Havoc - 2010-08-14 19:41:32

Angus MacGregor
http://img.photobucket.com/albums/v149/Havoclivekiller/MarcoHietalaMarco_Hietala_bas_-_Nightwish_saluta_fanii.jpg
BlackVampire
9 Vitae, Pełna Siła Woli, Obrażenia: -
Data: Wrzesień 2002
Schronienie: Bar "Stonehaven" - Queens

Havoc - 2010-08-14 19:53:44

Blackvampire napisał:

Angus MacGregor

Szkot pożegnał Arsenija i otworzył bar dla całej klienteli. Szybkim krokiem znalazł się za lada, za pomocą pilota włączył TV i ustawił na kanał z wiadomościami. Wziął szmatkę i z nudów rozpoczął szorowanie i tak czystego blatu w oczekiwaniu na klientów. Miał nadzieję, że ludzie się nie wystraszyli i będą tutaj nadal przychodzić w tak samo licznym gronie. Jeśli przez tego pierdolonego angola legnie mu interes to go znajdzie, choćby miał po nocy sam latać z bronią i go szukać.

Havoc - 2010-08-14 20:18:14

Angus MacGregor
Bar Stonehaven - Queens
24 Sierpnia 2002, godzina 12:38



Angus otworzył bar i ludzie zaczęli się zbierać. Po kilkunastu minutach dostał telefon. Kiedy podniósł słuchawkę usłyszał znajomy głos.
- Pan Anugs MacGregor? - odezwał się człowiek. Był to ten czarnoskóry mężczyzna, którego poznał kilka godzin temu. Nie przedstawił się nawet.

Blackvampire - 2010-08-15 12:09:23

Angus MacGregor

Szkot podniósł słuchawkę i słysząc znajomy głos odezwał się
-Tak, to ja, o co chodzi?-

Havoc - 2010-08-15 12:28:34

Angus MacGregor
Bar Stonehaven - Queens



- Mam trochę informacji dla pana. Pierwsza to sprawa dania pana na listę kryminalistów. Wydaje się, że nikt nie podjął takiej decyzji. Ktoś się włamał do serwerów i wpisał pana. Druga to ten cały Donovan... rodzina Woburn pochodzi z Anglii i podobno są zagorzałymi fanatykami, którzy ścigają jakieś potwory po nocach. Typowi szaleńcy uczeni od dziecka, że istnieją wampiry i wilkołaki.

Blackvampire - 2010-08-15 12:47:50

Angus MacGregor

Szkot otworzył szeroko usta i przez chwile zaniemówił, po jakimś czasie, jednak odezwał się do słuchawki
-Wampiry i wilkołaki...? W sensie są jakimiś łowcami wampirów czy coś? Ja pierdole, wiedziałem, że to jakieś pojebusy...A co pan sadzi o tych...łowcach...? Aha i czy dałoby się coś zrobić i usunąć mnie z listy przestępców.-

Havoc - 2010-08-15 12:57:46

Angus MacGregor
Bar Stonehaven - Queens



- Coś takiego... dla mnie to zwykli szaleńcy. Co do... tej listy, to przykro mi... poza mój zasięg. Nie mogę pana usunąć z listy. Musiałby pan znaleźć dobrego hakera.

Blackvampire - 2010-08-15 12:59:54

Angus MacGregor

-Mhm...no dobra, dzięki za informację. Nie zna pan żadnego hakera mogącego mi pomóc? Tylko żeby nie żądał nie wiadomo jakiej sumy za swoje usługi. -

Havoc - 2010-08-15 13:01:02

Angus MacGregor
Bar Stonehaven - Queens



- Gdybym znał, to bym powiedział, że pomogę z tym wpisem. Jak mówiłem... poza moim zasięgiem.

Blackvampire - 2010-08-15 13:04:44

Angus MacGregor

Szkot westchnął i odpowiedział
-No dobra, wielkie dzięki stary, teraz przynajmniej wiem, że ktoś próbuje mnie wydymać, a tamten angol to rzeczywiście jakiś pojebaniec. Pozdrów Gordona ode mnie. Aha...jak będziesz chciał się kiedyś napić to nie krępuj się i wpadaj do mojego baru. Nigdy nie zapominam o ludziach, którzy mi pomogli. Jeszcze raz dzięki i na razie - poczekał czy murzyn coś mu odpowie a następnie odłożył słuchawkę i wrócił do obsługi klientów.

Havoc - 2010-08-15 13:07:12

Angus MacGregor
Bar Stonehaven - Queens



Wnet ktoś przybył do baru. Znajomy Angusowi Rusek.

-> Bar Stonehaven

Havoc - 2010-08-26 20:03:47

Angus MacGregor
Bar Stonehaven - Queens
13 Września 2002, godzina 22:38



Elias poprosił Angusa na małą rozmowę, ale pierw miało się odbyć spotkanie z potencjalnym barmanem. Przedstawił się jako trzydziestoletni brunet, który pracował wcześniej jako barman w Los Angeles. Przybył do Nowego Jorku, po tym jak go wyrzucili i żona zdradziła.

- Witam. Jestem od tego maila... Johnathan Frakes. - odezwał się do Angusa.

Blackvampire - 2010-08-26 20:33:31

Angus MacGregor

Nocka u Jack'a była w sumie zabawna. Gdyby tylko jeszcze mogli chlać jak kiedyś. Następnym razem chyba poświęci nieco krwi dla opróżnienia tamtych flaszek z barku. Kiedy wrócił na swoje mieszkanie, sprawdził maila. Nie było zbyt dużo zgłoszeń, tylko jedno.  Umówił się na spotkanie z kolesiem, w swoim barze. Przybytek był tak nie czynny, ale otworzył dla niego specjalnie frontowe drzwi. Wcześniej nasypał do misek trochę suchej karmy dla psów i wystawił na zaplecze.

Kiedy koleś w końcu przybył, Angus zmierzył go wzrokiem. Jego historia nie należała do najróżowszych. Stracił robotę, żona go zdradziła. Miał wątpliwości co do zatrudniania barmana nie będącego Szkotem, ale na razie nie mógł wybrzydzać.
Zaraz przed spotkaniem oczywiście użył swojej krwi aby nabrać nieco zdrowszego koloru skóry i zacząć oddychać.
-No więc panie Frakes, widzi pan wystrój baru...nie trudno się po nim domyślić, że jest pro-szkocki i raczej grana jest tutaj cięższa muza. Ma pan jakieś zastrzeżenia co do tego?.-

Havoc - 2010-08-26 20:51:47

Angus MacGregor
Bar Stonehaven - Queens



- Czemu miałbym mieć zastrzeżenia? - zapytał.

Blackvampire - 2010-08-26 21:09:16

Angus MacGregor

Wzruszył ramionami
-Pytam dla pewności, nigdy nie wiadomo. No dobra...przyjmę pana. Przychodzą tutaj różni ludzie, większość to motocykliści, Szkoci i tutejsi, czyli barwna i dość wybuchowa mieszanka. Nie powinni robić zbytnich problemów, ale musi pan im dać czas na przyzwyczajenie się. Zawsze to ja tutaj robiłem za barmana, niestety nie mam już czasu na siedzenie cały dzień tutaj. Pensja standardowa- tu wymienił pensję dla barmana, którą mógłby mu wypłacać bez ogromnej straty dla siebie -Wyposażenie jakie jest, widać...szafa grająca pseudo loże, TV, na zapleczu jest kuchenka mikrofalowa do przyrządzania żarcia, lodówka, umywalka i inne duperele. Kible spełniają swoje zadanie, tylko okno trzeba wstawić nowe, jakiś najebany cwaniaczek mi je ostatnio wybił, a na razie nie miałem czasu załatwić tej sprawy, zasłoniłem je tymczasowo deską. Bar od teraz będzie czynny od godziny 14 do 23. Przez cały tydzień prócz niedzieli.Więc....bierze pan te robotę?-

Havoc - 2010-08-26 21:12:12

Angus MacGregor
Bar Stonehaven - Queens



- Hmm... a co z panem?

Blackvampire - 2010-08-26 21:31:15

Angus MacGregor

Spojrzał w oczy swojemu pracownikowi
-Będę tu wpadał od czasu do czasu, załatwiał dostawy alkoholu i żywności. Za niedługo zamówię też nowe okno, na razie niech jest jak jest. Aha..okna przy drzwiach wejściowych zasuwane są żelaznymi żaluzjami anty włamaniowymi, tam na ścianie jest przycisk, który je włącza. Drzwi frontowe zamykane są na klucz oraz na zasuwę. Drzwi tylne tylko na klucz. Jeśli bierze pan te robotę to dam panu zaraz klucze zapasowe, aby pan mógł sam otwierać i zamykać bar. Zarobione pieniądze lądują w kasetce na zapleczu, jest w schowku w dolnej, prawej szafce. Jeśli ma pan konto bankowe, to proszę podać numer, co dwa tygodnie będę panu wpłacał pieniądze za pracę.-
Podrapał się po karku czekając na reakcję kolesia.

Havoc - 2010-08-26 21:37:45

Angus MacGregor
Bar Stonehaven - Queens



- Świetnie. Dobra, biorę tą pracę. Od 14 do 23? Załatwione. Tylko... hmm... ma pan może jakiś kij basebollowy za ladą lub coś?

