Narrator - 2014-11-05 09:33:18

Walter Reinhard http://i.imgur.com/FISbK.png
http://i.imgur.com/UGvxfaT.jpg
Gloran
Pełna Siła Woli, -1 Vitae, Obrażenia: -
Data: Lipiec 1963
Schronienie: Charlottenburg - Mieszkanie Waltera

Narrator - 2014-11-09 22:53:59

Walter Reinhard
Pałac Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc

Pałac Charlottenburg
http://i.imgur.com/KFMil2Vl.jpg

Obecni



Theme

Takie miejsca zawsze robiły małe dziury w mgle. Prześwitujące sceny, które nie miały ładu i składu, ale były prawdopodobnie prawdziwe. Miejsca, osoby, wydawały się znajome. Pusta sala nagle stawała się zaludniona. Cisza znikała, zastępowana muzyką. Tańczący ludzie, cieszący się życiem. Czy to to samo miejsce? Nie, podobne. Kolejna sala, tak samo wykorzystywana od tej, w której stoi. On wtedy szedł, trzymał coś w ręce. Co to było? Zamglony przedmiot. Nie mógł się skupić. Szczególnie, kiedy przed nim stanęła kobieta w bieli. Nigdy nie potrafi zauważyć jej twarzy, ale wie, czuje, że ją zna. Była mu bliska, ale dlaczego? Walter odstawia przedmiot na bok. Chciał go wręczyć kobiecie, ale ta pociągnęła za jego rękę. Miała inne plany i chciała, aby je spełnił. Wskazywała dłonią w stronę drzwi na balkon. Były otwarte, a nikogo przy nich nie było. Puste miejsce, tylko dla nich. Walter się zgodził, ale miał wątpliwości. A może to było coś innego? Reinhard chciał się skupić na tym uczuciu, zrozumieć go, ale wtedy usłyszał znajomy głos, który był jak dzwon, wyrywając go z wizji. Zamrugał dwa razy. Wrócił do pałacu Charlottenburg. Nie widział go nigdy, kiedy był cały. Jedynie ruiny, które mogą teraz zwiedzać ci, którym śmiertelnicy pozwolą. To miejsce pamiętała Ingrid. To ona zawołała do niego. Znał ją przez kilkanaście lat, pomagała mu i on jej. Mieli podobne "problemy", a amnezja Waltera nie pomagała w samotnym istnieniu. Zawdzięcza Ingrid wiele, jak i teraz wejście do tego pałacu. Wampirzyca żyła dłużej w Berlinie niż Waltera i widziała na własne oczy, jak wyglądał pałac sprzed bombardowania. Chciała mu wreszcie go pokazać i nadarzyła się okazja właśnie tego wieczoru. Walter chyba jednak nie słuchał co opowiadała. Stał przy jednej z kolumn, oparty dłonią i spoglądający w stronę balkonu. Teraz zniszczonego, otoczonego jakąś taśmą i deskami. Trwały prace remontowe i szły w dobrym kierunku. Niedługo pewno pałac powróci do swojej dawnej świetności.
- Wszystko w porządku, Walterze? - spytała po raz kolejny kobieta.

Gloran - 2014-11-10 00:18:44

Gwałtownie zdjął rękę z kolumny, o którą się opierał, jakby nagle stała się ona wyjątkowo gorąca. Gdy usłyszał brzmienie swojego imienia, szybko odwrócił wzrok od balkonu i spojrzał w stronę kobiety. Poczuł się zakłopotany tym, że przyłapano go na rozmyślaniu, kiedy powinien być skupiony na słuchaniu. Skarcił siebie w myślach za ten nietakt. Poczuł się też trochę niepewnie, a może nawet nerwowo gdy zorientował się jak bardzo stracił czujność, w końcu nigdy nie było wiadomo kto może obserwować i się przysłuchiwać. Mimo to intrygowało go co mogła oznaczać ta wizja ale także niepokoiło, w końcu mógł odkryć coś kiedy zagłębi się w swoją przeszłość. Co jeśli jego pamięć została usunięta z dobrego powodu?
- Wybacz. Pogrążyłem się we wspomnieniach ze śmiertelnego życia. - odparł przepraszająco.
- W każdym razie... - ciągnął Walter próbując zmienić temat - Przykro widzieć Pałac Charlottenburg w takim stanie. Piękny przykład architektury z przełomu siedemnastego i osiemnastego wieku. Widać tu rękę Johanna Arnolda Neringa, który zaprojektował pałac w stylu barokowym. Był on nadwornym architektem Fryderyka Hohenzollerna, który z tego co mi wiadomo zmienił nazwę pałacu na cześć swojej żony, tuż po jej śmierci. Jest to odrobinę dziwne, biorąc pod uwagę, że ich małżeństwo nie było zbyt owocne. - wyrecytował Walter z zakamarków swojej pamięci.

Narrator - 2014-11-11 12:44:56

Walter Reinhard
Pałac Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



Uśmiechnęła się w stronę Waltera, ale on wiedział, że to nie był uśmiech podziwu, że on posiada taką wiedzę. Raczej był to uśmiech przyłapania dziecka z dłonią w słoiku z cukierkami. Nie miała mu za złe, że nie słuchał. W oczach widział, że jest zakłopotana.
- Tak, cieszę się, że posiadasz taką wiedzę na temat tego miejsca. - przytaknęła. Uśmiech szybko zniknął. - Słysząc twoje słowa, bardziej jestem teraz zainteresowana twoimi wspomnieniami. - spojrzała w stronę balkonu, jakby próbowała wyczytać co zobaczył Walter. - Cóż takiego zobaczyłeś? Nie pamiętasz swojej przeszłości, może to miejsce było dla ciebie ważne? - nie mogłoby być. W wspomnieniach inaczej wyglądało. Może jednak to mgła to zrobiła? Może tu kiedyś był? Tylko kiedy? Wiedział, że nie jest z Niemiec. Wiedział, że przeprowadził się tutaj tuż po wojnie. Akta śmiertelników na to wskazują.

