Havoc - 2010-08-15 21:17:45

http://img.photobucket.com/albums/v149/Havoclivekiller/New_York_State_of_Mind_by_DarkSaiF.jpg



Czasami świat jest tak ogromny, że nas przytłacza. Samotne podróżowanie nie jest bezpieczne. Lepiej podróżować z kimś. Z kimś komu się ufa. Przynajmniej na tyle, aby stanąć do tej osoby plecami.

Havoc - 2010-08-15 21:20:44

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Blok przy ulicy Goralik - Queens
24 Sierpnia 2002, godzina 21:30



Zatrzymali się pod mieszkaniem ruska. Może nikogo nie będzie w domu?

Niebieskooki - 2010-08-15 21:39:08

Arsenijowi zajmuje chwile nim udaje mu się wydostać z auta. Powoli prowadzi Angusa w stronę klatki, czujnie rozglądając się w około.
Chwilę potem wyciągnął remingtona i powoli uchylił drzwi do swojego mieszkania. Jeżeli coś nie rozjebało mu mózgu, zabrali się za przeszukiwanie mieszkania, w poszukiwaniu śladów czy czegoś co wskazywałoby na kolejnego, nie proszonego gościa.

Havoc - 2010-08-15 21:48:34

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Blok przy ulicy Goralik - Queens



Gdy tylko rusek nacisnął na klamkę, to zauważył, że coś trzyma drzwi. Nie mógł je łatwo otworzyć. Zaczął zatem mocniej pchać. Przesuwał jakiś mebel. Wtedy usłyszał szybkie kroki w swoim mieszkaniu. Jak tylko znaleźli się w środku, to nikogo nie było. Natomiast jedno z okien balkonowych było pęknięte i drzwi na balkon otwarte. Ktoś tu był i zeskoczył z pierwszego piętra.

Blackvampire - 2010-08-15 21:53:17

Angus MacGregor

W momencie kiedy ruski przepchał w końcu drzwi, Szkot wyjął i odbezpieczył broń, po czym wbiegł za nim do pokoju. Widząc otwarte okno błyskawicznie do niego doskoczył i wyjrzał próbując zlokalizować osobę, która buszowała po mieszkaniu Arsenija.

Niebieskooki - 2010-08-15 22:06:08

Podbiega do balkonu, próbując wypatrzeć postać.

Havoc - 2010-08-15 22:09:11

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Blok przy ulicy Goralik - Queens



Wybiegli obydwaj do balkonu. Wtedy też im coś zaśmierdziało. Dosłownie. Jakby mocnymi zepsutymi jajami. Usłyszeli bieg za ich plecami. Gdy tylko odwrócili się, to zobaczyli jak drzwi wejściowe się zatrzaskują. Jak tylko drzwi się zamknęły, to smród ustał.

Blackvampire - 2010-08-15 22:11:22

Angus MacGregor

Wystrzelił jak z procy w kierunku drzwi, praktycznie wychodząc na korytarz razem z nimi, rozejrzał się szybko za uciekinierem trzymając w dłoniach odbezpieczoną broń. Krzyknął tylko do ruska
-Biegiem na dół!-

Niebieskooki - 2010-08-15 22:17:25

Przebił się za szkotem i zatrzymał się przy schodach.

- Ty biegnij na górę, a ja na dół... Może chcieć nas zmylić! I krzycz jak go znajdziesz!

Blackvampire - 2010-08-15 22:19:28

Angus MacGregor

Szkot posłuchał Arsenija i zaczął pokonywać schody prowadzące na górne piętra. Serce biło mu szybciej pod wpływem adrenaliny, a on zaś kurczowo trzymał broń i uważnie rozglądał się starając niczego nie przeoczyć.

Havoc - 2010-08-15 22:32:58

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Blok przy ulicy Goralik - Queens



Gdy tylko wyszli z mieszkania zaczęło śmierdzieć znowu jajami. Rusek pobiegł na dół i przed blok. Natomiast Angus pobiegł na górę. Nic nie znaleźli. Angus schodząc na dół zauważył, że drzwi do ich mieszkania są otwarte. To było niemożliwe. Usłyszałby, że ktoś wszedł znowu. Ba! Powinien skurczybyka widzieć! To jest niemożliwe, że wszedł do mieszkania naprzeciw. Nie zdążyłby!

Blackvampire - 2010-08-15 22:36:31

Angus MacGregor

Szkot otworzył szerzej oczy w zdziwieniu
-Co do kurwy....?-
Podbiegł do otwartych drzwi i wskoczył do środka rozglądając się z uniesioną bronią gotową do strzału
-Wyłaź skurwielu! Pokaż się! Koniec tych jebanych gierek!-
Jego instynkt samozachowawczy wrzeszczał właśnie aby nie wywoływał wilka z lasu i spierdalał jak najprędzej. Ale mocno zakorzeniony szkocki gniew wziął w nim górę.

Niebieskooki - 2010-08-15 22:39:12

Co? Jaki skurwiel... o ja pierdole... Arsenij wskoczył na klatkę i z shotgunem w lewej ręce zaczął przeszukiwać kieszeń w poszukiwaniu kastetu. Kiedy wbiegł na pierwsze piętro ruszył do swojego mieszkania - skąd, jak mu się zdawało usłyszał krzyk Angusa.

Havoc - 2010-08-15 22:42:49

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Blok przy ulicy Goralik - Queens



Nie było nikogo. Żadnego ruchu. Cisza.
Teraz rozglądając się po mieszkaniu zauważyli kartkę na fotelu. Na niej napis brzmiał:
"Do Angusa:
Drogi Potomku,
Nie przejmuj się. Ten świat nie jest taki zły.
Przyzwyczaisz się. Uwierz mi.
Z czasem polubisz ten świat. Z czasem ten świat będzie twym życiem.
Kochający Przodek,
Elias MacGregor
"

Blackvampire - 2010-08-15 22:51:19

Angus MacGregor

Szkot trzymał kartkę czytając ją na głos. Kiedy doszło do niego to, co właśnie przeczytał, ręce zaczęły mu drżeć jak narkomanowi na głodzie. Na jego czoło wystąpił pot i cały zbladł, a szczęka niemal opadła mu na podłogę. Po dłuższej chwili odrętwienia spojrzał na ruskiego z pytaniem w oczach. Wiedział, jednak, że odpowiedzi nie otrzyma.
Schował kartkę do kieszeni i usiadł na czymkolwiek co się do tego nadawało. Dziw, że jeszcze broń mu nie wyleciała. Ukrył twarz w dłoni milcząc. Dopiero po bardzo długiej chwili zapytał Arsenija
-Jeśli to jest prawdziwe....to ten świat jest bardziej pojebany niż myślałem...Elias to średniowieczny wojownik...ten kolo miałby teraz około tysiąca lat...czaisz? Tysiąca!- zaśmiał się w nieco psychiczny sposób, zupełnie jakby słyszał wspaniały żart. Po chwili dodał
-A jeżeli jakiś chuj robi sobie ze mnie jaja...to go kurwa dorwę i własnoręcznie zajebie. A teraz...jedziemy do tego Midnight Oil czy wracamy...nie wiem czy nie trafimy tam na coś bardziej popierdolonego.-

Niebieskooki - 2010-08-15 22:56:24

Arsenij zamrugał, stosunkowo małymi oczkami.
- Że jak kurwa? Mówiłeś że Donyvan ostrzegał cię przed twoim dawno zmartwiałym dziadkiem,a  teraz jakiś chory pojeb wpierdala mi się do mieszkania, bawi się z nami psa i kota, a potem zostawia karteczkę? Kurwa mać!
Oparł się o ścianę, poprawiając uchwyt remingtona.
- Może to jakaś pierdolona sztuczka szefa Georga? Próbuje nas nastraszyć... Ale nie ze mną takie numery szefowska kurwo! Rozpierdolmy go w tym Night Broil. Dał Angusowi jeszcze moment na przetrawienie informacji, a następnie zabrał się do samochodu.

Blackvampire - 2010-08-15 23:00:06

Angus MacGregor

Wziął kilka głębokich wdechów i wypuścił powietrze uspokajając się nieco. Wstał i ruszył z ruskim do auta, odpalił silnik i z piskiem opon ruszył w stronę Midnight Oil, mniej więcej wiedział gdzie znajduje się wieżowiec należący do tej firmy. Jechał szybciej niż w drodze do mieszkania Arsenija, ale zwalniał kiedy widział gdzieś radiowóz. Jego umysł trawił te całą informację o żyjącym nadal przodku. Coraz mniej podobała mu się ta sprawa, ale nie miał wyjścia, za daleko już zabrnęli żeby zawrócić.

Havoc - 2010-08-15 23:13:50

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Midnight Oil - Manhattan
24 Sierpnia 2002, godzina 23:50



Stanęli pod siedzibą. Wielki budynek i ochrona w środku. Pewno nie wpuszczą ich. Przed wejściem jednak widzieli przystojnego bruneta o długich włosach w garniturze. Może on coś wiedział?

