Narrator - 2012-07-27 01:35:06

John Taylor http://i.imgur.com/Z8NM7.png
http://i.imgur.com/9CHf3.png
Gloran
6/6 Siła Woli, 14/15 Vitae, Obrażenia: -
Data: Sierpień 2012
Schronienie: Dom Johna Taylora - Alamo Square (6e)

Narrator - 2012-07-27 21:52:42

Będzie przeskok 2 tygodniowy - Sierpień 2012

1. Peter i Lisa Heimlich zginęli w pożarze. Policja powiedziała Elenore, że to był wypadek. Włączona kuchenka. Zapomnieli ją wyłączyć, a kiedy Lisa sprawdziła ją to było za późno. Elenore z tego powodu jest zdewastowana. To byli jej jedyni przyjaciele, poza Oliverem Westem i koleżankami ze studiów (których ma mało). Co postać ma zamiar zrobić z Elenore przez te dwa tygodnie?

2. Co postać planuje przez te dwa tygodnie?

3. Czy masz jakieś pytania do Narratora?

4. Czy "wszystko idzie jak gracz sobie wyobraził"? W sensie klimat w jakim jest postać, co otrzymuje za zadania i co się dzieje wokół niej. Czy jest coś co chciałbyś, abym dodał/odjął czy skupił się na?

Gloran - 2012-07-27 23:09:16

1. Doprowadzić ją do normalnego stanu, a potem przemienić w ghula jeśli się uda.

2. John zamierza sprawdzić czy charakter pisma z wiadomości pasuje do Oscara Wilde'a, jeśli tak to będzie próbował się o nim jak najwięcej dowiedzieć. Poza tym przyjrzy się rzekomemu wypadkowi w którym zginęli Heimlichowie.

3. Na chwilę obecną - nie.

4. Trochę mniej dziwnych zagadek i będzie ok.

Narrator - 2012-07-31 20:15:20

John Taylor
Dom Johna Taylora - Alamo Square (6e)
Sierpień 2012, godzina 22:10

Dom Johna Taylora
http://i.imgur.com/S0YiS.jpg



Theme

Dwa tygodnie według Johna niemiłosiernie się wydłużyły. Każda noc była tak zapełniona robotą, że zanim się obejrzał, już była szósta. Wampirze życie jest o tyle trudniejsze, że chęć snu w dzień jest nadnaturalna. Gdyby chciał działać w dzień, to musiałby się nieźle wysilić. Potrzebował pomocy, inaczej nie tylko jakość jego książek ucierpi, ale też jego zdrowie psychiczne. Zainteresowała go Elenore Marriott, piękna młoda kobieta, która zadurzyła się w jego osobie, a przy której jego czas płynął szybciej. Dla niego to nie problem. Stał się nieśmiertelny, ale ta piękna dama zestarzeje się na jego oczach. Odejdzie w niepamięć za kilkadziesiąt lat. Czemu miałby na to pozwolić? Musiał zachować jej piękno teraz, bo później będzie za późno. Musiał o tym porozmawiać z Williamem. Na początku był przeciwny. John nadal był pod jego pieczą i obawiał się, że młody autor zrobi jakiś błąd. Jednak John nie dawał za wygraną i udało mu się, musiał tylko napisać jedną książkę dla Williama. Stary wampir wykorzystywał śmiertelników, autorów kryminałów, którzy chcieli zabłysnąć i wspólnie, a czasami tylko on, tworzyli opowieści. Praktykował to przez wiele, wiele lat i teraz żyje na dawnym majątku. Pewno chce jedną książkę spod pióra Johna Taylora, aby zarobić trochę więcej. Williama nie interesowały same pieniądze, ale co mógłby za nie kupić. Dzieła, antyki, relikty. Nic innego nie było ważne. John się zgodził i otrzymał pozwolenie od swego Sire na przedstawienie Elenore świat ukryty za zasłoną.

