Forum Sesyjne WoD Havoc'a

Zapraszamy do cieni Świata Mroku.


#1 2012-08-21 14:26:16

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

+ Akta - Sara Blair

Sara Blair http://i.imgur.com/UAlGb.png
http://i.imgur.com/6cCK9.jpg
Maga
8/8 Siła Woli, 9/0 Kwintesencja/Paradox, Obrażenia: -
Data: Sierpień 2012
Schronienie: Mieszkanie Sary Blair - Russian Hill (8e)

Offline

 

#2 2012-08-24 19:57:54

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Sara Blair

Sara Blair
Mieszkanie Sary Blair - Russian Hill (8e)
Sierpień 2012, godzina 07:00

Mieszkanie Sary Blair
http://i.imgur.com/sw2Mo.jpg



Theme

Jak to powiadają "powrót na stare śmieci". San Francisco nie zmieniło się po tych wszystkich latach, przynajmniej w oczach zwykłego śmiertelnika. Nie takiego Oświeconego, który wie co naprawdę jest na rzeczy. Magowie? Wilkołaki? Wampiry? Ścierwa, Dewianci Rzeczywistości. Prawda jest ukrywana i to na dodatek bardzo dobrze. Co by było gdyby ludzkość poznała sekrety tego świata? Chaos? Na pewno. Unia istnieje tylko z jednego powodu - chronić Masy. Ludzie są głupi, łatwo nimi manipulować i nie są tak silni jak potwory, które czają się tuż za rogiem. Unia Technokratyczna powstała, aby przewrócić tą piramidę do góry nogami. Niech teraz potwory się boją, a mają czego. Oświeceni to jedna z najsilniejszych grup jakie poznał ten świat, a raczej tak Unia wpaja od początku każdemu. Czy to prawda? Wystarczy popatrzeć na San Francisco.

Unia tutaj dostała nieźle po tyłku, a nadal stoi. Sara powróciła do San Francisco na polecenie Iteracji X. Jej zadanie? Czekanie na kontakt, który ma jej przekazać informacje dotyczące jej zadania. Zero Cool, tak go nazwali. Z tego co słyszała, to Unia w San Francisco liczy zaledwie kilka członków. Będzie mogła się wykazać i pokazać co na nią stać. Co w tym czasie robi jej brat? Mogłaby do niego zadzwonić. Nigdy nie wiadomo, może też go przydzielili do San Francisco? A gdzie w tym czasie była nasza bohaterka? Właśnie budziła się. Zegarek brzdękał jak oszalały. W San Francisco ludzie rzadko budowali blokowiska. Głównie ściśnięte dwu czy też trzy rodzinne domki. Mieszkała właśnie w takim. Trzy mieszkania. Drugie piętro miała zajęte na swoje własne Laboratorium pełne sprzętu komputerowego. Nie był to żaden konstrukt, ale tutaj mogła "czynić cuda" przy klawiaturze. Pierwsze piętro to było właściwe mieszkanie, a parter był pusty. Iteracja zadbała o swoją członkinię. Nie pozostało nic jak czekać. Może ktoś napisze do niej maila?

Offline

 

#3 2012-08-25 00:56:17

 Maga

Obserwator

Zarejestrowany: 2012-08-07
Posty: 10

Re: + Akta - Sara Blair

Sara wyciągnęła poduszkę spod głowy i cisnęła nią w regał - ledwo przywieziony i skręcony poprzedniego wieczora zatrząsł się niepokojąco, dając powód do zastanowienia się nad solidnością konstrukcji - przy okazji budzika strącając również kilka innych bibelotów. Z mechanizmu wypadła bateria i zapadła upragniona cisza, przerywana jedynie wyciem silników zza okna.

Odwlekała nieuniknione.

Kwadrans później raczyła zwlec się z ikeowego materaca i po odbębnieniu porannej toalety kręciła się na obrotowym krześle przed szpalerem monitorów, a razem z nią wirowała w nadtłuczonym kubku niedopita lura, której nikt przy zdrowych zmysłach nie odważyłby się nazwać kawą.