Blackvampire - 2010-08-15 23:30:40

Angus MacGregor

Kiedy jechali, Szkot włączył radio i nastawił na jakąś rockową stację, gdzie akurat leciała piosenka Disturbed, a konkretnie "Down with the Sickness". Angus podkręcił głośność na cały regulator i wcisnął mocniej pedał gazu. W końcu po kilkunastu minutach zajechali na miejsce, radio już przedtem zostało wyłączone, aby nie alarmować każdego o ich obecności. Nastrój Szkota zmienił się podczas jazdy, przeszedł od załamania do ogromnego wkurwienia. Wysiadł z samochodu widząc jakiegoś gościa w garniturze. Poczekał aż rusek też wysiądzie. Zamknął drzwi i ruszył w jego kierunku. Kiedy był już blisko, zagadał
-Siemano...nie znasz może kolesia o imieniu George? Zdaje się, że chwalił się nam, że ma poważną fuchę w tej firmie. Tyle, ze zaraz po tym mu odjebało i poczynił trochę szkód w moim lokalu. Ktoś musi pokryć zniszczenia.-
Powiedział to w sumie szczerze, ktoś musi opłacić wstawienie nowego okna z mocnymi kratami. A nie wiedział jak inaczej zacząć rozmowę.

Niebieskooki - 2010-08-15 23:35:53

Powoli wyszedł za szkotem i niczym cień(niestety - bardzo widoczny cień), ruszył za Angusem. Kiedy ten rozmawiał stanął tuż obok niego w milczeniu przysłuchując się rozmowie. Shotguna wsadził tak jak wcześniej i zaczął sobie nucić ale tak cicho...
- You fucker get up...
Come on get down with the sickness

Havoc - 2010-08-15 23:38:39

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Midnight Oil - Manhattan



- Jestem Nathaniel. Ochroniarz prezesa Midnight Oil, Johna Hillsfara. Nie znam żadnego Georga... moment... pracował kiedyś. Był doradcą pana Hillsfara. Rzucił pracę i wyprowadził się do Nowego Orleanu z tego co pamiętam. O tego Georga wam chodzi? - odezwał się mężczyzna. Miał bardzo piękny głos.

Blackvampire - 2010-08-15 23:40:44

Angus MacGregor

Nie zwrócił większej uwagi na głos kolesia, był zbytnio wkurwiony.
-Tak, dokładnie o tego, rozjebał mi okno w barze. Czyli już dla was nie pracuje? Hmm...wiecie coś o nim więcej, bo wyglądał mi na niezłego psychola kiedy wyżywał się na moim biednym oknie.-

Havoc - 2010-08-15 23:49:02

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Midnight Oil - Manhattan



- Kim pan jest? - podniósł brew Nathaniel. Trochę nie miło zrobił Angus zlewając przedstawienie się.

Blackvampire - 2010-08-15 23:52:27

Angus MacGregor

Spojrzał w oczy elegancika z powagą, a nawet nutką złości
-Jestem Angus MacGregor, prowadze bar "Stonehaven" w Queens. I jestem bardzo niezadowolony z zachowania waszego byłego pracownika, a teraz szukam jego nowego pracodawcy, który najwyraźniej chciał zrobić kuku mojemu koledze- wskazał paluchem Arsenija
-Dodam tylko, ze jestem cholernie wkurwiony, bo ktoś na dodatek robi sobie ze mnie jaja próbując mi wmówić, że mój pra pra pra przodek żyje i ma się dobrze.-

Havoc - 2010-08-15 23:59:44

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Midnight Oil - Manhattan



- Ach... to pan jest. Zna pan panią Astrid? - spytał Nathaniel lekko się uśmiechając.

Blackvampire - 2010-08-16 00:05:42

Angus MacGregor

Nie podobał mu się sposób w jaki uśmiechał się ten koleś i chętnie zmyłby mu ten uśmiech z twarzy swoim nowo nabytym cackiem. Ale niestety nie mógł tego zrobić więc ograniczył się do chłodnej odpowiedzi
-Tak, znam, co to ma do rzeczy...? Szukam nowego pracodawcy tamtego kolesia, który najwidoczniej ma bardzo zabójcze intencje.-

Havoc - 2010-08-16 00:16:57

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Midnight Oil - Manhattan



- Byłem wtedy przy panu Hillsfar kiedy mówiła właśnie o tym... czyżby to wszystko było prawdą?

Blackvampire - 2010-08-16 00:20:50

Angus MacGregor

Astrid najwyraźniej opowiedziała im o wszystkim. No tak, w końcu mówiła, ze chce ostrzec szefa.
Szkot zmierzył wzrokiem kolesia i odpowiedział
-O uzbrojonych po zęby "łowcach" i chuderlawym kolesiu wyrywającym ciężkie zakratowane okno? Tak, to kurewsko okrutna prawda, z która staram się jak na razie oswoić. Co nie zmienia faktu, że ktoś później naszego Georga nasłał żeby zabić mojego znajomego, skoro nie pracował u was to u kogoś innego. Pewnie nie wiecie kto to był, tak..?-

Havoc - 2010-08-16 00:54:30

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Midnight Oil - Manhattan



- Nie wiem niestety... jestem zwykłym ochroniarzem. - a nie wyglądało, jakby miał na sobie broń. Może miał kamizelkę kuloodporną.

Blackvampire - 2010-08-16 01:14:06

Angus MacGregor

Szkot spojrzał tylko na wieżowiec, a potem na typka w garniaku i odpowiedział
-Ta, spodziewałem się takiej odpowiedzi...cóż...pozdrów szefa. Na razie.-
Odwrócił się na pięcie i wrócił do samochodu, wsiadając i odpalając go. Poczekał aż ruski wpakuje się do tyłu i ruszył. Jechał bez większego celu zastanawiając się co teraz mają zrobić.
-Masz jakieś pomysły co dalej?- odezwał się do ruska.

Niebieskooki - 2010-08-16 01:45:41

Arsenij rozłożył się na tylnim siedzieniu.
- Dziwny koleś... Zapatrzyłeś że gość jakiś spokojny... Jakby co noc dwóch kolesi zadawało mu takie pytania... Dobry ochroniarz powinien dać po mordzie, tak na przyszłość.. A ten?
Podłubał sobie w nosie.
- Słuchaj Angus... Trzeba znaleźć Donovana... Nie wiem czemu tak zaszedł ci za dupę, ale wygląda na to że nie kłamał... Zresztą, jego yyy... żołnierz zratowął mi dupę... No i....Do tego czasu powinniśmy wrócić do baru... Na Goralikowej jest już kurewsko groźnie. Lepiej żebyśmy od teraz pilnowali się nawzajem

Blackvampire - 2010-08-16 01:53:39

Angus MacGregor

Po słowach towarzysza zastanowił się na chwilę, zwalniając jazdę. Chcąc nie chcąc musiał mu przyznać rację, musieli teraz albo znaleźć Donovana, albo Eliasa. Osobiście wolał znaleźć swojego przodka, taki wojownik jakim jawił się w legendach nie może być złą istotą, nie pozwalałaby mu na to jego szkocka duma. Przynajmniej Angus miał taką nadzieję. Za Donovanem z oczywistych przyczyn nie przepadał. Jednak w tym wypadku nie miał co wybierać.
-Dobra, to jedziemy do baru, ale nie siedzimy tam, lokujemy się u mnie w mieszkaniu...w końcu bym musiał wziąć prysznic. Pewnie obaj jebiemy już na kilometr.- zażartował pod koniec z uśmiechem i skierował pojazd prosto w stronę baru "Stonehaven" i swojego mieszkania.

Havoc - 2010-08-16 12:26:49

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens



Było już późno i zajechali przed bar. Angus miał zakręcić w alejkę, ale zobaczył, że ktoś już ma samochód zaparkowany przed barem.

Blackvampire - 2010-08-16 16:56:48

Angus MacGregor

Szkot zmrużył oczy widząc zaparkowany samochód, w tym samym momencie powiedział do ruska
-Przygotuj się...chyba mamy gości-
Okrążył bar zajeżdżając od strony zaplecza, zaparkował samochód tam gdzie zawsze, niedaleko samego tylnego wejścia do baru. Wysiadł odbezpieczając broń i zbliżył się do drzwi.
-Sprawdzamy pierw bar, potem moje mieszkanie-
Wyjął kluczyki, otworzył drzwi i ostrożnie wszedł do środka z uniesioną bronią, aby móc w każdym momencie wypalić, jeśli na samym zapleczu nic nie znalazł, wparował do głównej sali, a potem sprawdził kible.

Niebieskooki - 2010-08-16 17:05:18

Arsenij wygrzebał się z samochodu najciszej jak umiał. Zajęło mu to więcej czasu niż zazwyczaj, ale kiedy już stanął na nogach, z durnym uśmieszkiem wyciągnął shotguna i upewnił się że kastet spoczywa w górnej części kieszeni. Gotowy do oddania strzału ruszył za Angusem.

Havoc - 2010-08-16 17:09:00

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens



- Nie musicie daleko szukać. - usłyszeli głos z kąta baru. Stał tam Donovan oparty o ścianę.