Wszystko nie było tak łatwe jak sądził, ale czas leczy rany. Po śmierci pani Heimlich, dwa dni później zmarła jej babcia. Stała się ostatnią z Marriott w San Francisco. Tak dużo osób jej ucieka między palcami, więc Taylor wykorzystał okazję i powoli ujawniał jej świat, który jest za jej oknem. Ukryty za tym bezdomnym, za drzewem. Prawdziwy świat wampirów, prawdziwych Illuminati tego świata. Żyli w tym samym miejscu co ona, a nawet jeden z nich stał koło niej. Po tych dwóch tygodniach całkowicie zaadoptowała się do mrocznego świata, a raczej do tego co John pozwalał jej zobaczyć. Jej zauroczenie w Taylorze weszło na kolejny stopień - Węzły Krwi. William go ostrzegał, że takie osoby mogą całkowicie przeinaczyć swe uczucie i zdarza się, że stają się mordercami. Przecież jeśli jest więcej osób, które pan kocha, to jego miłość do niej jest zmniejszona, prawda? Na razie nie musiał się tym martwić. Elenore nie zachowywała się jak szalona kobieta. Nie było różnicy między tą kobietą, którą poznał przed biblioteką, a tą, która teraz stała koło niego.

John zainteresował się listem, który odnalazł. Nowy papier, pismo pewno też niedawno zapisane. Począł poszukiwać rękopisów i osób, które znały się na tym. Elenore pomogła mu przy tym. Właśnie położyła przy nim informacje, które zdobyła. Autor listu starał się, żeby jego pismo nie było podobne do swoich oryginałów. Nie postarał się albo specjalnie zostawił wskazówki. Zakończenie litery S było bardzo podobne do tego jak Oscar Wilde pisał. Wszystko wskazywało na niego. Osobę, która teraz nazywa się Sebastian Melmoth i jest jednym z najbardziej znanych wampirów San Francisco. Będzie miał szansę się z nim spotkać. Jutrzejszego wieczora jest koncert na którym spotka go. O dziwo nie jest organizatorem. Dwóch Ventrue załatwiło salę, główną atrakcję i wiele innych rzeczy. William mówił, że pewno mają w tym jakiś cel i z chęcią go pozna, bo nie ma co konkurować z Sebastianem. Ten kocha być w centrum uwagi i nie lubi, jak ktoś go próbuje zrzucić ze sceny. Szczególnie, że przez kilkadziesiąt lat utrzymuje The Vampire Club. Prestiżowy klub dla wampirów. Księcia, Regenci Tremere, nawet Biskupi Sabatu przybywają na co miesięczną, czasami co dwa miesiące, imprezę, w której zawsze jest coś nowego. Może będzie miał szansę być na jednej takiej imprezie. Poznać szachistów polityki.

Kiedy Elenore się uspokoiła i zaznajomiła z prawdziwym światem, czas był poznać prawdę o śmierci Heimlichów. Nie mogła zdobyć żadnych informacji, bo nie była częścią rodziny Heimlichów. Natomiast Oliver West obiecał pomoc, ale musiała przyjść z Johnem. Będzie potrzebna osoba z srebrnym językiem. Mógłby tego wieczora odwiedzić profesora. Obiecał, że będzie przebywał w publicznej bibliotece. Pytanie tylko czy naprawdę go potrzebują? Elenore dowiedziała się, że policjantem, który zajmował się sprawą jest Chris Parker. Udało się jej nawet zdobyć informacje, że będzie tego wieczoru w komisariacie.

