Havoc - 2010-08-14 19:49:17

Yuriko Ling
http://img.photobucket.com/albums/v149/Havoclivekiller/azjatka2.jpg
Berengar
Pełna Siła Woli, Obrażenia: 2 krytyczne
Data: 24 Sierpnia 2002
Schronienie: Blok na ulicy "Jerriego" - Brooklyn

Havoc - 2010-08-14 19:56:12

Yuriko Ling
Blok przy ulicy Drigestreet - Brooklyn
23 Sierpień 2002, godzina 10:30



- Masz rację. - powiedział Gabriel wstając od ciała.
Dokumenty dano Yuriko. Nie miał dużo w portfelu. Kilka dolarów, żadnych kart płatniczych, dowód na Adama Cornera.

Zaczęli przeszukiwać pokój, gdy Yuriko odnalazła coś. Przesunęła biurko od ściany i wypadła koperta. Była przyczepiona zasuniętym biurkiem. W środku znalazła kilka zdjęć. Prawie wszystkie były zamazane. Nie było nic na nich widać. Oprócz jednego. Przedstawiał jakiś stary magazyn w Brooklynie.

berengar - 2010-08-15 19:21:39

Spojrzała na dowód, odebrany od funkcjonariusza. Zdjęcie, data urodzenia, adres zamieszkania. Wyglądało na to że wszystko się zgadza. Podała go partnerowi. Przeszukała też portfel. Niewiele, pomyślała. Wcale się nie dziwie że tak skromnie tu.

Rozpoczęła przeszukiwanie pokoju. Niezbyt długo jej to zajęło. W końcu, jak długo można szukać w tak skromnie umeblowanym pomieszczeniu? Obejrzała telewizor, sprawdziła za nim, po czym przeniosła się obok. Popatrzyła na zdjęcia na półce obok odbiornika telewizyjnego. Wzięła kilka z nich. Jemu już się nie przydadzą. Wyjęła delikatnie z ramek i włożyła do koperty, którą potem schowała. Kontynuowała przeszukiwanie. W końcu, gdy już mieli kończyć przesunęła stojące przy oknie biurko. Zauważyła kopertę. Schyliła się i podniosła.

- Gabriel.

Zawołała partnera i przy nim otworzyła kopertę. W środku było kilka zdjęć. Prawie wszystkie były zamazane. Prawie. Poza jednym. To przedstawiało jakiś magazyn.

- Trzeba będzie sprawdzić ten magazyn. Wiesz coś o tej formie gdzie pracował? Kto jest właścicielem, czym się zajmuje? Znalazłeś coś?

Wysłuchała odpowiedzi na swoje pytania, następnie rzuciła okiem jeszcze po pomieszczeniu.

- Mamy dwa tropy teraz. Który pierwszy? Magazyn czy praca naszego denata?

Havoc - 2010-08-15 20:42:14

Yuriko Ling
Blok przy ulicy Drigestreet - Brooklyn



- Co do jego pracy, to trzeba pytać źródła. Z tego co wiem, to Midnight Oil zajmuje się John Hillsfar. Starszy mężczyzna. - rozejrzał się po pokoju. Zabrał ją do innego pokoju na małą rozmowę. - Dam ci wolną rękę, Yuri. Chcę w raporcie napisać, że głównie dzięki tobie tą sprawę rozwiązywałem. Więc co sądzisz, żebyś zrobili? Albo idziemy pytać w Midnight Oil, mają siedzibę na Manhattanie... pewno do prezesa nie dojdziemy, ale kogoś z księgowości lub zajmującego się ochroną znajdziemy. Albo sprawdzimy magazyn. Nie wygląda na nowy i chyba znajduje się on niedaleko doków Brooklynu.

berengar - 2010-08-16 07:53:03

- Do magazynu. Skoro był na zdjęciu może być ważny. A potem do Midnight Oil. Jak tylko koroner ustali datę zgonu dajcie znać!- ostatnie zdanie wykrzyczała z pokoju obok ciała do jednego z policjantów pilnujących miejsca zdarzenia. Po czym jeszcze coś powiedziała do Gabriela.- Wyniki sekcji na moim biurku jak wrócimy. Chcę widzieć jak nasi lekarze się nim zajmują.

Wyszła z pokoju, rzucając ostatnie spojrzenie na ciało.

- Zabrać z mieszkania wszystko co uznacie za ważne,- rzuciła do obecnych facetów w niebieskich mundurkach.- laptopy, dyski twarde, komputery. Coś co wyda wam się podejrzane, lub za drogie, jak na skromny styl życia, jaki tu zastaliśmy. Dobrze, Gabriel. Tu chyba wszystko.

Poprawiła ułożenie kabury na pasku, jednocześnie, nie wiadomo czy specjalnie, czy też przypadkiem, poruszyła bioderkami. Sexownie. Opuściła mieszkanie i zeszła po schodach na dół. Tam zatrzymała się i spojrzała na budynek, zaczepiając wzrok także na innych budynkach.

- Wsiadajmy. Ty czy ja prowadzę?

Wyczekała odpowiedzi, po czym weszła do samochodu.

Havoc - 2010-08-16 12:32:42

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn
23 Sierpień 2002, godzina 12:10



Gabriel cały czas szedł za Yuriko i słuchał. Zależało mu na obiektywnej ocenie jej pracy. Nie pozwolił jej jednak prowadzić mówiąc, że wie w która stronę jechać.

Zajechali na miejsce. Doki. Dużo tutaj można było znaleźć typków z pod ciemnej gwiazdy, ale to można było powiedzieć o każdym miejscu w tym mieście. Gabriel zaprowadził Yuriko do magazynów. Przed bramą stali ochroniarze.

berengar - 2010-08-16 13:10:40

Jadąc na miejsce Yuriko wyjęła z kabury Berette, sprawdziła mechanizm, ilość nabojów w magazynkach, także tych dodatkowych. Włożyła magazynek, ale nie odbezpieczyła póki co. Schowała. Wyglądała przez szybę, wpatrując się w przechodniów, budynki, mijane samochody. Wszystko było takie samo jak zawsze. Te same mijane budynki, ten sam sprzedawca hot-dogów na rogu ulic, starsza pani z pieskiem.

Kiedy dojechali na miejsce otworzyła drzwi i wyszła z samochodu. Jej wzrok przykuli ochroniarze przed bramą do jednego z magazynów. Zapowiadają się kłopoty z wejściem, pomyślała. Na wszelki wypadek obróciła się tak by nie widzieli co robi i odbezpieczyła broń. Włożywszy na powrót do kabury spytała się Gabriela.

- Mam nadzieje ze jesteś na wszelki wypadek gotowy. Nie wyglądają na takich co to wpuszczą nas na teren bez nakazu.

Rozejrzała się szukając ewentualnych innych dróg wejścia na teren magazynu. Dopiero wtedy ruszyła za Gabrielem w stronę budynków.

Havoc - 2010-08-16 13:19:07

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



Rozglądali się, aż chyba Gabriel coś zauważył.
- Chyba widzę jakieś przejście. - powiedział. Ruszyli razem i weszli do jednej z alejek przy płocie magazynów.
Gabriel miał dobre oko. Była mała luka w siatce przez która mogliby przejść, ale była szansa, że mogli też porwać sobie ubrania.

berengar - 2010-08-16 13:40:08

Obeszła samochód, skierowała się w kierunku gdzie udał się Gabriel. Jakiś czas później zauważyła przejście w siatce. Ale wielkość luki pozostawiała wiele do życzenia.

- Możemy się chyba przecisnąć, a przynajmniej ja powinnam. Pomóż mi.

Schyliła się, sprawdziła dziurę w siatce, jej szerokość, wysokość. Zdjęła kurtkę. Dotknęła podłoża, czy na nim nie ma nic ostrego. W końcu, bardzo ostrożnie odgięła na tyle na ile mogła bok siatki, podając go Gabrielowi by trzymał, zapewniając jej przestrzeń do manewrowania. Sama w kuckach ruszyła przez szczelinę w siatce na drugą stronę. Znalazłszy się na drugiej stronie wyjęła pistolet i przeczesała najbliższą okolice. Dopiero wtedy wróciła do dziury i spróbowała wygiąć siatkę od swojej strony tak by Gabriel przeszedł na jej stronę.

Jednocześnie podała rękę.

- Nie możemy zostawić śladów po tamtej stronie. Daj moją kurtkę i swoją, byś mógł przejść.