Blackvampire - 2010-08-26 21:54:01

Angus MacGregor

Uśmiechnął się szeroko
-Mam coś znacznie lepszego- poszedł za bar i wyciągnął spod lady typowego shotgun'a z pompą.
-Zawsze jest pod ladą, zaraz obok leży paczka z nabojami, używaj tylko w ostateczności. Jak mówiłem, stali bywalcy nie powinni sprawiać problemów, będą po prostu nieufni, muszą się przyzwyczaić. Jeśli ktokolwiek z nich poprosi o pomoc, dzwonisz do mnie, ja to załatwiam. Aha...miejscowi nie lubią tutaj pałkarzy, więc jeśli jacyś zaczną łazić i się wypytywać o cokolwiek związanego z tutejszymi to nic nie widziałeś i nic nie słyszałeś. Jeśli miejscowi zobaczą, że sprzedajesz kogoś z nich policji to może być nieciekawie. Ale na ogół to wesoła banda, więc nie masz się co martwić.- podał mu zapasowe klucze i numer swojej komórki. Czekał aż koleś poda mu adres konta bankowego.

Havoc - 2010-08-26 21:56:19

Angus MacGregor
Bar Stonehaven - Queens



- Jasne, jasne. Dzwonić jakby co? Dobra. - facet miał komórkę. Jednak nie podał numeru konta. Nie miał?

Blackvampire - 2010-08-26 22:00:42

Angus MacGregor

Angus zastanowił się chwilkę, jednak nie słysząc numeru konta zapytał ponownie
-No więc...ma pan konto w banku? Wolałbym płacić przelewami niż gotówką, bo mogę mieć od czasu do czasu zwał spraw na łbie. A wtedy trudno mi będzie przekazać panu kasiorę.-

Havoc - 2010-08-26 22:03:29

Angus MacGregor
Bar Stonehaven - Queens



- Problemy z kontem bankowym mam... wie pan... rozwód i takie sprawy. Jeszcze w sądzie załatwiam, aby nam podzielili kasę w banku, bo żona mi nie ufa i ja jej. Mieliśmy to samo konto.

Blackvampire - 2010-08-26 22:08:34

Angus MacGregor

Pokiwał głową, żal mu było kolesia. Zdradzony przez żonę, zastanawiał się co sam by zrobił w takim wypadku. Znając siebie pewnie znalazłby tego, z którym spała i powiesił go za jajca na słupie wysokiego napięcia. Niestety, albo stety nigdy nie będzie już żonaty. Po chwili podał rękę do uściśnięcia kolesiowi.
-Nah...czaje, skończmy z tym "pan", mów mi Angus i tyle, męczą mnie te całe zbędne uprzejmości, to nie jakaś jebana firma prawnicza tylko bar. Skoro nie masz konta to postaram się kasę dostarczać Ci osobiście, ewentualnie będę zostawiał odpowiednią sumkę tutaj, obok skrytki na zapleczu.-

Havoc - 2010-08-26 22:38:08

Angus MacGregor
Bar Stonehaven - Queens



- Jasne, Angus. Coś jeszcze? Jutro przyjdę na 14 otworzyć bar.

Blackvampire - 2010-08-26 23:09:46

Angus MacGregor

Pokręcił głową przecząco
-Nie, to chyba wszystko....a, jakby przyłazili tu jacyś goście w długich płaszczach i kapeluszach, uważaj na nich. W Queens zakwaterowała się jakaś dziwna sekta, co gorsza mogą być uzbrojeni, kiedyś ich spotkałem. Ścigali jakiegoś kolesia i chyba chcieli go ubić. Dziwne typki, pieprzą też jakieś kazania i inne głupoty, tak więc...jakby tu zawitali to tylko grzecznie potakuj na ich bajeczki. Ale nie powinni nas nękać, pewnie policja już się nimi zajęła, od kilku dni o nich nie słyszałem.- uśmiechnął się przyjaźnie, po czym poklepał swojego pracownika po ramieniu i odprowadził do wyjścia. Następnie zamknął bar i wsiadł do auta, sprawdził odruchowo katanę przyczepioną zaraz obok siedzenia kierowcy, przy podłodze. Nie ruszał się ostatnio bez miecza, a w kieszeni nadal spoczywał Desert Eagle.  Zapalił auto i pojechał do przetartych progów, Elias chciał go zobaczyć...Angus też miał do pogadania ze swoim stwórcą, zbyt długo milczał na temat wydarzeń w magazynie.

Havoc - 2010-08-26 23:18:29

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens
13 Września 2002, godzina 23:18



Elias był za barem. Na górze, oprócz szkota, był jeszcze jeden wampir. Angus poznał go. To był Ashton, Primogen Ventrue. Siedział przy jednym ze stołów.

Blackvampire - 2010-08-26 23:24:53

Angus MacGregor

Wysiadł zostawiając broń w samochodzie. Wszedł do baru i udał się natychmiast na górę. Tam zobaczył Eliasa w towarzystwie Ashtona. Pamiętał go z imprezy u Księcia...chujowa impreza, nie licząc zajebistych panienek nie było tam nic ciekawego, Agnus praktycznie całą "zabawę" przesiedział na balkonie oglądając gwiazdy i Księżyc. Nie chciał się mieszać w te gównianą politykę, była tak samo skurwiała i brudna jak ta zwykłych śmiertelników, a w wielu przypadkach nawet gorsza.

Towarzystwo pana "poprawnego politycznie" nieco pokrzyżowało mu teraz plany, nie mógł przy nim rozgadać się z Eliasem na temat magazynu. Podszedł do baru witając się zdawkowo z oboma.
-No więc Elias...coś chciałeś?-

Havoc - 2010-08-26 23:31:18

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Ashton coś chce od ciebie. - wskazał głową na wampira.

Blackvampire - 2010-08-26 23:34:47

Angus MacGregor

Świetnie...noc stawała się coraz bardziej zajebista. Ventrue coś od niego chciał, jebaniutki. Angus wywrócił oczami krzywiąc się, po czym odwrócił na pięcie i podszedł do stolika Ashtona.
-Siema...Elias gada, że masz do mnie sprawę. No więc, jestem i zamieniam się w słuch-
Przemówił z mocno szkockim akcentem, nie wiedział czego może od niego chcieć ten wampir, ale już mu się nie podobało.

Havoc - 2010-08-27 12:55:16

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Wiesz ile mi zajęło dowiedzenie się o tych satanistach? O ich panach... i gdzie ich dzieci uciekli? - nie był pocieszony. Wyglądało, jakby miał zaraz rzucić Angusa o ścianę.

Blackvampire - 2010-08-27 14:30:35

Angus MacGregor

Uniósł brew w zdziwieniu, domyślał się, że chodzi mu o tych, których oszczędzili, ale postanowił palić Jana i się nie przyznawać.
-Jacy sataniści, jakie dzieci? O czym Ty pierdolisz?-
Bestia niespokojnie się poruszyła wyczuwając wrogie intencje Ventrue, ale Angus wiedział, że w tym miejscu nic mu nie grozi.

Havoc - 2010-08-27 16:57:22

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Masz szczęście, że jest to Elizjum. Już byś leciał na ścianę. - spojrzał na niego z gniewem w oczach. Bestia w Angusie zaczęła szczekać. Nie podobało jej się to. - Otóż ta banda, którą wybiliście to było siedem nowych wampirów, stworzonych przez czterech wampirów. Wszyscy sataniści. Elias wraz z Danielem i Davidem zabili ich ojców, ale dzieci uciekły. Znaleźliśmy ich w magazynie... i daliśmy wam szansę wykazania się. Dwóch z nich oszczędziliście.

Blackvampire - 2010-08-27 17:58:03

Angus MacGregor

Skrzywił się wściekle, nie starając nawet tego ukryć przed tym fircykiem. Spojrzał na niego równie gniewnie.
-Nie mieli pojęcia nawet czym są, bali się jak zaszczute zwierzęta, ukrywali w magazynie bo nie wiedzieli nic o naszym świecie, kompletnie nic. Mniej niż ja, a jestem nowy. Owszem, dwójkę oszczędziłem, reszty nie...reszta miała ledwie czas na obronę przed naszym atakiem. Tak, nie zaatakowali pierwsi, dopiero potem zdałem sobie z tego sprawę. Powiedziano nam kurwa,ze to jakieś psychole i zagrażają miastu, a to była banda dzieciaków, 18-20 lat, którzy z nudów bawili się w kulty i wpadli na jakichś pojebów. I teraz za to musieli zginąć? Pytam się kurwa czemu? Użyliście nas kurwa jak psów i jeszcze macie pretensje? Rzygać mi się chce jak takie coś słyszę. I nie groź mi tutaj, kurwa, bo nie robi to na mnie wrażenia.- Ostatnie słowa niemal warknął. Zacisnął dłonie w pięści ledwo powstrzymując się od skoku na skurwysyna przed nim.