Niebieskooki - 2010-08-16 17:10:59

Wyraźnie się rozluźnił i oparł strzelbe na ramieniu, przyglądając się Donavanowi. Pot który jeszcze przed chwila spływał z niego obficie, momentalnie przestał... Zwrócił się do Angusa.
- Widzisz? Nawet nie musieliśmy gościa znajdować.

Blackvampire - 2010-08-16 17:14:32

Angus MacGregor

Szkotowi nie mieściło się w głowie jakim cudem angol dostał się do baru z taką łatwością. Miał tez zamiar zaraz go o to zapytać
-O mało Cie nie zastrzeliłem kurwa...a teraz możesz mi powiedzieć jakim cudem tu wlazłeś? Nie prościej było zadzwonić? Pewnie i tak masz numer mojej komóry a nawet buta.- na koniec splunął sarkazmem dając upust swojemu zirytowaniu tą całą sprawą. Zabezpieczył broń i wsadził ją z powrotem do kieszeni podchodząc do baru
-Czego chcesz?-

Havoc - 2010-08-16 17:17:02

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens



Donovan palił papierosa, ale kiedy mówił to miał go w dłoni.
- Jak wszedłem? To już moja sprawa. Ja niczego... jeszcze od ciebie nie chce. Wiem, że nie bratasz się z Eliasem... jeszcze. Więc... przyszedłem odpowiedzieć na twoje pytania i pytania twego kolegi.

Blackvampire - 2010-08-16 17:21:41

Angus MacGregor

Skrzywił się lekko spoglądając na angola
-Co się nagle stało, że chcesz nam udzielić odpowiedzi, huh? Mamy dzisiaj dzień charytatywnej pomocy czy jaki chuj? Ostatnim razem miałeś w dupie moje pytania, a jedynie namieszałeś mi we łbie. Nie wiem jak wy działacie, ale Jesteście co najmniej irytujący. Gdyby nie to, ze któryś z Twoich fiutków uratował życie Arsenijowi to bym w ogóle o niczym nie chciał słuchać.- wziął głębszy oddech
-Ale jak już się tutaj pofatygowałeś to chętnie zapytam...czym był George i czym jest Elias?-

Niebieskooki - 2010-08-16 17:22:30

Potarł nos. No cóż...
- Twój żołnierz rozwalił Georga... Ale nie powiedział o co dokładnie biega. Georg w kiblu zachowywał się jak dziewczynka, a potem to...

Havoc - 2010-08-16 17:23:57

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens



- Ominę odpowiadanie na obelgi... George był sługą wampira. Wampir dawał mu swą krew, aby ten stał się nadnaturalnie silny. Natomiast Elias... Elias też jest wampirem.

Niebieskooki - 2010-08-16 17:24:58

Zamrugał.
- Wampir? Że to jak ten wasz Dracula? Skrzydełka i te sprawy? I kto do chuja był jego szefem?

Blackvampire - 2010-08-16 17:28:05

Angus MacGregor

Nie był pewien czy jest w stanie uwierzyć w ten cały wampirzy shit, jak na razie. Ale postanowił założyć, że jednak coś takiego istnieje
-No dobra...załóżmy, że wierzę w to gówno...po co przybył do Nowego Jorku? Czemu się nie skontaktował z moim rodem? Ile jest takich wampirów i który z tych sztywnych kutasów chce nas ujebać?-

Havoc - 2010-08-16 17:35:24

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens



- Elias w Nowym Jorku jest... od kilkunastu... może kilkudziesięciu lat. To nie on przybył do miasta, tylko ty. Twoi rodzicie mu służyli, więc musieli zginąć. Ty natomiast jesteś wolny od jego wpływów... jeszcze.

Blackvampire - 2010-08-16 17:45:08

Angus MacGregor

Coś pękło w umyśle Szkota, była to zapewne naturalna blokada hamująca gniew wzbierający w nim od ostatnich dwóch dni. Po prostu jak tama, jebnęła w jednym miejscu i całe wkurwienie rozlało się na wszystkie części umysłu Angusa. Na jego czoło wystąpiła spora żyła, a twarz wykrzywił mu grymas gniewu. Wyjął z kieszeni Desert Eagla'a odbezpieczając go w mgnieniu oka i celując w angola
-TY JEBANA SZMATO! ZAJEBAŁEŚ MOICH RODZICÓW Z POWODU JEDNEGO KOLESIA, KTÓRY I TAK KURWA ZNAJDOWAŁ SIĘ WTEDY TUTAJ?!-
Wrzasnął niemal na całe gardło spoglądając z gniewem na Donovana. Wiedział, że może zginąć, ale nie mógł puścić czegoś takiego płazem
-MAM DOŚĆ CIEBIE I TWOJEJ ZJEBANEJ ZGRAI UDUPÓW! ROZJEBALIŚCIE MI RODZINĘ I JESZCZE PRZYZNAJECIE SIĘ DO TEGO JAKBY NIGDY NIC! DAJ MI JEDEN POWÓD DLA KTÓREGO NIE MIAŁBYM CI DODAĆ DODATKOWEJ DZIURY W CZOLE!-

Niebieskooki - 2010-08-16 17:51:58

Arsenij odepchnął się od ściany i złapał mocniej strzelbę. Zimny pot oblał jego ciało. Poczuł wilgoć pod pachami. O kurwa...
Przez dłuższą chwilę wodził wzrokiem między jednym, a drugim nie do końca będąc przekonanym w którego powinien wycelować.
- O ja pierdole...

Havoc - 2010-08-16 18:03:00

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens



Zauważyli, że papieros od Donovana się nie tlił od sporej chwili. Może zgasł żar? Natomiast sam Donovan nie reagował na krzyki Angusa.
- Nie ja. Moja rodzina. Mym zadaniem jest Elias.

Blackvampire - 2010-08-16 18:17:30

Angus MacGregor

Przestał wrzeszczeć, wydawał się nieco spokojniejszy,możliwe, że to dzięki temu wybuchowi złości.
Zmierzył wzrokiem łowcę nadal celując do niego
-Więc może powinienem powystrzelać Twoją rodzinę, tak jak oni powystrzelali moją? Oko za oko, ząb za ząb skurwysynu. Dla czego to robicie? Dla większego dobra? Chuja prawda...pewnie robicie to dla własnej satysfakcji, zasłaniając się wiarą w Boga czy innym gównem. Rozjebiecie wszystko żeby tylko dopiąć celu, a więc Jesteście tacy sami jak Ci na których polujecie, a może kurwa nawet gorsi.-
Oczy Angusa dosłownie wwiercały się w Donovana
-I Ty chcesz żebym z Tobą gadał? Tjaa kurwa...i o czym mamy niby pogadać? Nakarmisz nas kolejną bajeczką? Pieprzenie. Arsenij...jak masz jakieś pytania do niego to go pytaj. Ja mam na razie dość rozmowy.-

Havoc - 2010-08-16 18:23:50

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens



- To już od ciebie zależy. Skoro nie masz pytań... co do ciebie, panie Arsenij. Wampirzy pan George jeszcze jest w mieście... mogę was do niego zaprowadzić.

Niebieskooki - 2010-08-16 18:28:51

Znowu opuścił shotguna i uważnie przyglądając się angolowi, zaczął mówić od czasu do czasu drapiąc się po nosie.
- Ale dlaczego chciał mnie zajebać? Przecież ja nikogo nie znam!
Przerwał na moment, wyciągając z kieszeni butelkę wódki i popijając z niej solidnego łyka, w czasie kiedy ten mówił. Następnie podał ja Donovanowi.
- Niech będzie...

Havoc - 2010-08-16 18:46:02

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens



- Wydaje się, że ten George chciał ciebie zabić... tylko ciebie. Zrobiłeś mu coś? A na łowy ruszymy jutro. - odmówił wzięcia wódki. - Musze mieć trzeźwy umysł. Zawsze.

Niebieskooki - 2010-08-16 18:49:30

-Prócz tego że go, tfu, uratowałem, przed wami, próbowałem coś z niego wyciągnąć przez spranie mu mordy...

Blackvampire - 2010-08-16 18:55:00

Angus MacGregor

Zaklął tylko szpetnie, zabezpieczył broń i wsadził ją do kieszeni
-Pierdole was wszystkich..idę się napić...-
poszedł za bar i polał sobie szkockiej do połowy szklanki, nawet nie fatygował się, żeby wrzucić lód, wypił duszkiem i odstawił szklankę spoglądając na angola dalej spod byka.
-Jestem ciekawy, czy te wampiry to prawda...pójdę z wami...ale jeden fałszywy ruch Donovan i masz zapewnione, że dostrzele Ci dodatkowy odbyt. Możesz tez przekazać swoim fiutkom, że lepiej niech się do mnie nie zbliżają bo nie ręczę za siebie. - skwitował

Havoc - 2010-08-16 19:10:50

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens



- To do zobaczenia panowie. - wyszedł frontowymi drzwiami. Cały czas były otwarte? Nie. Otworzył je czymś. Donovan opuścił bar.

