Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Tego wieczora kazanie było na temat Postów i ich pozytywny wpływ nie tylko na duszę, ale też ciało człowieka. Pastor podał za przykład parę badań znanych żywieniowców, którzy udowodnili, że zmienianie przyzwyczajeń żywieniowych od czasu do czasu dobrze wpływa na organizm ludzki. Cross mówił też słuchającym, że należy szanować każdą ilość jedzenia, powstrzymywać się od zamawiania bądź kupowania rzeczy, których i tak nie zjemy a później pójdą one na śmietnik. Na koniec pobłogosławił wszystkich w imię Pana i zajął się sprzątaniem gdy wierni wychodzili z kościoła. Kątem

Kątem oka dostrzegł Mae Esu i jej ghoula, zastanawiał się czego tutaj szukają i kiedy tylko schował Pismo Święte, to powoli do nich podszedł.
-Witam w Domu Pana. Przyszliście się pomodlić? A może szukacie rozgrzeszenia? Nigdy nie jest za późno, dla nikogo.- obdarzył ich ciepłym uśmiechem tak jak ojciec uśmiecha się do swojego dziecka.

Poprawił okulary na nosie -Owszem, nie był tym za kogo się podawał. Sprowadzał ludzi na złą drogę i zostałem poproszony o przyjrzenie się sprawie. Prawdopodobnie jest, lub był - uśmiechnął się po raz kolejny lekko do Mae-.. satanistą, nie byłem, jednak pewien czy to znudzony bogacz czy na prawdę oddaje cześć Złu. Przyjechałem to sprawdzić, spodziewał się go zastać w domu, ale zamiast tego natknąłem się na was. Skorzystałem z okazji, że planowaliście wejść do środka i rzuciłem okiem na mieszkanie tego człowieka. Trzymał coś w piwnicy, ale nie byłem w stanie zajrzeć za stalowe drzwi. Z waszych słów wnioskuję, że przetrzymywał tam kogoś? - zapytał na koniec.

Przeżegnał się słysząc słowa o splugawionym człowieku. -Panie uchroń nas od zła wszelkiego. Trzeba skrócić męki tej biednej istoty, może uda się jeszcze uratować jej duszę. Co się stało z tym bezbożnikiem Steel'em?- zapytał.
Z jego twarzy także zniknął uśmiech, traktował sprawę śmiertelnie poważnie. Miał nadzieję, że ten stwór nie jest synem tamtej starszej pani. Mało która sekta poświęcała własnych wpływowych członków, ale jeśli tak się stało, to mają do czynienia z niebezpieczniejsza grupą niż z początku podejrzewał.

-W każdym zabobonie kryje się ziarno prawdy.- stwierdził na jej słowa o vodou nie komentując, jednak czy uważa je za zło czy nie. -Nie tolerowałby i nie toleruje...- zerknął na podaną mu kartkę -HSBC? To nazwa banku, w którym pracował zarówno Steel jak i syn pani Linwood, którego muszę w najbliższym czasie odwiedzić. Prawdopodobnie Steel sprowadzał go na złą drogę.- pokazał Mae zaproszenie na czarną msze, które znalazła pani Linwood w mieszkaniu swojego syna -W jego domu organizowano czarne msze, teraz jestem już tego pewien. Jeśli to co mówicie o ochroniarzach jest prawdą, to najwyraźniej HSBC jest czymś więcej niż zwykłym bankiem, zło musiało zapuścić tam swoje korzenie.- spojrzał na wampirzyce i jej sługę -Sekty często zrzeszają bogatych, którzy miast wykorzystywać swoje bogactwo do budowania lepszego świata zaczynają wydzierać od słabszych co tylko się da i w swym zepsuciu zwracają twarz ku Szatanowi czy innym plugawym wyznaniom. - wyjaśnił krótko -Mówiłaś coś o drugim mężczyźnie? Steel przyjechał z kimś jeszcze? Pamiętasz jak wyglądał?- zerknął na zapisany numer rejestracyjny.

Pokiwał głową -Jeśli potraficie odnaleźć ten samochód po jego numerze rejestracji będę wdzięczny za skontaktowanie się ze mną. Skoro ten mężczyzna jest dotknięty przez Zło tak jak Steel, to trzeba zachować ostrożność i wywiedzieć się jaką role pełni w tym wszystkim.- zastanowił się chwilę -Obawiam się, że jeśli ci uzbrojeni ludzie przeszukali dom Steel'a to znalezione przez was stworzenie mogło zostać przeniesione gdzie indziej.- wypowiedział na głos swoje obawy. -W najbliższym czasie postaram się odwiedzić syna pani Linwood, o którym wspominałem. Modlę się by moje słowa przemówiły mu do rozsądku i pomogły mu zerwać łańcuchy grzechu oraz zepsucia, które pętają jego duszę.[i]- wziął od niej karteczkę z z satanistycznym symbolem. -[i]Dziękuję, że podzieliłaś się ze mną tymi informacjami. Czy aby na pewno nie chcesz odnaleźć oświecenia w Bogu? Sług Światła jest mało, każda osoba sprzeciwiająca się Złu jest na wagę złota. Zastanów się nad moją propozycją.- powiedział ciepłym głosem.

Pokiwał głową -Zatem byłbym rad gdybyś skontaktowała się ze mną jeśli znajdziesz to biedne stworzenie. Auto postaram się odnaleźć w jakiś sposób- wyjął z kieszonki marynarki plik samoprzylepnych karteczek i przepisał numer rejestracyjny, następnie oddał oryginalną notkę wampirzycy. -Zadzwonię kiedy dowiem się czegoś na temat tego mężczyzny.- odparł, po czym zrobił w powietrzu znak krzyża -Idźcie w pokoju Chrystusa.-