Narrator - 2014-11-05 09:35:03

Alexander http://i.imgur.com/y74FskB.png
http://i.imgur.com/ogzscpw.jpg
Arne
Pełna Siła Woli, -1 Vitae, Obrażenia: -
Data: Lipiec 1963
Schronienie: Mieszkanie Alexandra - Zehlendorf

Narrator - 2014-11-09 23:18:15

Alexander
Mur Berliński - Kreuzberg
Lipiec 1963, Noc

Mur Berliński
http://i.imgur.com/KcNIV1P.jpg

Obecni



Theme

Alexander chciał iść coraz bardziej w głąb miasta. Szukał wampirów, które mogą mu wskazać Księcia lub kogoś kto tym miejscem rządzi. Jego uwagę jednak przykuł dziwny mur, który przechodził przez środek miasta. Może i udało mu się przejść nie zauważonym przez śmiertelników przez punkty graniczne na południu miasta, ale teraz musiał stanąć i się zastanowić co się dzieję. Przeżył tyle lat, więc posiadanie granicy, muru przy wejściu do miasta nie było czymś nadzwyczajnym. Istniało wiele miast-państw dawno temu, a pewno wojna spowodowała, że Berlin takim się stał. Jednak co robił ten mur tutaj? Kiedyś mury tworzyły granice w mieście, oddzielały dzielnice. Najczęściej, aby chronić ważniejsze części, jak i bogaczy. Czy tak również było? Chyba nie. Zza murem było pusto i cicho. Zauważył ludzi obserwujących mur i posiadających współczesną broń. Patrole z psami, które zaczęły szczekać w stronę Alexandra. Ludzie tam mieli inne mundury. Wygląda na to, że miasto się podzieliło. Szedł wzdłuż muru przez kilka godzin, zwiedzając przy tym najróżniejsze dzielnice. Musiał jednak przystanąć, kiedy usłyszał zbliżające się kroki. Ktoś go śledził od godziny i nie miał zamiaru przestać. Obserwował go, a Alexandrowi znudziło się granie w kotka i myszkę. Przystanął w miejscu, gdzie było ciemno. Po swojej prawej miał mur, po lewej budynek bez zapalonych świateł. Całkowita cisza i jedynie było słychać zbliżające się kroki mężczyzny. Dobrze się wsłuchał w jego krok i buty, więc wiedział, że to facet. Jego przypuszczenia zostały utwierdzone w rzeczywistości, kiedy to prześladowca się odezwał.
- Nie jesteś stąd, nieznajomy. - powiedział ostrożnie człowiek będący za plecami Alexandra. Był jakieś kilkanaście metrów od niego.

Arne - 2014-11-10 00:31:33

Tyle lat w odosobnieniu. Mur w środku miasta, wiedział że wojna się skończyła ale jakie są jej skutki? Jednym z nich musiał być ter mur, Berlin został podzielony przez zwycięzców. Nic dziwnego, skoro zwycięzcy piszą historię. Musiał znaleźć Księcia, kiedyś nie było Maskarady i nie musiał się tym przejmować ale czasy się zmieniają. Kilka godzin zwiedzania Berlina wzdłuż muru, dało mu pewne rozeznanie. W ciągu ostatniej godziny wiedział, że ktoś go śledzi, pytanie czy Spokrewniony? Jeśli tak to będzie musiał się dowiedzieć gdzie szukać Księcia. Znalazł dogodne miejsce do ewentualnej walki, Mur i budynek po obu stronach. Słysząc, że nieznajomy mężczyzna odezwał się postanowił się odwrócić. Cały czas był przygotowany na ewentualną potyczkę. Odezwał się całkowicie opanowanym głosem, bez cienia jakiś emocji.
- A skąd możesz to wiedzieć nieznajomy?