Havoc - 2010-08-27 18:42:27

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Ty wiesz ile byli wampirami? Powiem ci... trzy lata. Ci młodzi byli wampirami trzy lata. Ty nawet miesiąca nie masz. Oszukali cię. Wrobili. Myślisz jak wampiry działają? Snujemy intrygi, oszukujemy, aby wyjść na swoim. Każdy z nas próbuje oszukać drugiego. To nie zabawa dla rycerzyków, tylko dla ludzi z jajami i sprytem.

Blackvampire - 2010-08-27 19:54:53

Angus MacGregor

Warknął krótko, po czym przemówił
-Idąc tym tokiem myślenia równie dobrze Ty możesz mnie teraz robić w chuja. W ten sam sposób mogę podważyć każde Twoje słowo. Jajami? Według mnie ten, kto wbija komuś sztylet w plecy jest zwykłą cipką, a nie facetem z jajami. Nie podoba się, było wysłać swoje wyszkolone "Psy". Pewnie daliby Ci się zapakować w dupę bez zgłaszania obiekcji.- wkurwiał go ten koleś, nawet jeśli gadał prawdę, to Angus nie miał zamiaru robić za chłopca na posyłki, po którym można się do woli drzeć.

Havoc - 2010-08-27 20:05:27

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Może tak... może nie. To już od ciebie zależy... pytanie tylko... u kogo chciałbyś mieć wroga. Invictus... czy grupka satanistów?

Blackvampire - 2010-08-27 20:11:01

Angus MacGregor

Skrzywił się jeszcze bardziej spoglądając na Ventrue
-Szczerze? Wole się trzymać z daleka od jakiejkolwiek organizacji czy ugrupowania politycznego. Skoro każde z was ma mi wbić sztylet w plecy to wolę plecami stanąć do muru. A teraz...do rzeczy. Nie wezwałbyś mnie tu jeśli chodziłoby o sam opierdol. Jeśli o to by chodziło to przywołalibyście całą naszą grupę, którą brała udział w tym ataku. Ty nie lubisz mnie, ja nie lubię Ciebie, więc przejdźmy do sedna sprawy nie męcząc się wzajemnie własnym towarzystwem, co?- splótł ręce na klatce piersiowej.

Havoc - 2010-08-27 20:17:18

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Chcę, abyś wykonał pewne zadanie... zadanie "przepraszam, że spieprzyłem Książę".

Blackvampire - 2010-08-27 20:24:36

Angus MacGregor

Uniósł lekko brew, po czym pokręcił z rezygnacją głowa. Pewnie ten koleś nie da mu spokoju jeśli nie wypełni zadania. Nie lubił usługiwać innym, ale tym razem musiał zrobić wyjątek.
-Taa...? Ciekawe...aż kurwa cały drżę z podniecenia cóż takiego mógłbym zrobić...swoją droga, czemu tylko ja? Cóż innymi biorącymi udział w zadaniu? Mogli zastrzelić tamtych, a nie zrobili tego. Ciekawe czemu tylko mnie się za to dostaje.-

Havoc - 2010-08-27 20:46:56

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Ty jesteś Childe Eliasa. On dostał to polecenie... i zlecił je tobie. Odpowiada za ciebie tak samo. Ruszy z tobą. W mieście jest pewien wampir... chcę, abyście go znaleźli... możecie go próbować złapać lub zabić. Wy dwaj macie to zrobić... lub tylko ty, jak się czujesz na siłach.

Blackvampire - 2010-08-27 20:52:21

Angus MacGregor

Zapomniał, że jeśli coś zrobi, to Elias poniesie konsekwencje...jebane zasady. Jeśli Ashton tak stawiał sprawę, to Angus musiał zadanie wykonać sam, szkocka duma nie pozwoliłaby mu szukać pomocy u człowieka, którego przez swoją głupotę mógł narazić na niebezpieczeństwo. Spojrzał na Ventrue
-Co to za wampir i czym przewinił? Aha....i czy bardziej chcecie go "żyjącego" czy martwego ostatecznie. Misji podejmę się sam.-

Havoc - 2010-08-27 20:57:04

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Przybył niedawno z innego miasta. Podobno z Los Angeles, jeśli to on oczywiście. Jeśli to on... to nieźle namieszał tam. Zabił kilka wampirów. Możliwe, że należy do VII.

Blackvampire - 2010-08-27 21:01:19

Angus MacGregor

Cmoknął cicho analizując informacje
-No to niezły musi z niego być skurwysyn....chyba prościej będzie go zajebać niż wziąć żywcem. Wiecie gdzie teraz jest czy mam szukać w ciemno? I przydałby się jakiś rysopis...żebym nie ubił przez przypadek kogoś innego.-

Havoc - 2010-08-27 21:13:18

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Przyjechał autobusem. Elias ma potrzebne dane. Masz zamiar się tym zająć? - wstał od stołu.

Blackvampire - 2010-08-27 21:16:32

Angfus MacGregor

Pokiwał głową
-Jeśli to sprawi, że przestaniecie mnie nękać, to tak , zrobię...pewnie i tak nie mam innego wyjścia, co?- Wzruszył ramionami i podbił do Eliasa przy barze
-Ponoć masz info na temat tego zabójcy z Los Angeles...potrzebuje ich.-

Havoc - 2010-08-27 21:20:18

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



Ashton opuścił bar słysząc, że Angus to wykona.
- Dobra... przyjechał autobusem o 21 z minutami na parking autobusów przy Clarsona. Tam znaleziono ciało, bez krwi. Popytaj... może będziesz wiedział w którą stronę poszedł. Musi znaleźć schronienie. Albo włamie się do jakiejś chaty i przenocuje tam... albo szuka miejsca, gdzie nikt nie zagląda od dawna.

Blackvampire - 2010-08-27 21:24:19

Angus MacGregor

Spojrzał kątem oka na wychodzącego wampira
-Dzisiaj nie zdobyłem sobie przyjaciela...pierdolony polityk...mam nadzieję, że to ostatnie takie zadanie, jak na razie chujowo na tym wychodzę. Każdy próbuje mnie wydymać. Aż się ma ochotę zaszyć gdzieś w głuszy i pierdolić to wszystko. Nie nadaję się do intryg.- Przetrawił podane mu informacje
-Chujowo...szukam praktycznie w ciemno w takim razie...no trudno..życz mi szczęścia brachu, przyda mi się.-
Pożegnał się z Eliasem i wyszedł z baru, wsiadł do auta, zapalił i ruszył na ulicę Clarsona. Zapowiadała się interesująca noc.

Havoc - 2010-08-27 21:35:41

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



- Uważaj na siebie. Dzwoń jak będą problemy. - powiedział Elias.

Mimo iż było po północy, to nadal ludzie byli. Nawet radiowóz policji. Pewno jeszcze badają sprawę, a przynajmniej pilnują teren.

Blackvampire - 2010-08-27 21:44:03

Angus MacGregor

Zatrzymał się na jakimś pobliskim miejscu do parkowania, wyciągnął spod fotela katanę, poprawił Desert Eagle'a umiejscowionego w kieszeni, po czym sięgnął na tylne siedzenia chwytając za długi skórzany płaszcz. Wysiadając z auta ubrał go i przyczepił katanę do jego wewnętrznej części. Wolałby obejść się bez płaszcza, ale skoro węszyła tu policja to wolał aby nie zobaczyła przy jego pasie miecza. Chciał uniknąć zbędnych pytań. Zamknął auto i włączył alarm. Rozejrzał się po okolicy po czym ruszył szukając dokładnego miejsca zdarzenia.

Havoc - 2010-08-27 21:52:57

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



Słysząc rozmowy pasażerów, łatwo było się domyślić gdzie znaleziono ciało. W toalecie. Babcia klozetowa liczyła wchodzących i wychodzących i jeden nie chciał wyjść po pół godzinie.

Blackvampire - 2010-08-27 21:57:10

Angus MacGregor

Postanowił nieco zbadać miejsce zbrodni, szukał śladów, w którą stronę mógł udać się zabójca. Jeśli policja nadal tam węszyła to zrezygnował nie chcąc budzić podejrzeń. Skoro to kibel to musiało być też jakieś okienko wychodzące na boczną uliczkę, taką uliczkę też miał zamiar sprawdzić. Cały czas starał się być czujny, zabójca pewnie nadal był w pobliżu.

Havoc - 2010-08-27 22:32:37

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



Toaleta była wolna. Mógł wejść. Zapłacił babce za wejście. Nie było żadnych śladów krwi. Pewno wypił kolesia na kiblu i tam go zostawił.

Blackvampire - 2010-08-27 22:36:58

Angus MacGregor

Zmarszczył brwi, sprawdzając jeszcze okienko. Po czym wyszedł z kibla zagadując do babki klozetowej.
-Uhh...troszkę dziwnie tak szczać w kiblu gdzie kogoś zabili, ciarki przechodzą człowieka...pani się nie boi tu tak siedzieć? Widziała pani zabójce?- zagadał starając się zachowywać jak najbardziej naturalnie.