Gloran - 2014-11-11 15:45:18

- Może... - odparł po krótkiej chwili milczenia.
Spojrzał z powrotem na balkon, mając cichą nadzieję, że kolejny rzut oka przyniesie mu jakieś odpowiedzi. Im bardziej zastanawiał się nad kontekstem jego wspomnienia tym bardziej odczuwał frustrację, gdy po raz kolejny umykały mu szczegóły. Kiedy usłyszał pytania kobiety, na które nie znał odpowiedzi, humor wyraźnie mu się pogorszył. Wiedział tak wiele rzeczy, na tak wiele równych tematów ale to co wydawało mu się najważniejsze pozostawało zagadką. Rozejrzał się jak gdyby nigdy nic, sprawdzając czy okolica jest czysta, nim po raz kolejny się odezwał.
- Wydaje mi się że byłem kiedyś w podobnym miejscu. Byli tam tańczący ludzie i kobieta w bieli... - Walter urwał w pół zdania - Nic konkretnego. Nawet uczucia wydają się niejasne.
Gdy w jego umyśle zaczęły się rodzić różne scenariusze, gdzie, po co i z kim wtedy był, poczuł jak ogarnia go melancholia.

Narrator - 2014-11-11 22:03:25

Walter Reinhard
Pałac Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



- Hmm. - skrzyżowała ręce i spojrzała w dół, zamyślona. Po chwili jednak wróciła wzrokiem w stronę Waltera. - Może zapytamy Wilhelma? Jako Ventrue pewno był w niejednej takiej sali. - zaproponowała.

Gloran - 2014-11-11 22:36:29

Wyglądał na nieco zaskoczonego gdy imię Księcia Zachodniego Berlina padło w tej konwersacji. Na dobrą sprawę to Wilhelm mógł być "jednym z nich" i stać za jego utratą pamięci. Może nie był wampirem od wielu wieków ale zdołał poznać moce jakie posiada większość klanów i Ventrue z całą pewnością mają takie możliwości.
- Nie sądzę by w dobrym takcie byłoby zawracać mu głowę takimi drobiazgami. Może jeśli natrafi się taka okazja, zapytam go o to.
Przez chwilę sprawiał wrażenie jakby chciał jeszcze coś powiedzieć, minęła jednak krótka chwila nim ponownie się odezwał.
- Ale jeśli myślisz, że to dobry pomysł...

Narrator - 2014-11-11 23:13:51

Walter Reinhard
Pałac Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



->Spotkanie

Narrator - 2014-11-12 22:14:21

Walter Reinhard
Ratusz Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



- Jest wiele pałaców, drogi Walterze. Wszystko zależy czego dokładnie szukasz. Jest zamek Bellevue, który służył jako letnia rezydencja Księcia Prusów. Znajduje się w Tiergarten. Mieliśmy Stadtschloss. Okropna strata. Pięciowiekowy budynek. Nie było co odzyskiwać. Na południowym zachodzie masz pałac Glienicke, który jest blisko granicy komunistycznej, a co za tym idzie, jest bardzo obserwowany przez sowietów. Obecność któregoś z nas nie objedzie się bez zwracania na siebie uwagi. No, chyba, że się zakradnie niespostrzeżenie. Około sto lat po Bellevue zbudowany, również kolejny letni pałac dla Księcia Prusów. Jest... pałac Köpenick, który niestety jest na terenie sowietów. Kronprinzenpalais zniszczony podczas bombardowania. Może go kiedyś odbudują. Straciliśmy pałac Monbijou. Ordenspalais. Strousberg. - zaczął wspominać wzdychając. Uśmiech nabrał smutnego wyrazu. - Prinz-Albrecht. Schönhausen. Berlin stracił wiele cudownych pałaców, Walterze. Aż serce boli wspominając o tych miejscach.

Gloran - 2014-11-12 22:39:11

Przysłuchiwał się uważnie słowom Księcia, licząc na to, że może któraś nazwa odświeży jego pamięć.
- Tak, to wielka strata i do tego ten niefortunny mur, który dzieli mieszkańców. Z tego co słyszałem po wschodniej stronie nie dbają o dobra kulturowe, tak jak u nas. W każdym razie... Czy któryś z tych budynków uchował się w chociaż w większym fragmencie, nadającym się do użytku albo został odrestaurowany zaraz po wojnie? Interesują mnie miejsca w których śmiertelni mogli by urządzać jakieś imprezy towarzyskie.
Dobierał słowa uważnie, zastanawiając się przez chwilę nim się odezwie.

Narrator - 2014-11-12 22:48:09

Walter Reinhard
Ratusz Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



- Imprezy towarzyskie? To już lepiej porozmawiać z Toreadorami, ale oni wymienią ci tuziny mniejszych pałacyków i sal, gdzie takie rzeczy mogą się odbywać. Lubią szukać tych najlepszych i najciekawszych miejsc, nie obawiając się zmieniać miejsce od czasu do czasu. - uśmiech powrócił do swojego starego, miłego wyrazu. - A co do pałaców, które wymieniłem. Na pewno Bellevue i Glienicke. Miejsca te nie były zbytnio wykorzystywane przez Nazistów, a teraz są bardziej atrakcją. Ci bogatsi na pewno tam robią bankiety. - skinął po tych słowach, będąc ich pewnym.

Gloran - 2014-11-12 23:17:38

Powtórzył w myślach nazwy wymienionych zamków, próbując je zapamiętać.
- Toreadorzy, tak... To wydaje się całkiem dobry pomysł. - i istotnie taki był, choć Walter wolał uniknąć dalszych spotkań. Ktoś mógłby nabrać jakiś podejrzeń i się czegoś domyślać.
- Mam nadzieję, że wkrótce Berlin powróci w całości do swojej dawnej świetności. Takie budynki mają sporą wartość historyczną...