Narrator - 2014-11-11 12:50:12

Alexander
Mur Berliński - Kreuzberg
Lipiec 1963, Noc



- Broń na twoich plecach. - zawinięte miecze. Trudno wywnioskować w nocy co to jest. Musiał długo go obserwować. - Nie przeszedłeś przez żaden punkt graniczny. - zatem musiał mieć szpiegów. Nosferatu? Prawdopodobnie. - Najważniejsze jest jednak to. - Alexander nie odwracał się dalej, ale słyszał, jak mężczyzna podchodzi do muru. Chyba go dotknął. - Cały mur jest dotknięty rytuałami czarodziejów. Ktokolwiek dotyka lub przechodzi przez tą granicę, to mój Książę wie o tym. Zatem i ja wiem o tym. Dotknąłeś go jak pierwszy raz się do niego zbliżyłeś i szedłeś wzdłuż, szukając. Co takiego szukasz? - mężczyzna mówił ostrożnie.

Arne - 2014-11-11 14:07:37

Słuchał mężczyzny cały czas nie ruszając się. On wiedział o wszystkim co do tej pory robił w Berlinie i jak sam przyznał jest Spokrewnionym a nie śmiertelnikiem. Jeśli jego Książę wie, to on też? Czyżby był Szeryfem? A może, tutaj przywrócono Oprawcę? Tak czy inaczej, dzięki niemu mógł się z nim spotkać. A to jest teraz najważniejsze.
- Szukam Księcia, Tradycja Gościnności

Narrator - 2014-11-11 14:20:30

Alexander
Mur Berliński - Kreuzberg
Lipiec 1963, Noc



- Zatem witam w Berlinie, nieznajomy. Jestem Pieter Kleist, prawa ręką cudownego Księcia Wilhelma Waldburga. - jeśli Alexander by się odwrócił, to zobaczył, że mężczyzna się uśmiechnął, ale nie wyciągnął w jego stronę dłoni. Prawdopodobnie dalej się obawiał rzeczy, o której wspomniał na początku ich spotkania - broni.

Arne - 2014-11-11 15:47:25

Odwrócił się w końcu do swojego rozmówcy. Nie przejął się tym, że uśmiecha się do niego ani tym że nie wyciągnął ręki. Sam nadal miał nic nie wyrażający wyraz twarzy.
- Alexander, jeśli łaska, chciałbym spotkać się z Księciem i oficjalnie przedstawić.

Narrator - 2014-11-11 23:13:48

Alexander
Mur Berliński - Kreuzberg
Lipiec 1963, Noc



->Spotkanie

Narrator - 2014-11-12 19:18:41

Alexander
Ratusz Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



- Może zacznę tak. - zatrzymali się w głównym korytarzu. Zaledwie kilka kroków od leżących broni Alexandra. - Berlin został podzielony, przez świat Spokrewnionych jak i świat śmiertelnych. Mamy Wschodni Berlin co jest pod rządami najeźdźców. Brujah z Rosji. Siedzą tam pod parasolem komunizmu. Tutaj masz Zachód. Wilhelm pokazuje, że można zbudować lepszy Berlin. Wystarczy popatrzeć co się dzieje. W czasie kiedy komuniści budują mury, to my budujemy domy i tworzymy miejsca pracy. Berlin się rozwija. Przybywają turyści. Odnowa trwa. Poza Wilhelmem, jest kilka członków Primogenu - Dieter Kotlar, Primogen Brujah. Bardzo... ambitny i oddany Berlinowi, ale nie tak bardzo Księciu. Często sprzeciwia się jego woli i popiera działania pewnej nazistowskiej organizacji, Final Reich. Następnie mamy Anntoinette, Primogen Toreador, która zajmuje się naszymi teatrami. Dzięki niej nie zapominamy o kulturze. Nosferatu, Ellison i Malkavian, Walter Reinhard. Obydwu spotkałeś przed chwilą. Bardzo przydatni członkowie Camarilli. Bez nich Wilhelm miałby o wiele trudniejsze zadanie, ale i tak by sobie poradził. Kończąc mamy Tremere, Hans Jäger, który jest dość młodym wampirem. Założył Fundację w Spandau. Są jeszcze po tej stronie muru, trzy osoby. Landry De'vouis, przedstawiciel Francuskich Toreadorów. Ogólnie pozostałe klany obawiają się kolejnej Wielkiej Wojny. James Brown od Amerykanów. Woli trzymać się swoich spraw, a dokładnie przybywających z Nowego Świata Spokrewnionych. Sabbat może nam zapukać do drzwi, więc lepiej mieć oko na lotnisko. Pozostaje Charles Cole. - imię jak piorun zagrzmiało w uszach Alexandra. - Reprezentant Londynu. Chodzą słuchy, że Mithras popadł w Torpor z powodu bombardowania miasta. Ile w tym prawdy? Nikt ci nie powie.