Gloran - 2012-07-31 20:55:07

Dom Johna był przez ostatnie dni w lekkim nieporządku. Stolik w salonie zawalony był papierami, głównie rękopisami i wydrukami. Wśród kartek znajdowały się nowe dzieło Taylora, ktoś kto mógłby się im przyjrzeć mógłby zobaczyć wiele skreślonych zdań i odręcznych dopisków i komentarzy. Po tym jak się ubrał, pisarz zszedł powoli na dół rzucił okiem na bałagan w salonie. Nie było czasu na sprzątanie. Ruszył w stronę garażu. Czekał tam już na niego zasłużony Porsche. Poprzedniej nocy wstąpił na stację benzynową, zatem zatankowany był do pełna. Postanowił udać się do Olivera Westa. Zastanawiało go co może wiedzieć ten człowiek?  Cóż... Wkrótce się wszystkiego dowie. Rozsiadł się wygodnie w skórzanym fotelu, odpalił samochód. Silnik ryknął w przyjemny dla ucha sposób. Gdy drzwi od garażu się otwarły wyjechał na ulicę.

Narrator - 2012-08-01 03:09:06

John Taylor
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)
Sierpień 2012, godzina 22:28

San Francisco Public Libary
http://i.imgur.com/Duniq.jpg



Elenore prowadziła Johna do biura. Publiczna biblioteka była otwarta, jak to zapowiadał Oliver West. Jego biuro było jedynym miejscem, gdzie było zaświecone światło, więc nie musieli szukać profesora. Biblioteka nocą miała tą dziwną aurę tajemniczości i grozy. Żadnego dźwięku, a jedynie zamknięte księgi powpychane po biblioteczki, regały. Kątem wampirzego oka John widział tytuł jednej z jego książek - The Hound. Przez chwilę zdawało mu się, że nikt tutaj jej nie czytał, ale zobaczył, że było trochę przestrzeni w tej części regału, zatem wypożyczyli inne kopie. Nie było jednak co napawać się chwilą.

Pani Marriott pierwsza przywitała Olivera przytuleniem i słowami "Dobry wieczór, profesorze West". John nigdy nie miał okazji poznać go bliżej, zaledwie kilkanaście minut podczas pierwszego spotkania. Podobno był na pogrzebie Heimlichów. Niestety Toreador nie mógł tam być. Za dnia słońce by go zjadło. Musiał wymyślać wymówki w biegu, tłumacząc swoją nieobecność. Jednak wszystko poszło po jego myśli, ponieważ teraz kobieta, która wcześniej była strzępkiem nerwów, stała z uśmiechem, który łagodził jego serce. Oliver był starszym mężczyzną i jego też cieszył uśmiech młodej kobiety. Nie przyszli jednak podziwiać swoich uśmiechów.
- Witam, panie John Taylor. - wyciągnął do niego dłoń. Kiedy pierwszy raz się spotkali, to też chciał się przywitać z nim uściskiem. Taylor miał lekko zimne dłonie. Pewno mógł to łatwo wyjaśnić profesorowi.

Gloran - 2012-08-01 03:25:42

- Panie West... - skinął z uśmiechem i uścisnął jego dłoń.
Jeśli chodziło o jego chłodnawe dłonie, to zawsze mógł zrzucić winę na słabe krążenie krwi lub inną przypadłość. Ludzie zwykle nie udają że są chorzy, więc wymówka powinna być wiarygodna.
- Imponując biblioteka. - zagadnął John.
Widok tylu książek w jednym miejscu był dla Johna w pewien sposób oczarowujący. Za życia planował by może kiedyś na stare lata zająć się bibliotekarstwem, teraz jednak gdy stała przed nim perspektywa wieczności uważał tą myśl za zabawną.
- Niestety nie przyszedłem tutaj by się zachwycać - odpowiedział z wyrazem zawodu w głosie. - Podobno ma pan jakieś informacje na temat... - tu się lekko zawahał - ...tego co się stało z państwem Heimlich.