Havoc - 2010-08-16 14:28:23

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



Podał jej kurtkę i też jakoś przeszedł. Nic im się nie stało. Teraz tylko znaleźć magazyn.
Na szczęście nie było żadnych patroli i mogli się przejść. Po kilku magazynach, natrafili na ten ze zdjęcia. Troszkę podniszczony. Okna zamazane niebieską farbą. Pewno nie dochodziło do środka światło słoneczne. Drzwi były zamknięte na klucz, a podniesienie bramy było wykluczone. Też była zamknięta, ale na kłódkę z drugiej strony.

berengar - 2010-08-16 14:53:58

Znalazłszy magazyn obeszła go wspólnie z partnerem. Przyjrzała się oknom, sprawdziła drzwi, pociągając za klamkę drzwi. Kiedy zobaczyła ze zamknięte skierowała swe kroki dalej, ku bramie magazynu. Cały czas obserwowała otoczenie, ale wyglądało na to ze droga czysta. Nie było im dane spotkać nikogo z ochrony. Ani żywej duszy. Przy bramie przystanęła, odczekała jakiś czas, by upewnić się ze nikogo nie ma rzeczywiście w pobliżu. Kiedy minął ustalony przez nią czas pokazała głową do Gabriela by szedł obok niej, lekko z boku.

Brama do magazynu była zwyczajna, jednak, co wykazały oględziny, także zamknięta. Nie dało się jej podnieść.

- Muszą być zamknięte od wewnątrz- wyszeptała do partnera.- Zostają te drzwi. Jak bardzo możesz ubrudzić sobie ręce? Bo jeśli bardzo to rozbicie drzwi i przeszukanie bez nakazu nie będzie dla ciebie problemem.

Skierowała się do drzwi, jeszcze raz nacisnęła klamkę, ale stanęła z boku, tak na wszelki wypadek.

- Zdecydowałeś się? Możemy wrócić z nakazem. Albo wyjść i przepytać tych ochroniarzy co widzieliśmy czy nie wpuszczą nas. Ale to tylko zaalarmuje ich i ewentualne dowody zostaną uprzątnięte. A nakazu nie dadzą nam na głupie zdjęcie. Jeśli wybierasz pierwszą opcje znajdźmy cos dzięki czemu nie narobimy hałasu a wejdziemy do środka.

Utkwiła wymownie wzrok w Gabrielu. Widać było że już zdecydowała się co do opcji postępowania.

Havoc - 2010-08-16 15:20:12

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



- No cóż moja droga. - zaczął grzebać po kieszeniach i wyciągnął coś, co wyglądało na spinkę. Zaczął grzebać w zamku drzwi, które otworzył po minucie dwóch. - W tym zawodzie trzeba potrafić wszystko.

Otworzyli drzwi. Wnętrze magazynu było zniszczone, a raczej wszystkie skrzynie. Były bardzo stare. Nikt pewno tu od dawna nie zaglądał. Gabriel odpiął latarkę, po tym jak włączenie światła nie pomogło. Zaczęli się rozglądać, jednak nic w skrzyniach nie było.
Yuriko natomiast zauważyła, że jest jeszcze pokój w magazynie, a jego drzwi są zagracone.

berengar - 2010-08-16 15:37:59

Kiedy drzwi otworzyły się przygotowała się do wejścia. Dala sygnał partnerowi i weszła jako pierwsza, przeczesując teren wzrokiem. Niestety było bardzo ciemno. Przystanęła, akurat w momencie gdy do środka wbiegł Gabriel i zapalił latarkę. Rozpoczęli trwające jakiś czas przeszukiwania pomieszczenia. Konstrukcyjnie nie zrobił wrażenie. Ot zwykły magazyn. Jedyne co przykuło uwagę to walające się dookoła skrzynie, wyglądające na podniszczone. Cześć rozpadła się, część była przeżarta kornikami.

Zajrzała do kilku skrzyń, ale zawartość też nie przedstawiała się imponująco. Dopiero po jakimś czasie zauważyła jakieś skupisko skrzyń. A za nimi zauważyć się dało minimalnie wystające kontury drzwi. Wskazała je Gabrielowi.

- Osłaniaj mnie.

Podeszła do skrzyń, sprawdziła ich stan, ewentualnie zawartość, jeśli była widoczna. Po czym spróbowała zobaczyć czy drzwi mają szybkę, przez którą by zajrzała. Wreszcie, po przyjrzeniu się lepiej otoczeniu zaczęła zdejmować skrzynie, odkładając na bok. Dogrzebawszy się do drzwi nacisnęła za klamkę sprawdzając czy są otwarte.

Havoc - 2010-08-16 16:03:39

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

berengar - 2010-08-16 18:46:11

Osłaniając prawą stronę wtargnęła szybko do pomieszczenia. Nic. Przynajmniej z jej strony. Od strony której pilnować miał Gabriel też nic. Pusto. Nie licząc tej skrzyni, pomyślała. Zbliżyła się, ale nie za blisko. Kątem oka rejestrowała ruchy swego towarzysza, jednak to skrzynia zdawała się teraz zajmować cały świat.

- Otworzę. Ty stań tak, by mieć oko na tamto pomieszczenie.

Ledwo rzekła te słowa, dotknęła pokrywy skrzyni. Nie jest przybita, zdziwiła się.

- Podaj latarkę.

Poszukała czegoś, czym mogłaby podważyć pokrywę z dalszej odległości. Złapała za pokrywę i uchyliła ją, na tyle by widzieć co jest w środku, przyświecając latarką. Ale niezbyt też wysoko.

Havoc - 2010-08-16 19:05:03

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



W środku widzieli zwłoki. Jakiś mężczyzna w drogim ubraniu. Nie wiadomo z jakiego powodu zginął. Skóra była trupio blada. Wyglądało, jakby nie żył od dłuższego czasu. Jednak co ich zainteresowało najbardziej, to to że nie śmierdziało.

berengar - 2010-08-16 19:29:51

- O kurwa- powiedziała, do siebie, ale wystarczająco głośno by usłyszał jej partner.- Gabriel.. Mamy ciało.

Odsunęła pokrywę skrzyni jeszcze bardziej, tak by Gabriel mógł zobaczyć.

- Zadzwonię po chłopaków. Niech zabezpieczą teren i przyślą koronera.

Wyjęła telefon i wystukała na nim odpowiednią sekwencje klawiszy. Jak tylko usłyszała głos w słuchawce powiedziała:

- Tu Yuriko Ling, numer służbowy NY348322. Znaleźliśmy zwłoki. Magazyn na Brooklynie.- Tu podała ulicę i lokalizacje magazynu.-Przyślijcie posiłki, niech zabezpieczą teren. Czekamy.- Odłożywszy słuchawkę zwróciła się do Gabriela.- Już jadą. Będę obserwować w tamtym pomieszczeniu. Będziemy w kontakcie wzrokowym.

Wyszła z pokoju i schowała się między skrzyniami nieopodal, tak by widzieć pomieszczenie, jak i pokój ze skrzynią z denatem. Spojrzała na partnera i podniosła palec, na znak że jest porządku.

Havoc - 2010-08-17 04:41:29

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



Gdy tylko wyszła, to usłyszała jakiś dźwięk. Odwracając się zauważyła, że zwłoki właśnie wgryzły się w Gabriela. Krew leciała po jego karku, a on wyglądał jakby go tam nie było. Pustka w jego oczach. Mężczyzna spoglądał na Yuriko i grzebał po spodniach Gabriela. Szybko szukał pistoletu, który jednak miał po lewej stronie. Chwilę by potrwało zanim by wyciągnął go.

Havoc - 2010-08-17 14:45:54

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



Strzeliła w głowę, ale nic potwór sobie z tym nie zrobił. Rana wręcz zasklepiała się sama. Rzucił on Gabriela na bok i spojrzał prosto w oczy Yuriko. To była ostatnia rzecz, jaką pamiętała.

Obudziła się kilkadziesiąt minut później w tym samym magazynie. Gabriel właśnie ją budził. Nie miał śladu ugryzienia na karku. Dziwnego człowieka nie było nigdzie.
- Yuriko? Nic ci nie jest? Co się stało?

berengar - 2010-08-17 15:20:44

Otrząsnęła się. Spojrzała na Gabriela.. Zdziwiła się mocno.

- Jak?- wyszeptała.- Ty.. przecież..

Wstała szybko, rozejrzała się szukając skrzyni i ciała. Niemożliwe, widziałam jak on go zabijał. Jak to możliwe.. przecież widziałam to.

- Co się stało?- rzuciła do Gabriela, stojąc plecami do niego i wpatrując się w pomieszczenie.

Havoc - 2010-08-17 16:33:09

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



- Ty mi powiedz. Straciłem chyba przytomność naglę... po tym jak chciałaś wyjść z pokoju. - wyglądał na trochę zmieszanego. Nie wiedział co się dzieje. Czyżby stracił pamięć?

berengar - 2010-08-17 16:43:23

- Gdzie ciało?!- wrzasnęła. Z wyrazu twarzy łatwo dalo sie wyczytać emocje jakie w tej chwili nią targały. Gniew, ale widać było też że jest zagubiona. Wpatrywała się nieobecnym wzrokiem w skrzynie w pokoju.- Gdzie ono jest?

Przyjrzała sie podłodzę, szukajac śladów krwi na niej.