Arne - 2014-11-12 22:00:34

Słuchał uważnie Pietera opowiadającego o Berlinie. Zatem było w Berlinie o wiele gorzej niż się spodziewał, podzielony i rywalizujący. Brujah z Rosji, jedna wielka rozwydrzona banda. Dieter Kotlar - typowy nazista, zwłaszcza popierający jakąś Final Reich. Francuzka Primogen Toreadorów, wiedział czego można się po nich spodziewać. Typowi Nosferatu, zajmujący się informacjami a Malkavianie jak zwykle nieprzewidywalni. Tremere, zabunkrowani w Fundacji. Wzmianka o Charlesie nie zmieniła jego zachowania ani nie wyglądał na zaskoczonego. Cole, ten szczur z Anglii w Berlinie? Stwierdził, że będzie musiał się dowiedzieć czego on tu szuka oprócz bycia Reprezentantem a także sam unikać go. Najpierw trzeba przemyśleć sytuację. Teraz została mu wiedza o konkretnych dzielnicach, przecież musi znaleźć sobie jakieś schronienie.
- Mhm, a jak wyglądają dzielnice? Jeśli oczywiście, to wszystkie ważniejsze osoby w Berlinie.

Narrator - 2014-11-12 22:22:51

Alexander
Ratusz Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



- Masz miejsce, aby przetrwać dzień? - zmienił temat. Nie z powodu, że nie chciał odpowiadać, ale z powodu, że zamartwił się Pieter o dobrobyt Alexandra. Przynajmniej robił takie wrażenie. Wydawał się bardzo oddany miastu, które kocha i nie chciałby, aby ktokolwiek miał o tym miejscu, i jego Księciu, złe zdanie.

Arne - 2014-11-12 23:35:47

- Między innymi, właśnie dlatego pytałem o dzielnicę, chciałem poszukać opuszczonego budynku. Chyba że możesz mi z tym pomóc?

Narrator - 2014-11-13 13:36:49

Alexander
Ratusz Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



- Zatem mam dla pana propozycje, panie Alexandrze. Mogę panu załatwić schronienie. Bezpieczne i wygodne. W zamian za pracę dla mnie.

Arne - 2014-11-13 18:36:31

Alexander zmierzył wzrokiem Petera. Zaczął szybko kalkulować opłacalność tej propozycji. Jedyną jego słabością jaką znał Kleist, to brak schronienia, które mógł mu zapewnić i jak sam mówił "bezpieczne" co oczywiście mogło być bujdą, jak praktycznie wszystko co mówią inni Spokrewnieni. Z drugiej strony dawało to miejsce do przetrwania dnia, potencjalne możliwości w mieście zanim ruszy dalej a najważniejsze to, że będzie mógł dopaść Cole'a. Praca dla niego, dawała też możliwości nowej wiedzy czy też poznania jakiegoś sekretu.
- A co pan rozumie przez pracę? Sama propozycja jest bardzo ciekawa.