Blackvampire - 2010-08-16 19:17:25

Angus MacGregor

Przez dobre 10 minut gapił się na drzwi nie dowierzając. Jakim cudem ten skurwiel otworzył te drzwi?
-Nieee...mam na dzisiaj dość...popierdolony świat- podszedł do wyjścia i zamknął je na klucz, po czym odwrócił się do ruska
-Dobra, idziemy do mnie do chaty, nie ma co tutaj siedzieć. Ale broń bierz ze sobą.-
Wypuścił ruskiego zapleczem, po czym zamknął je. Okrążyli budynek trafiając na klatkę schodową, do której Angus wszedł niemal natychmiast, wdrapał się na pierwsze piętro i otworzył mieszkanie kluczem, wpuścił do środka ruskiego, po czym sam wszedł i zamknął drzwi. Na miejscu pozwolił spać Arsenijowi na kanapie w pokoju gościnnym. Sam zaś wziął prysznic i położył się do łózka, kładąc na stoliczku obok swojego Desert Eagla. Był cholernie zmęczony.

Havoc - 2010-08-17 14:50:16

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens
25 Sierpień 2002, godzina 12:13



Spali długo, ponieważ długo łazili po nocy.

Theme.

Jeszcze te dziwne wydarzenia. George z nadludzką siłą. Spotkanie z łowcą. Włamanie do domu Arsenija. Rozmowa z Donovanem. Wampiry? Nocne potwory? Czy to wszystko było prawdziwe? Ich życie się zmieniało. Jedyne na co mogli liczyć to na nich samych. Musieli przeżyć.

Blackvampire - 2010-08-17 15:07:15

Angus MacGregor

Szkot obudził się siadając na łóżku i przecierając dłonią zmęczoną twarz. Nie spał zbyt dobrze, miał koszmary. Umysł płatał mu figle pokazując obrazy jego rodziców i płomienie, które ich spowijają. Krzyczeli z bólu i błagali o pomoc. Wokół nich stali jacyś ludzie, a sam Angus stał za kratami i nie mógł się do nich dostać. Wyobraźnia to potężna siła, MacGregor nigdy bowiem nie widział śmierci swoich rodziców, dowiedział się o niej będąc na uczelni. Został wezwany do sekretariatu przez radio węzeł. Wtedy był to dla niego szok, tak wielki, że nie pamiętał niemal następnych dwóch tygodni, tak mocno chlał. Gdyby nie pomoc reszty rodziny i tych kilku przyjaciół, których posiadał, to pewnie zapiłby się na śmierć. To wydarzenie zahartowało go jako człowieka, przysiągł sobie, że już nigdy nie podda się rozpaczy. Nie będzie uciekał przed odpowiedzialnością, nigdy.

Szkot spojrzał na zegarek, wyświetlacz pokazywał godzinę 12:13. Nie wiedział, czy dzisiaj będzie w stanie otworzyć bar, w końcu miał po nich przyjść Donovan. Zaspany przebrał się w świeże ubranie. Czarna koszulka z wyprasowaną na niej majestatycznie wyglądającą głową wilka, oraz nieco ciemniejsze od poprzednich bojówki. Przełożył wszystkie przedmioty z kieszeni tamtych spodni do tych, które miał na sobie. Wstał i poszedł do kuchni w celu zjedzenia śniadania, zerknął tylko do salonu po drodze, aby sprawdzić czy ruski żyje. Żył i oddychał więc poszedł do lodówki, wyciągnął mleko, ze zmywarki wydobył dwie stalowe miski, z górnej szafki wziął płatki i nasypał dwie porcje, dla siebie i Arsenija. Zalał płatki zimnym mlekiem, do każdej miski wrzucił łyżkę i polazł do salonu ustawiając śniadanie na stole obok kanapy, na której spał ruski. Włączył tam też telewizor i ustawił na wiadomości. Jak na razie nie odezwał się ani słowem do kompana.

Niebieskooki - 2010-08-17 15:46:37

Na najbliższy weekend przewidujemy mocne deszcze i załamanie pogody... Co kurwa?
- Nie Georg, nie będę z tobą pił Wysapał przez sen. Coś nim szarpnęło i zsunął się z kanapy. Chwile jeszcze tak leżał, dochodząc do siebie.
Popierdoliło mnie całkowicie...
Rozglądnął się, przypominając sobie wydarzenia poprzedniego dnia. Przez chwilę przyglądał się telewizorowi z pozycji leżącej i dopiero po zobaczeniu Angusa na pobliskim fotelu stwierdził że czas podnieść swoją arystokratyczną dupę.  Siadł na kanapie i wymacał ręką shotguna który leżał gdzieś niedaleko niego. Nie przejmując się higieną i resztą tej kapitalistycznej propagandy zabrał się z wpieprzanie śniadania połączonego z słuchaniem wiadomości. No kurwa, gdzie ja się tym najem?
- Masz coś jeszcze do jedzenia?

Blackvampire - 2010-08-17 15:54:40

Angus MacGregor

Spojrzał na Arsenija z lekkim zdziwieniem, po czym uświadomił sobie, że taki pierdolny koleś pewnie się nie naje samymi płatkami. Odłożył pustą już miskę na stół i odpowiedział mu
-W zamrażarce powinny być jeszcze dwa kotlety i trochę frytek. Idź i sobie zrób, ja idę na dół wywiesić plakietkę o tygodniowym urlopie, w dni robocze i tak praktycznie nie ma klientów, a nie wiadomo co się dzisiaj w nocy może stać.-
Jak powiedział tak zrobił, wyszedł z mieszkania, wlazł do baru przez zaplecze, znalazł wywieszkę z napisem "Tygodniowy urlop", zasunął stalowe rolety, zaryglował główne wejście i wyszedł. Okrążył bar z wywieszką w łapie, podszedł do drzwi frontowych i przyczepił do nich dokładnie ową wywieszkę. Następnie wrócił się do mieszkania i usiadł z powrotem na kanapie w pokoju gościnnym. Po chwili zwrócił się do rsukiego
-Masz jakąś kasę w ogóle?-

Niebieskooki - 2010-08-17 16:07:07

- Mam kurwa sto dolców.
Arsenij polazł po żarcie.

Blackvampire - 2010-08-17 16:15:34

Angus MacGregor

Westchnął głośno mając świadomość, że jego fundusze będą musiały starczyć na wydatki ich obu.
-To już wiem po chuj szukałeś tej roboty. No nic...jakoś przeżyjemy na tym co zarobię sam...jakoś. Choć bez klienteli mój zarobek praktycznie nie istnieje.-
Poszedł do łazienki umyć ryja, zęby, spiąć włosy w kucyk i splątać brodę. Po czym wrócił i usiadł gapiąc się w telewizor, teraz pozostało tylko czekać.

Havoc - 2010-08-17 16:48:17

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens
25 Sierpień 2002, godzina 15:00



Usłyszeli pukanie do drzwi frontowych. Angus widział za oknem samochód Donovana.

Blackvampire - 2010-08-17 16:52:54

Angus MacGregor

Widząc samochód Donovana, wziął zabezpieczonego Desert Eagle'a ze stolika i wsadził do kieszeni bojówek. Wyszedł z pokoju, poczekał aż Arsenij będzie gotowy i otworzył drzwi.

Havoc - 2010-08-17 16:57:27

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens



Przed drzwiami stał Donovan.
- Jedziemy. Zabierzcie ze sobą broń.

Niebieskooki - 2010-08-17 17:03:31

Zapakował się z załadowanym Shotgunem na tylnie siedzenie samochodu Donavana.

Blackvampire - 2010-08-17 17:09:11

Angus MacGregor

Bez słowa zamknął mieszkanie na klucz, zszedł na dół usiadł na fotelu obok miejsca kierowcy i czekał aż Donovan ruszy. Po chwili zapytał tylko
-Czego mamy się tam spodziewać...?-

Havoc - 2010-08-17 17:36:13

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens



- Ochroniarzy. Wynajął pokój w motelu za miastem. - wsiadł do samochodu i zaczęli jechać.

Blackvampire - 2010-08-17 17:49:56

Angus MacGregor

Westchnął spoglądając przez szybę
-Czyli pewnie będą uzbrojeni...świetnie....nie wiem co mnie kusiło żeby z wami jechać, ale teraz już nie zrezygnuję-
Po chwili dodał
-Średnio strzelam, lepiej mi idzie ogólna walka wręcz...od bijatyki po napieprzanie komuś kijem czy nogą od stołu. Kiedyś miałem nawet miecz w ręce, no ale chyba jakoś dam radę-

Havoc - 2010-08-17 18:04:09

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Ulice - Queens



- Mam granat odblaskowy. Można ich oślepić i wejść do środka. Nie przejmujcie się zabiciem ich. Oni wiedzą komu służą i zwykłymi zabójcami.