Havoc - 2010-08-27 22:41:56

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



- Eee tam panie... przyzwyczaiłam się. Ten świat jest pełny morderców. - fakt. Świat jest bardzo dołujący, bez wampirów i innych nadnaturalnych. Są one czereśnią na torcie. - W kiblu od wejścia tamtego... było trzech facetów jeszcze. Jeden taki gruby z czarną czapeczką. Drugi jakiś blady chudzielec. Trzeci natomiast wyglądał na takiego zabójcę. Dres, kaptur i nie patrzył na mnie. Po prostu rzucił monety.

Blackvampire - 2010-08-27 22:43:57

Angus MacGregor

Pokiwał głową
-Pozazdrościć pani odwagi...widziała pani dokąd poszli? Wole wiedzieć, w która stronę lepiej nie iść. Po co kusić niepotrzebnie los.-
spojrzał na klozetową z pytaniem w oczach.

Havoc - 2010-08-27 22:46:34

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



- Nie... nie wychodzę z tego korytarza na krok. Jeszcze ktoś zajebie moją kasę.

Blackvampire - 2010-08-27 22:50:13

Angus MacGregor

Pokiwał głową ze zrozumieniem
-No dobra, to może mi szczęście dopisze. Zmywam się, dobrej nocy.- wylazł i zaczął rozglądać się po ulicy. Szukał ludzi odpowiadających rysopisowi, przechadzał się powoli po okolicznych uliczkach i zaułkach. Był w każdej chwili gotowy do wyciągnięcia broni.

Havoc - 2010-08-27 22:54:58

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



Pasował tylko jeden. Grubas w czarnej czapce. Rozmawiał właśnie z żoną, tak się wydawało. Bladego chuderlaka i dresa nie było.

Blackvampire - 2010-08-27 22:56:58

Angus MacGregor

Zmrużył oczy, dziwne, że ktoś kogo widziano zaraz przed zajściem kręcił się tak blisko miejsca zbrodni. Angus zatrzymał się w jakimś przycienionym miejscu i w spokoju czekał, aż grubas się gdzieś oddali od kobiety. Trzeba będzie sukinsyna pewnie poturbować zanim coś powie.

Havoc - 2010-08-27 23:15:44

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



Rozmawiał dalej. Nie wyglądało, że przestaną. Mieli niedaleko torby, więc na pewno to musiało być małżeństwo. Nie wyczuwał nigdzie wampira.

Blackvampire - 2010-08-27 23:20:08

Angus MacGregor

Rozejrzał się po okolicy, szukał wzrokiem jakiegoś większego zwierzęcia, pies byłby odpowiedni do wykonania zadania. Trzeba było jakoś wywabić kolesia.

Havoc - 2010-08-27 23:25:39

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



Parking autokarów, to nie jest transport zwierząt. Nie widział żadnych zwierzaków.

Blackvampire - 2010-08-27 23:34:03

Angus MacGregor

Burknął coś pod nosem niepochlebnego na parę tematów, po czym wrócił do obserwacji terenu i parki. Nie był jakimś jebanym mówcą, nie był też w stanie wymyślić na poczekaniu wiarygodnej bajeczki żeby odciągnąć kolesia od kobiety. Zastanawiał się za to na co czekali z tymi torbami. Raz za razem rzucał badawcze spojrzenie po najbliższej okolicy.
-Gdzie jesteś skurwysynu....-

Havoc - 2010-08-27 23:41:10

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



Po chwili zastanowienia. Angus się domyślił, że czekali na kolejny autokar lub na jeden z stojących autokarów. Tracił czas stojąc i nic nie robiąc.

Blackvampire - 2010-08-27 23:49:35

Angus MacGregor

Odbił się noga od murka, o który się opierał i podszedł spokojnie do kolesia w czapce. Wkurwiało go, że musi gadać z takimi osobami. Ale chciał wykonać te zadanie i mieć z głowy tego Ventrue dupka. Spojrzał na grubasa.
-Siema...mam do Ciebie sprawę, chodzi o Twoich koleżków z kibla...- spojrzał katem oka na jego żonę, a potem na niego. Jednocześnie ruchem głowy wskazał miejsce obok stojącego, nieczynnego na razie autokaru. Chciał z nim pogadac na osobności.

Havoc - 2010-08-28 00:04:45

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



- Tak? Co z nimi? - zapytał grubas. Nie odchodził od żony.

Blackvampire - 2010-08-28 00:08:07

Angus MacGregor

Trafił na właściwego kolesia, jeden plus. Tylko, że ten chyba czuł się zbyt pewny siebie.
-Ty mi powiedz....mam do nich interes, a podobno to Ty wiesz gdzie ich można znaleźć-
Patrzył mu głęboko w oczy, dosłownie wwiercał się spojrzeniem w jego czaszkę.

Havoc - 2010-08-28 00:16:09

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



- Nie rozumiem o co panu chodzi... jeden z nich to morderca. Czemu ma pan do nich interes?

Blackvampire - 2010-08-28 00:19:19

Angus MacGregor

-Co w takim razie z nim tam robiłeś...hmm? Czyżbyś pomagał w tamtym zabójstwie?- Zrobił krok do przodu w stronę mężczyzny -Gadaj gdzie oni są-

Havoc - 2010-08-28 00:21:27

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



- Jak pan śmie! - krzyknęła żona. - Mój mąż nikogo nie zabił ani nie współpracował z nikim! - mąż próbował uspokoić żonę. Policjanci pewno zainteresują się krzykami, jak tak dalej pójdzie.

Blackvampire - 2010-08-28 00:26:36

Angus MacGregor

Chwycił kolesia za szmaty i potrząsnął nim nieco z groźną miną.
-Gadaj skurwielu gdzie oni są zanim stracę cierpliwość...a na pomoc policji bym nie liczył, mam świadka, który Cie widział z zabójcą kilka chwil przed samym morderstwem. Z resztą, przed chwilą sam się przyznałeś, że znasz zabójcę. I ucisz swoją kobietę.- w tym momencie odchylił nieco płaszcz ukazując kawałek Desert Eagle'a.

Havoc - 2010-08-28 00:32:13

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



- Nie wiem naprawdę! Widziałem tylko jak ten blady młodzieniec umył ręce i wyszedł. Po czym ja byłem następny. - krzyknął.

Policjanci wyszli z samochodu. Zmierzali w ich stronę.

Blackvampire - 2010-08-28 00:36:04

Angus MacGregor

Zerknął kątem oka na funkcjonariuszy, po czym wrócił wzrokiem do grubasa
-Jeśli robisz mnie w chuja, to Cie znajdę...miłej nocy życzę.- puścił go i ruszył w stronę jakiejś uliczki po drodze machając parce jak na pożegnanie. Miał zamiar zgubić funkcjonariuszy, o ile Ci ruszyli za nim. Był wkurwiony...w takim tempie nigdy nie znajdzie tego skurwysyna. Postanowił poszukać wejścia na dach jakiegoś pobliskiego budynku, stamtąd będzie miał lepszy widok na okolice. Sukinsyn musiał tu gdzieś być.

Havoc - 2010-08-28 00:54:34

Angus MacGregor
Przystanek Autokarów - Queens



Przeszedł kilka alejek i wszedł schodami pożarowymi na dach. Miał całą okolicę do obejrzenia. Bloki, bloki i bloki. Była stacja paliw. Był McDonald, w nocy otwarty. Jeszcze był jeden blok z klatką, która była zabita deskami. Wyglądało, że miała iść do rozbiórki.

Blackvampire - 2010-08-28 00:58:54

Angus MacGregor

Wdrapał się na dach i zaczął oglądać okolicę osnuta mrokiem nocy. Bloki....same bloki...tu McDonald, tam jakaś stacja paliw. Nic ciekawego, ale chwila...Jego wzrok spoczął na zabitym dechami bloku, który prawdopodobnie szedł do rozbiórki. Zabójca musiał szukać schronienia, to miejsce nadawałoby się niemal idealnie na tymczasową sypialnie dla wampirka. Uśmiechnął się sam do siebie i zaczął schodzić w dół. Kiedy jego stopy stanęły na ulicy ruszył w kierunku opuszczonego budynku. Tam starał się jak najciszej wejść do środka, ówcześnie wyciągając ostrze z sayi i chwytając rękojeść oburącz.

Havoc - 2010-08-28 20:52:16

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Stanął przez budynkiem. klatka jeszcze stała, ale widać było że ostatnie piętro - czwarte jest już zawalone. Możliwe, że trzecie też jest nie do dostania się. Kto wie. Cały parter był dokładnie zabity deskami, schodów pożarowych do tej klatki nie było. Jeśli ktoś wszedł, to musiał nieźle się postarać. Drzwi również były zabite.

Blackvampire - 2010-08-29 10:20:34

Angus MacGregor

Przyjrzał się dokładnie budynkowi szukając miejsca, przez które mógłby dostać się do środka. Możliwości nie było zbyt wiele. Wymamrotał jakieś przekleństwo pod nosem. Skoro parter był nie osiągalny, postanowił poszukać jakiegoś miejsca na wspinaczkę, dzięki, któremu mógłby się wdrapać na pierwsze piętro. Jeśli takie znalazł, natychmiast począł się wspinać.