Narrator - 2014-11-17 18:28:43

Alexander
Ratusz Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



- Zgaduje, że twe miecze, to nie są tylko do samoobrony. Mam dla ciebie propozycje. To miasto potrzebuje przywódcy, silnego przywódcy, ale i takiego co słucha swych podwładnych, a takim jest właśnie Wilhelm. Jest idealny, wręcz stworzony na to miejsce. Jego Sire, poprzedni Książę, to był megaloman i tyran. Sprowadził na Niemcy, a dokładnie to Berlin, zniszczenie i zagładę, a teraz spójrz dookoła. Wszystko odbudowane, ludzie pracują, a Książę Wilhelm nadal chce budować i remontować. Kocha to miasto i nie pozwolę, aby ktokolwiek mu przeszkodził w jego planie zbudowania lepszego Berlina, dla wszystkich. Potrzebuje do tego ludzi, którzy niekoniecznie podzielają tą wizję, ale są za to gotowi pracować za niemałe wynagrodzenie. Osób zdolnych i gotów dokonać wielkich czynów. Wilhelm ma wielu wrogów, a jawna agresja lub nawet ukryta pod kurtyną intrygi, może być uznana za kolejny... problem, wewnątrz Camarilli. Chcę, abyś był moim mieczem w cieniu, kiedy nikt nie spogląda.

Arne - 2014-11-18 16:15:33

Zatem Kleist szukał kogoś kto będzie się pozbywał niewygodnych osób. Nie różniło to się od tego co do tej pory robił, a przynajmniej będzie miał schronienie i lepsze informacje o poszczególnych osobach, w tym o Charlesie.
- Zatem panie Kleist, przystaję na tę propozycję.

Narrator - 2014-11-18 22:45:42

Alexander
Ratusz Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



- Musimy mieć jedną rzecz, zrozumiała tutaj między nami. - zaczął bardzo poważnie. Uśmiech grzeczności znikł z jego twarzy. - Oficjalnie nie pracujesz dla mnie ani dla Księcia. Nie było także tej rozmowy. Jak zostaniesz przyłapany, to wszyscy zaprzeczą udział. Będziesz zdany na siebie. Czy te warunki są dla ciebie do zaakceptowania?

Arne - 2014-11-18 23:11:05

- Są, spodziewałem się że tak to będzie wyglądać.

Narrator - 2014-11-18 23:21:43

Alexander
Ratusz Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



- Dobrze. - uśmiechnął się znowu. - Tutaj masz klucz do twojego mieszkania. Dzielnica Zehlendorf, Schreberstraße 12. Jak wyjdziesz z budynku, to prawo i cały czas w tamtym kierunku. Od czasu do czasu pytaj o drogę. - wyciągnął jakiś kluczyk. Do niego była przyczepiona karteczka, "Schreberstraße 12". - Komunikujemy się przez "dead dropy", amerykański sposób komunikacji z agentami. Za dnia jeden z moich ghouli będzie ci przynosił paczkę lub list pod drzwi, który odbierzesz w nocy, jak się przebudzisz. Jakieś pytania?

Arne - 2014-11-18 23:33:50

Wziął klucz od Kleista.
- W tej chwili nie mam żadnych, zatem żegnam i czekam.
Po tych słowach wziął swoje bronie, przewiesił je przez ramie i ruszył w miasto. Co jakiś czas pytał przechodniów o drogę do wskazanego adresu. Znów miał usuwać przeciwników, zupełnie jak za dawnych czasów. Pytanie co takiego mu przygotuje mu Kleist w pierwszej paczce? Czy już od razu będzie miał się pozbyć kogoś czy tylko obserwować? W chwili gdy udało mu się dojść pod podany adres zerwał karteczkę z klucza i otworzył drzwi do swojego nowego mieszkania ciekaw co tam znajdzie.

Narrator - 2014-11-19 14:09:19

Alexander
Mieszkanie Alexandra - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc

Mieszkanie Alexandra
http://i.imgur.com/XkyImMq.jpg



Theme

Okolica była spokojna. Mało kto szwendał się tutaj o tych godzinach. Mieszkanie było na piętrze, na kluczu dopiero co zauważył wyryty numer. O dziwo, drzwi do jego nowego mieszkania były inne niż u sąsiadów. Nowe, świeże drzwi, jakby ledwo co wyszły od stolarza. Zamek też wyglądał na nowy. Po wejściu do środka zauważył, że nie tylko front został odnowiony. Mieszkanie wyglądało na nigdy nie używane. Grube żaluzje. Łóżko za ścianą, więc nie było mowy o promieniach słonecznych. Urządzenia dzisiejszych śmiertelników, jak kuchenka, lodówka były rzeczami, które go nie interesowały. Nowoczesna technologia jedynie niszczyła chęci ambitnych ludzi, szczególnie to wielkie drewniane pudło po środku głównego pokoju. Nic tylko przeszkody. Dawniej ludzi korumpowały oszuści, demony i Kainici. Teraz ich miejsce przejęła technologia. Alexander miał właśnie się zadomowić w mieszkaniu i rozejrzeć dalej, kiedy to usłyszał kroki zbliżające się do jego mieszkania. Pewno sąsiad. Tak na początku się wydawało. Osobnik zatrzymał się, prawdopodobnie, przy jego drzwiach, a następnie szybkim krokiem zszedł na dół. Alexander spojrzał przez okno i zobaczył mężczyznę w długim płaszczu i kapeluszu. Nie mógł zobaczyć jego twarzy. Człowiek oddalał się szybko z tego miejsca. Alexander sprawdził czy może chodziło o zlecenie, nie mylił się. Za drzwiami leżała koperta, a w niej mała kartka z imieniem - Dean. Nie było nic więcej zapisanego.

Arne - 2014-11-19 18:47:53

W mieszkaniu większość rzeczy nie była mu potrzebna, głownie ta cała technologia jednak może użyje ich przy ewentualnych barykadach. Rzucił pokrowiec na stół w tej samej chwili w której usłyszał kroki za drzwiami. Zabrał list do mieszkania po chwili odczytując go. Zatem miał pozbyć się niejakiego Deana, Kleist coś o nim wspomniał gdy opisywał mu Berlin. Będzie musiał wybrać się do tego Nosferatu Ellisona by dowiedzieć się jeszcze więcej o Berlinie, jego dzielnicach i mieszkańcach. Swój cel będzie musiał poobserwować przez jakiś czas. Pozbyć się go będzie mógł dopiero w cichym miejscu a sam nic nie wiedział. Dzisiejszej nocy będzie musiał sam rozejrzeć się po dzielnicach, zapamiętać które części są podzielone. Kopertę z listem rzucił obok łóżka za ścianą, zabrał broń ze stołu i ruszył na miasto. Do świtu zostało mu jeszcze trochę czasu.

Narrator - 2014-11-19 21:25:15

Alexander
Ulice - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc

Ulice
http://i.imgur.com/bqCv5hkl.jpg

Obecni



Theme

Alexander szwendał się dobre kilka godzin. Ulice przestały już mieć przechodniów. Ludzie spali. Natomiast on nadal szedł, znudzony. Ta część miasta o tej godzinie była cicha, ale nie tak cicha, aby nic nie usłyszał. Dźwięk metalu przesuwanego o ziemie. Usłyszał go w pobliskiej alejce. Nie miał się czego bać stojąc przy wejściu, ale kiedy spoglądał, to nie było niczego co mógłby połączyć z owym dźwiękiem. Może to wejście do ścieków, ale było przykryte. Wtedy usłyszał szept. "Alexander". Jego uszy go nie zmyliły. Ktoś wyszeptał jego imię. Zobaczył twarz, którą poznał nie tak dawno. Nosferatu zwany Ellison. Stał za jednym z kontenerów na śmieci, jakby zapraszał na cichą rozmowę, z dala od oczu postronnych.
- Szukasz czegoś. - nie brzmiało to jak pytanie. Nosferatu wypowiedział to, jakby stwierdzał fakt.