Blackvampire - 2010-08-17 18:08:02

Angus MacGregor

Skinął głową przygotowując się na nadchodzące starcie. Serce biło mu mocniej wiedząc, ze za niedługo może zabić człowieka, albo sam zginąć. Spojrzał jeszcze na łowce i zapytał
-A co z wampirem...co na nie działa i ile z mitów jest prawdą?-

Havoc - 2010-08-17 18:10:07

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Ulice - Queens



- Wampir siedzi w pokoju. Zasłonili okna i stoją przed wejściem. Strzelajcie w głowę lub w serce. Oni są bardziej odporni na strzały, ale można je nieźle pociąć ostrzami.

Niebieskooki - 2010-08-17 18:11:37

Arsenij chuchnął sobie na rękę i powąchał.
- Śmierdzi prawie jak czosnek...
Następnie sprawdził Remingtona, który dotąd leżał obok niego.

Blackvampire - 2010-08-17 18:20:06

Angus MacGregor

Sprawdził magazynek w broni i spojrzał przez okno
-Dobra...niech Bóg ma nas w opiece-
Dotknął lewą dłonią krzyża wiszącego na karku, który podarowała mu kiedyś jego matka.

Havoc - 2010-08-17 19:33:15

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Motel Iron, Przedmieścia - Queens
25 Sierpień 2002, godzina 17:00



Zaparkowali daleko od motelu, aby można było zobaczyć z lornetki, którą trzymał Donovan w schowku. Pozwolił każdemu zajrzeć i spojrzeć na całą sytuację.
Motel był parterowy, parking od razu przy drzwiach do mieszkań. Na parkingu były tylko dwa czarne samochody z przyciemnianymi szybami. Czterech facetów w garniturach stało przy nich. Według Donovana to byli wszyscy ochroniarze. Właśnie oni. W pokoju, który miał zasłonięte okno czymś, możliwe że deskami lub jakimś meblem, to właśnie było miejsce gdzie był wampir. Podobno przyjechał z jeszcze jedną osobą, która mu służyła jako prawa ręka. To właśnie był ten śmiertelny szef Georga. Powinien też być w środku mieszkania.

Blackvampire - 2010-08-17 19:53:45

Angus MacGregor

Podał lornetkę Arsenijowi, aby i ten mógł spojrzeć i zagadał do łowcy
-Dobra angolu....mamy jakiś plan? Trzeba się dostać pod motel zanim nas zauważą, a to może być trudne, nie za dobrze się skradam.-

Havoc - 2010-08-17 19:58:52

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Motel Iron, Przedmieścia - Queens



- Jak dobrze rzucasz? Mogę zakręcić samochodem tak, że staniemy do nich prawym bokiem. Wyrzucisz granat, a my szybko skryjemy twarze. Wybuch granatu ich tymczasowo osłabi. - wysiadał z samochodu. - I będziecie narażeni na strzały. - podszedł do bagażnika i wyciągnął kamizelki kuloodporne pod koszulki. Podał Arsenijowi i Angusowi po jednej. - To powinno was osłonić przed ich strzałami. Nie powinni mieć karabinów.

Blackvampire - 2010-08-17 20:07:38

Angus MacGregor

Wciągnął kamizelkę na koszulkę i zapiął dokładnie wszystkie paski.
-Rzucam dość dobrze, w średniej szkole grało się nieco w baseball-
Wyciągnął rękę do Donovana, aby ten podał mu granat, po czym wsiadł z powrotem do auta.

Havoc - 2010-08-17 20:11:44

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Motel Iron, Przedmieścia - Queens



- Wampir jest mój. - odezwał się Donovan podając granat Angusowi. - Jakieś pytania?

Blackvampire - 2010-08-17 20:13:16

Angus MacGregor

-Od chuja pytań, ale zadam najważniejsze...co robić jak Cie ominie i rzuci się na nas? I jakimi...hmm mocami może dysponować?-
Zapytał rzeczowo, odbezpieczając Desert Eagle'a.

Niebieskooki - 2010-08-17 20:17:32

Zrobił charakterystycznego "pumpa" shotgunem i wcisnął się do samochodu. Zaczynał się jego ulubiony etap.
- Prawie jak w domu...

Havoc - 2010-08-17 20:35:06

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Motel Iron, Przedmieścia - Queens



- Kontrola umysłu... nadludzka siła, nadludzki bieg, nadludzka gibkość, nadludzka wytrzymałość. Najlepiej strzelać w głowę. Nie pozwolić mu was ugryźć. Wtedy przestajecie mu się opierać, bo jego kły... no jakby powodują, że przestajecie się interesować wszystkim wokoło. Jeśli ktoś zostanie ugryziony, to należy odciągnąć siłą wampira. Inaczej wyssie za dużo krwi. Spodziewajcie się wszystkiego.

Blackvampire - 2010-08-17 20:38:45

Angus MacGregor

-Dobra, zaczynajmy....niech Bóg naprawdę ma nas w opiece w takim razie.-
Pot wystąpił mu na czoło kiedy ściskał granat przygotowując się do jego odbezpieczenia.

Havoc - 2010-08-17 21:29:30

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Motel Iron, Przedmieścia - Queens



Theme.

- Gotowi? - zapytał nie czekając na odpowiedź Donovan. Jego samochód wystartował jak z procy. Zbliżali się do motelu. Kiedy tylko dotknęli chodnika przy parkingu, to Donovan zrobił ostry zakręt. Okno było otwarte u Angusa. Gdy samochód stanął, to granat poleciał w stronę ochroniarzy. Nie spodziewali się granatu. Oślepiło ich, a trójka na szczęście osłoniła twarze.
Donovan wyskoczył od strony kierownicy i wyciągnął dwa pistolety.

Blackvampire - 2010-08-17 21:33:46

Angus MacGregor

Akcja potoczyła się błyskawicznie i wyglądała jak żywcem wyjęta z filmów akcji. Kiedy samochód ostro skręcił i ustawił się bokiem, Angus wziął zamach i rzucił odbezpieczonym granatem, zasłaniając szybko oczy. Ochroniarze nie spodziewali się czegoś takiego i teraz leżeli na ziemi przecierając swoje patrzałki. Szkot wyskoczył z auta chwytając oburącz Desert Eagle'a i celując w stronę domku.
-Ard choille skurwysyny!- wrzasnął tryumfalnie.

Niebieskooki - 2010-08-17 21:41:07

Tak jest kurwy... Arsenij nie potrzebuje rad. Arsenij potrzebuje broni!
Rosjanin wypadł z auta i natychmiast znalazł osłone za samochodem Donovana.
Wziął głęboki oddech i począł napierdalać z Remingtona w stronę najbliższego ochroniarza.
- URAAAA!

Havoc - 2010-08-17 21:58:03

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Motel Iron, Przedmieścia - Queens



Ochroniarze nie mogli się ruszyć. Mierzyli broniami, ale nie wiedzieli gdzie stoją napastnicy. Pewno jeszcze przez chwilę będą ślepi, więc dwóch z nich poszło za samochody. Angus wystrzelił w pierwszego lepszego ochroniarza. Rozerwało mu wręcz ramie. Arsenij wyskoczył z samochodu i wystrzelił ze strzelby. Przedziurawiając na wylot jedno z ochroniarzy. Padł on na ziemie.

Kolejność akcji: Ochroniarze, Donovan, Angus i Arsenij
Donovan otrzymał 0 obrażeń poważnych. Łącznie ma 0 obrażeń poważnych.
Angus otrzymał 0 obrażeń poważnych. Łącznie ma 0 obrażeń poważnych.
Arsenij otrzymał 0 obrażeń poważnych. Łącznie ma 0 obrażeń poważnych.
Ochroniarz 1 otrzymał 3 obrażeń poważnych. Łącznie ma 3 obrażeń poważnych.
Ochroniarz 2 otrzymał 0 obrażeń poważnych. Łącznie ma 0 obrażeń poważnych.
Ochroniarz 3 otrzymał 0 obrażeń poważnych. Łącznie ma 0 obrażeń poważnych.
Ochroniarz 4 otrzymał 6 obrażeń poważnych. Łącznie ma 6 obrażeń poważnych. Nieprzytomny.

Blackvampire - 2010-08-17 22:03:37

Angus MacGregor

Nagły przypływ adrenaliny zagłuszył niemal wszystko i choć Angus nie był żołnierzem to pod jej wpływem niemal instynktownie nacisnął spust. Poczuł nieznajome mu jeszcze kopnięcie broni, nie był do niej przyzwyczajony, dlatego zamiast w łeb, ochroniarz dostał w ramię, jednak rana i tak była spora. To cacko miało moc. Arsenij zdawał się, jednak mieć mniej problemów z walką, powalił strzałem drugiego z ochrony z uśmiechem na ustach. Przez chwilę do głowy Szkota pchały się strumieniem myśli, że zaraz zabije istotę ludzką, odbierze komuś życie, ale za wszelką cenę starał się je stłumić. Nie dlatego, że był zły, a dlatego, że od zależało od tego teraz jego życie. Wycelował po raz kolejny w tego samego przeciwnika, bowiem mężczyzna stał jeszcze na nogach. Po chwili pociągnał za spust.

Niebieskooki - 2010-08-17 22:05:41

Kiedy tylko zobaczył jak truchło jednego z ochroniarzy, zostaje odrzucona do tyłu wybuchł gromkim okrzykiem radości. Pump. Znowu wymierzył w kolejnego z ochroniarzy. Zdychajcie imperialne śmiecie!

