Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Przyglądał się pracy lekarza z zainteresowaniem zachowując w pamięci sposób w jaki lekarz się zajmuje ciałem, na co zwraca uwagę itp. Zawsze to nowa wiedza, nie wiadomo kiedy może się przydać.
- Nie, wyszedł poza miasto. Co może mieć tak duże pazury i żyć w okolicy?
Mało krwi? Czyli najpewniej wampir. Tyle to sam się domyślił i bez sekcji. Tylko kto to w takim razie mógł być?
- Czy poza tymi ranami po szponach i braku krwi są jakieś inne rany? Coś nietypowego?

- No nic. Skoro nie ma on nic więcej do powiedzenia... - spojrzał znacząco na denata - Dziękuję doktorze za to, że zechciał Pan przyjechać i poświęcić mu chwile swojego czasu.
Pożegnał się z doktorem i zajął się zabraniem ciała z powrotem do samochodu. W między czasie podszedł do Ulricha.
- Z tego co się dowiedziałem, Albert był twoim klientem. Znalazłem u niego wizytówkę twojej kliniki. Czy mógłbyś spróbować się zorientować czy jego zamówienia nie były może ostatnio jakieś nietypowe? Jakiekolwiek informacje mogłyby mi pomóc.

Spojrzał na Ventrue i lekko zmrużył oczy jakby myślał ile może mu powiedzieć.
- Wygląda na takiego, bo tak jest. Wyszedł wczorajszej nocy i nie wrócił. Dowiedziałem się o tym dziś i zacząłem go szukać. Znalazłem go w takim stanie - skinął głową w stronę stołu. Co ciekawe, był całkiem nagi. Z miejsca było widać że ktoś się nie cackał z nim. Teraz staram się dowiedzieć kto taki to zrobił. A kiedy się dowiem... W każdym bądź razie staram się dowiedzieć tyle ile mogę. Dlatego pytam o jego obecności tutaj.

- Zadzwoń, nie możemy ryzykować że to mogą być psy. - Poświecił chwile na zbadanie ciała po czym znowu zwrócił się do Tremere - To ktoś od ciebie skoro zajmujesz się ta sprawą?

Urlich van der Berg
Robert McDuff
Galatcic Center - Civic Center - Miami
Czerwiec 1992, Noc

- Madeleine? Sprawdź mi listę osób, które kupują i mieli ostatnio kartę? Szukam Alberta. Hmm? Jesteś pewna? Jak to był teraz? - spojrzał na w stronę ciała. - Pamiętasz jego twarz? Dobrze. - po czym odłożył słuchawkę. - Według niej ten twój cały Albert był przed chwilą, powiedział że stracił kartę i prosił o krew. Madeleine potwierdza, że pasuje do tego co był wcześniej. Zapamiętała jego twarz. Jesteś pewien, że to ten sam osobnik? - wskazał dłonią na zwłoki.

- Jak to był teraz? - spojrzał na twarz trupa jakby spodziewał się że zaraz się przemieni.
- Powiedz jej by sprawdziła czy jest jeszcze przed kliniką. Może przyjechał samochodem i jeszcze nie odjechał, jeśli tak niech zapisze numer rejestracji - wybiegł z sali czym prędzej w stronę recepcji czy gdzie tam siedzi Madeleine.

Ostatnio edytowany przez Pedro (2014-03-13 20:54:35)

- Ktoś podszywa się pod Alberta. To może być ślepy strzał, ale... Wiesz gdzie mieszkał?