- Ktoś nas zaatakował, widziałam.. rzucił cię, jak szmacianą lalką a mnie.. nie wiem co mi zrobił. Strzeliłam do niego, ale.. Sama nie wiem.

Havoc - 2010-08-17 16:53:15

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



- Jesteś pewna? Może ktoś nas jakimś gazem potraktował jak weszliśmy? I nawiał z ciałem. - Gabriel zaczął się rozglądać po pokoju.

berengar - 2010-08-17 18:11:05

- Jestem pewna.. strzelałam do tego.- westchnęła. Przecież pomyśli że zwariowałam jak mu powiem.- Pewnie masz racje- starała się by głos był jak najbardziej naturalny i spokojny.- Zapewne jakieś halucynogenne coś. Wszystko z tobą dobrze?

Nie czekała na odpowiedź przyglądając się skrzyni, potem zaś podłodze, szukając śladów krwi.

Havoc - 2010-08-17 19:03:55

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



- Tak. Czuje się świetnie.

Nie było żadnych śladów. Żadnej krwi. Nawet skrzynia była cała pusta.

berengar - 2010-08-17 19:29:37

Nic, zupełnie nic.. Czyżby to wszystko mi się zdawało? Chwila, jeśli strzelałam, o ile strzelałam, to gdzieś powinna być łuska. Tym razem przeszukała teren gdzie się znajdowała, gdy, według niej, zaczęła posyłać pociski w stronę tej kreatury. Zaraz będę mieć paranoje.

- Czyli mówisz że ktoś wyniósł ciało a nas potraktował jakimś gazem? Przyjmijmy na razie tą wersje. Co to więc było za ciało, skoro ktoś się po nie pofatygował?

Delikatnie uniosła dłoń do swojej szyi, na wszelki wypadek, by sprawdzić czy ona przypadkiem nie ma jakiś ugryzień.

Havoc - 2010-08-17 19:40:44

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



Łuski znalazła, nawet magazynek nie posiadał kilku kul. To musiało być prawdziwe, lub dość prawdziwe, aby zaczęła strzelać.
- Nie wiem. - zaczął masować głowę, próbując zrozumieć co się stało.

berengar - 2010-08-17 20:22:57

Przyklęknęła, założyła gumowe rękawiczki i wzięła łuskę z podłogi magazynu. Obejrzała ją dokładnie, po czym schowała jako dowód. Sprawdziła magazynek. Brakowało dwóch kul. Tyle ile wystrzeliłam, pomyślała. Tak jak mnie uczono, dubletem. Wstała.

- Zaraz powinni przyjechać nasi. Nie za dobrze widzę ten raport, jeśli mam być szczera. Zastanawiam się..- spojrzała uważnie na Gabriela.- Zastanawiam się co widziałeś. Widziałeś dym lub cokolwiek, kogokolwiek? Co pamiętasz sprzed.. tego wydarzenia? 

Havoc - 2010-08-17 20:41:01

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



- Którego wydarzenia? Sprzed nagłej utraty pamięci? Nic dziwnego. Wezwałaś posiłki i kiedy wychodziłaś to straciłem przytomność.

Zbyt długo nie czekali. Ktoś wszedł do magazynu z latarką.
- Yuriko? Kapitanie Gabriel? - usłyszeli. Jakiś policjant wszedł do magazynu.

berengar - 2010-08-18 08:36:12

- Tutaj- krzyknęła.- Zabezpieczyliście teren? Widzieliście kogoś?

Schowała pistolet do kabury, oczekując odpowiedzi. Gdy ją dostała oparła się o skrzynie i pozostała tak jakiś czas. A jednak strzelałam, to fakt. Balistyka potwierdzi, że to były pociski z mojej broni. Pytanie tylko, do czego. Musi istnieć jakieś racjonalne wytłumaczenie. A może rzeczywiście halucynacje?

Spojrzała na ścianę. Jeśli strzelałam, to w tamtą stronę. A więc muszą być dziury po kulach w ścianie. Zwróciła się do policjanta.

- Sprowadźcie techników. Niech przeszukają każdy kawałek tego magazynu. Sprawdzić też ścianę, skrzynie w pokoju.

Po czym spytała Gabriela, podchodząc bliżej niego:

- Kto według ciebie mógł zabrać ciało? Nie mamy zaczepienia, poza Midnigth Oil, pracą tamtego denata.

Havoc - 2010-08-18 14:32:32

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



- Na inne magazyny musimy mieć jakieś pozwolenie. Już i tak wtargnęliśmy na prywatny teren i włamaliśmy się. - odezwał się Gabriel.
- Trudno to nazwać wtargnięciem. Nie ma żadnej ochrony. - odezwał się policjant.
- Jak to... nie ma żadnej przy punkcie sprawdzania ciężarówek?
- Ani jednego. Wjechaliśmy spokojnie i zaczęliśmy się rozglądać po magazynach. Ten miał otwarte drzwi, więc sądziliśmy, że tutaj jesteście.
- Dobrze. Wracaj do samochodu. Weź kolegę i przeszukajcie ten magazyn.

- Musieli nawiać wszyscy. - odezwał się Gabriel. - Już ich pewno nie ma tutaj... wraz z tym ciałem. Midnight Oil? - to nie było pytanie co z nim, a raczej "teraz to?".

berengar - 2010-08-18 15:00:00

- Jak masz inny pomysł.. mów.- odparła, dość zimnym tonem.- Raport z przeszukiwań na moim biurku za godzinę. Tyle powinno nam zająć znalezienie kogoś w Midnight Oil i przepytanie go.

Wyjęła telefon i zadzwoniła na centrale. Jednocześnie ruszyła do wyjścia.

- Sprawdźcie do kogo należy magazyn na Brooklynie.- Tu podała adres magazynu, wraz z lokalizacją numerową.- Byle szybko. Ja prowadzę.- Powiedziała, rozłączywszy się. Wyciągnęła dłoń po kluczyk od samochodu.

Havoc - 2010-08-18 16:48:59

Yuriko Ling
Doki - Brooklyn



- To jest jedyny trop... miejmy nadzieję, że nie wpakujemy się w leże smoka. - odparł Gabriel zapinając pasy. - Wszystko w porządku, Yuri? Może ten gaz ma jakieś efekty uboczne?

berengar - 2010-08-18 19:08:03

Potaknęła, nie wiedzieć jednak czy odnosiło się to do pytania o jej stan zdrowia, czy też odnośnie skutków ubocznych gazu. Gaz, pomyślała. Wiem co widziałam. Nie mogę ci ufać, wybacz.

- Nie wiem. Ze mną w porządku, czemu pytasz?

Przekręciła kluczyk w stacyjce i odpaliwszy silnik ruszyła ulicami miasta. Przez całą drogę milczała, skoncentrowana, nawet nie odpowiadała na próby zagadnięcia do niej. Czasami tylko otwierała usta, pytając się o drogę. Ale to tylko dwa razy zdarzyło się. Mknęli w miarę szybko ku siedzibie Midnigth Oil. Tam są informacje, czuje to.

Zatrzymała samochód nieopodal celu i wysiadła.

- Do kogo uderzamy? Mówisz ze do szefa nas nie wprowadzą, więc może dział kadr i ktoś z działu gdzie pracował? Ktoś musiał go znać i powie nam o nim coś.

Havoc - 2010-08-18 19:14:36

Yuriko Ling
Midnight Oil - Manhattan
23 Sierpień 2002, godzina 15:50



Stali przed dość dużym budynkiem. Siedziba Midnight Oil. Bardzo sławny koncern paliwowy w Nowym Jorku.
- Hmm... prowadzimy dochodzenie, więc powinni być rozmowni. Przynajmniej trochę. Pogadajmy z osobą zarządzająca ochroną w budynku pierw. - odezwał się Gabriel po chwili zastanowienia.

berengar - 2010-08-19 09:35:45

- Skoro tak mówisz..- wzruszyła tylko ramionami i ruszyla przed siebie. Idąc przyglądała się fasadzie budynku, zastanawiając się co ich czeka za tymi murami. Wpatrywała się w mijanych ludzi, łapiac ich często nieprzychylne spojrzenia, jednak nie przejmowała się tym. Miała robotę.

Weszła przez drzwi frontowe, zatrzymując się i podziwiając wnętrze. Zwróciła uwagę na dość wyszukany wystrój wnętrz, przynajmniej jeśli chodzi o hol i pierwsze wrażenie dla kogoś, kto nie był jeszcze w srodku. Jednak nie zastanawiała sie długo nad tym co ujrzały jej oczy. Poszukała wzrokiem kogoś z ochrony. Kiedy znalazła podeszła i wyjąwszy legitymacje służbową pokazała ją.

- Yuriko Ling. Policja.- Schowała legitymacje, upewniwszy sie że strażnik rzucił na nią okiem.- Chcielibyśmy spytać się o jednego z waszych pracowników- Podała personalia.- Zna go pan?