Havoc - 2010-08-17 22:22:54

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Motel Iron, Przedmieścia - Queens



Ochroniarze już się skryli i zaczęli strzelać do Angusa i Arsenija. Jednak tylko drugi trafił w ruska, ale miał na szczęście kuloodporną koszulkę pod ubraniem. Donovan wystrzelił z jednego ze swoich pistoletów trafiając go w prawy bok głowy. Rozerwało mu ucho. Potrafił jedynie krzyknąć z bólu. Angus i Arsenij strzelali w stojącego ochroniarza. Arsenij za wcześnie wypalił ze strzelby i tylko zahaczył śrut o bok ochroniarza. Strzał od szkota przestrzelił ochroniarzowi nogę. Już nie stał. Siadł i rzucił w bok pistolet. Nie miał zamiaru strzelać dalej. Zostało dwóch za samochodami.

Kolejność akcji: Ochroniarze, Donovan, Angus i Arsenij
Donovan otrzymał 0 obrażeń poważnych. Łącznie ma 0 obrażeń poważnych.
Angus otrzymał 0 obrażeń poważnych. Łącznie ma 0 obrażeń poważnych.
Arsenij otrzymał 1 obrażeń lekkich. Łącznie ma 1 obrażeń lekkich.
Ochroniarz 1 otrzymał 2 obrażeń poważnych. Łącznie ma 5 obrażeń poważnych. Minus za obrażenia.
Ochroniarz 2 otrzymał 2 obrażeń krytycznych. Łącznie ma 2 obrażeń krytycznych.
Ochroniarz 3 otrzymał 0 obrażeń poważnych. Łącznie ma 0 obrażeń poważnych.
Ochroniarz 4 otrzymał 6 obrażeń poważnych. Łącznie ma 6 obrażeń poważnych. Nieprzytomny.

Niebieskooki - 2010-08-17 22:54:23

Uderzenie w pierś nie było bardzo bolesne, ale przywróciło trzeźwość do umysłu Arsenija. Pump. Adrenalina i testosteron zbierane od dłuższego czasu wybuchły właśnie w tym momencie. Zdychajcie nędzne sługusy!
- Uraa! Ruszył w szaleńczej szarży wprost przed siebie, tak by oflankować ochroniarzy i móc napierdalać do nich, kiedy ci nie będą mogli schować się za osłoną. Prawie jak w czasie szturmu w Osetii Południowej...

Blackvampire - 2010-08-17 22:56:16

Angus MacGregor

Widząc co robi rusek postanowił wykorzystać jego wzrost, pobiegł z nim, ukrywając się niemal za jego plecami aby w odpowiednim momencie wyskoczyć i ostrzelać ochroniarzy.

Havoc - 2010-08-17 23:01:53

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Motel Iron, Przedmieścia - Queens



Skryci ochroniarze mieli cela, a raczej tylko jeden. Mimo rany w głowę trafił w ramię Angusa. Drugi spudłował. Donovan nie czekał i dokończył dzieła postrzelił mocno w ramię ochroniarza, który padł po tym z krzykiem bólu. Angus i Arsenij w tym czasie zaszli samochód ostatniego ochroniarza. Byli już dość blisko, aby w niego strzelić.

Kolejność akcji: Ochroniarze, Donovan, Angus i Arsenij
Donovan otrzymał 0 obrażeń poważnych. Łącznie ma 0 obrażeń poważnych.
Angus otrzymał 1 obrażeń poważnych. Łącznie ma 1 obrażeń poważnych.
Arsenij otrzymał 0 obrażeń lekkich. Łącznie ma 1 obrażeń lekkich.
Ochroniarz 1 otrzymał 0 obrażeń poważnych. Łącznie ma 5 obrażeń poważnych. Minus za obrażenia.
Ochroniarz 2 otrzymał 3 obrażeń poważnych. Łącznie ma 2 obrażeń krytycznych i 3 obrażeń poważnych. Minus za obrażenia.
Ochroniarz 3 otrzymał 0 obrażeń poważnych. Łącznie ma 0 obrażeń poważnych.
Ochroniarz 4 otrzymał 6 obrażeń poważnych. Łącznie ma 6 obrażeń poważnych. Nieprzytomny.

Blackvampire - 2010-08-17 23:05:59

Angus MacGregor

Syknął kiedy poczuł ostry ból w ramieniu, na szczęście nie był na tyle wielki aby mu je unieruchomić. Zacisnął zęby i wycelował w najbliższego skurwiela, który do nich strzelał. Nacisnął spust celują w korpus.

Niebieskooki - 2010-08-17 23:07:14

Z uśmiechem od ucha do ucha przebił się przez grad pocisków świdrujących w okół niego i wymierzył strzelbę wprost w nie zasłoniętego ochroniarza. Pociągnął za spust. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz odbiera czyjeś życie. Ci którzy walczą z Arsenijem będą ginąć.

Havoc - 2010-08-17 23:13:18

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Motel Iron, Przedmieścia - Queens



Ostatni ochroniarz padł rozerwany na strzępy przez strzały Angusa i Arsenijna. Nikt tego nie przeżył. Usłyszeli, że Donovan dalej strzela. Zobaczyli, że wykańcza tych co są nieprzytomni, a następnie po schowaniu pistoletów wyciąga maczetę i wyrusza w kierunku drzwi.

Blackvampire - 2010-08-17 23:17:32

Angus MacGregor

Skrzywił się pod wpływem bólu, ale jakimś cudem oswoił z tym, ze właśnie zabił człowieka. Chwycił się dłonią za ranne ramię i powiedział do ruska -Sprawdź czy Donovan ma apteczkę w samochodzie, jak nie to muszę zrobić bandaż z ich ubrań...kurwa...nieźle mnie załatwił skurwysyn- odprowadził wzrokiem Donovana.

Niebieskooki - 2010-08-17 23:24:50

Arsenij Riadosłock

Pump. Będą ginąć. Skinął głową w niemej aprobacie zachowania Donovana. Podszedł do ciała najbliższego ochroniarza i, dokładnie tak jakby pożyczał od kogoś fajkę, podniósł jego pistolet i wsunął do jednej z przepastnych kieszeni czarnego płaszcza. To samo zrobił z bronią pozostałej trójki. Dopiero wtedy zobaczył że szkot został poważnie ranny.
- Donovan! Poczekaj kurwa bo Angus dostał po yyy...łapach i trzeba mu pomóc żeby się nam tu nie wyjebał!

Blackvampire - 2010-08-17 23:28:01

Angus MacGregor

-Nie wrzeszcz tylko przynieś mi apteczkę, znasz się na opatrunkach? Bo samego siebie mi ciężko będzie opatrzyć w takim miejscu. Angola zostaw...on ma teraz pewnie niezły sajgon w środku.- powiedział z krzywym uśmiechem nadal twardo stojąc na nogach. Powoli przyzwyczajał się do uczucia bycia postrzelonym.

Niebieskooki - 2010-08-17 23:31:34

Arsenij Riadosłock

- A co ja kurwa jestem? Wróżka Gardienka? No dobra... Masz jakiś bandaż? Bo ja kurwa wiem co Donovan woził w tym swoim aucie?

Blackvampire - 2010-08-17 23:36:03

Angus MacGregro

Spojrzał na ruskiego
-Tak kurwa, noszę przy sobie połowę szpitala...dobra pierdol to, weź potargaj koszule tego ochrona koło Ciebie. - wskazał paluchem martwego ochroniarza nad którym stał Arsenij.
-Tylko spore paski i zrób to zanim się wykrwawię jeśli łaska-

Niebieskooki - 2010-08-17 23:39:43

Jak mu nakazali tak też uczynił. W czasie służby przeszedł tylko podstawowe szkolenie medyczne, ale wydaje mu się że powinien sobie poradzić ze zwykłym krwawieniem. Chyba... Ciekawe czy Donovan dorwał już tego chuja?

Havoc - 2010-08-18 00:03:25

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Motel Iron, Przedmieścia - Queens



Słyszeli jedynie krzyki i jak z mieszkania wylatuje głowa, która po dotknięciu przez promienie słoneczne zapaliła się. Donovan wyszedł z dwoma ciałami.
- Jedziemy stąd. - odezwał się, gdy wrzucał drugie ciało na słońce. Nie będzie dowodów na wampiry.

Niebieskooki - 2010-08-18 00:07:41

Kiedy skończył opatrywać ranę szkota, głowa wyleciała przez okno. Nim zdążył w ogóle połapać się co się stało, spaliła się krótkim syku.
- Patrz kurwa...
Podniósł Caryce Katarzyne II z ziemi i wcisnął się na tylnie siedzenie samochodu.
- Czyli co Donovan? Te kurwy... Wampiry? Dadzą nam teraz spokój?

Havoc - 2010-08-18 00:14:34

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Motel Iron, Przedmieścia - Queens



- Elias pewno dalej ma was na oku... ale wampir od waszego Georga już da wam spokój. - odezwał się wsiadając do samochodu.