Narrator - 2012-08-01 03:38:14

John Taylor
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



John zauważył coś, co go zaniepokoiło. Starzec mocno ścisnął dłoń, tak jak za pierwszym razem, ale teraz na dodatek uśmiechnął się do niego. Może po prostu był miły? Możliwe.
- Usiądźmy. Kawy? Herbaty? Ja sobie wezmę kawę. - po czym sobie nalał kawy i tego co chcieli inni. Elenore poprosiła o herbatę. - Dziękuje za komplement, panie Taylor. Niestety, ja mogę tylko powiedzieć, że biblioteka jaka jest teraz to zasługa nie tylko moja, a moich poprzedników. Zainwestowałem w nią i teraz próbuje, aby ludzie dalej czytali książki. Wiedza w nich zawarta jest nieoceniona, panie Taylor. - ciekawe czemu to powiedział do niego? - Ale ma pan racje, przyszliśmy tutaj porozmawiać o Heimlichach. Szkoda, że nie mógł być pan na pogrzebie. Nie znał ich pan, a na pewno by pan ich polubił. Zatem z tego co się dowiedziałem, to zaginęła ich biżuteria. Byłem kiedyś u nich, więc wiem, że mieli szkatułkę biżuterii, którą zakupili w Europie. Kiedy byłem na miejscu po pożarze, to strażacy podobno jej nie znaleźli ani jakiejkolwiek innej biżuterii. To nie był wypadek.
Elenore wyglądała na zaskoczoną. Odłożyła spokojnie filiżankę herbaty.

Gloran - 2012-08-01 03:55:00

Pisarz grzecznie odmówił napoju. Może gdyby zaproponowałby szklankę świeżej krwi to by się skusił. John uśmiechnął się sam do siebie na taką myśl. Usiadł razem z resztą, wpatrywał się przez chwilę bardzo intensywnie na Westa.
- Żałuję, że nie mogłem tam być - odparł na wzmiankę o pogrzebie - Ale jeszcze bardziej żałuję że nie miałem okazji ich bliżej poznać.
Jakby nie patrzeć strata fanów nie była rzeczą przyjemną... Kto chciałby zabić parę bibliofilii? W głowie John nie mógł znaleźć powodu,przeszedł więc  do tematu dowodu zbrodni.
- Tak właśnie podejrzewałem... Wybuch gazu to bardzo typowy sposób na ukrycie zbrodni, zarówno w filmach jak i w książkach. Gaz ma jednak intensywną woń i wydaje się mało prawdopodobne by doszło do takiego niedopatrzenia. Brak biżuterii tylko to potwierdza. - odparł trochę tak jak gdyby sam był detektywem z jednej z jego książek.
- Czy policja wie o tym fakcie? - zapytał z zaciekawieniem.

Narrator - 2012-08-01 18:20:28

John Taylor
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



- Możliwe. Ufa pan policji, panie Taylor? - zapytał Oliver. Wampirowi wydawało się, że profesor obserwuje każdy jego ruch, a wzrokiem próbuje wyciągnąć z jego myśli informacje.

Gloran - 2012-08-01 18:56:37

- A nie powinienem? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
Nie podobało mu się to jak West na niego spogląda, starał się jednak nie zaprzątać tym sobie głowy.

Narrator - 2012-08-02 15:30:11

John Taylor
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



- Sceptycyzm będzie lepszym słowem. Policjanci to ludzie, chcą najlepiej dla nich i ich rodzin. Co jeśli ktoś im powie, aby nie wyjawiali czegoś, bo to może być złe dla "pewnych grup"? Heimlichowie chcieli zakupić pewien przedmiot i byli najwyżej w licytacji. Może to był powód? - zabójstwo o licytację? Nie lepiej zmusić małżeństwo. - No, ale to nie wyjaśniałoby złodziejstwo biżuterii.

Gloran - 2012-08-02 15:49:06

- Rozumiem. Chociaż zabójstwo dla wygrania licytacji wydaje się jednak przesadą. Wie pan co takiego licytowali i kto był ich konkurentem? Warto by się też przyjrzeć tej biżuterii, jeśli jest dość charakterystyczna to można jej poszukać, ktoś mógł ją zastawić w lombardzie albo sprzedać w jakimś komisie.