Havoc - 2010-08-19 12:16:56

Yuriko Ling
Midnight Oil - Manhattan



- Adam Corner? A tak znałem go... dwa dni temu go zwolniono, a co? - zapytał strażnik przy windach.

berengar - 2010-08-19 12:23:40

- Prowadzimy sprawę związaną z nim- odparła spokojnie.- Na jakim stanowisku pracował? Wie pan z jakich powodów go zwolniono?
Wpatrywała się w ochroniarza, starając się ocenić po sposobie wypowiedzi, ruchach czego może się po nim spodziewać. Tylko prowadząc dalej sprawę, jakby nic się nie stało, dowiem się kim była ta istota co nas zaatakowała.

Havoc - 2010-08-19 13:39:12

Yuriko Ling
Midnight Oil - Manhattan



- Miał nocną zmianę, cały czas. Nie wiem z jakiego powodu... musicie pogadać z szefem. Sprawdzę czy jest. - zadzwonił do kogoś wyżej i po krótkiej rozmowie mógł mówić dalej do policjantów. - Trzecie piętro. Szef ochrony nazywa się Jim Roberts. - otworzył im wciśnięciem guzika windę.

Pojechali na trzecie piętro, które nie miało za dużo ruchu. Nie musieli długo szukać. Biuro tego Robertsa było trzecim od windy. W środku siedział mężczyzna przy papierach. Nic nie pisał, a tylko czytał.
- W sprawie Adama Cornera, tak? Proszę usiąść. Jakie macie pytania?

berengar - 2010-08-19 14:11:31

Otrzymawszy informacje od ochroniarza udała się do wind. Znajdowały się z prawej strony od wejścia, trochę w głębi. Ochroniarz ruszył wraz z nimi, odprowadzając ich. Podchodzili właśnie kiedy drzwi się zamykały. Ruszyła biegiem by zatrzymać je, nie zważając na mijane osoby. Krzyknęła jeszcze w biegu.

- Zatrzymać windę.

Jednak nie przyniosło to efektu. Winda pomknęła na górę, a Yuriko jedyne co mogła zrobić to zakląć siarczyście. Poprawiła ubranie, kiedy ochroniarz przywoływał windę. Podziękowała.

- Nocne zmiany, tak?- zamyśliła się wchodząc do windy i naciskając przycisk z trójką. Winda ruszyła w górę. Jechali w milczeniu, nawet nie miała ochoty by patrzeć na Gabriela. Może zwariowałam już..

Kiedy drzwi windy otworzyły się wyszła z niej pierwsza i udała się w poszukiwaniu pomieszczenia, w którym zwykł urzędować wskazany przez ochroniarza, Jim Roberts. Nadzwyczaj szybko znaleźli. Zapukała i nacisnęła klamkę.  Mężczyzna siedział, tylko siedział i przeglądał jakieś papiery. Ciekawe czego dotyczą, pomyślała. Usłyszawszy z miejsca pytania, bez powitania nawet uniosła brew. Popatrzyła na Gabriela, potem przeniosła wzrok na Robertsa. Chociaż wskazał nam krzesła. Skorzystała z propozycji i usiadła.

- Tak, w sprawie Cornera- rzekła. Pokazała legitymacje służbowa.- Mamy kilka pytań. Od dawna pracował, w jakich porach, czy były na niego jakieś skargi?- Poprawiła niesforny włos, opadający na oko.- No i powód dla którego tu już nie pracuje. Prosiłabym też o akta pana Cornera.

Havoc - 2010-08-19 15:52:59

Yuriko Ling
Midnight Oil - Manhattan



- Corner pracował na nocnej zmianie. Od dwudziestej drugiej do szóstej. Nikt nie narzekał na niego. Wzorowa służba. Powód zwolnienia nie został podany. Prezes nakazał go zwolnić, więc tak zrobiłem. Akta państwo nie otrzymają i tak niczego nie dowiedzie się z nich.

berengar - 2010-08-19 17:22:21

- Czy nic nam akta nie powiedzą to zależy od tego co tam jest. Nie dopytywał się pan czemu kazał zwolnić?- Zawiesiła nogę na nogę.- Co pan, jako szef ochrony sądzi o nim? Godny zaufania, sumienny? Miał jakieś wady? A może dziwnie się zachowywał ostatnio? Prosiłabym zatem o wgląd do akt na miejscu.

Havoc - 2010-08-19 19:16:33

Yuriko Ling
Midnight Oil - Manhattan



- Nie. Jak prezes mówi, że mam kogoś zwolnić to zwalniam. O Adamie? Był sumienny i można było mu zaufać. Ani razu się nie zachowywał dziwnie. Akt jak mówię... nie otrzymacie. Proszę przyjść z nakazem.

berengar - 2010-08-19 20:05:22

- Dobrze, na razie to tyle. Dziękujemy za poświęcony czas.- wstała, dając znać Gabrielowi by ruszył za nią. Zatrzymała się i rzuciła jeszcze:

- Zapomniałabym, to nocna zmiana była tak? Ile osób pracowało wtedy? Proszę o ich nazwiska.

Wyszła na korytarz usłyszawszy odpowiedź.- Niewiele się dowiedzieliśmy. Lepiej, zanim zaczniesz analizować na głos te informacje, wyjdźmy z budynku. Ale zanim to się stanie.. Spróbujmy przepytać jeszcze kogoś. Z szefem ochrony nie wyszło, ale może ktoś inny będzie bardziej rozmowny.

Ruszyła do windy i przywołała ją. Kiedy drzwi się otworzyły weszła do środka.

Havoc - 2010-08-19 20:21:50

Yuriko Ling
Midnight Oil - Manhattan



- Przez ostatnie kilka miesięcy pracuje na nocnej zmianie Richard Ivyn. - odpowiedział na ostatnie pytanie Yuriko.

- Kogo przepytać? - zapytał Gabriel w windzie.

berengar - 2010-08-20 08:04:39

-Tego Ivina, spytamy tego co nas wpuścił przy wejściu, może jeszcze kogoś- odparła spokojnie. Kiedy winda zjechała na dół i drzwi się otworzyły wyszła szukając wzrokiem strażnika, który ich wpuścił. Podeszła do niego.

- Szukamy Richarda Ivina. - rzuciła zbliżywszy sie do niego.

Havoc - 2010-08-20 14:23:32

Yuriko Ling
Midnight Oil - Manhattan



- Będzie o 22. Ma wtedy zmianę z nowym. - odezwał się ochroniarz.

berengar - 2010-08-20 14:53:54

- Znałeś Cormera? Jak dobrze? Jaki był, co lubił, czego nie. Miał dużo przyjaciół?

Havoc - 2010-08-20 15:29:30

Yuriko Ling
Midnight Oil - Manhattan



- Czy ja wyglądam na babę? Cholera wie co lubił. Znałem go głównie z widzenia, ale czasami gadaliśmy, bo była zmiana warty.

berengar - 2010-08-20 15:42:45

I to zrzędliwą, pomyślała patrząc na strażnika, kiedy udzielal odpowiedzi. Gdy tylko skończył potaknęła na znak, że przyjęła do wiadomości.

- To wystarczy. Gabriel, chodźmy. Pogadamy na zewnątrz.

Ruszyła ku wyjściu. Zatrzymała sie jeszcze na schodach by obejrzeć się za siebie i sprawdzić czy Gabriel idzie za nią, a jednocześnie ostatni raz rzucić okiem na wnętrze budynku. Otworzyła drzwi by przepuścić "kolegę" z pracy i zamknęła je wychodząc.

- Ja bym nie zwalniała wzorowego pracownika. A zatem powodem zwolnienia jest coś innego, o czym wie sam szef.

Spojrzałą na zegarek.

- Do nocnej zmiany jest dużo czasu. Wtedy wrócimy tu i przepytamy tego Ivana.

Wyjeła telefon i zadzwoniła.

- Raport z miejsca zbrodni zrobiony?

Havoc - 2010-08-20 17:04:10

Yuriko Ling
Midnight Oil - Manhattan



Dogłębne sprawdzenie miejsca nic nowego nie wykazało. Wyniki sekcji zwłok dopiero jutro będą, więc policjanci mieli czas na załatwienie innych spraw.
- Dobrze... co teraz?

berengar - 2010-08-21 22:41:34

- Wygląda na to że musimy czekać na nocną zmianę by przepytać tego z którym denat pracował- zamyśliła się, chowając telefon. Spojrzała na zegarek.- Więc mamy sporo czasu. Wyniki sekcji zwłok dopiero jutro. Nie powiem by mi to odpowiadało. Wracajmy na komendę. Spiszemy raport, a ja poszperam w bazie danych wszystko co się da znaleźć na temat naszego denata i właściciela Midnight Oil. Niezapłacone mandaty, problemy z podatkami. Może coś się znajdzie.