Narrator - 2014-11-12 23:24:46

Walter Reinhard
Ratusz Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



- Dlatego też mam zamiar odbudować pałac Charlottenburg. Nie może tak piękne miejsce stać zniszczone. - przesunął bliżej Waltera plan budynku. - Będzie trochę do przebudowy... i dobudowy. Musimy się zabezpieczyć przed atakami Final Reich czy sowietów. Drogi ucieczki do kanałów. Tu i tutaj.

Gloran - 2014-11-12 23:58:30

Pokiwał głową jakby nagle coś zrozumiał. Więc po to Wilhelm konsultował się z Nosferatu.
- Przezorny zawsze ubezpieczony. - rozejrzał się w miarę dyskretnie.
Był to odruch. Wypatrywał niebezpieczeństw w niemal każdej chwili, zwłaszcza gdy mówiono o czymś istotnym.
- Wątpię jednak by ośmielili się zaatakować. W obecnej sytuacji konflikt nie przyniósł by nikomu nic dobrego.
To byłoby szaleństwo - pomyślał Walter.
- Chyba że... polityczna sytuacja ulegnie zmianie. Historia pokazuje, że wszystko potrafi się zmienić niezwykle szybko, więc nigdy nic nie wiadomo.

Narrator - 2014-11-13 13:50:26

Walter Reinhard
Ratusz Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



- Oby tak nie było, drogi Walterze. Zatem, czy jest jeszcze coś w czym mógłbym ci pomóc? - zapytał Książę.

Gloran - 2014-11-13 16:13:43

- Nie, to wszystko co chciałem wiedzieć. Zabrałem i tak dużo cennego czasu. - skinął lekko - Życzę udanego wieczoru.
Pożegnał się uprzejmie z oboma wampirami i ruszył wraz z Ingrid stronę wyjścia z budynku.

Gdy znalazł się na zewnątrz, zaczął się rozglądać z pewną dozą nerwowości, którą jednak starał się ukryć. Po upewnieniu się, że nikt ich nie śledzi odezwał się do swojej towarzyszki.
- Wcześniej wspomniałaś, że Wilhelm jest prawie najbardziej zaufaną osobą w mieście... - zagadnął starając się brzmieć niewinnie by ukryć swoją podejrzliwość.

Narrator - 2014-11-17 18:28:35

Walter Reinhard
Ratusz Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc

Obecni



Zanim mogła odpowiedzieć, to Walter usłyszał jakiś dźwięk. Szept. Umysł był już przyzwyczajony, więc rozpoznał, że ktoś właśnie wyszeptał jego imię. Spojrzał za siebie, a Ingrid zobaczyła, gdzie Walter spogląda. Ellison stał kilka kroków od nich, a kiedy go zauważyli to podszedł bliżej.
- Mogę wam pomóc z dostaniem się na drugą stronę, Walterze. Także jeśli chodzi o wejście do miejsc wymienionych przez Wilhelma.

Gloran - 2014-11-17 19:36:56

Podejrzliwość Waltera naturalnie została wzbudzona gdy Nosferatu zaproponował swoją pomoc, zwłaszcza że nie zdecydował czy w ogóle ma zamiar się tam udać. Wyczuwał w tym jakiś spisek, najpierw Ingrid sugerowała udanie się do Wilhelma, który akurat przypadkiem rozmawiał o czymś z Elilisonem. To wszystko wydawało się częścią jakiegoś planu i w dodatku mało subtelnego. Może w jego wspomnieniach jest ukryta jakaś cenna informacja?
- To w sumie nic pilnego drogi Ellisonie. Nie wiem czy warto się tam udawać tylko po to by zaspokoić ciekawość. Zwłaszcza w te miejsca, które obserwowane są przez sowietów.

Narrator - 2014-11-17 22:07:56

Walter Reinhard
Ratusz Charlottenburg - Charlottenburg
Lipiec 1963, Noc



- Zaspokoić ciekawość. Właśnie po to przyszedłem. - poszedł jeszcze bliżej, aby nikt nie mógł podsłuchać jego szeptu. - Chce ci pomóc, ale również ci coś pokazać. Zaspokoić twoją ciekawość jeśli chodzi... o spiski.

Gloran - 2014-11-17 23:59:53

Spoglądał na wampira ze sporą dozą podejrzliwości. Nosferatu jak do tej pory był dobrym sojusznikiem, jednak z pewnością miał w tym swój cel. Walter jednak jak do tej pory nie był w stanie rozstrzygnąć po której stronie stoi Ellison. Malkavian zastanawiał się przez dłuższą chwilę, dociekliwość wzięła górę, choć wewnętrzny głos w jego głowie podpowiadał by mieć się na baczności.
- Wzbudziłeś moje zainteresowanie Ellison... Jednak powinniśmy znaleźć inne miejsce, jeśli zamierzamy rozmawiać na takie tematy. - odparł szeptem i rozejrzał się dyskretnie na boki.