Blackvampire - 2010-08-18 00:15:09

Angus MacGregor

Paląca się w świetle słonecznym łepetyna była wystarczającym dowodem dla Angusa. Nawet aż za bardzo. Przez krótką chwile zaniemówił spoglądając na proch rozwiewany teraz wiatrem. Po czym szybko dołączył do pozostałych siadając na miejscu obok kierowcy.
-Rzeczywiście to wszystko jest popierdolone....niemniej...dzięki za otworzenie oczu...co się stanie teraz? Znaczy ze mną i Arsenijem, mamy ot tak przejść do porządku dziennego?- zapytał podobnie do ruskiego.

Havoc - 2010-08-18 00:19:12

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Ulice - Queens



- To już od was zależy. Ja tylko przyszedłem pomóc wam... potrzebowaliście pomocy do walki z tym potworem. - włączył silnik i opuścili teren motelu.

Blackvampire - 2010-08-18 00:30:12

Angus MacGregor

Spojrzał na Donovana
-Zawieź nas z powrotem do baru,mówisz, że mój przodek dalej ma nas na oku....mam dziwne wrażenie, że chodzi mu o mnie, prawda? Wiesz może jakie ma plany co do mojej osoby?- po chwili dodał przypominając coś sobie
-Swoją droga ostatnio odwiedził nas dziwny bezdomny, nikt oprócz nas zdaje się go nie widział, a podszedł aż pod ladę w moim barze. Normalnie to Johny z kumplami by go wynieśli w 5 minut, ale teraz zero reakcji. poprosił nas o drobne na jedzenia, więc zamiast tego przygotowałem mu hamburgera. Zjadł, podziękował i powiedział coś dziwnego...jakby zagadkę pomieszaną z przepowiednią, po czym zniknął. Wiesz coś o takich dziwactwach?- zapytał w trakcie jazdy.

Havoc - 2010-08-18 00:32:16

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Ulice - Queens



- Różne dziwactwa widziałem w życiu. Nie dziwi mnie biedak. Co do Eliasa... to nie wiem. Może chce cię przemienić w wampira.

Blackvampire - 2010-08-18 00:37:13

Angus MacGregor

Szkot niemal popluł przednią szybę
-Ze niby co kurwa?! W wampira...? I, ze niby tak sobie z dupy przyjdzie i mnie pogryzie, czy jakkolwiek u nich to się odbywa? Ja pierdole...no to widzę mam lekko przejebane...dziwne, że jeszcze w ogóle go nie spotkałem.-
pokręcił głową z krzywym uśmiechem, nie wiedzieć czemu go to bawiło
-Kurwa..tego jeszcze nie grali...skoro Ty sobie wchodzisz do mojego baru jak chcesz, a jesteś tylko człowiekiem...to z nim w ogóle nie mam szans. A skoro dawać wiarę choć odrobinie informacji z książek i gier, to pewnie jest kurewnie potężny skoro żył w średniowieczu i dotrzymał do teraz.-

Niebieskooki - 2010-08-18 00:38:16

Poklepał Angusa po ramieniu.
- Jak przyjdzie to go rozpierdolimy!

Blackvampire - 2010-08-18 00:45:57

Magnus MacGregor

Szkot spojrzał na ruskiego takim typem spojrzenia, które mówi "Chyba sobie kurwa żartujesz".
-Nie damy mu rady...chuj wie co potrafi, pamiętasz co Ci zrobił George, a on był tylko podnóżkiem. A tu mamy do czynienia z jakimś starożytnym gównem. Mamy przejebane...-
Westchnął zrezygnowany. Po dłuższej chwili milczenia zapytał Donovana
-A co jeśli mnie przemieni...? Pewnie wtedy nasze następne spotkanie będzie ostatnim dla któregoś z nas?-

Havoc - 2010-08-18 01:46:18

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Ulice - Queens



- Pewno tak.

->Bar Stonehaven.

Havoc - 2010-09-06 20:56:20

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Ulice - Queens



Angus zajechał pod chatę Arsenija. Stał on i czekał na niego.

Blackvampire - 2010-09-06 20:59:31

Angus MacGregor

-Dobra, już jadę, stań gdzieś przy ulicy co Cie szybko znajdę-
Wrzucił wsteczny, wycofał szybko wyjeżdżając z zaułka. Zmienił bieg i włączył się do ruchu drogowego. Starał się jak najszybciej dojechać na Goralikową i znaleźć Arsenija. Po drodze wybrał numer do Eliasa
-Siema...kurwa, jest sprawa...i to poważna. Lepiej wejdź na zaplecze czy coś...zanim zaczniesz kurwować na pół baru.- poczekał chwilę po czym kontynuował
-Dzwonił do mnie Arsenij, mówi, że ktoś zajebał Daniela, twierdzi, że to ktoś z VII-

Widząc Arsenija, otworzył mu drzwi
-Wsiadaj kurwa-
Poczekał az wsiądzie i ruszył do baru Przetarte Progi.

Havoc - 2010-09-06 21:01:21

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Ulice - Queens



Angus nie potrafił zrozumieć co mówi Elias do telefonu. Brzmiało to jak staroangielski, mocny staroangielski. Jednak powiedział, aby czekali przy ciele. On przyjedzie z kimś.

Blackvampire - 2010-09-06 21:02:57

Angus MacGregor

Zgodził się, rozłączył i wrzucił telefon do kieszeni, spojrzał w lusterko zwalniając
-Gdzie jest trup Daniela? Elias zaraz przyjedzie.-
Jechał wolno, aby skręcić według wskazówek ruska.

Niebieskooki - 2010-09-06 21:03:51

Zaprowadził Angusa do gimnazjum, mamrocąc do siebie pod nosem.
- Skurwiele.... Ten chuj który go rozjebał... Ten od kamer... Ja go tu kurwa przyprowadziłem... A potem się mnie ojebał...

Blackvampire - 2010-09-06 21:06:23

Angus MacGregor

Zaparkował wóz, po czym sięgnął pod fotel wyciągając spluwę i katanę. Wysiadając narzucił na siebie długi płaszcz, pod który schował ostrze, Desert Eagle zaś powędrował do obszernej kieszeni bojówek. Zamknął auto i włączył alarm po czym udał się za Arsenijem do gimnazjum. Cały czas rozglądał się uważnie.

Havoc - 2010-09-06 22:01:32

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Gimnazjum 120% - Queens



Nie było dużo czasu. Do wschodu było jeszcze z godzinę. Pod gimnazjum zajechały dwa samochody. Z jednego wysiadł Elias, a z drugiego umięśniony mężczyzna w garniturze z kilkoma innymi. Arsenij i Angus na początku bali się nowego wampira, ale udało im się przezwyciężyć strach. Słyszeli jak Elias mówi do niego Eddie. To był Szeryf. Prawa ręką Księcia w sprawach bezpośrednich. Cała banda poszła do gabinetu. Eddie z Eliasem tylko coś sprawdzili. Może coś jeszcze zostało? Niestety nie. Ludzie Eddiego zaczęli sprzątać.
- Oni to mogą do rana robić. My, natomiast, mamy mało czasu. Więc streszczajcie się. - powiedział Eddie do Arsenija.

Blackvampire - 2010-09-06 22:11:16

Angus MacGregor

Po opanowaniu bestii w samym sobie, spojrzał na Szeryfa i odpowiedział
-Co tu dużo gadać, jakiś czas temu dostałem telefon od Arsenija- wskazał ruska-Nie znam szczegółów całego tego gówna, nie było mnie przy tym. Przyjechałem tu najszybciej jak się dało, w razie jakby VII gdzieś tutaj się jeszcze panoszyła. Ale na nic nie trafiliśmy. Niech Arsenij opowie co sam widział-

Niebieskooki - 2010-09-06 22:15:55

- Najpierw jakiś chuj pokazał się przed kamera w czasie walki na ringu... To kurwa mówimy, że pewno się chce z nami spotkać. Znalazłem skurwiela gdzieś nie daleko to powiedział że chce pogadać z Danielem. Jakbym kurwa wiedział to bym mu jaja z ryjem odjebał zaraz tam...
Tutaj wskazał na wielką VII nad biurkiem i opisał wygląd wampira.
Wtedy poszedłem najebać jakiejś dziwce która krzyczałą że Daniel jest wampirem. Kurwa gówno wiedziała co się dzieje, a jak tu wróciłem to już kurwa nie było co zbierać...

Havoc - 2010-09-06 22:17:25

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Gimnazjum 120% - Queens



- No to dostali czego chcieli... dobrze. Jesteście wolni. Możecie wracać do swoich schronień. - spojrzał po Eliasie i wrócił wzrokiem do reszty. - Chyba, że macie pytania.

Niebieskooki - 2010-09-06 22:19:59

- No kurwa... Po chuja go zajebali? Setka innych pierdolonych wampirów, a akurat jego...Kurwa mać.