Wsiadła do samochodu od strony kierowcy.

Havoc - 2010-08-21 22:51:03

Yuriko Ling
Komenda Policji - Brooklyn
23 Sierpień 2002, godzina 18:10



Yuriko z Gabrielem wrócili na komendę. Gabriel powiedział, że musi odpocząć jest wykończony i przyda mu się kawa.

Grzebanie w bazie danych dało kilka odpowiedzi.
Adam Corner nie był nigdy na policji, ale miał szkolenie ochroniarskie. Żadnych mandatów. Żadnych przewinień.
Kolejną osobą był Richard Ivin. Temu aż wyskoczyło z kilka rzeczy. Były policjant. Został wyrzucony z pracy za składanie fałszywych raportów. Miał z kilka dużych mandatów na koncie, ale zostały spłacone wszystkie naraz tydzień temu. Suma na około dwa tysiące dolarów.
John Hillsfar był prezesem Midnight Oil. Na niego nie było żadnych rzeczy. Była nawet kontrola korupcyjna u niego. Nic. Czysty człowiek.

berengar - 2010-08-23 11:49:35

Wróciwszy na komendę ruszyła do automatu z kawą , nalała sobie pokaźny kubek i upiła łyk. Obróciwszy się przyjrzała się holowi, kolejnym zatrzymanym którzy napływali w ilościach hurtowych na posterunek.

- To nigdy się nie skończy- -powiedziała pod nosem.- Będę u siebie.

Ruszyła do swojego pokoju. Tam uruchomiła komputer, włączyła monitor, kurtkę zaś przerzuciła przez krzesło stojące w rogu pokoju. Sama zaś usidła na drugim i zagłębiła się w przeszukiwanie baz danych. Na początek wzięła na celownik Adama Cornera. Wpisała jego dane wraz z adresem w odpowiednie pola, wcisnęła enter. Po chwili pojawiły się szukane informacje. Wyglądało na to że przeszedł szkolenie ochroniarskie, brak mandatów, nie figurował w bazie danych przestępców, ani nie popełnił żadnego wykroczenia. Nacisnęła na klawiaturze print i z podłączonej do komputera drukarki zaczęły wychodzić kolejne kartki. Wzięła je i spięła spinaczem. Kolejną osobą jaką sprawdziła był Richard Ivin. Tu pojawiły się ciekawe informacje. Przeczytała wszystko uważnie.

A więc byłeś policjantem, pomyślała patrząc na zdjęcie Ivina. Nieładnie, teraz wiem że nie można ci ufać kiedy będziemy rozmawiać. Kiedy doszła do mandatów i faktu, że wszystkie zostały spłacone naraz tydzień temu uniosła brew. Ciekawe, dwa kafle? Naraz? Taki nie zarabia tyle by spłacić naraz taką sumę. A zatem.. forma zapłaty za coś?

Kolejny raz drukarka zaczęła pracować. Spięła kolejny plik papierów.  Przeglądając akta szefa Midnigth Oil, Johna Hillsfara, zastanawiała się nad jednym. Czysty jak łza. Aż podejrzane i to mocno. Zbyt mocno.

Wydrukowała kolejne papiery. Wyszła z pokoju i poszła skserować wydrukowane kartki. Kopie zatrzymała u siebie w biurku, które zamknęła na kluczyć. Wzięła ze sobą oryginały, udała się w poszukiwaniu Gabriela. Kiedy go znalazła zatrzymała się w drzwiach.

Jaką rolę masz do odegrania w tym?- zapytała się w myślach. Po dłuższym czasie, jaki spędziła na patrzeniu w Gabriela jednak podeszła bliżej, pokazując trzy pokaźne pliki.

- Przeczytaj- poczekała aż to zrobi siadając na krześle obok.- Zwróć uwagę na zapłacenie od razu mandatów na sumę dwóch kafli, u tego nocnego stróża. A także że szef Midnigth Oil jest czysty. Nic nie wykazano. Ani mandatów, ani wykroczeń. Nawet korupcyjni nic nie zdziałali. Ten facet jest tak czysty ze aż podejrzany.

Spojrzała na zegarek.- Mamy czas. Pójdę do sklepu na rogu i wracam.

Jak powiedziała tak zrobiła. Wyszła z komendy i udała się na róg, by kupić coś gazowanego do picia.

Havoc - 2010-08-23 13:07:49

Yuriko Ling
Ulice - Brooklyn
23 Sierpień 2002, godzina 20:10



Przy sklepie łaził biedak i nawet ją zaczepił.
- Panienka ma może drobne? - zapytał wyciągając dłoń.

berengar - 2010-08-23 13:27:44

Spojrzała na żebraka. Do pracy, nie do żebrania. Jeszcze czego, bym ci dawała pieniądze.

- Nie mam nic dla ciebie- odparła, wchodząc do sklepu i nie zwracając więcej uwagi na biedaka. Skierowała się od razu do koszyków, wzięła jeden z nich i zniknęła między pólkami z towarami. Po jakimś czasie dorwała puszkę Coli, sprawdziła cenę i włożyła do koszyka. Od razu udała się do kasy, odliczyła odpowiednią kwotę i zapłaciła ekspedientce. Wyszła ze sklepu, ignorując żebraka i ruszyła ku komendzie.

Havoc - 2010-08-23 13:36:27

Yuriko Ling
Midnight Oil - Manhattan
23 Sierpień 2002, godzina 21:55



Czas na komendzie szybko upłynął. Zbliżał się moment zmiany warty. Yuriko i Gabriel wyjechali wcześniej, aby zobaczyć na miejscu zmianę warty.

W środku było tylko trzech ochroniarzy. Dwóch z nich było wcześniej. Tylko jeden był ze zmiany.

berengar - 2010-08-23 14:03:49

Wchodząc do wnętrza budynku kolejny raz wzięła głęboki oddech. Mimo że była tu już teraz poczuła się nieswojo. Nie potrafiła jednak określić czemu tak się działo. Czy to dlatego że patrzyły na nią kamery, które najpewniej były tu dość liczne i przemyślnie ukryte. A może coś jeszcze innego. Pewne było tylko to, że od rozmowy ze strażnikiem mogło wiele zależeć. Oby coś z tego wyszło, powiedziała do siebie w duchu.

Zbliżyła się do trójki strażników i pokazała legitymacje.

- Richard Ivin? 

Havoc - 2010-08-23 14:11:55

Yuriko Ling
Midnight Oil - Manhattan



- Jeszcze nie przyszedł. - odezwał się strażnik, z którymi rozmawiali wcześniej. - A zawsze był dziesięć minut wcześniej.

berengar - 2010-08-23 14:25:59

- Zatem poczekamy, może coś go zatrzymało. W miedzyczasie, co możecie powiedzieć o nim? Zachowania, stosunek do obowiązków, kłopoty jakieś sprawiał?

Zapowiada się nieciekawie. Czyżby ktoś dał cynk że go szukamy?

Havoc - 2010-08-23 14:41:24

Yuriko Ling
Midnight Oil - Manhattan



- Hmm... dużo gada. - odezwał się trzeci ochroniarz. Ten z którym miał Richard wartę. - Ma jakąś opowieść na każdą chwilę. Poza tym trzyma się zasad i obowiązków.

berengar - 2010-08-23 14:53:35

Spojrzała na zegarek.

- I nigdy się nie spóźniał?- spojrzała na Gabriela i wyszeptała do niego.- Sprawdźmy jego mieszkanie. Adres powinien być w tym raporcie co ci wydrukowałam.

Zwróciła się do strażników:

- Dziękujemy za informacje. Wrócimy jeszcze później. Jakby się pojawił proszę dac znać na centrale. Przekażą nam o tym i przyjedziemy.

Wyszła do samochodu, wsiadła, otwierajac schowek i wyjąwszy plik kartek sprawdziła adres strażnika.

- Prowadzisz.

Havoc - 2010-08-23 15:05:41

Yuriko Ling
Mieszkanie Richarda Ivina - Brooklyn



Mieszkał w jakimś bloku, jak większość mieszkańców Nowego Jorku. Drugie piętro. Mieszkanie numer cztery. Yuriko zauważyła, że ma rozbite okno.

berengar - 2010-08-23 15:18:38

Wskazała Gabrielowi rozbite okno. Zwróciła też uwagę gdzie znajdują się schody przeciwpożarowe.

- Trzeba się szybko tam dostać- stwierdziła.- Wątpię by mieszkał w pomieszczeniu z rozbitym oknem.

Ruszyła szybko ku klatce schodowej, przyglądając się przy okazji kątem oka ruchom jej partnera. Kiedy doszła do klatki sprawdziła czy jest jakiś domofon, jednocześnie naciskając klamkę.

Havoc - 2010-08-23 15:53:35

Yuriko Ling
Mieszkanie Richarda Ivina - Brooklyn



Domofon nikt nie odbierał. Klatka była na szczęście otwarta. Weszli i poszli na górę. Drzwi były lekko uchylone.