Narrator - 2012-08-02 15:52:17

John Taylor
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



- Mogę pomóc, ale musi pan obiecać, że wyniki pańskiego śledztwa przyniesie mi pan. Zgoda? - spojrzał na niego. Znowu ten dziwny wzrok, jakby coś wiedział. Może profesor był po prostu taki?

Gloran - 2012-08-02 16:04:31

- Nie widzę w tym problemu... - przymrużył lekko oczy, czemu ma przynieść je osobiście?

Narrator - 2012-08-02 22:01:01

John Taylor
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



- Drugą osobą, która licytowała była dość młoda kobieta o imieniu Penelope Doolan. Mój dobry przyjaciel zna aukcjonera. Trzecia i czwarta osoba miały tak niską cenę licytacji, że niemożliwe byłoby, że one mogłyby być w to związane. Chyba, że ja za mało kryminałów czytam. Przedmiot był dość starym reliktem - puchar. Aukcjoner jeszcze przez dwa tygodnie będzie go trzymał w sejfie, więc aukcja nie jest zamknięta.

Gloran - 2012-08-02 22:12:27

John zanotował wszystkie ważniejsze informacje w notesie. Spojrzał w stronę Elenore porozumiewawczo. Nie było szans by sam się wszystkiemu przyjrzał, zwłaszcza że za dnia nie mógł w żaden sposób zadziałać, musiał liczyć na swojego ghula.
- Wygląda na dość solidny trop. Jest coś jeszcze o czym powinienem wiedzieć?

Narrator - 2012-08-03 00:50:11

John Taylor
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



- Oczywiście, adres pani Penelope Doolan. - podał Taylorowi kartkę. Oliver West zapisał adres kobiety. Skąd on ma te informacje? Przecież jest zwykłym bibliotekarzem. A może coś jest na rzeczy? Adres wskazywał na domek w dzielnicy Forest Hill (4c). Musiała być przecież bogata, skoro licytowała na aukcji.

Gloran - 2012-08-03 01:39:45

- Muszę przyznać, że jest pan niezwykle dobrze poinformowany. - odpowiedział, kiedy odbierał karteczkę.

Narrator - 2012-08-03 04:38:24

John Taylor
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



- Żyje się tak długo jak ja, to poznaje się dużo ciekawych osób. - tajemniczo uśmiechnął się do niego.

Gloran - 2012-08-03 04:50:09

- Mam nadzieję, że w pańskim wieku również będę tak dobrze poinformowany. - odpowiedział z uśmiechem - Wie pan coś więcej o tym pucharze, który ma być licytowany?

Narrator - 2012-08-03 17:49:04

John Taylor
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



- Puchar ma za sobą niemałą legendę. Według niej grupka czarowników zaklęła w niego demona, a później zostali zabici przez rycerzy zakonu. Rycerzy przetrzymywali w swoich zakonach ten puchar, ciągle zmieniał miejsce. Czasy się zmieniły i puchar szybko wylądował w rękach jakiegoś kolekcjonera. Złoty puchar wysadzany różnymi cennymi klejnotami. Drogi przedmiot. Państwo Heimlich było na niego stać, bo razem grali na giełdzie. Zamiast przegrać na dzisiejszej recesji, to wygrali i to nie mała sumkę.

Gloran - 2012-08-03 21:09:42

- Interesujące... O jakiej sumie mowa jeśli chodzi o wartość tego pucharu?
John nie wierzył w takie brednie jak demony i czarownicy, przynajmniej za życia. Teraz był nieco bardziej otwarty na tak niesamowite rzeczy, jednak wciąż pozostawał sceptyczny.

Narrator - 2012-08-03 21:15:47

John Taylor
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



- Hmm, nie pytałem o cenę. Nie chciałem narzucać się, ale zdaję się, że będzie przynajmniej sto tysięcy. - pomasował się po brodzie. Dziwne, że wiedział kto licytuje, a nie znał ich ofert.

Gloran - 2012-08-03 21:30:32

- Mhm... - mruknął w odpowiedzi - To chyba będzie już wszystko, chyba że ma pan jeszcze jakieś wskazówki?