Narrator - 2014-11-18 09:13:49

Walter Reinhard
Opuszczony blok - Wilmersdorf
Lipiec 1963, Noc

Opuszczony blok
http://i.imgur.com/k9BPfOSl.jpg

Obecni



Theme

- Dobrze, ruszajcie za mną. - powiedział ruszając w stronę budynków po drugiej stronie ulicy. Ingrid bała się rozmowy z Ellisonem. Załapała za dłoń Waltera, który w tej chwili miał więcej odwagi od niej. Ruszyli wspólnie za Nosferatu. Prowadził ich między alejkami. Wchodzili do budynków, aby wyjść inną drogą. Weszli nawet na tyły jakiejś restauracji. Pracownicy ich nie zauważyli, nawet nie spojrzeli w ich stronę. Walter wiedział, że musiała to być moc Nosferatu. Ukrywał ich przed spojrzeniami śmiertelników. Po pewnym czasie doszli do jakiegoś opuszczonego bloku. Stare gazety pałętały się po gruzach, które nie zostały wysprzątane z wnętrza budynku. Brak okien, które były skierowane na miejsca w lepszym stanie. Całe to miejsce powodowały dziwne uczucia smutku utraty dawnej świetności, jak i strachu przed tym co może się ukrywać pomiędzy cieniami opuszczonej budowli. Nosferatu zaprowadził dwójkę na najwyższe piętro. Budynek miał zaledwie połowę dachu, reszta była zawalona. Do tego dnia jeszcze tego miejsca nikt nie zrównał z ziemią. Najciekawsze jest to, że to miejsce było najwyższe w okolicy. Mogli zobaczyć dachy sąsiednich budowli, ale także tych odległych. Walter miał problem z zobaczeniem co jest ukryte najdalej, ale szept Ingrid zdradził to co zdrowe oczy widza. "Grunewald" szepnęła. Słychać można było w jej głosie obawę w przebywanie w Wilmersdorfie, tak blisko ziem Lupinów. Nosferatu nie odzywał się przez dłuższą chwilę. Walter czuł, że daje im czas na rozpoznanie się w sytuacji. Uspokojenie siebie. Miejsce jednak wydawało się idealnym. Tutaj nikt ich nie podsłucha.

Gloran - 2014-11-18 15:13:00

Przez całą drogę starał się zachować pewność siebie i odwagę, głównie ze względu na towarzyszącą mu kobietę. Miał nadzieję, że dzięki temu jej obawy choć trochę się zmniejszą. Nie mógł jednak powstrzymać swoich odruchów, które od momentu jego przemiany, były dla niego tak naturalne jak dla zwykłego człowieka oddychanie czy mruganie oczami. Każdy cień, który choć trochę się poruszył lub drobny odgłos wzbudzał jego uwagę. Zaglądał w każdy róg i alejkę wypatrując najmniejszej oznaki, że coś lub ktoś tam czyha i ich obserwuje.* Gdy poczuł dotyk kobiety zacisnął dłoń i spojrzał jej w oczy. Głos w jego głowie podpowiadał by zapewnić Ingrid, że wszystko będzie dobrze, nie mógł jednak wydusić z siebie pustych obietnic.  Gdy dotarli na najwyższe piętro budynku, jego umysł instynktownie zaczął szukać możliwych dróg ucieczki.
- Jesteś pewny, że to dobre miejsce?
Brak dachu sprawiał, że czuł się obnażony, zaczął więc chodzić po okolicy i rozglądać się by upewnić się, że w okolicy nikogo nie ma. Ostrożnie zaglądając w każdy róg i spoglądał przez okna. Pomagał sobie przy tym swoimi wyostrzonymi, wampirzymi zmysłami. Gdy upewnił się, że wszystko jest w porządku, podszedł w stronę Ellisona i stanął dość blisko by mógł go dobrze słyszeć.
- Dobrze... Co w takim razie chciałeś mi powiedzieć przyjacielu?

*Ausepx (1) - Heightened Senses

Narrator - 2014-11-18 22:54:09

Walter Reinhard
Opuszczony blok - Wilmersdorf
Lipiec 1963, Noc



- Jestem pewny. - nie było echa po jego wypowiedzi. Walter czuł się spokojny, nikogo nie widział. A może jednak ktoś tam dalej był? - Moją ceną za pomoc w tobie jest tylko to co mówiłem... chcę, aby coś zobaczył. Chciałem cię na początku przekonać prostą wymianą, ale postanowiłem, że nie ma co iść jakimś podstępem. Prawda jest o wiele lepsza, a wypowiedziana dodatkowo z twoich słów, doda moim większego brzmienia. - po czym wyciągnął małą karteczkę i chciał podać Walterowi. - Tutaj jest adres miejsca, jeśli pójdziesz po naszej rozmowie, to zdążysz. Inaczej będę musiał zobaczyć, kiedy znowu będziesz mógł zobaczyć to wydarzenie.

Gloran - 2014-11-19 00:05:06

Poprawił okulary i spojrzał na karteczkę, bardziej odruchowo niż z zamiarem przeczytania co na niej napisano. Nawet wampirze zmysły nie pomagały, gdy brakowało światła. Potem skierował wzrok z pod swoich okularów na Nosferatu. Trudno było mu ukryć podejrzliwe spojrzenie. Przez dłuższą chwilę zastanawiał się czy powinien przystać na propozycje Ellisona. Czasem jednak by dostrzec prawdę trzeba tańczyć do aktualnie przygrywanej melodii.
- W porządku. Wygląda na to że to coś ważnego. Udam się tam w takim razie tej nocy.

Narrator - 2014-11-19 21:04:20

Walter Reinhard
Opuszczony blok - Wilmersdorf
Lipiec 1963, Noc

Obecni



Ellison bez słowa odwrócił się i ruszył w stronę najbliższego wyjścia. Malkavianie stali i spoglądali jak cień Nosferatu znika w ciemnościach. Ingrid wtedy się odezwała, czując, że są już poza uszami tego wampira.
- Walterze. Co jeśli to jest jakaś pułapka? - zapytała zmartwiona.

Gloran - 2014-11-19 23:12:55

Uśmiechnął się po słowach wampirzycy i odwrócił spojrzenie wyraźnie onieśmielony tym, że kobieta się o niego martwi. W takich chwilach jego zaufanie do Ingrid górowało nad naturalną podejrzliwością. Jednak w jego przypadku to odczucie bywało tak delikatne jak bańka mydlana i potrafiło prysnąć w mgnieniu oka, zaledwie po kilku podejrzliwych gestach lub słowach.
- Jeśli nie wrócę, rozpowiesz każdemu o tej rozmowie, a to z całą pewnością nie postawiłoby Ellisona i Nosferatu w zbyt dobrym świetle. Tu musi chodzić o coś innego. Zgaduje, że to co chce bym zobaczył, niekoniecznie będzie tym co wydaje się na pierwszy rzut oka. Zupełnie jak prowokacja gliwicka w 1939.