W środku nie zastali nikogo żywego, bo w pokoju z rozbitym oknem było ciało mężczyzny. Trudno było je rozpoznać, bo miało rozwaloną głowę. Ktoś strzelił przez okno i może nadal tam być. Byli jednak pewni, że to jest Richard Ivin. Yuriko powstrzymała na szczęście ruch wymiotny. Przyzwyczai się.

berengar - 2010-08-24 09:11:59

Kurwa!!- zakrzyknęła w myślach. Co to kurwa ma być.. Rozejrzała się po pokoju, byle tylko nie widzieć denata. Już i tak niedobrze jej się zrobiło przy tamtym trupie, teraz powinno być lepiej. Nie było.. Omal nie z zieleniała i nie puściła wiązanki zawartości swego żołądka. Muszę czymś popić.. niedobrze mi.

Wstrzymała się jednak z szukaniem kranu, uspokajając oddech i przełykając mocno ślinę. Spojrzała  na okno i rozbite szkło, które leżało teraz na podłodze. W międzyczasie przyjrzała się wystrojowi wnętrza. Trzymając się ściany podeszła do okna. Nie wychylała się jednak. Popatrzyła na ciało, jego ułożenie w stosunku do okna,  delikatnie wychyliła się, nie za dużo, jedynie by zobaczyć kontury budynku naprzeciwko.

Havoc - 2010-08-24 13:33:30

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



Budynek naprzeciw to był kolejny blok. Nawet lekkie wychylenie nic nie pomogło. Strzał został oddany. Yuriko poczuła coś ciepłego na głowie.

Kiedy otworzyła oczy znalazła się w szpitalu. Wszystko wyglądało na początku zamazane. Po chwili dopiero rozróżniała ludzi. Widziała doktora i pielęgniarkę stojącą przy niej.
- Pani Yuriko? - odezwał się lekarz widząc, że pacjentka się budzi.

berengar - 2010-08-24 14:13:56

Ciemność. Czy to noc? Czemu jest tak ciemno? Powieki coraz mocniej drgały, ale jedyne co mogła odczuć, widzieć, to ta niepokojąca ciemność. Ciemność. Bała się. Zupełnie jak wtedy. Przypomniała sobie wtedy ten dzień, tą noc. Noc z dala od domu. Samotność, las, drzewa i ich gałęzie które wydawały się sięgać po nią. Wyglądały upiornie. Ścieżka wiodła przez las. Ona wyszła wtedy z domu na grzyby. Pamięta jak je zbierała. I.. był tam taki motyl. Taki piękny. Chciała dotknąć go ale jej uciekł.. ale widziała go. Poszła za nim. I tak szła i szła. I zabłądziła.. Kiedy zdała sobie z tego sprawę była na polanie, polanie której nie znała. Rozpłakała się..

Teraz tez jest ciemno, jak wtedy. Próbowała ruszyć palcami, ale niezbyt to jej wychodziło. Nie ma światełka w tunelu, więc żyje. Zaczęła wsłuchiwać się w odgłosy dookoła siebie. Zdawało się ze coś słyszy, coś nieuchwytnego jeszcze. Coś na krańcu świadomości..

Skoncentrowała się i usłyszała wyraźnie. Odgłosy kroków, jakaś rozmowa. Gdzie jestem? Czuła jak odzyskuje władzę w swym ciele. Po długich zmaganiach otworzyła wreszcie oczy. Świat wyglądał jakby ktoś nałożył na niego efekt rozmycia.  Nie potrafiła rozróżnić konturów. Kilka razy musiała zamrugać oczami. Słyszała jakieś słowa, ale jeszcze nie mogła odróżnić kto to mówił. Kiedy usłyszała wyraźnie wypowiadane słowa, które, jak się okazało były skierowane do niej, wzrok wyostrzył się na tyle że zauważyła stojące nad nią dwie postacie. Nie rozpoznała ich, ale po ubiorze mogła wywnioskować że to lekarz i pielęgniarka. A więc to szpital.

- Tak?- spytała ciężko.- Gdzie jestem? Co to za szpital? Jak się tu znalazłam?

Havoc - 2010-08-24 14:18:32

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn
24 Sierpień 2002, godzina 12:50



- Szpital dzielnicowy w Brooklynie. Została pani przywieziona przez innego policjanta. Miała pani ranę postrzałową w głowę. Szczęśliwą, bo gdyby pocisk poleciał ciut w bok, to pani zginęłaby na miejscu.
Teraz Yuriko zauważyła ból głowy. Miała całą obandażowaną.
- Musi pani tu zostać na... przynajmniej tydzień, ale zalecam dwa.

berengar - 2010-08-24 14:25:26

- Moja głowa.. Od dawna tu jestem, co z tym policjantem?

Próbowała uspokoić oddech, zrelaksować się, ale ból głowy jaki przeszedł był nie do zniesienia. Raz intensywny, nie dający o sobie zapomnieć. Innym zaś razem lekki, prawie niezauważalny, ale jednak był tam i kuł ją niczym mała igiełka. Teraz jednak był na tyle mocny że musiała zagryźć wargi by nie krzyknąć. Na twarzy pojawiło się mnóstwo potu, a sam oddech przyśpieszył.

Havoc - 2010-08-24 14:27:57

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Przyjechał z tobą o... dwudziestej trzeciej dwadzieścia. Czekał do drugiej w nocy i pojechał do domu.

berengar - 2010-08-24 14:35:10

- Co... Tydzień muszę tu zostać? Aż tak poważnie oberwałam?

Havoc - 2010-08-24 15:02:47

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Jest pani pierwszy dzień... musimy sprawdzić czy wszystko w porządku pod rentgenem. Jutro pani będzie wiedziała dokładnie lub dziś wieczorem. Mieliśmy małe problemy ze sprzętem wczoraj w nocy.

berengar - 2010-08-24 15:09:39

Potaknęła.

- Chciałabym odpocząć- złapała się za głowę, czując że ból zaczyna narastać.- Zaraz mi łeb pieprznie z tego bólu.

Havoc - 2010-08-24 15:41:07

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Wrócę za godzinę, dwie. Proszę poleżeć i nie wychodzić z łóżka. - powiedział lekarz wychodząc.
Yuriko widziała, że ma swoje rzeczy obok. W szafce. Dokumenty, telefon.
Jako jedyna była w pokoju. Chyba szpital miał mało "klientów".

berengar - 2010-08-24 16:00:20

Kiedy lekarz wyszedł ból na chwile zelżał i mogła się dokładniej przyjrzeć wyposażeniu pomieszczenia. Normalna sala chorych, łóżko, szafka obok. Sięgnęła po dokumenty, przejrzała je, także sprawdziła czy nic nie brakuje w jej rzeczach. Wyglądało że wszystko jest na miejscu. Jedyna rzecz która rzuciła jej się w oczy była pustka. Pustka w sali, a także jak zauważyła cisza w całym szpitalu. Trochę było za cicho jak na szpital. Była wiele razy w takich miejscach i nigdy nie było tak cicho jak tutaj.

Mówił że mam odpoczywać. Zatem poczekam. Sekundy mijały, minuty a ona wsłuchiwała się w otaczająca ją cisze. Kolejny raz miała to dziwne uczucie jakie nawiedziło ją w siedzibie Midnight Oil. Coś nieuchwytnego, ale nie dającego spokoju. Niepokojące. Czemu znowu mam to pieprzone uczucie, spytała samą siebie.

Odchyliła kołdrę i zwlokła się z łóżka. Sprawdziła swoje rzeczy. Westchnęła. Podeszła do drzwi, nacisnęła klamkę.

Havoc - 2010-08-24 16:21:15

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



Na korytarzu było kilka osób. Pacjenci i nawet pielęgniarka. Kiedy tylko Yuriko wychodziła z pokoju, to czuła ogromny ból po całym ciele. Nie powinna wychodzić z łóżka.

berengar - 2010-08-24 16:28:45

To nie był dobry pomysł, pomyślała. Zaraz też zawróciła by doczłapać się do łóżka. Nie było to łatwe z uwagi na ból, który w nią uderzył ze zwojoną siłą. Stękneła. Ale udało jej się dopaść krawędzi łożka i posuwając się przy wykorzystaniu tego oparcia udało jej się ułozyć na powrót. Skuliła się jęcząc z bólu. W końcu po długich męczarniach zamknęła oczy i zasnęła.

Havoc - 2010-08-24 16:50:57

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn
24 Sierpień 2002, godzina 14:10



Sen. Jak każdy inny? Nie. Widziała kogoś. Widziała strzelca. Bym po drugiej stronie, ale nie widziała jego twarzy. Widziała jego kły. Jak jakaś bestia. Jak jakiś wampir. Mierzył do niej z karabinu. Kiedy nacisnął spust, to się przebudziła. Spocona.