Havoc - 2010-09-07 17:12:16

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Gimnazjum 120% - Queens



- VII ma pewną filozofie... to idzie od czasów Rzymskiego Imperium, czy coś takiego. Stracili przez inne wampiry swe królestwo... i za to chcą inne zabić. Taka pokręcona idea. Każdy wampir nie będącym z VII jest dla nich celem. Daniel dał się łatwo podejść.

Blackvampire - 2010-09-07 20:51:20

Angus MacGregor

Skrzywił się tylko słysząc jacy pojebani są ci od VII, był teraz jeszcze bardziej wściekły na samego siebie, że puścił tamtego wolno. Nie chodziło mu już o psychola w masce, tylko wygadanego mulata, którego spotkał w opuszczonej budowli.
Następnym razem nie uwierzy mu w ani jedno słowo.  Spojrzał na Arsenija
-Wracasz do siebie, czy może wolisz na dzisiaj zamelinować się u mnie?-
Zapytał wyciągając już z kieszeni kluczyki do auta.

Niebieskooki - 2010-09-08 15:12:40

- Nu... Ty masz telewizor w barze...

Blackvampire - 2010-09-08 22:46:12

Angus MacGregor

Pokręcił głową otwierając auto
-W barze nie będziemy siedzieć, zamelinujemy się w moim mieszkaniu, tam światło nas raczej nie będzie niepokoić. I powinniśmy być w miarę bezpieczni-
Usiadł na miejscu kierowcy i odpalił silnik
-Wsiadaj-
Poczekał aż rusek wsiądzie i ruszył w stronę swojego mieszkania.

Havoc - 2010-09-08 23:18:14

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens



Bar dawno zamknięty był. Nowy dobrze radził sobie z barem.

Blackvampire - 2010-09-10 19:19:13

Angus Macgregor

Szkot uśmiechnął się pod nosem, przynajmniej miał kompetentnego pracownika. Auto zaparkował jak zwykle na zapleczu, kiedy obaj wysiedli, zamknął drzwi i załączył alarm, po czym udali się do mieszkania. Znalazł ruskiemu miejsce na kanapie, każde okno w każdym pokoju miało wmontowane żelazne żaluzje, które skutecznie chroniły wnętrze przed promieniami Słońca. Zamknął dobrze mieszkanie, uruchomił żaluzję, po czym zapadł w letarg.

Havoc - 2010-09-15 14:34:46

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Bar Stonehaven - Queens
15 Września 2002, godzina 21:41



Angus dostał wiadomość tekstową od Eliasa. Arsenij miał się stawić u Księcia.

Niebieskooki - 2010-09-15 17:25:23

Arsenij mniej więcej podejrzewał czego może od niego chcieć książe. W końcu to on miał władze jak jakiś car czy kurwa ktoś taki...
Zapakował się do samochodu Angusa, który pewno też nie chciałby przegapić takiej okazji.
- No kurwa... Może każe mi dorwać tego skurwiela...
Rzucił zaraz po tym kiedy wyjechali z zaułka.

Blackvampire - 2010-09-16 18:20:06

Angus MacGregor

Zamknął drzwi od strony kierowcy
-Ta, albo nas zajebie obu za niekompetencję. Coraz mniej mi się podoba ta sprawa. Po mieście latają jakieś zjeby i mordują kogo im się podoba, a my jesteśmy zbyt słabi żeby cokolwiek na to poradzić. Powinniśmy znaleźć sobie sojuszników, może powinniśmy się zakręcić wokół primogen Gangreli, tej brunetki z fajnym tyłkiem i cyckami.- uśmiechnął się pod nosem.
-Pewnie ma sporo wpływów, fajnie byłoby zostać jej pupilkami. Bo jak na razie to robimy za popychadła dla każdego skurwiela w okolicy.-
odpalił auto i ruszył w kierunku miejscówki Księcia.

Niebieskooki - 2010-09-16 18:23:19

-Nu... Fajnie by było zostać między jej pośladkami...
I zamilkł. I milczał dopóki Angus nie dodał nic więcej, lub aż do momentu w którym zatrzymali się przy domu księcia(Elizjum?).
Arsenij myślał.

Havoc - 2010-09-17 21:39:11

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Apartament Księcia - Manhattan



Theme.

U Księcia był Ashton, Primogen Ventrue, Morena, Primogen Gangrel, Alice, Primogen Daeva, oraz Ben, Primogen Nosferatu. Książę stał pośrodku grupki i czekali aż podejdą młodzi. Aura potężnych wampirów wręcz poniewierała umysły neofitów.
- Hmm... nie musiałeś przybywać Angusie, ale dobrze że jesteś. Arsenij... wiesz po co cię wezwałem?

Niebieskooki - 2010-09-17 21:56:48

- Żebyście se posłuchali co o tym myślę?
Rzucił natychmiast Arsenij. Dopiero później do głowy przyszły mu inne możliwości. Ale Arsenij nie był człowiek rozważań. Wiedział że impulsywność to podstawa by wygrać walkę bokserską. W końcu całe życie to jedna wielka walka bokserska...

Blackvampire - 2010-09-17 23:25:50

Angus MacGregor

Skinął głową na słowa księcia
-Wolałem przywieźć Arsenija na miejsce osobiście, w obecnej sytuacji bezpieczniej trzymać się razem.- po tych słowach zamilkł i dał przemówić księciu. Spojrzał tylko przelotnie po twarzach obecnych wampirów i wrócił wzrokiem do Arsenija, który miał zamiar najwyraźniej się odezwać. Czuł się nieco nieswojo w obecności tylu potężnych wampirów, Bestia wewnątrz niego skomlała cichutko czując ich moc.

Havoc - 2010-09-21 22:26:41

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Apartament Księcia - Manhattan



- Hmm. - Książę lekko się uśmiechnął. Ledwo to było widoczne. Widocznie spodziewał się innej odpowiedzi. - Nie. Nie nakazaliśmy ci przyjść z powodu ataku VII, czy śmierci Daniela. Nakazaliśmy ci przyjść z powodu... utraty twego Sire. Tradycja musi być utrzymana. Nie masz pełnoprawnego wampira, który by się tobą opiekował. Musisz takiego znaleźć.

Niebieskooki - 2010-09-21 22:59:15

Arsenij zamrugał.
Najpierw okazało się że nie chcą od niego tego czego się spodziewał, a do tego oni spodziewają się od niego tego czego sam się nie spodziewał. Po dłuższej chwili pełen konsternacji wydukał tylko.
Yyy...Że Ja?

Havoc - 2010-09-21 23:28:55

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Apartament Księcia - Manhattan



- Tak, ty. Musisz znaleźć wampira, który przyjmie cię w opiekę... inaczej zostaniesz zgładzony lub w najlepszym przypadku wygnany z miasta.

Niebieskooki - 2010-09-22 23:08:56

- Nuu... A wy mi nie możecie kogoś znaleźć?

Havoc - 2010-09-23 20:41:51

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Apartament Księcia - Manhattan



- Panie Angus. - Książę zwrócił się do szkota. - Pan Arsenij zadał ciekawe pytanie. Jest pan członkiem naszej społeczności tyle samo co pański kolega... czy potrafi pan odpowiedzieć na jego pytanie?

Blackvampire - 2010-10-01 19:46:27

Angus MacGregor

Spojrzał na księcia
-Owszem, dlatego nie jestem pewien jeszcze niektórych rzeczy. Ale wydaje mi się, że nowy sire musi zostać wybrany tylko przez samego Arsenija. Przynajmniej powinno tak być, zapobiegnie to niepotrzebnym spięciom, bo jest szansa, ze Arsenijowi nie przypadłby do gustu narzucony mu z góry sire. A teraz powinniśmy się trzymać razem, szczególnie teraz.-
odpowiedział najlepiej jak potrafił i w sumie miał to gdzieś czy to była dobra odpowiedź czy nie.

Havoc - 2010-10-01 22:33:12

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Apartament Księcia - Manhattan



- W połowie masz rację, panie Angusie. Otóż musisz sam znaleźć swego patrona, panie Arsenij. On musi się również zgodzić być twoim patronem na pewien czas, dopóki będziesz gotowy samemu stanąć na nogi w wampirzym społeczeństwie.

Niebieskooki - 2010-10-02 18:01:55

- Kurwa nuu.... - Rzucił głęboko zniesmaczony pomysłem poznawania kogokolwiek.
- Ale jak go kurwa rozkłonie żeby mnie poniańczył?

Havoc - 2010-10-02 22:48:34

Arsenij Riadosłock
Angus MacGregor

Apartament Księcia - Manhattan



- To już twój problem, panie Arsenij... może pan spróbować dołączyć do którejś z organizacji... może tam znajdą się chętni do nauki. Ma pan miesiąc.

Niebieskooki - 2010-10-09 23:58:35

- Nuu... Kurwa... Wymruknął jedynie. Jeżeli starszyzna nie zapragnęła zawrócić mu głowy jakąś kolejną przykrą wiadomością, zabrał swoje masywne dupsko i wyszedł z Elizjum próbując zaciągnąć się świeżym, nocnym powietrzem. Znowu - na próbowanie się zakończyło. Może mu coś Brejwhart poradzi?

www.wodhavoc.pun.pl