Havoc - 2010-08-29 14:57:26

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Wykorzystując pobliski kontener na śmieci, Angus wdrapał się na pierwsze piętro. Pokój w jakim się znalazł był całkowicie opustoszały. Nie było żadnego mebla, a po lewej byłą ogromna dziura na podłodze i na suficie. Coś dużego spadło z dachu na sam dół, na parter. Sterta kamieni, cegły i dachówki, tylko tyle leżało teraz na dnie.

Blackvampire - 2010-08-29 16:27:41

Angus MacGregor

Nachylił się nad wyrwą w podłodze starając się zobaczyć na dole jak najwięcej. Sterta gruzów i innych śmieci. Chyba będzie trzeba zejść na dół. Jednak zanim zdecydował się na zeskoczenie w dół postanowił zbadać dokładnie całe piętro szukając innego zejścia bądź czegoś co potwierdziłoby obecność wampira. Szedł ostrożnie, nasłuchując uważnie każdego dźwięku.

Havoc - 2010-08-29 16:40:39

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Nie słyszał nikogo, ani niczego nie znalazł. Drzwi do piwnicy były zabarykadowane starymi meblami.

Blackvampire - 2010-08-29 16:45:09

Angus MacGregor

Postanowił usunąć stare meble w celu dostania się do piwnicy, starał się to robić jak najciszej. Lecz zdawał sobie sprawę, że zabójca już wie o jego odwiedzinach. Katane schował pod płaszcz, gotów by w każdej chwili jej ponownie dobyć.

Havoc - 2010-08-29 16:47:30

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Odsunął meble i zszedł na dół. W piwnicy znalazł jakąś torbę podróżną. Wszystko wskazywało, że tutaj się zatrzymał. Tylko gdzie on jest? Mógł wyjść się napić? Nie, już był pić. Czas naglił jednak. Albo sprawdzi torbę, albo z informacjami opuści zrujnowany dom sprzątając po swoim przyjściu.

Blackvampire - 2010-08-29 16:51:22

Angus MacGregor

Rozejrzał się uważnie, coś mu tutaj nie pasowało...ciekawość wzięła, jednak górę i postanowił sprawdzić torbę. Nachylił się nad nią rozpinając błyskawiczny zamek i sprawdzając co znajduje się w środku.

Havoc - 2010-08-29 16:57:27

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Wiesz... nieładnie grzebać w kogoś rzeczach. - zobaczył, że za nim stoi mężczyzna. Chuderlawy i blady chłopak.

Blackvampire - 2010-08-29 17:01:49

Angus MacGregor

Błyskawicznie się odwrócił wyjmując katanę i chwytając ją oburącz. Spojrzał na swojego przeciwnika szczerząc nadnaturalnie, nawet jak u wampira, długie kły.
-No co ty, kurwa, nie powiesz? Nie ładnie to mordować ludzi w środku pierdolonego kibla i jeszcze nie posprzątać po sobie. Zupełnie jakbyś wysyłał zaproszenie dla łowców. Chyba Ci się znudziło "wieczne życie".-
Katanę trzymał przed sobą, w podstawowej pozycji do walki.
-Ale chyba dzisiaj uprzedziłem łowców. Niektórym osobom nie podoba się Twoja wizyta...szczególnie po tym co odpierdoliłeś w Los Angeles. Chyba tym razem Ci się nie upiecze.-
dodał gotowy do ataku w każdym momencie.

Havoc - 2010-08-29 17:03:23

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Los Angeles? Chyba masz złego informatora. Nie jestem stamtąd. - podniósł głowę. - To chyba musiał być ten drugi koleś.

Blackvampire - 2010-08-29 17:06:30

Angus MacGregor

Zmarszczył brwi nieco zbity z tropu. A więc było ich dwóch, chuj by to strzelił.
-A więc, gdzie jest ten twój koleżka? Gdzie jest zabójca. I jaką ty odgrywasz pierdoloną rolę w tym wszystkim. Tylko bez żadnych sztuczek...ostatnio nie mam cierpliwości-
Zmrużył ślepia spoglądając na wampira przed nim.

Havoc - 2010-08-29 17:11:17

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Uważaj komu grozisz, kurwa, bo się to źle skończy dla ciebie. Nie przyjechałem do Nowego Jorku, aby być popychanym.

Blackvampire - 2010-08-29 17:20:30

Angus MacGregor

Uśmiechnął się szerzej, Bestia w środku poruszyła się niespokojnie podnosząc łeb i szczerząc własne kły.
-Nie obiecuj tego, czego nie jesteś w stanie dokonać skurwielu, nie mam cierpliwości do przyjezdnych śmieci chcących się tutaj rządzić. Gadaj kurwa gdzie Twój kumpel, a może dowlekę Cie do Elysium w jednym kawałku.-
Starał się sprowokować przeciwnik, aby ten w gniewie zapomniał o obronie i skoncentrował się na ataku tym samym odsłaniając wrażliwe miejsca.

Havoc - 2010-08-29 17:32:30

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Bestia Angusa zaczęła szaleć. Bać się, jakby ktoś przeraził ją miotaczem ognia. Angus nie miał nad nią kontroli. Zaczął biec, uciekał przez schody i przez drzwi. Rozwalił je swoim ciałem i biegł dalej. Aż strach ustał. Był kilka klatek od tamtego miejsca. Nie było nikogo o tej porze na ulicy, ale pewno jego rozwalenie desek pewno obudzi lekko śpiących.

Blackvampire - 2010-08-29 17:37:25

Angus MacGregor

Kiedy odzyskał panowanie był już dość daleko od budynku. Zamrugał zdziwiony własnym zachowaniem. Zaraz po tym poczuł gniew na to co gnieździ się w nim, że kazało mu uciekać. Zastanawiał się jakiej mocy użył tamten wampir. Skurwysyn, Angus nie mógł teraz się wycofać. Inaczej i tak zginie, wielkiego wyjścia nie miał. Chwycił mocniej broń i wytężając siłę woli zaczął wracać do budynku.

Havoc - 2010-08-29 18:54:48

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Facet po prostu stał w piwnicy. Czekał aż wróci.
- Teraz spokojnie będziesz gadał, czy dalej mi groził?

Blackvampire - 2010-08-29 19:28:37

Angus MacGregor

Warknął wściekle, ale po chwili postarał się uspokoić.
-Nie wiem co to była za kurewska sztuczka...ale nie próbuj tego ponownie...Po za tym...chyba nie dasz rady stosować tego w nieskończoność.-
Po chwili całkowicie ochłonął, jednak nadal trzymał miecz w pogotowiu.
-Chce wiedzieć, czy twój znajomek to ten, o którym słyszałem...ten należący do VII. Gdzie go znajdę...i jaką ty grasz tutaj rolę.-

Havoc - 2010-08-29 19:45:10

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Mogę tak w nieskończoność... a nawet więcej. Wracając do twego pytania... nie wiem kim jest tamten koleś. Był ubrany w czarny dres i ruszył gdzieś. Nie śledziłem go za bardzo... możliwe, że wyruszył na południe. Nie potrafi ukryć skazy drapieżnika, więc go wykryjesz w tłumie. - zastanowił się przez chwilę. - Te... na kogo zlecenie pracujesz?

Blackvampire - 2010-08-29 20:04:18

Angus MacGregor

Pokiwał głową słysząc w końcu jakieś konkretne informacje. Południe...południe, co mogło być na południu. Po chwili spojrzał na wampira, gdy ten zadał mu pytanie
-Z chęcią bym odpowiedział, ale wole nie ryzykować ich wkurwienia, bo mi będą potem truć dupsko przez resztę wieczności, a ja nie mam cierpliwości na takie kurewskie zabawy.-
spojrzał jeszcze raz na wampira
-Dzięki za info...południe...chuj, może uda mi się go w końcu znaleźć. Swoją droga co tu robisz? wygląda jakbyś się przed kimś ukrywał.-

Havoc - 2010-08-29 20:17:27

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Przyjechałem z małego miasta... za bardzo rozpoznawany byłem. Słuchaj... będę potrafił go znaleźć... mniej więcej, ale powiedz mi dla kogo pracujesz. Muszę zagadać do szefów Nowego Jorku.

Blackvampire - 2010-08-29 20:22:12

Angus MacGregor

Zmrużył oczy, ale jednak postanowił pomóc kolesiowi. Modlił, się jednak w duchu, żeby tym razem przez jego dobroć nie wynikły żadne problemy.
-Więc musisz zagadać do Księcia...który należy do Invictus. To dla jednego z nich wykonuje to popierdolone zadanie. Więcej raczej nie chce mieć z nimi wspólnego. Powiedzmy, że robię to aby się odpierdolili na jakiś czas. Ot, cała historia. Jak niby zamierzasz znaleźć tamtego zjeba?- zapytał zaciekawiony.

Havoc - 2010-08-29 20:25:26

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- To daj dobre słówko dla mnie, ok? Nathan, tak się nazywam. Przybyłem z Trenton. Jak ci pomogę... to dasz słówko, ok?