- Yuri? - usłyszała znajomy głos. Gabriel przyszedł sprawdzić co jej jest.

berengar - 2010-08-26 07:42:28

Słowa Gabriela do niej nie docierały. Siedziała na łożku, na w pół leżąc na nim, probując uspokoić oddech, który gwałtownie przyśpieszył i teraz pędził jak lokomotywa rozpędzonego ekspressu. Twarz zaś pokrywały nie drobinki, ale całe można rzec wiadra potu.

Nie!!! Poczuła nagły ból głowy i złapała się za nią, kuląc się. Przez głowę zaś przechodziły obrazy snu. Snu które wbił się w jej mózg, którego obrazy przelatywały teraz przed jej oczyma, zasłaniając wszystkoco się wokoło niej działo. Nawet Gabriel się nie liczył.

Strzał. Bardzo głośny, to on sprawił że się obudziła. Delikatny ruch na spuście przed nim. Ręka trzymająca lufę karabinu wymierzonego w nią. Nie potrafiła zidentyfikować broni. Facet, a może kobieta. Nie potrafiła rozpoznac po kształcie osobnika, który do niej strzelił. Widziała tylko.. kły. Takie same jak u tego niby trupa w magazynie, kiedy gryzł Gabriela.

Otworzyła oczy.. jednak wzrok był niewyraźny, a wszystko na co mogła się zdybyć w tej chwili to jedno zdanie.

- Czy..- zamilkła na chwilę.- Gabriel?

Havoc - 2010-08-26 13:36:50

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Tak... wszystko w porządku. Już myślałem, że ten strzał był śmiertelny. - był zmartwiony, ale słysząc, że go rozpoznała pocieszył się.

berengar - 2010-08-26 14:09:59

- Wszystko w porządku.. no prawie. – dotknęła głowy, która zaczęła mniej boleć. Mogła dzięki temu się skoncentrować, w miarę.- Powiedz lepiej co znaleziono.

Havoc - 2010-08-26 14:21:18

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Przekazałem sprawę dalej. Atak na funkcjonariusza to już idzie w inny oddział. Byłem jednak na miejscu zbrodni jak zbierali dowody... nic. Dom był oczyszczony do cna.

berengar - 2010-08-26 14:43:45

- Czy rozumiem że odsuwają nas od śledztwa?- spytała. I tak przez jakiś czas jestem przywiązana do tego miejsca, pomyślała. Nie pomogłabym w śledztwie.- Możesz dowiadywać się jak sprawa wygląda, co ustalają?

Havoc - 2010-08-26 15:52:43

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Na razie wiadomo, że został on zabity... i ciebie próbował ten sam zabójca zabić. Czemu? Nie wiem. Dopiero zaczęli i nie mają żadnego tropu. Richard nie miał żadnego konta bankowego, więc musiał otrzymać pieniądze na mandaty od ręki.

berengar - 2010-08-26 17:48:34

- Od ręki? Zatem ktoś zapłacił mu. Bo inaczej nie można tego nazwać. Jaką rolę w tym odegrał nie wiemy także. możemy spekulować. Jedyne co wydaje się pewne że najprawdopodobniej ma to związek z naszym pierwszym denatem. Ivin wywiązał się ze swojej części, po czym został sprzątnięty, by nie mógł wyśpiewać kto go wynajął. Tacy jak on mało zarabiają.

Ułożyła się w miarę wygodnie.

- Pozostaje pytanie kto go wynajął. Nie możemy niczego zaniedbać, wiec sprawdź czy nie miał długów, czy miał wrogów, gdzie chodził na zabawy. Nie sądzę by te zabójstwa były od siebie oderwane. Zleciła to ta sama osoba zapewne. Pytanie, co wiedział Corner, że musiał zginąć. Na razie wygląda na to że podejrzanego należy szukać w Midnight Oil. Na jak wysokim stanowisku?

Havoc - 2010-08-26 18:01:51

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- To już pytania dla nowych. Ty tutaj zostajesz. Przynajmniej z tydzień, dwa. Raport już jest spisany, więc odpoczywaj, dobrze?

berengar - 2010-08-26 18:21:12

- Tak, tak. Zrozumiałam.- po tonie głosu widać było że nie jest z tej perspektywy zadowolona. Ile bym dała by się wyrwać i kontynuować tę sprawę. Ale mają racje, nie w tym stanie.- Spierdzieliłam.

Westchnęła, zajrzała do szafki. Po chwili dodała:

- Nie martw się mną. Zmykaj do roboty. Tydzień minie i mnie znowu zobaczycie.

Havoc - 2010-08-26 18:45:12

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Nic nie zepsułaś. Nie martw się. - powiedział idąc do drzwi. - Uważaj na siebie. Trzymaj się, Yuri. - zniknął za rogiem. Yuriko została sama w pokoju.

Po pół godzinie przyszedł lekarz. Nie był w dobrym humorze.
- Mam dla pani złą wiadomość.

berengar - 2010-08-26 23:00:48

Podniosła się do półleżenia.

- Co się dzieje?

Havoc - 2010-08-26 23:07:35

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Mamy wynik rentgena... ma pani guz w głowie... rak.

berengar - 2010-08-27 08:23:35

Uderzenie boksera to był pikuś przy tej wiadomości. Oczy rozszerzyły się, pięści zacisnęły się na pościeli łóżka, zaś usta zaczęły szybko drgać. Jak. Nie, to.. niemożliwe. Podniosła dłonie w górę, ukryła w nich twarz. Chciała sie rozpłakać, lecz nie mogła.

- Jak- wydukała, przełykając ślinę.- Ile.. ile czasu zostało?

Havoc - 2010-08-27 13:05:41

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Nie wiemy... musimy zrobić badania. Sam rentgen mógł pogorszyć sprawę.

berengar - 2010-08-27 13:39:57

- Kiedy.. kiedy będą te nowe badania?- spytała, jednak mimo ze starała sie by głos był spokojny i pewny, nie wychodziło za bardzo. Czuć było w nim gorycz i smutek

Havoc - 2010-08-27 16:53:30

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Pobierzemy pani krew i jutro zaczniemy badania.

berengar - 2010-08-27 17:48:08

Jedyne na co było ją teraz stać to potaknięcie. Zwyczajne potaknięcie, by dać znać że przyjmuje do siebie podane jej przed chwilą wieści. Jednak, o ile przyjecie takich wieści do wiadomości jakoś jej wyszło, o tyle już miała problem z akceptacją. Ułożyła się na boku, twarzą do ściany. To wszystko nie dzieje się naprawdę, powtarzała sobie raz za razem. Ja tylko śnię, obudzę się z tego koszmaru..Nawet uszczypnęła się, ale nic to nie dało, nic się nie zmieniło, "sen" nie rozmył się. Nadal była w tej samej sali, w tym samym łóżku. Guz mózgu.. rak. To niemożliwe. Nie ja. po policzku spłynęła łza.

Mamo, siostro. Gdzie jesteście.. Czemu nie ma was obok.. przypomniała sobie ojca. I ostatnie chwile przed feralnym wypadkiem.. Widziała jego ciało, zgniecione, powykrzywiane. Obiecała sobie ze nie będzie więcej płakać. Weź się wiec w garść kobieto. Poczekaj co powie lekarz.

Leżała tak cały czas, czekając, nie wiedzieć na co..

Havoc - 2010-08-27 18:31:04

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn
24 Sierpień 2002, godzina 22:10



Theme.

Nie mogła zasnąć. Leżała kilka godzin i spoglądała cały czas na sufit. Nie słyszała już żadnych kroków. Późna godzina. Pobrali jej krew wcześniej, ale wyniki dużo nie dadzą. Jutro mają zrobić kolejne. Wszystko jednak wskazuje, że jest w zaawansowanym stopniu. Czas jej się kończył.

- Mamy mało czasu? - usłyszała. Ktoś stał przy przeciwnej ścianie. Był ubrany w ciemne ubranie. Nie słyszała, że wchodził.

berengar - 2010-08-30 07:41:15

Leżąc niewiele mogła zrobić z początku. Jedynie otworzyła trochę oczy, tak, by wzrok zaczął przyzwyczajać się do panujących ciemności, ale by nie zdradzać ze wie, iż ktoś wszedł do pomieszczenia. Nie wykonywała żadnego ruchu, jedynie zacisnęła mocniej dłoń na poduszce.

Kim on jest, pomyślała, zauważywszy ciemne ubranie. Jest cisza nocna, nie jest ubrany w biały kitel jak lekarze, czy w niebieski jak pielęgniarki. Nikogo więcej nie było w pokoju, więc.. przyszli po mnie? Czego mogą chcieć?

Wyczekała, naprężając mięśnie, w gotowości do ewentualnego skoku. Cały czas jednak obserwowała nieoczekiwanego gościa.