Narrator - 2012-08-03 21:39:29

John Taylor
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



- Nie mam. Wierzę, że poradzi sobie pan z tą intrygą. - uśmiechnął się do niego ponownie. Przyjacielski. Daje rady. Wskazówki. Wszystko jak na tacy. Jeszcze coś insynuuje. John wręcz wpadł na pomysł na kolejną postać, która wystąpi w jego następnej książce, ale to później. Teraz było kilkanaście minut po dwudziestej trzeciej. Jak ten czas szybko leci. Na policjanta nie mieli już czasu. Nocne życie wampira jest krótkie.

Gloran - 2012-08-03 22:02:55

Podziękował Oliverowi za współpracę i wyszedł z budynku wraz Elenore. Odwiózł ją do domu, zatrzymał się u niej na chwilę by porozmawiać o planach odnośnie jego śledztwa.
- Jutro jeśli znajdę czas sprawdzę co takiego ukrywa policja. Z tego co mówił pan West zdają się wiedzieć więcej niż się wydaje. Będziesz musiała dowiedzieć o tej aukcji i... - zerknął do notatnika - ...Penelope Doolan. Wierzę, że dasz sobie radę. Dowiemy się co się stało z twoimi przyjaciółmi i kto za tym wszystkim stoi. - powiedział, starając się podtrzymać ją na duchu, ujął ją nawet za dłonie.
Spędził z nią jeszcze trochę czasu rozmawiając o różnych przyziemnych sprawach, potem pożegnał się czule i pojechał do swojego domu by tam spędzić resztę nocy na pisaniu. Odprężało go to... Chociaż wymagało niezwykle dużo pracy. Wklepał na klawiaturze ostatnie zdanie kolejnego rozdziału by potem położyć się na łóżku w swojej zaciemnionej sypialni, gdy noc już zaczęła się chylić ku końcowi.

Narrator - 2012-08-04 02:01:17

John Taylor
San Francisco Public Libary - Civic Center (8f)



Elenore naprawdę się udało. Straciła tyle, a zyskała tak wiele - Johna Taylora. Czego mogła chcieć więcej? Wykonywała to co zapragnął, bo chciała być dla niego przydatna. Nie wiedziała prawie nic o wampirzym świecie. Ledwo nawet go poznała. Kiedy John kolejnego wieczoru wstanie, tego samego co Koncert, to otrzyma od niej raport. O aukcji nie było nigdzie napisane - gazety, ogłoszenia czy telewizja. Znalazła informacje dopiero w internecie. Przedmiot musiał być trefny skoro za pomocą pośrednika wszystko było załatwiane. Licytatorzy zgłaszali chęć dwa miesiące wcześniej. Miesiąc temu się otworzyła aukcja. Żadnych informacji o przebiegu. Jedynie osoby, które były licytatorami wiedzieli co się dzieje. Sama Penelope nie występowała nigdzie w internecie, a przynajmniej nie ta z San Francisco. Marriott sprawdziła jej adres. Mieszkała tam młoda kobieta. Blond włosy, ciało modelki. Elenore nie chciała wyjawić szczegółów wyglądu. Przecież John miał, według niej, patrzyć tylko na nią. No, ale aksamitny głos pisarza ją przekonał. Piękna kobieta. Bogaty dom. Kim ona mogłaby być?

Nie było czasu na zastanawianie się. Należało się spieszyć na koncert. Zdecydował się pojechać sam. Pewno mieliby tam miejsce dla Elenore, jakaś osobna sala, ale John był nowym wampirem. Ba! On tej nocy miałby zostać pełnoprawnym członkiem społeczności. Kto pozwala świeżemu wampirowi ghoule? Wydawanie informacji o ich świecie śmiertelnikom? Przecież mamy Maskaradę! Hipokryzję wampiry miały w swojej naturze.

-> Spotkanie

Ubytování Podčetrtek