Dzięki odciągniętym do połowy antywłamaniowym roletom traciła swojego rodzaju poczucie odcięcia od świata, którego doświadczała ilekroć zamykała się na drugim piętrze, pośród wszechobecnie rozbebeszonej elektroniki. Obserwując promienie słońca odbijające się w ekranach, które raziło ją co niespełna kilka sekund potrzebnych na wykonanie pełnego obrotu, zaczynała gorzko żałować istnienia jakiegokolwiek świata zewnętrznego, odciągającego ją od zasłużonego snu.

Zastanawiała się właśnie, ile zajmie temu całemu Zeru, jak już go, nie bez uciechy, nazywała w myślach, zebranie swojej dupy do odezwania się do niej choćby jednym słówkiem, kiedy za sprawą pompowanej do organizmu kofeiny uświadomiła sobie, że tak naprawdę ma to głęboko w poważaniu. Na tę chwilę był to jego problem, nie jej. Problem, którym z racji niemożności rozwiązania, nie zamierzała zaprzątać sobie głowy. Z racji uporczywego milczenia powiadamiacza na pulpicie nie sprawdziła konta na hotmailu, ani tych dwóch pozostałych na różnych serwerach. Zamiast tego zarzuciła nogi na biurko, zamieniając wirujący feerią barw rozmazany krajobraz, od którego już zaczynało jej się kręcić w głowie, na swojską statyczność i sięgnęła po telefon. Nie planowala zachowywać się jak człowiek cywilizowany: cały ten cyrk z wykręcaniem numeru i ucinaniem sobie miłej, acz w gruncie rzeczy zbytecznej pogawędki nie napawał entuzjazmem. Zanim rzuciła urządzenie z powrotem na blat na wysuwanej klawiaturze wyklepała kilka lakonicznych słów:

“Wisisz mi forsę, Sammy. Tylko gotówka. SF.”

To, jak w takim przypadku gorsza połowa duetu Blairów, hipotetycznie przebywając na drugim krańcu kraju (nie potrafiła sobie przypomnieć, kiedy po raz ostatni z nim rozmawiała i gdzie wtedy był), miała jej dostarczyć pieniądze, także nie było w tym momencie powodem do zmartwień Sary.

Oszczędzając sobie wysiłku wstawania wcisnęła przycisk automatycznego zamykania rolet, rzuciła okiem na widok z kamery nad drzwiami wejściowymi, w duchu planując już błogie nieróbstwo. Przynajmniej do południa.

Offline

 

#4 2012-08-28 01:21:53

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Sara Blair

Sara Blair
Mieszkanie Sary Blair - Russian Hill (8e)



Wtedy na jednym z monitorów zauważyła coś co nie powinno tam być. W kącie monitora pojawił się mały napis. "Hi there, Swallow". Moment. Czy ktoś się włamał do jej komputera? Ktoś chciał z nią porozmawiać i nie używał typowych sposobów. Tych których normalni ludzie wykorzystują - telefon, mail czy zwykła rozmowa. Jak z jakiegoś filmu o hakera. No właśnie, hacking. Zanim ten osobnik pozostawił swój ślad na kolejnym monitorze, to Sara miała już włączone kilka programów snifferów i trackerów. Drugi napis niestety w połowie został przerwany, jakby osoba przerwała połączenie. Zmieniła zdanie. Taka była prawda, bo komputer Sary właśnie, całkiem porządnie, skakał z jednego miejsca do drugiego. Tamten zrozumiał, że robi wielki błąd i może zostać wykryty. Pytanie czy chciał być wykryty? Najciekawszą rzeczą w tym momencie było otrzymanie maila od adresu zero@cool.com. Pewno jakiś fałszywy adres. Co to była za wiadomość? Zaproszenie na wideo-konferencję z tym użytkownikiem.