Blackvampire - 2010-08-29 20:31:24

Angus MacGregor

Zastanawiał się przez chwilę, ale w końcu pokiwał głową
-Ta, o ile będę miał okazję, ale to już sam musisz wyprosić audiencje u księciunia, by prosić o pozostanie w jego domenie. Chyba tak to działa z tego co się dobrze orientuję. Albo możemy zrobić tak...dopadniemy tego zjeba, a potem zawiozę Cię do jednego z Elysium....Tam powinno się dać skontaktować z kimś od Invictus i będzie sprawa załatwiona. Co Ty na to?- zapytał

Havoc - 2010-08-29 20:55:24

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Jeśli jest jak mówisz... i jest z VII, to go nie dopadniemy. Zginiemy. Mogę ci mniej więcej wskazać gdzie teraz jest... używając mojej mocy.

Blackvampire - 2010-08-29 21:03:40

Angus MacGregor

Zaklął tylko po czym powiedział
-Chuj...nie mam większego wyboru i muszę kolesia dojebać. Dobra, szkoda nocy, pokaż mi gdzie jest, a ja spróbuje go zajebać.- pomodlił się w duchu aby jego przeciwnik okazał się kimś kogo da się pokonać.

Havoc - 2010-08-29 23:10:03

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Hmm... chwila... widzę. Widzę klub nocny z bilą... był tam. Poszedł z kimś... kobieta. Poszedł z nią do jej domu. Była sama. Numer sześć na mieszkaniu. Klatka z czaszką. Tak, to widzę.

Blackvampire - 2010-08-29 23:13:50

Angus MacGregor

Zastanawiał się co to za moc, która dysponuje napotkany wampir
-Klatka z czaszką?...A możesz powiedzieć, jak daleko stąd, albo lepiej...w jakim kierunku?-
Mówiąc to schował katanę pod płaszcz i czekał na dodatkowe informację, aby zaraz po tym rozpocząć bieg. Miał mało czasu.

Havoc - 2010-08-29 23:21:37

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- No niestety nie... wiem tylko, że na południe musisz iść... to jest w prawo, jak wyjdziesz z tego budynku.

Blackvampire - 2010-08-29 23:27:55

Angus MacGregor

Pokiwał głową
-Dobra...może uda mi się znaleźć tego skurwiela, idziesz ze mną czy tutaj zostajesz?- zapytał przygotowując się do sprintu.

Havoc - 2010-08-29 23:37:36

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Wydaje mi się, że zginiemy jak go spróbujemy zabić... powiedz mi gdzie to Elizjum jest.

Blackvampire - 2010-08-29 23:56:02

Angus MacGregor

-Bar "Przetarte Progi", górne piętro. Jeśli użyłbyś na nim tej mocy...która mnie kurwa potraktowałeś, to szanse na zajebanie skurwysyna by wzrosły. Zadanie tak czy siak muszę wykonać, bo jak to oleje to pewnie będę miał przejebane u Invictus'a. A na razie wolałbym mieć czyste konto.- zaczął wchodzić po schodach -To idziesz ze mną czy nie?-

Havoc - 2010-08-30 00:00:05

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Nie zawsze działa... plus to jest Rotschreck, czyli szał strachu. Tak się boisz, że z całych sił uciekasz. Ty nie potrafisz biegać szybko... on możliwe, że potrafi. Jesteś pewien, że masz go zabić? Bo wysyłanie żółtodzioba na VII to pozbywanie się ludzi.

Blackvampire - 2010-08-30 00:18:31

Angus MacGregor

Wzruszył ramionami
-Złapać albo wziąć żywcem...z czego zabicie chyba w tym wypadku będzie o wiele prostsze niż wleczenie go przez pół miasta.-
po chwili namysłu dodał
-Możliwe...jeśli mam zdechnąć to zdechnę. Ale przynajmniej w walce...z resztą, jeśli wierzyć słowom kilku pojebanych ludzi, to duchy tego miasta planują dla nas coś o wiele gorszego. Jeśli nie dam sobie rady z tym kolesiem to i tak nie dałbym sobie rady później. Proste...a teraz chodźmy zanim się gdzieś znowu zaszyje.- przyspieszył opuszczjąc budynek i kierując się na południe.

Havoc - 2010-08-30 18:58:11

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Mężczyzna zabrał swoją torbę i poszedł w swoim kierunku. Jak mówił, nie miał zamiaru ryzykować z VII. Kto byłby na tyle głupi? Angus ruszył na południe. Słyszał muzykę i poszedł w tamtym kierunku. Znalazł klub z bilą. Eight Hole.

Blackvampire - 2010-08-30 19:06:05

Angus MacGregor

Najwyraźniej Szkot nie należał do najbardziej rozsądnych wampirów na Ziemi. A przynajmniej nie miał pojęcia dlaczego inni obawiają się tak VII. Był dumny i czasami zbyt odważny, co nie raz za życia wpakowało go w kłopoty. Kiedy znalazł klub  zaczął się rozglądać i chodzić po okolicy, szukał klatki schodowej z "czaszką", tak jak to widział w wizji tamten wampir. Musiał jak najszybciej znaleźć swój cel, a skoro był tak niebezpieczny, to trzeba będzie go unicestwić nie dając mu szansy na reakcję.

Havoc - 2010-08-30 20:02:08

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Łaził z pół godziny, ale udało mu się znaleźć "klatkę z czaszką". W jednym z okien zwisał szkielecik z dużą czaszką. Nie było znaków na innych klatach.

Blackvampire - 2010-08-30 20:09:55

Angus MacGregor

Kiedy znalazł w końcu mieszkanie, którego szukał, ruszył biegiem na klatkę schodową, otwarł drzwi i wbiegł po schodach kierując się na piętro, na którym znajdowało się mieszkanie. Modlił się w duchu aby zabójca nadal znajdował się w środku. Gdyby był żywy, pewnie poczułby przypływ adrenaliny. Wsadził rękę pod płaszcz i zapukał kilka razy, był gotów wparować do środka w każdej chwili.

Havoc - 2010-08-30 20:47:32

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Nie usłyszał żadnej odpowiedzi na pukanie.

Blackvampire - 2010-08-30 21:18:46

Angus MacGregor

Zapukał raz jeszcze, jeśli nie otrzymał dalszej odpowiedzi, chwycił za klamkę i spróbował otworzyć. Jeżeli drzwi są zamknięte, to wziął rozpęd i z całej siły natarł barkiem na drzwi w celu wyważenia ich.

Havoc - 2010-08-30 21:36:47

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Theme.

Nie usłyszał żadnej odpowiedzi na pukanie. Wywalił drzwi robiąc rozbieg. Zobaczył, że niedaleko stał mężczyzna z dwoma katanami w rękach. Był ubrany w czarny dres, a krew spływała po jego ubraniu, ostrzach i rękach. Czuł od niego smród, coś okropnego. Widział jedynie oczy mężczyzny, ponieważ miał jakąś maskę na twarzy.
- Daję ci trzy sekundy na ucieczkę. - odezwał się.

Blackvampire - 2010-08-30 21:54:24

Angus MacGregor

Jego modlitwy zostały wysłuchane, przed nim stał morderca. W dłoniach dzierżył dwie katany, a twarz skrywała mu maska. Zabójca zwrócił wzrok w stronę Angusa i dał mu ostatnie ostrzeżenie.
Szybko zlustrował postawę swojego przeciwnika, wiedział, że może nie mieć z nim większych szans. Odskoczył do tyłu po czym runął w dół schodów wyciągając komórę i wybierając z pamięci numer do Eliasa.
-Szybciej kurwa...szybciej-

Havoc - 2010-08-30 21:56:21

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Jeden.

Angus zaczął zbiegać ze schodów, jak tylko mógł. Szóstka była na drugim piętrze, więc miał trochę schodów do przebycia.

Dwa.

Komórka zaczęła dzwonić i usłyszał głos Eliasa po chwili.

Trzy.

- Tak? Co się stało?

Blackvampire - 2010-08-30 21:59:12

Angus MacGregor

Biegł ile sił w nogach, jeśli musiał to skakał co kilka schodków.
Kiedy usłyszał głos swojego Sire wysyczał
-Mam na ogonie skurwiela z VII, pobliże klubu Eight Hole! Potrzebna mi pomoc, szybko!-
Biegł dalej, jeśli udało mu się wybiec z klatki zaczął spierdalać w kierunku klubu. Tam będzie sporo osób, chyba nie odważy się go tam zaatakować.

Havoc - 2010-08-30 22:04:08

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Nie widział wroga. Udało mu się dobiec pod klub bez żadnego problemu. Schował nawet miecz będąc blisko już niego. Nigdzie go nie było. Jednak domyślał się, że to Nosferatu. Mógł iść za nim spokojnie w osłonie mocy Niewidoczności.

Blackvampire - 2010-08-30 22:09:37

Angus MacGregor

Gdyby był człowiekiem, to pewnie dyszałby teraz jak pojebany. Na szczęście zmęczenie się go nie imało, za to strach nawet bardziej niż za życia. Rozejrzał się po okolicy uważnie, po czym stanął niedaleko jakiejś grupki przed wejściem do samego klubu. Do środka nie chciał wchodzić na razie, ochrona pewnie by go sprawdziła, a nie chciał żeby znaleźli broń. Żałował teraz, że przez swoją pewność siebie i cholerną dumę nie wziął pomocy, ale był jednocześnie wkurwiony, że Elias nie wybił mu tego pomysłu ze łba.