Arne - 2014-11-20 15:43:27

Puste ulice wielkiego i zepsutego miasta, nie ważne czy to ta cześć czy część Sowietów, obie były zepsute. Kiedyś było inaczej. Szwendał się ulicami coraz bardziej znudzony próbując spamiętać dzielnice. W chwili gdy usłyszał dźwięk - swoje imię. Rozejrzał się sięgając ręką do pokrowca by w razie czego mógł się bronić. Widok Nosferatu - Ellisona ani go zaskoczył ani ucieszył. I tak musiał go znaleźć prędzej czy później. Podszedł do niego i słysząc jego pytanie, skinął.
- Masz rację, dokładnie ciebie. Wiem już, że w kwestii informacji najlepiej jest udać się do ciebie a ja ich potrzebuję, dużo, o samym Berlinie, jego mapy i Spokrewnionych mieszkających tutaj. Dokładnych informacji.
Miał nadzieję, że pytaniem o wszystko uśpi czujność Nosferatu o konkretnych Kainitach o których potrzebuje informacji.

Narrator - 2014-11-21 20:57:52

Alexander
Ulice - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc



- Wątpliwe. - skomentował Nosferatu. Alexander zauważył, że Ellison nie mówi głośno, a zawsze szepcze. Gdyby nie jego wyczulony zmysł słuchu, to miałby teraz niezły problem. Prawdopodobnie musiałby bardzo blisko stać tego tajemniczego stwora, aby móc zrozumieć co do niego mówi. Nosferatu natomiast kontynuował. - Wątpliwe jest to co mówisz. Szczególnie, że wiesz, że za każdą informacją kryją się koszta. Chcesz informacji, dokładnych. Na temat kogo? Twoich wrogów? Czy może wrogów kogoś innego?

Arne - 2014-11-21 21:17:37

Jednak Ellison nie dał się nabrać ma taki banał, co nie jest zaskoczeniem. Zatem trzeba zapytać wprost i liczyć się z ceną za informacje, pytanie tylko co Nosferatu będzie za to chciał?
- O dwóch osobach, Charles Cole i Dean.

Narrator - 2014-11-21 21:20:17

Alexander
Ulice - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc



- Dean? Ciekawe co tak stary wampir chciałby od tak młodego wampira? - Alexandrowi się wydawało, że Ellison lekko się uśmiechnął. - Pytanie o Charlesa Cole już ma sens. Wymienię się z tobą informacje za informacje. Co ty na to?

Arne - 2014-11-21 21:26:18

Informacje za informacje, najgorszy możliwy układ. Musiał zaproponować coś innego, mniej prywatnego.
- Tylko za informacje? Nie podlega to negocjacjom?

Narrator - 2014-11-21 22:27:35

Alexander
Ulice - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc



- A cóż mógłby zaoferować mi Brujah? - zapytał z nutą zainteresowania, ale też wyższości.

Arne - 2014-11-21 22:37:57

- Z pewnością znalazłbym coś. Jednak jakiej ty chcesz informacji w zamian za moje? Wtedy się zastanowię czy na nie odpowiem. Nikt się nie dowie o co pytałeś jeśli odrzucę wymianę za informację.

Narrator - 2014-11-23 19:53:40

Alexander
Ulice - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc



- Pytanie będą dotyczyły twoich motywacji, ale także przeszłości. - powiedział krótko. Nosferatu nie bawiła zabawa w ciągnięcie go za ogon i szukanie kiedy się zdenerwuje.

Arne - 2014-11-24 22:14:55

- W ostateczności mogą być twoje pytania. Nie podobała mu się ta wymiana, ani trochę, jeśli dowie się że Nosferatu zacznie coś ujawniać o nim wtedy trzeba będzie się pozbyć i jego. Przysługa również byłaby ryzykowna, kto wie czy nawet nie bardziej.

Narrator - 2014-11-25 20:31:17

Alexander
Ulice - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc



- Zatem proste pytanie... czy zabiłeś swojego Sire, Alexandrze?

Arne - 2014-11-25 21:15:24

- Nie. Teraz, informacje o Deanie.

Narrator - 2014-11-26 11:24:17

Alexander
Ulice - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc



- Wątpię, abyś potrzebował informacje o jego przeszłości w USA. Czego potrzebujesz?

Arne - 2014-11-26 18:39:27

- Gdzie go znajdę? I jakie inne miejsca najczęściej odwiedza?