Narrator - 2014-11-21 20:47:01

Walter Reinhard
Opuszczony blok - Wilmersdorf
Lipiec 1963, Noc



- Musisz na siebie uważać, Walterze. - spojrzała oczami w dół na moment. - Jeśli coś ci się stanie... to klan ucierpi. Malkavianie mieli tutaj zawsze pod górkę. Nawet nie wiesz jak bardzo. Sam fakt, że stałeś się kimś ważnym. Że możesz na równi rozmawiać z Księciem Berlina. Te rzeczy pokazują, że Malkavianie przestali być popychadłami. Jeśli cię stracimy, znowu będę... będziemy zwykłymi śmieciami.

Gloran - 2014-11-21 22:16:44

Zwykle w obecności Ingrid czuł się bardzo swobodnie, jednak po raz kolejny tego wieczoru poczuł się niezręcznie. Jej troska o niego wydawała się trochę na wyrost, więc Walter zaczął się zastanawiać z czego może wynikać. Po chwili jednak zorientował się że przez zbyt długą chwilę się nie odezwał, więc wyrwał się z rozmyślań.
- To co zobaczę może być dla nas... dla naszego klanu bardzo istotne ale oczywiście będę uważał, tego możesz być pewna. - uśmiechnął się, próbując w ten sposób uspokoić Ingrid.

Postanowił odprowadzić kobietę do wyjścia z budynku, by upewnić się że bezpiecznie dotrze na zewnątrz. Obrał nieco inną trasę niż wcześniej Ellison, rozglądając się przez całą drogę.
- Postaram się do ciebie zajrzeć jeszcze tej nocy, nie wiem jednak czy starczy mi czasu do świtu.
Poczekał aż Ingrid się oddali nim spojrzał na kartkę w jakie miejsce miał się udać. Wybrał najkrótszą możliwą trasę, trzymając się zaciemnionych miejsc i unikając widoku ludzi którzy mogli by go obserwować, przeszkód i powierzchni, które mogły wydawać odgłosy gdyby na nich zaczął chodzić.* Przed dojściem na wskazane miejsce, zbadał okolicę upewniając się, czy wszystko jest w najlepszym porządku nim postanowił zobaczyć to "wydarzenie" o którym wspomniał Ellison.

*Obfuscate (2) - Unseen Presence

Narrator - 2014-11-23 19:51:30

Walter Reinhard
Ulice - Wedding
Lipiec 1963, Noc

W oczekiwaniu
http://i.imgur.com/AZQfAjWl.jpg

Obecni



Theme

Walter zaszedł na miejsce spotkania, a raczej w pobliżu. Chciał mieć dobry widok na tego kto miał się pojawić. O tej godzinie nikogo prawie na ulicach nie było, a jak ktoś był, to już wracał z baru, pijany. Walter jednak zauważył jedną osobę, która stała w alejce, gdzie miało się odbyć to "wydarzenie" o którym mówił Nosferatu. "... kiedy dojdziesz na miejsce. Szukaj alejki z dwoma kontenerami." brzmiał koniec karteczki. Ktoś już tam stał. A nie sądził, że tą osobę tutaj zobaczy. Była to Lorelei Henger, Childe Friedricha von Ribbentropa, jednego z potężniejszych Ventrue po tej stronie muru. Pod swoimi skrzydłami ma ona firmę budowlaną, która teraz ma pełne ręce roboty remontują i odbudowując Berlin. Co ona tutaj robiła? Aktualnie sprawdzała zegarek. Ktoś jeszcze miał się pojawić, a Walterowi się poszczęściło, ponieważ właśnie ktoś szedł ulicą. Ubrany w długi płaszcz i kapelusz, aby zakryć swoją tożsamość. Na jego nieszczęście, Walter był teraz wyczulony. Światło latarni oraz wampirze moce pomogły zobaczyć twarz mężczyzny, ale nie potrafił go rozpoznać. Nie wyglądał jednak na Niemca. Wszedł do alejki, a wampirzyca przywitała go małym uśmiechem. Walter musiałby się zakraść bliżej, aby usłyszeć ich rozmowę.

Gloran - 2014-11-23 22:28:01

Poświecił nieco czasu by spojrzeć na kobietę, koncentrując na niej swoją uwagę, by móc wejrzeć w jej prawdziwą naturę.* Gdy pojawił się mężczyzna, które ewidentnie próbował ukryć swoją tożsamość, postanowił zrobić to samo o ile miał na to możliwości i czas.* Potem postanowił nie tracić więcej czasu i zakraść się do zaułka, podtrzymując swoją moc, która pozwalała mu być niewidocznym dla innych.** Obrał drogę od tyłu lub przez budynek tak by wyjść za kontenery i nie być na widoku. Wolał zachować dystans na wszelki wypadek, zbliżył się jednak na tyle by jego wrażliwe uszy mogły wyraźnie usłyszeć o czym rozmawiała ta dwójka.***

*Dementation (3) - Eyes of Chaos
**Auspex (1) - Heightened Senses
***Obfuscate (2) - Unseen Presence

Narrator - 2014-11-24 09:21:35

Walter Reinhard
Ulice - Wedding
Lipiec 1963, Noc



Walter zbliżył się do dwójki, która najwidoczniej go nie zauważyła. Stał wystarczająco blisko, aby móc spokojnie usłyszeć o czym rozmawiają. Nie zdążył na początek rozmowy.
- ... nie chciał wysłuchać mojego agenta. - powiedział mężczyzna z ruskim akcentem.
- Myślisz, że wiedzą o twoich wpływach w Stasi? - zapytała kobieta.
- Jeśli nie, to się domyślają. Mam wpływy w wojsku, to czemu nie miałbym mieć w policji? Nic jednak nie szkodzi, to tylko jeden śmiertelnik. Nie miał okazji poznać mojego imienia. Natomiast agent, który karmił go informacjami...
- Będzie musiał zniknąć. - dokończyła kobieta, rusek potwierdził skinięciem.
- Co do naszej wymiany. Mam już ludzi czekających na twój ruch. Nie wiem czemu interesujesz się podziemiami.
- Jak mówiłam, zajmuje się przebudową Berlina, a metro i kanały tego najbardziej potrzebują.
- Tak, na pewno. - powiedział sarkastycznie.
- Masz się wywiązać z twojej części umowy, inaczej twoi ludzie nie wyjdą z więzienia. Rozumiemy się?
- Oczywiście.
Mężczyzna miał zamiar odejść. Walter jednak widział coś więcej w tej rozmowie. Stali oni na zniszczonej mapie, która była rwana przez trzy dłonie. Próbowali wyrwać coś dla siebie lub zeszyć zerwane kawałki. Było coś jeszcze. Więcej rąk czekało na swój moment.