Offline

 

#5 2012-08-28 12:24:56

 Maga

Obserwator

Zarejestrowany: 2012-08-07
Posty: 10

Re: + Akta - Sara Blair

System, który można było sprawić mniej lub bardziej bezpiecznym, ale w gruncie rzeczy zawsze - prędzej lub później - znajdował się ktoś zdolny obejść wszystkie pułapki, dwadzieścia cztery godziny na dobę monitorował napisany przez Sarę program. Nie musiała nic robić, parę minut później powinna wiedzieć wszystko, co niezbędne. A wtedy nie byłoby dużym problemem wydłubać informacji posiadających jakąkolwiek wartość, z nazwiskiem i numerem karty kredytowej na czele. Zostawił swój ślad. Odnalazł Sarę, co wbrew pozorom znaczyło tylko tyle, że Sara mogła równieź odnaleźć jego. Zależnie od rozwoju wydarzeń podejmie decyzję, czy warto się w ogóle fatygować.

Nie powstrzymała się od na wpół rozbawionego, na wpół zaskoczonego parsknięcia, kiedy ze wszystkich możliwości wyłoniła się jedna, której nie wzięła pod uwagę, naiwnie spodziewając się po kimś, z kim siłą rzeczy w taki czy inny sposób będzie musiała współpracować, okazania większych manier. Na rozmowę zgodziła się wyłącznie dlatego, że mając z nim  styczność od mniej niż kwadransa miała mu już zaskakująco  wiele do  powiedzenia.

W nienagannej białej koszuli i pod krawatem Sara wyglądała raczej jak ktoś wyrwany z ważnego spotkania biznesowego. Całości dopełniała chmurna mina i czająca się na dnie tęczówek uraza z powodu bezpardonowego wtargnięcia na jej włości.
- Pchanie się z brudnymi butami do cudzego domu, bez pukania i zaproszenia jest bardzo, ale to bardzo nierozsądne. Oczekuję przeprosin - powiedziała zamiast zwyczajowego "dzień dobry".
Było w tej postawie coś takiego, co kazało mieć się na baczności i sugerowało, że dziewczyna wcale nie żartuje.

Offline

 

#6 2012-08-30 21:27:36

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Sara Blair

Sara Blair
Mieszkanie Sary Blair - Russian Hill (8e)



Na ekranie pojawił się młody mężczyzna. Szary podkoszulek i biały uśmiech na twarzy. Wysportowany, z tego co widziała, jak na hakera. Rzadko się spotyka maniaków komputerowych, którzy ćwiczą ciało. Szczególnie w tak dziwnym miejscu, w jakim on był. Za plecami mężczyzny widziała masę kabli, monitorów i najróżniejszej elektroniki, tak nowej jak i starej. Zauważyła też jeden szczegół, gniazdo na szyi. Musiał się wpinać do komputera. Aktualnie nie miał żadnej elektroniki na sobie, oprócz zestawy słuchawka na prawe ucho plus mikrofon.
- Dobra, przepraszam za ten test. Wolisz, w ramach przeprosin, kawę czy rundkę w Starcrafta? Jestem Zero.

Offline

 