Narrator - 2014-11-28 12:39:28

Alexander
Ulice - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc



- Znajdziesz go pewno w dzielnicy Wedding. Przewodzi małą grupką Spokrewnionych z Stanów. Najczęściej odwiedza tamtejszy bar o nazwie Wiedergeburt. Właściciel jest pochodzenia Niemieckiego. Ożenił się z amerykanką w USA i przeprowadził po wojnie z powrotem do Berlina. Drugim miejscem, jest biuro amerykańskie odpowiedzialne za imigrację. Przebywa tam reprezentant amerykańskich Spokrewnionych, James Brown.

Arne - 2014-11-29 00:58:45

- Świetnie. Jak go rozpoznać?

Narrator - 2014-11-30 18:43:16

Alexander
Ulice - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc



- Powiedziałby, że jak jakiś facet z amerykańskich filmów, ale pewno nie wiesz nawet co to jest. - pokręcił głową. - Skórzana kurtka, jeansowe spodnie. Włosy zaczesywane do tyłu. Jeden z tych groźnych przystojniaczków, których kobiety uwielbiają. Papierosek w ustach, motor przy boku.

Arne - 2014-11-30 22:49:23

- Tyle mi wystarczy. Teraz, Charles Cole. Dlaczego jest tutaj, co robi i gdzie przebywa?

Narrator - 2014-11-30 23:09:40

Alexander
Ulice - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc



- Ach, informacja za informacje, panie Alexandrze. - pokręcił głową. - Twe miecze pewno były nagrodą, prezentem. Chcę, abyś mi opowiedział ich historie. Kogo za nie zabiłeś? Jak to wyglądało?

Arne - 2014-11-30 23:20:47

- Pozbyłem się dwójki najważniejszych podwładnych przeciwnika mojego Sire i właśnie za to je otrzymałem. Każdy z nich został pokonany po kolei, nie jednocześnie.

Narrator - 2014-11-30 23:27:43

Alexander
Ulice - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc



- Tak się nie bawimy, panie Alexandrze. - pokręcił znowu głową. - Opowiedz. Chce usłyszeć jak ich zabiłeś. Chce wiedzieć kim oni byli.

Arne - 2014-12-02 16:20:08

- Jeden był typowym, młodym Gangrelem. Miał za zadanie eliminować przeciwników swojego Sire. Zabiłem go wyskakując z okna jednego z domów, najwyraźniej nie spodziewał się tego. Później wywiązała się walka on swoimi pazurami, ja mieczami. Okazałem się lepszy pomimo jego przewagi gdy wytrącił mi jeden miecz. Drugi był o wiele starszy od swojego poprzednika. Ta walka była o wiele, wiele bardziej wyrównana...nawet prawie ją przegrałem, ledwie udało mi się wygrać przez dość ryzykowny atak. Który polegał na głębokim zranieniu siebie a umożliwiło mi to odcięcie mu jego głowy.

Narrator - 2014-12-04 10:10:27

Alexander
Ulice - Zehlendorf
Lipiec 1963, Noc



- Interesująca przeszłość, panie Alexandrze. - pokiwał głową. - Charles Cole mieszka w Wilmersdorfie. Ma apartament w jednym z droższych budynków, które przetrwały oblężenie i bombardowanie Berlina. Oficjalnie jest tu z ramienia samego Mithrasa, ale prawda jest taka, że ten starożytny wampir zapadł w letarg tuż po bombardowaniu Londynu, jeśli nie podczas. Jego Childe robią co im się podoba i wysłali Charlesa na przeszpiegi do Niemiec. Chce się pozbyć wszystkich winnych, którzy sprowadzili bomby nad głowy Anglików. Poluje na Final Reich.

Arne - 2014-12-06 17:29:28

- To wszystko co chciałem wiedzieć.
Alexander poprawił torbę na ramieniu i odszedł od Elissona. Miał zamiar wybrać się do dzielnicy Wedding. Musiał zobaczyć jak wygląda Dean, którymi ścieżkami chadza lub w którą stronę jeździ na swoim motorze. A wycieczka po samym Berlinie również będzie przydatna, znajomość zaułków i pustych budynków w szczególności. W końcu nie pozbędzie się Amerykanina na ulicy czy w barze.

