Zapraszamy do cieni Świata Mroku.
Obserwator
1. Tak.
2. Na razie żadnego.
Offline
Sebastian Victorino
San Fernando Valley - San Fernando - Dom Sebastiana
12/13 Sierpień, godzina 20:50
Theme.
Minął miesiąc nieżycia. Wampirze życie, to ciężkie życie samotnika. Już nie możesz żyć za dnia, a tylko w nocy. Koniec z bankietami i innymi przyjemnościami. Seks, jedzenie, słodycze, napoje, alkohol czy nawet narkotyki są przeszłością. Zamglonymi przyjemnościami, które zostają wręcz zgniecione przez picie krwi. Każda chwila jest zadawaniem sobie pytania, czy kolejnej nocy się obudzę jako ja, czy jako Bestia? Przyszłość nie była pewna. Wampirze społeczeństwo w Los Angeles stanęło na krawędzi destrukcji. Zwykli śmiertelnicy tego nie widzą i to na szczęście. Co przyszłość ma do zaoferowania? Trzeba poczekać lub działać. A co z przeszłością? Co przez ten miesiąc mógł wykonać wampir?
Niedługo miał przybyć Aquim. Mówił, że ma zadanie dla Sebastiana.
Offline
Obserwator
Jeszcze miesiąc temu obudził się po raz kolejny w swoim vanie, w podziemnym parkingu. Bez perspektyw, bez celu w życiu, życiowy przegraniec. W ciągu jednej nocy to wszystko się zmieniło, rozpoczął nowy etap w swoim życiu... A właściwie nieżyciu, na chwilę obecną. I chociaż cena była wysoka, Sebastian wychodził z założenia, że warto było. Na dobrą sprawę nie stracił niczego: dalej może jeść, pić, robić te wszystkie rzeczy co jako śmiertelnik, nawet jeśli nie czerpie z nich takiej samej satysfakcji jak kiedyś. Jego tryb dnia też się nie zmienił, w końcu pracował głównie w nocy. Jedynym złem koniecznym, było uzależnienie, bo tylko tak to można nazwać, od picia krwi. Jednak chwile błogiej rozkoszy podczas tej czynności zupełnie mu wszystko rekompensowały.
Okazało się, że w LA czai się jeszcze głębszy półświatek, jeszcze mroczniejszy, niż gangi, mafia i skorumpowany rząd. Świat wampirów, wydawać by się mogło niezwykły i żywcem wyjęty z opowiadań fantasy, był zajebiście realny i za każdym razem latynos dziwił się, jak mimo takiego wpływu na życie zwykłego człowieczka, nikt nigdy o wampirach nie mówił. Koniec końców jednak, społeczność krwiopijców wcale jednak nie różniła się tak bardzo od syfu jaki miał przez ostatnie lata swego życia. U wampirów też jest jakiś rząd, też są ważni i ważniejsi, silni i słabsi. Jedyna różnica to taka, że gdy sytuacja się pierdoli, tak jak miało to miejsce teraz w LA, nie ma co liczyć na pomoc z zewnątrz. Tylko na siebie.
Sebastian nigdy nie interesował się polityką i władzą jako śmiertelnik, nie zamierzał też robić tego teraz jako wampir. Nie nauczysz starego psa nowych sztuczek, i tak jak interesowały go pieniądze i własne interesy, tak pozostało. A że interesy Aquima dotychczas pokrywały się z jego, Sebastian godził się na współpracę. Na dziś umówił się z Aquimem w sprawie jakiegoś zadania. Ciekawe ile tym razem zyska...
Offline
Sebastian Victorino
San Fernando Valley - San Fernando - Dom Sebastiana
12/13 Sierpień, godzina 21:10
Aquim przyjechał do Sebastiana. Był ubrany "na misję". Pełne odzienie i rynsztunek. Nie zapowiadał jednak, że zabiera Sebastiana ze sobą. Wcześniej tak robił. Kradli różne rzeczy czy to z mieszkań czy muzeów.