Gloran - 2014-11-24 16:17:49

Zaczął zapisywać w notesie, który trzymał wewnętrznej części marynarki, treść rozmowy, a przynajmniej starał się zanotować jak najwięcej. Odczekał aż Rosjanin i kobieta opuszczą to miejsce, potem sam się oddalił. Spojrzał na zegarek sprawdzając ile godzin pozostało do świtu. Chciał odszukać jeszcze tej nocy Ellisona i zapytać go o tego tajemniczego ruska. W głowie zrodziło mu się podejrzenia i teorie na temat rozmowy i tego po co Nosferatu go tu wysłał.

Narrator - 2014-11-24 22:06:56

Walter Reinhard
Ulice - Wedding
Lipiec 1963, Noc

Ulice
http://i.imgur.com/bqCv5hkl.jpg

Obecni



Theme

Kiedy tylko dwójka zakończyła rozmowę, to odeszli w swoje strony. Rusek ruszył w stronę muru, a kobieta wzięła taksówkę. Prawdopodobnie powróciła do swojego schronienia w Steglitz, gdzie większość Ventrue mieszkało. Walter postanowił szukać Nosferatu i nie musiał długo łazić bez celu. W jednej alejce rozpoznał posturę znanego mu wampira. Pozwolił się zobaczyć i zdjął całun Niewidoczności.
- Podobało się "wydarzenie"? - zapytał. Nie brzmiał, jakby żartował.

-1 punkt Vitae

Gloran - 2014-11-24 23:21:46

Wszedł do zaułka i odczekał chwilę, wyjrzał z za rogu spoglądajac w jedną i drugą stronę. Potem podszedł w stronę Nosferatu wyjątkowo ostrożnie jakby obawiał się, że podczas tej krótkiej drogi jego stopa załączy jakąś pułapkę. Poczuł wielką ulgę gdy tak się jednak nie stało. Słysząc pytanie Ellison przekrzywił lekko głowę i uniósł lekko brew, zdziwiony pytaniem, a właściwie doborem słów. Przez chwilę wyglądał jakby nie wiedział jak odpowiedzieć na to pytanie.
- Muszę przyznać że było pouczające. Nie rzuca jednak światła na wszystkie sprawy a wręcz rodzi sporo pytań. Jak na przykład kim był ten mężczyzna z rosyjskim akcentem? Zgaduje, że to ktoś ważny po drugiej stronie muru.
Szukał okolicy miejsc, w których ktoś mógł się ukryć i sprawdzał czy ktoś tam się nie czai. Oglądał się też co jakiś czas za siebie.

Narrator - 2014-11-25 20:34:16

Walter Reinhard
Ulice - Wedding
Lipiec 1963, Noc



- Vyacheslav Ivankov, prawa ręka ich Szeryfa, Komisarza Panfilova Dmitrievicha. Ma pewną... przeszłość. Wampir, którego profesja jest bycie szczurem, kretem. Szuka zdrajców wśród swoich i zdobywa ich zaufanie, a następnie zdradza. - Walter słyszał o działaniach Komisarza i jego ludzi. Brutalni, bezwzględni. Jeśli znajdują u siebie szczurów, to długo oni nie pożyją.

Gloran - 2014-11-25 22:52:07

- Wygląda na to, że... - tu zawahał się na moment - pani Henger chce przeprowadzić z nim jakąś wymianę. Sam fakt, że sowieci mają plany podziemi, nie wróży zbyt dobrze. Nie przekazaliby ich komuś z Zachodu, chyba że ta osoba nie sprzyja obecnemu porządkowi po naszej stronie muru. Dwie pieczeni na jednym ogniu. Podejrzewam też, że wśród więźniów, których tak bardzo chce Ivankov jest ktoś ważny albo posiadający cenne informacje. No i samo ich spotkanie... Podobno Tremere nałożyli jakieś zabezpieczenia na mur, więc Książe powinien o tym wiedzieć, a jeśli nie wie to...
Te wszystkie myśli przytłoczyły nieco Waltera, przez moment wyglądał jakby poraził go piorun. Pokręcił lekko głową gdy otrząsnął się przerażających wizji w jego głowie. Spiski... wszędzie spiski.
- Czy w tym mieście jest ktokolwiek komu można by było zaufać? - pokręcił lekko głową - Wszyscy chcą zagarną coś dla siebie.
Przypomniał sobie te wszystkie dłonie czekające by urwać kawałek mapy. Więc o to musiało chodzić - pomyślał. Dla postronne obserwatora zachowanie Waltera mogło wygląda w najlepszym wypadku, wyjątkowo niepokojąco. Próbował zebrać się w garść, by nie wpaść w panikę... albo gorzej.

Narrator - 2014-11-26 11:55:21

Walter Reinhard
Ulice - Wedding
Lipiec 1963, Noc



- Jest wiele tuneli pod murem, ale także dróg poza miastem, które odpowiednie osoby mogą przekroczyć. Miasto jest pełne tajemnic, wystarczy tylko się rozejrzeć, aby je poznać. - nie komentował słów Waltera na temat konspiracji. Może nie chciał? Może coś jeszcze ukrywał?