Havoc - 2010-08-30 19:54:02

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Rak mózgu jest prawdziwy... nie uleczalny. Ma pani mało czasu na tym świecie. Mogę zaoferować... przedłużenie.

berengar - 2010-08-30 20:35:34

Otworzyła oczy, wpatrując się w intruza.

- Kim jesteś i co to za przedłużenie?

Havoc - 2010-08-30 20:49:42

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Dłuższe życie... rak będzie nieistotny. Będzie pani żyła spokojnie... ale tylko w nocy. Tylko.

berengar - 2010-08-30 21:04:21

- Dłuższe życie? W nocy?- uniosła brew, wstała do pozycji siedzącej.- Nikt nie..- przekręciła głowę. Nie to niemożliwe, te istoty nie istnieją. To mit..- Kim ty Jesteś?

Havoc - 2010-08-30 21:11:57

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Umrzesz powolną śmiercią. Pomyśl... wieczne życie jako drapieżnik nocy... lub śmierć przez raka mózgu. - zaczął iść do drzwi. - Przyjdę za tydzień. - odezwał się wychodząc z jej pokoju. Mężczyzna znikł.

berengar - 2010-08-31 08:43:40

Miała ochotę go zatrzymać, nawet odrzuciła kołdrę, próbując wstać, ale coś kazało jej się zatrzymać. Ledwo zrobiła krok ku nieznajomemu. Patrzyła jak wychodzi, jak opuszcza ją, a ona nie wiedziała, co zrobić.

O co mu chodzi? Wieczne życie? O czym on bredzi. Skąd on wie o raku mózgu? Kim Jest? Te pytania przeleciały przez jej głowę w bardzo ekspresowym tempie. Puls podskoczył, przełknęła ślinę. Muszą istnieć jakieś racjonalne wyjaśnienia.. Myśl Yuriko.

Spojrzała po pokoju, zachwiała się, ale zdołała podtrzymać się o szafkę obok, musiała usiąść. A ból głowy wrócił ze zdwojoną siłą. Złapała się za nią, miała ochotę krzyknąć. Ale jedyne, na co było ją stać to ułożenie się na łóżku i skulenie z bólu. Zaczęła drżeć..

Trochę czasu minęło zanim ból zelżał, a sama odzyskała zdolność w miarę normalnego myślenia. Kartoteka, ktoś musiał się do niej włamać. Inaczej nie wiedziałby o jej chorobie. Tylko czemu daje jej nadzieje na przeżycie, Jaki miałby w tym interes?

Nie mogąc zebrać ponownie myśli ułożyła się wygodnie i zasnęła. Jutro pomyśle.

Havoc - 2010-08-31 15:23:44

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn
31 Sierpień 2002, godzina 22:10



Minął tydzień w szpitalu. Choroba była jak najbardziej prawdziwa. Doktor daj jej rok życia. Nie więcej. Nawet Gabriel ją odwiedził jeszcze z dwa razy zamartwiając się. Czy jednak mu powiedziała o chorobie? Czy powiedziała o dziwnym człowieku, który przyszedł tydzień temu? To już od niej zależało. Czas się powoli zbliżał. Mogła wyjść kolejnego dnia. Jednak czekała ją kolejna wizyta.

- Śmierć będzie się zbliżała dużymi krokami. - odezwał się mężczyzna będąc w cieniu.

berengar - 2010-08-31 16:07:49

Nie wiedzieć czemu, ale wiedziała że tam jest. Ukryty w cieniu. Gabriel w istocie był u niej kilka razy, ale przemyślała sobie wszystko na spokojnie kolejnego dnia po spotkaniu z nieznajomym. Myślała ze zwariowała. Ale hipoteza jaka pojawiła sie w jej głowie, mimo że niesłychana i nieprawdopodobna, to idealnie pasowała do wydarzeń jakie sie wokół niej działy. Ale ta hipoteza nie była poparta dowodami. Tak samo jak i droga, już logiczna, chociaż też możliwa.

Postanowiła nic nie mówić Gabrielowi i sama zobaczyć co wyjdzie z jej prywatnego śledztwa. tak samo jak milczała o chorobie.

- Nawet jeśli...- wstała do pozycji siedzącej.- Czego chcesz? Cóż mi możesz zaproponować? Wieczne życie?- próbowała udawać sceptyczną wobec tej koncepcji.- Chętnie wysłucham coż masz mi do zaoferowania, a także co mma ci za to oddać. Bo watpie byś robił to bezinteresownie.

Havoc - 2010-08-31 18:49:18

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Jeśli opowiem ci... będziesz musiała się zgodzić na to. Inaczej czeka cię krótkie życie. Wiele osób chce twoją głowę, a ja mogę cię uratować przed nimi. Przy okazji zaoferować ci życie wieczne. - podszedł bliżej do jej łóżka. Mężczyzna był bladym człowiekiem.

berengar - 2010-08-31 19:23:29

- Za dużo o mnie wiesz.. Nie znamy się przecież..- uniosła brew widząc blady odcień skóry.- Może zatem powiesz czym zasłużyłam na twą uwagę?

Havoc - 2010-08-31 20:37:42

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- A to... byś się dowiedziała po przemianie.

berengar - 2010-08-31 22:32:03

- Przemianie.. Mam za tobą pójść, nie wiedząc gdzie, tylko wierząc ci,  w twą chęć "pomocy"?- próbowała wstać.-Gdyby nie obecny stan nawet bym nie myślała że będziemy rozmawiać. Co to za przemiana?

Havoc - 2010-08-31 22:38:42

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Przemiana, która zatrzyma twój stan. Twego raka. Będziesz żyła, ale tylko w nocy. Będziesz mogła nadal jeść, ale tylko krew. Będziesz ginęła od słońca, ale za to będziesz potężniejsza. Jeśli mi odmówisz... to czeka cie powolna śmierć. Przemiana nie tylko uratuje cię od raka... ale też od tego co ci się stało. Snajper który cię trafił nie był przypadkowy. Człowiek, który był w skrzyni nie był przypadkowy. Wysoko postawione istoty bawią się twoim losem... i jeśli nie przyjmiesz przemianę, to zostaniesz zgładzona.

berengar - 2010-08-31 22:44:41

- Skąd wiesz to wszystko?

Havoc - 2010-08-31 23:39:25

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



- Wejście w posiadanie tych informacji jest dziecinnie łatwe dla mnie.

berengar - 2010-09-01 17:44:00

Wie za dużo.. Pewnie ma dostęp do akt i kart pacjentów. Tylko kto mógłby mieć taki dostęp.. Nie dowiem się jak nie zgodzę się na tą Przemianę.

- Dobrze.- próbując udawać wahanie.- Zgadzam się. Co mam robić?

Havoc - 2010-09-01 18:43:47

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



Uśmiechnął się.
- Wyjdź się przejść na zewnątrz. Pozwolą ci. Przed szpitalem jest zaparkowany czarny samochód. - odpowiedział i rzucił do Yuriko jakąś siatkę. W środku były jej ubrania. Mężczyzna musiał być w jej domu.

berengar - 2010-09-01 20:18:45

Potaknęła i zaczęła się ubierać. Szybko zarzuciła na siebie czarną mini, jakąś bluzkę, w tym samym kolorze. Nic więcej nie było w środku. Przebrała się jeszcze raz spojrzawszy na nieznajomego. Czemu dałam się na to namówić. Nie czekając jednak podążyła za wskazówkami. Wyszła z pokoju.

Havoc - 2010-09-01 20:59:47

Yuriko Ling
Szpital Dzielnicowy - Brooklyn



Rana się już zagoiła, prawie, więc nie musiała nieść bandażu. Wystarczyła czapka z torby. Ze szpitala spokojnie wyszła. Nikt ją nie zaczepił. Samochód stał, gdzie powiedział tajemniczy gość.
Wsiadła na tyły i widziała, że jest tylko kierowca. To nie była ta sama osoba co wcześniej.
- Boli cię jeszcze głowa? - zapytał kierowca startując samochód.

berengar - 2010-09-01 21:35:39

Potaknęła wsiadając do środka. A wiec jest ich dwóch.. Ciekawe ilu jeszcze w tym siedzi.

- Nic mi nie jest.- skłamała.- Gdzie jedziemy?

Havoc - 2010-09-01 22:29:00

Yuriko Ling
Ulice - Brooklyn



- Do bezpiecznego miejsca. Miejsca, gdzie dokona się twoja przemiana. - odpowiedział kierowca z pełną powagą.

berengar - 2010-09-01 22:44:24

- Skoro tak..- podeszła tak by widzieć, jeśli się dało, trasę przed sobą. Starała się zapamiętywać punkty terenowe, aby łatwiej trafić.- Jedźmy..

Havoc - 2010-09-02 20:57:46

Yuriko Ling
Opuszczone Mieszkanie - Brooklyn



->Przemiana.

www.wodhavoc.pun.pl