Narrator - 2014-12-10 15:18:40

Alexander
Bar Wiedergeburt - Wedding
Lipiec 1963, Noc

Bar Wiedergeburt
http://i.imgur.com/rbJWAqql.jpg



Muzyka

Alexander podróżując do Wedding, może zobaczył kilka alejek w tamtejszej dzielnicy. Jednak pewno będzie mu ciężko sobie przypomnieć o nich, jeśli miałby wiać. No cóż, będzie się o tym martwił, jeśli dojdzie co do czego. Na miejscu zobaczył, że bar znajdywał się na rogu. Kilka zaparkowanych wozów, motory. Pełny śmiertelników. Osoby takiej jak Dean mógłby z trudnością znaleźć, bo dość dużo osób tutaj chciało imitować wygląd takiego Amerykanina. Muzykę słyszał, nawet na drugim końcu ulicy. Angielski mało co znał, a tą amerykańską odmianę jeszcze gorzej. Muzyka jednak była miła dla uszu, nawet tak starego wampira jak on. Musiał być bardzo znany ten grajek. Jednak nie widział żadnej sceny stojąc na zewnątrz. Wtedy sobie przypomniał o ludzkiej technologii. Pewno mieli jakieś urządzenie, gdzie muzyka była zapisana. Ech, ci ludzie. Począł znowu oczami rozglądać się za Deanem, ale nie mógł znaleźć nikogo, który pasowałby idealnie do opisu. Alexander poprawił swoje miecze, kiedy to zobaczył kolejną grupkę ludzi wychodzących z baru, którzy śmieli spojrzeć w jego stronę podejrzliwie. Dużo śmiertelników.

-1 punkt Vitae

Arne - 2014-12-10 22:20:54

Zmierzając po mieście w kierunku dzielnicy stwierdził, że jednak będzie mu w końcu potrzebna mapa miasta. To nie był Konstantynopol. Bar, motocykle może tutaj znajdzie się Dean?Sama muzyka dobiegająca z baru go zaintrygowała, zaczynała mu się podobać. Zaczął się przepychać do środka baru. Co z tego, że Śmiertelni są dookoła? I tak nie planował ich zabijać lub pożywiać się na nich. Gdy dopchał się do wnętrza knajpy, zaczął szukać wzrokiem jakiegoś wolnego miejsca w kącie jednocześnie szukając wzrokiem Deana.

Narrator - 2014-12-15 09:34:33

Alexander
Bar Wiedergeburt - Wedding
Lipiec 1963, Noc



Alexander wszedł do zapełnionego dymem papierosowym baru. Ludzie spojrzeli na niego raz, ale szybko woleli zająć się swoimi sprawami. Brujah zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Nie mógł jednak znaleźć nikogo kto by pasował do opisu Deana. Po krótkiej chwili rozglądania się, ktoś do niego się odezwał. Mężczyzna stojący za barem, który trzymał jakąś szmatę w łapie i właśnie czyścił kufel.
- Podać coś, szefie? - zapytał. Miał może z czterdzieści lat, gruby, nieogolony. Włosy krótkie, niestrzyżone. Zakola, które dawały znaki, że niedługo całkowicie wyłysieje.

Arne - 2014-12-16 18:02:32

Bary, karczmy nigdy się nie zmieniały, tylko ludzie i ubrania. Brak Deana, na razie nawet jeśli go tutaj nie ma to miejsce było dobre do zwykłego wyciągnięcia informacji o mieście i o jego celu. Słysząc, że ktoś odezwał się do niego - karczmarz czy też barman jak są oni dziś nazywani. Podszedł do niego uważnie mierząc go wzrokiem.
- Nie, dziękuje. Ta muzyka mnie tutaj przyciągnęła, a nie pragnienie.
Wskazał palcem szafę grającą.

przegrywanie kaset na mokotowie i ursynowie