Havoc - 2010-08-30 22:13:42

Angus MacGregor
Ulice - Queens



Musiał czekać z kilka minut, aż Elias przyjedzie. Kiedy wsiadł do samochodu Angus, to jego Sire zaczął od pytania.
- I jak?

Blackvampire - 2010-08-30 22:17:47

Angus MacGregor

Skrzywił się wyraźnie po czym powiedział do niego cicho
-Nie miałem z nim szans...jest niebezpieczniejszy niż się wydawało, ale wiem, posługuje się dwoma katanami, nosi maskę i czarny golf, do tego jest Nosferem...śmierdzi od niego zgnilizną...pewnie teraz nas obserwuje z ukrycia.-
rozejrzał się uważnie po okolicy, był poddenerwowany i niespokojny, do tego zjebał na całej linii co nie polepszało jego nastroju.

Havoc - 2010-08-30 23:12:48

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Możliwe. Jedźmy do Elizjum. Zadzwonimy stamtąd do Ashtona. - po tych słowach ruszyli w stronę baru. - Dobrze zrobiłeś uciekając... nie zawsze da się pokonać wrogów.

Blackvampire - 2010-08-30 23:28:44

Angsu MacGregor

Zacisnął pięści spoglądając na Eliasa
-Zjebałem na całej linii....mieliśmy od razu wziąć się za to zadanie razem. Teraz by koleś leżał w letargu, a tak to pewnie będzie nas śledził do samego Elysium, albo zniknie na jakiś czas bo wie, że ktoś go szuka. Ashton się wkurwi i znowu mi się oberwie....szlag- skrzyżował ręce na klatce piersiowej krzywiąc się i spoglądając przez szybę na mijane budynki.

Havoc - 2010-08-30 23:39:10

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Teraz chociaż wiemy, że jest w mieście... Invictus nie interesują śmierci w ludziach, tylko śmierci które nie pasują do śmiertelnego świata. Facet został znaleziony bez krwi. Wampir, który przychodzi do miasta i zostawia taki ślad po sobie... no cóż. Jest na minusie. Może Ashton nie będzie taki zły... i tak miałeś go po prostu odnaleźć.

Blackvampire - 2010-08-30 23:49:55

Angus MacGregor

Machnął tylko ręką
-I tak pewnie znajdzie powód żeby mnie opierdolić z góry na dół. Znam takich jak on, wiecznie za mało władzy, a jednocześnie wyjątkowo dużo wazeliny schowanej po kieszeniach żeby włazić wyższym rangą w dupsko. Co będzie to będzie....bardziej mnie dziwi, że tego kolesia było zbyt łatwo znaleźć...pozostawia po sobie wypitych do cna, albo zmasakrowanych. Nie ukrywa nawet dowodów....nie czaję tego..- zmarszczył brwi zastanawiając się głębiej nad nieco bezmyślnym zachowaniem zabójcy.
-Może chce zostać znaleziony...? Mam dziwne wrażenie, że pójdzie za nami do Elysium. Jebany Nosferat i jego niewidoczność.- skwitował.

Havoc - 2010-08-30 23:53:50

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- To, że ktoś go znalazł... pewno go zdenerwuje. Przybyłeś na miejsce zbrodni za późno. Więc nie spodziewał się tego pierwszej nocy. Miejmy nadzieję, że nas nie będzie ścigał. - spojrzał na wszelki wypadek za siebie i w lusterka. - Co do Invictus... każdy chce ciebie kontrolować... jak marionetka. Jedni mniej, jedni więcej. Albo znajdujesz swoje miejsce, albo stoisz pomiędzy i każdy próbuje tobą szamotać.

Blackvampire - 2010-08-31 00:00:13

Angus MacGregor

Wywrócił oczami, nowe pionki w grze, jak w szachach.
-Taa...zauważyłem...z Invictus to raczej chcę mieć jak najmniej wspólnego, z resztą oni wolą zrzeszać kogoś z Twoim wiekowym doświadczeniem, ja i tak bym tam daleko nie zaszedł dopóki nie przekroczyłbym paru setek lat. Reszta naszych organizacji to w większości psychole albo kultyści, albo i jedno i drugie. No zostają jeszcze wampiry bawiące się w pełną demokracje.- pokręcił głową -To też nie dla mnie...chyb pozostanę niezrzeszony. Mimo wszystko-

Havoc - 2010-08-31 15:15:33

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Invictus przyjmuje każdego kto chce dołączyć. Bez względu na wiek. Co do reszty... to już naprawdę od ciebie zależy jak spoglądasz. Kartianie to młode wampiry chcące demokratycznych rządów w wampirzym społeczeństwie. Lanca usprawiedliwia religią nasze istnienie. Krąg szuka odpowiedzi w pogańskich wierzeniach. Są podobni do Lancy, ale nie tak bardzo. Ordo natomiast to po prostu wampiry, które nie wierzą w rzeczy stałe... wszystko się zmienia i nic nie jest wieczne. Szukają sposobu, aby usunąć wady naszej "rasy".

Blackvampire - 2010-08-31 15:33:49

Angus MacGregor

Wzruszył ramionami
-Wiem...tłumaczyłeś mi już to niedawno, jakoś nie ciągnie mnie do żadnej z tych organizacji. Zobaczymy z czasem, mam nadzieję, że dojebiemy tego kolesia z VII...zabija zwykłych ludzi bez powodu.-
zaczął niecierpliwie stukać palcami o deskę rozdzielczą samochodu.

Havoc - 2010-08-31 15:35:48

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Hmm... trochę dziwne, że tak o zabija śmiertelnych... nie pamiętam, aby VII byli głupkami, którzy łamią Maskaradę.

Blackvampire - 2010-08-31 15:39:58

Angus MaacGregor

Pokiwał głową
-Też wydaje mi się to dziwne...skoro to profesjonalni zabójcy. Wydaje mi się, że on chce zwrócić czyjąś uwagę...wątpię by chodziło mu o takich młodzików jak ja....może chce dopaść Ciebie albo Julesa czy Liarę? Albo nawet Ashton, w końcu pewnie wie, że tutaj rządzi Invictus i to ta organizacja się zajmie sprawą. Pojebane....- stwierdził.

Havoc - 2010-08-31 16:59:04

Angus MacGregor
Ulice - Queens



- Jules i Liara nie są tak starzy. Nawet setki nie mają. Nie wiem po co tutaj przyszedł. Może jest coś czego nie wiemy.

Blackvampire - 2010-08-31 17:08:16

Angus MacGregor

-Mhm...dobrze wiedzieć, na wszelki wypadek zwiększ czujność w najbliższych nocach, bo nie wiemy co skurwiel będzie próbował zrobić. Mnie pewnie na bank nie da spokoju bo go widziałem. A w walce nie mam z nim szans, wystarczająco znam się na walce żeby stwierdzić na oko, że tamten koleś by mnie posiekał. Skurwiel.... skwitował wyczekując momentu dotarcia do baru. Co jakiś czas spoglądał uważnie przez lusterko czy coś ich nie goni.

Havoc - 2010-08-31 18:50:37

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- To co teraz? - powiedział Elias do Angusa. Nie brzmiało to jak pytanie podwładnego do przywódcy, a raczej zapytanie co ma dalej zamiar robić jego podwładny.

Blackvampire - 2010-08-31 18:57:29

Angus MacGregor

Wzruszył ramionami
-Dzwoń do Ashtona, zobaczymy co ma do powiedzenia na temat całej sprawy. Mam nadzieję, ze nieco więcej niż "Zjebałeś, spierdalaj".- dodał nieco sarkastycznie.

Havoc - 2010-08-31 18:59:45

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



Poszli na piętro, aby Elias mógł spokojnie zadzwonić. Jednak w barze już czekał Ashton.
- I jak? - zapytał Primogen Ventrue siedząc przy jednym ze stołów blisko schodów.

Blackvampire - 2010-08-31 19:24:14

Angus MacGregor

Świetnie....teraz będzie musiał wysłuchiwać jego ględzenia na żywo. Spojrzał na Ventrue
-Znalazłem kolesia...maska na twarzy, dwie katany, ubrany cały na czarno...jest Nosferatu, wali od niego zgnilizną. Co dziwne albo wysysa ludzi do cna, albo masakruje swoją ofiarę, nie wiadomo po co. Dzisiaj zabił kobietę niedaleko klubu Eight Hole. Zarżnął ją mieczami. Akurat wszedłem do mieszkania w trakcie tego, niestety, kurwa, musiałem się wycofać, nie miałem z nim szans w walce wręcz.-
Zanim Ventrue zaczął wrzeszczeć czy cokolwiek, Szkot dodał jeszcze
-Możliwe, że mógł nas śledzić, po za tym...albo koleś to totalny pojeb, albo próbuje zwrócić uwagę Invictus na siebie. Jak na członka VII nie było go zbyt trudno znaleźć.  A...i spotkałem na swojej drodze nowo przybyłego wampira, pomógł mi odnaleźć zabójcę. Nazywa się Nathan i przyjechał z Trenton...chce się z wami skontaktować, wydaje się w porządku.- skończył, a teraz czekał na rzęsisty opierdol.