#7 2012-08-30 22:08:45

 Maga

Obserwator

Zarejestrowany: 2012-08-07
Posty: 10

Re: + Akta - Sara Blair

Sara patrzyła poważnie prosto w obraz na monitorze. Bynajmniej nie zaskoczył jej widok po drugiej stronie, nie spodziewała się opasłego stereotypu nerda w kraciastej koszuli i grubych okularach. W tej samej chwili, w której można było zwątpić w jej miłość do bliźniego i poczucie humoru - rozchmurzyła się i roześmiała.
- Na tym etapie pozostańmy przy Starcrafcie – odparła z przekąsem, sugerując jednocześnie, że w tym przypadku nie przewiduje pięcia się w górę po drabince przyjaźni i wspólnych wypadów do knajpek. - Ale najpierw może mi powiesz, co dla mnie masz? Bo zgaduję, że nie randkę z kawą w tle.
Szybko przeszła do konkretów, pozostawiając za sobą niezbyt pomyślne rozpoczęcie znajomości. Wyglądało na to, że z jakichś powodów łudziła się, że mała połajanka wystarczy, by mości Zero nie pchał palców między drzwi. Spod czarującego uśmiechu, którym raczyła go z wysiłkiem, zupełnie jak ktoś nieprzywykły do używania mięśni twarzy, nie dało się odczytać, czy aby na pewno uzna za zbytek ostrożności poprawienie zabezpieczeń.

Offline

 

#8 2012-08-31 01:50:34

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Sara Blair

Sara Blair
Mieszkanie Sary Blair - Russian Hill (8e)



- Prosta piłka, okay. - powiedział, po czym nacisnął kilka rzeczy i zobaczyła, że na ekranie konferencji pojawiło się zdjęcie z napisem. "101st California", jeden z słynnych budynków San Francisco. Jedno z organów kapitalizmu. Banki, banki i banki. Zdjęcie? Właśnie ten budynek. - Pewno nic ci nie mówili. Ktoś chyba lubi NWO. Pod tym budynkiem jest Konstrukt, jest w naszych rękach. Przynajmniej na razie. Mamy dużo problemów, więc poprosiłem o wsparcie. Przypisali mi ciebie, ale nie jestem twoim szefem. Po prostu Iteracja wysłuchała mojej prośby. Jak będziesz miała czas, to przyjedź - odbiorę cię spod drzwi. No i teraz mam do ciebie małą prośbę. Dewianci zniszczyli mi cały sprzęt komputerowy. Wiedzieli gdzie uderzać. Potrzebuje paczki dysków, które miałem odebrać. Mam ręce pełne roboty, a pomoc byłaby nieoceniona.

Offline

 

#9 2012-08-31 11:36:34

 Maga

Obserwator

Zarejestrowany: 2012-08-07
Posty: 10

Re: + Akta - Sara Blair

Ledwo Zero skończył mówić po uśmiechu Sary pozostało jedynie wspomnienie. Nie potrafiła się zdecydować, czy czuje się bardziej rozbawiona, czy zbita z pantałyku. Wizja w żadnym przypadku nie pasjonujących zajęć, jaką została przed nią roztoczona, mówiąc zwięźle i krótko: w obliczu kilku nieukończonych projektów, które na razie równie dobrze mogła kontynuować w domu, nie porywała jej.

- Żeby uniknąć dalszych nieporozumień powinniśmy ustalić parę rzeczy. - Złożyła palce w piramidkę, wciąż nie potrafiąc uwierzyć, że musi w ogóle wyjaśniać tego typu sprawy. - Nie piszę się na robienie za chłopca na posyłki. Następnym razem zamów dostawę do domu – dodała kąśliwie. - Jestem naukowcem, Zero, czy może się mylę i przyjeżdżając z powrotem do tego wariatkowa postawiłam nie w tym miejscu krzyżyk i zostałam twoim padawanem? Co? Ach, tak, sam mówiłeś, że nie. W każdym razie mogę ci w miarę możliwości pomagać, ale nie zostanę twoją sekretarką. Rozumiem, że może być ci trudno w to uwierzyć, ale też nie muszę daleko szukać, żeby znaleźć sobie produktywne zajęcie.

Podniosła się i ze względu na ułożenie kamery miał szansę podziwiać jej plecy oraz inne, mniej szlachetne części ciała, a po chwili zupełnie zniknęła z pola widzenia. Tylko mikrofon nadal przekazywał głos.
- Zrób coś dla mnie i przemyśl to, kiedy ja będę robić sobie kawę.