Gloran - 2014-11-26 14:03:24

- Rozumiem, że nie będzie ci na rękę gdy plany podziemi trafią w niewłaściwe ręce. W końcu wy Nosferatu macie w kanałach swoje siedziby, a gdyby ktoś poznał ich tajemnice to nie bylibyście w dobrej sytuacji. Chyba że podziemia kryją jeszcze coś ciekawszego... Nie pokazałeś mi jednak tego by tylko zaspokoić moją ciekawość. Chciałeś by "prawda nabrała większego brzmienia", mam to zgłosić Księciu jak rozumiem?

Narrator - 2014-11-28 12:40:49

Walter Reinhard
Ulice - Wedding
Lipiec 1963, Noc



- Zrobisz co chcesz z tymi informacjami. Twe oczy miały je zobaczyć. Mam pytanie, co sądzisz, że się stanie, kiedy Książę się dowie o tej sytuacji? Childe jednego z najważniejszych Ventrue konspiruje z komunistami?

Gloran - 2014-11-28 15:21:45

- Jeśli mi uwierzy może ich spotkać ostateczna śmierć, a jeśli nie to... mogę stracić głowę za takie oskarżenia.

Narrator - 2014-11-28 15:51:37

Walter Reinhard
Ulice - Wedding
Lipiec 1963, Noc



- Myślisz, że Książę pozbyłby się swojego największego sojusznika?

Gloran - 2014-11-28 16:23:35

- Masz na myśli mnie? - zapytał, wyraźnie nie będąc pewny.
- Zapewne oni też mają sojuszników i jeśli wyjdzie na jaw skąd wyszła ta informacja...
Bardzo wygodne, wina spadnie na mnie i będę w niebezpieczeństwie - pomyślał Walter.
- Nie wiem czy rozsądnie jest jest mówić cokolwiek, bez sprawdzenia jak głęboko sięga ten spisek. Z drugiej strony jeśli wie się skąd może nadejść cios, łatwiej jest mieć się na baczności.

Narrator - 2014-11-30 18:41:02

Walter Reinhard
Ulice - Wedding
Lipiec 1963, Noc



- Nie, Walterze, ale o tobie nie można też zapomnieć. - pokręcił głową. - Mam na myśli samego Friedrich von Ribbentrop. Dzięki jego wpływom udało się przekonać większość Ventrue, aby pozostali po tej stronie miasta i nie szli do Hasso Meinhardt. Tych dwóch Ventrue mają sobie za złe przez wiele, wiele lat. Obydwoje zdobyli swoje majątki na odbudowie miasta i nie chcą się dzielić, z nikim. Jeśli informacje o Childe wyjdą na światło dzienne, to pójdą jak burza. Fundamenty Ventrue zaczną się chwiać, a dwóch najsilniejszych Ventrue po tej stronie muru rzucą się sobie do gardeł. A jak podzielisz się tymi informacjami tylko z Księciem? Co jeśli uzna, że lepiej mieć po swojej stronie Ribbentropa niż ciebie, klan Malkavian? Byłoby to rozsądne z jego strony, gdyby miał wybierać.

Gloran - 2014-11-30 22:10:02

- Zatem w jakim celu mi o tym powiedziałeś?
Malkavianowi coraz bardziej nie podobało się to wszystko, a zwłaszcza fakt że jego przyjaciel Nosferatu coś ukrywał.
- Gdybyś chciał rozpowiedzieć taką plotkę z pewnością byłbyś w stanie to zrobić samemu.

Narrator - 2014-11-30 22:11:59

Walter Reinhard
Ulice - Wedding
Lipiec 1963, Noc



- Tak... czekałem na to pytanie. - Ellison uśmiechnął się. - Chcę zobaczyć co TY zrobisz z tą informacją. Masz w rękach dość potężną broń. Jak ją wykorzystasz, to mnie interesuje.

Gloran - 2014-11-30 23:20:44

Podejrzliwość zgasła tak szybko jak przydepnięty niedopałek. Tak bezpośrednia odpowiedź wydawała się wystarczająco szczera.
- Mogłeś po prostu mnie zapytać. - odparł śmiertelnie poważnie.
- Tak czy inaczej powiedziałeś, że pomożesz mi się dostać do tych budynków, o których wspominałem wcześniej tej nocy.

Narrator - 2014-11-30 23:29:23

Walter Reinhard
Ulice - Wedding
Lipiec 1963, Noc



- Słowa w tym przypadku są mało warte, ważniejsze są czyny. Chce zobaczyć, a nie usłyszeć. - pokiwał głową. - Obiecałem. Tak też zrobię. Powiesz do którego miejsca chcesz pójść, tam cię zaprowadzę.

Gloran - 2014-12-01 17:59:53

- Na początek chciałbym zobaczyć te miejsca, które są na terenie sowietów albo pod ich czujną obserwacją. O ile oczywiście możesz zapewnić bezpieczną drogę do nich.

Narrator - 2014-12-02 09:31:30

Walter Reinhard
Ulice - Wedding
Lipiec 1963, Noc



- Chcesz teraz wyruszyć? Nie chcesz ze sobą wziąć Ingrid?

Gloran - 2014-12-02 15:06:14

- Tak, oczywiście... W zasadzie i tak miałem w planach by się z nią spotkać jeszcze tej nocy. Tylko czy starczy nam na to czasu?
Spojrzał na zegarek i odruchowo rozejrzał się po okolicy.
- Jeśli tak to... Chodźmy.