- Udało mi się zdobyć pewne informacje o naszej społeczności. Pojawiło się w mieście kilka "niezależnych" Spokrewnionych. Problem z tym, że żaden nie raczył się komukolwiek przedstawić, a przynajmniej poinformować tutejsze wampiry o swoim przybyciu. Nie jest już Księciem Los Angeles, a przynajmniej nie będę pewno za miesiąc, ale nadal mam pewną władzę i należy mnie powiadomić o swoim przybyciu. Zatem masz proste zadanie Sebastianie. W mieście pojawiło się pięciu Spokrewnionych. Możliwe, że przylecieli samolotem. Przebywają teraz w Antelope Valley. Trudno ich namierzyć... ale się udało. Chcę, abyś każdemu z nich przypomniał o swoim obowiązku. Jeśli odmówią... pozbył się ich.
Offline
Obserwator
Ciekawe, w końcu coś innego niż kradzieże. Kim jest ta fantastyczna piątka? Wiemy coś więcej o nich? Nie chciałbym trafić na jakiegoś jebniętego gangrela, co będzie widzieć we mnie posiłek. Rozumiem, że "pozbyć się" oznacza permanentne usunięcie ich z tego świata?
Offline
Sebastian Victorino
San Fernando Valley - San Fernando - Dom Sebastiana
Rzucił mu na stół teczkę. W środku były rysunki, portrety które przedstawiały pięciu osobników. Każdy z nich miał podpisany adres. Jednak to nie był adres zamieszkania, a gdzie go zauważono.
- Lub mają się wynieść z miasta. Jedno z dwóch.
Offline
Obserwator
Sięgnął po teczkę i przestudiował jej zawartość. Dokładnie przyjrzał się zdjęciom poszukiwanych. Wyglądało na to, że najpierw trzeba będzie popytać o co niektórych. Na początek wybrał tego osobnika, który wydawał się sprawiać najmniej problemów, być najłatwiejszy w odnalezieniu lub po prostu był widziany najbliżej.
Jedziesz ze mną czy sam mam się tym zająć?
Ostatnio edytowany przez hyjek (2011-08-07 19:17:04)
Offline
Sebastian Victorino
San Fernando Valley - San Fernando - Dom Sebastiana
Przyjrzał się liście i pierwsza osoba, która był najbliżej to był Carlos. Udało im się zdobyć jego imię, a przynajmniej tak kazał do siebie mówić. Widziano go ostatnio przy motelu "Belwede" w Antoro, Antelope Valley.
- Sam, ja ruszam gdzie indziej.
Offline
Obserwator
W porządku, papiery wezmę ze sobą. Jakieś ostatnie porady?
Offline
Sebastian Victorino
San Fernando Valley - San Fernando - Dom Sebastiana
- Jeśli nie jesteś pewien zwycięstwa, nie warto próbować. Mój numer telefonu masz. Dzwoń tylko jak będzie to ważne. - po czym Aquim opuścił do Sebastiana.
Offline
Obserwator
Na dobrą sprawę, to było pierwsze, w pełni samodzielne zadanie od czasu kiedy rozpoczął swój wampirzy etap w życiu. Nie do końca wiedział czego się spodziewać, z czym będzie miał trudności, czym przewidziane jest w ogóle za to jakieś wynagrodzenie, ale... Zawsze działał sam. Co prawda zawsze to były kradzieże, a nie próby negocjacji aby ktoś, skądś wypierdalał...
Wsiadł do swojego wysłużonego vana, zupełnie nie pasującego swoim wyglądem to willi w której mieszkał przez ostatni miesiąc. Zgodnie ze wskazówkami, pokierował się do hotelu "Belwede".
Offline
Sebastian Victorino
Antelope Valley - Antoro - Motel "Belwede"
12/13 Sierpień, godzina 22:20
Zajechał do Antoro w Antelope Valley. Same jednorodzinne domki. Nie było tutaj zielono.
Przy motelu stało kilka samochodów i dwa motory. Jednopiętrowy budynek z mieszkaniami, które mają drzwi po jednej stronie budynku. Drugi budynek to była recepcja i dom właściciela.
Offline
Obserwator
Nie można było działać pochopnie i od razu wypytywać ludzi (lub nieludzi) o poszukiwanego. Zwłaszcza, że Sebastian jakimś wielkim urokiem osobistym nie dysponował. Spróbował najpierw rozejrzeć się dookoła motelu. Być może zauważy "Carlosa" w jakimś oknie lub ten po prostu akurat wyjdzie na zewnątrz.
Sprawdził też w aktach, czy wiadomo coś na temat czym Carlos jeździł. Może jeden z zaparkowanych pojazdów jest właśnie jego?
Offline