej istoty.
Offline
Obserwator
- Kurwa Angus... Ale się wszystko po pierdoliło... Nie?
Spojrzał na resztę wampirów.
I każdemu mógł wpierdolić.
Offline
Obserwator
Angus MacGregor
Wszedł spokojnie na piętro...no w miarę spokojnie, cały czas starał się nie zbliżać zbytnio do Darke'a. Wiedział, że to spoko koleś, ale jego klanowa natura wywoływała u Angusa irytację i wolał nie wpaść nagle w gniew i rzucić się na niego w celu wywalenia go na zbity pysk przez najbliższe okno czy cokolwiek. Rozejrzał się podchodząc do baru, nie było na miejscu żadnego wampira prócz nich, mieli dopiero przyjechać. I przyjechali, najbardziej zainteresowała go Liara, jej atrybuty przyciągały wzrok. Nie omieszkał, jednak przyjrzeć się także pozostałym. Nie wyglądali na specjalnie bojowych, no może oprócz murzyna. Angus nie odzywał się, pozostawił gadkę Eliasowi, jego prawdziwy klan nie zajmował się chyba gadaniem. Przynajmniej nie z tego co słyszał. W sumie dalej go bawiło to, ze Elias jest Daevą, a on został Gangrelem...cóż...zawsze czuł, ze ma w sobie coś z bestii.
Odpowiedział ruskiemu
-Nawet nie wiesz kurwa jak bardzo....Ej Darke nie czaj się tak przy tej doniczce...musze się przyzwyczaić do Twojego nowego "ja". Jak Cie przez przypadek jebne to nie miej mi za złe.- powiedział z wesołym uśmiechem.
Ostatnio edytowany przez Blackvampire (2010-08-19 23:34:24)
Offline
Obserwator
-Spoko Jules, damy radę. Chociaż kurwa dla mnie każdy wampir jest nowy...
Trzymał się niedaleko swojego sire, i lustrował wzrokiem każdą 'nowa' osobę. Czyli praktycznie wszystkich. Jedynie Darke coś omijał, nie wiedzieć czemu jego obecność go wkurwiała. To źle.
Offline
Obserwator
Popatrzył w stronę Angusa i pokręcił głową.
- Nie marudź, wtapiam się w otoczenie... - odburknął.
Offline
Obserwator
- To wtaczaj się w nie w kiblu...
Offline
Obserwator
Angus MacGregor
Pokręcił głową
-Ta...prawdziwy z Ciebie kurwa kameleon. -
Offline
Obserwator
- A żebyś kurwa wiedział...
Znów pokręcił głową.
Offline
Obserwator
Marvin rozejrzał się po lokalu. Obdarzył każdego z obecnych wampirów krótkim spojrzeniem, na dłużej zatrzymując się jedynie na Darke i Eliasie. Pierwszy wywołał u niego niewytłumaczalny niepokój, drugiego zaś obdarzył po prostu oszczędnym uśmiechem. Jego przynajmniej znał, reszty nie rozpoznawał. Odezwał się do Liary:
- Co to za wampiry? Mamy z nimi coś załatwić czy co?
Offline
Obserwator
Klepnął Angusa i wskazał na Liare.
- Ty patrz jakie ma sedesy... hłe hłe hłe
Offline
Obserwator
-Ja pierdole, że tych kurwa wampirów jest aż tyle w chuj. Ty właśnie, a jako wampir to dalej mogę łoić wódę, co stary?
Murzyn mruknął to do siebie, to od Julesa zawieszając na chwile wzrok na cycach Liary.
Offline
Obserwator
Mruknął do Davida, wskazując kiwnięciem głowy na Jacka
- A co to za Bambino?
Offline