Narrator - 2014-12-04 10:30:56

Walter Reinhard
Pałac Köpenick - Köpenick
Lipiec 1963, Noc

Schloss Köpenick
http://i.imgur.com/8OgGgOtl.jpg

Obecni



Theme

"Dokąd idziemy?" zapytała Ingrid. Nie odmówiła wyruszenia za mur, wręcz była podekscytowana. Tyle czasu nie widzieć drugiej strony miasta, w którym się mieszka, którego się kocha, jest to coś niewyobrażalnego. Nosferatu zaczął ich prowadzić w stronę muru i tak kilometr od niego, zeszli w dół do kanałów. Nie skończyło się to na tym, bo zaczęli schodzić do innych tuneli, jeszcze niżej. Pewno nie były nawet oznaczone na żadnej mapie w urzędach miejskich. Sieć tuneli oświetlonych byle jak. Kable ciągnące się na kilkaset kilometrów, aby zapalić tylko jedną żarówkę, która trzymała się na krzywym gwoździu. Szli już dobre kilkanaście minut. Walter mógł przysiąść, że musieli minąć mur. Nosferatu zaczął ich prowadzić dalej, ale tym razem szli w górę. Schody, drabiny, tunele miały pokręcone drogi. Każdy mógłby się w nich zgubić. Po pewnym czasie wyszli do kanałów, a z nich na powierzchnie. Tutaj życie było spokojniejsze, noce cichsze, pełne agentów sowietów. Obserwowali teren blisko muru, ale nikt nie zauważał trójki. Ellison trzymał ich pod osłoną Niewidoczności. Szli dalej, nie mogli się odzywać, ale obserwować jak najbardziej. Większość miejsc nie była odbudowywana. Niszczono budynki, aby postawić sowieckie bloki mieszkalne. Duma narodu rosyjskiego. Szli w stronę pałacu Köpenick, w dzielnicy nazwanej tak samo.

Budynek został przerobiony na muzeum. Nie był odwiedzany przez turystów. Nie było takich osób tutaj. Przychodzili tutaj przywódcy ZSRR, wpływowi ludzie i im podobni. Dla nich to miejsce było zdobyczą, a nie narodem, którego trzeba było uratować przed szaleńcem. Starszy mieszkańcy przychodzili tutaj, ale wychodzili z innym uczuciem. Smutek, żałoba i strach przed tym co nadejdzie. Ten zwykły pałac miał więcej emocji niż niejeden teatr. Tutaj nie było miejsca na kłamstwa i oszustwa. Nosferatu zbliżył się do frontowych drzwi. Minął patrol strażników, po raz kolejny nie zauważono ich.  Drzwi po chwili były otwarte przez Ellisona i mogli spokojnie wejść do środka. Stare obrazy, zbroje, pamiątki i inne przedmioty. Historia Niemiec, historia Berlina.

Gloran - 2014-12-04 19:49:51

Przez większość drogi Walter czuł się spięty. Labirynt w kanałach w pewnym stopniu go uspokoił. Nie sądził by ktokolwiek był w stanie ich śledzić i się tu nie zgubić. Miał jednak wątpliwości co do tego czy i kiedy uda mu się dostać na powierzchnię. Gdy ku ich oczom pojawił się pałac Köpenick, przyglądał mu się z uwagą, szukając choćby jednego znajomego szczegółu. Gdy znalazł się w środku poczuł większe zainteresowanie eksponatami niż własną przeszłością. Podchodził do każdego przedmiotu, badając go uwagą. Ujął delikatnie oprawkę okularów w dwa palce i przymrużył oczy, jakby chciał zobaczyć coś co nie było widoczne na pierwszy rzut oka. Gdy zaspokoił swoje zainteresowanie reliktami historii, skupił się na pomieszczeniu, starając się dostrzec jakieś podobieństwa w tym co widział wcześniej w swoim wspomnieniu.

Narrator - 2014-12-10 13:58:26

Walter Reinhard
Pałac Köpenick - Köpenick
Lipiec 1963, Noc



Walter rozglądał się po pałacu, który przypominał bardziej muzeum. Eksponaty były bardzo interesujące. Czuł jakieś połączenie między tymi przedmiotami z historii, a samym sobą. Nie wiedział jednak czym ono było. Przejeżdżał dłonią po wazach, kolumnach i innych przedmiotach, wszystko w nadziei, że coś da mu jakąś wizję. Nic nie zrobiło na nim takiego wrażenia, jak poprzednia wizyta do pałacu Charlottenburg. Wtedy zobaczył obraz przedstawiający jakiś bal, który przykuł jego uwagę i nie mógł spojrzeć na nic innego. Osoby na nim nie wydawały mu się znajome, natomiast scena była tym czymś co go przyciągnęło. Śmiechy, zabawa, ale także szepty i intryga. Czy taki to był bal z białą damą? Polityczny bal? Bal z bogatymi ludźmi? Z koncentracji nie wyciągnęły go słowa innych, a stojący zegar koło niego. Nie wiedział jak to mogło się łączyć. Czemu nie usłyszał słów Ingrid?
- Walterze? - szybko te słowa w głowie Malkaviana zostały pogłośnione. Nie były już szeptem z tyłu głowy, które ignorował. - Znalazłeś czego szukałeś? - zapytała Ingrid zmartwiona.

Gloran - 2014-12-10 18:16:10

- Nie... Ale chyba wiem czego szukam. Pałacu albo podobnego budynku, w którym odbywały się bale o charakterze politycznym. Podejrzewam, że znacie Berlin lepiej ode mnie zatem... Znacie może miejsce, które pasowałoby do tego opisu?

Narrator - 2014-12-12 09:18:42

Walter Reinhard
Pałac Köpenick - Köpenick
Lipiec 1963, Noc



- Ten pałac nie był wykorzystywany do balów od bardzo dawna. - powiedział Nosferatu. - Dlatego jest z niego muzeum. - pomasował swoją brodę. - Glienicke został wykupiony tuż po wojnie przez pewną firmę zajmującą się zakładami sportowymi. Budynek został odnowiony, bo podczas wojny był używany jako szpital dla żołnierzy wroga. Odbywają się tam jakieś bale, gdzie zbiera się śmietanka polityczna i prywatna.

Gloran - 2014-12-12 15:01:50

- Zatem to będzie kolejne miejsce które chciałbym zobaczyć.

Brompton Penthouse