Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Zapraszamy do cieni Świata Mroku.


#91 2012-11-17 12:24:23

Ograsek

Obserwator

9852161
Skąd: Hell
Zarejestrowany: 2011-07-10
Posty: 536

Re: + Akta - Cheng

- Zabijam potwory. - Odpowiedział krótko, jakoś się tym nie przejmował.

Offline

 

#92 2012-12-12 16:53:23

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Cheng

Cheng
Dom Demona - Horseshoe Bay



"Acha, dobra." tak skomentował umiejętności Chenga. Chińczyk nie zastanawiał się długo nad odpowiedzią Micheala. Czyżby nie był zainteresowany jego zdolnościami? Zadaniem Chenga było pozbywanie się potworów. Pilnowanie równowagi. Czyżby to było ważne tylko dla niego i jego mistrza? W Chinach więcej osób to rozumiało i nie podchodzi do tego obojętnie. Michael pozostawił Chenga samemu sobie. Z czasem do domu przyjeżdżały kolejne wozy, a z nich wychodziły najróżniejszej maści osoby. Bogaci ludzie, z każdego aspektu życia ludzkiego. Bankierzy, politycy, urzędnicy, dyrektorzy, gangsterzy. Nie znał nikogo, ale widział takie osoby często w Chinach. Oni najczęściej przyciągają Shen. Chciwość. Nienawiść. Zazdrość. Niektóre Shen tym się żywią.

Z domu zaczęła dobiegać muzyka klasyczna. Prawdopodobnie Michael zaczął swój koncert. Cheng słyszał ją bardzo dobrze, a stał dość daleko od samej posiadłości. Część jego duszy żałowała, że nie był w środku. Muzyka była piękna, spokojna i pewno zadziałaby dobrze na jego "stan". Prawdopodobnie w podobny sposób co ogródek pewnego mnicha w Chinatown. Niestety nie dano mu zaznać wspominania tamtego miejsca. Do Chenga podeszła młoda kobieta ubrana w strój służki. Przyniosła mu talerz z kurczakiem, ziemniaczkami i butelkę wody.
- J-jest pan głodny? - zapytała. Cheng wyczuwał strach, a przynajmniej mu się tak wydawało. Kobieta miała zarumienione policzki.

Offline

 

#93 2012-12-16 16:52:33

Ograsek

Obserwator

9852161
Skąd: Hell
Zarejestrowany: 2011-07-10
Posty: 536

Re: + Akta - Cheng

Odprowadził Michaela spojrzeniem swoich oczęt, a gdy ten wyparował szybko odnalazł w kieszeni papierosa i odpalił go ledwo-dychającą zapalniczką.
Mało przejmował się demonem, skoro przybyli tu jedynie na obserwacje - jego myśli kręciły się wokół siostry. Zastanawiał go fakt, dlaczego Yuriko
zadaje się z czarnoskórymi? Są rzeczywiście rzadkim widokiem na wschodzie, ale nie ma w nich nic wyjątkowego. Mają bliżej do małpy, niż inni Gajinni.
Może to jacyś niewolnicy albo najemnicy? Cheng wątpił, by kryła się za tym jedynie pozorowana przyjaźń.

Kobieta wytrąciła go z jego przemyśleń, chociaż on oczywiście nie dał po sobie tego poznać. Przymrużył oczy, zerkając na jedzenie i przez moment na służkę.
Wzruszył ramionami - co dają, trzeba brać. Tak już wymagała  tradycja - a jemu akurat dzisiaj nie potrzeba było urazić pana domu. Wziął talerz w dłoń, dziękując oszczędnym skinienem.
Nie przejmował się oczywiście manierami i postarał się jak najszybciej pochłonąć posiłek, przy okazji zerkając na - jak podejrzewał - zawstydzoną dziewczynę.

Offline

 
http://www.wodhavoc.pun.pl/chatbox.php <- Pełny ChatBox

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
url studio kopiowania świetokrzyskie