Havoc - 2010-08-31 20:38:53

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Według twej relacji... ten Nathan jest z VII. - powiedział Ashton.

Blackvampire - 2010-08-31 20:54:10

Angus MacGregor

Zamrugał i omal mu szczęka nie opadła. Mógł sprawdzić te jebaną torbę.
-No to kurwa...na kogo trafiłem? To się kupy nie trzyma....Nathan nie mógł być z VII bo nie dysponował nawet połową tej mocy, która tamten Nosferatu. Chyba, że jakimś cudem umie to maskować. Po za tym.....czemu mi "pomógł", a nie zabił?- był już całkowicie zdezorientowany.

Havoc - 2010-08-31 22:15:25

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Nie wiem... nie posiadam za dużo informacji poza Nowym Jorkiem. Invictus na razie od ciebie nic nie potrzebuje... jesteś wolny. Jakieś pytania?

Blackvampire - 2010-08-31 22:28:30

Angus MacGregor

Skrzywił się, choć nie spodziewał się tak spokojnej reakcji po Ashtonie, pewnie skurwiel coś ukrywał.
-Ta...co tutaj się do kurwy nędzy dzieje...ale pewnie na to nie masz odpowiedzi...mniejsza...wkurwiłem się...teraz przynajmniej wiem, że wampiry są bardziej skurwiałe niż najbardziej sprzedajny śmiertelny konfident. Przydatna informacja.- rozluźnił się nieco, choć nadal buzowała w nim spora dawka gniewu. Musiał go gdzieś rozładować, a nie mógł tego zrobić tutaj. Zwrócił się do Eliasa z ponurą miną
-Musisz być ostrożniejszy niż zwykle...Nathan, jeśli to on jest z VII to spróbuje tutaj przyjść. Na pewno tutaj przyjdzie. Co robimy...?-

Havoc - 2010-08-31 22:31:43

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



Ashton opuścił towarzystwo nic nie mówiąc. Zostali sami, znowu.
- Zostało kilka godzin... musisz znaleźć własne miejsce w tym mieście, inaczej to tobą będą grać, a ty nie zasiądziesz do stołu.

Blackvampire - 2010-08-31 22:40:20

Angus MacGregor

Wykrzywił się jeszcze bardziej
-I mam tak nagle zacząć się zmuszać do przyswajania ideałów tych debilnych ugrupowań i skakać za nimi jak piesek? Wyjdzie praktycznie na to samo....podziękuję za takie coś. Musiałbym poszukać więcej osób o mojej krwi...z mojego klanu. Znasz jakiegoś wpływowego Gangrela? Skoro krew zadecydowała o tym, to jest to raczej znak, a nie przypadek. Wracając do sprawy Nathana, wygląda mniej więcej tak - tu opisał mu wygląd Nathana - Miej oczy szeroko otwarte i serio wzmocnij ochronę. Koleś dysponuje mocą jasnowidzenia czy czegoś...i w dodatku potrafi wzbudzić u innego wampira ogromny lęk, Bestia szaleje, jakby uciekała przed żywym ogniem. On jakoś nazywał te dyscyplinę, tylko nie pamiętam jak...jakaś taka pokrętna nazwa....-  podrapał się po brodzie czekając na odpowiedź Eliasa.

Havoc - 2010-08-31 23:38:47

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Nie mówię, abyś szedł do jakieś organizacji... to już od ciebie zależy w co wierzysz i komu chcesz się przysłużyć. Mówię tutaj o znalezieniu własnego miejsca... na przykład... możesz się pobawić w monopol. Kiedy przyjechałem do tego miasta, to miałem trochę kasy i bawiłem się w kupowanie mieszkań i wynajmowanie ich. Do dziś sprzedaję i kupuję, ponieważ muszę jakoś ukrywać fakt, że nie starzeję się... nawet mam kilku Ghouli co mi pomagają przy tym. Znam też kolesia, który może ci załatwić fałszywe dokumenty, jakby co, ale jak FBI lub Skarbówka się pobawi w szukanie, to znajdzie informacje, że są to fałszywe informacje. Prawie wpadłem, ale nadal mam na... pięć do siedmiu lat kilka mieszkań, które wynajmuje pod imieniem Johnathan Savoy. Wracając do tego Nathana... nie wiem, pierwszy raz słyszę. Jako wampir po letargu większość, jeśli nie prawie wszystko, zapomniałem.

Blackvampire - 2010-08-31 23:52:39

Angus MacGregor

Pokiwał głową
-Ciekawa sprawa z tym kupowaniem mieszkań, pomyślę nad tym. Wracając do mojego pytania...znasz jakiegoś wpływowego Gangrela...? Myślę, ze powinienem się zakręcić w takim towarzystwie. Swoją droga, nająłem nowego barmana, może zrobię z niego ghula, ale to nie teraz. Koleś ze smutną historią, żona go zdradziła i wyleciał z roboty potem. Szuka nowego startu. Dobrze trafił. Swoją droga, pierwsze mieszkanie jakie mogę sprzedać to moje. Donovan wie gdzie mieszkam, a to kurewnie niewygodne. Szczególnie, że nie stać mnie na ochroniarza żeby mnie w dzień pilnował.- rozejrzał się po barze po czym dodał
-Nie masz jakiegoś lokum w okolicy do sprzedania? Przynajmniej będę wiedział, ze Donovan nie zna mojego lokum w danej chwili.-

Havoc - 2010-09-01 13:40:11

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Klany... bardzo rzadko zbieramy się w klany. Gangrel do Gangrela nie podobny, uwierz mi. Jeśli już to polecam ci właśnie odwiedzenie organizacji. Jeśli jednak chcesz wiedzieć... Primogen Gangrel to Morena. Gangrelem jeszcze jest Jules i Daniel. Sire Jacka i Sire Arsenija. Co do mieszkania... to mam jakieś małe lokum w Queens, ale będziesz musiał coś zrobić z oknami.

Blackvampire - 2010-09-01 17:17:08

Angus MacGregor

Pokiwał głową, na znak, że rozumie
-Spoko, w najbliższym czasie będziesz mi je musiał pokazać, potem znajdę kogoś komu wynajmę moje obecne lokum i będzie git. Al w sumie jedno mnie zastanawia.....Donovan na pewno wie, ze już zostałem spokrewniony, mógł mnie zabić już dawno...czemu tego nie zrobił?- zastanawiał się Gangrel, skubiąc palcami brodę. W końcu wzruszył ramionami...-Masz do mnie jeszcze jakąś robotę? Jak nie to zmywam się do domu.-

Havoc - 2010-09-01 18:42:03

Angus MacGregor
Bar Przetarte Progi - Queens



- Może na coś czeka... nie wiem. Oby tylko jego rodzinka nie przyjechała do Nowego Jorku... mielibyśmy bandę łowców na głowie.

Blackvampire - 2010-09-01 20:26:40

Angus MacGregor

-Taa...dlatego muszę stac się silniejszy zanim to nastąpi...a na razie to nie idzie mi najlepiej...heh, no nic. Przejdę się jeszcze po nocnym centrum handlowym i wracam do domu. Uważaj na siebie stary, dziwne gówno zaczyna się tutaj dziać.- kiwnął mu ręką, po czym zszedł na dół wsiadł do auta, odpalił, wsadził katanę i Deserta pod siedzenie, po czym pojechał do jakiegoś dobrego, nocnego centrum. Może kupi sobie coś ciekawego na odreagowanie.

Havoc - 2010-09-01 21:01:21

Angus MacGregor
Centrum Handlowe - Queens



Nocne centrum handlowe. Mało ich było w Nowym Jorku, ale wystarczająco dużo dla wampirów. Mógł tutaj kupić sobie ubranie, jakąś biżuterie, może sprzęt, ale żadnej broni. Ją sprzedawali tylko za dnia.

Blackvampire - 2010-09-01 21:11:50

Angus MacGregor

Rozejrzał się po centrum handlowym, po czym spojrzał na swoją skórę, jeśli pobudzenie jej do życia nadal działało, to poszedł dalej, jeśli była blada, to użył ponownie krwi do wpompowania w ciało sztucznego życia. Wolał nie ryzykować, pewnie takie miejsca odwiedzają także łowcy. Chodził głównie po sklepach z łachami, wolał sobie kupić coś zapasowego i kilka dodatkowych ubrań, szczególnie, że dwie jego ostatnie koszulki zostały podziurawione i poszarpane pociskami i śrutem. Brakowało mu też typowych bluz z kapturem. Postanowił kupić takie dwie, jedną czarną, drugą ciemnoszarą. Do tego nabył kilka prostych, czarnych koszulek bez jakiegokolwiek wzoru. Po zakupach pokręcił się jeszcze po centrum, jeśli nie zobaczył czegoś ciekawego to wrócił z zakupami do auta, a potem pojechał prosto do mieszkania, gdzie po zasunięciu rolet, zamknięciu i zaryglowaniu wzmocnionych drzwi i sprawdzeniu maila, wpadł w letarg.

Havoc - 2010-09-06 20:55:41

Angus MacGregor
Ulice - Queens



=>Spotkanie.

Hotely Fort Myers UbytovĂĄnĂ­ Zimbabwe