Offline

 

#10 2012-09-02 00:10:47

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Sara Blair

Sara Blair
Mieszkanie Sary Blair - Russian Hill (8e)



Biednego Zero zatkało. Nie wiedział co odpowiedzieć. Spoglądał w ciszy na kamerę i na odchodzącą Sarę. Kiedy wróciła, to mężczyzna przestał się uśmiechać, a nawet usiadł porządnie.
- Przepraszam. Dziękuje, że mi pomożesz z tą paczką. Musisz tylko zrozumieć, że nas jest mało. Jestem jedynym z Iteracji, poza tobą, w San Francisco. Nie mam komu zaufać. Głównie miałem przekazać tobie polecenie i że mam się tobą "opiekować", moment, emm, to nie miało tak zabrzmieć. Jeszcze raz. Przez przypisali miałem na myśli, że mam ci pomóc i oprowadzić. Tak, o to mi chodzi. No i polecenie, czyli ta moja prośba, w sensie, że zostajesz przydzielona do Konstruktu. Właśnie do tego o którym mówiłem. Tak. - plątał się w słowach i jąkał. Musiała pojechać biednemu chłopakowi po ego.

Offline

 

#11 2012-09-02 00:52:40

 Maga

Obserwator

Zarejestrowany: 2012-08-07
Posty: 10

Re: + Akta - Sara Blair

Wróciwszy rozsiadła się wygodnie. Wyglądała dokładnie jak ktoś, komu kazało się zjeść cytrynę, ale nie trwało długo, zanim pozbierała się i nabrała animuszu.

Poprzez parę bijącą prosto z otchłani kubka Zero z ledwością dostrzegł kpiący uśmiech Sary. Z każdą chwilą i każdym wypowiedzianym słowem zyskiwał na blasku.
- Mam rozumieć, że pchnięcie paczki DHLem na adres banku i odebranie jej przerasta twoje możliwości? – Przybrała minę świadczącą o tym, że pierwszy lepszy łyk kawy mógł skończyć się dla niej zachłyśnięciem. Wolała nie ryzykować i postawiła ją tuż obok klawiatury. - Marnie widzę całe to twoje opiekowanie się mną, Zero. Skoro jest nas tylko dwoje powinniśmy wykorzystywać swój potencjał w dwustu procentach, zajmować się priorytetami, nie ganianiem po mieście z listą zakupów. Czy ty w ogóle wiesz, kim ja jestem?
Może gdyby powiedziałaby to inna osoba zabrzmiałoby niczym niepotrzebne puszenie się, ale Sara obserwowała bystro jego reakcję, zastanawiając się, czy ktokolwiek pokwapił się, by poinformować go, że dziewczyna, z którą rozmawiał, nie miałaby problemów w uzyskaniu naukowego tytułu doktora, czy też był przekonany, że ma do czynienia z byle newbie.

Ostatnio edytowany przez Maga (2012-09-02 13:12:26)

Offline

 

#12 2012-09-04 21:51:16

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Sara Blair

Sara Blair
Mieszkanie Sary Blair - Russian Hill (8e)



Popatrzył na nią chwilę, nie odpowiedział. Wykonał tylko kilka ruchów dłonią na klawiaturze. Po sekundzie wokół jego twarzy pojawiły się różne okienka. W jednym było zdjęcie Sary i jej dane osobowe. W innym nagranie z kamer miasta, które pokazywały mieszkańców, a wśród nich Sara. Nagranie było leciało od momentu, kiedy stanęła w San Francisco. W reszcie były informacje o niej i jej rodzinie. Wszystko się zgadzało. Nawet widziała informacje o Samuelu, członek FBI, a naprawdę NWO.
- Wiem. - odpowiedział. Dalej miał trochę słaby głos, ale kiedy pokazał co zebrał to nabrał trochę odwagi.

Offline

 

#13 2012-09-04 22:50:48

 Maga

Obserwator

Zarejestrowany: 2012-08-07
Posty: 10

Re: + Akta - Sara Blair

Sara klasnęła w dłonie, zachwycona niczym dziecko przebierające w worku świętego Mikołaja. Zupełnie przypadkiem została jej podsunięta pod nos cenna informacja, dla której zastosowania co prawda jeszcze nie znalazła, ale wiedziała jedno: Sammy był jej winien pieniądze, a to ona dyktowała warunki spłaty długu. Odznaka FBI otwierała wiele drzwi.

Niestety nie miała zastosowania w prostowaniu upartych umysłów.
- Brawo, odrobiłeś pracę domową. Jestem pełna podziwu. Ale wiedza to jeszcze nie wszystko, Zero. Trzeba umieć i chcieć ją wykorzystać. Jak to z tobą jest, co? Nie umiesz czy nie chcesz? Wydawałeś mi się bystrym gościem, nie zmuszaj mnie do zmiany opinii. - Ciągnęła bezlitośnie. Na całe szczęście dla chłopaka kończyły się jej siły na brnięcie dalej w tłumaczenia. Przeszła do kwestii, którą zostawiła sobie właśnie na tę chwilę. - Mogę być za dwie godziny, co ty na to? Nie, nie będę robić kawy, chyba że dla samej siebie, i odbierać telefonów, chyba że to moja komórka będzie dzwonić - zakończyła z niesmakiem

Offline

 

#14 2012-09-10 18:12:37

Narrator

Narrator

Zarejestrowany: 2012-07-04
Posty: 3150

Re: + Akta - Sara Blair

Sara Blair
Mieszkanie Sary Blair - Russian Hill (8e)



Zero nie miał innego wyboru niż się zgodzić. Podał namiary na adres paczki. Miała odebrać paczkę w restauracji? Czyżby było to coś nielegalnego? No cóż, mogła to całkowicie olać i od razu pójść do 101st California, a nawet jeszcze poskarżyć się Nadzorcy, że takie rzeczy są dokonywane za jego plecami. Druga opcja pójść i odebrać, a to otwierało większą gammę możliwości. Szczególnie, że miała odebrać paczkę od młodego mężczyzny o imieniu Steve, który prawdopodobnie będzie miał niebieską czapeczkę. Brzmi jak fabuła jakiegoś kryminału.

Offline

 

#15 2012-09-10 22:33:44

 Maga

Obserwator

Zarejestrowany: 2012-08-07
Posty: 10

Re: + Akta - Sara Blair

Zgodnie z wcześniejszymi groźbami nie raczyła zawitać w podanym miejscu i załatwiać sprawunków Zero, które, łagodnie ujmując, obchodziły ją tyle, co zeszłoroczny śnieg. Podszepty ciekawości prędko zagłuszył tubalny głos konsekwencji. Nie znaczyło to w żadnym wypadku, że zamierza latać z ozorem niczym byle pięciolatka. Przedszkole ukończyła już dawno i umiała sama zająć się swoimi sprawami. Dopóki nie została przekroczona pewna linia to, co dotyczyło jej i Zero, pozostawało pomiędzy nią a Zero. Nikim innym.

Spakowała laptopa, zamknęła dom na cztery spusty i przezornie zamówiła taksówkę dwie przecznice dalej od miejsca rzeczywistego zamieszkania. Ucinając sobie przyjemny spacer zdążyła wmusić w siebie kanapkę, która symulowała pełnowartościowe śniadanie. Wszystko wskazywało na to, że Zero uderzył ze swoją sprawą do możliwie najmniej chętnej do spełniania jego zachcianek osoby.

Jakiś czas później, starannie przeżuwając zakupionego po drodze pączka z dżemem jagodowym i z niezadowoleniem obserwując wędrówkę wskazówek po tarczy zegarka, zawitała pod bankiem. Czekała na komitet powitalny. Zaoferował się przecież, że odbierze ją prosto spod drzwi.

Offline

 
http://www.wodhavoc.pun.pl/chatbox.php <- Pełny ChatBox

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Zbiorniki Ząbkowice Śląskie Mamy